Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 16 gru 2019, o 09:50
Misja rangi D dla Matsuda Kyo
" Zasypane ścieżki "
Post 3/?
Nierzadko dzieci przedstawiane są jako osoby na wskroś dobre, jeszcze nieskalane złem świata i kierujące się naturalnym dobrem wypływającym prosto z serca... Jeśli tak było w rzeczywistości, to chyba lepiej w tym przypadku nie widzieć, jak wygląda zło w ich wykonaniu. Prawda była bowiem taka, że już w dziecięcych zabawach pojawia się mord, zabijanie i okaleczania, a okrucieństwo wynikająca z potrzeby chwilowego poczucia się silniejszym bywa straszne, nie wdając się w szczegóły, (jeszcze) nastoletnia kunoichi miała dowody przed własnymi oczami...
Jak to w takich chwilach jednak bywa, krótkie poczucie siły było w wykonaniu dzieci tylko malutkim zrywem, maską pozbawioną głębi. Dość dosadna reakcja dziewczyny sprawiła, że młodziki zaprzestały ostrzału, po czym wymieniły z sobą spojrzenia, by oceniwszy swoje szanse... rzucić się do ucieczki uliczkami. Czy Kyo była aż taka straszna? Po części tak, po części jej stanowcze zachowanie zmotywowało nieco innych świadków zajścia, którzy przestali odwracać wzrok, przez co zwiększyli presję na chłopców, którzy zdecydowali się uciec. Teraz pozostawało tylko pytanie, czy ktoś podejdzie do starszego pana i mu pomoże, ale jako, że dziewczyna zdecydowała się to zrobić, nikt więcej nie czuł się w obowiązku i rzeczywistość Shigashi mogła wrócić do swej ponurej normy.
Nawet jeśli Kyo działała z czysto egoistycznych powódek, to prawdą było to, że pomogła. Starszy pan podniósł na nią wdzięczne spojrzenie i... dziewczyna przez moment mogła odnieść wrażenie, że wcale taki bezbronny to on nie jest. Wspierając się na swoim kijku oraz korzystając z wyciągniętej dłoni, podniósł się do góry, przenosząc ciężar na zdrową nogę.
- Bardzo dziękuje panienko, przepraszam za kłopot. - odpowiedział przepraszającym tonem, a z jego oczu zniknął niedawny błysk. Teraz dziewczyna mogła się mu nieco lepiej przyjrzeć, twarz miał bardzo zmęczoną, dłoni nie skrywały rękawiczki, więc widać było, że nie obca była im ciężka praca, z resztą to ostatnie Kyo nawet poczuła. Siła, z jaką starszy pan zacisnął swe palce wspierając się na jej wyciągniętych dłoniach była zupełnie niepodobna do tego, czego należało się po nim spodziewać - nie był to uścisk wywołujący ból, ale był pewny i zagadkową mocą.
- Nazywam się Kojiro, mieszkam nieopodal Shigashi... - przedstawił się mężczyzna z lekkim ukłonem, po czym zapadła krótka cisza. W zasadzie, co mógł więcej powiedzieć? Przedstawił się, za pomoc podziękował, każde z nich powinno się teraz udać w swoją stronę, prawda? No i tak planował uczynic, wykonał kolejny krok tym razem już słabszą nogą i na jego twarzy pojawił się grymas bólu, tak więc od razu szybko oparł się o swoją laskę i przeniósł spojrzenie na Kyo. Widać było, że coś poważnie rozważa, po czym przemówił raz jeszcze.
- Przepraszam panienkę, ale... Czy nie zechciałaby mi panienka pomóc? Muszę zanieść te rzeczy do domu i żony. Zapłacę. akcent położył na ostatnie słowa, mówił dość szybko i widać było jak na dłoni, że jest mu niewspółmiernie głupio prosić kogokolwiek o pomoc, ale pewne było, że z tym tobołem na grzbiecie, to on daleko nie zajdzie...
Głos Kojiro
0 x
Matsuda Kyo
Post
autor: Matsuda Kyo » 17 gru 2019, o 13:16
Kyo odprowadziła jeszcze dzieci swoim beznamiętnym spojrzeniem, upewniając się, że odeszły… Ciekawe jak się czuły przytłoczone tą presją…? Nie oczekiwała wiele po ich odczuciach, gdy zaatakowali staruszka śnieżkami, jednak strach lub poczucie winy, już mogło być czymś interesującym… Tak czy inaczej, raczej nie uzyska odpowiedzi na to pytanie, jednak gdybanie to jedna z niewielu rzeczy, którą może nazwać częścią siebie. Na razie czas się skupić na czymś innym… Pomagając starszej osobie, dość szybko zauważyła – i poczuła, uścisk jego dłoni był… Zadziwiająco silny. Czy to zasługa samej ciężkiej pracy? Niemożliwe... Sam wyglądał na zmęczonego życiem, do tego jest stan zdrowotny, który zdołała ujrzeć przy pomocy sytuacji, która jeszcze chwilę temu miała miejsce. Zagadkowa i ciekawa persona.
- Matsuda Kyo. Do usług! - zaćwierkotała w charakterystycznym dla siebie, energicznym, radosnym i melodyjnym głosie, przy tym przyjmując na twarzy swój sztandarowy uśmiech. Uśmiech, który dotąd umożliwiał ukrywanie prawdziwej "Ja" przed innymi. Ale czy to miało znaczenie? Raczej to jedyne i krótkie spotkanie z tą osobą, teraz pozostało wrócić do spaceru i zobaczyć, czy coś się wybija z rutyny dnia. Kierując się do odejścia, posłała ostatnie spojrzenie na swojego rozmówce, by zauważyć na jego twarzy grymas bólu.
- Nie jestem silna, ale mogę spróbować pomóc. - odparła po chwili namyślenia się, gdy tylko usłyszała prośbę o pomoc. Bądź co bądź, jest to coś bardziej interesującego, niż to, co planowała robić. Podchodząc do starszej osoby, by przyjąć od niego to, co sama zdąży unieść. - Tylko jak daleko do Pana domu? - zapytała po chwili, chcąc być świadoma, ile to będzie wymagało od niej wysiłku.
0 x
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 18 gru 2019, o 09:50
Misja rangi D dla Matsuda Kyo
" Zasypane ścieżki "
Post 5/?
Czy dzieci zmienią swoje postępowanie? Cóż, jak już ustaliliśmy, dzieci bywają (są) okrutne. Przyszłości za pewne nie poprawiał fakt, że wszystko działo się w Shigashi: mieście zdominowanym przez mafię, gdzie dosłownie za każdym zakrętem należało się spodziewać rabusia z nożem - skądś się nowe "płotki" musiały rekrutować, co by "rekiny" miały kim rozporządzać - innymi słowy, istniała spora szansa, że jeden z trzech chłopców którzy dzisiaj w ramach zabawy obrzucili pozornie bezbronnego mężczyznę śnieżkami wstąpi w szeregi jakiegoś gangu. Kto wie, może kiedyś się z Kyo spotkają w jeszcze mroczniejszych okolicznościach...
Na razie jednak nie ma sensu wybiegać za daleko w nieznaną przyszłość i skupić się należy na chwili obecnej. Kyo mając do wyboru oddalić się, lub zgodzić się zaoferować pomoc, zdecydowała się wybrać to drugie i miast interesowanie zapytać, o jakiej kwocie w ogóle mowa, z nienagannym uśmiechem numer 1 zapytała, jak daleko przyszłoby im iść.
- To nie jest aż takie ciężkie... - wydukał Kojiro, który nie był pewien, czy oszukuje (delikatnie) ją, czy siebie. Widać było, że zdecydowanie trudniej było mu prosić o pomoc, niż rzeczywiście nieść na plecach towary, jednakże jak się powiedziało A to trzeba i B - tak więc przekazał dziewczynie swój plecak. Zdecydowanie, nie była to najlżejsza rzecz, jaką dziewczyna mogła w życiu nosić: co prawda, nie była to jeszcze płytowa zbroja, ale 10 kg różnorakich materiałów się tam znalazło.
- Są tam leki i nieco metalu, do wyrobu narzędzi. - wyjaśnił mężczyzna, tłumacząc skąd taki, a nie inny ciężar pakunków. Przy sobie zostawił jeszcze jedną torbę, która również była mocno wypchana i pachniała suszonym mięsem, chociaż tego ostatniego było najmniej - były to raczej zapasy na drogę powrotną do domu niż na dłuższy czas, ale do brzegu, bowiem wypadało odpowiedzieć na jeszcze jedno pytanie.
- Wraz z żoną mieszkamy w osadzie Dogakure, a zasadzie nieopodal niej, to na północ od Shigashi, jest tam kopalnia miedzi, może panienka słyszała? - wyjaśnił mężczyzna i Kyo mogła sobie szybko w głowie wyrysować drogę: zapowiadała się długa "wycieczka", jak do wieczora dotrą to będzie sukces, a pamiętajmy, że jeszcze zima, szybko się ciemno robi - dobre to, że przynajmniej trasa powinna być cywilizowanym szlakiem, bowiem dostawy przychodzące z wioski były dosyć ważne dla głównej osady, tak więc trakt powinien być względnie dobrze chroniony od zbójców i dzikiego zwierza, a nawet jeśli nie od tego ostatniego, to przynajmniej utrzymany być winien we względnie dobrym stanie. Pewne jednak było, że w tą i z powrotem dziewczyna się przed zmrokiem nie wyrobi, nocowanie w lesie w zimie to raczej przeciętny pomysł, a te coraz dzielniej pojawiające się na horyzoncie od strony północnej chmury raczej nie zachęcały...
Głos Kojiro
0 x
Matsuda Kyo
Post
autor: Matsuda Kyo » 21 gru 2019, o 01:16
- Ciężkie... - skwitowała, gdy tylko poczuła ciężar plecaka. Przez chwilę na jej twarzy pojawił się cień zastanowienia, nad tym co jest w środku, przez co jest taka waga. Na szczęście Kojiro-san, momentalnie odpowiedział na nie zadane pytanie. Leki i metal... Jednak nic nie mówiła, tylko słuchała, chcąc uzyskać odpowiedzi na wszystkie zadane przez nią pytania, a gdy tak się stało, wyraźnie się zastanowiła. Będą musieli iść aż do Dogakure... Potężny kawał drogi, szczególnie w zimę... Nawet nie była pewna, czy ma wystarczająco czasu na taką eskapadę... Jeszcze jej rodziciele się zaniepokoją lub zirytują jej nieobecnością w godzinach wieczornych, a niestety... Będzie musiała potem wrócić, na spokojnie będzie kolejny dzień, zakładając, że jej szacunki się nie mylą.
- Dokagure... - powtórzyła mimowolnie, odwracając po kilku długich sekundach wzrok, dość nieprzyjemny jakby się dłużej wpatrywać, na staruszka. - Nie jestem pewna czy mam czas, aby tak daleko iść. Wolałabym jednak wrócić jeszcze dzisiaj do domu, a dystans jest dość pokaźny. I przy tym od razu zadam pytanie, ile pan zapłaci? Chciałabym wiedzieć, czy jest sens iść taki kawał drogi i ryzykować nieprzyjemnościami w domu. - gdy tylko skończyła swój monolog, z nieschodzącym uśmiechem numer 1 albo nawet i 2, wpatrywała się w swojego rozmówcę. Szczerze, była ciekawa jego odpowiedzi. Zależnie od niej i samej kwoty, to raczej może zaryzykuje tą eskapadą. Ale w razie czego ktoś inny mu pomoże, nie jest to jej interes, prawda?
0 x
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 21 gru 2019, o 19:41
Misja rangi D dla Matsuda Kyo
" Zasypane ścieżki "
Post 7/?
Uprzejmości uprzejmościami, ale trzeba było przejść do konkretów - skoro konkretne zadanie zostało przedstawione, to i kwota powinna zostać poznana, zwłaszcza, że wycieczka daleka i na pewno się przed wieczorem nie zamknie, co potencjalny zleceniodawca musiał wziąć pod uwagę.
Na odpowiedź Kojiro nie trzeba było czekać specjalnie długo, spojrzał nieco zmęczonym, ale pewnym wzrokiem na dziewczynę - wzajemnie próbowali odgadnąć swoje myśli i grali w grę: ona była słodka i niewinna, on stary i bezsilny, ot ludzie jakich setki w tych trudnych czasach.
- Tak to długa droga jest... - zaczął przez chwilę jeszcze się zastanawiając, po czym dodał spokojnie. - Mogę zaoferować 250 ryo, ale to dopiero jak dotrzemy na miejsce. Poza tym jeszcze jeśli panienka sobie tego zażyczy, to chętnie z żoną ją nakarmimy, zapewnimy nocleg i prowiant na powrotną drogę. - padła oferta, opiewającą na kwotę z jaką się już Kyo powinna kiedyś spotkać, a przynajmniej słyszeć. Trudne orzec ile wiedziała o swojej przyszłej pracy dziewczyna, ale na pewno rodzice przekazali jej, jak wyglądają (mniej więcej) wynagrodzenia za zadania jakich podejmują się shinobi, oczywiście wszystko było uzależnione od doświadczenia danego wojownika jak i tego, czego miał się podjąć. I tak, zadania polegające na zabiciu kogoś znacznego mogły sięgać blisko 850 ryo, jednakże Doko zaczynali niejako od samego początku...
Tak czy inaczej, oferta została przedstawiona i to od Kyo zależało, co teraz z tym zrobi. Fakty rysowały się przed nią następująco: jeśli się zgodzi, czeka ją długa wycieczka poza dom, najpewniej w nie najciekawsza pogodę (no, ale co tam śnieg dla kunoichi prawda?) z obciążeniem na grzbiecie za który zarobi standardowe wynagrodzenie dla shinobi o jej pozycji. Natomiast jeśli zdecyduje się nie brać udziału w tym zadaniu to zgodnie z jej przewidywaniami pozostanie jej poszwendać się jeszcze nieco po okolicy w poszukiwaniu ciekawszego zajęcia, a Kojiro będzie musiał poszukać kogoś innego - czy będzie to dla niego trudne? Cóż, w mieście pełnym ninja raczej nie...
Głos Kojiro
0 x
Han Gug
Postać porzucona
Posty: 151 Rejestracja: 13 sty 2020, o 21:08
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=5866
Post
autor: Han Gug » 9 lut 2020, o 18:35
Wiosna, 385 Rok
Piętnastolatek był już nieco zmęczony tą całą sytuacją. Shigashi no Kibu ewidentnie przerastało niedoświadczonego nastolatka. Kompletnie nie był przygotowany na taką dzicz i chyba trochę sobie z nią nie radził. Jedyne co go otaczało, to agresja i gniew. Emocje do jakich nie był przyzwyczajony. Blondyn był osobą łagodną i bardzo ugodową. Trochę obawiał się, że jeśli będzie zbyt stanowczy, to obrócą tą cała złość przeciwko niemu, a tego absolutnie nie chciał.
Na Kokichim, Ekko zawiódł się najbardziej. Pewnie było to lekkomyślne i naiwne, ale Jugo bardzo szybko mu zaufał, dlatego teraz każde jego słowo bolało jak nóż wbijany w plecy, a może nawet bardziej. W opinii młodzieńca słowa były najmocniejszym orężem i żadna technika nieważne jak bardzo destrukcyjna nie mogła się z nim równać. W końcu za każdą masakrą stał jakiś zleceniodawca, który słowem nakłaniał do zbrodni, bo przecież żaden człowiek nie był skłonny do masowego mordu tylko dlatego, że miał taki kaprys.
Ucieszył się, że do posiadłości pana Shimatsu udało im się dojść w ciszy. Piętnastolatek miał chwilę dla siebie i na swoje przemyślenia. Mógł nieco poukładać sobie wszystko w głowie i co najważniejsze przyswoić nowe informacje. Jednego był pewny - świat nie był tak prostym jak się spodziewał. Nawet najbardziej niewinnie wyglądający ludzie potrafili być źli, ale nieważne co by się działo, nie mógł pozwolić sobie, żeby stać się jak oni. Nie chciał, żeby jedna głupia chwila zniszczyła jego ideały.
Z Sakurą i Kokichim u boku, Ekko znacznie przyspieszył, kiedy znaleźli się na terenie domostwa. To chyba było jedyne miejsce w mieście, gdzie czuł się tak swobodnie. Szukając poszlak w celu odnalezienia dziewczyny, zapamiętał każdy kąt, każdą pajęczynę. Był naprawdę bardzo uważny. Dopiero wchodząc do budynku, w końcu się odezwał.
-Panie Shimatsu! - wykrzyczał chyba najgłośniej jak tylko potrafił. Mimo wszystko nie wiedział gdzie szukać mężczyzny. Szczerze mówiąc, to w ogóle nie miał pewności, czy go tutaj znajdzie. W końcu był jakimś tam poważnym biznesmenem i mógł właśnie załatwiać swoje sprawy gdzieś na mieście. Niemniej jednak Ekko miał nadzieję i bardzo mocno zaciskał swoje kciuki. -Odnalazłem pana córkę! - dodał nieco zmieszany. Nie wiedział czy powinien być z siebie dumny, czy może jednak zachować skruchę, bo przecież zniszczył plan dziewczyny na życie.
-Chyba macie sobie sporo do wyjaśnienia. - mruknął już bardziej do siebie, gdzieś pod nosem, ale wystarczająco głośno, żeby stojąca obok niego parka mogła to usłyszeć. Uważnie zmierzył wzorkiem jedno i drugie. Delikatnie kiwnął głową z miną zbitego psiaka, jakby chciał ich przeprosić za wszelkie komplikacje i już więcej nie mieszać się w sprawy tej rodziny. Nieśmiało zrobił krok do tyłu. Miał ochotę już stąd wyjść, ale wolał jeszcze poczekać na pana Shimatsu, żeby przypadkiem nie zablili się, kiedy blondyn spuściłby z nich wzrok. Jak już przyjdzie, to chcąc nie chcąc wszystko będą musieli sobie wyjaśnić. Miał tylko cichą nadzieję, że wszyscy będą zadowoleni.
0 x
Aka
Martwa postać
Posty: 244 Rejestracja: 4 lip 2019, o 21:04
Wiek postaci: 23
Ranga: Szczur
Krótki wygląd: Wysoki i drobny brunet o niebieskich oczach, zazwyczaj chodzący w stonowanych kolorach. Widoczna blizna po podcięciu gardła.
Widoczny ekwipunek: Katana, torba.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 624#p80624
GG/Discord: Aka#1339
Post
autor: Aka » 9 lut 2020, o 22:17
33/15
Dziewczyna była dosyć nabrmuszona i szła bez słowa. Widać było, że sposób w jaki Han ją wyciągnął był... słaby. Przynajmniej dla niej - bo przecież praca w palarni była dla niej bardzo atrakcyjna. Chciała wydostać się od ojca i zacząć nowe życie, ale ktoś jej nie pozwolił. Ale hej - przecież taka była treść zlecenia, a prawdziwy Shinobi powinien zawsze dotrzymywać swojego słowa. Gdyby Sakura mogła, zapewne dopilnowałaby, żeby Han nie mógł więcej wypowiedzieć czegokolwiek, ale na szczęście Jugo dziewczyna była tylko smarkulą, która chciała wydostać się spod opieki ojca. Czy był despotyczny? Czy tak bardzo go nienawidziła, że wolała porzucić rodzinny dom i żyć swoim życiem, być może ledwo wiążąc koniec z końcem? Tego Han nie wiedział i patrząc po jego zachowaniu... raczej mało go to interesowało.
- Sakura! - powiedział mężczyzna, zbiegnąwszy ze schodów. Han miał szczęście - akurat gość nie zajmował się żadnymi biznesami ani niczym takim. Stał chwilę, łapiąc się pod boki. Ruszył i chciał podbiec do dziewczyny i... chyba ją przytulić. Ale ta założyła jednie ręce na piersiach, odwracając głowę w bok i strzelając przysłowiowego focha. Pan Shimatsu był wyraźnie zmieszany całą tą sytuacją, a spojrzenie Hana i Kokichiego raczej nie pomagało mu w rozładowaniu napięcia. - Eee, tak, tak! Dziękuję, dziękuję! - powiedział, siegając do kieszeni i wyciągając z niej mieszek z pieniędzmi. - Jak ja się cieszę, że ją znalazłeś! Sakura, dziecko drogie, nawet nie wiesz jak ja się o Ciebie martwiłem. Popatrz, jakiego masz cudownego ojca, nawet najemnika znalazł, no popatrz jaki zuch tatuś! - trudno było powiedzieć, czy to gra na pokaz, czy może rzeczywiście mu zależało. Ale przecież Han to wojownik, a nie psycholog. Jemu zależało tylko na pieniądzach, prawda?
- Oj tak, tak. My sobie już wszystko wyjaśnimy. Masz - tutaj - powinno wystarczyć za Twoje usługi. Mam nadzieję, ze nie będę już potrzebował więcej Twoich usług. Trafisz do drzwi, prawda? - powiedział, zabierając córkę na bok. Ta tylko spojrzała na Jugo z ogromnym wyrzutem, ale nic więcej nie powiedziała. Z pewnością Han mógł być z siebie zadowolony - kolejna pomyślnie wykonana misja. Teraz był już wolny i mógł robić cokolwiek tylko chciał - nawet niszczyć marzenia o wolności.
Misja zakończona sukcesem
[z/t] dla Hana.
0 x
I'd rather watch my kingdom fall
I want it all or not at all
Matsuda Kyo
Post
autor: Matsuda Kyo » 11 lut 2020, o 21:11
- Rozumiem... Niestety, proszę mi wybaczyć, jednak raczej nie będę najlepszą osobą do takiej pracy. Jeszcze raz przepraszam i życzę panu, Kojiro-san, powodzenia i szczęścia. - ukłoniła się leciutko, podając przy tym przedmioty, by podkreślić swoje prośby o przebaczenia, obdarzając starca swoim ostatnim spojrzeniem... Miała z pewnością, ciekawsze rzeczy do roboty... Najwyżej odwiedzi jakiś bar i zarobi w inny sposób, jeśli nie znajdzie niczego lepszego niż pomaganie jakiemuś staruchowi, w przeniesieniu pary rzeczy do jego domu.
Na odchodne, jeszcze dygnęła i skierowała się w swoją stronę, całkowicie ignorując już osobę, która przez chwilę miała szansę być czymś... Intrygującym. Jednak, czy można coś na to poradzić? W życiu ludzkim zazwyczaj zdarzają się rozczarowania. Większe lub mniejsze, ale zdarzają. Pytanie, czy reszta dzisiejszego dnia, taka się okaże? Spędzanie czasu w barze z mężczyznami jest już nudne, więc jeszcze liczyła na "Coś".
0 x
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 12 lut 2020, o 18:36
Misja rangi D dla Matsuda Kyo
" Zasypane ścieżki "
Post 9/9
Cóż, dorosłe życie nie składa się jedynie z sukcesów i chociaż czasem los spogląda na kogoś przychylniej, to jednak w tym przypadku starszy pan nie miał szczęścia. W zasadzie, trudno było się spodziewać, że wątła dziewczynka zdecyduje się na coś więcej, niż pomoc w rozpędzeniu "szkodników" - w zasadzie, już samo to stanowiło wartość dodaną.
- Rozumiem, powodzenia również tobie. - odpowiedział dziewczynie, która skierowała się we własną stronę, już nie zwracając na niego uwagi. Kojiro nie miał do niej jakiegoś specjalnego żalu, on podał swoją cenę za zadanie jakiego oczekiwał, ona mają do wyboru podjąć się go lub nie, zdecydowała się jednak nie wyprawiać poza wioskę z nieznajomym, co w zasadzie mogło być całkiem dobrym pomysłem - czort jeden wie co mogłoby się stać w czasie podróży, a pora roku też niezbyt zachęcająca...
Tak czy inaczej, Kojiro skierował się w swoją stronę, a młoda kunoichi w swoją - to, co ich spotkało to jednak temat na zupełnie inną opowieść...
THE END
Głos Kojiro
0 x
Takashi
Posty: 1015 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 17 lip 2020, o 14:50
Z adowolony z udzielenia pomocy rodzinie rolników Takashi skierował swe kroki w stronę głównej osady Shigashi no Kibu. Znalazł się w dzielnicy mieszkalnej, do której trafił całkiem przypadkowo, jednak znajdował się już w centrum i stąd było bliżej do sklepów, aniżeli z wiosek otaczających osadę. Cieszył się, że był w stanie w pewnym stopniu przyczynić się do odnalezienia psa, chociaż tak naprawdę nie zrobił nic szczególnego, mimo wszystko dzięki jego poczynaniom rodzice dziewczynek mieli chwilę czasu dla siebie.
-Gdzie powinienem udać się dalej? - pytał sam siebie w myślach, rozglądając się.
Im więcej kroków stawiał, tym jego oczom ukazywały się coraz to bardziej innowacyjne budowle, do których on sam chyba nie mógłby przywyknąć. Przyzwyczajony był do zwyczajnych domów mieszkalnych, z kolei te tutaj wyróżniały się diametralnie zarówno na tle tych w Midori, jak i względem siebie. Można powiedzieć, że w niektórych przypadkach panował tutaj istny wyścig szczurów, bo chyba każdy mieszkaniec starał się jak najbardziej wyróżnić swoją posiadłością, choć oczywiście nie w każdym przypadku można mówić o takiej zależności. Niektóre domy po prostu górowały swoim wyglądem nad innymi i widać było, że zostały zaprojektowane i zbudowane z ogromną starannością i rzetelnością, a kunszt dekoracyjny dało się zauważyć nawet w najmniejszych szczegółach. Ludzie naprawdę przywiązują uwagę do takich rzeczy? Najwidoczniej tak, niektórzy przejmują się jedzeniem, inni swoim życiem, a dla niektórych liczy się przepych i bogactwo. No cóż.
0 x
Shi
Postać porzucona
Posty: 375 Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
Post
autor: Shi » 25 lip 2020, o 11:50
Takashi Nara
Misja rangi D
1/15
<Wiosna><389> rok
"Zakupy!"
Piękny wiosenny dzień, wspaniała pogoda, całkiem sporo ludzi na ulicy i dobry humor. Wszytko to sprawiało, że dzisiejszy dzień zapowiadał się całkiem nie źle... Na niebie gościło dużo białych obłoków, które za każdym razem swym wyglądem przypominały zupełnie coś innego. Aktualnie słońce znajdowało się w centrum, czyli w najwyższym punkcie na niebie. Wszytko wskazywało na to, że była dwunasta godzina. Lecz nie pogody dotyczyła nasza opowieść, a pewnego chłopaka imieniem Takashi. Młodzieniec przemierzał uliczki w poszukiwaniu czegoś co mogło by dać mu zajęcie na krótszą lub dłuższą chwilę. Idąc mógł widzieć całkiem sporo elementów otoczenia. Począwszy od domów, ogrodzeń, owadów, a skończywszy na mijających go ludziach. Wszyscy wyglądali na zabieganych, każdy miał coś do roboty, każdy gdzieś szedł. Tylko co chłopak tutaj w tym wszytkim znaczył? Kto wie... Tak czy inaczej idąc zauważył przy płocie sylwetkę pewnej dość tłustej staruszki, obok której znajdowało się kilka toreb. Jednych większych, innych mniejszych, w każdym bądź razie było ich za dużo jak na jedną osobę... Czyżby to była ta okazja, której Takashi tutaj szukał? Być może... Tylko co na to powie nasz młody bohater...
0 x
Takashi
Posty: 1015 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 26 lip 2020, o 00:32
W czesny ranek, piękna pogoda, możliwość wdychania świeżego powietrza - wszystko to napawało chłopaka ogromnym optymizmem, który w pewnym stopniu był nawet zaraźliwy. Niekiedy na jego buźce dało się zobaczyć uśmiech, który nie wyrażał w pełni zadowolenia, ale świadczył o tak błogim stanie, że aż po części udzielał się niemalże każdej obserwującej go personie. Jeśli o Takashi'ego chodzi, uwielbiał tego typu pogodę, a sama świadomość przebywania w innym miejscu i możliwości namacalnego poznania obcej kultury wywoływała u niego poczucie zadowolenia, tak po prostu. Owszem, kochał Midori bardzo mocno, ale nie opuszczał go prawie przez te kilkanaście lat swojego życia. Jasne, zdarzały się wycieczki z rodzicami i krótkie podróże, ale to nie to samo, co zwiedzanie świata samemu, na własną rękę, niezależnie od kogoś. To właśnie jest dojrzałość.
-Szkoda, że nie mam kogoś, z kim mógłbym tak spacerować. - przez głowę przeszła mu ta jakże nurtująca myśl.
Wiadomo, że z kimś byłoby znacznie przyjemniej, ale o kim w ogóle mówimy? Jakie warianty towarzystwa rozważamy i o jakich potencjalnych zależnościach myślimy? To już chyba wątek na inne dywagacje, teraz trzeba zająć się czymś innym. Na drodze nieopodal młody Nara dostrzegł starszą kobietę, przy której znajdowało się kilka toreb, zapewne były to jej zakupy, bądź coś, co musiała przenieść. Ranek był poniekąd dość ciepły, słoneczny, a ona na zbyt szczupłą nie wyglądała, a wiadomo, że w tego typu okolicznościach tusza znacząco utrudniała poruszanie się i powodowała uczucie zmęczenia. Trzeba by było coś z tym zrobić.
-Przepraszam bardzo, ale tych toreb jest za dużo. Proszę mi pozwolić pomóc, zaniosę je dla pani tam, gdzie trzeba i odprowadzę panią. - zaproponował, uśmiechając się, chciał ułatwić kobiecie dostanie się do miejsca docelowego i zabranie tam jej bagażu. -Dobrze się pani czuje? Da pani radę iść, czy wezwać pomóc? Jest dość gorąco, mam nadzieję, że nie przemęczyła się pani?
0 x
Shi
Postać porzucona
Posty: 375 Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
Post
autor: Shi » 26 lip 2020, o 12:55
Takashi Nara
Misja rangi D
3/15
<Wiosna><389> rok
"Zakupy!"
Godzina dość ciepła. Słońce świeciło bardzo mocno, a ludzie nie przystosowani do upałów zawsze byli poszkodowani najbardziej. Tak też było w tej sytuacji, otyła kobieta stała przy płocie, a zakupy leżały obok niej. Chłopak widząc całą te sytuację postanowił podejść... Tak czy inaczej idąc mógł nieco lepiej określić wygląd kobiety. Będąc wystarczająco blisko mógł również określić jej wiek, a wyglądała na jakieś pięćdziesiąt może trochę więcej lat. Ten wiek, nie należał do starych, ale otyłość robiła swoje. Tym bardziej, że mierzyła jakieś sto sześćdziesiąt cztery centymetry wzrostu i była dwa i pół raza szersza od naszego bohatera. Ubrana w długą jednoczęściową suknię, włosy wystarczająco długie, aby można było je związać w kok. Tak czy inaczej nasz młody bohater postanowił zaproponować jej pomoc, mało z tego on nawet chciał kogoś wezwać na wypadek gdyby ta źle się czuła. Mało kiedy zdarzali się tacy ludzie, którzy interesowali się czyjąś krzywą lub po prostu reagowali na czyjąś nie umiejętność radzenia sobie...
-Dzień dobry moje dziecko kochane... -przywitała się sympatycznym głosem.
-Tak, bardzo proszę... Weź kilka toreb to kawałek stąd... -dodała tłumacząc...
-No mogło by być troszeczkę chłodniej, przez ten upał jest mi tak gorąco i duszno, ale dam radę dojść tylko te torby... -tłumaczyła dalej mówiąc... Wszytko wskazywało na to, że nieznajoma się zgodziła na propozycję chłopaka. Widząc jego zaangażowanie wzięła jedną najmniejszą tym samym pokazując mu by zabrał resztę. Torby były wypchane zakupami, a było ich dokładnie pięć... Całkiem sporo jak na jedną osobę, no ale cóż poradzić. Chłopak mógł mieć tylko nadzieję, że kobieta mieszka wystarczająco blisko...
0 x
Takashi
Posty: 1015 Rejestracja: 2 mar 2019, o 14:02
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki na około 178cm | czarne włosy spięte w kucyk | srebrne kolczyki w uszach | często widziany z grymasem na twarzy | ubrany w ciemny kombinezon oraz kamizelkę shinobi
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie | kabura na lewym udzie | torba nad prawym pośladkiem | torba nad lewym pośladkiem | kamizelka shinobi | ochraniarz "Zjednoczonych Sił Sogen" na lewym ramieniu
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=112398#p112398
GG/Discord: Takaś#4124
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Takashi » 26 lip 2020, o 13:47
K obieta może nie wyglądała na szczególnie starą, mimo wszystko jej tusza powodowała, że niełatwo było jej prawidłowo funkcjonować przy takiej pogodzie i z takim zadaniem. Toreb było naprawdę dużo i pewnym było, że jedna osoba jej pokroju nie byłaby w stanie bez problemu dostarczyć ich na miejsce. Na szczęście pojawił się Nara, który wrażliwy na krzywdę innych gotów był pomóc nawet w tak błahej sytuacji, on nigdy nie bagatelizował tego typu spraw, był skory do działania.
-Nie ma się czym denerwować, będę pani towarzyszył i zajmę się tym bagażem. - stwierdził, chwytając już po kolei rękojeści kolejnych toreb.
Na którymś etapie spostrzegł, że nie da rady pomieścić wszystkich, chociaż ich ciężar był niemały, to zagwozdką stało się pomieszczenie wszystkich w dłoniach, na szczęście staruszka chwyciła tę jedną najmniejszą, na którą miejsca nie miał akurat Takashi i tym sposobem udało im się zabrać wszystko. Naprawdę trochę tego było, waga całości też wykraczała poza najśmielsze oczekiwania chłopca, ale co miał zrobić? Nie mógł jej ot tak zostawić.
-Bardzo tego dużo. Ma pani tak dużą rodzinę, czy po prostu robi pani zapasy? - chciał grzecznie rozpocząć rozmowę.
Bał się, że konwersacja może być kolejnym czynnikiem powodującym zmęczenie, dlatego niespecjalnie chciał ciągnąć rozmówczynię za język. Nie nadużywał też słownictwa, by ograniczyć się do niezbędnego minimum, przerwałby rozmowę w momencie, w którym zauważyłby, że przez to babunia ma jeszcze większe problemy ze złapaniem oddechu, czy coś.
0 x
Shi
Postać porzucona
Posty: 375 Rejestracja: 25 mar 2020, o 09:43
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 13#p136613
Post
autor: Shi » 26 lip 2020, o 18:05
Takashi Nara
Misja rangi D
5/15
<Wiosna><389> rok
"Zakupy!"
Kobieta na widok naszego młodego bohatera była bardzo uradowana. Chłopak wyraźnie widział na jej twarzy oraz rzecz jasna w głosie sporo szczęścia. Kto by pomyślał, że tak się potoczy dzisiejszy dzień chłopaka... Tak czy inaczej Takashi zaczął pewien temat, zapytał z dosyć wielką obawą czy kobiecie rozmowa nie sprawi trudności.
-Mieszkam z wnuczkiem...
-odpowiedziała spokojnym głosem chwilę po tym dodając kolejne słowa zupełnie tak jak by chciała mówić na raty. Pewnie było to spowodowane tym upałem...
-Powiedział, że przyjdzie mi pomóc dlatego tyle kupiłam, ale znów pewnie mu coś ważnego wypadło...
-dodała tłumacząc dlaczego tyle kupiła. W sumie nic dziwnego, że kobieta tak uważała, a nie inaczej, więc chciała kupić więcej skoro ten zobowiązał się jej pomóc. No ale którz by przemyślał, że może tak wyjść, a nie inaczej. Prawda? Z pewnością starszej pani było bardzo przykro z tego powodu, że ten ją wystawił... Tak czy inaczej chwila upłynęła zanim coś więcej powiedziała. Młodzieniec widział, że ta nie była w stanie szybko iść, dlatego też musiał co chwilę zwalniać kroku by ta mogła mu dorównać... Coś za coś. Prawda? Tak czy inaczej ciężar zakupów nie poprawiał chłopakowi jego humoru. Może jeszcze mu się nie wrzynały paski od toreb w dłonie, ale na pewno nie był zachwycony z tego zadania, do tego jeszcze ten upał...
-Ostatnio jest tak coraz częściej... Wpadł w złe towarzystwo i tyle... -powiedziała spokojnym tonem głosu. Tylko o co jej mogło chodzić? A może to był całkiem dobry temat do rozmowy... Może chłopak powinien go rozwinąć, co?
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum:
Taiyō i 1 gość