Rząd domków szeregowych w centrum

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Masaru Yoshida

Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Masaru Yoshida »

Zaraz koło głównego budynku wioski na ulicy Koktajlowej mieścił się długi rząd domków szeregowych. Zwykłych bloków postawionych koło siebie. Na przeciwko ich po drugiej stronie ulicy znajdowała się masa sklepów mniejszych większych. Warzywniak, biblioteka dla każdego coś się znajdzie. Niektóre z budynków miały balkony z których można było patrzeć na dwór, szeregowce miały parter i pierwsze piętro. Nie miały żadnych podwórek więc wchodziło się centralnie z chodnika do drzwi domu. Plusem tego było że stał blisko centrum, a były bardzo tanie przez co prawie każdego było stać żeby tam zamieszkać, a same mieszkania też nie były jakoś specjalnie brzydkie.
0 x
Motoko

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Motoko »

Bardzo mi to przeszkadza, aż napisać posta nie mogłam kappa
0 x
Masaru Yoshida

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Masaru Yoshida »

0 x
Motoko

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Motoko »

0 x
Masaru Yoshida

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Masaru Yoshida »

0 x
Motoko

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Motoko »

0 x
Masaru Yoshida

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Masaru Yoshida »

z/t do baru
0 x
Tensa

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Tensa »

0 x
Saeko

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Saeko »

Już po paru minutach marszu Saeko zaczęła doskwierać podjęta decyzja o zdjęciu płaszcza. Liczyła, że jej niestabilny temperament zdoła zaradzić nieprzyjemnemu mrozowi. Chłód dotarł aż do samych kości, lecz kunoichi starała się przezwyciężyć uporczywe warunki. Zima miała swoje plusy, ale pod warunkiem, że człowiekowi było ciepło? Wtedy mógł skupić się na innych bodźcach. Dziewczyna miała je z głowy i raczej wolała cieszyć się z tego. Nie znaczy to jednak, iż będzie paradować nago przez cały swój żywot. Zaryzykowała, ale liczyła na poprawny osąd. W najgorszym wypadku skamienieje na tyle, że będzie potrzebowała czyjejś interwencji. Ciało jej dygotało, gdy doszła we wskazany adres. Zaciekawiona obrazem, jaki ujrzała przed budynkiem od razu przybrała stosownego nastroju. Kobieta nie tyle, co zraziła do siebie nastolatkę, a potwierdziła pewne przypuszczenia. Nie zawiodła się przyjmując od Kanekiego zlecenie. W końcu co innego od zbierania pieniędzy przynosi większe zyski? Kobiet na ulicy, czy w potrzebie wyraźnie nie brakowało. Nie zamierzała litować się nad tym faktem. Sama wiedziała, jak ciężkie bywa życie i każdy musi troszczyć się o siebie. Jeśli zdoła pomóc po drodze kilku osobom, nie będzie to usprawiedliwione niczym, poza podbiciem sobie paru punktów do sumienia. Na potem. Zatem Saeko wysiliła się odrobinę mocniej, aby przezwyciężyć warunki panujące na zewnątrz. I z pełną premedytacją uszczypnęła się, by nie zwrócić kobiecie z nawiązką jej pomyłki. To niczyja wina, że właśnie tak wyglądała, jakby desperacko potrzebowała pracy.
- Niestety nie, mam już pracę. Powierzono mi przesyłkę do doręczenia. Mówi coś pani nazwa... Favoro. - odparła z dozą improwizacji. Zachodziła w głowę czy to imię czy nazwa tego przedsiębiorstwa, do którego wpuszczała ów kobieta na straży. Przestępowała z nogi na nogę, co jakiś czas powstrzymując zęby od mimowolnego szczękania o siebie. Wolała nie przechodzić obojętnie obok osoby, która dyskretnie przekazała jej, aby zatrzymać się i odpowiedzieć. Wewnątrz reszta może być jeszcze bardziej zajęta obowiązkami, co niewiele jej pomoże. A tak miała dobry dostęp do informacji, jakich może potrzebować. Wystarczyło nieco ruszyć mózgownicą i nie wyjść na totalną idiotkę.
0 x
Tensa

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Tensa »

0 x
Saeko

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Saeko »

Zmysły przy takiej temperaturze musiały nieco blikować. Nikt tak naprawdę nie był odporny na zmiany pogodowe, chyba że nie był człowiekiem. Wszak ninja musieli odznaczać się hartem ducha, a Saeko nie miała w zwyczaju przejmować się delikatnością. Będąc pewna siebie wolała narazić się na zagrożenie, aniżeli cofać do punktu wyjścia. Dlatego utrudniła sobie przeprawę, co zaprzeczało wcześniejszym zapewnieniom, by upraszczać trudy. Kilka nieścisłości powodowało, że nie stawała się maszyną i posiadała swoje niedociągnięcia.
Wraz z wypowiedzeniem kluczowego słowa, które wyśledziła na kartce od swego zleceniodawcy przytaknęła zdecydowanie do kobiety z papierosem. Po jej słowach nabrała pewnej obawy, lecz wiedziała tym samym z kim nadchodzi konfrontacja. Wspomniany mężczyzna trząsł tym przybytkiem, dlatego z góry założyła, że w żaden sposób nie uchroni się przed nieuniknionym. Miała tylko nadzieję, że facet nie będzie czerwonowłosą aż nadto zainteresowany. W końcu nadal była tylko nastolatką. Marne pocieszenie. Zdecydowana mina ledwo przyćmiła pokusę okazania wdzięczności za tym, że wyjdzie z tego mrozu. Przekraczając próg domu uciech pierwszym, co doświadczyła - pomijając błogie uczucie ciepła - to zaradne rozglądanie się po wnętrzu. Zwykłą roztropność lub ciekawość, co czeka ją dalej. Mogła pchać się w paszczę lwa, więc wolała jakoś wykorzystać teren na swoją korzyść. Niewiele tu było, bo wystrój miał kryć prawdziwe zamiary. Zerknęła na prawdziwego strażnika tej pieczary. Ukłoniła się raczej skrępowana obcowaniem z kolejną osobą z personelu.
- Mam do doręczenia przesyłkę dla pana Favaro. - zakomunikowała Saeko i zamierzała wdrapać się do celu po dwóch kondygnacjach schodów. Rozruszało ją to trochę, a przy okazji nadal rozglądała się i nasłuchiwała odgłosów. Chciała upewnić się, co do ów miejsca. Same pokoje utwierdzały ją w fakcie, że niewiele tu się działo. Raczej spokojna placówka. Za to stając przed właściwymi drzwiami gabinetu szefa musiała uporać się ze świadomością, że nie pójdzie łatwo. Zostanie przyparta do muru, a jak dotąd nie musiała radzić sobie z podobną presją. Byle nie zachować się jak ostatnia kretynka, pomyślała stanowczo i pospiesznie zapukała do drzwi. Lepiej być treściwym i nie wystawiać cierpliwości mężczyzny za radą kobiety przed budynkiem. Gdy tylko jej akcja spotkała się z oddźwiękiem do wejścia albo wyjaśnienia przyczyny przybycia, to przygotowała prostą formułkę.
- Kazano mi dostarczyć przesyłkę dla pana, Favaro-san.
0 x
Tensa

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Tensa »

0 x
Saeko

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Saeko »

Po ostatnich wydarzeniach, które odcisnęły na Saeko piętno niewiele potrafiło ją wzruszyć. Momenty te starała się traktować z dozą obojętności i nie przejmować się nimi, czyli udawać pewne zachowania. Sądziła, że dla potrzeb pracy będzie to też najlepszym rozwiązaniem, aby zataić własne cele. Mimo to wiedziała, że faktycznie ma do czynienia z osobą wpływową i nie w sposób się z nią mierzyć. Na nic jej zaradne, aroganckie i nieco cyniczne wcielenie w starciu z bezwzględnym bossem domu uciech. Jak wspominał Kaneki, chodziło o zadowolenie adresata. Jak już zdążyła złapać, zadowolenie w ich branży może być kluczowe. Także nie zwróciła uwagi na powtórzenie względem, jakoby miała być kandydatem do pracy. Tym bardziej nie powinna wygłaszać uwag jegomościowi, który trząsł całym domem. Wraz z nałożoną na dziewczynę presję już sama nie wiedziała, czy powinna być potulna i uległa. Dopóki nie był zainteresowany jej osobą, pewnie nie miała się czym martwić. Do czasu, jak się mogło zdawać lub wcale. Oby to drugie. Trzymany bezpiecznie w dłoniach prezent podała pospiesznie w stronę Favaro. Szkatułka sama w sobie wyglądała kusząco i niemal dała się złapać na wścibskim zachowaniu. Odstąpiła krok w tył i w milczeniu spoglądała na zachowanie faceta. Cóż takiego może skrywać pakunek? Dlaczego akurat z ręki długonogiego mafiozo i jego partnera wilka. Wydawali się przypadkowo spotkanymi windykatorami, odbierającymi od ludzi ich należność. Generalnie to dobrze zrobiła, że nie wycofała się ukradkiem, jakby miała coś na sumieniu. To wzbudzało podejrzenia. Zamiast tego chciała jeszcze skupić na sobie uwagę. Jeśli już zaangażowała się w taką działalność, to dlaczego by nie wyłuskać z sytuacji odrobiny korzyści. Nie chciała jednak żałować później źle podjętej decyzji, którą będzie zmuszona szybko, acz zdecydowanie naprawić.
- Czy to wszystko? - zapytała zdawkowo, nie sugerując mężczyźnie niczego, co mogłoby mu wpaść nagle do głowy. Nie zamierzała bowiem oferować swoich usług, jakby była jedną z jego pracownic. Stała wyprostowana, raczej sztywno z rękami wzdłuż tułowia. W pomieszczeniu jej skóra od razu nabrała kolorów, aż strach było wychodzić z powrotem na zewnątrz. Niestety miała zobowiązanie wobec Kanekiego. Tylko to mogło odebrać jej prawo do podejmowania własnych decyzji. Na szczęście nie podpisała żadnego cyrografu, który byłby dla niej niekorzystny. Zwyczajna robota dla zabicia czasu i zarobienia nieco gotówki.
0 x
Tensa

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Tensa »

Koniec <3
0 x
Saeko

Re: Rząd domków szeregowych w centrum

Post autor: Saeko »

Prawie na pewno Seako przeczuwała jakichś niepożądany obrót wydarzeń. Już sam fakt obcowania z męskim gronem, któremu nie w sposób odmówić nonszalancji. Obnoszenie się ze swoimi upodobaniami, to z pewnością wykracza poza ogólne zarysy pojmowania dziewczyny. Może dlatego tak jej się to podobało. Oczywiście po części, ukrytej gdzieś w głębi jej duszy. Starała zachowywać się racjonalnie, w zgodzie z własną logiką. Nie zawsze zdobywała upragniony cel, ale mimo to kontynuowała z uporem. Obecnie jedno było już pewne. Zdołała wykonać część zadania, które swoją drogą wymusiło jedynie odrobinę ciarek na skórze. Na razie tego nie uniknie, lecz wkrótce miało się to stanowczo zmienić. Na lepsze.
Kunoichi ukłoniła się nieznacznie, od niechcenia. Została potraktowana typowo. Nie mogła się temu dziwić, kiedy robiła za zwykłego gońca. Chyba nawet chłopcy na posyłki posiadali więcej zaparcia niż ona. W gruncie rzeczy nie była w ogóle przejęta, ale nie zamierzała dzielić się z tym nikomu. Udała się z powrotem jedyną trasą, która mogła zapewnić jej wyjście z budynku. Choćby widok zdradzał stan jej umysłu, to było nim zaskoczenie, że musiała tu jedynie wejść i wyjść. Żadnego dreszczyku emocji, który najbardziej tchnął Saeko, gdy zobaczyła Kanekiego z partnerem wchodzących do budki z ramen. Od czegoś jednak trzeba było zacząć, a dorywcze zadania musiały właśnie tak wyglądać. Zaskoczona, że nie musiała przebywać drogi z powrotem tam, gdzie pozostawiła swojego zleceniodawcę, poprzez ciemne zaułki brodzące w śniegu. Już samo wyjście sprawiło, że zmysły dziewczyny otępiały i skupiły się na odczuciu zimna. Dlatego nie zareagowała na gest faceta, dziwny i obcesowy. Za to ciężar mieszka doprowadził do odzyskania części świadomości z zamarzającej od zimna półkuli mózgowej.
- ”Szkarłatna speluna”? Jasne poszukam. - odparła z zadowoleniem i sama zamierzała uciec z tego mrozu. Choćby w poszukiwaniu ciepła. Miała wydatki niezbędne do dalszej asymilacji w Shigashi. Nie chciała skończyć na ulicy, to raz, a dwa nadal być postrzegana w dość płytki sposób.


[z/t]
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości