Magazyn w Centrum miasta

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1205
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1205
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1115
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Souei »

Zbliżali się po cichutku, choć Souei zdawał sobie sprawę, że i tak trudno było pozostać niezauważonym tak licznej grupie. Niby wybrał tylko elitę, ale i tak było ich osiem osób, przemykających się po dachach śpiącego miasta. Przynajmniej pozornie, Shigashi było teraz spokojniejsze. Nawet bandyci, mordercy i mafiozi muszą kiedyś odpoczywać od terroryzowania cywili i siebie nawzajem. W czasie gdy większość udała się na spoczynek, Matsuda i jego kompani dopiero zaczynali swoją zmianę. Wszystko miało być już dopięte na ostatni guzik i zaplanowane na tyle, aby nikt nie pytał się co ma robić i jaka jest jego rola.
Souei cały czas starał się kontrolować sytuację. Przewodził swojemu oddziałowi i nie mógł pozwolić sobie na żadne potknięcie. Gdy więc tylko zbliżyli się do magazynu, który był ich celem, aktywował kradzione oczy. Jego oczom ukazała się standardowa do bólu konstrukcja, a w niej naprawdę duża ilość przeciwników. Pazur przekazał to co zobaczył reszcie, aby byli na bieżąco ze wszystkimi informacjami. Starał się posługiwać zwięzłymi komunikatami, rzucać jednoznaczne hasła, aby nie tracić czasu.

- Na piętrze śpią jakieś dzieciaki. Jeśli nie dacie rady ich zabić, to macie przynajmniej upewnić się, że nie opuszczą budynku. - Jeśli historia potoczy się tak, że wpadną w ręce Matsudy... on traktował je jak każdego innego Tygrysa. Przynajmniej tak myślał patrząc na nie przez ścianę z daleka, ale nigdy nie stanął przed takim trudnym wyborem twarzą w twarz. Kto wie, czy Ekibyo nie zakwaterowało ich tu specjalnie na tą noc, aby utrudnić zadanie tym bardziej litościwym Smokom? Żywe tarcze w postaci dzieci to było prawdziwe skurwysyństwo, ale nie można było pozwolić, aby nawet taki plan przeciwnika się powiódł. Pazur nie mógł wymagać jednak, aby na przykład samuraj czy dziewczynka z Yamanaka zabijali dzieci. Nie wiedział, do czego moralnie zdolna jest jego drużyna, więc zostawił im tą furtkę, aby uniknąć sprzeciwów. To był jednak jedyny dyskusyjny punkt, który Souei zauważył podczas swojego zwiadu. Reszta miała potoczyć się tak jak zaplanowano - czyszczenie magazynu od góry, a potem dołączenie głównych sił od frontowego wejścia.
- Daichi, Yoshito, Bukimaru. Zdejmijcie tą trójkę z dachu. Po cichu, tak żeby nie zaalarmowali reszty i żeby nie spadli na ziemię. Na razie chyba nas nie widzą. Nie widzę też ożywionego ruchu wewnątrz. - Wydał pierwsze rozkazy, a potem podprowadził grupę bliżej, aby ochroniarze spacerujący po dachu magazynu znaleźli się w zasięgu ataków wymienionego trio. Planem Matsudy na wejście do środka było skorzystanie z sąsiednich dachów, aby przeskoczyć na magazyn wtedy, gdy zostanie zlikwidowana stamtąd ochrona. Jeśli przeszkodą do wejścia miały być tylko trzy osoby, wtedy może uda im się zaskoczyć wroga i pozostać niezauważonym aż do znalezienia się w środku.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1205
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1115
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Souei »

Eliminacja pierwszych przeszkód na dachu przebiegła bardzo sprawnie. Obiecująco, można by nawet rzec. Na Matsudzie zrobiło to bardzo dobre pierwsze wrażenie, więc uśmiechnął się nawet do siebie, gdy pierwsze trupy padały po cichu tak, aby nie zaalarmować reszty. Cała grupa szybko znalazła się już na właściwym dachu i pozostając wciąż niezauważonymi, mogli rozpocząć infiltrację. Czy brak alarmu do tej pory był tylko fortelem Tygrysów, mających wciągnąć ich w pułapkę? Podobnie jak w szklanym pałacu niedawno, gdy Soueia i Ayako zaproszono do środka, a dopiero potem pętla zacisnęła się wokół ich szyi. Tym razem Pazur powinien być wyczulony, ale ten przypadek był nieco inny. Tutaj musiał wejść do jaskini lwa, nawet gdy ten czekał już na niego z rozwartą paszczęką.
Otworzyli pierwsze drzwi i zaczęli przeczesywać najwyższe piętro. Zaczęły padać pierwsze trupy, wciąż po cichu i bez wzniecania alarmu. Jedno po drugim, martwe ciała osuwały się na podłogę, a na dolnych kondygnacjach wciąż panował spokój. Czy ci idioci naprawdę o niczym nie wiedzieli? Ta łatwość, z którą jak na razie przychodziło im eliminowanie kolejnych wrogów, była doprawdy nieprawdopodobna. Nie można było jednak stracić czujności nawet na chwilę. Pomieszczenia nawet bez ludzi w środku mogły być dla nich niebezpieczne, pełne pułapek albo innych ukrytych niespodzianek. Pazur starał się wyłapywać wszystko co mógł przy pomocy byakugana, co ułatwiało mu również widzenie w nocnych warunkach, jednak w tej chwili nawet do siebie miał ograniczone zaufanie.
Oczyścili pierwsze piętro bez żadnych niespodzianek, mogli zejść niżej. I to wszystko wciąż bez sygnału dla Akeru aby rozpoczął swój szturm. Plan jak na razie sprawdzał się idealnie. Nagle jednak Matsuda zawahał się. Na ich drodze stanął chłopiec. Nieuzbrojony, jeśli nie liczyć najpotężniejszego żyjącego shinobi w swoich dłoniach. Gdy byli jeszcze na zewnątrz, Souei sam przekazywał reszcie grupy wytyczne jak mają się zachować wobec dzieciaków śpiących w magazynie. Sam spodziewał się, że nie będzie miał problemu z likwidacją kilku smarkaczy, a jednak teraz... teraz ręka mu zadrżała. Mógł zakończyć krótkie życie swojego małego wroga. Zanim weszli do magazynu był przecież pewny, że nie zatarga nim żadna wątpliwość. Gdy jednak przyszło co do czego i miał przelać dziecięcą krew pierwszy raz w życiu, nie mógł zadać ciosu. Zamiast tego, sunął za plecy malca i zadał mu cios w kark, który miał pozbawić go przytomności. Nie chciał zrobić z niego kaleki ani urwać głowy na miejscu. Dobrał siłę i miejsce tak, aby nie musiał rzeczywiście uciekać się do zabijania. Miał nadzieję, że nie jest to jakiś cudowny chłopiec, który będzie w stanie uniknąć ataku Pazura i stawić im czoła w równej walce. Los zesłał mu test, ale nie sprawdzał jego umiejętności. W tej chwili Matsuda nauczył się o sobie czegoś bardzo ważnego. Czegoś, czego sam się po sobie nie spodziewał - że jest zdolny do litości.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1205
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1115
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Souei »

Łatwość, z jaką przychodziła im eliminacja kolejnych przeciwników, była aż podejrzana. Souei nie myślał dużo o dzieciaku, który padł u jego stóp nieprzytomny. Mimo to jednak skontrolował jeszcze później byakuganem czy w sypialni, gdzie spała reszta dzieci, zapanowało jakieś poruszenie. Lepiej byłoby dla nich gdyby grzecznie spały w swoich łóżeczkach, dopóki to wszystko się nie skończy. A przecież dopiero się zaczęło. Czyścili spokojnie i konsekwentnie pokój za pokojem, piętro... za piętrem? Najwyższe poszło naprawdę gładko. Dopiero na niższym musieli na chwilę przystanąć. Ehhh... oczywiście nie mogli zaskoczyć psiego nosa. Psiarz i jego małe stadko na pewno czekali już na infiltrującą magazyn grupkę, ale na szczęście ich alfa nie postanowił wysłać psa po pomoc wcześniej. Bo dla Soueia oczywiste było to, że zadaniem zwierzaka było wezwanie posiłków. Ten błąd być może będzie Tygrysy sporo kosztować.
- Zawiadom Akeru. Niech pozbędą się tego psa i wkraczają do akcji. - Matsuda wysłał krótkie polecenie Etsuko w chwili, gdy jego skórę zaczęły pokrywać czarne wzory. Przygotowywał się do bardziej wymagającej walki, jednak nie chciał iść na całość tak wcześnie.
- Czas narobić trochę hałasu. - Powiedział już do wszystkich stojących za jego plecami. Koniec skradania się i powolnego zdobywania kolejnych pomieszczeń. Od teraz zadanie było proste. Zamordować każdego Tygrysa, który wejdzie im w drogę, zaczynając od Inuzuki stojącego przed nimi. To był cel Soueia i zamierzał wyeliminować go jak najszybciej, a nie jak do tej pory - jak najciszej. Zerwał się jednym susem w kierunku przeciwnika, zważając na zagrożenia z boków przy pomocy byakugana. Jego priorytetem był człowiek, przywódca psiej drużyny. Zwierzak mógł poczekać na swoją kolej, ale na pewno nie będzie stał z boku podczas szarży Matsudy. Ten jednak zamierzał unikać go, skupiając się na zadaniu mocarnego ciosu jego panu.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1205
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1115
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Souei »

Souei i klan Inuzuka powoli zaczynali mieć swoją małą historię. Nie tak dawno położył innego psiarza i jego dwa kundle, a teraz przyszedł czas na kolejnego. Ciekawe ilu jeszcze przyciągnęły do siebie Tygrysy i czy przy kolejnej okazji również stanie naprzeciw podobnego trio? Wtedy zacząłby podejrzewać opatrzność o dziwne poczucie humoru, ale póki co Matsudzie było jeszcze do śmiechu. Zarówno tamten, jak i stojący przed nim teraz przeciwnik okazali się nie być zbyt wymagający. Pazur nie przestraszył się najeżonych futer i wyszczerzonych kłów. Wyskoczył w kierunku swojego przeciwnika bez chwili zawahania, pewny swoich umiejętności. Sekundy później było już po wszystkim. Ci, którzy wcześniej mogli zwątpić w niego po spotkaniu z dzieciakiem piętro wyżej, teraz mogli nieco podreperować swoje morale. Inuzuka po uderzeniu odleciał jak treningowa kukła, nawet pomimo prób obrony i ku uciesze Soueia, kontynuowanie natarcia nie było konieczne. Życie zgasło w nim bardzo szybko, tak samo jak w jego psim kompanie, który chwilę później dołączył do swojego pana. Wszystko wróciło do normy. Brak litości i drugich szans ponownie stały się regułą obowiązującą w ich małej drużynie.
Nareszcie mogli skierować się na najniższy poziom magazynu. Wielka sala mieściła w sobie mnóstwo regałów, skrzyń i towarów, pośród których czekali na nich kolejni przeciwnicy. Ci jednak wciąż byli niezaalarmowani przez nadciągającą nawałę zbirów Akeru. Dlaczego? Souei zajrzał przez ścianę na zewnątrz i z zaskoczeniem dostrzegł sceny walk w okolicznych lokalach. Czyli jednak Tygrysy zaplanowały swoją odpowiedź i sami wybrali miejsce walk. To naprawdę bardzo źle, bo to na pewno oznaczało również, że ściągnęli w to miejsce więcej sił na tą konkretną noc. Jaki ruch był w tym momencie odpowiedni? Wyskoczyć z magazynu i pomóc Akeru, a potem wrócić z książkowym szturmem? To nie wchodziło w grę, wszystko posypałoby się i byłoby tylko gorzej. Trzeba było przeć naprzód, tym bardziej, że na scenie zaczęło pojawiać się coraz więcej wrogów. Z klapy w podłodze, przez którą Matsuda nie był w stanie przeniknąć wzrokiem, zaczęli wychodzić uzbrojeni mafiozi. Czyli nie tylko na zewnątrz, ale również wewnątrz czekały na nich niespodzianki. Trzeba było adaptować istniejący plan, lecz na pewno się nie wycofywać. Souei przez chwilę procesował wszystkie nagłe zwroty akcji, lecz duch walki w nim nie zmalał. Jeśli kolejni przeciwnicy będą tak słabi jak dotychczasowi, to ich ilość nie będzie miała znaczenia. O wiele bardziej niż o to co wewnątrz, martwił się o to, co działo się na zewnątrz. Tak naprawdę walka Akeru była tutaj kluczowa dla dalszego powodzenia całej akcji. Jeśli przegra i Tygrysy z zewnątrz wpadną tutaj jako dodatkowe posiłki, to będzie koniec. Jeśli Akiyama przeważy, wówczas będą mogli zmiażdżyć Tygrysy do końca. Matsuda, choć bardzo tego nie lubił, musiał zaufać i polegać na innym Pazurze.
Wyrzucone dookoła bombki dymne były pewną przeszkodą, lecz jeszcze nie katastrofą. Souei musiał szybko podejmować decyzje. Czuł teraz brzemię odpowiedzialności za to, co za chwilę nastąpi i jakie będzie to miało konsekwencje dla jego towarzyszy. Zrobił jednak to, co przez te ułamki sekund na przemyślenia, wydało mu się najlepszym rozwiązaniem.
- Mayuko, Tamako i Bukimaru. Zostajecie przy mnie. Reszta chroni Etsuko. Będziemy waszymi oczami w dymie, więc ją chrońcie, bo bez niej umrzecie. - Przestrzegł drugą "podgrupę", którą właśnie stworzył.
- My idziemy w kierunku klapy w podłodze. Wy zajmiecie się tymi, którzy się rozbiegli. - Spojrzał na twarze wszystkich aby upewnić się, że zrozumieli ten prosty plan. Musieli brać się za zabijanie bez chwili zwłoki, dopóki wąskie przejście w podłodze jakoś ogranicza napływ przeciwników do pomieszczenia. Souei wyjął z torby dwa kunaie z doczepionymi notkami wybuchowymi.
- Ruszamy! - Zakomenderował i ruszył w dym, upewniając się, że nie zostawia swoich za plecami. On widział wszystko, oni musieli na nim polegać. Prawdziwy test na zaufanie. Nawet jeśli byli bandytami, mordercami i porywaczami, to musieli zacząć współpracować, aby przeżyć.
Matsuda wypatrzył poprzez dym wejście w podłodze, z którego napływali nowi przeciwnicy. Wątpił w to, że każdy z nich ma jakąś zdolność, która umożliwi im dostrzeżenie nadchodzącego ataku. Ta zasłona dymna była prawdopodobnie po to, aby umożliwić im w ogóle pojawienie się na scenie. Souei nie miał zamiaru dać im tej sposobności. Rzucił dwoma kunaiami z notkami prosto w skupisko Tygrysów, aby rozpocząć walkę zanim dostanie się w bezpośredni dystans. Zdetonował je, gdy były najbliżej przeciwników.
- Mayuko! - Jego notki i wybuch wskazały jej kierunek i odległość od celu. Miała poprawić jeszcze swoją lawą, gdyby w polu rażenia wciąż pozostawali ranni przeciwnicy. Od teraz miała się tu rozpocząć regularna bitwa, w której Souei ogarniał całe pole bitwy dookoła swojego oddziału, wydając im co chwila polecenia gdzie atakować, albo skąd nadchodzi atak i jak go unikać. Pazur chciał posuwać się w kierunku klapy w podłodze, która prowadziła do podziemnego poziomu magazynu. To był ich cel końcowy, więc trzeba było ku niemu dążyć.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1205
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1115
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Souei »

Ostatecznie po to przecież tutaj przyszli. Początkowa dywersja była jedynie wstępem do akcji, która prędzej czy później i tak miała przerodzić się w regularne mordowanie się nawzajem. Krew miała się lać, trup miał ścielić się gęsto. I jak na razie wszystkie te założenia zostały spełnione. Po wizycie szpiega w Czarnej Perle Souei spodziewał się komplikacji i nawet zdwojonej obrony. Mimo tych przewidzianych trudności i tak poprowadził swoich ludzi do jaskini Tygrysa, samemu stając na czele. Uderzał, siekał, rozrywał, zabijał. Zapach krwi w powietrzu stawał się coraz bardziej intensywny, a przestrzeń wypełniało coraz więcej krzyków. To go napędzało. Tak jak w szklanym pałacu, z którego pamiętał tylko strzępki scen mordu i masakry, której tam dokonał. Szykowało się na powtórkę tamtych scen pobojowiska i agonii ofiar. Matsuda był w transie. Kolejny przeciwnik oznaczał kolejne odebrane życie, bez wyjątku. Poustawiał swoją ekipę i pomagał jej jak mógł, lecz potrzebowali go tak naprawdę tylko przez chwilę. Dym szybko się rozproszył i każdy znalazł sobie swojego przeciwnika. Nie trzeba było prowadzić ich za rączkę. Być może szli za przykładem Soueia, a może po prostu byli do niego bardzo podobni. Obie wersje były dla niego zadowalające.
Przeciwnicy na parterze prezentowali już nieco wyższy poziom, niż ci na pierwszym czy drugim piętrze. Cały czas nie stanowili jednak realnego zagrożenia, aż do czasu... Pazur widział całą scenę. Ogromną szybkość i siłę przeciwnika, który pojawił się na placu boju i od razu zrobił na nim różnicę. Tamako nie był dla Matsudy kimś ważnym. Poznali się dopiero tego wieczora, ale byli tutaj razem. Miał swoje rachunki do wyrównania, ale niestety nie dożył szczęśliwego końca. Pazur miał nadzieję, że udało mu się znaleźć satysfakcję w zemście, zanim jego klatka piersiowa została przebita. To powiedziało Soueiowi dużo o człowieku, który zmierzał teraz w jego kierunku. To samo on robił już przecież kilkukrotnie swoim przeciwnikom i zawsze był to dowód na dużą przewagę warunków fizycznych, jak i umiejętności.
Nobuo. Nie mógł powiedzieć, że kojarzy go z widzenia, ale ze słyszenia już prędzej. Różne historie ludzie opowiadają na mieście, ale jeśli chociaż połowa z nich jest prawdziwa, to przed Matsudą kroczyło właśnie naprawdę spore wyzwanie. Był on już jednak tak nakręcony trwającą walką, że nie cofnął się ani o krok. Leżący kilka metrów stąd samuraj, walcząca pozostała szóstka jego drużyny i oni pośrodku tego zgiełku - to wszystko stanowiło mieszankę niemal odurzającą. Zamierzał podjąć to wyzwanie, oczywiście. Cieszył się nawet w duchu, że oprócz osłabienia Tygrysów materialnie, mają szanse odebrać im tego wieczora nawet więcej. Gdy murzyn zaczął iść w jego stronę, Souei schylił się do swoich ciężarków treningowych, nie spuszczając oka ze swojego kolejnego przeciwnika. Byakugan był tutaj znowu nad wyraz pomocny. Odpiął ciężarki i odrzucił je niedaleko za siebie.
- Bukimaru! Przechowaj mi je! - Wykrzyczał w kierunku mężczyzny, który pochwalił się wcześniej znajomością fuinjutsu. Jeśli tylko nie był zbyt zajęty mordowaniem, może znajdzie czas na to, aby zabezpieczyć ciężarki Matsudy u siebie w zwoju. Jeśli nie, odzyska je sobie później.
Od razu poczuł się lżejszy, jeszcze bardziej gotowy i świeży, mimo że na jego ubraniu i rękach krew pierwszych ofiar zaczęła już zasychać.
- Niedługo ludzie przestaną o tobie mówić. - Odpowiedział Nobuo na jego "powitanie". Jego reputacja zdecydowanie go wyprzedzała, ale Souei był na tyle doświadczony w swoim fachu, że nie czuł się tym zastraszony. Wprost przeciwnie.
Pazur miał zamiar w końcu pójść na całość. Wystarczająco długo powstrzymywał się już walcząc z płotkami. Gość przed nim niewątpliwie był najgrubszą rybą w tym stawie, chyba że gdzieś w podziemiach czai się jeszcze Ryuichi. Jeśli nie, to kluczem do zwycięstwa tutaj będzie pokonanie Smokobójcy, bo prawdopodobnie nikt inny nie będzie w stanie mu zagrozić. Chakra natury rozeszła się po całym jego ciele, dokonując fizycznej transformacji (najbardziej to po brwiach było widać). Palce przybrały bardziej pazurzasty wygląd, a pod ubraniem wyrosła biała sierść. Teraz był gotów. Kipiał chakrą i pierwotną, zwierzęcą wściekłością. Nie czekając już na dalszy ciąg wymiany zdań, ruszył na swojego oponenta, jednocześnie dokonując transformacji prawego ramienia. Lewe na razie pozostawiał wolne, aby móc dopasować się do każdej sytuacji, która zaraz może ewoluować w nieoczekiwany sposób. Zostawił sobie furtkę do stworzenia zasłony lub kolejnej broni i zamierzał zdecydować co będzie mu bardziej potrzebne po pierwszym natarciu. Przebycie dziesięciu metrów było jak mgnienie oka. Przy jego obecnych możliwościach, nie było to żaden dystans. Skoczył ku swojemu przeciwnikowi najpierw frontalnie, aby w ostatnim ułamku sekundy wykonać balans ciałem i uniknąć jego pierwotnej reakcji. Miał być to prost zwód, który przy jego obecnej szybkości był praktycznie nie do złapania. Potem już tylko prosty, acz jak najpotężniejszy cios, który miał posłać przeciwnika daleko na ścianę lub regały magazynu. Jeśli to by się udało, wówczas Souei nie pozwala dolecieć swojemu przeciwnikowi do celu, lecz od razu podąża za nim i wymierza kolejne ciosy. Jeśli raz go złapie, to nie zamierza przestać aż do końca. W przypadku, gdyby Nobuo był szybszy od niego i dał radę zrobić unik lub wyprowadzić kontratak, Souei stawia przede wszystkim na uniki i sam stara się kontratakować, celując przede wszystkim w głowę i tors przeciwnika. Nie zamierzał tracić cennych sekund, ponieważ czas pozostawania w tej formie był bardzo ograniczony. Musiał rozprawić się z wrogiem jak najszybciej, dlatego po jakimś niepowodzeniu od razu próbuje ponownie. Musiał być cały czas w natarciu, z inicjatywą po swojej stronie.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1205
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1115
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Souei »

Żadnemu z nich nie trzeba było powtarzać dwa razy. W chwili gdy Souei rozpoczął swój atak, Nobuo również ruszył z miejsca. Ułamki sekund później spotkali się w połowie dystansu, który ich dzielił. Rozległ się potężny grzmot ich uderzeń, gdy oboje wyprowadzili atak w tym samym momencie. Matsuda nigdy nie spotkał nikogo o takiej sile, kto mógłby dorównać mu siłą i szybkością i stawać z nim w szranki jak równy z równym. Może niewiele jeszcze w życiu widział, a może ten Tygrys był naprawdę nieprawdopodobny.
Pazur miał nadzieję, że jego cios dosięgnął przeciwnika jako pierwszy. Był chyba odrobinę szybszy, ale ta przewaga nie znalazła przełożenia na ich pierwsze starcie. W chwili, gdy Souei poczuł satysfakcję z celnego uderzenia, poczuł również coś jeszcze. Łokieć Nobuo dosłownie wgniatający się w jego ciało, a chwilę później oboje lecieli już na przeciwległe ściany magazynu. Przeciwnik Matsudy zatrzymał się dopiero na jednym ze stojących regałów, natomiast Smok nie miał tyle szczęścia. Uderzył z całym impetem w ścianę, co dodatkowo spotęgowało i tak już dewastujący efekt uderzenia, które przed chwilą otrzymał. To było straszne. Z krótkim opóźnieniem sygnały z całego ciała dotarły do mózgu i fala bólu przepełniła jego ciało. Czuł, że jest zalany swoją własną krwią, a oddech stał się tak płytki, że zaczął się niemal dusić. Musiał się szybko otrząsnąć, ponieważ wciąż wyczuwał swojego przeciwnika w pobliżu. Walka na pewno jeszcze się nie zakończyła, a on już po pierwszym ciosie czuł, że nie jest w stanie jej kontynuować. Pierwszy raz w życiu był w takim złym położeniu, tak bliski śmierci. Z trudem wydobył z siebie chrzęszczący okrzyk.
- Bukimaru...! - Czuł, że wypowiada to słowo lecz nie miał pojęcia, czy są one dla kogokolwiek słyszalne. W uszach wciąż mu dźwięczało i nie był w stanie usłyszeć samego siebie. Nie mógł polegać tylko na tej nikłej szansie, że zaraz ktoś do niego dopadnie i uratuje mu życie, zanim Nobuo nie zakończy go na dobre. Rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu jakichś zwłok. Obojętnie czyich, najbliższych, nawet jeśli miałby to być nieżywy sojusznik. Souei wysunął ze swojego ciała igłę i wbił ją w ciało, które miał nadzieję znaleźć jak najszybciej. Jeśli zlokalizuje je gdzieś dalej, wówczas wydłuża swoją rękę, aby dosięgnąć do celu, starając się o drugą szansę dla siebie. Musiał wyssać jak najwięcej energii życiowej z jakichś świeżych zwłok, aby w ogóle myśleć o powrocie na plac boju. I dodatkowo, musiał to zrobić jak najszybciej. Próba ucieczki w takim stanie była z góry skazana na porażkę, musiał natychmiast zacząć odzyskiwać siły i zdrowie. Jeśli to się uda, wówczas będzie możliwe stanięcie twarzą w twarz z Nobuo po raz kolejny, lecz póki co, bardziej niż o przeciwniku, myślał o sobie. Jeśli żaden z jego planów się nie powiedzie, to znaczy nie będzie w stanie znaleźć blisko żadnych zwłok, a Bukimaru nie będzie w pobliżu, wówczas rzuca z kabury bombkę dymną tuż przed siebie, a sam umyka gdzieś w bok między pudła czy regały, aby kupić sobie trochę czasu i dalej poszukuje świeżego, jeszcze ciepłego paliwa.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1205
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1115
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Magazyn w Centrum miasta

Post autor: Souei »

Wciąż żył. Przekonał się już, że w walce z Nobuo to naprawdę spore osiągnięcie. Na początku walki był bardzo pewny siebie, a teraz desperacko walczył o to, aby w ogóle utrzymać się na nogach. Ile czasu minęło, odkąd zobaczyli się po raz pierwszy? Minuta? Dwie? Souei w jednej chwili stał tam gdzieś pomiędzy regałami, a w kolejnej był już wbity w ścianę, rozglądając się dookoła za ratunkiem. Interwencja Bukimaru nie wchodziła w grę, musiał radzić sobie sam. Jego plan znalezienia zwłok do zaleczenia ran miał szansę się powieść, lecz w tej potyczce nic nie było proste. Zanim zdążył zakończyć cały proces i wrócić do pełni sił, Tygrys już znalazł się przy nim. Chwycił Soueia mocno za głowę, aby przez chwilę napawać się swoją dominacją w tej walce. W innych okolicznościach, Pazur pewnie podziękowałby mu za tą przedłużoną egzekucję. Teraz jednak Matsuda skupiał się jedynie na tym, aby igła wbita w ciało oddalone kilka metrów od niego pozostała niezauważona jak najdłużej. Wyrzucił z dysz na ramieniu dodatkową porcję chakry i siłował się z ręką, która trzymała go w żelaznym uścisku. Po pierwsze po to, aby skupić na niej uwagę przeciwnika, a po drugie po to, aby naprawdę ulżyć sobie nieco w bólu. Czuł to narastające ciśnienie i wiedział, że nie wytrzyma długo. Niespodziewanie jednak, w tej sytuacji czas działał na jego korzyść. Im dłużej Pazur Ekibyo zwlekał z zadaniem ostatecznego ciosu, tym więcej czasu Souei miał na dojście na pełnej sprawności. Jego zdolności może i były dla niektórych obrzydliwe, ale dla niego było to teraz jak zbawienie. Czuł jak wracają u siły i był w stanie stawić coraz większy opór nacierającej na niego murzyńskiej sile. Nie zdradzał się z tym jednak aż do samego końca, aby nie ostrzec tym Nobuo przed tym, że za chwilę sytuacja może obrócić się o sto osiemdziesiąt stopni.
- To twoja... ostatnia walka... - Wycharczał w odpowiedzi, przełykając krew zalewającą mu gardło.
W końcu nadszedł ten moment. Ze zwłok leżących nieopodal zostały już tylko ubrania, a Souei zawrócił z tunelu ze światełkiem. Musiał zebrać się na kolejny wysiłek. Ręka przeciwnika wciąż spoczywała na jego głowie, a on cały czas się z nią siłował. W końcu, niespodziewanie wydał z siebie grzmiący, zwierzęcy okrzyk, który wypełnił całą przestrzeń w magazynie. Nie stracił jeszcze nad sobą kontroli, ale był wściekły. Furia w jego oczach walczyła ze zdrowym rozsądkiem. Przez zasłonę z krwi, która napłynęła mu do oczu, widział swój cel. Mimo jego tragicznego położenia, Nobuo znowu stał się ofiarą, a on łowcą.
Dysze odrzutowe na jednej ręce wciąż były obecne. Teraz wyrosły one również z drugiego ramienia. Buchnęły ogniem czystej, niebieskiej chakry. Nogi również ewoluowały. Na obu łydkach wyrosły dodatkowe odrzutowe dysze napędzane energią natury. Souei kipiał wprost pierwotną mocą, która teraz miała pomóc mu wyrwać się z uścisku, a przynajmniej oderwać się od ściany. Wszystkie te wzmocnienia zapewniały nie tylko większą siłę ciosu, ale też mogły nieść go po polu bitwy. Tym razem miały one zabrać z nim również jego przeciwnika. Ogromna fala energii wydobyła się naraz ze wszystkich (tak, wszystkich) otworów Matsudy i miała odepchnąć go od ściany i praktycznie wlecieć z Nobuo uczepionym jego głowy z powrotem do środka magazynu. Teraz to Souei miał być napierającą siłą. Jeśli udało mu się zachwiać jego przeciwnikiem i ten wciąż trzymałby się jego głowy, wówczas Souei zaczyna zadawać miażdżące ciosy przy pomocy obu rąk w swojego przeciwnika, celując w miejsce, gdzie wcześniej zadał mu potężny cios, a także w głowę i zmiażdżony tors. Jeśli udałoby mu się przewrócić czarnoskórego blondyna, wówczas mógłby przeciągnąć go po ziemi, jednocześnie tłukąc bezlitośnie, dopóki miał go na wyciągnięcie ręki.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Mukutaro i 13 gości