Szpital

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Szpital

Post autor: Defrevin »

0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Shun

Re: Szpital

Post autor: Shun »

0 x
Yoichi

Re: Szpital

Post autor: Yoichi »

0 x
Shun

Re: Szpital

Post autor: Shun »

/Przepraszam za tego istnie żałosnego posta. Długo nie odpisywałem i chciałem się za to zabrać a bez weny wychodzą mi jak widać bardzo słabe posty./
0 x
Yoichi

Re: Szpital

Post autor: Yoichi »

//Spokojnie, misja nie jest też porywająca, więc nie dziwię się, że nuda. W następnym poście napisz, że zabierasz dzieciaka i wychodzisz. Następny post napiszę TU i tam będziemy dalej prowadzić misję.
0 x
Shun

Re: Szpital

Post autor: Shun »

0 x
Hanase

Re: Szpital

Post autor: Hanase »

2/7

Więc przybiegła, Hanase na ratunek! Starając się przez całą tą drogę własnie wymijać każdego, kto mógł jej wpaść pod nogi, ewentualnie jeśli na kogoś wpadała, to od razu przepraszała - dobiegła. Całkiem prędko, nie szczędząc swych zgrabnych, niosących ją kończyn dolnych. Idealnie utrzymywała rytm oddechu potrzebny jej do takich wyczynów, więc nie trzeba było martwić się o to, czy przypadkiem nie złapie ostrej zadyszki. Oczywiście z taką skończyła po dobiegnięciu do wyznaczonego miejsca, aczkolwiek nie było tak źle.
Zwalniając przed wejściem, wzięła parę haustów powietrza, aby pomóc swojemu sercu powrócić do poprzedniego rytmu i już wolniejszym, acz wciąż całkiem prędkim krokiem podejść do recepcji. W dłoni trzymała obie tabliczki, z których wybrała tę jedną z napisem "szpital". Pokazała ją recepcjonistce.
- Witam! Ja w sprawie tych leków, które mam zabrać w imieniu zamawiającego! - powiedziała, patrząc na pana bądź panią za ladą, uśmiechając się do niej, niego ciepło.
0 x
Kaien

Re: Szpital

Post autor: Kaien »

3/8

Dziewczynka slodka w wieku nastoletnim, bo dwanaście to już taka młodziutka nastolatka, dała z siebie wszystko. Przecież jest słodką małą Shinobi która pójdzie w ślady tatusia i będzie równie super, co on, prawda? Jaka by nie była motywacja Hanase można przyznac jej jedno - przykładała się. Niczym na wyścigach omijała przeszkody, przyśpieszała na prostych i używała swoich nóżek lepiej niż nie jeden ogier. I to zaowocowało tym, że w dobrym czasie, jak na to ile go miała względem całej misji, pojawila sie w szpitalu.
Kiedy zziajana wkroczyła do szpitala, kobieta która siedziala w recepcji przeszyła ją wzrokiem od góry do dolu.
-A ty dziecino przed kimś uciekasz czy pomocy potrzebujesz? - Kobieta zobaczywszy tabliczkę uśmiechnęła sie pogodnie.
-Och, przybywasz od Kinoichi'ch. Dobrze, weź to i zanieś komu trzeba. - Po tych słowach zabrala tabliczkę i spod lady wyciągnęła pakunek wielkości pięści, szczelnie zamknięty i opakowany.
0 x
Hanase

Re: Szpital

Post autor: Hanase »

3/7

Rzeczywiście, była nieźle zziajana, oddychała całkiem ciężko, ale najważniejsze było to, że w końcu dotarła! W końcu... i do tego w tak krótkim czasie! Nie spodziewała się jednak tego, że tak prędko dotrze ze swojego domu aż tutaj. Spojrzała się na recepcjonistkę, przełykając szybko ślinę i się zaraz uśmiechnęła bardzo ciepło. Ciepło i rozkosznie, trzeba to było przyznać! Kiedy padło nazwisko, trochę się zmieszała, spojrzała się na nią trochę zaskoczona. Mimo tego, za chwilę już pewniej kiwnęła główką z tym pełnym, odważniejszym uśmiechem.
- Tak, tak! Jestem tutaj w imieniu tej właśnie pani! - w tym momencie się trochę zgrywała, gdyż kompletnie nie znała nazwiska swojej zleceniodawczyni. Ale przynajmniej się dowiedziała, bo i tak prędzej czy później by musiała się o to spytać. Bo nuż by to było potrzebne, no nie? No właśnie! Wzięła od recepcjonistki zamówione zamówione leki dla męża pani Kinoichi i obejrzała na samym początku cały pakunek. Musiała wymyślić sposób chwycenia tego tak, żeby nie musiała potem tego zbierać z ziemi, bo się nagle rozsypało. Więc skończyło się na tym, że położyła go sobie na dłoniach.
- Dziękuję ślicznie! - powiedziała i się odwróciła, kierując powolutku w stronę wyjścia.
0 x
Kaien

Re: Szpital

Post autor: Kaien »

4/8

Doceniając kulturę i grzeczne zachowanie dziewczynki, kobieta pracująca w pocie czoła w recepcji szpitala odprowadziła dziewczę wzrokiem. Pomyślała, że rodzina Kinoichich dobrze trafiła z wyborem tej dziewczynki na swego poslańca.
Uśmiechnęła się, gdy dziewczynka podziękowala i zbierała się do wyjścia..
Ale pędem do recepcji wpadł młody chlopak na oko lat dwadzieścia pare, w ubraniu medyk-nina.
-Przyszedł ktoś od Kinoichich? Zapomniałem spakować tę maść na otarcia, którą prosili by dla nich sporządzić... - Starł pot z czoła, najwyraźniej leciał tu na łeb na szyje.
-No, ta mała właśnie odebrała... - Powiedziała spokojnie kobieta, zachowując spokój. Chłopak dopadł do Hanase i na zawiniątku położył jej małą butelke wielkości butelki sake. Poczochrał ją po głowie i poszedł, oddychając coraz spokojniej.

Z/t dla Ciebie, teraz czeka cię miejsce nr. 2 :)
0 x
Gasu Terumi

Re: Szpital

Post autor: Gasu Terumi »

Wróciwszy z pobliskiej łąki Gasu przybyła do szpitala z bukietem różnorodnych okazów kwiatów dla swojego ojca.

Wkroczywszy do szpitalu przywitała się ze znajomą jej recepcionistką jako że ktoś przychodzi co pięć dni do sali 38 w której leży Ryuzaki Tamari-ojciec Gasu.
Recepcionistka do Gasu: 38?
Gasu: Yhym. po czym napisała swoje imię na kartce z odwiedzinami.

Idąc przez korytarz szpitala Gasu widzi starych ludzi, oraz w otwartej sali widać dwóch rannych shinobi oraz interweniujących doktorów.


Kiedy Gasu uchyliła drzwi sali słońce zaświeciło jej po oczach, jak zawsze poczuła świeżą bryze mieszanin kwiatów które przepięknie pachną i kojarzą sie z odnowieniem. Zawsze wchodząc do sali taty ma małą nadzieje że tata sie obudzi i wyjawi imię porywacza. Niestety, jeszcze nie nadszedł dzień w którym jej tata się obudzi jako że widzi go smacznie lężącego w śpiączce podpięty do aparatur podtrzymujących życie. Gasu podchodzi do taty mówi pare słów jak bardzo go kocha i żałuje że nie zobaczy jej osiągnięć i jak dorasta, Gasu daje mu buziaka po czym chwyta za szklany wazon ze zwiędłymi kwiatami które dekorują jego sale w niesamowity sposób. Podchodzi ona do umywalki po czym wciska nogą na kosz na śmieci i wyrzuca kwiaty, wode wylewa do zlewu. Gdy Gasu nalała świeżą wode do wazonu, poszła uchylić lufcik jako że jest dzisiaj ładna pogoda i jest dosyć gorąco. Po uchyleniu okna słyszy śpiew wróbelków które ją pobudzają. Gasu powoli wychodzi z sali patrząc na swojego tate który może obudzić sie w każdym momencie.
Gasu przemawia do ojca: Pa... Tato...

Po czym wychodzi na korytarz i kieruje się w stronę wyjścia ze szpitala.
0 x
Yasui

Re: Szpital

Post autor: Yasui »

Misja C Yasui 31/30
Nie dobrze, miał coraz mniej sił... czuł to. Szczęściem dla Yasui'ego było jednak to, że jedna z kobiet mogła sama iść. Tak to było naprawdę duże ułatwienie tej sytuacji. Po przedarciu się przez lasek, wszedł na główny szlak. Tam było już łatwo, prosto do celu, jakim była brama wioski, a później najpewniej szpital. Gdy już dotarli do bramy, wycieńczony Yasui powiedział do towarzyszki i zarazem jednej z porwanych kobiet:
- Zamierzam udać się z naszą wycieńczoną dziewczyną do szpitala. - Po czym wyruszył przed siebie, zagłębiając się w serce wioski. Nie obchodziło go to, czy kobieta pójdzie za nim. Po kilku minutowym błądzeniu znalazł wreszcie ten dwupiętrowy budynek. Szpital to nie byle jaki strategiczny punkt w wiosce. Można powiedzieć, że jeden z najważniejszych. To tu trafiali, oczywiście ranni shinobi, i nie tylko. Idealnym przykładem była ta dwójka, która stała, no nie do końca, bo o ile Yasui stał to o rudowłosej tego powiedzieć nie można było. Tak czy siak Genin wszedł do środka. Przywitał go dość sterylny pokój, zwany recepcją. Nie czuł się tu niekomfortowo, choć atmosfera była dziwna, jak to w szpitalach bywa.
- Proszę nam pomóc! - Powiedział, resztkami sił, czekając aż ktoś zabierze jego zmęczone ciało i da mu wreszcie spokojnie odpocząć. Tyle się już dzisiaj napatrzał, wycierpiał, był nawet bliski śmierci, a jest poważnie ranny. Miał tego zwyczajnie dość.
Słaniał się na nogach.
0 x
Kaien

Re: Szpital

Post autor: Kaien »

Misja 32/30 - Opowieść O geninie który nie liczy do trzydziestu. Wkroczył na teren szpitala razem ze swoją nową, nieprzytomną przyjaciółką. Z miejsca, kiedy tylko otworzył ustai poprosił o pomoc, ruszył do niego istny batalion medyków. Dziewczyna zostala przetransportowana na łóżko i zawieziona do jednej sali, gdzie od razu zajęto się wszystkimi jej ranami, a Yasui niemal natychmiast wylądowal na sali operacyjnej. Tam usunięto mu wystający z jego ciała nóż, uzupełniono krew w organiźmie i podano kroplówkę coby przepłukać toksyny jakie zadomowiły się w ciele dziecka po spożyciu tej dośc potężnej pigułki.
Wylądował na prawie pustej sali, przymocowany do kroplówki. Czuł się... Słaby. I zmęczony. Ale wysiłek się nie skończył. Musiał jeszcze znieść gościa. Do sali powolnym krokiem weszła blondynka. Zupełnie.. Odmieniona. Miała na sobie formalny strój Jonina osady i dość smutny wyraz twarzy.
-Co się stało, mały? Miałeś tylko sprawdzić... - Rzuciła z troską w głosie i wysłuchała raportu i opowieści Yasuiego, o kobiecie jednej, drugiej i o tym, że zabił tych, którzy je krzywdzili. Oczywiście musiał pominąć swojego kolege, bo pewnie za taką informacje dziewczyna by dokonała na nim egzkeucji... Ale po wszystkim spojrzała się na niego, westchnęła ciężko, komentując nieuczciwość losu i to że młody Hyuuga to bohater.
Wręczyła mu pakunek z monet w którym znajduje się ich trzysta sztuk, równowartość misji C. Po wszystkim powiedziała tylko, że jak się czegoś dowie co kobietami które uratował, to da mu znać. Pozwoliła mu odpocząć w samotności.

Misja zakończona... sukcesem, można powiedzieć, aczkolwiek wybory jakie podjąłeś w trakcie misji będą miały różne nastepstwa.
Pół dnia pobytu w szpitalu tj. do 12-13 dnia jutrzejszego. Potem dwa dni czasu rzeczywistego postać osłabiona i zmęczona.
0 x
Yasui

Re: Szpital

Post autor: Yasui »

Nadeszła wreszcie pora, gdy młody Yasui miał wyjść ze szpitala, po przygodach jakich doznał. Przypominając, powiem że między innymi walczył z bandytami, zabił po raz pierwszy, sprzymierzył się z tajemniczym hersztem, i na koniec uratował dwie kobiety spod szponów tej bandy. To był długi dzień, a raczej noc tamtego dnia. Tak czy siak, teraz było po wszystkim. Mógł już wrócić do swojego ciepłego domku, po tym jak rozmawiał z Tokubetsu Jonin, o przebiegu misji, i czego nie ukrywał było mu wstyd, że wszystko tak się potoczyło. No cóż, trzeba jednak żyć dalej. Może przyszła misja lepiej dla niego wyjdzie. Po kuracji, która trwała pół dnia, lekarze stwierdzili, że jest gotowy do wyjścia. Zmęczony, wyraźnie zmęczony, ale już w o wiele lepszym stanie, niż kilka godzin temu, młody Hyuga opuścił szpital. Udał się do swojego domu.
z/t
0 x
Shigeru

Re: Szpital

Post autor: Shigeru »

Po opuszczeniu baru skierowałem swoje kroki natychmiast w kierunku szpitala, aczkolwiek wyrażenie natychmiast było tutaj nietrafione z tego względu iż tempo mojego poruszania się było wolniejsze od tradycyjnego chodu. Natsume szybko do mnie dołączył trzymając przy sobie blisko wygraną, a także dziewczynę, która jak się okazało wciąż żyła. Ryzykowny, acz dający możliwość przeżycia manewr z kataną, zdołał wyściubić wystarczająco dużo czasu do tego, aby się wynieść z terytorium areny, a także opuścić tamten zapomniany przez Boga przybytek i ruszyć główną ulicą centrum do instytucji pożytku publicznego. Ja trzymałem się za bark i lekko przymroczony wlokłem się do przodu, a Natsume niósł na rękach kobietę dopiero co uratowaną, aczkolwiek dalej nieprzytomną.
Gdy doszliśmy pod szpital, Natsume zaczepił mnie i wyjaśnił z czym tak na prawdę mamy do czynienia oraz z tym co musi zrobić. Zaginione ostrze - jak się po chwili okazało - natychmiast musiało zostać zwrócone do rodowej siedziby. Natsume poprosił mnie, bym zaopiekował się kobietą i pozwolił mu natychmiast ruszyć do Hyou. Byłem osłabiony, czułem się fatalnie i próbowałem w pełni zrozumieć powagę słów jakie padały w moim kierunku, dlatego też nie omieszkałem przerwać, ani zaprzeczyć prośbie przyjaciela. Nim jednak przekazał mi kobietę, postanowiłem go poprosić na koniec o jedną rzecz.
- Proszę Natsume.. jakbyś po drodze zahaczył o Ryuzaku no Taki... poinformuj Reike.. moją siostrę o wszystkim i o tym, że niedługo wrócę... Niepotrzebnie się martwi...
Błysk zrozumienia jaki dostrzegłem w spojrzeniu Natsume, musiało mi wystarczyć za odpowiedź. Ująłem pod ramię nieprzytomną zaciskając zęby i ruszyłem w stronę wejścia.

W szpitalu jak się można było spodziewać, panował niezły rozgardiasz. Zajmowano się tutaj tutejszą ludnością, a także rannymi wojownikami, którzy dopiero co wrócili bądź przywleczeni zostali z misji. Stojąc w progu ruszyłem w kierunku głównego korytarza, gdzie w końcu czując, że dalej nie dam rady, krzyknąłem głośno podpierając się swoim ciałem o ścianę. Poczułem ciepło rozchodzące się z niedawno zasklepionej rany i obawiałem się, że zatamowane krwawienie z tętnicy, znów się otworzyło. Pielęgniarki zaalarmowane krzykiem, szybko do mnie podbiegły i odebrały trzymaną przeze mnie dziewczynę. Ostrożnie ją ujęły pod siebie, widząc rozcięcie na wysokości podbrzusza, a następnie poniosły ją do sali operacyjnej, skąd co rusz wchodzili i wychodzili lekarze. Sam pozostawiony sobie, oparty o ścianę, odetchnąłem ciężko spoglądając na sączącą się krew z rany. Tak jak przypuszczałem, rana się otworzyła, ale było to mi już w tym momencie obojętne. Mroczki przed oczyma oraz przytłaczające zmęczenie uderzyło z większą siłą, a ja sam będąc już zobojętniały na to wszystko i czując w końcu pewną ulgę z tego gdzie się znajdowałem, odpuściłem i po prostu osunąłem się po ścianie na podłogę, alarmując tym samym przechodniów hali, a następnie pielęgniarki i lekarzy, którzy zaczęli biec w moim kierunku.
Sam po prostu zamknąłem oczy i osunąłem się w ciemność...

Czas leczenia: 48h
Link do zdarzenia: Click!
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości