Zamtuz "Pod Włosami Kinko"

[Yuu]

Oczywiście rzucenie ceny 1000 ryo z góry zakładało iż oferta nie zostanie przyjęta, pozostało obserwować tylko jak taka oferta została przyjęta. Kobieta podając kontr ofertę 400 już całkiem zbliżyła się do kwoty jaką chciał ostatecznie otrzymać, jednak czy ta go zadowalała? Absolutnie nie. Uśmiechnął się w odpowiedzi i przemówił
- Raczy pani wybaczyć, ale ludzkie życie ma swoją wartość, potrzeba również wiele siły by zapobiec sile miłości. Myślę, że 700ryo to właściwa cena, przynajmniej dopóki nie poznam większej ilości szczegółów. Nie wspomniała pani przecież kim jest mój „cel”, może więc wysłuchajmy wszystkich danych przed ostatecznym ustaleniem ceny? – Zasugerował Yuu, lubił się targować co prawda jednak zdecydowanie bardziej byłby skłonny już przejść do wykonywania zadania które już podświadomie zdecydował się podjąć praktycznie niezależnie od ceny. Tak po prostu, dla zabawy i zdobycia doświadczenia.

[Kakita Asagi]

Misja rangi C dla Yuu
"Silne ramie"
Post 15/30 Negocjacje trwały, a z twarzy "Matki" nie znikał poprzedni wyraz. Młodzik w pewien sposób jej imponował, był odważny i sprawdzał granice, na które wchodził. Jednocześnie, robił to całkiem grzecznie i bardzo elokwentnie, chciał konkretnej ceny, za konkretne informacje dotyczące konkretnej roboty.
- Tak, zgadzam się. Siła miłości jest straszliwa, to dar i klątwa w jednym. - zaczęła spokojnie kobieta, a trzeba przyznać, że jako mistrzyni tych, które zajmują się fachem miłości pokrewnym musiała się na tym znać jak mało kto. Zdecydowanie, należało panu Yamato nieco więcej szczegółów wyjawić, co by wiedział z czym się mierzyć i jaką cenę ustalić.
- Problemem jest syn pewnego kupca, nazwiskiem Rikichi. Parę lat temu wiodło im się całkiem dobrze, ale od pewnego czasu popadli w pewnej kłopoty przez co nie są stać ich na wyszukane przyjemności. - kobieta w odpowiednich miejscach stawiała akcent, co by młodzik umiał sobie resztę dopowiedzieć. Nie trzeba być niezwykle światłym by zrozumieć, że kupiecka rodzina musiała popaść w zatargi z którąś z miejscowych mafii. Oczywiście, Yuu mógłby o to dopytać, ale wątpliwie, by się dowiedział z którą, jak bowiem wiadomo, im mniej wiesz tym krócej cię przesłuchują ,a w Shigashi trzeba uważać co i komu się mówi, zwłaszcza, jak nie padają w tle imiona, a jedna ze stron może łatwo drugą wkopać (i bynajmniej nie mowa teraz o "Matce").
- W czasie prosperity, młody Rikichi upodobał sobie towarzystwo Lilii, nie jest to nic niezwykłego, historia jak każda inna, tylko, że on się za bardzo zaangażował... - tutaj "Matka" skierowała czarkę w stronę "Irys", która momentalnie ją napełniła i można było wrócić do rozmowy. - Oczywiście, wiedział, że nic z tego nie będzie, ale teraz uznał, że ją "uratuje" z tego miejsca i naprzykrza się klientom, którzy z nią spacerują, oczywiście, jak mówiłam niektórzy mają własną eskortę i wtedy problemu nie ma. Generalnie jednak, jak zaznaczyłem na początku, zależy mi na tym, by młodzik zrozumiał, że ma sobie dać spokój. Biorąc pod uwagę uwikłania jego rodziny, nie chcę im dorzucać kolejnych nieszczęść - znów akcent padł na odpowiednie słowo i należało je dobrze zrozumieć. Trzymani przez jakąś mafię w szachu kupcy należeli już do nich. Co prawda, "Matka' mogła się zwrócić do ów gangu by problem rozwiązał, a może właśnie nie mogła, a może mogła, ale wolała nie wchodzić w otwarte interesy z niepewnym partnerem? Możliwości było dużo, w Shigashi trzeba było być ostrożnym. Na pewno zabójstwo chłopaka nie pozostałoby bez echa, ktoś mógłby się o swoją własność upomnieć. Z drugiej strony, wszelakie wypadki się zdarzają, a i rozwiązania ostateczne nie zawsze są tymi konkretnymi - jak bowiem wiadomo "śmieci wyrzucić zawsze zdążymy".
- W obliczu zarysowanej sytuacji, mogę zaproponować 500 Ryo, co pan na to, Yamato-san? - to już zdecydowanie była ostateczna oferta. Sytuacja jasno zarysowane, sake powoli się kończy, a robota czeka na wykonanie, jak nie on, to ktoś inny, prawda?

[Yuu]

Reakcja kobiety była cały czas mniej więcej pozytywna, więc Yuu wiedział że nie idzie mu źle w negocjacjach i może sobie jeszcze trochę pozwolić. Nadszedł jednak czas na wysłuchanie szczegółów, które jak się okazały były tym czego można się było od początku domyśleć. Najbardziej sztampowa historia chłopaka który zakochał się w prostytutce i teraz będzie próbował ją „ratować”. Może to i szlachetne jeśli dziewczyna uratowaną by chciała być, ale Yuu nie wiedział jak się ma sprawa, a zlecenie było jasne. To jak potraktować syna kupca chłopak postanowił wymyślić na bieżąco, kiedy już sam osobiście zbada sprawę.
- Oczywiście, potrzebuję tylko 100 ryo zaliczki oraz dokładną lokalizację i mogę zaczynać. – Ostatni krok w podbiciu nijako „ceny”. Zawsze to 100 ryo do przodu jakby misja miała się nie ziścić, czego chłopak nie zakładał a raczej dodał ten stopień żeby nie było że tak łatwo przystał na cenę 500 z której swoją drogą był względnie zadowolony.

[Kakita Asagi]

Misja rangi C dla Yuu
"Silne ramie"
Post 17/30 Negocjacje w zasadzie dobiegały do końca. "Matka" opisała sytuację, jak słusznie zauważył narrator przygód młodego gangstera, mocno oklepaną i wręcz powielaną w niejednym romansidle dla ubogich, ale cóż, taka była prawda. 'Lilia" nie planowała być ratowaną, jakby nie patrzeć, całkiem dobrze jej się żyło pod skrzydłami "Matki", co prawda, może nie zajmowała się najbardziej godnym zawodem, ale powiedzmy sobie szczerze - zawsze mogło być gorzej (ale i pewnie lepiej). Nie będziemy też tutaj opowiadać historii jak to się stało, że do tego przybytku trafiła, to wszystko pozostawimy pod osłoną tajemnicy i domysłom, czy była ta historia córki rolnika, który podawszy w długi sprzedał córkę, czy też może ktoś ją od kogoś "wykupił", a może nawet przyszła na świat tutaj i los z góry przypisał jej taką rolę w tym wcieleniu...
- Panie Yamato, tak jak mówiłam, lubię ludzi konkretnych... - po czy przeniosła spojrzenie na asystentkę, która w mig do niej podeszła, na co "Matka" wyjęła z rękawa kimona klucz, który dziewczyna odebrała i na chwilę zniknęła gdzieś na boku.
- Jeśli chodzi o lokalizację, "Lilia" ma dzisiaj wieczorem zlecenie od jednego z miejskich urzędników niższego szczebla. Mają się udać na spacer wokół kryształowego jeziorka. Jest tam kilka urokliwych i niedostępnych miejsce, w których można się sobą nacieszyć. - "Matka" zaakcentowała odpowiednie słowa, po czym przerwała, bowiem asystentka podała jej niewielkie zawiniątko. Kobieta odebrała go od niej, po czym wróciła do Yuu
- Podejrzewam, że Rikichi wyczeka z pojawieniem się aż udadzą się do jeziorka, robienie sceny zaraz pod naszymi drzwiami nic mu nie da, bywa tu sporo ludzi. Rozpozna go pan po lekkiej nadwadze i tym, że utyka na prawą nogę. Nieznacznie, ale jednak. Tutaj, pana zaliczka. - zakończyła podając pieniądze, które Yuu oczywiście może przeliczyć, ale nikt go tutaj oszukać nie zamierza.
- Jeśli to wszystko, to możemy się na razie rozejść. Po wykonanym zadaniu proszę się zgłosić do "Irys" po resztę zapłaty, a teraz po swój ekwipunek. - zakończyła kobieta, po czym o ile Yuu nie miał już nic do dodania, zostanie zaprowadzony na dół i będzie miał nieco czasu, na przemyślenie sprawy i przygotowanie się do zadania. Oczywiście, na dole otrzyma również swoje rzeczy, pytaniem może pozostać, skąd będzie wiadomo, że robotę swoją wykona? Cóż, generalnie, lepiej by nie sprawdzał, w jaki sposób się to robi...

[Yuu]

Negocjacje zakończyły się, czy obie strony były zadowolone trudno powiedzieć, za to na pewno Yuu był całkiem usatysfakcjonowany, zakładając oczywiście że misję uda się dokonać i końcowa transakcja dojdzie do skutku, chociaż oczywiście 100ryo za darmo to też niczego sobie zdobycz. Niestety jednak rzeczy nie dostaje się za darmo, w razie porażki na pewno liczonoby na oddanie kwoty jeśli wgl byłoby co po chłopaku zbierać w razie porażki, nie wiadomo jakie kto ma koneksje. Młody mafioza nie obawiał się jednak zagrożenia ze strony innych mafii a nawet chętnie by je przywitał w razie jakiejś konfrontacji, ale na razie chciał się podjąć zadania zleconego przez „Matkę”.
- Wszystko jasne, interesy z Panią to czysta przyjemność. – Odpowiedział po otrzymaniu zaliczki po czym ukłonił się i zgodnie z poleceniem ruszył z powrotem za Irys po ekwipunek zostawiony na dole.
Gdy już wszystko zostało zebrane tak naprawdę pozostało już tylko czekać. Do parku nie było daleko, w końcu miasto nie było ogromne. Chłopak więc ruszył na chwilę do swojego pokoju aby oddać się sztuce i relaksowi przemyślając w międzyczasie plany na misję, a gdy tylko wieczór zaczął się zbliżać niezwłocznie wyruszył pod kryształowe jeziorko planując się przyczaić aby widzieć ludzi podchodzących ze strony burdelu.

[Takashi]

[Z Shigashi no Kibu, Osada Shigashi no Kibu, Czerwony Smok - Restauracja]

Ustalili już właściwie wszystko za wyjątkiem jednej istotnej rzeczy, mianowicie miejsca ich spotkania w przypadku złapania tamtej dwójki, gdzie przez złapanie rozumieć można tak naprawdę szereg postępowań związanych z tą dwójką. Takashi mógł ich zaprowadzić w dane miejsce siłą, zwabić ich tam podstępem, albo wymyślić jeszcze coś innego, co dałoby tak naprawdę jeden wspólny efekt, o który chodziło. Na to akurat jeszcze nie miał koncepcji, bo wiele zależało od tego, jacy oni są w rzeczywistości, tak więc większość jego działań polegać będzie w głównej mierze na improwizacji. Nie widział w tym wprawdzie niczego złego, bo nie od dziś wie, że w tego typu sytuacjach radził sobie nie najgorzej, mimo wszystko teraz sytuacja była zgoła inna, o wiele bardziej niebezpieczna.
-Rozumiem, ale mimo wszystko dziękuję. Przynajmniej wiem, jak wyglądają, powinienem sobie poradzić. - tę kwestię wypowiedział po słowach Mei'a, który nie udzielił mu żadnych informacji na temat ich zdolności.
Wcale nie miał mu tego jednak za złe, bo przecież nie było powodu, dla którego bracia mieliby nie zdradzić Takashi'emu wszystkiego, co wiedzieli, nie mieli powodu do kłamstwa. Teraz pozostało im tak naprawdę ustalić miejsce, w którym się spotkają.
-Po drodze, jeszcze nim was spotkałem, mijałem bardzo piękne jezioro. Jakaś dziewczynka prowadziła nad nie swoją mamę, wymawiając nazwę "kryształowe jezioro". Może tam ustalimy miejsce zbiórki? - spytał, przypominając sobie tamto zdarzenie.
Wahał się. Cały czas kumulował się w nim niepokój, który ciężko mu było przezwyciężyć. Odczuwał dualistyczne, zupełnie skrajne sobie emocje, z którymi walczył bezustannie, a których przezwyciężyć nie mógł. Żadna ze stron nie miała przewagi, choć któraś na pewno musiała dominować, a mowa o strachu z powodu wysokiego zagrożenia, a także chęci walki wywołanej możliwością obrony istnień ludzkich. Te dwie wartości mieszały naprzemiennie myśli w głowie Nary, nie dając mu możliwości nawet subiektywnego spojrzenia na sprawę. Czuł, że jest pośrodku, dlatego bał się tego, co może się zdarzyć, gdy nie wykorzysta stu procent swojego potencjału.
-Może niepotrzebnie się martwię?
Po wejściu do lokalu "Pod Włosami Kinko" zaczął się rozglądać uważnie, nie podejmując od razu żadnych gwałtownych działań. Wcześniej, rzecz jasna, pożegnał się z chłopakami i umówił się dokładnie co do przewidywanego obrotu wydarzeń.

[Naoki]

Misja C
19/30
Takashi Nara
"Dominacja"

---

Wszystko było gotowe, praktycznie zapięte na ostatni guzik, nim będzie dane wam opuścić Czerwonego Smoka, od wyjścia z niego dzieliło was tylko uregulowanie rachunku, czym zajął się jeden z braci. Kiedy już drugi razem z Tobą zmierzał w kierunku drzwi. Wszystkie sprawy tutaj zostały zakończone, a o potencjalnym następnym spotkaniu rozmawialiście przy okazji kryształowego jeziora. Na co obaj bracia zareagowali lekkim śmiechem, w końcu sami posługiwali się kryształem i mieli czekać przy kryształowym jeziorze. - Dobrze, będziemy tam czekać. Gdy przybędziesz z nimi zagwiżdż, mówiąc jak tutaj jest pięknie. Nieco to głupie, ale w ten sposób będziemy wiedzieć kiedy zaatakować i czy atakować. - powiedział, szeroko się uśmiechając. W tym momencie mogłeś mieć poczucie, że chciał zrobić z Ciebie lekkiego idiotę. Lecz system hasła na pewno był przydatny, w końcu źle byłoby jakby zaatakowali każdego kto tam przyjdzie.
Jednak teraz zostałeś już samemu mogąc spokojnie wejść do budynku o lekko niepokojącej nazwie, jednak wnętrze również robiło wrażenie. Za samym barem znajdował się barczysty, mocno włochaty mężczyzna z brodą, swą stylizacją nieco przypominająca fuzje rzeźnika i drwala. Może, że również pełnił tutaj funkcje ochroniarza, gdyby któryś z klientów zaczął zbytnio rozrabiać pozbywał się go sprawnie. Co do reszty pomieszczenia głównego, w oczy rzucała się scena, gdzie w tym momencie znajdował się trzy młode kobiety, ubrane w skąpe stroje i uprawiające taniec brzucha. Przed sceną oczywiście nie brakowało widowni, która podziwiała wdzięki dziewczyn. Co do reszty parteru była zajęta przez stoliki, gdzie można było zamówić sobie jedzenie i prawdopodobnie towarzystwo. Kolejnym elementem wnętrza rzucającym się najpóźniej w oczy były schody, z dwóch stron sceny prowadzące na górę, ładnie zdobione, prawdopodobnie prowadziły do pokoi, gdzie odbywał się zupełnie inny typ rozrywki, ale nadal podobny do tego co na dole. Jednak co w tym wszystkim zamierzałeś zrobić ty? Rozglądając się po wnętrzu, nie rzuciły Ci się w oczy osoby przez Ciebie poszukiwane, może warto będzie nieco popytać. Bądź też spróbować skorzystać z oferty lokalu, ale tym razem na swój koszt, a nie bliźniaków.

[Takashi]

Jeszcze przed wejściem do budynku, kiedy to trójka towarzyszy była w trakcie omawiania szczegółów dotyczących dalszego przebiegu misji, Rei przedstawił Takashi'emu ostatnie szczegóły, których potrzebował, by rozpocząć działanie. Potwierdził zrozumienie planu, który na pierwszy rzut oka wydawał się nieco trywialny, jednak tego typu rozwiązania zwykle są najskuteczniejsze w kryzysowych chwilach. I chociaż tutaj jeszcze o kryzysie nie było mowy, to jednak do całej sprawy trzeba było podejść z ogromną ilością zdystansowania i ostrożności, w końcu nigdy nic nie wiadomo. W obliczu zagrożenia właśnie tego typu zachowania mogły doprowadzić bohaterów do samego końca, do sukcesu.
-Zrozumiałem. Życzcie mi powodzenia. - rzucił na odchodne, po czym zanurzył się w czeluściach przepychu i rozpusty.
Niedosłownie, rzecz jasna. Ani trochę nie interesowały go półnagie kobiety, nawet te pozbawione ubrań nieszczególnie zwracały jego uwagę. Nie mógł jednak przechodzić obok nich obojętny, zerkał na nie co chwila, udając, że szuka tej odpowiedniej, choć tak naprawdę jedynie rozglądał się po wnętrzu lokalu, szukając elementów kluczowych dla jego zadania. Jego uwagę zwrócił tłum przy scenie, który mógł wykorzystać, a także umięśniony barman, któremu nic nie brakowało. Gdyby nie misja, spróbowałby prawdopodobnie do niego zagadać, choć na pewno w tego typu miejscach nie pracują osoby pokroju jego samego, poza tym nawet wstydziłby się to zrobić, nie jest typem podrywacza. Musiał więc zrezygnować nawet z przyglądania się mu, a było na czym oko zawiesić, przeszedł więc dalej, aż w końcu zapamiętał chyba wszystko, co chciał zapamiętać. Bezustannie się rozglądał, udając w dalszej mierze zainteresowanie kobietami, w tym samym czasie obmyślał w głowie plan, który musiał być doskonały, w końcu przyszło mu do głowy coś interesującego, co od razu wywołało uśmiech na jego twarzy.
-Genialne... - motywował się w myślach, zamawiając przy barze kilka mocnych drinków.
Do realizacji swojego pomysłu potrzebował czasu, korzystał do woli z uroków miejsca, by w pewnym momencie udać się do toalety. Przy tym musiał jednak rozglądać się znacznie bardziej, bo udał się nie do pomieszczenia przeznaczonego dla mężczyzn, a tego dla kobiet. Musiał zachować przy tym szczególną ostrożność i wycofałby się w obliczu zagrożenia, wszedł do środka dopiero po upewnieniu się, że nikt by go nie przyuważył, musiał działać pod osłoną. Kiedy już znalazł się w toalecie, Nara zamknął za sobą drzwi, po czym sprawdził, czy nikogo nie ma w środku. Dopiero po tym złożył trzy pieczęci ręczne, dzięki którym po skoncentrowaniu chakry jego ciało spowił obłok dymu.
-Henge no Jutsu! - wymówił w myślach nazwę zdolności, a kiedy dym opadł, stała w nim zupełnie inna persona.
Takashi musiał się mocno skupić, przemienił się w jedną z młodszych koleżanek z Midori, ale strój dostosował do tych obowiązujących w tym miejscu, także niektóre szczegóły związane chociażby z rozmiarem piersi mogły znacząco odbiegać od oryginału, ale liczyła się koncepcja. Akurat wyobraźnia grała tutaj główną rolę, a o swoją się chłopak nie martwił. Przybierając postać pięknej kobiety w skąpym stroju Takashi pod przykrywką opuścił ubikację i wyszedł na salę główną, gdzie mógł znacznie swobodniej prowadzić całe dochodzenie i szukać odpowiednich ludzi. Zaczął podchodzić do klientów i interesować się nimi, kręcił się również wokół barmana, na razie musiał(a) wybadać teren, to jeszcze nie pora na samowolkę.

Chakra: 100% - 4% = 96%

Wykorzystane zdolności:

Nazwa

Henge no Jutsu

Ranga

E

Pieczęci

Pies → Świnia → Baran

Zasięg

Na ciało

Koszt

E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (+1/2 na turę)

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Pomocna technika przy pomocy której użytkownik może przybrać wygląd innej osoby bądź obiektu. W przypadku zmiany w inną osobę to zmieniona zostaje aparycja wraz z ubraniem, a dodatkowo głos pozostanie zmutowany do tego, jaki miała udawana przez nas osoba. Zmiana w przedmiot jest możliwa jeśli przedmiot jest wielkości porównywalnej z rozmiarem użytkownika, a dodatkowo nie zyskuje on żadnych właściwości przedmiotu w który się zmieni, np. zmieniając się w betonowy mur nie zyskamy jego trwałości. Technikę łatwo rozpoznać, ponieważ chakra użytkownika pozostaje niezmieniona, przez co shinobi o zdolnościach sensorycznych i Ci posiadający Doujutsu z łatwością przejrzą przygotowany fortel. Henge no jutsu zostaje przerwane po zranieniu lub uderzeniu użytkownika, a także w chwili zebrania przez niego chakry do jakiejkolwiek techniki.

[Naoki]

Misja C
21/30
Takashi Nara
"Dominacja"

---

Będąc już na miejscu mogłeś nieco się rozejrzeć. Patrząc na różne osoby i to co się zajmowały, póki co nic specjalnego nie rzucało się w twoje oczy. W końcu główną atrakcją tego miejsca były kobiety, ale nie były jedyne. W końcu poza nimi pracowali tutaj także mężczyźni, było ich mniej niż samych kobiet, ale nadal jacyś wystrojeni, naoliwieni panowie się znaleźli. W końcu każdy potrzebował kogoś dla siebie, a czasami zmiana atrakcji dla klientów była atrakcyjna. W końcu, dzięki temu życie miało przyjemny smaczek, raz dziewczyna, raz chłopaczek. Wtedy wszystko miało pozytywne kolory, więc sam barman nie musiał być dla Ciebie jedyny atrakcją tego miejsca. Gdzie przy nim postawiłeś swoje pierwsze kroki prosząc o alkohol, ale nie czysty tylko z dodatkiem soku. Czy to właśnie były drinki, gdzie proporcja pożarnego napitku zmniejszała się, razem z ilością substancji dodatkowych? - Pierwszy raz? - zapytał się barman, spoglądając na Ciebie. Czy to było aż tak widać? Przy okazji kiwnął lekko ręką, na co zareagowała jedna z dziewczyn podchodząc do Ciebie, by spojrzeć na Ciebie lekko od dołu robiąc śliczne oczka. - Mogę Ci jakoś pomóc przystojniaku? - zapytała się, nieco zalotnie Spoglądając na Ciebie, by po tym położyć dłoń na twoim ramieniu. Czy to była dobra okazja, zęby z czegoś skorzystać? Przecież to nie wstyd. prosić o miłe towarzystwo jakiegoś Pana.
Jednak ty na to wszystko raczej miałeś inny pomysł, ulatniając się do łazienki, gdzie nikt Cię nie pilnował, a także wewnątrz nie było nikogo. Mogłeś dokonać swego przebiegłego planu, przemiany w jedną ze swych koleżanek w nieco seksowniejszym i wydatniejszym wydaniu. Plan ciekawy i razem z nim mogłeś opuścić łazienkę by nieco pochodzić w formie kobiecej, nieco po interesować się klientami, których większość z nich była zajęta swymi towarzyszkami, którym kupowali drinki i inne rzeczy w cenach znacznie wygórowanych, w przypadku normalnej restauracji. Tylko czy oni zwracali na to uwagę? Oczywiście niezbyt, lecz ty miałeś pełen luz, gdzie wszystko stało przed Tobą otworem, tak samo jak i potencjalna wizyta na zapleczu, czy też piwnicy.

[Takashi]

Nawet barmanowi udało się zauważyć, że Takashi był pierwszy raz w tym miejscu. Nie był gnojkiem, ale był chyba jedną z najmłodszych osób, która była gościem w tym miejscu. Czy to brak doświadczenia i obycia w tego typu sprawach robił z niego łatwy kąsek? A może nieumiejętność poruszania się po placówce i brak aż takiego zainteresowania sprawiały, że rzucał się w oczy? Nie tylko on sam był tego świadom, inni też zauważali rzeczywistość, właśnie dlatego Nara postawił na alkohol, którym zamierzał nieco rozluźnić samoocenę i zmienić, w jakimkolwiek stopniu, sposób swojego zachowania. Nie miał pewności, co powinien robić, ale musiał wyluzować, żeby móc w pełni oddać się wykonywanemu zadaniu.
-Całkiem od niedawna korzystam z waszych usług. Jeszcze się uczę. - uśmiechnął się do barmana, wyobrażając go sobie w zupełnie innych okolicznościach.
Chwilę po tym podeszła do niego jedna z dziewczyn obsługujących klientów.
-Możesz mi pomóc w wielu sprawach, kochana, ale najpierw będę potrzebował się na chwilkę ulotnić. Jeszcze się spotkamy, możesz mieć pewność, że cię znajdę. - mówił z dżentelmeńskim uśmiechem, udając już lekko wstawionego.
Owszem, wypił już trochę, aczkolwiek alkohol nie uderzył mu jeszcze do głowy, do tego nawet nie mógł dopuścić. Musiał cokolwiek wypić, by wprawić swój organizm w odpowiedni stan, który umożliwiłby mu swobodne poruszanie się po zamtuzie. Wcielił swój plan w życie i ostatecznie zamienił się w jedną z dziewczyn, po czym zaczął swoją wędrówkę zapoznawczą, w trakcie której mógł znacznie lepiej przyglądać się wszystkiemu. Co chwila dotykał jakiegoś klienta, macając go po różnych częściach ciała, uśmiechał się zalotnie, nawet odpowiadał sprośnymi tekstami, wszystko po to, by jak najlepiej wczuć się w rolę. I chociaż tak naprawdę wcale nie podobało mu się udawanie kobiety, to z podrywania mężczyzn czerpał dużą przyjemność, w dodatku mógł popatrzeć i dotykać do woli. W końcu podszedł do barmana. Podeszła.
-Heej, widziałeś szefostwo? Chciałam coś z nimi obgadać. - głos miał zmieniony dzięki zdolności podmiany, brzmiał zupełnie inaczej.

tekst - mowa w trakcie przemiany.

[Naoki]

Misja C
23/30
Takashi Nara
"Dominacja"

---

Sytuacja, w której się znalazłeś nie należała raczej do nazbyt przyjemnych. Przynajmniej na samym początku, gdzie każdy mógł zauważyć, że nie należysz do najbardziej doświadczonych osób w tym przybytku. Jednak czasami warto spróbować czegoś nowego, gdy sam alkohol również w tym pomaga. Lecz ty zamiast skorzystać z uroków bycia tutaj gościem przeszedłeś do planu genialnego w swej prostocie, jednak wygląd który wybrałeś, rzucał się nieco w oczy. Kto mógłby się spodziewać, że bycie podobnym do liderki jakiegoś klanu może przykuwać uwagę? Właśnie było tak w tym momencie, gdzie mogłeś spełnić mokre sny każdego Uchiny o nocy ze swą liderką. Jednak na świecie, przecież każdy może mieć swego sobowtóra, ty samemu również nie mogłeś narzekać na brak zainteresowania przypominając aż tak znaną personę w świecie shinobi. Raczej gdybyś chciał, mógłbyś w ten sposób zarobić sporo pieniędzy i w sumie częściowo Ci się to udało, bowiem co niektóre osoby będąc mocniej przepite i zszokowane wręczały Ci pieniądze tak po prostu, za zwyczajną rozmowę czy to też lekko, bądź nieco bardziej niegrzeczną pozę. Ty samemu również czerpałeś z tego sporo przyjemności, bowiem byleś praktycznie non stop w centrum uwagi, gdzie niektóre osoby nawet cię dotykały, czy to po nogach czy pośladkach.
Po samej chwili, zwróciłeś się jednak w stronę barmana, gdzie parę osób krzyczało by podał Ci coś do picia, i że stawiają. On sam najwidoczniej był tym rozbawiony, w końcu dzięki Tobie mógł liczyć na sporo większy utarg podając Ci najdroższe to co mają w lokalu. Tak samo na twe pytanie odpowiedział bez zawahania, wskazując Ci dłonią zaplecze, gdzie prawdopodobnie uda Ci się odnaleźć szefostwo. Jeżeli tam się udałeś, szczęście uśmiechnęło się do Ciebie, był to mężczyzna, pokryty tatuażami i bliznami. Nie wyglądał zbytnio atrakcyjnie, obecnie jedyne co robił to siedział na jednej z beczek popijając alkohol, który odbijał się lekką czerwienią na jego twarzy. Rozglądając się dalej po za nim obecnie nie było tutaj nikogo, jedynie schody w dół, prawdopodobnie do jakiegoś rodzaju piwnicy, oraz drzwi, prowadzące do oddzielnego pokoju, gdzie raczej znajdziesz zarządce tego przybytku. Samemu nie zwracał na Ciebie uwagi, będąc odwrócony lekko tyłem do twej persony. Jednak dało się usłyszeć, również hałas dochodzący z dołu, świadczący o tym, że może ktoś się tam znajdować. Czyżby tam udało Ci się znaleźć drugą poszukiwaną przez Ciebie osobę?

[Takashi]

Tak wyglądam po przemianie. Zbieżność zupełnie przypadkowa, bo nawet nie wiedziałem, że tak wygląda liderka Uchiha.

Użycie Henge no Jutsu było, jak widać, bardzo dobrym pomysłem. Nie tylko utorowało Takashi'emu drogę do swojego rodzaju przyjemności, ale również do informacji, które zdobywał znacznie łatwiej, niż tego oczekiwał. W jego stronę rzucane były sprośne spojrzenia, uśmiechy, a także komplementy, o których mu się nie śniło i choć tak naprawdę nie były one skierowane bezpośrednio do niego, to jednak wywoływały pozytywne odczucia. A także bawiły, tak przy okazji. Jak się okazało, barman był skory do współpracy, od razu skierował chłopaka/dziewczynę w stronę zaplecza, wskazując odpowiedni kierunek. Nara miał wrażenie, że przybrany przez niego wygląd przedstawia personę znaną w tym miejscu bardzo dobrze, ale musiał to być swojego rodzaju przypadek, albo też szczęście głupiego.
W każdym razie udał się na zaplecze, na którym zobaczył muskularnego, wytatuowanego mężczyznę z bliznami, który siedział na beczce i popijał jakiś napój. W pomieszczeniu dało się również zauważyć zamknięte drzwi prowadzące gdzieś indziej, a także schody do piwnicy, z której nadciągały tajemnicze dźwięki, ale teraz liczyło się to, że jedna z dwóch wymaganych do wykonania zadania osób była teraz przed nim. Przed nią.
-Okej, mam tego typka, tylko gdzie jego towarzyszka, o której była mowa? - myślał, rozglądając się jeszcze uważniej.
W końcu zdecydował(a) się na wykorzystanie sytuacji i zagadanie do jegomościa. Bardzo trudne było odpowiednie rozegranie tego, ale shinobi postawił na prostotę i intuicję, w końcu spontaniczne działania jak do tej pory wychodziły mu bardzo dobrze, a więc chciał sprawdzić, jak będzie tym razem.
-Oooo, dlaczego siedzisz tutaj sam, kiedy na sali trwa taka zabawa, huh? - spytał uroczym głosem, dotykając się prawą ręką po piersi w delikatny, kuszący sposób.
Chłopak, pod postacią kobiety, rzecz jasna, nie miał koncepcji na dalsze działania i tak naprawdę wszystko uzależnił od odpowiedzi tamtego gościa. Istniało prawdopodobieństwo, że zostanie źle potraktowany, ale był też cień szansy na sukces i wejście w interakcję z nim, a może nawet na znalezienie tamtej dziewczyny, która również była celem jego zadania. Może to właśnie ona znajduje się w piwnicy, z której dobiegają te dziwne dźwięki? Żeby to sprawdzić, potrzeba czasu i dobrego rozegrania rozmowy.

tekst - mowa w trakcie przemiany.

[Naoki]

Misja C
25/30
Takashi Nara
"Dominacja"

---

W końcu osiągnąłeś jakieś postępy w swym śledztwie, znajdując chyba odpowiedzi na wszystko co mogło Cię nurtować, a przynajmniej w mniejszej połowie, bo twym sukcesem było odnalezienie jednego z poszukiwanych, który z samego początku nie zwracał na Ciebie uwagi. W końcu bardziej pasjonującym zajęcie było moczenie mordy w butelce, przynajmniej dla niego samego. Ty natomiast postanowiłeś podejść do niego otwarcie, próbując jakoś go zagadać by wydobyć informacje, których potrzebowałeś. Tylko czy to będzie na tyle łatwe? Warto się przekonać, samo twoje przywitanie na mężczyźnie wywołało jedynie silne westchnięcie, z samego początku można by pomyśleć, że przypuszczał na twoją osobę jakiś atak, lecz zwyczajnie to były opary alkoholu w jego wydychanym powietrzu, osiągały zastraszającą ilość, przez co stanie naprzeciw niego, dość blisko mogło być średnio przyjemne dla kogoś kto nie przywykł do tak mocno zakrapianych osób. Lecz nadal nic nie mówił, jedynie skupiał swój wzrok na topie mocno marszcząc czoło. - Zaraaaaz.... Ja... Cię kojarzę. Jesteś tą suką od tych... tam z murem! - wykrzyczał, po czym wyraźnie zaczął się śmiać, w sumie raczej bez większego powodu, ale na dobrą sprawę w tej sytuacji bardziej bełkotał, nie jeżeli mówił wyraźnie. Więc jego zrozumienie raczej nie należało do najłatwiejszych, a tym bardziej z większej odległości. - Pije... nie widzisz? - dodał po chwili, najwidoczniej odpowiadając na twe pytanie co tutaj robi. To było raczej oczywiste patrząc po jego osobie, która na prostych nogach raczej długo by nie ustała. - Kazała mi tu.... czekać iiii się nie ruszać. - dopowiedział, przechylając jeszcze raz butelkę, która miał w dłoni. Opróżniając ją do końca. Gdzie po spróbowaniu wzięcia kolejnego łyka poczuł się najwidoczniej zirytowany i cisnął pustą butelką przed siebie, prosto na ścianę. - Więc, czego ode mnie... chcesz? - zapytał się po chwili, widząc, że nadal przed nim stoisz i wykonujesz jakieś dziwne ruchy, których w tym stanie nie pojmował. Raczej do takich zabaw się średnio nadawał, będąc przepitym tak mocno. - Jak chcesz się do czegoś przydać.. to przynieś mi więcej. - dokończył, wskazując Ci dłonią piwnicę. Najwidoczniej sam alkohol był dla niego bardziej interesujący nie jeżeli twoje ciało. Co tutaj poradzić, w końcu nie każdego musi interesować sobotór liderki klanu uchiha.

[Takashi]

Dopiero, gdy mężczyzna odwrócił się, Takashi był w stanie zauważyć, jak bardzo był on schlany. Jego aktualnym zajęciem było picie alkoholu i można powiedzieć, że nie liczyło się nic więcej, takie przynajmniej odniósł wrażenie. W tym przyciemnionym pomieszczeniu znajdował się sam, zupełnie odizolowany od zgiełku panującego na sali głównej i można powiedzieć, że stanowił łakomy kąsek dla shinobi'ego, ale ten nie mógł sobie pozwolić jeszcze na działanie, potrzebował tej drugiej osoby. Walka z kimś pod wpływem na pewno byłaby łatwa, ale bez niego prawdopodobnie miałby ograniczoną możliwość pozyskiwania informacji, a dzięki temu spotkaniu mógł przynajmniej ruszyć do przodu. Jak się okazało, jegomość poznał osobę, w którą zmienił się Nara, choć przemiana miała być zupełnie przypadkowa.
-Nie pamiętam tamtych wydarzeń, to jest moje życie. - rzekł cały czas w postaci kobiety, podkreślając to jedno słowo w środku, jednocześnie pokazując palcem drzwi kierujące do sali głównej.
Dalsze słowa obcego stanowiły tak naprawdę niezrozumiały bełkot, którego Nara dokładnie wysłuchał, ale nie zamierzał zbytnio zwracać na niego uwagi. Jego wypowiedzi, choć chaotyczne, łączyły się w jedną spójną całość i dotyczyły spraw w miarę przyziemnych, a to mogło oznaczać, że jego wytrzymałość na alkohol jest znacznie większa, niż przeciętnej osoby. Czyli to jeszcze nie jest ten etap, gdy można się przy nim swobodnie zachowywać, nadal trzeba wykazać się ostrożnością i kontrolować wypowiadane słowa.
-Chciałam, żebyś się trochę rozerwał, ale jeśli chcesz się napić, oczywiście przyniosę ci coś, daj mi chwilkę. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy i z pewną dozą namiętności w głosie, cały czas wczuwał się w rolę.
Dopiero po tej wypowiedzi odwrócił się i skierował do schodów prowadzących w dół. To właśnie je wskazał mężczyzna, pokazując, że to tam znajduje się więcej trunków. Takashi zszedł tam i zaczął szukać czegoś w rodzaju składzika, w którym znajdował się alkohol, ale postanowił też wykorzystać sytuację do tego, by nieco rozejrzeć się po tamtym miejscu, bo mógł przecież znaleźć coś więcej. Poza tym wcześniej jakieś odgłosy wskazywały na to, że ktoś może się na dole znajdować.
-Powiedział "kazała mi tu czekać i się nie ruszać". Czy miał na myśli kobietę, której też poszukuję? Jeśli miała się tam zjawić, to wystarczy uzbroić się w cierpliwość i po prostu na nią poczekać, a potem podjąć się odpowiednich działań. Być może przy odrobinie szczęścia uda mi się ich sprowadzić nad jezioro do chłopaków. - przeanalizował sobie na szybko.

tekst - mowa w trakcie przemiany.

[Naoki]

Misja C
27/30
Takashi Nara
"Dominacja"

---

Rozmowa z pijanym jegomoście, raczej nie należała do najłatwiejszych. Jego zrozumienie w pewnym momencie na pewno było trudne, ale w takim stanie nie wydawał się być łatwowierny. Przynajmniej na pozór, sprawiał wrażenie całkiem ogarniętego, a może to były zwyczajne pozory? Najpewniej w najbliższym czasie nie będzie dane Ci się przekonać, chociaż samemu zgodziłeś się mu nieco pomóc wchodząc do piwnicy w poszukiwaniu alkoholu. Kolejna butelka, raczej była w tym wszystkim najważniejsza dla niego. Lecz poza samym alkoholem w tym podziemiu znalazły się także inne fiolki, na pewno nie nadające się do spożycia przez człowieka. Co raczej można wywnioskować po ich czarnych butelkach i oznaczeniu z czaszką. Najwidoczniej był to całkiem ciekawy składzik, zawierający sporo interesujących rzeczy, bowiem były tutaj nawet narzędzia kuchenne, wliczając w to noże czy też inne ostre zabawki mogące stwarzać niebezpieczeństwo.
Tylo po co Ci to wszystkim? Samemu udało Ci się zlokalizować potencjalne źródło hałasu, w niewielkim kącie zdała od wszystkiego, na samym końcu regałów znajdowało się teraz tymczasowe łóżko, a na nim była kobieta. Ciężko było określić czy to jest ta, które Ci brakowało w tej układance, bowiem była odwrócona w stronę ściany, a tym samym twarz była schowana przed wzrokiem nieproszonych osób. W sumie, raczej lepszej okazji mieć nie będziesz żeby tym wszystkim się zając. W końcu może udałoby Ci się zaimponować bliźniakom, dałbyś radę wykonać te zadanie bez ich pomocy, odwalając całą brudną robotę samemu.