Szpital
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
Przystąpiłem do leczenia drugiej ręki z większą werwą niż wcześniej. Fakt tego, że tamte rany tak ładnie się zabliźniły zwiastowało tylko dobre nowiny i oboje o tym wiedzieliśmy. Przez tę chwilę, gdy zmieniałem rękę i przygotowywałem się do zaleczenia jej udało mi się dostrzec małą łezkę w oku starca. To wyglądało tak, jakbym przywrócił mu nadzieję w wyzdrowienie, dodał siły do życia oraz pokazał że nie zawsze liczą się pieniądze. Bo miałem wrażenie, że ich mu brakuje.
Mimo wszystko nie zatrzymywałem się, obejrzałem spokojnie drugą rękę chcąc dostrzec jak najwięcej ran i zapamiętać ich układ by móc spokojnie przesłać do nich w pierwszej kolejności chakre. Dopiero, gdy obejrzałem całą to zaczynam leczyć. Na całe szczęście do tego "leczenia" nie trzeba wykonywać poszczególnych znaków, bo wszystko odbywa się tylko za pomocą mojej woli, która w obecnym momencie jest bardzo silna i bardzo ukierunkowana. Przyłożyłem więc ponownie ręce do rany i aktywowałem jutsu. Od razu poczułem przyjemny i powolny przepływ energii przez moje ciało. Nie wiem jak odbierają to inni shinobi, ale ten przepływ to najdziwniejsze uczucie jakie doznałem. To uczucie delikatnego mrowienia oraz ledwo odczuwalnego chłodu, które można poczuć w miejscach przepływu chakry.
W głowie mając różne przemyślenia, przestałem zwracać uwagę na cokolwiek innego co się dzieje dookoła. Twarz wygląda na z koncentrowaną, oczy wbite w jedną, tą największą ranę, jakby czekając na zagojenie się jej. Gdy to się udaje, powoli przerywam umiejętność, ale jeszcze przez chwilę trzymam ręce przy jego skórze, jakby czekając na to by ktoś mnie odciął z tego transu. Na szczęście, to zajęło dosłownie dwie sekundy i dopiero wtedy uśmiechnąłem się niepewnie i spojrzałem na starca. Można by uznać, że to już koniec mojej roboty, mogę się podnieść i zdjąć rękawiczki, zabrać swoje rzeczy i wracać do domu po ciężkim dniu - ja tak nie uznałem. Nachylam się z powrotem do swojej torby i zagłębiłem się w niej. Tym razem to czego szukałem, było na wierzchu Na szczęście nie musiałem ZNOWU wyciągać połowy torby. To troszkę krępujące - uznałem i wyciągnąłem z niej małe blaszane pudełeczko, na której znalazł się duży napis "Hiarcyl". Dla niewtajemniczonych, to może absolutnie nic nie mówić i najpewniej tak było w przypadku starca, dlatego pospieszyłem do niego z wyjaśnieniami Niestety, to co zrobiłem nie było idealne i pozostały różne blizny, mniejsze zatarcia.. dlatego chcę, by użył Pan tego. To jest maść, która pomoże Panu w regeneracji i odbudowie zniszczonej skóry. Nie podziała to tak nagle jak to co zrobiłem przed chwilą, bo jest to po prostu maść na bazie różnych ziół. Z czasem wszystko się ładnie zasklepi i.. urwałem. Dopiero teraz zobaczyłem kogoś jeszcze. Facet, dość wysoki i ubrany w większości na biało. Wyglądał poważnie i bardzo elegancko, jednakże mierzył mnie wzrokiem. Nie wiedząc czego się spodziewać oraz jak powinienem się zachować po prostu stanąłem jak wryty, czekając na jakikolwiek ruch z jego strony.
Mimo wszystko nie zatrzymywałem się, obejrzałem spokojnie drugą rękę chcąc dostrzec jak najwięcej ran i zapamiętać ich układ by móc spokojnie przesłać do nich w pierwszej kolejności chakre. Dopiero, gdy obejrzałem całą to zaczynam leczyć. Na całe szczęście do tego "leczenia" nie trzeba wykonywać poszczególnych znaków, bo wszystko odbywa się tylko za pomocą mojej woli, która w obecnym momencie jest bardzo silna i bardzo ukierunkowana. Przyłożyłem więc ponownie ręce do rany i aktywowałem jutsu. Od razu poczułem przyjemny i powolny przepływ energii przez moje ciało. Nie wiem jak odbierają to inni shinobi, ale ten przepływ to najdziwniejsze uczucie jakie doznałem. To uczucie delikatnego mrowienia oraz ledwo odczuwalnego chłodu, które można poczuć w miejscach przepływu chakry.
W głowie mając różne przemyślenia, przestałem zwracać uwagę na cokolwiek innego co się dzieje dookoła. Twarz wygląda na z koncentrowaną, oczy wbite w jedną, tą największą ranę, jakby czekając na zagojenie się jej. Gdy to się udaje, powoli przerywam umiejętność, ale jeszcze przez chwilę trzymam ręce przy jego skórze, jakby czekając na to by ktoś mnie odciął z tego transu. Na szczęście, to zajęło dosłownie dwie sekundy i dopiero wtedy uśmiechnąłem się niepewnie i spojrzałem na starca. Można by uznać, że to już koniec mojej roboty, mogę się podnieść i zdjąć rękawiczki, zabrać swoje rzeczy i wracać do domu po ciężkim dniu - ja tak nie uznałem. Nachylam się z powrotem do swojej torby i zagłębiłem się w niej. Tym razem to czego szukałem, było na wierzchu Na szczęście nie musiałem ZNOWU wyciągać połowy torby. To troszkę krępujące - uznałem i wyciągnąłem z niej małe blaszane pudełeczko, na której znalazł się duży napis "Hiarcyl". Dla niewtajemniczonych, to może absolutnie nic nie mówić i najpewniej tak było w przypadku starca, dlatego pospieszyłem do niego z wyjaśnieniami Niestety, to co zrobiłem nie było idealne i pozostały różne blizny, mniejsze zatarcia.. dlatego chcę, by użył Pan tego. To jest maść, która pomoże Panu w regeneracji i odbudowie zniszczonej skóry. Nie podziała to tak nagle jak to co zrobiłem przed chwilą, bo jest to po prostu maść na bazie różnych ziół. Z czasem wszystko się ładnie zasklepi i.. urwałem. Dopiero teraz zobaczyłem kogoś jeszcze. Facet, dość wysoki i ubrany w większości na biało. Wyglądał poważnie i bardzo elegancko, jednakże mierzył mnie wzrokiem. Nie wiedząc czego się spodziewać oraz jak powinienem się zachować po prostu stanąłem jak wryty, czekając na jakikolwiek ruch z jego strony.
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Fumetsu
- Gracz nieobecny
- Posty: 114
- Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
- Ranga: Dōkō
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=2749&p=35227#p35227
Re: Szpital
0 x
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
Nogi ugięły mi się pod własnym ciężarem, a serce rozpędziło się jakby miało zaraz wyskoczyć i popędzić przed siebie. To wszystko z powodu, że ktoś mnie dostrzegł. Nie był to byle kto, tylko jeden z profesorów, który akurat nie zajmował się jeszcze moją nauką, gdyż przypisują mu tylko osoby z większym doświadczeniem. Więc to coś znaczy, gdy ktoś taki sam z siebie proponuje jakąś nagrodę. Nie mam pojęcia jak długo tam stałem zanim ocknąłem się, by podnieść rękę po kopertę. Mogło to być kilka sekund, albo kilka minut - nie potrafię tego odgadnąć. Gdy już ośmieliłem się wyciągnąć rękę, on położył po prostu kopertę na mojej torbie, a następnie nachylił się i podał mi rękę. Wtedy moja prawa kończyna wręcz wystrzeliła do niego, szybko i mocno uścisnęła dłoń rozmówcy.. a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Dzi-dziękuję, nie było trzeba. Zauważyłem, że ktoś potrzebuje pomocy, a nie wydało mi się skomplikowane.. więc.. urwałem, bo uznałem że nie potrzebnie się tłumaczę - w końcu wiem, że zrobiłem dobrze i oni też o tym wiedzą.
Następnie, po krótkiej rozmowie z lekarzem na temat tego jak mogę udoskonalić moją technikę, wszyscy się rozeszli. Tylko ja zostałem tam przy ławce czując się spełniony i przepełniony chęcią dalszej pracy. Przepełniony radością i.. chęcią przygody? Sam się zdumiałem w środku. Pierwszy raz od bardzo dawna poczułem ten delikatny zew, który musiał być uśpiony przez nieprzyjemne przygody kilka lat temu. Samemu nie odważę się jeszcze podróżować, potrzebuję.. kogoś kto to zrozumie. Potrzebuję drużyny. - dotarło do mnie. Ta myśl była prosta i oczywista, a jednak dopiero teraz do mnie zawędrowała.
Usiadłem wiec ponownie na ławce, chowając nagrodę i pozostałe rzeczy, które dziś wyjąłem, zostawiając jedynie notes i ołówek. Potrzebuję planu i czasu, by to przemyśleć. bo nie lubię działać pochopnie. Zamknąłem na moment oczy, dając ponieść się fali spokoju i odprężenia. Pomimo delikatnego bólu oczu, otwieram notes na czystej kartce i na samej górze umieszczam małymi literkami napis "Starzec", po czym rozpisuję wszystko o nim, co byłem w stanie zapamiętać. Najpierw opiszę dzień, później sporządzę plan stwierdziłem, po czym pochłonąłem się w notatkach.
Następnie, po krótkiej rozmowie z lekarzem na temat tego jak mogę udoskonalić moją technikę, wszyscy się rozeszli. Tylko ja zostałem tam przy ławce czując się spełniony i przepełniony chęcią dalszej pracy. Przepełniony radością i.. chęcią przygody? Sam się zdumiałem w środku. Pierwszy raz od bardzo dawna poczułem ten delikatny zew, który musiał być uśpiony przez nieprzyjemne przygody kilka lat temu. Samemu nie odważę się jeszcze podróżować, potrzebuję.. kogoś kto to zrozumie. Potrzebuję drużyny. - dotarło do mnie. Ta myśl była prosta i oczywista, a jednak dopiero teraz do mnie zawędrowała.
Usiadłem wiec ponownie na ławce, chowając nagrodę i pozostałe rzeczy, które dziś wyjąłem, zostawiając jedynie notes i ołówek. Potrzebuję planu i czasu, by to przemyśleć. bo nie lubię działać pochopnie. Zamknąłem na moment oczy, dając ponieść się fali spokoju i odprężenia. Pomimo delikatnego bólu oczu, otwieram notes na czystej kartce i na samej górze umieszczam małymi literkami napis "Starzec", po czym rozpisuję wszystko o nim, co byłem w stanie zapamiętać. Najpierw opiszę dzień, później sporządzę plan stwierdziłem, po czym pochłonąłem się w notatkach.
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Szpital
Właściwie nie do końca wiedziałem co ze sobą zrobić więc początkowo szwendałem się po mieście bez większego celu, jednak gdy zorientowałem się gdzie jestem postanowiłem rozejrzeć się po okolicy. W końcu szpital to miejsce w którym mogłem trafić na Tenshin'a, a możliwość spotkania znajomej twarzy wydała mi się kusząca. Chłopaka, który w życiu tak jak zresztą i ja nie miał lekko.
Idąc tak po okolicach mimowolnie na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Spowodowane to było faktem, że w sumie to lubiłem gościa. Ciekawe co teraz robi ten cherlak? Przeszło mi przez myśl gdy raptem na ławce przede mną zauważyłem zamyśloną postać z nosem w notesie.
Hahaha, gościa nie da się z nikim pomylić. Wyglądał jakby można było rzucić mu kunaiem przed nosem, a ten by się nawet nie zorientował.
- Yoo! - krzyknąłem i uniosłem prawą rękę w geście przywitania będąc już dosłownie parę kroków przed nim, inaczej mógłby się nie zorientować, a przynajmniej tak mi się wydawało.
- Co słychać? Mogę się dosiąść? - w sumie to drugie pytanie zadałem bardziej grzecznościowo i nawet nie czekałem na odpowiedź tylko po prostu zająłem miejsce obok.
Idąc tak po okolicach mimowolnie na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Spowodowane to było faktem, że w sumie to lubiłem gościa. Ciekawe co teraz robi ten cherlak? Przeszło mi przez myśl gdy raptem na ławce przede mną zauważyłem zamyśloną postać z nosem w notesie.
Hahaha, gościa nie da się z nikim pomylić. Wyglądał jakby można było rzucić mu kunaiem przed nosem, a ten by się nawet nie zorientował.
- Yoo! - krzyknąłem i uniosłem prawą rękę w geście przywitania będąc już dosłownie parę kroków przed nim, inaczej mógłby się nie zorientować, a przynajmniej tak mi się wydawało.
- Co słychać? Mogę się dosiąść? - w sumie to drugie pytanie zadałem bardziej grzecznościowo i nawet nie czekałem na odpowiedź tylko po prostu zająłem miejsce obok.
0 x
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
..nie odpowiednie natężenie chakry na bardziej delikatne części ciała może spowodować niekorzystne i niechciane reakcje organizmu pacjenta. Na rany tego typu, najlepiej stosować siłę napięcia po woli z coraz większym natężeniem.. - to opis dzisiejszych przemyśleń i wynik rozmowy z lekarzem. Niby wydaje się to całkiem oczywiste, ale lepiej zawsze to opisać. Przynajmniej zdaniem Tenshina. Czuł wtedy wewnętrzną satysfakcję z dzisiejszego dnia, bo pomimo męczącej pracy z starszymi osobami w szpitalu, udało mu się mieć pierwsze PRAWDZIWE starcie z naturą lekarza. ten dzień nie mógł lepiej się zakończyć! - podsumował.
Wtedy, ten spokojny i cichy wieczór, przerwał mu znajomy głos. Przez pierwszą chwilę tylko zesztywniał, bo nie spodziewał się, że ktoś może o tej porze tu być, a tym bardziej zaczepić go. Powoli podniósł głowę i z szeroko otwartymi oczyma spojrzał na znajomą twarz. Był to Gundan Jugo, którego z.. tamtych czasów. Później na kilka lat kontakt między chłopakami się urwał, dopiero jakiś czas temu odkryli, że przynależą razem do jednej mafii. Mimo to, Tenshin nie był bardzo skłonny do odnowienia kontaktu, czuł mały wewnętrzny opór z obawy przed powrotem wspomnień oraz przed samym początkiem rozmowy. Bo co miałby powiedzieć Cześć, Teshin jestem. Wiem, że dawno nie rozmawialiśmy, ale pamietasz jak nas torturowali? nie, w jego głowie żaden początek rozmowy nie miał sensu i trochę się tego obawiał. Strach przed odrzuceniem tylko pogłębiały te uczucie. Mimochodem Tenshin co jakiś czas sprawdzał co się dzieje u Gundana, tak by w razie kłopotów móc mu pomóc. Wiedział również, że chłopak robił to samo wobec niego.
Teraz jednak, gdy ta konfrontacja przyszła do niego sama, nie czuł się aż tak źle jak przypuszczał - przynajmniej na razie. Na retoryczne pytanie "czy może się dosiąść, skinął tylko głową i podsunął bliżej siebie torbę. Zamknął również notes, nie chcąc by zajrzał do niego - to jest jednak jego prywatna rzecz. Wciągnął mocno powietrze do płuc i powoli je wypuścił, dopiero teraz był gotów przerwać milczenie. Właśnie niedawno skończyłem zajęcia w szpitalu. Teraz, jak możesz zobaczyć, spisuję nowe.. informację. powiedziałem z lekką niepewnością co mogę mu powiedzieć, na ile mu ufam i co on mi powie. Zmierzasz do szpitala, bo coś się stało, czy po prostu przechodziłeś obok? dodałem, jednocześnie obleciałem go dokładnie spokojnym wzrokiem chcąc dostrzec jakiekolwiek rany, zadrapania, czy cokolwiek co może być niepokojące.
Wtedy, ten spokojny i cichy wieczór, przerwał mu znajomy głos. Przez pierwszą chwilę tylko zesztywniał, bo nie spodziewał się, że ktoś może o tej porze tu być, a tym bardziej zaczepić go. Powoli podniósł głowę i z szeroko otwartymi oczyma spojrzał na znajomą twarz. Był to Gundan Jugo, którego z.. tamtych czasów. Później na kilka lat kontakt między chłopakami się urwał, dopiero jakiś czas temu odkryli, że przynależą razem do jednej mafii. Mimo to, Tenshin nie był bardzo skłonny do odnowienia kontaktu, czuł mały wewnętrzny opór z obawy przed powrotem wspomnień oraz przed samym początkiem rozmowy. Bo co miałby powiedzieć Cześć, Teshin jestem. Wiem, że dawno nie rozmawialiśmy, ale pamietasz jak nas torturowali? nie, w jego głowie żaden początek rozmowy nie miał sensu i trochę się tego obawiał. Strach przed odrzuceniem tylko pogłębiały te uczucie. Mimochodem Tenshin co jakiś czas sprawdzał co się dzieje u Gundana, tak by w razie kłopotów móc mu pomóc. Wiedział również, że chłopak robił to samo wobec niego.
Teraz jednak, gdy ta konfrontacja przyszła do niego sama, nie czuł się aż tak źle jak przypuszczał - przynajmniej na razie. Na retoryczne pytanie "czy może się dosiąść, skinął tylko głową i podsunął bliżej siebie torbę. Zamknął również notes, nie chcąc by zajrzał do niego - to jest jednak jego prywatna rzecz. Wciągnął mocno powietrze do płuc i powoli je wypuścił, dopiero teraz był gotów przerwać milczenie. Właśnie niedawno skończyłem zajęcia w szpitalu. Teraz, jak możesz zobaczyć, spisuję nowe.. informację. powiedziałem z lekką niepewnością co mogę mu powiedzieć, na ile mu ufam i co on mi powie. Zmierzasz do szpitala, bo coś się stało, czy po prostu przechodziłeś obok? dodałem, jednocześnie obleciałem go dokładnie spokojnym wzrokiem chcąc dostrzec jakiekolwiek rany, zadrapania, czy cokolwiek co może być niepokojące.
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Szpital
- Zajęcia? Interesujące, słyszałem że tu czasem przebywasz ale nie wiedziałem, że chodzisz tu na jakieś zajęcia. - mówiąc te słowa nie nawiązywałem kontaktu wzrokowego, a delikatnie rozglądałem sie po okolicy jednak na twarzy miałem cały czas ten sam delikatny uśmiech - Właściwie to przechodziłem w okolicy i pomyślałem, że zobaczę czy faktycznie Cię tu znajdę. - wyjaśniłem na chwilę spoglądając w stronę Tenshin'a jednak zaraz po tych słowach znów przeniosłem wzrok gdzieś przed siebie.
Krótką chwilę siedziałem tak w milczeniu patrząc w jeden punkt. Nie byłem pogrążony w myślach, ani nie wahałem się, nic też mnie tam nie zainteresowało. Po prostu siedziałem i patrzyłem.
- W sumie to nie było kiedy tak pogadać, wogole nie wiem czy wiesz ale Taisuke, też jest w rodzinie. Ucieszyłem się jak się dowiedziałem, że nic wam nie jest... - w tym momencie się zawahałem. Nie byłem pewny czy brnąć w ten temat dalej.
Ponownie przeniosłem wzrok na chłopaka i zacząłem uważnie się przyglądać jego sylwetce robiąc przy tym nieco zamyśloną minę. Gapiłem się na niego przez chwilę po czym delikatnie klepnąłem go dwa razy po plecach wybuchając przy tym śmiechem.
- Chociaż Ty wyglądasz jakbyś z miesiąc nic nie miał w ustach, hahaha! W normalnych okolicznościach zaproponował bym ramen, bo znam nawet fajną budke ale jakiś czas temu dałem się tam wkręcić w beznadziejną robotę hahaha.
Choć faktycznie chciałem porozmawiać o czymś innym, zwyczajnie nie dałem rady. Ponadto przyszło mi do głowy, że dobrze by było spotkać się jeszcze z Taiem, w troje porozmawiać na poważniejsze tematy.
Krótką chwilę siedziałem tak w milczeniu patrząc w jeden punkt. Nie byłem pogrążony w myślach, ani nie wahałem się, nic też mnie tam nie zainteresowało. Po prostu siedziałem i patrzyłem.
- W sumie to nie było kiedy tak pogadać, wogole nie wiem czy wiesz ale Taisuke, też jest w rodzinie. Ucieszyłem się jak się dowiedziałem, że nic wam nie jest... - w tym momencie się zawahałem. Nie byłem pewny czy brnąć w ten temat dalej.
Ponownie przeniosłem wzrok na chłopaka i zacząłem uważnie się przyglądać jego sylwetce robiąc przy tym nieco zamyśloną minę. Gapiłem się na niego przez chwilę po czym delikatnie klepnąłem go dwa razy po plecach wybuchając przy tym śmiechem.
- Chociaż Ty wyglądasz jakbyś z miesiąc nic nie miał w ustach, hahaha! W normalnych okolicznościach zaproponował bym ramen, bo znam nawet fajną budke ale jakiś czas temu dałem się tam wkręcić w beznadziejną robotę hahaha.
Choć faktycznie chciałem porozmawiać o czymś innym, zwyczajnie nie dałem rady. Ponadto przyszło mi do głowy, że dobrze by było spotkać się jeszcze z Taiem, w troje porozmawiać na poważniejsze tematy.
0 x
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
Widać było, że Gundanowi się układa. Włosy ułożone, ubranie lepszej jakości oraz zadbane, umięśnione ciało które sugeruje że dużo czasu spędza na ćwiczeniach. Co prowadzi nie tylko do większej tężyzny, ale również lepszej wydolności fizycznej. Musi więc robić dużo zwykłych treningów jak i treningów kondycyjnych. Ciekawe, czy zażywa również odpowiedniej diety i dostarcza odpowiednich witamin dla organizmu, by przypadkiem nie zatracić połowy energii lub nie połamać się przy używaniu siły. przeszło mi przez myśl. Nie miałem jakiegokolwiek zamiaru, by pytać go o takie rzeczy - nie jest to ani ten etap znajomości, a ja nie jestem w tej sprawie ekspertem. Co najwyżej teoretykiem jeżeli chodzi o ludzkie ciało, energie i witaminy.
Szukał mnie? - zdumiałem się. Może też szuka rozmowy, by przetrawić kilka rzeczy? Może szuka wsparcia..? dopytywałem samego siebie. Bardzo chciałem, by te pytania wyszły z moich ust, ale nie mogłem się przełamać. W decyzji o nie mówieniu o tym wsparła mnie niepewność, gdy Gundan zawahał się by nawet o tym wspomnieć. Ja bezwstydnie i bezkrytycznie wbijałem w niego wzrok, jakby chcąc zobaczyć i usłyszeć jego myśli i dowiedzieć się wszystkiego czego bym chciał. On natomiast wolał wpatrywać się gdzieś w dal, jakby szukał horyzontu i schronienia. Co było zaskakujące, patrząc na otwarty i gorący temperament Gundana, w porównaniu do cichego i skrytego Tenshina. W momencie, gdy Tenshin układał kolejne zdania które chciałby powiedzieć, o które chciałby zapytać chłopaka, on pierwszy przerwał ciszę wspominając o jeszcze jednym chłopaku, który był z nimi przez te lata - Taisuke. Wolałem się nie przyznawać, że o tym już wiedziałem od dłuższego czasu. W zasadzie to obserwowałem tę dwójkę, tak na wszelki wypadek.
Po tym zdaniu byłem zbity z tropu i nim zdołałem pomyśleć o czymś innym, mój rozmówca znów wyrzucił z siebie kilka kolejnych słów i.. poklepał mnie po ramieniu. Od zwykłem od bliższego kontaktu z ludźmi na zasadzie "kolegów" także, cos takiego było mi zupełnie obce, chociaż z drugiej strony to było całkiem miłe. Poczułem się, jakbym właśnie NIE został odrzucony, tak jak widziałem to w swojej głowie. Uśmiechnąłem się więc do niego, cały czas wtapiając wzrok w jego twarz. Szczerze mówiąc, to masz po części rację. Od południa nic jadłem, było za dużo pracy i nauki w szpitalu, by myśleć o jedzeniu. w tym momencie spojrzałem w niebo i zdałem sobie sprawę, że zaraz będzie ciemno. Jest wieczór. Mój brzuch odpowiedział na to cichą symfonią. Oby tylko on tego nie słyszał.. miałem nadzieję. Jednakże, nie jest to większy kłopot, wytrzymam jeszcze trochę. - uśmiechnąłem się z nie udawaną pewnością - Ty za to wyglądasz bardzo dobrze, widać że dbasz o siebie. strzeliłem komplementem. Co takiego mogło się wydarzyć w budce ramen? Pomagałeś przy kuchni? na żart odpowiedziałem również żartem.
Szukał mnie? - zdumiałem się. Może też szuka rozmowy, by przetrawić kilka rzeczy? Może szuka wsparcia..? dopytywałem samego siebie. Bardzo chciałem, by te pytania wyszły z moich ust, ale nie mogłem się przełamać. W decyzji o nie mówieniu o tym wsparła mnie niepewność, gdy Gundan zawahał się by nawet o tym wspomnieć. Ja bezwstydnie i bezkrytycznie wbijałem w niego wzrok, jakby chcąc zobaczyć i usłyszeć jego myśli i dowiedzieć się wszystkiego czego bym chciał. On natomiast wolał wpatrywać się gdzieś w dal, jakby szukał horyzontu i schronienia. Co było zaskakujące, patrząc na otwarty i gorący temperament Gundana, w porównaniu do cichego i skrytego Tenshina. W momencie, gdy Tenshin układał kolejne zdania które chciałby powiedzieć, o które chciałby zapytać chłopaka, on pierwszy przerwał ciszę wspominając o jeszcze jednym chłopaku, który był z nimi przez te lata - Taisuke. Wolałem się nie przyznawać, że o tym już wiedziałem od dłuższego czasu. W zasadzie to obserwowałem tę dwójkę, tak na wszelki wypadek.
Po tym zdaniu byłem zbity z tropu i nim zdołałem pomyśleć o czymś innym, mój rozmówca znów wyrzucił z siebie kilka kolejnych słów i.. poklepał mnie po ramieniu. Od zwykłem od bliższego kontaktu z ludźmi na zasadzie "kolegów" także, cos takiego było mi zupełnie obce, chociaż z drugiej strony to było całkiem miłe. Poczułem się, jakbym właśnie NIE został odrzucony, tak jak widziałem to w swojej głowie. Uśmiechnąłem się więc do niego, cały czas wtapiając wzrok w jego twarz. Szczerze mówiąc, to masz po części rację. Od południa nic jadłem, było za dużo pracy i nauki w szpitalu, by myśleć o jedzeniu. w tym momencie spojrzałem w niebo i zdałem sobie sprawę, że zaraz będzie ciemno. Jest wieczór. Mój brzuch odpowiedział na to cichą symfonią. Oby tylko on tego nie słyszał.. miałem nadzieję. Jednakże, nie jest to większy kłopot, wytrzymam jeszcze trochę. - uśmiechnąłem się z nie udawaną pewnością - Ty za to wyglądasz bardzo dobrze, widać że dbasz o siebie. strzeliłem komplementem. Co takiego mogło się wydarzyć w budce ramen? Pomagałeś przy kuchni? na żart odpowiedziałem również żartem.
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Szpital
- Hmmm...ten ramen odpada ale znam takie miejsce nie najgorsze, Szkarłatna Speluna. Co prawda nazwa może nie najlepsza ale co tam, zjemy coś będzie się lepiej gadało niż tak z pustym żołądkiem - stwierdziłem w odpowiedzi na fakt, że chłopaka nic nie jadł jeszcze. Podniosłem się z ławki bez większego pośpiechu poczym przeciągnąłem się leniwie. Tym samym dając czas Tenshin'owi na zebranie się z tego kawałka drewna.
- Szczerze ot jako tako, czasem coś się poruszam ale to raczej szukam jakiś prac żeby coś dorobić sobie. Ale dzięki, hahaha. - złapałem się lewą dłonią za potylice nie wiedząc za bardzo jak zareagować na komplement - Hahahaha, żeby to chociaż. - zrobiłem krótką pauze jakby chcąc się zastanowić co powiedzieć dalej -Musiałem udawać że się na sztuce znam, hahaha, trochę po pajacować, a totalna głupota. Ale wtedy kilka razy myślałem czy jakieś bójki nie zrobić i nie spadać stamtąd, no ale koniec końców dostałem zapłatę całkiem niezłą więc cóż.
Ogólnie w pewnym momencie moich wypowiedzi zacząłem się czuć wręcz dziwnie. Spowodowane to było tym jak dużo mówiłem, w końcu do tej pory odzywałem się tylko z konieczności. Jednak tym razem, tego wieczoru faktycznie chciałem pogadać trochę z chłopakiem. Dlaczego? Co prawda nie wierzyłem w przeznaczenie ale jednak Tenshin był jednym z sześciu innych osób które przeżywały to co ja. Wspólnie uciekliśmy z tamtego horroru i się rozdzieliliśmy. Minęły lata i znów się spotkaliśmy i to nie przypadkiem gdzieś na ulicy. Nie my się spotkaliśmy w tej samej rodzinie mafijnej. I właściwie to muszę przyznać, że to był jeden z tematów o którym miałem ochotę pogadać z tym chuderlakiem, a Speluna była idealna na takie rozmowy.
- No dobra cho idziemy, bo nam wszystkie miejsca pozajmują. - zawołałem lekko rozbawiony z zdecydowanie wyraźniejszym uśmiechem niż wcześniej.
Z/t
- Szczerze ot jako tako, czasem coś się poruszam ale to raczej szukam jakiś prac żeby coś dorobić sobie. Ale dzięki, hahaha. - złapałem się lewą dłonią za potylice nie wiedząc za bardzo jak zareagować na komplement - Hahahaha, żeby to chociaż. - zrobiłem krótką pauze jakby chcąc się zastanowić co powiedzieć dalej -Musiałem udawać że się na sztuce znam, hahaha, trochę po pajacować, a totalna głupota. Ale wtedy kilka razy myślałem czy jakieś bójki nie zrobić i nie spadać stamtąd, no ale koniec końców dostałem zapłatę całkiem niezłą więc cóż.
Ogólnie w pewnym momencie moich wypowiedzi zacząłem się czuć wręcz dziwnie. Spowodowane to było tym jak dużo mówiłem, w końcu do tej pory odzywałem się tylko z konieczności. Jednak tym razem, tego wieczoru faktycznie chciałem pogadać trochę z chłopakiem. Dlaczego? Co prawda nie wierzyłem w przeznaczenie ale jednak Tenshin był jednym z sześciu innych osób które przeżywały to co ja. Wspólnie uciekliśmy z tamtego horroru i się rozdzieliliśmy. Minęły lata i znów się spotkaliśmy i to nie przypadkiem gdzieś na ulicy. Nie my się spotkaliśmy w tej samej rodzinie mafijnej. I właściwie to muszę przyznać, że to był jeden z tematów o którym miałem ochotę pogadać z tym chuderlakiem, a Speluna była idealna na takie rozmowy.
- No dobra cho idziemy, bo nam wszystkie miejsca pozajmują. - zawołałem lekko rozbawiony z zdecydowanie wyraźniejszym uśmiechem niż wcześniej.
Z/t
0 x
- Tenshin
- Gracz nieobecny
- Posty: 51
- Rejestracja: 6 cze 2019, o 17:38
- Wiek postaci: 14
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Niski, chuderlawy,czarne włosy do ramion,piwne oczy, miękka skóra
Ubrany troszkę lepiej, można powiedzieć elegancko. Nosi okulary do czytania. - Widoczny ekwipunek: Przewieszona przez ramię duża torba
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7340
Re: Szpital
Prawdziwość słów Gundana czy rzeczywiście "od czasu do czasu" się rusza, wiec wygląda tak dobrze, postanowiłem sprawdzić przy innej okazji. Bardziej odpowiedniej. Może nawet jakiś trening? zadudniło mi w głowie. Ta opcja wydała się nader kusząca, bowiem mógłby mi pomóc w rozwoju fizycznym, o czym myślałem już od jakiegoś czasu. Ja również mógłbym pokazać mu parę sztuczek. zadowoliła mnie ta myśl, że jestem w końcu w stanie coś komuś pokazać i coś zrobić. To taka mała, prywatna nagroda po męczącym dniu.
Na słowa o tym, by przenieść się gdzieś indziej odpowiedziałem krótkim skinieniem głowy. Szkarłatna speluna? zapytałem się w głowie - Nie brzmi zachęcająco. Ale co ja tam wiem..
pomyślałem z niechęcią. Mimo to, chcąc pokazać otwartość wobec nowego towarzysza, nie protestowałem nawet pomimo tego, że nie jest to miejsce dla mnie. Dla takiego introwertyka jak ja. Zacząłem więc zbierać swoje rzeczy, które jeszcze nie dawno przydały mi się, by pomóc starszemu facetowi w jego ranach. Czułem nie opanowaną satysfakcję na każdą myśl o tym, bo wszystko to przebiegło tak niespodziewanie i tak.. naturalnie, że lepiej bym się tego nie spodziewał.
Dopiero po chwili zorientowałem się, że od tkwimy w ciszy. Poczułem się z tym strasznie niezręcznie, bo czułem się jakby to było z mojej winy, gdyż to JA się pakowałem. Jednakże zabrakło mi odwagi, by ją przerwać - a z tym nie miał problemu Gundan, pośpieszając mnie. Tak.. cho-chodźmy. Wybacz, że tak długo.. nie wiedziałem jak dokończyć te zdanie więc tylko wyprostowałem się, zarzuciłem torbę przez ramię i skinieniem głowy pokazałem, że jestem gotowy.
z/t
Na słowa o tym, by przenieść się gdzieś indziej odpowiedziałem krótkim skinieniem głowy. Szkarłatna speluna? zapytałem się w głowie - Nie brzmi zachęcająco. Ale co ja tam wiem..
pomyślałem z niechęcią. Mimo to, chcąc pokazać otwartość wobec nowego towarzysza, nie protestowałem nawet pomimo tego, że nie jest to miejsce dla mnie. Dla takiego introwertyka jak ja. Zacząłem więc zbierać swoje rzeczy, które jeszcze nie dawno przydały mi się, by pomóc starszemu facetowi w jego ranach. Czułem nie opanowaną satysfakcję na każdą myśl o tym, bo wszystko to przebiegło tak niespodziewanie i tak.. naturalnie, że lepiej bym się tego nie spodziewał.
Dopiero po chwili zorientowałem się, że od tkwimy w ciszy. Poczułem się z tym strasznie niezręcznie, bo czułem się jakby to było z mojej winy, gdyż to JA się pakowałem. Jednakże zabrakło mi odwagi, by ją przerwać - a z tym nie miał problemu Gundan, pośpieszając mnie. Tak.. cho-chodźmy. Wybacz, że tak długo.. nie wiedziałem jak dokończyć te zdanie więc tylko wyprostowałem się, zarzuciłem torbę przez ramię i skinieniem głowy pokazałem, że jestem gotowy.
z/t
0 x
"If you never try then you'll never know
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
The grass could be greener
And it'll always be greener on the other side
But you just never know"
- Jun'ichi
- Martwa postać
- Posty: 1910
- Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
- Multikonta: -
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Szpital
Przybywam
Jun'ichi pomógł nieznajomej dziewczynie dotaszczyć jej wielkiego psa do szpitala, gdzie miała zostać mu udzielona pomoc. Chłopak nie spodziewał się tego, że w takim miejscu zajmą się zwierzęciem, jednak Shigashi kryło przed nim jeszcze wiele tajemnic, na które musiał być gotowy. Kiedy wreszcie czworonóg został zabrany za zamknięte drzwi, a sama dziewczyna podziękowała mu za pomoc, ten odwzajemnił ukłon i przez chwilę zastanowił się co odpowiedzieć, bowiem zdradzanie zbyt wielu informacji o sobie mogło przysporzyć mu kłopotów.
Bądź za trzy dni w południe pod Budynkiem Władz, tam gdzie odebrałaś list gończy za tamtym mężczyzną. Tam się spotkamy i razem odszukamy Gundana. Ja wyciągnę z niego informacje o mafii, Ty dopełnisz swojej zemsty o ile to faktycznie on stał za zabójstwem Twojego przyjaciela. Do zobaczenia. - po tych słowach chłopak odwrócił się i odszedł, zaś po wyjściu ze szpitala ruszył pędem w stronę swojego pokoju hotelowego w "Ī tabemono" Ryokan. Potrzebował odpoczynku oraz chwili spokoju by przemyśleć to wszystko i zastanowić się jak mogą odszukać tajemniczego "G".
Jun'ichi pomógł nieznajomej dziewczynie dotaszczyć jej wielkiego psa do szpitala, gdzie miała zostać mu udzielona pomoc. Chłopak nie spodziewał się tego, że w takim miejscu zajmą się zwierzęciem, jednak Shigashi kryło przed nim jeszcze wiele tajemnic, na które musiał być gotowy. Kiedy wreszcie czworonóg został zabrany za zamknięte drzwi, a sama dziewczyna podziękowała mu za pomoc, ten odwzajemnił ukłon i przez chwilę zastanowił się co odpowiedzieć, bowiem zdradzanie zbyt wielu informacji o sobie mogło przysporzyć mu kłopotów.
Bądź za trzy dni w południe pod Budynkiem Władz, tam gdzie odebrałaś list gończy za tamtym mężczyzną. Tam się spotkamy i razem odszukamy Gundana. Ja wyciągnę z niego informacje o mafii, Ty dopełnisz swojej zemsty o ile to faktycznie on stał za zabójstwem Twojego przyjaciela. Do zobaczenia. - po tych słowach chłopak odwrócił się i odszedł, zaś po wyjściu ze szpitala ruszył pędem w stronę swojego pokoju hotelowego w "Ī tabemono" Ryokan. Potrzebował odpoczynku oraz chwili spokoju by przemyśleć to wszystko i zastanowić się jak mogą odszukać tajemniczego "G".
0 x
- Kubomi
- Posty: 609
- Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
- Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
- Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
- GG/Discord: Vive#2979
- Multikonta: Umemoto Rei
- Misae
- Posty: 1530
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
- Misae
- Posty: 1530
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
- Misae
- Posty: 1530
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
- Misae
- Posty: 1530
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości