Post
autor: Yachiru » 31 mar 2023, o 21:33
Byłam z siebie dumna. Bardzo. Idiotka wybiegła jak poparzona. Ale co mam się dziwić. W końcu prawie tak skończyła. Panna Młoda z Rożna! To byłby hit na targu. Wyszczerzyłam się do niej, ale wiedziałam, że musimy stąd jak najszybciej zniknąć. Czas naglił a straż nie była tym kogo chciałam dzisiaj widzieć, o nie.
Ruszyłam do przodu prowadząc swój korowód. W końcu idąc różnymi uliczkami, żeby jak najbardziej zmylić tropiących – jeżeli tacy by się natrafili – ale też, żeby żadna z kobiet za mną nie zapamiętała drogi. Kiedy dotarłyśmy do tego zachlanego gnoja… Szkoda było mi strzępić już na niego język. Zapijaczon, obszczany i obrzygany… -Trafił Ci się prawdziwy książę z bajki, Hime-san. - nieszczery uśmiech, który trenowałam latami, jej mógł się wydać tym prawdziwym. Jakbym miała go jej zazdrościć. Ale już nie miałam czasu się nad nimi pastwić. Czas wrócić do domu. Do Ruushi i Manjiro. -Wstawaj, Śmieciu. - z obrzydzeniem szarpnęła go do góry i postawiłam, opierając o ścianę za nim. -Zapłata ma dotrzeć do Czerwonego Smoka. W dodatku niech Twój ojciec dowie się wszystkiego o niejakim mężczyźnie Watanabe Mikayo.
Odwróciłam się i spojrzałam się na dziewczyny. Było mi szkoda tych słóżek. Ta suka na pewno nad nimi się znęcała. Dlatego spojrzałam na jej biżuterię. -Za problemy, jakie sprawiłaś. Kolczyki i wisiorek. Do moich rąk. Już. - to nie był miły ton. Oj nie. -A jak dowiem się, że którąś dotknęłaś… Skończysz, jak tamte obrzygane Tygrysy, Sikorko .
0 x