Południowa strażnica

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1280
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Południowa strażnica

Post autor: Souei »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1280
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Południowa strażnica

Post autor: Souei »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Południowa strażnica

Post autor: Kyoushi »

  • Nie było czasu na pierdoły i zabawę, trzeba było rozwiązać tę sprawę i móc ruszyć dalej. Białowłosy nie należał do ludzi, którzy byli obdarzeni darem cierpliwości. Był raczej człowiekiem, który wolał działać niż gadać. Nic więcej nie potrzebował jak dowiedzieć się, gdzie jest strażnica, gdzie przetrzymywane były domniemane dokumenty. Aktualnie miał swojego mini-przewodnika, którego traktował jako kogoś, kto może mu jakoś pomóc, szczególnie podczas wkradania się gdzieś, bo w sumie. Jak tu się wkraść do strażnicy? Mieli to opracować i liczył na ich tęgie umysły. Chociaż świadom był, że mógł się przeliczyć. Brakowało tu jednak tej, której najmocniej ponoć zależało na tych informacjach, które wykraść miał bohater tej opowieści.
    Chłopak coś tam odburknął, jednak to nie była odpowiedź wystarczająca Shiroyasha. Białasek szedł jednak uparcie dalej za młodzieńcem. Miał nadzieję, że zaskoczy go jeszcze jakimiś 'lepszymi' wieściami. Szli i szli, jednak nie dotarli jeszcze na miejsce, dopóki dzieciak nie wskazał gdzie to jest. Wiadomym było, że ograniczali się do miejsc, które będą wolne od ludności, by w końcu mieć jak na muszce swój cel - strażnicę z dokumentami, które ma wykraść (skopiować, tfu). Czerwonooki szermierz miał już cel przed sobą, gdy tylko potwierdził to sam Kotaku. Od razu widać było, że główne wejście obsadzone jest przez strażników. Nieciekawie, nie ma co mówić. Dwójka chodziła wokół, także niezbyt to ciekawe.
    Nie wiedział czy gdzieś są, gdzie sam nie siega wzrokiem. Kotaku miał dwa rozwiązania, które przedstawił Kyu, który słuchał z uwagą by podjąć jak najlepszą decyzję. Jemu samemu nie bardzo pasowało kogoś lurować, zdecydowanie wolałby to załatwić na miejscu i po cichu. Rzeczywiście, nie wiedzieli także co czekało ich w środku, to była największa niewiadoma, a że nie posiadał umiejętności sensorycznych to niczego nie mógł określić. Trzeba było pójść bardziej YOLO niż mu się wydawało.
    - Druga opcja tylko i wyłącznie. Co potrafisz byśmy mogli się tam dostać niezauważeni? - to było pierwsze pytanie, gdy spostrzegł okno z drewnianymi okiennicami, które było otwarte. No coś mu tutaj ewidentnie nie pasowało i nie zamierzał pakować się w taki bajzel bez odpowiedniego rekonesansu. - Jeśli o mnie chodzi, oprócz tego, że mogę się teleportować pod samo okno to jedno, jednocześnie mogę wtopić się w ścianę niezauważony, będąc u góry by wyłapać czy ktokolwiek jest w pokoju. Mogę wpuścić tam Bunshina by w razie czego wziął resztę na siebie, byśmy weszli, gdy będzie względnie bezpiecznie. Jeśli chodzi o strażników, będziemy i tak podczas ucieczki musieli ich jakoś unieszkodliwić. Będę mógł ich zamknąć w kopule lub zalać błotem, by wyprowadzić gości z równowagi i mieć wolną drogę do ucieczki, jednak jest to plan mocno alternatywny - wolałbym stąd zwiać niezauważonym od początku do końca... Więc teraz potrzebuję twojego punktu widzenia. - zakończył dialog, przedstawiając swoje opcje, które miał w rękawie. Ciekaw był co potrafił takiego Kutaro, co mogłoby się przydać w tej misji i dlaczego to własnie jego wybrała Kaede. Bo jeśli ma tylko go spowalniać, to najlepiej jakby jednak odciągnął tylko tych strażników. W dalszym ciągu martwiło go otwarte okno i to, że... - Z drugiej strony kurwa, jak wygląda w ogóle ten dokument co mam skopiować?! - zapytał cicho, z drugiej strony nie był zbyt szczęśliwy, że Kaede jeszcze wtedy też tego nie wiedziała, a teraz? Coś się zmieniło czy ma iść na ślepo?
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1280
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Południowa strażnica

Post autor: Souei »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Południowa strażnica

Post autor: Kyoushi »

  • Nie było już tak naprawdę wiele czasu na ogarnięcie tematu. A może i trochę było, jednakowoż jak wiadomo, Kyuszu nie był najcierpliwszą osobą we wszechświecie. Ogólnie nie był zbyt cierpliwy. Niestety, Kotaku nie miał niczego ciekawego w zanadrzu co miałoby pomóc podczas tej misji. Strażnicy stali tuż pod oknem, lekko za firkantem. Dwóch pozostałch przechodziło za budynek, tamtymi nie ma co się w takim razie przejmować. Przynajmniej nie na teraz. Białowłosy w osłonie cienia i w czerni był niemal niewidoczny, ale to nie wszystko. Musiał zrobić coś by jakoś się prześlizgnąć. W sumie łatwo byłoby podejść, ale czy tym samym czasie strażnicy się nie obrócą? Miejmy nadzieję, że nie.
    Cóż, nadal zastanawiał się jak wykorzystać młodego. Chociaż informacja o tym, że kartka jest jedna, jedyna i nie będzie miał prawa się pomylić to było wiele - bardzo wiele, bo już teraz czerwonooki wiedział, że może sobie pozwolić na więcej. Jedna, jedyna sztuka, a dzięki temu będzie mógł pozwolić sobie na wejście, spisanie i wyjścia, jeśli tylko nie stanie się coś nieprzewidywalnego. Białowłosy miał jeszcze jeden szybki pomysł.
    - Skoro umiesz się chować w ziemi to będziesz mógł to wykorzystać, spróbuj odwrócić ich uwagę dźwiękiem. Poruszaj się tutaj gdzieś, nie wiem, porób coś żeby ich zwabić, nie wiem, poskacz, poszeleść liściami, ja się przetransportuje i potrzebuję sekundy byś odciągnąć ich uwagę. Gdy zaczną się zbliżać to poprostu zapadnij się pod ziemię, tak by cię nie wykryli. - powiedziawszy, wiedział, że musi się spieszyć. Jegomość miał się nadać przynajmniej na tyle, bo białowłosy już w tej chwili zaczął wchłaniać się pod ziemię i to był znak dla młodego by zaczął coś kombinować. - No, to teraz. - gdy był w połowie jeszcze dodał.
    Pierwszym co miał zrobić to przedostanie się pod samą siedzibę, gdy tylko zapadnie się pod ziemie i przetransportuje (wyczuwając nad sobą przemieszczających się strazników) pod okno. Tam delikatnie wychyli sam łeb z zarzuconym wcześniej nań czarnym kapturem by nie rzucać się w oczy nawet w tym cieniu. Jeśli nie ma w pobliżu nikogo, wyskoczy cały by bardzo szybko wyskoczyć - przylepić się do ściany i wspiąć z dala od oświetlnych okien w pobliże okna, które było przy strażnicy. Obserwował teren i w razie czego, gdyby tylko musiał - wtapia się w strażnicę kolejną z technik elementu ziemi. Mając czas, wykonuje kolejne ruchy, jednak nie tak oczywiste.
    Gdy tylko stwierdzi, że nikt go nie może zobaczyć, a strażnicy wrócili pod niego (czyli pod drzwi pilnować dalej), białowłosy dobywa wakizashi, które przesuwa w okolice okna. Wypolerowane ostrze powinno zadziałać niczym lustro, przez co zauważy czy ktoś jest w środku czy też nie, przynajmniej tak może sobie pomóc by nie wychylać łba. Jeżeli niczego podejrzanego nie zauważy - dopiero wtedy przesunie swoją głowę w stronę okna i zaglądnie szybko, szybkie spojrzenie i określenie czy może przynajmniej wejść na parapet, czy też nie. Wszystko zależy, jednocześnie może bardzo wiele zrobić lub w pewnym momencie się zatrzymać by wprowadzić korekty w planie.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1280
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Południowa strażnica

Post autor: Souei »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Południowa strażnica

Post autor: Kyoushi »

  • Niestety, chłopak nadawał się jedynie do tego, żeby rozganiać gołębie na placu, a nie brać udział w poważnych zadaniach shinobi. Widać, że mafiozi byli daleko w tyle, jeśli chodziło o rozwój swoich ludzi i odpowiednie ich prowadzenie. Mimo tak młodego wieku powinien popisać się nieco większą ilością sztuczek, ale to nie ważne. Ważne było to, zdecydował się pomóc Kjudiniemu, który zlecił mu równie ważne zadanie, które miało polegać na narobieniu hałasu. Tylko tyle i aż tyle. Po usłyszeniu zgody, pozostawił to w jego rękach, podpowiadając przy okazji co ma zrobić, gdy tylko straż nadejdzie.
    Po chwili już zostaliśmy świadkami wydarzeń, w których brali udział we dwójkę. Kyu znikał pod ziemią, gdy Kotaku miał przed sobą swoje wyzwanie, które narzucił mu Kjuszard. To był czas na młodziaka, który miał popisać się narobieniem odpowiedniego hałasu dla skali tego problemu. Czerwonooki ukrył się pod ziemią i czekał na znak, który oznaczałby, że warto ruszyć w tym krótkim dystansie. Niestety, bardzo długo musiał na to czekać, by cokolwiek się nie zadziało, ponieważ wciąż nic nie czuł. Ale! Jednak coś się stało, to był wyraźny znak dla niego, by szermierz ruszył jak najszybciej mógł pod ziemią, by wychylić swój zakapturzony łeb. Rozejrzał się i miał możliwość zdecydować co dalej. Nie miał wielkiego wboru, więc postarał się to wykonać jak najszybciej potrafił.
    Jego plan się powiódł, dzięki czemu strażników wokół nie było, ani w tę ani w tamtę. Mógł się ujawnić. Wyszedł z dziury niczym kret, ujrzawszy przed sobą strażnicę, by natychmiast wybić się w górę, na drugie piętro, które było jego celem. W tym samym czasie, gdy był już na górze jego uszom dobiegł dźwięk nadchodzących kolejnych strażników, którzy zrobili już kółeczko wokół strażnicy. Białowłosy jednak był przygotowany na to, że może wydarzyć się coś niespodziewanego. Wtopił się on więc w ścianę budynku, wykorzystując kolejną technikę elementu ziemi. Miał trochę szczęścia, przez co mógł odetchnąć z ulgą. Misja była dla niego na tyle trudna, że raczej łatwiej było by wparować bez zahamowań i siać zniszczenie, aniżeli ukrywać się i szukać pokojowych rozwiązań, których nie rozumiał, ale czego się nie robi dla korzyści?
    Miał okazję podsłuchać rozmowę strazników, co mógłby wykorzystać na swoją korzyść, jeżeli zasłyszy coś ciekawego. Jednocześnie niewiele było tam szczegółów oprócz jakichś przyziemnych bzdur. Postanowił więc wyczekać odpowiedni moment by się wychylić ze ściany, a także skorzystać jak uprzednio ze swojego ostrza by sprawdzić czy coś jest w pokoju. Skąd światło? Raczej zewsząd jakieś padało, więc o to się nie martwił, jednak wolał się upewnić, by głupio tam ryja nie pchać od razu, nim wskoczy na parapet i ewentualnie do pokoju. Był tam jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. Uważał, wychylając się ze ściany by powracający straznicy go nie zauważyli, więc gdy tylko było coś nie tak, rezygnował z tego stanu rzeczy i wracał do ściany. Nie ryzykował nadmiernie, wolał wszystko zrobić powoli, a porządnie.
    Jeżeli jakkolwiek sprawa się posunęła do przodu i nikogo nie było w pokoju, co zaobserwował przez wakizashi i jego odbicie i gdy sam spojrzał, z pozycji parapetu pierw rzuci okiem czy nie ma tam jakichś pułapek. Linek, notek, czegoś podejrzanego, by dla upewnienia wyskoczyć i przylepić się do sufitu. Lepiej uważać od samego początku do końca. Raczej, gdy ktoś się włamuje, najłatwiej go schwytać, gdy dotyka podłogi, aniżeli sufitu. Korzysta oczywiście z chakry, by się do niego przyczepić. Wszystko po to by być już poza zasięgiem wzroku strażników, a przy okazji nie móc jeszcze lepiej rozejrzeć się po pokoju czy nie ma tu żadnych pułapek. Uważa by nie walnąć w jakiś żyrandol czy cokolwiek jest na suficie - wiadomo.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1280
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Południowa strażnica

Post autor: Souei »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Południowa strażnica

Post autor: Kyoushi »

  • Białowłosy mógł się poczuć jak prawdziwy ninja, który od dawien dawna przestał być zamieniając się raczej w siepacza i kogoś, kto decyduje się pierw na pojedynek, by później zadawać pytania martwym przeciwnikom. Niestety, teraz musiał wrócić do korzeni i korzystać z umiejętności infiltracji, aniżeli siania rozpierdolu. Niestety, nie wszystko mogło pójść po jego myśli, przez co stracił parę kart atutowych i musiał dopasować się do sytuacji, stawić im czoło jak należy. W ostrzu nie zauważył niczego, zupełnie nic, więc mógł powoli reagować na sytuację w pokoju. Było tam ciemno, przez co mógł wnioskować, że jedyna opcja jest tak, że ktoś tam wali kimę lub jest po prostu pusto.
    Trzeba było podjąć decyzję i iść dalej. Zauważył jedynie kawałek podłogi, co niczego konkretnego mu nie mówiło, jednak brakowało tam nóg, więc wstępnie mógł założyć, że jest czysto - dlaczego by nie skorzystać z tego niewątpliwego zaproszenia? Gdy tylko wszedł na parapet, od razu wyskoczył na sufit, by nie został łatwo zauważony. Nikt normalny przecież nie chodzi z głową wpatrzoną w sufit, a raczej wszyscy decydują się na przechodzenie po korytarzu, wpatrzeni z nudów bardziej w posadzkę. Teraz jednak, gdy wszystkie zmysły się przyzwyczaiły do pomieszczenia, okazało się, że jest to nic innego jak korytarz. "Kurwa jego mać." Pomyślał, przeklinając głownie młodego, którego jak jeszcze raz spotka to przepołowi go, przysiega sobie. Rozeznał się od razu z systemem, który panował w tym budynku i jak do tego podejść.
    Dwie pary drzwi po dwóch stronach, bez oznaczeń. Mogło być tam wszystko. Gdy chciał skorzystać ze swojej percepcji niczego nie wywnioskował, jednocześnie wcale nie był tak głuchy jakby mogło by się wydawać. Nie wyczuwał tutaj ludzi, przez co domyślnie mógł być bezpieczny, jednak nie o to się bał - bał się o spalenie i wykrycie, więc musiał uważać. Białowłosy podjął decyzje, powoli zszedł na dół, spoglądając na drzwi, czy spod którychś pada światło, co oznaczałoby, że może nie czuje, nie słyszy, ale ktoś tam jest.
    Rozpoczął poszukiwania od prostego sprawdzenia pierwszych pokoi po jednej stronie, oczywiście tych, pod którymi nic się nie świeci, jedncześnie nie wchodzi tak od razu, co to to nie. Jeżeli świeci się światło, delikatnie wsuwa wakizashi, by móc zobaczyć jakieś odbicie, może coś tam jest, więc mały rekonesans. Do ciemnych pomieszczeń wchodzi naprawdę delikatnie, powolutku, rzucając okiem na otwartą przestrzeń, by dowiedzieć się czego może się spodziewać. Wycofanie się jest oczywiste, jeśli natrafi na przeciwności i... Wtedy będzie musiał zaatakować na tyle, by nie dopuścić do alarmu.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1280
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Południowa strażnica

Post autor: Souei »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Południowa strażnica

Post autor: Kyoushi »

  • Niestety, to było zadanie wymagające cierpliwości, a każda chwila determinowała w nim rozbudzanie wewnętrznego ADHD, które w pewnym momencie może eksplodować i powiedzieć "a chuj, że w to wszystko, spalę tę budę". Jednocześnie z tyłu głowy przyświęcał mu wyższy cel, który doskonale hamował jego pierwotny instynkt siania zniszczenia. Nie był do tego przyzwyczajony od lat, jednak może warto rozszerzyć także swoje umiejętności do skrytobójstwa i walki pod osłoną nocy. Może warto się zastanowić nad tym, że kradzieże również mogły bardzo poprawiać status shinobi w swojej osadzie, jednak... Na tym kompletnie mu nie zależało. Zależało mu na tym by rosnąć w siłę z każdym dniem, a tutaj nie zyskiwał nic, poza możliwością osiągnięcia kolejnego celu, którym była zemsta.
    Nie było czasu na przemyślenia. Przecież w każdej chwili ktoś może tędy przechodzić, a on będzie musiał się z nim mierzyć, a na to nie mógł sobie pozwolić. Miało być po cichu, a jeszcze potrafi odróżniać zadania po cichu, od tych w których może uwolnić swój ukryty potencjał. Wiele czynników było jednak przeciwko niemu, przez co chodząc po starej podlodze jeszcze przy okazji skrzypiał. "Szkurwa." Tylko tyle urodziło się w jego siwej głowie. Shiroyasha sprawdzał dźwi po dźwiach by zlokalizować co będzie najlepsze dla niego samego. Tylko pierwszy pokój, który sprawdzał wydawał się, że może w nim coś być, ze względu na nikłe światło. Hm i to tam najbardziej ciagnęło samego bohatera.
    Działał dalej, jednak nieco zmienił taktykę by nie uwydatniać tak dźwięku chodzenia. Przelał chakrę do podeszwy stóp, by uruchomić technikę chodzenia po ścianach. Delikatna warstwa powinna odgraniczać go i zwiększać powierzchnię nacisku na podłogę, przez co ograniczy ten irytujący dźwięk. Sprawdzil pierwszy pokój - mieszkalny, to nie tu. Pewnym było to, że nie trzymaliby czegoś cennego w pokoju mieszkalnym, co nie? Trzeba szukać dalej. Niestety, żeby zminimalizować ryzyko, zwolnił swoje kroki by uważać na to, czy podłoga rzeczywiście skrzypi. Bardzo uważał, przeszukując w ten sam sposób kolejne dwa ciemne pokoje, by na koniec zostawić sobie ten oświetlony, jednak do niego wepcha swóje wakizashi, przynajmniej kawałek, by sprawdzić czy nic się nie odbija i nie może czegoś zweryfikować, by dopiero wtedy spróbować wysunąć delikatnie oczy... Ryzyk. Oby nie fizyk.
Nazwa
Kinobori no Waza
Ranga
E
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis <span style="display: block; margin: 0; padding: 0; text-align: justify;">Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody.
Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.</span>
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1280
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Południowa strażnica

Post autor: Souei »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Południowa strażnica

Post autor: Kyoushi »

  • Nie wszystko było takie proste jak mogłoby się wydawać. Krwistooki nie załamał się, ale czuł się nieco pod presją. W normalnej sytuacji byłoby o wiele łatwiej, gdy mógłby dobyć swojej kantaiskiej katany i poszaleć. W tym momencie czuł się jak lew, ale w klatce. Miał przed sobą jeszcze trójkę pomieszczeń, które musiał przeszukać by sprawdzić stan i zdać sobię sprawę, że to gdzieś tutaj musi być - ale mogło też nie być, a Kutaru czy jak mu tam nie był najlepszym pomocnikiem na świecie. Nie był w zasadzie żadnym pomocnikiem, przez co mocno utrudnił zadanie białowłosemu zamiast pomóc je rozwiazać.
    Kombinując, okazało się, że potrafi przekombinować i żadna chakra tu nie pomoże, ale wolniejsze przechodzenie pomiędzy pomieszczeniami już tak. Musiał to wypróbować, inaczej nie miałoby to większego sensu, w końcu nigdy tego nie robił i czas było przejść na inny bieg, który sugerował mu spowolnić nieco swoje ruchy. To było frustrujące, ale jeszcze miał czas. Póki słońce nie wstanie może tu buszować. Nie miał jakby szans na szybsze zakończenie, więc chciał to przynajminej zrobić porządnie. Kolejne drzwi trafiły na jego celownik.
    Otwierając je zastał taki sam widok co poprzednio, więc miał już dwa z czterech pokoi sprawdzone, z czego dwa były jego zdaniem puste, jedno z zapalonym światłem jednak zostawił sobie jako truskawkę na torcie. Szybko (względnie) przedostał się na drugą stronę pokoju by zinwigilować kolejne dwa pomieszczenia zaczynając od tego ze zgaszonym światłem, jednak tutaj okazało się, że drzwi są zamknięte. No nie posiadał przy sobie wytrycha, więc cholera wie, musiałby je wyważyć. Nic z tego, trzeba odpuścić i ruszyć do ostatnich, które łatwo otworzył i wsadził swój miecz, przez który chciał dojrzeć cokolwiek, jednak było grubiej niż myślał.
    Szybko schował wakizashi, jednocześnie słysząc głos. O kurwa, było grubo. Dźwięk skrzypiącej podłogi i łuna światła zwiastowały coś, czego też mógł się spodziewać. Nadchodził strażnik. Białowłosy nie miał wiele czasu, więc będąc w obrysie drzwi, które zasłaniały go przed wzrokiem pytającego, obrócił się na jednej z nóg, wykonując piwot w kierunku ściany by w nią automatycznie wniknąć, ukrywając się przed resztą. Ten ruch nie powinien nadać żadnego dźwięku, a uchronić go przed nadchodzącym strażnikiem, a także wykorzystać ten moment na pomyślenie co dalej - osoba wewnątrz będzie miała okazję pomylić go z nadchodzącym strażnikiem co tylko zostanie rozwiązane na jego korzyść, a jak wiadomo - kto nie ryzykuje ten szampana nie pije. Czas było się szybko ukryć, by w dalszym ciągu zająć się obserwacją i wyczekaniem tej patowej sytuacji. Z drugiej zaś strony, dowiedział się, że gość coś robi z tekstami. Słowa o linijce dały mu do myślenia. Albo coś pisze, przepisuje albo cos... Analizuje. Ta ostatnia wersja rozbudzała nadzieję w białowłosym, który tylko na to liczył.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1280
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Południowa strażnica

Post autor: Souei »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2683
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Południowa strażnica

Post autor: Kyoushi »

  • Na szczęście białowłosemu nigdy nie brakowało zdecydowania. Nie mógł niczego innego jak ogarnąć tę arcyciężką sytuację, wykonując bardzo szybki piwot, wtapiając się niemal w murowaną ścianę. Bezpieczeństwo było dla niego samego, jednak już buzowało w nim ciśnienie. Szczęściem w nieszczęściu było to, że nikt, zupełnie nikt tutaj nie wiedział z kim ma do czynienia i jak wygląda sam napastnik w postaci czerwonookiego szermierza. Shinobi pochodzącemu z Ryuzaku nie powiodło się dokończyć tego zadania bez wybudzania jakiegokolwiek poruszenia. Mógł teraz czekać na wszystko, bo wszystko słyszał będąc schowanym w ścianie.
    Doskonale poznał wszystkie głosy, które dochodziły. Poznał imiona, to ważne, jeżeli zacznie bawić się w Henge, jednocześnie póki co musiał zaznajomić się z tym, by wykonać swoje zadanie jak najlepiej. Strażnicy już wiedzieli, że się ktoś włamał, byli czujni, widać było w nich doświadczenie, jednak czy bojowe było równie wysokie co życiowe? Tego nie wiedział i nie zamierzał testować, przynajmniej póki co. Niedługo później słyszał jak jeden z nich ucieka z miejsca, z którego nie dało się uciec. Musiał zbiec na dół. Tu były pokoje do przeszukania, więc liczył na to, że zaczną od nich, bo w sumie skoro łysy to wyczaił to musiał się spodziewać, że za daleko ktoś kto się włamał nie mógł uciec. Teraz Shiroyasha jednak miał inne zadanie.
    Będąc wciąż ukrytym w ścianie, nie zamierzał robić nic, co może go narazić na wykrycie. Czekał aż gość o imieniu Hakama zejdzie na dół po resztę kolegów, bo już wiedział, że miał tam zejść. Czekał na jego zejście po schodach. To był moment do wykorzystania, gdy tylko gość schodził, a najlepiej jak całkiem zszedł - oczywiście jeśli to słyszy, bo jeśli słyszy tylko do zakrętu to i tak musi działać jak najszybciej, powodując jak najmniej dźwięków. Białowłosy nasłuchiwał co robi łysy i dokąd się kieruje. Jeżeli przechodziłby blisko niego, nie waha się i wyłania się ze ściany by ukrytym ostrzem spod nadgarstkiem ze swoją niezwykłą szybkością dźgnąć gościa gardło, szyję, jakkolwiek, by więcej nic nie powiedział. A przy okazji wyłaniajac się całym i zgarniając go momentalnie do pokoju.
    Doskonale byłoby, gdyby łysy wracał do swojego pokoju, a wtedy mógłby zostać zasztyletowany, właśnie od tyłu, zamykając za sobą drzwi - jeżeli był klucz to na klucz. Rozglądając się po pokoju musiał określić gdzie może na szybko skryć ciało - szafa, pod łóżkiem, cokolwiek. Wtedy zostaje czas na ogarnięcie notatek na biurku, przy którym ponoć siedział... Wtedy chciałby ogarnąć czy rzeczywiście to jakieś dokumenty o niezrozumiałym przekazie, który czas przepisać!
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości