Cała sytuacja, która rozegrała się w przedpokoju sprawiała że czułam intensywne pieczenie na moich policzkach, które teraz już pewnie lśniły się czerwienią niczym rozżarzone węgielki. Prawdopodobnie cała moja twarz przybrała taką barwę, do tego jeszcze fakt iż w dalszym ciągu trzymałam dłoń na piersi Misaki a ona swoją dłoń na mojej piersi, sprawiała że nieprędko się to zmieni. Na całe szczęście jednak udało mi się zachować resztki trzeźwości umysłu i obmyśliłam genialny plan, który pomoże zbadać siostrę w niemalże naukowy sposób. - D-Dobrze wiesz że zawszę chcę wam pomagać, jakkolwiek tylko będę potrafiła. - odpowiedziałam siostrze z uśmiechem. Impas trzymania się nawzajem za piersi przerwała Misaki, która bardzo mocno się do mnie przytuliła, co z radością odwzajemniłam. Wtedy również zauważyłam że już nie byłyśmy tutaj same. Nikt inny a właśnie Zankoku i Yachiru stali w drzwiach, Yachiru z rozdziawionymi ustami i dłonią na oczach Zana. Raczej nie było wątpliwości że trzecia siostra widziała co się tutaj wydarzyło, nie wiadomo jednak czy w porę zasłoniła oczy głównego zainteresowanego. - O Yachi-chan, Zan-kun! Ś-Świetnie się składa! Właśnie miałyśmy do was iść. M-Musimy przeprowadzić eksperyment. - wydukałam zawstydzona i spojrzałam na Misaki, skinieniem sygnalizując jej że możemy rozpocząć nasze badania. Sama w międzyczasie zdjęłam z siebie marynarkę, zostając w czerwonym sweterku, dzięki czemu miałam już odsłonięte całe ręce co ułatwi szybki dostęp do moich zdolności leczących. Obserwowałam rozwój wypadków z zapartym tchem, spoglądając szybko pomiędzy trójką rodzeństwa. Nie miałam najbledszego pojęcia jak się to wszystko potoczy ale nie chciałam aby choćby najmniejszy szczegół mi umknął.
Oj działo się i to naprawdę się działo. Jedna z najbardziej patologicznych rodzin w Shigashi wychyliła trochę za dużo. Dwie siostry macające się za cycki, brat, który nic nie ogarniał, bo chyba nie widział i prawdopodobnie myślał, że do niego podbijam i ja, ta która została wplątana w coś dziwnego. Ale muszę przyznać, że klatę miał przyjemną... Aż można by pomyśleć, żeby się przytulić. Ble!
Odsunęłam się od niego i otrzepałam z cycków parę paprochów. Ale bym się napiła, ale gdy tylko chciałam o tym powiedzieć, do przedpokoju weszły Ruushi i Misaki. Ciekawe czy zauważyły co się wydarzyło, każdy chyba miał inne odczucie tej sytuacji. Ale dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak szybko biło mi serce. Na pewno nie byłam pijana, ale... Co to za uczucie, było tak ciepło i przyjemnie. A kiedy spojrzałam na tę piękną i zawsze perfekcyjną Misaki... coś mnie zakuło. Widziałam wielokrotnie, jak Zankoku się na nią patrzy. Co to za uczucie? Takie, jakbym chciała wydłubać jej oczy, kiedy patrzyła się na niego tymi swoimi pięknymi oczami?! -Co chcecie sprawdzić?- westchnęłam, czułam, że to nie będzie nic przyjemnego. Może czas się rozejść do pokoi? Nie mogłam znieść tego ciężaru w sercu. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nadal stałam obok Zana i to... było dziwnie przyjemne. Od kiedy to było dla mnie przyjemne?
Napięcie całej sytuacji powoli rosło, kiedy to Misaki zbierała się do przeprowadzenia testu. Yachiru i Zan zauważyli że coś się święci. Yachiru odsunęła się od Zana i zerkała podejrzliwym wzrokiem to na Misaki to na mnie. Zankoku zaś wydawał się być o wiele mniej zaintrygowany rozgrywającą się tutaj sceną i próbował wymknąć się do kuchni. - Tak, teraz, Misaki-chan! - odpowiedziałam jej również szeptem i delikatnie popchnęłam ją w kierunku wieloramiennego brata i obserwowałam rozwój wypadków z ogromną koncentracją. - Poczekaaaaj, Zaaaaan! - powiedziałam do brata, chcąc aby ten poddał się eksperymentowi. - T-To nie eksperyment tylko... Eeee... Sprawdzamy coś. - powiedziałam i zerknęłam jeszcze raz na Misaki i kiwnięciem głowy jeszcze ją zachęciłam do wykonania ruchu. - Yachi-chan, Zan-kun, nie ruszajcie się proszę. To bardzo ważne dla przyszłości naszej rodziny, musisz proszę pozwolić aby Misaki-chan coś sprawdziła, później pójdziemy spać, ale musimy się tym zająć teraz. - powiedziałam do dwójki niewtajemniczonych członków rodziny.