W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 1 lis 2021, o 16:43
Było już całkiem późno, gdy srebrnowłosy pojawił się w okolicach targu. Do jego zwykłego, dość groźnego wyglądu doszedł jeszcze jeden element, jakim był plaster na nosie. Cóż to za siłacz mógł spowodować takie rany na twarzy chłopaka, którego unikał tłum? Musiała być to jakaś straszna bestia. W tym momencie jednak owa straszliwa potwora zajadała się najlepszymi kąskami, jakie miał u siebie w mieszkanku. Tylko tak można było ugłaskać tego Oprawcę.
Jeśli chodzi zaś o ogólny humor, to Gaika był bardzo nie w sosie. Odebrano mu możliwość przepytywania pojmanych, co mocno odebrało mu ochotę na dalszą współpracę z tym całym Shigisano i jego koleżkami. Użytkowników sztuki iluzji nie uznawał bowiem za godnych zaufania. Z pozytywów jednak obiecał mu możliwość rozruszania jego kości i połamania ich komuś innego. Dla takiego prostego chłopaka jak niechciany dziedzic rodu Rokudo, było to bardziej niż wystarczające. W końcu w życiu najważniejsze były proste przyjemności, a nie jakieś skomplikowane intrygi. Dodatkowo jeszcze miał możliwość zarobku przy tym wszystkim, robiąc to co lubi. Czego chcieć więcej od życia.
Z takimi właśnie zmieszanymi odczuciami przekroczył próg sklepu sprzedającego sake i bunkrujących sekciarzy w piwnicy. Tych drugich to dopiero od niedawna, ale raczej byli otwarci na kontynuowanie tej działalności. Czy znajdą jednak dość beczek na wszystkich sprowadzonych? – Wróciłem i jestem gotów. – Złapał się za nadgarstek i poruszył kilka razy pięścią, upewniając się czy wszystkie nawiasy są dobrze posmarowane. W końcu trzeba było dbać o to, by być gotowy spuścić wpierdol, jak nadejdzie temu okazja.
0 x
Kyoushi
Posty: 2632 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 3 lis 2021, o 08:54
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
39/57
Nie na jego progi przeciwnicy, którzy spadali od strzała. Ale może to wcale nie byli przeciwnicy, a jedynie drogowskazy, które wskazywały mu gdzie znajduje się prawdziwe wyzwanie, do którego powinien dążyć. NIe byli warci uwagi, szczególnie, że nie dorastali mu chociażby do pięt w żadnym z aspektów shinobi, które opanował. Był niedoścignionym wzorem, który z nudy postanowił zrobić jakieś zleconko na boku. Tak to bywa, gdy ktoś potężny postanawia wejść w buty ot Sentokiego i ruszyć na zabawę. Nie było tutaj także polotu, gdy chwycił ich piachem i sprowadził do przysłowiowego parteru. Byli na jego łasce, przez co teraz nie pozostało nic innego jak doprowadzić sprawę do końca i odnaleźć człowieka, który miał stać za porwaniem dziecka.
Ichirou jak to miał w zwyczaju, wygłosił swoją mowę, która była zbędna, jednak cóż mu do tego - nic specjalnego w obecnej chwili. Oni byli przyciśnięci i prawdopodobnie długo nie wytrzymali, szczególnie, że byli po prostu opłacani, więc dlaczego mieliby być lojalni. No właśnie, nie byli do końca. Gdy tylko usłyszeli, że to dotyczy jedynie ich życia, nie zawahali się nawet chwilę. Od razu usłyszał głosy, w którym jeden był głośniejszy.
- Tam! Tam nieopodal, przy jednym, wyjątkowym magazynie, który pokryty jest czerwonym lakierem, to znak, że jest w jego pobliżu, najczęściej na dachu obserwuje ukryty by wiedzieć z kim ma do czynienia! To tam! - ten drugi próbował powiedzieć to samo, jednak nie był tak głośny i wyraźny w tym wszystkim. Wyglądało na to, że albo dobrze kłamią, albo jakieś 150 metrów od ciebie masz swojego Akio na wyciągnięcie ręki, który na otwartej przestrzeni, gdzie w centrum wszystkiego rzeczywiście stoi czerwony magazyn jest i on sam. A może i twoja zguba?
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 3 lis 2021, o 09:59
"Tajemnice pustyni"
Misja rangi C dla Rokudo Gaika
1/30
Dzień jak co dzień w Shigashi. Pogoda jak zawsze, nastroje ludzi podobnie. Jeden przekrzykuje drugiego, gdzieś tam jakieś potajemne układy w zaułkach i nieświadomi strażnicy, którzy patrolują ulice. Gdyby tak człowiek stanął na chwilę w bezruchu, to nie nadążyłby nad pędzącym szybkim tempem miastem. Ludzi tłum, towarów jeszcze więcej i wszyscy chcą zarobić lub ustrzelić dobrą okazję. Co jak co, ale wojna na wschodzie kontynentu zdecydowanie pomogła w rozwoju handlu w tej osadzie. Dużo kupców przeniosło się z tamtych terenów, by tu szukać szczęścia i nowych klientów. W Sogen nastawiano się bardziej na produkowanie wojennego osprzętu. Ludzie też nie wydwali pieniędzy na głupoty, gdyż jedzenie było droższe od złota w tak ciężkich czasach.
Shigashi jednak kwitło i było to wyraźnie zauważalne. Nie tylko handel, ale też usługi i przede wszystkim przestępczość. Kilka razy dziennie można było zauważyć pędzących za złodziejami strażników, jakieś bójki i porachunki mafijne. Okazja czyni zbrodniarza, a nigdzie tak się nie kradnie, jak w mieście kupieckim.
Powróćmy jednak do naszego srebrnowłosego amatora tortur. Po długiej drzemce wszedł znów do sklepu z sake, prowadzonym przez ślepego shinobi. Od wejście mógł poczuć aromat unoszący się po całym przybytku. Były to kadzidła, które porozstawiane na obu ścianach dawały przyjemny zapach całemu wnętrzu.
- Ah, jesteś, świetnie, świetnie- zaczął starzec zeskakując z krzesła i zabierając ze sobą plecak.- Będziemy niedługo wyruszać. Masz wszystko? Bo później nie będziemy robili żadnych postojów. Lecimy prosto do pierwszej kryjówki bandziorów. Mój kontakt zaatakuje jedną z nich, tę najbardziej wysuniętą na wschód. Później mamy spotkać się w tej, która leży pomiędzy nimi. Także, komu w drogę, temu i tak dalej i tak dalej... - powiedział starzec wskazując drzwi wyjściowe.
Scena wyznaczona. Przebycie miasta by wyjść na południe i udać się na pustynie, gdzie czeka ich konfrontacja. Misja nie mogła być prostsza. Jednak skala całego dramatu została już przedstawiona. Gdyby nie zadziałali dostatecznie szybko, mogło się to skończyć tragedią, dla tak dobrze rozwijającego się teraz miasta i jego mieszkańców. Cisi bohaterowie, którzy nie szukają poklasku. Gaika, który chce stoczyć walkę z jak najsilniejszym przeciwnikiem i ślepiec na misji, która sięga jego przeszłości. Co z tego wyniknie i czy panowie dadzą radę wyzwaniu? Przekonajmy się w kolejnych postach...
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 3 lis 2021, o 12:33
Miasto żyło swoim rytmem. Taniej kupić, drożej sprzedać. Naczelna zasada wymiany kupieckiej. W drogę jednak wchodziły koncesje, opłaty, podatki i tym podobne rzeczy, które komplikowały prosty system wymyślony jeszcze dawno temu. Dlatego też zbrodnia istniała. Kto cię opodatkuje z kradzionych towarów? A co jeśli twoje rzeczy były ubezpieczone, a złodziejski akt który miał miejsce, był tylko szopką, aby wyłudzić pieniądze? Pomysłów na biznes było multum, ale Shigashi nie było przecież takim zwykłym miejscem. Zbrodnia oczywiście istniała, tak samo kara. W więzienia były tutaj pełne. Ale to nie tylko straż pilnowała okolicznych złodupców. W tym mieście było trzech dużych graczy, którzy sami sobie patrzyli na ręce w tej nietypowej równowadze podziału władzy, jaka tu występowała. Wszelkie konflikty były załatwiane pod stołem, tak samo jak interesy. Wszyscy oczywiście o tym wiedzieli, ale jakby ich zapytać to każdy się wypierał. Że to się zdarzyło, że tamto miało miejsce. Całe to miasto było pełne ślepych i głuchych. Starzec różnił się tylko od nich tym, że jego oczy jeszcze nie działały.
Przyszedł w to miejsce z pewnymi oczekiwaniami. Dość już było zbędnego ględzenia, czy zajmowania się mniej lub bardziej niezwiązanymi pierdołami. Pierwszy raz chyba staruszek przyjemnie go zaskoczył. Obyło się bez zbędnego pierdolenia i mogli od razu ruszać. Gaika urodził się gotowy, więc sytuacja pasowała mu doskonale. – Wszystko mam. No to w drogę. – Uchylił drzwi na zewnątrz, aby odsłonić targową rzeczywistość Shigashi. – Szczegółów się dowiem po drodze. – Przekroczył próg i rozejrzał się dookoła napawając się miejską atmosferą. Wcale mu nie była ona zaraz taka przyjemna, ale irytowała go. Znów drażniło go to, co się dzieje dookoła, ale to było dobrze. Potrzebował tego, aby skutecznie działać i pracować. Inaczej wszystko wydawało się takie miałkie i nic nie warte. Życie cywili? Trudno. Załamanie handlu? Oj, jaka szkoda… Znał się na tyle, że wiedział czego potrzebuje by skutecznie się zmotywować. Wymagał drogi ujścia dla całego tego napięcia, które generuje w nim to miejsce, ci ludzie, jego rodzina z ich nieuzasadnionymi oczekiwaniami do jego osoby. Cholera, nawet czasem jego własny kot go wkurzał. No, ale jak żyć? Na szczęście nie było co się zastanawiać, była pora na zdecydowane działania i może, może coś się wydarzy. Teraz jednak wzywała go pustynia.
0 x
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 3 lis 2021, o 20:38
Nie no, to już przechodziło ludzkie pojęcie. Nie dość, że goście nie stanowili żadnego zagrożenia i przeszkadzali na poziomie brzęczącej za uchem muchy, to jeszcze nie byli zbyt chętni do dalszej zabawy. To znaczy, współpracowali, a przynajmniej tak to wyglądało, bo obaj niemalże jednocześnie zaczęli odpowiadać na żadne pytanie, ale mimo wszystko Ichirou był jakiś taki... rozczarowany? Nie do końca spodziewał się tego, co otrzymał, a paplanina, którą przed mementem sprezentował, okazała się trochę niepotrzebna.
– Ach, czyli tam – powtórzył beznamiętnie, spoglądając we wskazanym mu kierunku, próbując się doszukać wspomnianego magazynu o charakterystycznym, czerwonym oznaczeniu. Czy na jego dachu faktycznie czaił się ktoś, tak jak powiedział pojmany osobnik.
Chwilę potem wrócił wzrokiem do złapanej dwójki. Spojrzał to na jednego, to na drugiego. Teoretycznie, chcąc być słownym i dotrzymać narzuconych zasad gry, to powinien załatwić jednego z nich – raczej tego cichszego, ale prawdę mówiąc, to nawet jakoś mu nie chciało tego się robić.
– Beznadziejni jesteście – stwierdził, wzdychając ciężko, a potem machnął ręką, tak zupełnie od niechcenia. Poderwał tym samym obie macki do ruchu, by śmignąć pojmanymi w bok i trzasnąć ich o ścianę najbliższego budynku, tak żeby ich poturbowało.
– Poleżcie tu sobie. Lepiej, żebym nie musiał znowu was widzieć – oznajmił dosadnie, maszerując już w kierunku wskazanego magazynu. Ci goście byli tak bardzo żałośni, że szkoda mu było poświęcać na nich więcej czasu, nie mówią już o fatygowaniu się i marnowaniu energii na chociażby piaskową trumnę. Pokonywanie takich leszczy nie dawało żadnej satysfakcji. Równie dobrze mógłby pastwić się nad kulawym wielbłądem.
Szedł pewnym krokiem w kierunku wskazanego budynku. Poprawił gurdę, do której wciągnął piasek z powrotem, oraz miecz na plecach, rozejrzał się po okolicy, by wypatrzeć potencjalne zagrożenia. Na bieg lub inne zdecydowane działania miał pokusić się dopiero w jakiejś nagłej sytuacji. W tej chwili nie miał czego się obawiać, bo to poszukiwany mafioza powinien obawiać się jego.
Ukryty tekst
0 x
Uchiha Matsu
Posty: 111 Rejestracja: 2 paź 2021, o 20:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z logiem Uchiha, Katana na plecach, torba na prawym udzie, kabura na każdej z nóg.
Link do KP: viewtopic.php?p=51961#p51961
Multikonta: Nima
Post
autor: Uchiha Matsu » 4 lis 2021, o 10:39
"Tajemnice pustyni"
Misja rangi C dla Rokudo Gaika
3/30
Pogoda zaczęła lekko się zmieniać nad Shigashi. Jasne chmury przysłoniły lekko niebo, a z północy zaczął wiać porywisty wiatr. Nie przeszkadzało to jednak dwójce naszych niebywałych sojuszników. Oni opuszczali miasto w tym momencie i kierować się będą na pustynię. Tam nigdy nie pada, a słońce nie daje o sobie zapomnieć. Klimat w ogóle nie do życia dla wielu. Niektórzy urodzeni tam sami nie przepadają za ocieplającą planetę gwiazdą. Jednak adaptacja do tych warunków dała im prawo bytu i rozwoju cywilizacji na tyle, by okiełznać ten żywioł i współistnieć z naturą.
Droga przebiegała bez większych ceregieli, aż do samego wyjścia z osady. Gdy stanęli przed samą bramą ślepiec odezwał się:
- Wiem, że jesteś zmotywowany, chciałbyś walczyć z silnymi przeciwnikami. Jednak miej na uwadzę to, że teraz musimy być na baczności. Przez moje braki we wzroku, będę musiał polegać na Tobie. Jeśli zauważysz cokolwiek, co może mieć zaczenie, powiadom mnie o tym natychmiast. Spróbuję użyć moich umiejętności sensorycznych, by sprawdzić w jakim bagnie akurat się znajdujemy, okej? - powiedział i zarzucił kaptur na głowę.
Wiatr wzmagał na sile i poniekąd zaczął przeszkadzać, gdy dwójka udawała się na południe. Musieli oni trzymać się razem, jednak tempo ich marszu zostawiało wiele do życzenia. Starzec stawiał powolne kroki. Jeden za drugim ruszał się niczym żółw. Jednak jak idzie powiedzenie, żółw zaczyna powoli, jednak zawsze dociera do celu.
Przed nimi majaczył krajobraz obrzeż Shigashi, a do pierwszych piasków mieli niecałe dwa dni drogi. Oby tylko starczyło Rokudo cierpliwości, by dotrzeć tam o zdrowych zmysłach.
Następny post strzelaj tutaj:
viewtopic.php?p=164913#p164913
0 x
MG SPOT REKLAMOWY:
"Nuży Cię czekanie na Twojego MG? Chcesz solidnej misji z ciekawą fabułą I rozwojem swojej postaci? Może lubisz szybkie odpisy I budząc się z rana siadać sobie z kawką do kolejnego posta? Nie szukaj więcej. MG Uchiha Matsu jest na wyciągnięcie ręki. Napisz PW lub Discord ze swoimi wymaganiami, A ja dostosuje się do Ciebie. Zapraszam serdecznie. Ps. Podmiot nie jest odpowiedzialny za Twoją ewentualną śmierć.
Kyoushi
Posty: 2632 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 4 lis 2021, o 16:42
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
41/57
No wyglądało to na bardzo chaotyczne podejście do sprawy. Tak też było. Byli po prostu niegodni pojedynku z wielkim księciem pustyni. Nie pozostawało nic więcej jak odnalezienie miejsca, które miało dać nadzieję na coś o wiele ciekawszego niż to co dotychczas go spotykało. Jak widać osiągnął jednak swój cel, czyli dowiedział się, gdzie jest człowiek, którego miał się pozbyć. To była ta dobra informacja, której mógł oczekiwać. Teraz pozostalo liczyć na bezpośrednie spotkanie, które było już tuż tuż. Z drugiej strony okazał jednak litość swoim ofiarom, które przecież powinien wyeliminować niemal od razu, gdy tylko usłyszał wytłumaczenia. Był zawiedziony ich bezsilnością.
Zrobił jednak coś innego, ciskająć ofiarami o ściany budynku co wywołało niemały hałas łamiących się kości i to, że zakończyło się na omdleniu. Po prostu obydwaj jak jeden mąż stracili przytomność. Sam natomiast ruszył w kierunku magazynu, który miał zwiastować coś na co od dawna czekał. Tak też było, bo walka była niemal nieunikniona, jednocześnie przecież nie mogło być tak, że ktoś o tym nie wiedział - ten ktoś był ojcem, a przynajmniej tak mógł myśleć, bo w pierwszej chwili nawet nie zauważył swojego przeciwnika, a atak, który miał go dosięgnąć.
Gdy się pojawił na miejscu, jego zmysły zareagowały niemal natychmiastowo, coś było nie tak. A dokładnie to, że wyczułeś ruchy powietrza w oddali, mogłeś je nawet zauważyć co nie było takie trudne przy twojej percepcji. Ten atak był bardzo groźny i nadlatywał niezwykle szybko. Miałeś co prawda otwarty teren przed sobą, ale przeciwnika także nie zauważyłeś - byc może chował się za dachem, bo właśnie stamtąd nadszedł atak. Czyżby był po drugiej stronie wierzchołka? Jednak to nie było teraz ważne, bo mogłeś stracić życie od nadlatujących fal powietrza. Co ciekawe nie nadchodziły one z jednego pionu, a były wysłane tak, byś nie mógł się skulić lub miał problem wyskoczyć, były co 1.5 metra. Jedna na wysokości kolan, druga na wysokości twarzy, kolejna i kolejna sukcesywnie wyżej. Obejmowały sporo obszaru, więc unik wcale nie był taki łatwy i oczywisty. Miałeś przy swoim refleksie dosłownie dwie sekundy na rekację.
Mapka
1 kratka 1 metr
Żółty - Iczir
Niebieskie fale - nadchodzące poziome fale
Czerwony - magazyn z dachem ze spadkiem
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 5 lis 2021, o 07:10
Maszerował przed siebie, w stronę wskazanego wcześniej magazynu, ze sporym spokojem i pewnością siebie. Nie miał powodów do bycia wzburzonym, bo zajęcie się pozostawioną za plecami grupką (w ponad połowie już nieżywą) było łatwiejsze niż wyścig sprinterski z kulawym, podstarzałym wielbłądem. Idąc tak bez nadmiernego pośpiechu wiedział jednak, że bardzo możliwe, że czeka go w krótce trochę większe wyzwanie, o ile oczywiście nie został zrobiony w ciula przed tamtych niedorajdów. Mimo świadomości, że nie wypada aż tak bardzo na luzaku włazić na teren wroga, to jednak pierwsze co rzucało mu się na usta, to prześmiewczy komentarz.
– Czerwona farba, pewnie ta sama, co na włosach. Co za matoł – mruknął pod nosem.
I to by było chyba tyle, jeżeli chodzi o pełną swobodę i wynudzenie brakiem większych bodźców. Trudno powiedzieć, czy zrzędliwy Ichirou bardziej chciał przejść przez sprawę gładko i bez problemów, czy jednak spotkać się z jakimś wyzwaniem, które wybiłoby go z rutyny.
Sam nie potrafił się zdecydować, ale los zdecydował za niego i postawił na to drugie, a więc dawkę emocji.
Nie zdążył jeszcze dostrzec swojego przeciwnika, a już skierowane zostały na niego ataki. Kilka wietrznych fal uformowanych w ostre łuki miały zgotować mu niezbyt miłe powitanie. Rozsądnym było wiec osłonić się lub zejść z trajektorii ataku.
Mógł sięgać po piach, ale ostatecznie zdecydował się na jeszcze szybsze rozwiązanie. Po prostu Shunshin. Gdy tylko zarejestrował zmysłem wzroku nadciągający atak, zwrócił się w bok i wyzwolił z ciała chakrę, by wykonać błyskawiczny przeskok i zawczasu uciec przed atakiem.
Korzystając z okazji, ruszył trochę dalej i zbliżył się do oznaczonego na czerwono magazynu.
– No weź się nie chowaj, chciałem tylko pogadać – zadeklarował głośno, tak żeby gość kitrający się w środku dobrze go usłyszał. Czy faktycznie Ichirou miał takie zamiary? No tak średnio, bo teraz właśnie ożywił część piachu ze swojej gurdy i wypuścił go przed siebie. Gdyby tylko dojrzał wroga, zamierzał go natychmiast pochwycić.
mapka
Ukryty tekst
0 x
Kyoushi
Posty: 2632 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 5 lis 2021, o 13:31
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
43/57
Nie spodziewał się tego, że czerwonowłosy na czerwonym budynku stawi opór w stylu dość nieoczywistym. Kto by tak atakował z zaskoczenia, no kto? Na pewno ktoś bez honoru. Pewnie shinobi. Pojawił się w punkcie, który łatwo było zaatakować więc nie musiał długo czekać na reakcję wroga, który chyba się domyślał, że brunet nie przychodzi tutaj na popołudniową herbatkę, a zaatakować i dostać to czego pragnie. W zasadzie z nudów i dobrobytu sam naraził się na ataki, jednak czy zrobiło to na nim jakiekolwiek, chociaż najmniejsze wrażenie? Wyglądało na to, że nie.
W końcu zaczęła się jakakolwiek akcja, gdy książę został zaatakowany. Teraz to musiał w końcu wysilić się i zrobić coś z niczego by przypadkiem ze swoją pychą nie zostać w łatwy sposób zakopanym pod ziemię. Jak widać sam był dość niezdecydowany czy potrzebował takiego zastrzyku adrenaliny czy też nie. Jednak już wyjścia nie było. Albo on albo przeciwnik. Jako wybitna jednostka shinobi nie miał większego problemu z uniknięciem nadciągającego ataku.
Wyzwalając z ciała chakrę niemal teleportował się poza zasięg techniki, którą dostrzegł. Był to doskonały ruch, będąc niemal dwukrotnie szybszym od powietrznych fal, które z hukiem rozwalił posadzkę, która była na terenie magazynu. Kamienie poleciały ku górze i uderzyły w oddalone pozostałe drewniane magazyny, powodując niemałe uszczerbki.
Atak nie przyniósł skutku, jednak nigdzie nie widział przeciwnika, który prawdopodobnie grał na zwłokę, a sam złotooki ruszył w kierunku czerwonego magazynu. Jego hasła o rozmowie nie dały niczego poza głuchą ciszą. Nie mógł niczego więcej się spodziewać. W tym samym czasie wypuścił piach, który przywołał do życia by w razie czego skutecznie nim ruszyć i zaatakować wroga. Czy Ichirou spodziewał się kolejnego ataku? Możliwe. Ale czy spodziewał się tego, że nic się nie wydarzy? Możliwe.
Największą ciekawostką jednak było to co udało ci się dostrzec już po chwili, gdy tylko twój wzrok dojrzał, jak leciał w twoją stronę wielki, ogromny wręcz obiekt, który zaczynał się zblizać co raz szybciej w twoją stronę. Znów był niemal przezroczysty i gdyby nie twoja percepcja, nawet nie wiedziałbyś, że coś w ciebie nadlatuje, od twojej lewej strony. Mignął ci jednak obiekt w postaci przeciwnika, to musiał być on za tą kulą. Czerwonowłosy... Było jeszcze bliżej niż wcześniej, a kula wydawała się na jeszcze bardziej niebezpieczną. Byłeś pod ostrzałem z gotowym piachem.
Mapka
1 kratka 1 metr
Żółty - Iczir
Niebieskie kula - nadchodzący atak
Czerwony - magazyn z dachem ze spadkiem
Czerwona kropka - mignął ci przeciwnik, który pobiegł za magazyn
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 7 lis 2021, o 21:01
Zaczęło się. Ichirou nie potrzebował więcej niż chwili, by zdać sobie sprawę, że obecne starcie było zupełnie inne od poprzedniego i tym razem nie ma do czynienia z byle oprychami, bo przeciwnik potrafi coś więcej. Uformowane z chakry i wiatru, pędzące ostrza nie wyglądały na coś, co mógł zlekceważyć. I chociaż bardzo prawdopodobne, że o własnych siłach dałby radę zejść z trajektorii nadchodzącego ataku, to jednak na samym początku wolał sięgnąć po dostępne mu środki ostrożności. Poziom oponenta był na ten moment niewiadomy, więc należało potraktować go poważnie.
Trzask wbijających się fal w drewniane podłoże za jego plecami utwierdził go w przekonaniu, że dobrze zrobił. Nie brzmiało to na technikę Fuutonu najniższej półki, dlatego Sabaku musiał zachować czujność. Mimo że jego ciało było naprawdę wytrzymałe i odporne na wszelakiego rodzaju obrażenia, z tak druzgoczącą siłą raczej by sobie nie poradziło. Z drugiej jednak strony, nie była to aż tak niszczycielska ofensywa, by uginały mu się teraz kolana. Seinin mógł polegać na swoim piasku, któremu ufał całkowicie. Nie miał wątpliwości, że w bezpośredniej konfrontacji między jego surowcem a żywiołem wroga będzie górą.
Czerwony nie chciał współpracować - ani nie był chętny do nawiązania dialogu, ani nie był skory do wyłonienia się z budynku. Taka postawa mogła jedynie poirytować Diabła Świtu i zachęcić do rozwalenia całego budynku w drobny mak. Gdyby nie to, że potrzebował dorwać gościa żywego, to już w tym momencie zasypałby i zmiażdżył oznaczony czerwienią budynek, zamiast bawić się w kojota i myszoskoczka.
Przygotował piach do ataku, tyle ze obecnie nie miał jak tego ataku wyprowadzić, a przynajmniej nie na ślepo. Poczekał więc waz z piaskowym pyłem na rozwój sytuacji, który to w kolejnych chwilach okazał się być nawet imponujący. Ichirou dostrzegł bowiem sylwetkę przeciwnika kryjącą się za jakąś kulistą, przezroczystą formą. Czyżby kolejna technika Fuutonu? Sławny Sabaku nie wiedział, jaką zaraz postać przybierze ten kształt, ale był niemal pewien, że zostanie on użyty w ofensywie. Odległość z każdą cząstką sekundy malała. Należało reagować.
Wreszcie ożywiony Ichirou poruszył piach, który dotąd był w luźnej formie, by ukształtował się w ogromnych rozmiarów łapę, której rozmiary mogły przypominać te u ogoniastych bestii. Do tak dużego tworu musiał wspomóc się dodatkowymi zasobami i zostawić w gurdzie jedynie niewielką rezerwę, jednak było warto. Potężne łapsko miało zastosowanie nie tylko w obronie, ale i w ataku. W pierwszej kolejności Seinin zmierzał odgrodzić się kontrolowanym tworem od wroga i uniemożliwić dalsze skracanie dystansu. Kierował piaskową łapą w taki sposób, aby przyjąć nią atak przeciwnika, który raczej był nieunikniony. Sabaku liczył na to, że jego masywne dzieło przetrwa ofensywę. Jeżeli tak, to skorzystał z okazji i ruszył łapskiem na rywala, by go uchwycić w solidnym uścisku.
W trakcie korzystania z widowiskowej techniki swojego klanu starał się trzymać dystans kilkunastu kroków, by mieć zapewniony czas reakcji w przypadku potoczenia się spraw inaczej niż przewidywał.
mapka
Ukryty tekst
0 x
Kyoushi
Posty: 2632 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 8 lis 2021, o 21:37
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
45/57
W końcu ktoś, kto zmusił bruneta do choćby zejścia z ataku, który był w niego wymierzony, a nie przyjęcia wszystkiego na siebie i spoglądanie co się stanie. Szczęście, że mógł w tej chwili już naprawdę rozgrzać zastane stawy. Ruszył się i to wielokrotnie, przy okazji paląc trochę chakry, co pozwoliło docenić to, że jednak się ruszył by rozwiązać sprawę porwania. Traktował to poważnie, więc wspomagał się chakrą co było dobrym wyjściem z tej sytuacji, w której wciąż jego przeciwnik gdzieś się ukrywał i wolał walczyć bardzo zachowawczo. Dzięki temu miał jakieś szanse z kimś pokroju Diabła Świtu - jegomościa o którym słyszały nawet szczury w kanałach Shigashi.
Uderzenie trafiło za nim w nawierzchnię po której się poruszał, przez co zauważył skalę zniszczeń. Było to o tyle niebezpieczne, że bezpośrednie trafienie po prostu by go przepołowiło. Co gorsza, niewiele więcej mógłby zrobić, gdyby został trafiony, ale wciąż miał wiele asów w rękawie, które zostawił sobie na później. Teraz przeszedł do dalszych działań. Ichirou miał już ochotę zniszczyć ten magazyn falą piachu, jednak dwa razy się nad tym zastanowił nim to zrobił, chcąc złapać gościa żywego. W końcu to on mógł mieć informacje gdzie jest dzieciak i dziadek. Tylko ich brakowało w tej układance.
Piach był gotowy by zaatakować z każdej strony. Nie zamierzał jednak walczyć na ślepo, więc wyczekiwał najlepszego momentu do kontrataku. Gdy nadchodziło co do czego był już pewny - to kolejna technika elementu wiatru, która uformowana miała zwiastować niezwykłą destrukcję, idealnie odzwierciedlającą siłę tego często niedocenianego żywiołu. Piach ruszył przed użytkownika jednego z legendarnych ostrzy. Pojawiła się ogromna łapa z piachu, naprawdę imponująca. Ruszyła ona na nadchodzącą falę powietrza, gdy te zderzyły się w bezpośrednim klinczu. Starcie było wręcz epickie, gdy fala powietrza zawiesiła się na niezwykle mocnej i zbitej warstwie piachu w postaci potężnej łapy. Wytrzymałość ów piachu był na tyle imponujący, że przeciwstawiał się atakowi wymierzonego w Ichirou, przez co ten zyskiwał na przewadze.
To starcie w końcu zakończyło się zwycięstwem Księcia, jednak nie było ono tak szybkie, chwila minęła nim chakra z techniki przestałą napędzać powietrze, a łapa była wolna. Przeciwnik już dawno zbiegł za obiekt, który ewidentnie im przeszkadzał. A przynajmniej bursztynowookiemu. Jego technika była gotowa do ataku i ruszyła w kierunku ostatni raz widzianego przeciwnika, jednak to bardziej walka po ciemku, bo jego tam już nie było. W tej samej chwili jednak z samego magazynu dobiegł dźwięk - a dokładnie głos, krzyk, prawdopodobnie dziecka płci męskiej.
- Aaaauuu.... POMOSYYY - brzmiało to jakby miał zakneblowane usta, coś nie pozwalało mu do końca wypowiedzieć słowa i potrafiło go ukłuć, bolało, wręcz namacalnie w uszy. To był jakiś ślad, którego może także szukałeś... Z drugiej zaś strony przeciwnik znów zniknął z pola widzenia i czyżby planował kolejny chytry atak?
Mapka - BRAK UPDATE w tej kolejce
1 kratka 1 metr
Żółty - Iczir
Niebieskie kula - nadchodzący atak
Czerwony - magazyn z dachem ze spadkiem
Czerwona kropka - mignął ci przeciwnik, który pobiegł za magazyn
1 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 8 lis 2021, o 23:31
Fale wiatru robiły wrażenie, mogły roztrzaskiwać drewniane podesty, robić dziury w ziemi, czy nawet przepoławiać ludzkie ciała, ale to ostatecznie sławny na cały świat Seinin władał materiałem, którym przesądzał losy wielkich bitew i poskramiał ogoniaste bestie. Ichirou nie dopuszczał nawet możliwości, żeby jedna z najpotężniejszych technik klanowych nie wytrzymała nadchodzącego uderzenia.
Tak silne przekonanie nie było nadmierną pychą, lecz świadomością swojej siły. Siły, która rzecz jasna została potwierdzona w kolejnej chwili. Wietrzna ofensywa, czymkolwiek nie była, nie dała rady przebić się przez masywną łapę. Wzbiła w powietrzę co najwyżej trochę piachu i zatrzymała twór. Przeciwnik, który chyba zdał sobie sprawę z różnicy siły i beznadziei swojej sytuacji, skorzystał z okazji i wycofał się, póki piaskowa łapa miała wytracony impet.
Mniej więcej w tym samym czasie do jego uszu dotarł stłumiony krzyk dziecka. Intuicja od razu podpowiadała, że chodziło o tego, którego szukał. Liczył na to, bo w takiej sytuacji jego poszukiwania kończyły się tu i teraz – podobnie jak miało zakończyć się życie czerwonowłosej szumowiny.
Dzieciak mógł poczekać. Sabaku nie zamierzał puszczać przeciwnika wolno, nawet jeśli ten poddał walkę. Nie chodziło tu wcale o wcześniejsze ustalenia z pewnym mafiozą w knajpie o skrzydlatej nazwie, bo miał je głęboko gdzieś, co po prostu o dumę. Komuś o takiej reputacji po prostu nie przystawało pozwolić na wymsknięcie się jakiegoś podrzędnego oprycha, o ile nie było to rzecz jasna wypuszczenie celowe. W tym przypadku Ichirou nie miał żadnego celu w okazywaniu łaski swojemu przeciwnikowi.
– No chodź tu, gnojku – warknął i bez zastanowienia ruszył do przodu. Nie poruszał się jedną tą samą trasą co uciekinier, lecz zamiast tego wskoczył na dach oznaczonego farbą magazynu. Z tej wyraźnie lepszej pozycji widokowej powinien szybko odszukać tego, która zniknął mu z oczu przed momentem. Jeżeli tylko udało mu się zlokalizować, w ruch kolejny raz poszło potężne, piaskowe łapsko, które z zawrotną prędkością miało dorwać cel i złapać go w solidnym, bolesnym uścisku. Tym razem Asahi manewrował swoim wielkim tworem tak, aby nie był kolejny raz spowolniony przez ataki wroga.
Gdyby samemu stał się celem ofensywy rywala, a zagrożenie zachodziło z bliższej odległości, uniemożliwiającej spokojny, bezpieczny unik w tradycyjnym stylu, to posłużył się Shunshinem, by błyskawicznie przesunąć się na drugą krawędź dachu.
Ukryty tekst
0 x
Kyoushi
Posty: 2632 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 9 lis 2021, o 14:57
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
47/57
Wnioski, które mógł wysnuć Ichirou są takie, że nie warto było brać elementu wiatru na klatę. Na gołą klatę. Znacznie lepiej to wyglądało, jeżeli przyjęło się taki Fuuton na nadmierną wręcz ilość piasku, który wytrzymywał nie takie ataki. Seinin był pewny swego, nawet nie uskakując od ataku, a przyjmując go na łapę. Dosłownie na łapę. Był tego świadomy i robił co należało i także to co się udawało. Zatrzymał w końcu ten atak bez większego ryzyka. Gorsza sytuacja miała natomiast miejsce dalej, gdzie przeciwnik po prostu postanowił się ulotnić z tego miejsca już tuż po wykonaniu techniki, licząć że powstrzyma Czarciego Syna.
Nic z tych rzeczy, to Diaboł był tutaj na pozycji tego, który pokonywał wszystkie bariery by dotrzeć do swojego oponenta i zlać go na kwaśne jabłko. Albo najlepiej od razu skrócić o głowę bez pytania. Jednoznacznie mógł także stwierdzić, że chyba znalazł tego, którego szukał dla uratowanej przez niego kobety z płonącego domu - ale czy na pewno? Z drugiej zaś strony miał też zobowiązanie wobec ekstrawagandzkiego zleceniodawcy z mafii, który oczekuje morderstwa czerwonowłosego z czerwonego magazynu. Wszystko się zawiązywało jak koniec z końcem. To dobry znak dla kwarcowego obieżyświata.
Ten natomiast olał dzieciaka, miał ważniejsze rzeczy do roboty - wybebeszenie swojego rywala, który potrafił mu już napsuć krwi, tymi głupkowatymi technikami Fuutonu. Łaskę odłożył na bok, by na przedni plan postawić swoją dumę i ukrócić żywot oponenta porywacza oprycha mafiozy w jednym. Mówił swoje, ale odpowiedzi próżno było szukać. Przeciwnik chciał uciec, ale wiedział, że opuszczając teren bez zranienia ciebie, na pewno stąd tak łatwo nie pryśnie. Szukał jak to zrobić, jednak nie dawałeś mu chwili oddechu.
Wskoczyłeś na dach, by zaskoczyć rywala, który... W tym samym momencie wykonał ten sam ruch, chcąc pewnie cię zaskoczyć. Stanęliście na odległości 6 metrów twarzą w twarz, co mogło być bardzo niebezpieczne z obydwu stron, więc stanęliście na rozdrożu, gdzie szykował się potężny pojedynek. Wielki piaskowy twór ruszył w jego kierunku, gdy ten niemal od razu zawiązał pieczęci do kolejnej techniki. Jakim cudem zdążył? Otóż posiadał pewną umiejętność, która mu na to pozwalała by zrobić to o wiele szybciej. I chyba tylko dlatego tak się to potoczyło, że wielkie łapsko znów napotkało opór, a sam przeciwnik próbował uciec od walki.
Technika, którą się posłużył powstała szybko i zaatakowała łapsko, nadciągające w jego kierunku, które zatrzymało ją dosłownie na parę sekund. Tornado, gdy trafiło na łapę rozbiło się na mniejsze tornada, które zamierzały otoczyć przeciwnika, a takżę ten niezatrzymujący się atak. Tylko dzięki temu tak naprawdę uchronił się przed atakiem Ichira, który mógł teraz zmodyfikować plan, widząc, że jego przeciwnik znów zamierza uciekać, jednak widocznie dobył on kunai do dłoni, gdy zaczął kierować się w dół, chroniąc i oczekując, że jego tornada sobie dadzą radę (to główne już pękało, bo łapa była o wiele silniejsza i za chwile się przełamała, pędząc w kierunku przeciwnika - jednocześnie ograniczając podejśćie do niego od tej strony - reszta na mapie). CO ZROBI ICZIR. JAK GO ZABIJE! A MOŻE SAM ZGINIE! (oby).
Mapka
1 kratka 1 metr
Żółty - Iczir
Niebieski - tornada
Brąz - łapa
Czerwony - magazyn z dachem ze spadkiem
Czerwona kropka - przeciwnik
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 14 lis 2021, o 16:37
Ichirou w narastającej złości zmrużył oczy i zacisnął usta w wąską linię, gdy znowu spotkał się ze sporym oporem podczas podjęcia próby pojmania przeciwnika. Choć mimo wszystko czuł przewagę w tym starciu i był pewny co do swoich umiejętności, nie mógł powiedzieć, ze ma swojego rywala w garści – ani tej piaskowej, ani metaforycznej. Żywioł, którym władał oponent, okazał się prezentować całkiem niezły poziom i – jak na wichurę przystało – robił trochę zamieszania.
Gdyby Sabaku miał nadzieję, że tamten również wskakuje na dach, by ostatecznie rozstrzygnąć walkę, to pewnie by się teraz rozczarował, ale nie miał wobec czerwonego żadnych oczekiwań i nadziei. Trzęsący magazynami mafioza równie szybko zniknął z dachu budynku, co się na nim pojawił. Pozostawił w zasadzie jedynie tornado, które teraz z marnym skutkiem próbowało poderwać wielkie, piaskowe łapsko. Przeciwnik w ten sposób zdobył sobie trochę czasu, który najwyraźniej zamierzał poświecić na ucieczkę.
Seinin chyba już zdążył się lekko poirytować. Odniósł wrażenie, że jego rywal pokazał już to, co miał pokazać, więc w takim razie nie widział sensu przedłużać obecnego starcia. Jego piach być może za chwilę przezwyciężyłby wichurę i ruszył znów na wroga, ale szkoda mu było marnować nawet chwili. Zostawiając pustynne szpony na miejscu, osobiście ruszył za wrogiem żeby nie stracić go z oczu. W pędzie złożył kilka pieczęci do następnej techniki, którą zamierzał wykonać możliwie jak najprędzej – jeżeli tylko wróg będzie widoczny i w zasięgu. W ten sposób zamierzał go zatrzymać.
Gdyby pojawiło się coś niespodziewanego, to był cały czas w gotowości do wykazania się refleksem i wykonania błyskawicznego uniku.
Jeśli akcja poszła zgodnie z zamiarem, resztki piachu z gurdy miały teraz wypruć do przodu, obtoczyć wroga i upewnić się, że jest już na dobre pojmany. Chciał szybko załatwić sprawę z gościem, ale nie oznaczało to zamiaru natychmiastowego zabicia. Sabaku musiał się upewnić, że ma już wszystko, czego potrzebuje, a w razie czego powyciskać z przeciwnika pozostałe informacje.
Ukryty tekst
0 x
Kyoushi
Posty: 2632 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 16 lis 2021, o 15:26
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
49/57
Niestety, gdyby było za łatwo to byłoby zbyt pięknie. W obecnej jednak chwili nie musiał przejmować się niczym więcej jak pozbyciem się swojego przeciwnika w każdy z możliwych przewidzianych (lub nie) sposobów. Walka była nijak wyrównana, chociaż sam przeciwnik potrafił postawić się póki co wszystkim zagrywkom Ichira, ale czy długo wytrzyma? Raczej nie. Zważywszy na to, iż już widać było po nim zmęczenie, które towarzyszyło ubytkowi chakry. Widział to sam złotooki, który dojrzał delikatną kroplę potu, która pojawiła się z daleka, odbijając światło, które skądś padało na jego twarz.
Nie wszystko było osiągalne od razu, jednak nie było tak źle. Przecież cały czas brunet miał sporą przewagę, gdzie jego czerwonowłosy oponent, raczej planował zbiec, ale nie mógł zostawić bohatera bez ataków, bo mógłby się zdziwić jak szybko mógłby znaleźć się w pułapce Diabła Świtu. Parę milisekund, które zyskał czerwonowłosy dały mu jakieś tam możliwości, ale niewiele więcej jak te sekundy życia. Przecież oczywistym już było jak wielką przewagę miał członek klanu piaskowych drani, którzy obracali się w piasku, z piasku powstali i w piasek się obrócą.
Pomimo, że stawałeś się co raz bardziej zirytowany, to twój przeciwnik raczej nie zamierzał wymiękać aż tak szybko. Teraz jednak wyglądało na to, że nie ma innego wyjścia, jak zwiększenie obrotów. Sam diabeł już był w trakcie poruszania się i przenoszenia sił na dalsze części dachu, jednak na jego drodze mogły stanąć tornada, które się rozdzieliły. To był ciach, prach i babkę w piach - idealnie i dobrze.
Niestety, przeciwnik czego by nie wymyślił, niedałby rady w żaden sposób uniknąć ataku, który był tak chytry jak ten. Nawet nie musieli się widzieć prosto w oczy, przez co szybko gość został schwytany, mimo tego że próbował przecież uciekać. Na samej granicy dachu stanął jak wryty, a piaskowa łapa skutecznie obroniła przed tornadem, które było tuż obok, nad którym jednak nie miał już wielkiej władzy. Po chwili także został schwytany piachem, który fizycznie nie pozwolił mu się ruszyć, a same tornada rozpadły się bardzo szybko.
- Szzzz....Kurwa! Co się do chuja dzieje?! - nie wiedział co się stało, był totalnie zdezorientowany, a wy staliście na dachu, gdzie on, w uchwycie piasku był już gotowy jedynie do ruszania ustami, niczym poza tym. Teraz to nawet nie mógł wiele zrobić. Chyba odpowiadać na pytania, ze względu na to iż był także plecami do ciebie. Nic specjalnego się nie działo więcej poza tym... Piach opadł, a pozostały z gurdy jak zostało wspomniane otaczał przeciwnika.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Użytkownicy przeglądający to forum:
Mukutaro i 12 gości