Osiedle Koromizu

Shin

Osiedle Koromizu

Post autor: Shin »


----------==========+==========----------
7/15 Wszedłeń na teren osiedla, które wydało Ci się przestrzennym labiryntem. Mimo to wiedziałeś, że wszystkie drogi prowadzą do środkowego podestu, gdzie można zastać różnego rodzaju obwoźnych kupców, żebraków, ale i artystów ulicznych wszelkiego pokroju. Turyści chętnie im płacili, a Ci służyli nie tylko zapewniając dobrą rozrywkę, ale także pokazując drogę do różnego rodzaju lokacji, których umiejscowienie było często nieoczywiste. Może warto by tam zajrzeć? A nóż po drodze znajdziesz jakieś nazwisko? Musisz jednak uważać - złodzieje nigdy nie śpią, a szczególnie na tak często uczęszczanych przez turystów szlakach i gęsto zaludnionych miejscach!
0 x
Ryōichi

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Ryōichi »

Nie omieszkałem zauroczyć się tym miejscem. Przepiękna dzielnica, okolice. Cud, miód, malina. Szedłem wolno, bo i po co miałem się śpieszyć, a tak przynajmniej mogłem dzielić uwagę między urokliwością dzielnicy i moim towarem. Oczywistym jest, że trochę ciążył mi na plecach, wszakże byłem bardzo słabym człowiekiem. Co jakiś czas zatrzymywałem się by złapać trochę oddechu. Okolica przypominała niekończący się labirynt. Motyw labiryntu w moim życiu pojawiał się nie raz nie dwa, dlatego też dość sprytnie odnajdowałem się w niewielkich uliczkach.
"Osiedle Koromizu... Tutaj muszę znaleźć trzy, bardzo ważne persony. Ohga, Umiko i Arata Kumojin. To są moje cele, muszę je znaleźć, mam nadzieje, że ludzie będą na tyle mili i powiedzą mi co i jak" - doskwierał mi ból ramion i pleców, ale cóż. Zadanie to zadanie - trzeba zrobić. Gdy byłem już w miejscu, gdzie mogłem się czegoś doweidzieć, postanowiłem podejść do byle jakiego przechodnia i zapytac wpierw o panią Ohoga.
0 x
Shin

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Shin »

8 / 15 Chłopiec nie czekał zbyt długo, postanowił się zapytać o lokalizację przypadkowego przechodnia. Osiem minut czekał, zanim zobaczył biegnącego małego chłopca, na oko dziesięciolatka, którego - z braku innej możliwości - spuytał o drogę.
- Pani Ohga? Ah, ta *miła* starsza pani - powiedziało dziecko, smiejąc się sarkastycznie widocznie nie bez wyraźnej przyczyny - Musisz iść tam, w lewo, w prawo, w lewo i koło drzewa i w prawo czerwonym podestem. Ale radzę Ci przygotować zatyczki do uszu - powiedział, smiejąc się do rozpuku, uciekając w sobie tylko znaną stronę. Zawiał zimny wiatr, każąc Ci zbierać się do drogi. Znałeś drogę, więc teraz pozostało rozgłosić dobrą nowinę!
0 x
Ryōichi

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Ryōichi »

Na całe moje szczęście, bardzo szybko znalazłem przyjaznego chłopczyka, który wytłumaczył mi dokładnie gdzie mieszka mój pierwszy cel mojej nudny. Czułem, że zaraz plecy mi odpadną. Wolnym krokiem kroczyłem dokładnie tak jak chłopczyk mi nakazał. "Nie chce mi się już. Ciekawe ile za to zarobie. Trzeba następnym razem pytać się zleceniodawców." - po chwili dodałem w mysli. "Lewo i... jestem!" - pełen radości wywnioskowałem. Gdy tylko znalazłem się tam gdzie powinienem, pełen radości powiedziałem:
- Dzień... dobry? - rzecz jasna niemrawo, bo jakby inaczej. Kropla poty ino spadła mi z czoła prosto na ziemię.
0 x
Shin

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Shin »

9 / 15 - Co tak długo? Przez Was nie jadłam nic od wtorku! Żebyś mi się więcej nie spóźnił, bo przegonię i jeszcze napiwku nie dam! Kiedyś to nikt się pierwszego dnia nie spóźniał, bo ludzie mieli... - powiedziała groźna staruszka biorąc ciężki kosz jak gdyby było to piórko i rzucając Ryoichiemu 1 ryo. Cóż, nie dała mu nawet czasu na zadanie pytania, ale po przeciwnej stronie widniały 3 tabliczki: "Rezydencja państwa Umiko", "Pukać do oporu, dzwonek i uszy właściciela domu zepsute" oraz - co najbardziej zadziwiające - "Darmowe badanie słuchu". Co prawda po psie nie było ani widu, ani słychu, a dzwonek piszczał wskazując nieodzownie, że jest cały czas aktywny, ale nigdy nie wiadomo, czy tabliczki wywieszone na domu mówią prawdę. Cóż... zaryzykować i wejść, czy pukać do oporu?
0 x
Ryōichi

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Ryōichi »

"Yare Yare..." - przeszło mi przez myśl, gdy grzebałem sobie w uchu by je odetkać. Owa panna bardzo głośno zwykła krzyczeć, stąd też dostałem po bębenkach. Na moje szczęście, dom na przeciwko miał obiecujące tabliczki. Wszakże był to jeden z tych ludzi, których szukałem. Nikt nie spodziewałby się takiego obrotu spraw, a na pewno nie ja. Szybkim krokiem podszedłem do drzwi i zapukałem głośno.
- Głuchy pryk... - burknąłem pod nosem. Właściwie nie widziało mi się nawet czekanie na reakcje przygłuchego właściciela. Dzwonek z pewnością nic by nie wskórał dlatego też niemalże odruchowo i raptownie chwyciłem za klamkę i pociągnąłem.
- Prosze pana!? - krzyknąlem nawołując jegomościa.
0 x
Shin

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Shin »

11 / 15 Pies Unmeiów robił okropne wrażenie. Nie dość, że był to mały, bo jakiś 40 centymetrówy (gdy stał na 2 łapkach) skurczybyk, to jeszcze na dodatek okropnie głośno szczekał swoim cieniutkim głosikiem. No, i nie można zapomnieć o żółtym płąszczyku i różowych kaloszach, w które był ubrany...
- Ruizanya! - krzyknęła jakaś paniusia = A Ty kim jesteś? - spytała, gdy tylko zauważyła chłopca z torbami - Dostawca! Z tyłu jest kuchnia, postaw to przed drzwiami i się wynoś, bo jeszcze przepłoszysz naszych gości! - powiedziała gniewnie, biorąc pieska na ręce i wnosząc go do domu. Zrobiłeś, co należało, a zganiony za nieupilnowanie drzwi pracownik zamknął na klucz bramę, mamrocząc coś o podstawowym wychowaniu i czytaniu tabliczek. I tak już zostałeś na środku drogi: sam, bez nikogo obok, a jedynie z drogowskazem z napisem "Tarasy Artystów"...
0 x
Ryōichi

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Ryōichi »

-- Tak jest. - odparłem nie ukrywając zbytnio mojego niezadowolenia spowodowanego brakiem szacunku jaki aż bił od owej niewiasty. Mimo to, zrobiłęm posłusznie jak kazała, postawiłem towar w wyznaczonym miejscu i wyszedłem gniewnie. Teraz czekało mnie najtrudniejsze zadanie. Znaleźć człowieka o godności Arata Kumojin. No cóż, żyć nie umierać, dlatego też już z lżejszym towarem ruszyłem wprost w wyznaczonym kierunku przez tabliczkę z drogowskazem. Nistety, nie miałem zielonego pojęcia jak wygląda, dlatego też, gdy tylko spotkam przechodnia, wypytuje go o mojego zleceniodawce. To osiedle, tutaj powinien się każdy z każdym znać, bo i czemu nie. Wszakże to sąsiedzi.
0 x
Shin

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Shin »

13 / 15 Ryoichi nie miał szczęścia - aż do samych Tarasów Artystów nie widział ani jednego przechodnia, za to na Tarasach - tłumy! Pełno ludzi zbierało się naokoło jednej ze scen przygotowanej na występy artystów. Gwiazdą był lutnista o pseudonimie "Gwiazda Strun", którego nazwisko przypadkiem zgadzało się z nazwiskiem dostawy, którą miał dostarczyć chłopak. Mężczyzna głośno śpiewał o swojej głębokiej miłości, śpiewającej z radości przyrodzie i ćwierkających wesoło ptaszkach szarpiąc struny lutni, której dźwięki swoim czystym brzmieniem wręcz hipnotyzowały zauroczoną widownię. W końcu przestał grać, dostając owacje na stojąco, a na scene rzucano kwiaty i - tutejszym zwyczajem - drobne monety, które artysta z uśmiechem zbierał na znak szacunku do pieniędzy będącymi symbolem uznania tłumu.
W końcu zauważył Cię wśród tłumu i pomachał Ci wesoło. Nie wiedziałeś, skąd wie w ogóle o Twoim istnieniu, ale zanim się zorientowałeś artysta zabrał od Ciebie i pakunek i podziękował Ci za wykonanie zadanie. Pozostało tylko wrócić do sprzedwcy...

[ z/t http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=5 ... 4034#p4034 ]
0 x
Ryōichi

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Ryōichi »

Nam moje szczescie juz na samych tarasach artystów znalazłem swój ostatni cel. Ulga była nieziemska, gdy imię i nazwisko było zgodne, a ja mogłem wrócić po tej kilkugodzinnej wędrówce wprost do mojego zleceniodawcy po zasłużone pieniądze. Swoją droga to jest zabawne. Za tak błahe zadanie dostanę tak dużą nagrodę. Toć to nawet niepojęte ! Tak poza tym to mój ostatni cel przysyłki nawet nieźle grał, śpiewał czy jeden czort wie co on tam robił. Jedno jest pewne - robił to dobrze. Tak równie wracałem równie wolnym i rytmicznym krokiem jak przemierzałem świat w trakcie tej misji do moejgo zleceniodawcy. Zadowolony z dobrze wykonanej pracy, bo i co? Dobrze ją wykonałem!

z/t
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Nic trudnego.
Obrazek
7/15
0 x
Tenka

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Tenka »

Idealny wnuczek dla babci, a mimo tego babci nigdy nie poznał. Takie są jednak uroki należenia do rodziny shinobi. Choć śmierć spotyka każdego, to ninja o wiele łatwiej sie na nią natknąć. Być może dlatego też niektórzy bardziej sobie cenią życie innych osób? Zlecenie, zleceniem, ale niepotrzebne odbieranie życia nie przypada już tak do gustu. Tenka należał natomiast do osób, które unikały tego jak najbardziej mogły, jednocześnie troszcząc się o innych. Tak też było z kotem, który dla wielu ludzi byłby zwyczajnym, bezdomnym sierściuchem. Dla nich znaczyłby niewiele i obchodził równie mocno. Tymczasem najstarszy z braci Kumo postanowił się nim nie tylko zaopiekować, ale także znaleźć ewentualnego właściciela lub ewentualną właścicielkę. Ostatecznie był nawet gotów do zaadoptowania kota. Miło w końcu mieć jakiegoś towarzysza do podróży, a jeśli jeszcze byłby futrzasty i miły w dotyku, to Tenka nie zastanawiał się nawet dwa razy. Na razie doprowadzał go jednak do należytego porządku. Błoto nie wyglądało ładnie nawet na świni, a co dopiero na czarnym czworonogu. A całkiem możliwe, że pod nim kryły się nawet jakieś rany, więc lepiej odkryć je wcześniej. Na całe szczęście okazało się, że kociak był tylko brudny i nic więcej.
Z tak przygotowanym kotem (żeby nikomu nie kojarzyło się z jego marynowaniem!) można było już ruszyć do odpowiedniej dzielnicy, gdzie sytuacja jednak nie była na tyle przyjemna, jakby mogło się wydawać. Nie dość, że Tenka nie znalazł tutaj zbyt dużej ilości ludzi, to wszyscy zdawali się go jeszcze jakoś unikać. Jakby tego było mało, to czerwonych bram było tutaj pod dostatkiem. Na twarzy najstarszego z braciu Kumo pojawił się mały grymas konsternacji.
- I co ja mam z Tobą zrobić? Zamiałcz chociaż jak szalony, kiedy podejdziemy pod Twój dom, dobra? - wiedział, że to i tak w niczym nie pomoze, ale może dzięki jakiemuś cudowi zdarzy się tak, że kot go zrozumie i pomoże w poszukiwaniach. To byłoby nie tyle miłe, co naprawdę potrzebne. Będąc jednak sceptycznym co do istnienia takich zbiegów okoliczności, Tenka i tak postanowił lekko podręczyć mieszkańców. Schemat był jeden i ten sam. Podchodził, przepraszał, że przeszkadza, wyjaśniał sytuację, a następnie pytał się czy dana osoba przypadkiem nie zna właściciela/ki tego zwierzaka. Jeśli jakiś cud ma się wydarzyć, to najlepiej jeszcze mu w tym dopomóc.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Nic trudnego.
Obrazek
9/15
0 x
Tenka

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Tenka »

W pierwszej chwili ten pomysł wydawał się naprawdę świetny. Jeśli ten przedstawiciel kotowatych ma tendencje do zwiedzania świata, a przy tym jest ona dość częsta, to na pewno tutejsi mieszkańcy powinni go kojarzyć. Nawet jeśli nie jakoś bardzo dobrze, to na jakieś przebłyski była na pewno szansa. Zresztą czarnych kotów z obrożami wcale nie powinno być tutaj tak dużo. Tenka zwiedzał już trochę Shigashi no Kibu i to był może trzeci kot, którego tutaj widział. Jeśli brać pod uwagę jeszcze kolor jego umaszczenia, to nawet pierwszy. Nadzieja najstarszego z braci Kumo zaczynała się jednak dość szybko rozpadać. Każde zadane pytanie i zagadnięty człowiek powinny go raczej przybliżać do rozwiązania, a tego, jak na złość, nie było widać na horyzoncie. Nikt niczego nie kojarzył, nikt nie znał nawet okolicy, w której ten kot mógł mieć swoje legowisko. Tenka powoli zaczynał już akceptować to, że będzie miał nowego kompana, o którego wyżywienie będzie musiał się martwić, kiedy usłyszał miauknięcie. Shinobi spojrzał zdziwiony na kota, a potem na dom. Zrobił tak ze dwa razy. Jakoś nie chciało mu się wierzyć, że ten zwierzak był aż tak pojętny. Oczywiście słyszał, że zwierzęta potrafią być naprawdę mądre, ale nigdy nie przypuszczał, że aż do tego stopnia. Mimo wszystko postanowił jednak spróbować, w duchu śmiejąc się ze swojej naiwności. Kot, który rozumiał ludzką mowę do tego stopnia. Jeszcze się okaże, że jest jakimś zwierzakiem ninja, a wtedy dopiero będzie niespodzianka.
Tenka nie miał innego wyboru, jak zwyczajnie zaufać czarnemu futrzakowi. Ruszył więc w stronę zadbanego domku. Jego stan był dobrym znakiem, bowiem oznaczało to, że na pewno ktoś tutaj mieszka i zagląda. Dlatego też Kumo się w ogóle nie zrażał, bo jeśli nikogo w środku nie zastanie, to zwyczajnie nie pozostanie mu nic innego, jak usiąść na ławeczce i poczekać na właściciela lub właścicielkę mieszkania. Najpierw jednak postanowił spróbować swojego szczęścia i zapukał kilka razy do drzwi, uważnie nasłuchując czy nie ma nikogo w środku. Jeśli nie otrzyma odpowiedzi, to zajrzy też przez okna. To będzie jego ostatnia deska ratunku. W przypadku kolejnego niepowodzenia nie pozostanie mu nic innego, jak usiąść i czekać. I tak przeszedł już całkiem spory kawałek dzielnicy, więc dalsze błądzenie nie miało największego sensu. Równie dobrze mógł złapać chwilkę oddechu na tej ławeczce.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: [Misja] Osiedle Koromizu

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Nic trudnego.
Obrazek
11/15
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tereny mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości