Lokal "Czarna Perła"
- Shintazu
- Posty: 27
- Rejestracja: 12 paź 2020, o 21:06
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8990
Re: Lokal "Czarna Perła"
Czarna Perłą to jeden z tych lokali, który Shintazu w ostatnim czasie mocno sobie upodobał. Kameralna atmosfera dyskrecji interesów, wszytskich tu zgromadzonych, pozwalałą na spokojne przesiadywanie i układanie sobie spraw, których natłok mógł czasami przytłaczać . Nie chodzi o to, że ilość koniecznych interwencji w imieniu rodziny byłą zbyt liczna, raczej chodziło o ich geneze i sposobność odpowiedniego zarządzenia nimi by ich mnogość nie nasilałą się tak jak ostatnio. Przecież w profilu każdej rodziny jest dbałość o ciągłość interesu ale i też trzeba odpowdnio sporo czasu poświęcić na rozszerzanie wpływów, a jak to robić kiedy bierzączka absorbuje w tak dużej mierze każdego z oddanych członków rodziny. Na dzisiaj w zasadzie zostało odwiedzić tylko stragany miejscowego targowiska by przypomnieć o zbliżajacym się terminie uiszczenia płatności za jakże skrupulatną ochronę świadczącą przez rodzinę na rzecz handlarzy. W sumie to Shintazu lubił te wizyty kiedy jeszcze nie polegały na ciermiężnym ściąganiu należności lecz na wpływie słownym, który to przecież był ukłonem życzliwości z jego strony.
Tok tych rozmyślań przerwała postać, przysiadajaca się dosyć blisko chłopaka co też zmusiło go do skupienia na nim wzroku. Shintazu zdecydowanie nie przejmował się takimi konwenansami, stąd wpatrywał się w "swego gościa" wyczekując czy ta zdecyduje się naruszyć bardziej strefę, któą sam sobie tu wytyczył.
Nie trzeba było długo czekać, ta napotykajac jego wzrok po prostu odsłoniął rękaw ukazując tatuaż emblematu tak dobrze znanego chłopakowi i jednocześnie jedyny argument, który mógł sprawić, że ten będzie jakkolwiek mogł być partnerem do rozmowy dla niej. Na słowa o robocie nie powiedział nic, bo czym że ejst taki poziom szczegółowowści. Kobieta nie chcąc werbalnie dzielić się szczegółąmi owej roboty, wręczyłą chłopakowi zwój, który miał wyjaśnić całą resztę. Shintazu ze spokojem wyciagnał dłoń, następnie rozwinął fragment papieru i zapoznał się z jego tręscią...
Podnióśł głowę spoglądajac na kobietę tylko skinał głową, dajac do zrozumienia, ze przyjmuje zadanie. Shintazu można wiele zarzucić, jednak jeśli chodzi o interesy rodziny to nie pyta, nie ma wątpliwości, zawsze jest gotowy by z ramienia rodziny dołożyć wszelkich starań by jej interesy nie ucierpiały. Jeżeli szukać przykłądu oddanych ludzi to chłopak definitywnie wpisywał się w ten szablon.
Nie wstając z miejsca, chłopak odwrócił się od kobiety i sięgnał po neiwielkich rozmiarów gliniany kubek, w któym znajdowął się ejszcze jeden z jego ulubianych gorzkawych napoi. Wszak zadanie do wykonania jest dopiero jutro, więc nie ma powodów by rezygnować ze swej zasłużonej chwili odpoczynku ani tym bardziej przekąłdac zaplanowanej wizyty na targowisku.
Po dłuższej chwili chłopak wstał i opuścił lokal chcąc dokończyć swoje sprawy by następnego dnia udać się pod północną bramę......
Tok tych rozmyślań przerwała postać, przysiadajaca się dosyć blisko chłopaka co też zmusiło go do skupienia na nim wzroku. Shintazu zdecydowanie nie przejmował się takimi konwenansami, stąd wpatrywał się w "swego gościa" wyczekując czy ta zdecyduje się naruszyć bardziej strefę, któą sam sobie tu wytyczył.
Nie trzeba było długo czekać, ta napotykajac jego wzrok po prostu odsłoniął rękaw ukazując tatuaż emblematu tak dobrze znanego chłopakowi i jednocześnie jedyny argument, który mógł sprawić, że ten będzie jakkolwiek mogł być partnerem do rozmowy dla niej. Na słowa o robocie nie powiedział nic, bo czym że ejst taki poziom szczegółowowści. Kobieta nie chcąc werbalnie dzielić się szczegółąmi owej roboty, wręczyłą chłopakowi zwój, który miał wyjaśnić całą resztę. Shintazu ze spokojem wyciagnał dłoń, następnie rozwinął fragment papieru i zapoznał się z jego tręscią...
Podnióśł głowę spoglądajac na kobietę tylko skinał głową, dajac do zrozumienia, ze przyjmuje zadanie. Shintazu można wiele zarzucić, jednak jeśli chodzi o interesy rodziny to nie pyta, nie ma wątpliwości, zawsze jest gotowy by z ramienia rodziny dołożyć wszelkich starań by jej interesy nie ucierpiały. Jeżeli szukać przykłądu oddanych ludzi to chłopak definitywnie wpisywał się w ten szablon.
Nie wstając z miejsca, chłopak odwrócił się od kobiety i sięgnał po neiwielkich rozmiarów gliniany kubek, w któym znajdowął się ejszcze jeden z jego ulubianych gorzkawych napoi. Wszak zadanie do wykonania jest dopiero jutro, więc nie ma powodów by rezygnować ze swej zasłużonej chwili odpoczynku ani tym bardziej przekąłdac zaplanowanej wizyty na targowisku.
Po dłuższej chwili chłopak wstał i opuścił lokal chcąc dokończyć swoje sprawy by następnego dnia udać się pod północną bramę......
0 x
- Tetsurō
- Posty: 1148
- Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
- Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Zankoku
Re: Lokal "Czarna Perła"
0 x
Prowadzone Misje:
- Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
- Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
- Shintazu
- Posty: 27
- Rejestracja: 12 paź 2020, o 21:06
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8990
Re: Lokal "Czarna Perła"
Nie było by nic dziwnego w kolejnym zleceniu wykonywanym przez Shintazu gdyby nie to co kilka chwil temu padło z ust kobiety. Niby w ramach dobrego humoru, niby od niechcenia, jednak informacja jaka dotarła do uszu chłopaka, ewidentnie spowodowałą, że zapaliłą się chłopakowi lampka. W końcu niecodziennie słyszy się od swoich zwierzchników by w kontakcie z członkami konkurencyjnych rodzin zachować jakąkolwiek powściągliwość. Tutaj trzeba było się dostosować i jeszcze z niewiadomych przyczyn wspomóc to całe przedsięwzięcie. Praca na rzecz rodziny Akiyama nauczyłą chłopaka kilku reguł, których znajomość znacznie ułatwiała życie i jedną z nich była ta mówiąca, że jeżeli ktoś z przełożonych nie zdradza Ci powodów dla, których wydano konkretne polecenie to cholernie pewne jest to, że nie chce abyś je znał lub najzwyczajniej w świecie nie jest Ci to do niczego potrzebne. W myśl tej zasady Shintazu raz jeszcze skinał głową i dla lepszego wydźwięku skwitował krókim:
- Zrozumiałem...
Dobra łuska nie pyta dlaczego ma coś wykonać tylko kiedy i tak samo dobra Łuska zawsze będzie się trzymać wytycznych jakie pociaga za sobą polecenie. Tym własnie był chłopak w szeregach rodziny Akiyama.
Gdy tylko opróżnił swój kubek, opuścil lokal, zostawiając mocno rozczarowanego barmana z resztą gości. W końcu odpowiedzialność za przygotowanie do wykonania zlecenia spoczywała na barkach chłopaka i to w jego interesie było aby zakończyć ten dzień tak by znależć jeszcze czas na odpowiednią ilośc snu przed jutrem. Nikt nigdy nie będzie słuchał wymówek gdyby przyszło mu nie być w pełnej dyspozycji lub gdyby spóźnił się na miejsce wymarszu karawany. Rodzina Mafijna gdy odpowiednio często kłądzie nacisk na respektowanie jej niepisanych reguł, staje się swego rodzaju formą drylu, który pozwala być lepszym, a przynajmniej takie przeświadczenie pielęgnował w sobie Shintazu.
Po drodze do domu, stały już obrazek "aktywnych ulic", które na każdym kroku próbowły wciągnąć w swe sidła, nawet tak rodzimego mieszkańca jakim już mógł określać się Shintazu, nie dawały za wygraną. Część kurtyzan w zasadzie pozdrowił tylko, krótkim gestem machnięcia ręką na znak tego, że dobrze je widzieć w zdrowiu. W końcu była to jedna z gałęzi zarobku, wpływu i kanał informacji. Te, które chłopaka nie rozpoznały i próbowały potraktowac jak potencjalną okazję do zwiększenia zysku swego opiekuna, spotkały się najzwyczajniej w świecie z ignorancją.
Po dotarciu do swego niewielkiego i skromnego lokum, Shintazu jeszcze przez chwilę wsłuchiwał się w naturalny rumor ulicy, który bez zaproszenia wdzierałs ię przez okno, po czym zasnął, chcac przywitac tym samym kolejny dzień i sprawdzić jaki to dokąłdnie interes w całym zleceniu ma rodzina Yoshida.... dosyć dziwne.
z/t
- Zrozumiałem...
Dobra łuska nie pyta dlaczego ma coś wykonać tylko kiedy i tak samo dobra Łuska zawsze będzie się trzymać wytycznych jakie pociaga za sobą polecenie. Tym własnie był chłopak w szeregach rodziny Akiyama.
Gdy tylko opróżnił swój kubek, opuścil lokal, zostawiając mocno rozczarowanego barmana z resztą gości. W końcu odpowiedzialność za przygotowanie do wykonania zlecenia spoczywała na barkach chłopaka i to w jego interesie było aby zakończyć ten dzień tak by znależć jeszcze czas na odpowiednią ilośc snu przed jutrem. Nikt nigdy nie będzie słuchał wymówek gdyby przyszło mu nie być w pełnej dyspozycji lub gdyby spóźnił się na miejsce wymarszu karawany. Rodzina Mafijna gdy odpowiednio często kłądzie nacisk na respektowanie jej niepisanych reguł, staje się swego rodzaju formą drylu, który pozwala być lepszym, a przynajmniej takie przeświadczenie pielęgnował w sobie Shintazu.
Po drodze do domu, stały już obrazek "aktywnych ulic", które na każdym kroku próbowły wciągnąć w swe sidła, nawet tak rodzimego mieszkańca jakim już mógł określać się Shintazu, nie dawały za wygraną. Część kurtyzan w zasadzie pozdrowił tylko, krótkim gestem machnięcia ręką na znak tego, że dobrze je widzieć w zdrowiu. W końcu była to jedna z gałęzi zarobku, wpływu i kanał informacji. Te, które chłopaka nie rozpoznały i próbowały potraktowac jak potencjalną okazję do zwiększenia zysku swego opiekuna, spotkały się najzwyczajniej w świecie z ignorancją.
Po dotarciu do swego niewielkiego i skromnego lokum, Shintazu jeszcze przez chwilę wsłuchiwał się w naturalny rumor ulicy, który bez zaproszenia wdzierałs ię przez okno, po czym zasnął, chcac przywitac tym samym kolejny dzień i sprawdzić jaki to dokąłdnie interes w całym zleceniu ma rodzina Yoshida.... dosyć dziwne.
z/t
0 x
- Tetsurō
- Posty: 1148
- Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
- Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Zankoku
Re: Lokal "Czarna Perła"
0 x
Prowadzone Misje:
- Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
- Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
- Zankoku
- Posty: 137
- Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Ginkara
- Link do KP: viewtopic.php?t=10609
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsurō
- Misaki
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 lip 2022, o 10:05
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Ginkara
- Krótki wygląd: Chodząca perfekcja
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10650&p=197099#p197099
- Multikonta: Misae
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Re: Lokal "Czarna Perła"
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Zankoku
- Posty: 137
- Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Ginkara
- Link do KP: viewtopic.php?t=10609
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsurō
Re: Lokal "Czarna Perła"
Wiosna 393 roku
Misja D
Wieczór pełen wrażeń. Najpierw kłótnia z rodzeństwem, później krótka drzemka w jednej z okolicznych wież a na samym końcu szybka, pełna pościgów misja. Zapewne wielu nie mogłoby zasnąć z emocji, jednakże Zankoku nie był osobą, która przejmowała się takimi rzeczami. Już za czasów dziecięcych nauczył się, że trzeba korzystać z każdej chwili regeneracji, gdyż każdy następny dzień może być jeszcze gorszy. Dlatego też młodzieniec od razu poszedł spać i chwilę później był już w krainie pełnej przeróżnych snów, na szczęście, tym razem nie było wśród nich koszmarów, które tak bardzo lubiły nachodzić umysł młodego Watanabe. Odpoczynek nie był długi, jednakże wystarczający aby ostatnie krople alkoholu opuściły jego ciało a mięśnie miały chwilę się rozprostować i zluzować.
Kiedy chłopak się obudził, dostrzegł na biurku śniadanie oraz napój. A więc ktoś odwiedził go w trakcie dzisiejszego poranka. Zapewne spał tak mocno, że nawet nie zauważył tego momentu. W sierocińcu działo się wiele rzeczy, więc trzeba było nauczyć się ignorować niektóre z elementów otoczenia, tak aby mieć spokój ducha i szanse na odpoczynek. Młody Watanabe rozpoczął dzień od porannych ćwiczeń. Wykonał kilka prostych ruchów, aby rozciągnąć swoje ciało, po czym kilka kolejnych, mających na celu rozruszanie i rozgrzanie organizmu. To była jego codzienna rutyna, kiedy miał taką możliwość, starał się utrzymywać swój organizm w jak najlepszej formie. Dopiero kiedy wszystkie elementy ciała były gotowe do nadchodzącego dnia, młodzieniec usiadł przy stole i zabrał się za jedzenie. Posiłek może nie był jakiś wybitny, ale wystarczający aby zaspokoić poranny głów. Ważniejsza dla chłopaka była wciąż gorąca herbata, która rozlała się po jego organizmie, pobudzając organy od środka i przeganiając nawet najmniejsze objawy kaca. Po tak dobrej pobudce chłopak ubrał swoje wczorajsze ubrania i zabrał cały sprzęt shinobi, który leżał gdzieś rzucony w róg pomieszczenia. Był gotowy zobaczyć, co przyniesie mu dzień. Wychodząc na korytarz, rozejrzał się czy może gdzieś nie stoi Misaki. Być może już wstała, chociaż znając ją, potrzebowała jeszcze chwili na przygotowanie się do pokazania się ludziom. W końcu nie wypadało, przynajmniej w jej oczach, pokazać się bez odpowiedniego makijażu i dobranego ubrania. Młody mafiozo w ostatniej chwili dostrzegł leżącą obok jedzenia kartkę. Podszedł do niej, przeczytał jej zawartość, po czym zgniótł ją i włożył sobie do kieszeni. A więc robota jeszcze się nie skończyła.
Zankoku szedł przez lokal słuchając otaczających go plotek i szeptów. Wczorajsza noc musiała być dużo ciekawsza niż mu się wydawało. Na szczęście to nie był jego problem, ważniejsi od niego zajmą się tą sprawą, on swoje zadanie wykonał i to się liczyło. Tak działała ta nieprzyjemna grupa, nie zadawaj pytań i wykonuj rozkazy. Zan zajął miejsce przy barze, rozsiadł się na wysokim krześle a następnie spojrzał na barmana, delikatnie przy tym odsłaniając prawe przedramię na którym miał wytatuowanego smoka.
- Przepyszne śniadanie, dziękuję za gościnę. Podobno jest coś do zrobienia, wtajemniczysz mnie? - zapytał barmana. Mimo tego, że lokal był własnością smoków, to było w nim dzisiaj dosyć tłoczno, więc lepiej nie zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi. Szczególnie po ostatniej nocy, kiedy to wszyscy spoglądają na ich poczynania. W trakcie gdy barman tłumaczył o co chodzi, Zankoku co jakiś czas zerkał na schody, licząc, że Misaki niedługo się pojawi. Było kilka spraw o które musiał ją wypytać, zanim będzie mógł przejść do kolejnego jakże ciekawego zadania. Oby tylko cała robota nie dotyczyła sprzątania po wczorajszej masakrze. Młody Smok zamknął już tę szufladkę w swojej głowie i nie chciał do niej wracać, choć coś mówiło mu, że los spłata mu figla i jeszcze będzie miał okazję przyjrzeć się bliżej tym wszystkim plotkom.
0 x
- Misaki
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 lip 2022, o 10:05
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Ginkara
- Krótki wygląd: Chodząca perfekcja
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10650&p=197099#p197099
- Multikonta: Misae
Re: Lokal "Czarna Perła"
Misaki nie miała pojęcia czego dokładnie była świadkiem dnia poprzedniego. Wiedziała, że jakimś dziwnym cudem, mimo nieobecności Azu udało jej się wypełnić zadanie. Co z tego, że gdyby nie bliźniaki, które ją ochraniały zapewne nigdy by jej się nie powiodło. Nawet nie miała pojęcia skąd się wziął tam Zankoku. Dosyć. Pokręciła głową. Zarzuciła kołdrę jakby chciała skryć się przed wspomnieniami i dniem minionym. Niemal od razu zasnęła. Nie chciała myśleć, nie chciała rozmyślać. To wszystko było zbyt skomplikowane. Dzień był zbyt ciężki - jakby nie było dopiero co się dowiedziała, że Papa wrócił. Nie miała dość czasu aby przerobić i przyswoić nowinę od Zana. Zrobi to dnia kolejnego… takie przynajmniej miała założenie, gdy kładła się spać - jak już zdążyła przywyknąć - rzeczywistość zamierzała jej plan zweryfikować.
Obudziła się z lekkim globusem - tak, pannica jej pokroju nie miewała bólu głowy, ona miewała globusy, globus szczęśliwie ustąpił gdy tylko zobaczyła śniadanie i parujący napar. Z przyjemnością upiła łyk herbaty, który był dla niej zbawienny. Rozsiadła się na łóżku i zabrała za pałaszowanie śniadania. Rozsiadając się po turecku, z ustami pełnymi pysznego dania otworzyła otrzymaną notkę. Odetchnęła zmęczona. To miał być koniec. Ech. Spuściła nos na kwintę po czym pokręciła głową. Sięgnęła po herbatę i wzięła kolejny łyk. Nie miała wyjścia. Jedyne światełko nadziei to była myśl, że może zobaczy brata. Nadzieja umiera ostatnia. Zjadła śniadanie i przeszła do najważniejszej części poranka - ogarniania się - fryzura, makijaż, poprawienie ubrania. Nie mogła pozwolić by ktoś zobaczył ją w złym stanie, a skoro nie miała określonej dokładnej pory, o której miała zejść mogła pozwolić sobie na doprowadzenie się do jedynego akceptowalnego przez nią samą stanu - do perfekcji. Dopiero wtedy zamknęła pokój i z łagodnym uśmiechem zeszła na dół, równym, płynnym krokiem.
Do jej drobnych uszu dotarły odgłosy rozmów, plotki. Nic nadzwyczajnego, przynajmniej w jej ocenie… choć żeby być szczerym pewnie były ważne wątki poruszone przez gości lokalu, jednak umknęły jej gdy dostrzegła brata. Poczuła mocniejszy ucisk w klatce piersiowej. Czyżby wczorajszy dzień ją tak zmęczył, że dawał jej się we znaki?
Zan-kun - odezwała się cicho, po czym zajęła miejsce obok drugiego Watanabe. Zwróciła swe piękne, błękitne oczęta na barmana. Im szybciej zaczną, tym szybciej skończą.
-Dzień dobry, miałam się zgłosić - zagadnęła miłym, swobodnym głosem.
0 x
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Re: Lokal "Czarna Perła"
Misja Mafijna D Part II
Zankoku&Misaki
2/7 Właściwie nie trwało to specjalnie długo nim dwoje rodzeństwa znalazło się przy barze. Oboje zmęczeni jeszcze wczorajszą nocą niestety nie mieli czasu żeby na spokojnie złapać oddech. Maszyna ruszyła. Trybiki zaczęły się kręcić i w związku z tym pracy nie brakowało. Z drugiej strony skoro tak szybko otrzymali kolejne wezwanie to czy nie oznacza to przypadkiem że ich czarujący zleceniodawca i jego urocza przyjaciółką byli zadowoleni z efektu pracy młodych Watanabe?
- Wszystko zgodnie z poleceniem pana Tsuyoshim. Aczkolwiek przekażę pana dobre słowa kucharzowi. - odpowiedział Yao Zanowi kładąc otwartą dłoń na piersi wykonując przy tym delikatny ukłon - Witam również panienkę, jesli mogę chciałbym oznajmić, że wygląda panienka zjawiskowo. Jeśli chodzi o zadanie prosze słuchać uważnie bo nie będę powtarzał ze względów chyba oczywistych.
Tu mężczyzna zrobił krótką pauzę żeby przyjrzeć się wszystkim gościom na sali dając też do zrozumienia, że powodem o którym mówi jest obecny dziś tłum. W końcu choć lokal należał oficjalnie do rodziny nigdy nie można było mieć sto procent pewności, że w takich chwilach na sali nie siedzi jakiś kręt.
- Pan Tsuyoshim chciał państwa prosić abyście wspólnie przeprowadzili śledztwo w sprawie wczorajszych zdarzeń. Zdaniem pana Tsuyoshim nadacie się najlepiej bo wiecie kiedy i gdzie się zaczęły problemy. Jednak macie być ostrożni gdyż dwoje naszych zaginęło. W razie zagrożenia natychmiast wracacie tutaj zdać raport. Pan Tsuyoshim będzie oczekiwał na raport tam gdzie ostatnio dziś wieczorem. To wszystko. - gdy zaczął tłumaczyć zadanie braman obrócił się plecami przygotowując dla rodzeństwa niewielki flakonik sake by przypadkiem nikt nie czytał z ruchu jego warg i na tyle cicho że nasza dwójka musiała naprawdę się skupić by zrozumieć co ów mężczyzna mówi.
- Yao
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Zankoku
- Posty: 137
- Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Ginkara
- Link do KP: viewtopic.php?t=10609
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsurō
Re: Lokal "Czarna Perła"
Wiosna 393 roku
Misja D
Kiedy tylko Misaki pojawiła się na schodach, Zankoku powitał ją delikatnym uśmiechem. Dobrze było mieć kogoś bliskiego przy sobie, szczególnie że właśnie szykowała im się kolejna misja. Kiedy barman tłumaczył zlecenie, ten wsłuchiwał się uważnie, starając się przy okazji zwracać uwagę na podejrzanych typów, którzy mogą się im przyglądać. Po wczorajszym wieczorze wiedział, że pluskwy mogą być wszędzie, nawet pod postacią małych gówniarzy ze złamanym nosem. Oj Zankoku bardzo liczył, że jeszcze będzie mu dane spotkać dzisiaj tego dzieciaka i będzie mógł dokończyć to co zaczął. Ciężko powiedzieć dlaczego, ale zalazł mu za skórę, dlatego też należało mu się trochę więcej niż tylko złamany nos.
- Dobrze, zajmiemy się tym. - Zan odpowiedział krótko. Robota była znana, więc w sumie nie potrzebował więcej szczegółów. Szczególnie, że zleceniodawca przekazałby je od razu, gdyby tylko je posiadał. Nie było czasu na gierki i zatajanie wiedzy. Każda chwila to pieniądze, nie mówiąc o tym, że taka zabawa mogłaby zostać źle zrozumiana. W mafii bardzo łatwo jest stracić życie z powody zdrady. Nastolatek chwycił za nalaną sake i wlał ją w siebie. Nie dość, że miało to uwiarygodnić ich przykrywkę, to jeszcze pozwoliło to rozruszać jego zmęczony ostatnim piciem żołądek. Nie to, żeby miał kaca, no ale pewne nudności pojawiły się w jego brzuszku. Odstawił czarkę na ladę, po czym odwrócił się, złapał Misaki za ramię i odszedł na bok, tak aby móc w spokoju porozmawiać z siostrą. Chciał on znaleźć takie miejsce w którym nie będą w centrum uwagi, gdzie nikt nie będzie przysłuchiwał się takim płotkom jak oni, dlatego też padło, że poszli do pokoju, w którym to jeszcze chwilę temu spał sobie nasz młodzieniec. Nim zaczną prowadzić śledztwo, dobrze by było ustalić co tak na prawdę się stało.
- Misaki-chan. W końcu mamy chwilę by porozmawiać o tym co się wczoraj działo. Od razu mówię, żaden ze mnie detektyw, więc tutaj raczej ty będziesz musiała poskładać elementy do kupy. - Zan nie owijał w bawełnę, w końcu i tak wszyscy bardzo dobrze się znali. Przywódca Watanabe słynął z wielu umiejętności, jednakże dedukcja nie należała do jego najmocniejszych stron. On był raczej tym prostolinijnym gościem, który po prostu szedł przez problem niczym czołg. To też nie tak, że nie miał on uwag czy też dobrych pomysłów, no ale jednak nie był taką skarbicą sprytu jak jego siostry, w szczególności Yachiru, którą doktorek właśnie w tym kierunku tresował.
- To tak, po tym jak się rozdzieliliśmy, poszedłem się zdrzemnąć w jednej z okolicznych wież. Jak zapewne większość z nas, musiałem trochę odreagować cały ten dzień. List, kłótnia z Yachiru, no wiele się działo.. ale to wiesz, byłaś tam przecież... No to w środku nocy zostałem obudzony i zlecono mi misję pilnowania przesyłki. Miałem obserwować transport z cienia, szybko okazało się, że to był twój transport. W trakcie obserwacji nie widziałem za wiele ciekawych rzeczy, tak na prawdę do rozpoczęcia się jatki widziałem tylko młodego chłopca, który przyglądał się wam. Ewidentnie was obserwował, gdyż cały czas szedł przed wami i wyczekiwał czegoś. Złożyłem mu wizytę, ale nie udało mi się go pochwycić, gdyż musiałem ruszyć wam na pomoc. Na szczęście na pożegnanie złamałem mu nos, więc teraz będzie go łatwo znależć z taką opuchlizną. - Zan starał się przy okazji trochę opisać chłopaka, tak żeby Misaki widziała kto może być ich potencjalnym celem. Poza tym, nie miał on więcej dodatkowych tropów, więc zamienił się w słuch i wysłuchał jak to wyglądało z jej strony, być może miała także kilka ciekawostek, które pomogą ustalić co tak właściwie się stało...
- Być może dobrym pomysłem byłoby wypytanie tych pozostałych członków transportu. Może Ci ochroniarze co szli z tobą widzieli coś ciekawego. Ta ich walka była na zupełnie innym poziomie, więc pewnie też widzieli dużo więcej szczegółów. - młodzieńcowi przypomniała się masakra z nocy. Naprawdę trzeba było się obawiać członków mafii, wielu z nich to były prawdziwe potwory. A kiedy tylko spuszczały się ze smyczy, potrafiły zrobić prawdziwą rzeź, czego przykładem była wczorajsza noc.
0 x
- Misaki
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 lip 2022, o 10:05
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Ginkara
- Krótki wygląd: Chodząca perfekcja
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10650&p=197099#p197099
- Multikonta: Misae
Re: Lokal "Czarna Perła"
Misaki przyszła w spokojnym, raczej niewiele oczekującym nastroju. Bardzo miłym zaskoczeniem były słowa mężczyzny, które były niczym woda na młyn różowowłosej. Od razu się rozpogodziła i uśmiechnęła. Niby trzeba być skromnym, ale nie po to Pani Perfekcyjna robiła wszystko aby być perfekcyjną, by nie cieszyć się na komplementy. Szkoda tylko, że zaraz za nimi przyszła kontynuacja, a z nią kolejne zadanie. Czyżby nie dane było dziewczynie odpocząć i zająć się czymś tak ważnym jak zadbanie o włosy czy skórę? Pielęgnacja musiała poczekać.
Bardzo nie spodobała jej się wizja kontynuowania zadania z dnia minionego i tylko wizja spotkania pięknego pana była dla niej pokrzepiająca. Mało kto zwrócił na siebie uwagę swoją zewnętrznością jak on. Może ten dzień nie będzie, aż tak tragiczny?
Zan przyjął zlecenie, Misaki jedynie skinęła przytakująco głową, wszystko zostało powiedziane więc nie było sensu mówić nic więcej. Wstała od stołu i… została porwana przez brata, do… jego pokoju? Poczuła jak serce mocniej jej uderzyło. To prawda, że w sierocińcu pomieszczenia, były uważane za wspólne, ale nawet wtedy pokoje były własne i oznaczało wejście do prywatnej strefy, nawet jeżeli był to tylko tymczasowy pokój było w tym coś intymnego.
-Zan-kun… - wyrwało się z jej ust, gdy policzki zalał jej delikatny róż. Niestety a może stety w poruszonym przez niego wątku już żadnej intymności nie było, a atmosfera bardzo szybko umarła.
-Co!? - pisnęła przejęta, on chyba postradał rozum -Zan-kun, ja się do tego nie nadaję… jedyne co to przez cały czas trwania wczorajszego zajścia, modliłam się, aby wszystko jak najszybciej się zakończyło! Przez głupi przypadek wraz z Azu zostaliśmy wplątani w „transport”, a potem… potem zlecili mu inne zadanie! Rozumiesz! Wylądowałam w jakimś obcym miejscu, z chłopakiem, którego miałam doprowadzić do lecznicy, a za ochroniarzy miałam dwójkę dziwnych mężczyzn - Shiro i Kuro. Byli przerażający i nawet słowem się nie odezwali. Tylko ten dziwny mężczyzna, który zlecał zadanie, powiedział, że mam się wywiozać albo sama będę na miejscu tamtego chłopaka! To takie niesprawiedliwie! Najpierw zlecają niemożliwe zadanie, a potem zabrali mi Azu do pomocy! - zacisnęła zdenerwowana dłonie na materiale jego płaszcza patrząc swoimi błękitnymi ślepiami intensywnie w te Zankoku, zupełnie jakby w ten sposób mogła dostrzec wyjaśnienie tej jawnej niesprawiedliwości. W końcu gdy dotarło do niej co robi poluzowała uścisk i zalana rumieńcem spuściła wzrok. Straciła swój bojowy ton.
-Ja naprawdę niewiele widziałam. Szłam obok tego chłopaka, gdy nagle ktoś wyprowadził w naszą stronę atak. Shiro-san i Kuro-san od razu nas zasłonili. Początkowo byłam przerażona i tylko chwyciłam tamtego chłopaka aby nigdzie nie uciekł, ale potem kazali nam uciekać, gdy walka zaczęła nabierać rumieńców. - bardzo nie podobało jej się to, że w ogóle musieli wracać do tematu tamtego dnia.
Ze smutną miną przysłuchiwała się jak brat opowiadał o jego spostrzeżeniach. Na wspomnienie kłótni z Yachiru syknęła pod nosem zirytowana. Siostra potrafiła być irytująca, a wtedy przeszła swoje wyżyny.
Misaki wypuściła nadmiar powietrza z płuc. Była na przegranej pozycji. Im szybciej zabiorą się za to zadanie, tym szybciej je skończą.
-Możemy przejść się najpierw na miejsce jeśli chcesz… a tamtych dwóch troszkę się boję wypytać, zapewne będą w miejscu, gdzie był zleceniodawca, siedzieli u niego i czekali, może ponownie tam na nich trafimy.
0 x
- Baji
- Postać porzucona
- Posty: 590
- Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
- Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
- Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
- Multikonta: Amida, Manjiro
- Aktualna postać: Baji
Re: Lokal "Czarna Perła"
Misja Mafijna D Part II
Zankoku&Misaki
3/7 Tak więc gdy między barmanem, a naszymi bohaterami wszystko zostało zakończone, co oznaczało jednoznacznie rozpoczęcie kolejnego pracowitego dnia, urocza para zniknęła na górze lokalu w jednym z przyznanych im wcześniej pokojach. I w prawdę mówiąc z racji, że zależało im na prywatności to był świetny wybór. W końcu jak wcześniej mogli zauważyć pokoje te były naprawdę dobrze uszczelnione więc jeśli ktoś chciałby ich podsłuchiwać to miałby z tym nie lada problem.
Co prawda "rodzeństwo" nie koniecznie odebrało tak samo cel przybycia do pokoju jednak koniec końców cel ów dość szybko został zdradzony, a opinia między Zanem i Misaki wymieniona. Czy jednak opowiedzieli sobie o wszystkim? Czy nie umknęły im jakieś kluczowe szczegóły? Tego niestety nie mogli być pewni. Jednak musieli podjąć jakieś działania. Prędzej czy później wyjść na ulicę, a uwzględniając to co się tego dnia działo w okolicy może i lepiej jakby mieli z góry ustalony cel zamiast od tak się szwendać po miejscu zbrodni w którym roi się od strażników miejskich?
Tak, określony plan działania naprawdę mógłby im ułatwić to i owo. Zakładając oczywiście że nie spędza oni nad nim zbyt wiele czasu, bo choć nie było to wprost przedstawione to jednak ta misja częściowo była wyścigiem. Wyścigiem między rodziną Smoków, a strażą. Kto pierwszy znajdzie trop? Kto odkryje prawdę i zapobiegnie wpadniecie drugiej frakcji w posiadanie niewygodnych dowodów?
- Yao
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
- Zankoku
- Posty: 137
- Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Ginkara
- Link do KP: viewtopic.php?t=10609
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsurō
Re: Lokal "Czarna Perła"
Wiosna 393 roku
Misja D
Zankoku wsłuchał się w historię swojej siostry i to co usłyszał było dosyć dziwne. mafia malowała się na zorganizowany mechanizm w którym wszystko wsspaniale działa a wszystkie trybiki chodzą równo. A tutaj takie wahanie się? Zlecanie zadania aby chwilę później zlecić kolejne. Czyżby działo się coś większego? Coś co być może wstrząśnie tym całym miastem? W końcu czemu mieliby przerywać rutynę tego, co działo się codziennie. Nie mieli za wielu tropów. Jedyne co to miejsce, które teraz zapewne będzie pełne strażników miejskich. Trzeba było się tam jakoś zakraść i rozejrzeć po okolicy. Może na miejscu uda się odnaleźć coś więcej, coś co pozwoli im rozwiązać tę sprawę. Ewentualnie będą mogli też przyjrzeć się temu co udało się ustalić strażnikom, czasami trafi się ślepej kurze ziarno a wtedy też może i oni coś odkryją...
- No dobra Misaki-chan, nie mamy za wiele, więc musimy iść na miejsce. Zobaczymy co i jak, może coś nam wpadnie w oko, staraj się nie zwracać na siebie uwagi i miej oczy dookoła głowy. Podejrzewam, że nie tylko my będzie ustalać o co chodzi, inne rodziny też może to zainteresować, a wtedy możemy być na celowniku. - poinstruował siostrę, która otrzymała bardzo trudne zadanie. Miała się nie wyróżniać, co było wręcz niemożliwe dla takiej idealnie wyglądającej panny. Tutaj zdecydowanie bardziej pasowała by Yachiru ze swoimi umiejętnościami aktorskimi, tylko gdzie ona była? Tego chyba nie wie nikt, zapewne jak zwykle poszła odreagować złe informacje, topiąc je w alkoholu.
- Masz wszystko przy sobie, jak wpadniemy na kogoś nieciekawego, to może nie być czasu wracać po zabawki. - po raz kolejny dosyć chłodno poinstruował siostrę, po czym sam sprawdził czy cała jego broń znajduje się w odpowiednich miejscach. Kiedy już był pewien, że wszystko jest tak jak należy, zarzucił na swoje ramiona swój długi płaszcz przeciwdeszczowy z kapturem. Jeżeli pogoda utrzymała się od nocy, to wszędzie jest mokro, co więcej, tak będzie mu łatwiej wtopić się w tłum i nie zwracać na siebie uwagi. To będzie ważne zadanie, skoro mają się rozejrzeć. Tylko dlaczego oni? Nie było kogoś lepszego? Zan zdecydowanie bardziej wolałby komuś obtłuc mordę, na przykład dzieciakowi z wczorajszej nocy. Oj ale on mu zalazł za skórę.
Kiedy tylko byli gotowi, młodzieniec wyszedł wraz ze swoją siostrą i pokierował ich w stronę wyjścia. Ale nie planował wyjść tym głównym, już wystarczająco narobili szumu dookoła siebie dniem wczorajszym. Zamiast tego chciał pokierować zespół badawczy wyjściem dla pracowników, gdzieś od tyłu, tam gdzie przyjmowane są towary na kuchnie i inne takie pierdoły. Musiało być tutaj takie zaplecze. Kiedy już się to uda, chciał na spokojnie podejść do miejsca w którym wszystko się toczyło. Póki co chciał przyjrzeć się z daleka. Zanim zaczną działać muszą wiedzieć jak dużo jest strażników, jak dużo terenu jest zabezpieczone, no i jak bardzo mogą podejść. Zankoku pamiętał wczorajszy dzień jak przez mgłę, więc dobrze mu zrobi taki rekonesans. No i będzie mógł trochę odetchnąć świeżym powietrzem, dzięki czemu ostatnie krople alkoholu w jego organizmie nie będą już problemem.
0 x
- Misaki
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 lip 2022, o 10:05
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Ginkara
- Krótki wygląd: Chodząca perfekcja
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10650&p=197099#p197099
- Multikonta: Misae
Re: Lokal "Czarna Perła"
Wszystko szło nie tak, to była niczym niekończąca się passa nieszczęść i niezrozumienia. Nawet najmądrzejszy z nich wszystkich Zan zdawał się upaść na głowę i pleść trzy po trzy. Misaki miała nie zwracać na siebie uwagi? Ta różowowłosa, ubrana w zdobne szaty, z pięknym parasolem, o hipnotyzującym, błękitnym spojrzeniu… o ociekaniu seksapilem i perfekcją z każdej komórki jej ciała nie trzeba było nawet wspominać. No jak nic, Zan się chyba za mocno uderzył w nocy o poduszkę.
Zamrugała w chwilowym otępieniu jakby dając chłopakowi szansę na zmianę zdania i korekcję… niestety ta nie nastąpiła. Ponownie korekcja nie nastąpiła. Misaki zaczynała wierzyć, że chyba z nią jest coś nie tak i wszyscy dookoła po prostu nie rozumieją z czym może mieć problem… a może był to jeden wielki spisek aby poczuła, że jest z nią coś nie tak? Była jakaś taka ewentualność, niewielka, ale w tym momencie chyba najbardziej prawdopodobna - przecież była większa szansa, że to oni oszaleli, a nie ona. Nic się w niej nie zmieniło ostatnio, więc jeśli do tej pory nie brakowało jej jakieś klepki, to teraz bez wątpienia jej nie straciła… albo straciła i jeszcze o tym nie wiedziała.
Z chwili na chwilę bardziej rozumiała, że nadawała się do tego zadania jak pięść do nosa i nawet jeżeli pięść Zankoku idealnie pasowała do nosa jednego gówniaka, tak tutaj zupełnie nie o to chodziło. Tak. Kolejny dowód, że to oni oszaleli.
Dopiero oschły ton głosu otrzeźwił dziewczynę, wyrywając ją z głębokiej zadumy.
-T-tak! - odparła natychmiastowo, nawet nie do końca wiedząc co dokładnie miałaby mieć przygotowane. Ona na bitki się nie pchała, niby miała tam to jakieś podstawowe wyposażenie, ale jeżeli nie chodziło mu o to, aby szła ze swoim parasolem, to biedny chłopak mógł się mocno przeliczyć jeżeli chodziło o siostrunię. Bardziej martwiło ją coś innego. To, co mogło sugerować jego zachowanie.
-Zan-kun… naprawdę sądzisz, że może stać się coś podobnego co wczoraj? - nie ukrywała zatroskania. Rozłożyła parasol i ruszyła za bratem. Kałuże po dniu wcześniejszym mogły się jeszcze utrzymywać, a ta na pewno będzie starała się na tyle na ile może pełnym gracji krokiem omijać te co większe, aby nie pobrudzić białych skarpeteczek - nie było wątpliwości, że panna perfekcyjna ma sporo bieli, oznaki czystości i ideału, którym w opinii jej i wielu była, nawet jeżeli brzmiało to nieskromnie.
W trasie na miejsce zbrodni raczej się nie zamierzała odzywać, skupiała się na tym aby trzymać się blisko brata i obserwować okolicę, liczyła, że ponowna wizyta w okolicy rozbudzi wspomnienia z dnia wczorajszego, nawet jeżeli chciałaby by to nie miało miejsca. Starała się nie zwracać na siebie uwagi, choć za cholerę nie wiedziała jak się to robi, ani sam Zankoku nie wyjaśnił jej co ma robić. Uznała, że milczenie na ten moment wystarczy… i nie deptanie największych kałuż, to na pewno pomoże. Chyba…
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości