TABLICA INFORMACYJNA

[Shine]

Shine obserwował ludzi, którzy szwendali się w tylko sobie znanym celu. A jaki był jego? Póki co zanudzanie się na śmierć. Powoli zaczął rozważać czy nie zacząć szukać sposobu jak wrócić w swoje rodzinne strony gdy nagle ktoś go zaczepił. Odwrócił się wysłuchując jak się okazało blondyna, który sądząc po budowie był w formie.
-Ale mi w tym pomoże. Okładanie kogoś pięściami już mi się znudziło. Odparł analizując nieznajomego. Będąc sam tutaj zdążył się już nauczyć ostrożności względem obcych, nawet ci najżyczliwsi ludzie o oczętach przysłowiowych kotów mogli wykorzystać moment słabości swoich ofiar do zrobienia im krzywdy. Shine się nie da na to nabrać.
-Ty nie potrzebujesz do tego zabawek? Zapytał tak samo zaczepnie co jegomość. Starał się być życzliwy, oczywiście na swój sposób aby od razu nie zrazić nieznajomego do siebie. Ot zwykła rozmowa będzie na pewno o wiele lepszą alternatywą od zwykłego zbijania bąków na nic nie robieniu, a może przy okazji dowie się czegoś ciekawego? Wyrobi sobie jakiś kontakt? Lepiej mieć tutaj jakąś znajomą twarz niż nadal być samemu. Póki co postara się kontynuować dialog.

[Ichirou]

Misja rangi D
3/15

---

Wysoki blondyn zatrzymał się na trzy kroki przed białowłosym i przyjął pewną siebie, dumną postawę. Wypuścił z ust obłok dymu papierosowego na bok, wysłuchując w tym czasie słów młodzieńca. Uśmiechnął się na jego pytanie, po którym uderzył pięścią w otwartą dłoń, napinając przy tym mięśnie, które teraz w słońcu były jeszcze bardziej wyeksponowane. Z pewnością uzyskanie takiej muskulatury wymagały długich, żmudnych ćwiczeń. Co więcej, na lewym ramieniu osobnik miał tatuaż, którym były litery układające się w wyraz "SIŁA". To dopełniało obraz mężczyzny, jaki kreował się w tej chwili przed oczami albinosa.
- Heh, zwykłem polegać tylko na sobie, ale w ostateczności nie mam nic przeciwko skorzystaniu z innych narzędzi. Moje ciało to moja główna broń. No ale koniec durnych przechwałek, bo przedkładam czyny nad słowami - wyjaśnił, wyjmując papierosa z ust i odrzucając peta na bok. Zmierzył jeszcze przez moment młodzieńca pozbawiony strachu spojrzeniem błękitnych oczu, a potem przeszedł do sedna.
- Heh, szczerze mówiąc, to niełatwo znaleźć kogoś godnego do sprawdzenia swoich umiejętności. Z wieloma tutejszymi się już mierzyłem, ale ciebie jeszcze nie widziałem. Więc co powiesz na uczciwy, męski sparing? Najlepiej zaraz, o ile nie masz niczego lepszego do roboty. - Oho, a zatem małe wyzwanie. Blondyn rzecz jasna liczył, że napotkany chłopak się zgodzi. Decyzja oczywiście należała do niego.

[Shine]

Blondyn sprawiał wrażenie pewnego siebie. Shine wiedział, że jego ciało to też główna bron w końcu klan Haretsu specjalizował się przecież w walce wręcz. Jednak to co bawiło go zawsze wśród osób, które widać było to, że dbają o siebie to właśnie papierosy. Po co się tym truć? Tego chyba nigdy się nie dowie.
-Męski sparing? Spytał na głos nie dowierzając. Czyli wyglądał na godnego przeciwnika? Shine uśmiechnął się szeroko.
-Nawet jakbym nie chciał to i tak musiałbym się zgodzić w końcu chodzi o dumę faceta. Odpowiedział szczerząc zęby. Z wielką chęcią zmierzy się z nim nawet jakby miał dostać bęcki. Tylko od silniejszych od siebie się czegoś nauczy, klepanie żółtodziobów jest tak samo nudne jak bicie w worek wypełniony piachem. Było to trochę podejrzane w końcu jeśli ktoś chciałby go zabić to miałby do tego idealną sytuację, a Shine zamiast odmówić to jeszcze sam pcha się w dyby i zabiera siekierę kata.
-Więc ty w wolnym czasie szukasz ludzi i ich tłuczesz? Brzmi fajnie, dlaczego sam na to nie wpadłem. Stwierdził na głos w duchu zacierając rączki. Zobaczymy czy te jego mięśnie i gadka nie są tylko na pokaz.

[Ichirou]

Misja rangi D
5/15

---

No i taka postawa mu się podobała! Umięśniony osobnik uśmiechnął się, widząc właściwą reakcję młodzieńca. Od razu było wiadome, że nie ma do czynienia byle z siuśkiem, tylko z kimś, kto potrafi podnieść rękawicę, kiedy rzuca mu się wyzwanie. Blondyn miał dość prosty, ale sprawdzający się zestaw uniwersalnych zasad. W jego przekonaniu przegranym nie był ten, kto poniósł klęskę, ale ten, kto w ogólnie nie podjął się działania.
- No i świetnie się rozumiemy, heh. Nie ma co zwlekać, chodźmy. Znam dobrą miejscówkę - odrzekł, po czym ruszył żwawym marszem, kierując się w stronę jednej z uliczek.
- Polecam, bardzo zdrowe hobby - odpowiedział żartobliwie na zadane pytania, a moment później odrobinę spoważniał. - A właśnie, skoro mamy się już sparować, co powiesz na dodanie małego celu zabawy? Ot, zakładzik dla odrobiny rozrywki. No nie wiem, powiedzmy jakieś... 100 ryo? Przynajmniej każdy z nas się wtedy postara -zaproponował, czyniąc kolejne kroki i zapuszczając się wgłąb jednej z dzielnic osady.

• Daj [zt] w następnym poście, potem wrzucę link do nowego tematu.

[Shine]

Nieznajomy musiał być nieźle nakręcony skoro juz tak od zaraz chciał po prostu iść się sparować. Shine należał do ludzi rozsądnych i jeśli ktoś zapytał się o radę to oczywiście zabroniłby pójście z obcą osobą na mordobicie jednak chęć sprawdzenia się w tym przypadku była silniejsza.
-Nawet się nie przedstawiłeś. Zauważył chodź nie wiadomo czy było to istotne bo i tak pewnie już się nie spotkają. Shine będzie musiał w końcu opuścić tą wioskę, z limem bądź bez. Someya pokierował się oczywiście za nim słuchając propozycji o zakładzie.
-Może jednak nie? Nie znam cię i jak mam być szczery to wydałem wszystkie pieniądze na moje metalowe zabawki. Zaśmiał się głośno i podrapał po głowie. Po chwili zrozumiał głębszy sens swoich słów. No bo co wrzuci do garnka? Usmaży zupę na shurikenach? Metalowe żyłki jako makaron? O to się będzie martwić później. Póki co jest w doskonałej formie i z chęcią zprawdzi swoje możliwości.

[z/t]

[Shinji]

Misja rangi D dla Osamu
3/15 Mężczyzna nie miał daleko do miejsca w którym znajdował się cel podróży - tablica informacyjna. Szybkim chodem zajęło mu to dobre 7 minut. Nie stracił przy tym czasu przed wyjściem gdyż po prostu chwycił za bochenek chleba i zaczął go jeść podczas podróży. Zbyt smaczne to nie było, a na dodatek brakowało czegoś czego mógłby się napić, ale i tak lepsze to niż udanie się z pustym żołądkiem do pracy. Ulice, którymi przyszło mu się poruszać świeciły niemal pustkami. Dało się zauważyć pojedyncze jednostki, ale ludzie generalnie albo spali albo szykowali dopiero co poranny posiłek. W okolicy samej tablicy nie było absolutnie nikogo. Wyglądało na to, że Osamu udało się nawet uprzedzić samą tajemniczą postać, która odbierała pracę wszystkich poszukiwaczom marnego bo marnego, ale jednak jakiegokolwiek zarobku. Na owej tablicy znajdywały się 3 karteczki.
Pierwsze z nich mówiło o poszukiwaniu osoby, która mogłaby zastąpić nieobecną dzisiaj kelnerkę w barze "Szkarłatna speluna".
Druga głosiła potrzebę udania się do lasu i nazbierania grzybów. W tym wypadku wypłata nie była stała i zależała tylko i wyłącznie od tego co uda się znaleźć, czyli innymi słowy obfitości naszych "zbiorów". Ostatnie zlecenie przedstawiało małą ilość informacji, aczkolwiek dało się w nim wyczuć lekką nutkę mistycyzmu, gdyż wspominało coś o jakiejś chatce poza osadą. Była to jedyna informacja. Żadnych wytycznych co do tego na czym owe zadanie miałoby polegać, jedynie samo miejsce w które należało się udać. Należało się teraz dobrze zastanowić na którą opcję by się tu zdecydować? A może spróbować swoich sił przykładowo w dwóch jednocześnie? (nastąpi rozbicie na 2 misje pod rząd). Trzy to chyba było już zbyt wiele zwłaszcza, że nie wiadomo było ile każde z nich może zająć. Zmiana w pubie miała trwać od 11 do 24. Patrząc po wysokości słońca były jeszcze dobre 2-3h. Teoretycznie dałoby się coś wcisnąć przed nią jednak wszystko zależało od osobistych preferencji Osamu.

[Osamu]

Misja rangi D dla Osamu
4/15 Osamu bardzo uważnie przyglądał się wszystkim trzem propozycjom. Dość sporo czasu zastanawiał się, która opcja będzie dla niego najbardziej wygodna i opłacalna.W końcu postanowił, że zajmie się zbieraniem grzybów i obsługą gości w barze, ale nie do końca. Bowiem był bardzo ciekawy co to za chatka, która była opisana na trzeciej karteczce. Zauważył, że pod swoja stopą leży drobny patyk, wziął go do ręki. Opodal tablicy ogłoszeń (ok. 5m) było ognisko. Podszedł do ognia i zapalił patyczek, później go zgasił w taki sposób aby końcówka była zwęglona. Później podszedł do tablicy i zerwał wszystkie 3 karteczki, na pierwszym zleceniu patykiem napisał tak: Witaj nieznajomy, dzisiaj to ja jestem pierwszy. Dzisiaj były 3 zlecenia, wszystkich nie zrobię sam, ale razem? O godzinie 11 przyjdź do baru ""Szkarłatna speluna", będziesz tam pracował jako kelner. O godzinie 17:30 idź pozbieraj grzyby. W ten sposób najprawdopodobniej najwięcej zyskasz. Zarobisz połowę z obsługi gości , ja drugą(17:30 do 24) oraz zarobisz pieniądze za grzyby. Osamu miał wielką nadzieje, że wiadomość okaże się czytelna i zrozumiała. A oto jest jego plan na dzień z mniej więcej ustalonymi godzinami:
-pozbierać grzyby (9:00-10:00)
-zjeść śniadanie (10:00-10:30)
-oddać grzyby (10:30-11:00)
-pójść do nieznanej chatki(11:00-17:00)
-pójść do baru, spotkać się z nieznajomym(17:00-17:30)
-pracować w barze (17:30-24:00)
Dzięki takiej rozpisce Osamu pozna jak najwięcej. Może nie do końca zysk będzie ogromny, ale przygoda jaką przeżyje będzie wspaniała, przynajmniej ma taką nadzieję, udając się w stronę lasu.

[Shinji]

Misja rangi D dla Osamu
5/15

Tak więc Osamu postanowił jak ma zamiar działać. Podniósł jakiś patyk, który znalazł pod swoją stopą. Następnie podszedł do ogniska w którym miał zamiar go zapalić i zgasić w celu napisania czegoś. Ale proszę cóż to było zaskoczenie, gdy okazało się że owego ogniska nie było. (Poważnie we wiosnę, w środku miasta o porze gdzie są pustki na ulicach?). Halucynacje czy co? Przecież jeszcze przed chwilą wydawało mu się, że tutaj było. Ogarnęło go uczucie bycia debilem i słowo to nie było żadną przesadą. Dobrze, że ludzi nie było zbyt wiele bo niezwykle komicznym widokiem musiało być poruszenie kijem nad ziemią tak jak byśmy go nad czymś rozpalali a następnie próba skrobania, której bliżej niż do napisania napisu było do rozerwania podatnego na to papieru.
Przez całą tą sytuacje należało podjąć decyzję, czy nadal będzie miał zamiar trzymać się swojego planu i spróbuje się jakoś skontaktować z tajemniczą osobą, którą tak bardzo chciał poznać, czy też oleje po prostu tą sytuacje i zajmie się robotą. Z pewnością pewną opcją mogłoby by być poczekanie przy tablicy, najlepiej w ukryciu z nadzieją, że owa tajemnicza persona już nie wykonuje zleceń, a więc pojawi się w tym miejscu patrząc co też jest do zrobienia tym razem.

[Osamu]

Misja rangi D dla Osamu
6/15

Osamu popatrzył na siebie i poczuł się bardzo głupio. Pusta po rodzicach zaczęła przeobrażać się w różne dziwne pomysły. Można byłoby powiedzieć, że Osamu ma jakieś halucynacje, albo, że jest po prostu idiotą. Pomysł z patykiem należał do jedynych z najgorszych. Po krótkim namyśle Osamu stwierdził, że postapi według planu. Ale jak to zrobić? Trzeba byłoby zaczekać na tajemniczą osobę. A pustka w brzuchu mogła spowodować jeszcze więcej złudzeń. Osamu zrobił tak: zerwał wszystkie 3 zlecenia i schował je do spodni, potem poszedł do domu zostawiając co 50 kroków z patyków i kamieni strzałkę która wskazywała drogę do jego domu. Osamu miał nadzieję, że nieznajoma postać zauważy dane znaki i podaży za nim. Było ok. godziny 9 (można było wyczytać ze słońca), a Osamu na spokojnie jadł śniadanie oczekując przyjścia nieznajomej persony.

[Shinji]

Misja rangi D dla Osamu
7/15

Nowy plan Osamu wydawał się być zbyt prosty by mógł zadziałać, jednak z pewnością mógł wzbudzić pewne zainteresowanie. Któż by się nie zastanawiał dokąd mogą prowadzić strzałki spod tablicy informacyjnej. Na dodatek po zerwaniu wszystkich zleceń? Z takiego założenia właśnie wyszedł Osamu i zostawił za sobą swoistą ścieżkę do 50 kroków. Kierowały one do jego domostwa. W tym czasie postanowił zrobić śniadanie. By zaspokoić głód, ale i także zabić czas spędzony na oczekiwaniu na tajemniczego przybysza. Najgorsze było to, że nie wiadomo było czy się pojawi czy też nie.
Osamu spędził tak około godzinę i nagle usłyszał pukanie do drzwi. Czyżby tak gorliwie wyczekiwana osoba? Kto wie kto wie...
Było jednak coś charakterystycznego, innego. Przebywał tu we względnej ciszy, a jednak nie zdołał usłyszeć żadnych kroków jedynie owe pukanie. Trzy precyzyjnie odmierzone uderzenia zdawać by się mogło palcem wskazującym. Precyzyjnie bo w równych odstępach czasu bez utraty żadnej milisekundy. Czyżby chwycił haczyk? Wystarczyło jedynie otworzyć drzwi i się przekonać na własne oczy. Gdy już to nastąpiło oczom Osamu ukazał się mężczyzna. Wyróżniał się on na tle innych mieszkańców wioski więc można było przypuszczać, że może jednak to on? Przede wszystkim włosy przepasane miał czerwoną opaską. Ubrany w miarę normalnie. Najbardziej charakterystyczną cechą była zasłonięta twarza, ale nie maską a jakimś szalikiem, który owinięty był rzecz jasna wokół szyi, tak jak powinno się używać tego elementu ubioru. Był po prostu naciągnięty na twarz. Zanim Osamu zdołał z siebie wydobyć jakikolwiek dźwięk rozpoczął.
- Proszę, proszę pierwszy raz ktoś mnie wyprzedził. Ciekawi mnie jednak dlaczego zostawiłeś strzałki. Masz się mnie zamiar pozbyć?
W ostatnim zdaniu dało się wyczuć lekką nutkę ironii. Tak jakby nie traktował Osamu poważnie, jako kogoś kto nie ma z nim najmniejszych szans. Nie wkroczył jednak do środka jakby zakładając, że jego rozmówca może nie być sam, a może po prostu ukrywał swoje zaniepokojenie?

[Osamu]

Misja rangi D dla Osamu
8/15

Osamu był bardzo szczęśliwy, ze swojego planu. Niestety nie miał pewności, czy owa tajemnicza postać na pewno przyjdzie. Mijamy sekundy, minuty, a cały czas nie było słychać kogokolwiek. Osamu zdążył nawet zjeść śniadanie, a tu nagle po godzinnym oczekiwaniu nastąpiły 3 puknięcia do drzwi w równym odstępie czasu z niezwykłą precyzją. Osamu był prze szczęśliwy, otworzył drzwi, a okazała mu się postać bardzo nietypowa, wyróżniała się na tle innych,a głowę miała zasłoniętą szalikiem. Z wyglądu można było wywnioskować, że był to mężczyzna. Nie wszedł do środka, tylko powiedział coś w ten deseń z ironią:
Nie jestem dzisiaj pierwszy, cóż to za niespodzianka z tymi strzałkami , dlaczego mi je zostawiłeś. Chcesz się mnie pozbyć?
Osamu z lekkim niepokojem i zarazem radością udanego planu powiedział:
Nie przywitasz się? Jestem Osamu, miło cię gościć, proszę wejść do środka. I gdybyś mógł zdejmij ten szalik, jest przecież wiosna.
Szepnął z lekką ironią: albo, że coś pod nim ukrywasz?
Kontynuował:
Pewnie zastanawiasz się po co te strzałki? Otóż jestem tu nowy i chcę jak najwięcej poznać, zarówno miejsca jak i ludzi. A najlepszym sposobem na to są zlecenia, tym bardziej, że można zyskać pieniądze. W każdym razie dzisiaj było kilka zleceń, nie powiem ci ile i o czym mówiły. Niestety samemu wszystkich zleceń nie zrobię, ale w każdym chcę mieć swój udział, aby najwięcej poznać. Tylko razem możemy zrobić je wszystkie. Chcesz mieć pieniądze to będziesz musiał mi zaufać. Podam ci plan działania, co będziesz robić, kiedy i jak długo. Wchodzisz w to?
Wydałoby się, że nieznajoma postać jest bardzo zaskoczona, albo przestraszona. Cały czas nie wszedła do domu, tylko milczała, tak jakby zastanawiała się, czy to co powiedział Osamu jest prawdą.

[Shinji]

Misja rangi D dla Osamu
9/15

Osamu był trochę naiwny w swoich planach. Świat nie był tak prosty jak mogło mu się zdawać, ale dopiero za chwilę miał się o tym przekonać. Postać stojąca w progu uważnie wysłuchała co ma jej do powiedzenia.
- Przykro mi to mówić, ale pracuję sam więc możesz sobie te swoje zlecenia wsadzić w dupę. Już ja znam takich jak ty. Nie jesteś pierwszym, który chce mnie wygryźć z biznesu poprzez proponowanie fałszywej pomocy i wiesz co ci powiem? Gryzą teraz piach więc lepiej miej się na baczności.
Postać złożyła jedną pieczęć i zniknęła dosłownie zniknęła z zasięgu wzroku. Cóż Osamu miał okazję ją poznać, ale rezultat rozmowy chyba nie był tym czego mógłby się spodziewać. Wyglądało na to, że pojawiła się tutaj tylko z czystej ciekawości. Pozostawała jeszcze kwestia, czy z tym piachem to był blef czy też fakty. W tym gorszym przypadku bowiem drażnił osobę z która lepiej było nie zadzierać. Mimo, że jego intencje były zgoła inne to najwyraźniej nie miała zamiaru nawiązać żadnej współpracy. Plusem całej sytuacji było natomiast to, że otrzymał jasny komunikat jak się sprawy mają i nie stracił zbyt dużo czasu. Teraz należało się zastanowić co dalej? Spróbuje w jakiś sposób dorwać osobnika, czy po prostu zajmie się robotą?

[Osamu]

Misja rangi D dla Osamu
10/15

Nieznajoma postać, po chwili powiedziała do Osamu, że pracuje sama i nie chce żadnego fałszywego biznesu oraz powiedziała,że Osamu ma się trzymać na baczności. Później dziwny mężczyzna złożył pieczęć i znikł. Osamu był bardzo zawiedziony, ale bardzo chciał wykonać swój plan. Więc co robić? Jak się spotkać z tą nieznajomą osobą? Osamu wpadł na kolejny pomysł. Zamknął dom i poszedł w stronę tablicy ogłoszeń niszcząc pozostałe strzałki z kamieni i patyków. Gdy dotarł na miejsce przywiesił zgłoszenie na temat pracy w barze i poszedł w stronę lasu aby pozbierać grzyby. Miał nadzieję, że nieznajoma postać zdąży przeczytać ogłoszenie i zacznie pracować w barze, a po wykonanych zadaniach Osamu mógłby znów się z nią spotkać. Było to bardzo ryzykowne, bo o tej porze prawie każdy mógłby przeczytać te zlecenia, ale Osamu wierzył, że dla mężczyzny w szaliku bardzo liczą się pieniądze, a co za tym idzie zlecenia.

[Shinji]

Misja rangi D dla Osamu
11/15

Tak więc Osamu podjął pewne działania dotyczące tajemniczej persony. Nie wiedzieć czemu nie dotarły do niego ostrzeżenia i nadal próbował się z nim spotkać. Czyżby wynikało to z charakteru? Być może. Pierwszą czynnością którą wykonał było zebranie patyczków ułożonych w strzałki po drodze do tablicy. Następnie przyczepił do niej ponownie karteczkę dotycząca pracy w barze/pubie jak zwał tak zwał. Pozostawało mieć nadzieję, że patent zadziała. Nie przekona się dopóki nie zajrzy tam za parę godzin. Następną czynnością której się podjął była po prostu podróż za miasto, do lasu. W tym celu musiał przejść przez targ, który w przeciwieństwie do ulic "przechowywał" w sobie całkiem sporą rzeszę ludzi. Nie było ich jednak na tyle dużo by w jakikolwiek sposób utrudniali przejście. Po kilku zakrętach w ciasnych uliczkach udało się dotrzeć do bramy. Przejście przez nią nie stanowiło absolutnie żadnego problemu zwłaszcza dla mieszkańca, którego strażnicy zdążyli już poznać, rzecz jasna z widoku. Nigdy jakoś nie zamienił z nimi ani słowa. Może naprawi ten błąd gdy będzie wracał? W końcu szukał znajomych nie powiedziane że strażnik to osoba jakiegoś gorszego sortu i nie stanowi materiału nawet na przyjaciela chociaż na tego typu deklaracje stanowczo za wcześnie.
Po przekroczeniu bramy zaczynał się las. Osada mieściła się w jego pobliżu. W sumie to nawet nie oddaje kolei rzeczy, w istocie znajdowała się w jego wnętrzu. Gdzie by się nie udać można było ujrzeć nieprzerwany pas zieleni. Wyjątek stanowiła ciągnąca się w nieskończoną dal wydeptana droga, którą trudno było nawet określić tym słowem jednak była stanowczo zbyt szeroko by przyjęła miano ścieżki stąd zwrot droga. Wyszedł tylną bramą, gdyż ta druga mogła się poszczycić nawet przez pewien fragment wykładaną kamieniami. Nic w tym dziwnego w końcu miał do czynienia z krajem kupieckim...

z/t - http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=57&t=402&start=45

[Osamu]

Misja rangi D dla Osamu 14/15 Osamu nazbierał już prawie cały koszyk grzybów. Gdy wracał w stronę miasta zebrał jeszcze kilka. Tym razem znajdując się przy bramie tylko ukłonił się strażnikom. Może porozmawia z nimi kiedyś indziej. Osamu szedł w stronę zachodniej części targu, która znajdowała się bardzo blisko tablicy ogłoszeń. Bowiem tam powinna stać osoba, która odbierze grzyby i za nie zapłaci. Osamu znalazł tego obywatela bardzo łatwo, bowiem miejsce spotkania było bardzo dobrze opisane na zleceniu. Osamu poszedł do danej osoby i powiedział:
-Dzień dobry. Dzisiaj rano było zlecenie na temat zbierania grzybów. Wykonałem je. Oto pełny koszyk wiosennych grzybów.
Osamu pokazał kupcowi koszyk grzybów i dał go mu. Teraz tyko trzeba było zaczekać jak zleceniodawca wynagrodzi odpowiednio Osamiego.