W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 80 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Meguru | Ryukoi
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 26 lut 2024, o 12:29
Wzruszam ramionami na tępego strażnika, któremu chyba obcięto język zawczasu. Nie za karę, nie jako wyrok, ale jako pozbycie się niepotrzebnej funkcji. Chłop wygląda jakby ten język i umiejętność mowy mogły mu tylko zawadzać. Co by nie mówić, posiadanie takiego partnera może być uciążliwe, ale też niczym wygranie loterii. Wolę sobie nie wyobrażać jakich debili ciągnie do straży w Shigashi, posiadanie więc takiego co nie mówi, może być na wagę złota.
Prawie parskam przy odwzajemnieniu skłonu na pożegnanie, aż takiej formy teatrzyku i odgrywania ról się nie spodziewam.
W teorii zwykły spacerek odbywa się bez jakichkolwiek niespodzianek, na szczęście nie spotykam nigdzie tych strażników, ani w zasadzie niczego innego podejrzanego. Nie uświadczyłem za dużo poszlak, by w ogóle być tak profilaktycznie ostrożnym, jednak zawsze lepiej w tę stronę, niż w przeciwną, z pewnością dłużej się pożyje na tym świecie. Wróciwszy do lokalu, uśmiecham się do Mimitsu, dziękując skinieniem głowy za pomyślnie przeprowadzoną akcję.
Tego akurat mafiozy nie kojarzę jakoś znacząco, jedynie wiem skąd przychodzi i w jakim celu. Wygląda jak totalnie losowy przechodzień, więc w moich oczach staje się podwójnie podejrzany - oczywiście tylko w przypadku, gdybym miał takiego członka Feniksów wytropić. Czy też jakiejkolwiek mafii, ci z najniższych drabinek hierarchii wewnątrzmafijnej zachowują się zawsze podobnie, czyli tak, jak myślą, że mafia powinna się zachowywać, by zachować pozory, co w gruncie rzeczy w większości przypadkach ich demaskuje.
- Skonfiskowana, na waszym terenie. - Odpowiadam na pytanie z lekko podniesionymi brwiami, jakby zdziwiony, że w ogóle chłopak nie zorientował się po całym zajściu. - Możesz to ze sobą wziąć, nie zapomnij tylko powiedzieć od kogo to dostałeś - szczerzę się jak typowy złoczyńca, mimo że w tej bajce to on nim jest, a ja... cóż, ciężko stwierdzić. Formalnie nie jestem, a to się liczy.
Oddawszy paczuszkę, wracam za bar, jeszcze raz dziękując Mimitsu za dobrze wykonaną robotę, klepiąc ją po ramieniu, jednocześnie podrzucając jej lekką sakiewkę z dzisiejszym bonusem za pracę, którą wykonała. Dobrych pracowników należy chwalić oraz wynagradzać. Tym bardziej w takim mieście jak to, bez pieniędzy nie przeżyjesz w Shigashi.
Jeśli dzisiejszy dzień miałby mnie czegoś nauczyć, to gwarantuję, że nie słuchałem i nie jestem dobrą osobą do tego typu moralizatorskich wywodów. Najprawdopodobniej o dzieciaku jutro już nie będę pamiętać, a nawet jeśli ktoś będzie chciał mi o nim napomknąć, ja nie będę wiedzieć o co chodzi. Niczego nie zrobiłem, jestem uczciwy i jedynie wykonuje swoją pracę jak każdy.
0 x
Ai
Posty: 336 Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 148cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Itoshii, Aoi, Sister
Post
autor: Ai » 26 lut 2024, o 13:10
-No, no. Ładnie strażników porobiłeś - Powiedział to na tyle cicho by zwyczajni goście, niczego nie usłyszeli, ale zaśmiał się na tyle donośnie, że mimowolnie niektórzy aż zerknęli w waszą stronę. Położył swoją łapę na paczce i wpakował do torby, którą miał pod stołem, z bliżej nieokreśloną zawartością, jednak ze względu na różnicę w prowadzonych interesach, definitywnie powinno się tam znajdować cokolwiek innego niż, w skonfiskowanej przesyłce. -A kotki się wkurwią, haha! - No, mając nadzieję, że nawet jeśli towar był dla nich na tyle cenny, by się mieli faktycznie tak bardzo zdenerwować, to aby jednak nie dotarli do młodego, by się dowiedzieć, gdzie "przypadkiem" zaginęła paczka.
Sam, jeszcze przed odejściem Akiry od stolika, wsunął mu w rękę małą sakiewkę z dodatkowym zarobkiem. Ze względu na brak wiedzy na temat dokładniej zawartości paczki, nie dało się ocenić na ile adekwatna była to zapłata, ale patrząc jak lekką ręką mafioza pozbył się części swoich pieniędzy, prawdopodobnie jego przełożeni mogli go nagrodzić zdecydowanie lepiej, nawet jeżeli nie finansowo, to chociaż dobrym słowem czy jakąkolwiek większą sympatią, co często w tych kręgach mogło znaczyć więcej niż bezpośrednia zawartość portfela
-Oczywiście, że wspomnę... - uśmiechnął się podnosząc się ze swojego miejsca, chwilę po wręczeniu solidnego "napiwku" za obsługę. -O pomocy "Daimyo" - Co z tego dowiedzenia się faktycznie wyniknie, oraz czy faktycznie nie zapomni wspomnieć, gdzie zdobył, a właściwie dostał, ten drobny "upominek" należący do Ekibiyo. Przerzucił swoją torbę przez ramię, no i opuścił lokal, kierując się zapewne do swoich przełożonych, aby dostarczyć im ten podarunek, i miejmy nadzieję, opowiedzieć o udziale Akiry w zdobyciu tego fantu. Nawet jeżeli nie był szczególnie wartościowy, zawsze jest to swego rodzaju pstryczek w nos konkurencji.
A naszemu niebieskowłosemu Bohaterowi pozostało nic innego jak wrócić do jego "zwykłego" życia, albo szukać nowych wrażeń, mając nadzieję, że nawet anonimowe zadarcie z Tygrysami nie będzie mu żadną przeszkodą w bezpiecznym życiu. Choć, z osób, które mogły go faktycznie powiązać z zaginioną przesyłką, był jedynie białowłosy chłopiec, który niewątpliwie znalazł się w rękach straży, więc raczej nie miał kto wsypać Akiry i posądzić go o współpracę, z którąkolwiek rodziną. Więc zdawał się być bezpieczny, a przynajmniej na tyle, na ile bezpieczny mógł być jakikolwiek mieszkaniec Shigashi, nawet jeżeli jego lokal znajdował się pod ochroną jednej z Rodzin.
Dzieciak
Straż
Randomowy Feniks
Misja Zakończona
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 80 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Meguru | Ryukoi
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 12 mar 2024, o 16:52
- Mimitsu! – Krzyczę, wchodząc gwałtownie przez drzwi jak do siebie (otóż tak właśnie jest) i od razu kieruję swe kroki do baru, gdzie pracuję moja barmanka, ale i menedżerka w jednym.
- Mamy sprawę, grubą. – Tu się zatrzymuję, łapiąc za szklankę i samemu nalewając sobie sake, chwytając butelkę z wystawy i kradnę z kieszonki Mimitsu jednego ziołowego papierosa. Zapalam go od zapałki i dopiero kontynuuję rozmowę.
- Za dwa dni mamy tu zorganizować najcudowniejsze wesele, jakie kurwa sobie wyobrażamy. Wiesz, motyw dość luksusowy, ale też związany z naszymi serdecznymi przyjaciółmi, ale subtelnie – nawiązuję tu oczywiście do mafii – trzeba na pewno zorganizować dostawcę jedzenia, wypisz mi listę lokali, z którymi współpracowaliśmy z krótkim opisem jakie mają żarcie bym mógł zdecydować. Alkohole to trzeba przygotować te najlepsze, pakiet premium! Musimy się dobrze kurwa pokazać, trzeba się wykazać przed tymi, mafijnymi. Do tego jeszcze muzyka, zrób tak jak z jedzeniem, choć tu mi bardziej zasugeruj, na żarciu i sake się znam, ale na brzęczeniu wiem, że ty masz większe te, no kurwa, pojęcie. – Zaciągam się, myślami łapiąc wszystkie informacje, które muszę szybko jej podać, byśmy najszybciej zaczęli działać.
- Parka młoda to Aiko i Kuro. A-I-K-O i K-U-R-O. – Literuję, żeby nie było żadnych wątpliwości, ostatnie czego bym chciał, to gafa z imieniem. Kuro to jeszcze chuj, ale Kenta by mnie brutalnie zamordował, gdybym pojebał imię jego córki! – Wesele ustalamy z ojcem Aiko, Kentaro Kenta. Jak będziesz miała okazję, to popytaj to tu, to tam, byśmy mieli większe pojęcie kogo obsługujemy. Poproszono jeszcze o jedną lożę, ale to się ogarnie z chłopakami, jak będziemy przygotowywać salę. – Dodaję, ciągle zamyślony. Chyba na tyle wystarczy informacji, teraz wypadałoby wysłuchać co Mimitsu miała do powiedzenia. Najważniejsze, to żeby zdążyć w dwa dni.
0 x
Ai
Posty: 336 Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 148cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Itoshii, Aoi, Sister
Post
autor: Ai » 12 mar 2024, o 18:53
Misja D - Higashi Akira
"Grill u Gawr... Feniksa"
5/7
Jeszcze w gorących źródłach, duet Akira - Kenta dogadał ostateczne szczegóły, a właściwie, tak naprawdę jedynie ten pierwszy utwierdzał tego drugiego w przekonaniu, że podjęcie tej współpracy prawdopodobnie było najlepszą decyzją w jego życiu. Zdecydowanie na jego twarzy malowało się przepotężne zadowolenie! Był definitywnie ukontentowany tym przypadkowym spotkaniem, zwłaszcza o tym jak się biedaczyna musiał nadenerwować na poprzedniego "biznesmena", który wypiął na niego swe, niekonieczne, szanowne dupsko.
-Święta słowa! Biznes to jest, kurwa, biznes, nie?! - I donośnie się zaśmiał podsumowując wypowiedź niebieskowłosego gentlemana. -No i dogadane! Wierzę, że tego nie spierdolisz, Przyjacielu! - Dorzucił, kiedy Akira wypowiedział swoją ostatnią kwestię i wstawał z wody. Sam mafioza dalej się kulturalnie moczył w źródłach i pozostało Menedżerowi Lokalu Daimyo poczynać przygotowania!
W momencie, gdy młodzieniec zawitał we własnym barze i zawołał do Mimitsu, ta akurat pracowała polerując szklanki, co zresztą nie było dziwne, wzór pracownika! Niczego się nie imała, nawet jeżeli związane było to z niekoniecznie praworządnymi działaniami, jak chociażby ukrywanie paczek z podejrzaną zawartością, które definitywnie należą do jednych z mafijnych rodzin. Z uwagą wysłuchała co do powiedzenia miał jej przełożony, bez żadnych zbędnych uwag, choć kiedy usłyszała, że mają organizować wesele, dosyć wymownie uniosła jedną brew. Nie ukrywała za nadto zdziwienia, które jej towarzyszyło na wieść, w co Bar "Daimyo" postanowił wkopać Akira.
-Jedzenie na wesele, nic fikuśnego nie pamiętam, ale coś odpowiedniego i na pewno pysznego... Sekundkę. - Wyglądała na dosyć zamyśloną i sięgnęła po niewielką książeczkę, w której były zapisane informacje o lokalach, z którymi "Daimyo" miał już okazję podejmować współpracę, wyrwała jedną karteczkę, na której zakreśliła kilka nazw ołówkiem i podsunęła swojemu przełożonemu -Nigdy nie braliśmy tortów, ale znajoma żeniła się kilka miesięcy temu, podpytam jakiego cukiernika zatrudniła. - Tortu nie mogło zabraknąć, co to, to nie! Co to za wesele, na którym nie ma krojeniu tortu?! -Restauracja "Houseki" ma podobno najlepsze dania z czerwonego ryżu. I lubię ich brunatnice. - Uśmiechnęła się delikatnie uwzględniając własną rekomendację dotyczącą jedzenia. Na liście też były dwa lokale z oznaczeniem ryby, z czego jeden miał naprawdę duży symbol Ryo, jednoznacznie sygnalizując, że zakupy tam mogą być dosyć drogie.
-Te najlepsze? - Dopytała dla pewności, czy faktycznie alkohole mają być te najlepsze. Po chwili przysunęła kolejną kartkę z zaznaczonymi lokalami, ale też do chmurek dopisała kilka oznaczeń sugerujących region pochodzenia trunków, co nieco z okolic nieopodal Muru, już upadłego co prawda, więc zapewne wszystko co miało być importowane do Shigashi, już się to znajdowało. Nawet faktycznie znalazło się coś z Cesarstwa czy Shinrin. Jakieś trunki z Unii Samotnych Wydm również zostały wymieniony z adresami, gdzie można się było w nie zaopatrzyć. -Mogę się skontaktować z odpowiednimi osobami, by jak najszybciej przysłali nam duże zapasy. - Choć oczywiście, sama nie podejmowała decyzji z kim, raczej czekała na przyzwolenie i zalecenie, jakie alkohole byłyby preferowane.
-Co do muzyki... - Tu się nieco skrzywiła. -Chyba tylko "Tsubame" się nadadzą. Może są... irytujący, ale przynajmniej ta ich dziewczyna ma ładny głos. Jak się ich odpowiednio... ekhm, pouczy, to powinno się obyć bez problemów. Byle nie dawać im alkoholu.- Zaczęła coś jeszcze notować, żeby z nimi się skontaktować z nadzieja, że nie będą mieli innych planów, a nawet jeśli, prawdopodobnie faktycznie nie widziała lepszej alternatywy, to może przydać się sypnąć im więcej, ale... Kenta najpewniej pokryje rachunek.
Imiona też zanotowała jak należy, aby faktycznie niczego nie pomylić, doskonale zdawała sobie sprawę ile takie rzeczy znaczą dla... generalnie każdego. Zaczęła też rozpisywać jak to odpowiednio wszystko przyozdobić, jakby już jakikolwiek plan na to wszystko miała, nieco kobiecej ręki nigdy nie zaszkodzi. Choć, oczywiście. Jak Szef powie, tak Szef będzie miał.
-Dobrze, popytam. - Się lekko skłoniła, raczej drobne wypytywanie, zwłaszcza we względnie zaufanych źródłach nikomu nie zaszkodzi. -Bar zamykamy za dwa dni czy już jutro? - Dopytała w celu potwierdzenie ile czasu faktycznie będzie na przygotowywanie miejsca do zabawy. I cóż, czekała na potencjalne dalsze instrukcje.
Kentarō Kenta
Mimitsu
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 80 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Meguru | Ryukoi
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 13 mar 2024, o 23:33
Och, moja droga Mimitsu! Tylko wchodzę do swojej budy, a ta tak pięknie udaje, że ma co robić! Mimo że tego po niej nie wymagam, wiem też, że są to naleciałości kierownictwa mojego starego. To on sobie kazał pracować, bądź też udawać, że się pracuje, kiedy tej pracy w rzeczywistości nie było. Za co z kolei tę pracownicę bardzo doceniam to na pewno nie tylko dostosowanie się do tego typu sytuacji, ale przede wszystkim, kiedy ta praca w rzeczywistości nadchodzi, ta się nie boi, nie odwraca się zatrwożona, tylko stoi dumnie naprzeciw wyzwaniu. To się ceni. No i niesamowicie się rusza w łóżku!
Popijam tak sake słuchając kobiety, delektując się pierońsko gorącym posmakiem, ale nie przerywam Mimitsu, jedynie sięgam po wyrwaną kartkę, którą mi podaje i mrużę oczy.
- Dobra, to zapytaj, postaw to na samej górze priorytetów! Tort to chyba podstawa na takich wydarzeniach. Wychodziłaś kiedyś za mąż, Mimitsu? – Patrzę na nią, jakby się zastanawiając, po czym dodaję – A nawet jeśli, to jebać tego jebańca, teraz jesteś wolna i to się liczy! – Śmieję się do samego siebie, w ogóle nieświadomy jak barmanka może odebrać moje słowa. Chociaż z drugiej strony – jak inaczej je zinterpretować? Nie jest to nic dwuznacznego, po prostu kawał ze mnie chuja.
- Houseki może być, raz tam chyba jadłem, głównie piłem, ale też jadłem. Tak się najebałem, nawet nie jestem pewny czy to te miejsce! Kojarzę, że rzygałem ryżem, czy czerwonym to trzaśnij mnie w dupę, ale nie pamiętam! – Opowiadam, zgadzając się na tę najbardziej preferowaną przez Mimitsu opcję. Może trochę sake mi wchodziło, na co nawet nie zwracałem większej uwagi, ale cóż począć. Ważne, że barmanka jest całkowicie trzeźwo myśląca. Czy trzeźwa to pewnie bym polemizował, w gastronomii, tym bardziej za barem nigdy nie jest się trzeźwym!
- Nie no kurwa, najlepsze z naszych zapasów, mamy zajebiste alkohole! Najlepiej zrobić szybką inwentaryzację ile mamy trunków tej wyższej jakości, zrobić szybkie obliczenie… Kurwa! Szkoda, że nie zapytałem ile będzie osób! No nic, przygotujmy się jak na wesele jebanego cesarza! – Mówię do dziewczyny, uderzając się płaską dłonią w czoło. Jak mogłem zapomnieć o czymś tak istotnym jak ilość gości?! No chuj, trzeba nadupcać z wiatrem. W razie czego się będzie im lało gorszy alkohol w lepszych butelkach po przelaniu, nadupceni nie zwrócą nawet uwagi. A nawet jeśli to się będzie grało głupa, trzeba improwizować w życiu.
- Nie znasz nikogo innego? A ci, kurwa jak oni mieli… „Kitai Buta” czy jakoś tak! Oni byli spoko, tacy właśnie na wesele jak znalazł! Bo z tymi chujami to się trochę boję, cykam się, że jak się napierdolą to może być po zabawie, a z nimi to nie ma żartów, to nasi goście VIP! – Podkreślam, wiedząc, że Mimitsu doskonale zna nasz wspólny język i wie, że gośćmi VIP są jedynie mafiozi i nikt inny.
- A jak myślisz, maleńka? – Pytam, patrząc na nią śmiertelnie poważnym wzrokiem. Dopiero po około trzech sekundach wybucham śmiechem i kontynuuję.
- Nie no, zamknij tak jak myślisz, że trzeba, możemy jutro zamknąć, jeśli będzie ci tak lepiej, jeden dzień w pizdu nikogo jeszcze nie zabił, odbijemy sobie weselem. Jak będziesz to wszystko dogadywać to zrób też mniej więcej raport ile to wszystko będzie kosztowało, okej? No i ten, na weselu dostajesz stawkę jak za dwie noce! – Dodaję jeszcze, doskonale wiedząc, że jeśli coś Mimitsu kocha, to są to jebane pieniądze. To dzięki nim i ponadrynkowej cenie udaje mi się ją cały czas trzymać w moim biznesie. Skarb, nie kobieta! Oparłszy się na ręce o bar, rozglądam się jeszcze, patrząc jacy ciekawi klienci dziś zawitali o tej godzinie. Nie jest to godzina szczytu, ani też najgorętszy dzień jeśli chodzi o ruch, nie spodziewam się tu więc nikogo, choć w praktyce widzę kilka znajomych twarzy – jeden to zaszczany Feniks, a drugi to kurewski Smok, który myśli, że nikt nie wie, że jest Smokiem. Bo w praktyce nim nie jest, ale chłop ma zwidy, że nim jest i gdy nikt nie widzi to udaje, że się wciela w takowego mafijnego rzezimieszka. Pojeb jak się patrzy!
0 x
Ai
Posty: 336 Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 148cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Itoshii, Aoi, Sister
Post
autor: Ai » 14 mar 2024, o 19:05
Misja D - Higashi Akira
"Grill u Gawr... Feniksa"
6/7
-Ja? Za mąż? - Aż się zaśmiała, taki pomysł uznała za totalnie abstrakcyjny. Jej swobodne podejście do potencjalnych relacji jej bardzo odpowiadało, nie wydawało się, żeby miała zamiar to w najbliższej przyszłości zmienić. -Jeden pańczyk raz próbował, ale sam lubił być rżnięty. - I powiedziała to z całkowitą powagą namalowaną na jej twarzy! No nic, widocznie miała różnorakie doświadczenia jeżeli chodzi o życie intymne, ale... no właśnie, w jej wypowiedzi było "ale". Chyba erotyczny przysmak owego "pańczyka" go skreślał w oczach Mimitsu. -Czyli tort potwierdzony, dobrze. - Przytaknęła jakby faktycznie było to już dogadane, a nawet jeszcze przecież nie skończyła się ta rozmowa! Ale najwyraźniej była pewna tego, że tort nie będzie żadnym problemem.
-Czyli Houseki... - Zanotowała sobie, żeby tam pójść i wszystko dogadać w imieniu Akiry, nie powiedział nic na temat owoców morza, więc te uznała również za podlegające zasadzie "według jej uznania". A wszystko brzmiało dla niej do tej pory, jakby pieniądze nie grały aż tak dużej roli. Chociaż, kto wie czy ich klient nie był jakąś majętną, grubą rybą wśród Feniksów!
-Nasze? - Wiedziała, że alkohole mieli wyśmienite, ale nie w takiej ilości, jaka mogłaby zaspokoić wesele, nawet średnich rozmiarów, wiedząc jak normalni mafiozi potrafią pić, a co dopiero tacy świętujący jakąkolwiek większą uroczystość! -Gdyby kilka kolejek dać w... normalnej wartości... potem stopniowo rozcieńczać alkohol, na tyle, aby nie zabić smaku... - Wyglądała na bardzo skupioną, jakby coś faktycznie liczyła. -Powinno starczyć by się schlali na tyle, żeby nie czuć smaku, kiedy już będziemy zmuszeni lać im jakieś gówno... - Powiedziała to, jakby zdawała się czytać w myślach menedżera lokalu.
-Kitai Buta? - Zapytała starając się skojarzyć nazwę grupy z twarzami... lekko się skrzywiła, ale potem pokiwała głową na znak zgody. -Tsubame są lepsi... Ale faktycznie. Kitai Buta będą bezpieczniejsi. Przynajmniej możemy być pewni, że nikt z nich nie będzie próbować przelecieć Pani Młodej. I mniej biorą... więc jak nie będą mieć terminów, to podbije się stawkę do tej co biorą Tsubame. Powinni się zgodzić. - Uśmiechnęła się i zanotowała, żeby się do nich odezwać.
-Czyli zamykamy jutro, żeby na pewno zdążyć zaliczyć wszystkie punkty z listy. - I podjęła decyzję za pozwoleniem menedżera dając jasno do zrozumienia, że mimo nieobecności w barze, będzie miała cały dzień zalatany. A na wieść, że za wesele będzie lepsza stawka jej oczy zmieniły się w symbole pieniążka! Zakładając, że nie byłby to prawdziwy świat to na pewno by się tak stało, a tak było to jedynie symboliczne określenie.
Kiedy wszystko zdawało się być już dogadane i ustalone... Już zaczynała przygotowania takie, na jakie mogła sobie pozwolić, na tyle, żeby oczywiście być dostępną dla potencjalnych klientów, jak właśnie robienie szybkiej inwentaryzacji alkoholi, aby mieć pewność ile i jakiej jakości trunków mają dostępnych. No i tak dzień minął na mniej lub bardziej poważnej pracy. Kolejnego dnia, tak jak postanowiła o zamknięciu, tak była nieobecna przez cały dzień, ale znając ją, można było być pewnym tego, że zajmuje się wszystkim co obiecała. Od tortu, po wszelkiego rodzaju wytrawne dania. Od dań z czerwonego ryżu, po jej ulubione brunatnice i inne owoce morza. Czy cokolwiek jeszcze dusza mogła zapragnąć.
Aż w końcu nadszedł dzień sądu wesela! Mimitsu też przekazała Akirze informację o tym, czego się dowiedziała apropo ich klienta - miał on rangę Szpona, był jednym z zabójców nalężących do Feniksów, a więc prawdopodobnie był całkiem groźnym mężczyzną. Mimo jego, wydawać się mogło, przyjacielskiego nastawienia do Akiry. No i... tak jak zostało to ustalone z Kentą, pojawił się on w lokalu na kilka godzin przed, gdzie kwestie wystroju sali były dopięte niemalże na ostatni guzik i tylko pracownicy zatrudnieni do tych estetycznych robótek zajmowali się finalizacją. Raczej nie było co się obawiać o to, że nie zdążą na czas. Zespół też się już rozstawiał, aby na spokojnie przed pojawieniem się gości mogli przeprowadzić parę prób, żeby być pewnym, że z ich instrumentami jest wszystko w najlepszym porządku.
-Jest, kurwa, pięknie przyjacielu! Ha! Córa powinna być szczęśliwa! - Stwierdził po wejściu, nie bawiąc się w żądne przywitania. Rozglądał się do barze, nie czekając nawet na żadne przyzwolenia -Gdzie jest loża? I kurwa ten, no. Kasa! Ile? - Nic dziwnego, że chciał się dowiedzieć, gdzie dokładnie znajdować się będzie obiecana loża do "interesów". No i przy okazji poruszył temat jakże istotny, pieniądze! Akira dostał wcześniej też podsumowanie jak kosztowo cała inwestycja się prezentowała, więc przynajmniej dla niebieskowłosego nie była to żadna tajemnica. Kwota była... dosyć wysoka. Nawet pomimo oszczędzenia na alkoholu bazując na własnych zapasach baru "Daimyo". Definitywnie "Kitai Buta" musieli otrzymać stawkę wyższą od ich standardowej, aby mogli się tutaj dzisiaj pojawić. Na jedzeniu czy torcie najwyraźniej też nie było dużej oszczędności. Pomijając oczywiście wszelkie wydatki na kwiaty czy inne pierdoły wykorzystywane przy ozdabianiu lokalu!
Kentarō Kenta
Mimitsu
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 80 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Meguru | Ryukoi
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 15 mar 2024, o 10:12
Podnoszę palec, przerywając całą wypowiedź zaraz o wypowiedzi o rżnięciu.
- Kochana! Kobietki trzeba kochać, ale czasem wypiąć dupę to nie ujma a przyjemność!! – Dodaję, nieco broniąc niedoszłego małżonka Mimitsu, ale zaraz dodając – ale tego chuja to wyjebać na śmieci! – Krzyczę, jakby nie było wystarczająco jasne po której stronie się znajduje i podkreślając, że gdybym miał wybierać to z zamkniętymi oczami wybrałbym swoją pracownice. W każdym możliwym aspekcie. Przytakuję jeszcze głową na tort i popijam sake.
Wystawiam kciuk w górę słysząc Houseki, nawet nie do końca rejestrując wcześniej żebym miał się jakkolwiek odnieść do owoców morza. Mogą być, nie muszą Kenta nic mi nie mówił, żeby jego córa była jakąś wielką fascynatką małż i innych mięczaków i stworzeń zaliczających się do tej grupy jedzeniowej rozkoszy.
- Jak masz możliwość szybkiego dokupienia butelek ale tak żeby zdążyć, to możesz to zrobić, przede wszystkim musimy mieć plan co zrobić gdyby się nie udało. Twój plan jest spoko. – Odpowiadam jeszcze odnośnie alkoholu, którym dzielić się będziemy z naszymi drogimi gośćmi.
- VIPy sami sobie znajdą zabawę, a lepiej stawić na taki zespół, który może zagra trochę gorzej, ale nie będzie odpierdalać po alkoholu. Nie znam muzyków, którzy nie są alkoholikami, na pewno będą chlać jak nikt nie będzie patrzeć!
Wzruszam ramionami, możemy sobie jutro zamykać, może tak będzie lepiej, a przynajmniej ja zrobię sobie chwilę odpoczynku od samego zgiełku jaki zazwyczaj tu panuje. Nie żebym tego zajebiście nie lubił! Kocham to kurwa, uwielbiam pijanych zjebów proszących tylko o jeszcze więcej sake, by tylko skończyć nieprzytomnie pod stołem. Ale taki dzień różniący się od reszty jeszcze nikomu nie zaszkodził.
Kolejny dzień minął bardzo spokojnie, ci co mieli pracować, pracowali, Mimitsu zajmowała się ogarnianiem, a ja liczyłem pieniądze. Wszystko musiało być przeliczone co do ryo. Nazajutrz zaś, gdy dowiaduję się kim jest nasz uroczysty Kentarō Kenta, trochę robi mi się pod gaciami, ale nie zamierzam się kurwa wiecie, tutaj bać naszego gościa! Trzeba być zadowolonym i dowieźć tak zajebiście, żeby mu się na tyle podobało, by znaleźć w nim ziomka, który nie tylko by mnie bronił, ale może też pouczył co nieco jak się napierdalać.
- Loża w tym kierunku – pokazuję mu, prowadząc go do oddzielonej od reszty sali części, gdzie znajdował się stolik z wysoko zdobionym otoczeniem dekoracyjnym. Tak dla klimatu! Zaraz po przedstawieniu, wracam pod bar z którego biorę kartkę i podaję mężczyźnie z pełnym wyliczeniem, do którego dodana została również mała pensja dla mnie i Mimitsu za robociznę.
- Tu masz wszystko! Napijesz się przyjacielu? – Proponuję mu drinka, goszcząc go jak najserdeczniej potrafię z wymalowanym uśmiechem na twarzy. Ubrany dzisiaj jestem też odpowiednio do całego przedstawienia bowiem w swoje najbogatsze kimono jakie posiadam. Skoro gościmy takie szychy to trzeba się kurwa pokazać!
0 x
Ai
Posty: 336 Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 148cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Itoshii, Aoi, Sister
Post
autor: Ai » 15 mar 2024, o 22:32
Misja D - Higashi Akira
"Grill u Gawr... Feniksa"
7/7
Kenta poszedł za Akirą do loży, aby ją obejrzeć dokładnie. Sprawdzić co się tam znajdowało, ile jest miejsc, dużo nie potrzebował, to było pewne. Raczej by określił, jeżeli ktoś szczególny miałby być tam goszczony. Zwłaszcza, że sam powiedział, że ona ma służyć do ewentualnych interesów, więc pewnie i bez miejsc siedzących sobie zainteresowani mogliby poradzić bez większego trudu!
-No i zajebiście, kurwa. Ty to masz łeb! - Poklepał gospodarza mocno po plecach, gdyby przed dwoma dniami nie dostał identycznego klepnięcia na gołe plecy, kiedy to spotkali się w gorących źródłach, to pewnie mógłby mieć problem ze złapaniem oddechu, ale teraz już wiedział czego się spodziewać po jego potężnej łapie. -Ha! Nawet tutaj dopierdoliliście te ozdóbki weselne! Kurwa! Dobrze! Niech, kurwa, goście wiedzą, że mają nie odpierdalać bo się tu świętuje! - No. Na pewno był szczęśliwy, z powodu tego co do tej pory widział. To dobrze, jeżeli tylko jego córka będzie zadowolona to zapewne nie będzie trzeba się obawiać tego, że Pan Kentarō Kenta pokaże, że jego rola Szpona nie jest wcale z dupy wzięta!
Kiedy tylko otrzymał swoisty rachunek za całość zabawy, wydawał się to czytać, myśleć nad tym, jakby liczyć. Czyżby chciał mieć pewność, że nie próbowano go oszukiwać na kosztach?! Ale w końcu wydał z siebie zadowolony pomruk. Albo w kwestii finansów wszystko się zgadzało, albo tak naprawdę się na tym nie znał, ale chciał wyjść na bardzo wykształconego. To zdawało się być nawet bardziej prawdopodobne. Oceniając oczywiście, po samiusieńkiej okładce.
-Napiję! - I chętnie skorzystał z propozycji uraczenia się dobrym trunkiem, kto by pogardził czymś takim! Zwłaszcza w dniu pełnym radości, jakim bez wątpienia był ślub jego córeczki najukochańszej! Ale wspaniałego kimona Akiry nie raczył skomentować. Chyba średnio go to obchodziło, jak długo był przyzwoicie ubrany na taką okazję. -Dobra, kurwa. Koniec przyjemności. - Powiedział odstawiając naczynie, z którego jednym haustem wypił alkohol. -Muszę córę tu przyprowadzić! Za trzy godziny będziemy i dostaniesz kaskę! - Oznajmił i bez czekania na cokolwiek wyszedł z lokalu. No, córeczka nie mogła czekać. Prawda?
No i po tych kilku godzinach, faktycznie Kenta wrócił, a wraz z nim szła jego córeczka z najpewniej swoim mężem. Tak przynajmniej można było założyć po ich ubiorze. Dziewczę, było piękne, czarne, długie włosy, cudowne zielone oczęta. Dla niektórych jedynie można by rzecz, że "za chuda" czy inne określenia, które mogłyby określać jej niezbyt obfite kształty. Ale generalnie, była piękna. Choć wiadomo, rzecz gustu, każdy ma swoje włąne preferencje. Jej partner natomiast... Niczym szczególnym się nie wyróżniał. Niczym poza tym, że w swoją ukochaną był wpatrzony jak w obrazek i uśmiechał się od ucha do ucha. Ale, gdyby ktoś miał go wskazać w tłumie, jedynie po opisie jego wyglądu... No. Miałby problem. Przeciętniak jakich wielu, może dosyć wysoki, ale chude to, bez grama widocznych mięśni, a te dosyć wysoki niczym nie imało się do Akiry czy Kenty.
Dziewczyna rozglądała się po lokalu i się uśmiechnęła. Chyba wystrój jaki został zaplanowany, a zarazem też zrealizowany, jej odpowiadał. Bez słów skierowała się do miejsca, które przeznaczone było dla Państwa Nowożeńców, a reszta gości się zbierała. Cóż. Pozostawało jedynie delikatnie dyrygować imprezą, czy to poinformować o wysłaniu tortu czy innych potraw.
-Tatusiu... jest cudownie. - Delikatnie wymamrotała do swojego ojca zaraz po zajęciu miejsca, a nawet jeszcze nie otrzymała jedzenia! Kenta skinął głową z uznaniem w kierunku Akiry. Więc całość mogło spieprzyć tylko muzyka, tort lub reszta jedzenia. Oby wszystko zagrało jak należy!
Kentarō Kenta
Aiko
Mimitsu
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 80 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Meguru | Ryukoi
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 17 mar 2024, o 11:13
Nie trzeba długo pracować w branży, by wiedzieć, że dla gości ważnych i ważniejszych, ta obecność loży jest czymś więcej niż wymaganym. Do niektórych spraw należało podejść z dyskrecją, a bez takowej należałoby wyjść przykładowo na zewnątrz, przed lokal, a to już psuje klimat i nie uchodzi za kulturalne opuszczać budynek przy pannie młodej, kiedy to jej święto. Klepanie Kenty weszło mi już w nawyk, ta nadprzyrodzona siła, której się nigdy nie spodziewam po jego uderzeniu staje mi się już coraz bardziej znana i wiem czego się spodziewać, z początku był to swojego rodzaju szok, że można mieć tyle krzepy w łapie.
- Nie można dać nikomu do myślenia, że jest tu chociaż skrawek miejsca, które tego dnia nie należy do Pańskiej córki. – Mówię, wręcz teatralnie wskazując na swoje uniżenie względem klienta, którym jest Szpon z mafii Feniksów. Ciężko mi przewidzieć jakie korzyści może mi dać cała ta znajomość, wiem jednak, że zawsze lepiej mieć znajomych na wysoko postawionych stanowiskach niż w ogóle ich nie mieć, prawda?
- Za zdrowie Aiko i Kuro! – Podnoszę toast, wznosząc kieliszek do góry i szczerząc się do gościa. Wlewam płyn do gardła, czując jak jego ogniste właściwości wypalają mi gardło. – Dobre gówno. – Dodaję, komplementując co by nie mówić, swój własny trunek. Trzeba jednak być szczerym w tego typu komplementach i faktycznie uważać o ich wyższości, jeśli samemu nie jest się pewnym co do jakości własnych produktów, to klient tym bardziej nie wpadnie w sidła ekscytacji względem wysokiego standardu dóbr tegoż lokalu. Ale chuj tam, teraz zaczyna się zabawa, nie jakieś kombinowanie i statystykowanie!
Mija kilka godzin i wraca Kenta z swoją córką, która z pewnością zachwyca swoją szczodrą aparycją – bogowie piękna jej nie odmówili! Wygląda jak milion ryo, nic dziwnego, że już wychodzi za mąż, na pewno zawsze ubiegało się za nią dziesiątki facetów! Może w innych okolicznościach byłbym to nawet ja, haha!
Wymieniam się porozumiewawczymi spojrzeniami z Kentaro Kentą i wiem już, że dziewczynie podoba się wystrój. Podchodzę więc i się przedstawiam.
- Niezmiernie mi miło panią gościć w moich progach! Czego się panienka napije przed uroczystością? – Oferuję całą gamę swoich dóbr, nie wyprzedzając faktów, niech przyjdzie reszta gości i wtedy można będzie rozkręcić imprezę na całego.
0 x
Ai
Posty: 336 Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 148cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Itoshii, Aoi, Sister
Post
autor: Ai » 17 mar 2024, o 12:23
Misja D - Higashi Akira
"Grill u Gawr... Feniksa"
8/7
-Dziękuję, nie trzeba - Panna Młoda odpowiedziała unikając patrzenia się w oczy Akiry, czyżby ją onieśmielał? Albo przerażał? No, takich olbrzymów nie spotyka się często! Pomijając oczywiście jej ojca, który swoją obecnością mógł jej pomóc się nieco przyzwyczaić do widoku, aż tak postawnych gentlemanów, jedynie siedząc na swoim miejscu była skupiona na swoim partnerze. Który, definitywnie wyglądał tak, jakby gospodarz samym krzykiem mógłby pozbawić go życia. No cóż, serce to nie osoba zniewolona za długi. Czy coś takiego.
I tak mijał czas na rozmowach, uprzejmościach mniej lub bardziej prawdziwych. Kentarō Kenta w obecności swojej córki wydawał się być zupełnie inną osobą! Dużo grzeczniejszy, a przynajmniej dużo mniej wulgarny. No proszę państwa bardzo! Przykładny, kochający tatuś. Wiadomo, w towarzystwie, to w towarzystwie, ale dla ukochanego dziecięcia wszystko musiało być na tip top! Nawet nie odzywał się za dużo do Akiry, raczej był zajęty lataniem dookoła swojej córeczki, aby być pewnym jej zadowolenia. Czego nie można powiedzieć o jego stosunku do jej partnera. Nie okazywał jakiejś otwartej wrogości... ale! Ale oczywiście było, był bardziej obojętny na wszystko co mówił, ale starał się chociaż sprawiać pozory, że go jakkolwiek lubi! Wszystko dla jego kochanej Aiko!
Niewiele po przybyciu najważniejszego duetu tego wieczoru, zaczęli pojawiać się wszyscy goście, zbierali się grupami, zajmowali miejsce przy stole, w taki sposób, jakby każdy z góry wiedział gdzie musi siedzieć. Gospodarz nigdy nie otrzymał listy gości, ale jak się okazywało, nie było to szczególnie ważne. Nawet niektóre twarze mogły wydawać mu się znajome! Przynajmniej ze dwóch gości, było Feniksami, którzy często odwiedzali jego lokal. Czy to w celu rozrywkowym, czy ze względu na pełnienie roli ochrony lokalu, to już sprawa drugorzędna. Ale choć imion nie kojarzył, wiedział, że przynajmniej Ci goście powinni być bezproblemowi.
Wraz z zapełnieniem się miejsc przy stołach, tak też zapełniać stopniowo zaczynała się powierzchnia również na nich. Były znoszone najrozmaitsze dania, gdzie głównym aktorem często był czerwony ryż, który dodatkowo kolorował różne dania, będąc nie tylko pokarmem ale i ozdobą. Sporo dań z ryb, pojawiły się też brunatnice, które jak się mógł Akira ostatnio dowiedzieć, lubiła Mimitsu. Jakieś mięsa również. Obserwując gości było widać, że Aiko dania smakowały. Może nie jadła dużo, nawet można by rzec, że jadła prawie wcale. Ale każdy kęs wywoływał uśmiech na jej twarzy i błysk w oczach. Pozostali goście lubowali się bardziej w alkoholach. Kto wie czy, nie będzie potrzeby potencjalnego szybszego mieszania alkoholi niż to było przewidziane! Albo ich rozwadniania. No nic, to jeszcze się będzie można zastanowić.
Oczywiście "Kitai Buta" też grali różne melodie, dopełniając całości. Mieli swój mały stolik, nikomu nie wadzący. Muzyka może nie była faktycznie "najlepszą", jaką kiedykolwiek miał Akira słyszeć, ale była co najmniej niezła. Na pewno przyjemna, pozwalająca odpowiednio świętować wejście Pary Młodej w nowy etap życia.
Czasem Kentarō Kenta znikał w loży na kilka chwil, wraz z różnymi gośćmi. Czasem z pojedynczymi, czasem z niewielkimi grupami. Często wracał sam, zostawiając sprowadzane osoby w loży. Będąc bliżej niej, czasem dało się usłyszeć jakieś krzyki, śmiechy, zawzięte dyskusje. Zrozumiałe na tyle, na ile potencjalnie mógł Akira chcieć je podsłuchiwać. Na szczęście, w głównym miejscu zabawy te hałasy nie przeszkadzały, więc jeżeli niektórzy mieli nie wiedzieć co się tam dzieje, nie mieli nawet możliwości na to, żeby być zbyt dociekliwymi.
No i wkrótce nadszedł czas na przybycie tortu, który oczekiwał na zapleczu, żeby go wprowadzić na główną salę, ku ucieszy Aiko i Koru... Kuro... No tego jej faceta. Przyjemność przyprowadzenia tortu przypadała dla gospodarza, oczywiście. Dalszy podział obowiązków względem tortu to inna sprawa, ale ktoś musiał oczywiście tę perełkę najpierw wyprowadzić ze strefy "tylko dla personelu"!
Kentarō Kenta
Aiko
Mimitsu
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 80 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Meguru | Ryukoi
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 17 mar 2024, o 14:10
Zwykłem komentować takie niewinne unikanie kontaktu wzrokowego rzucając jakimś żartem czy dwoma, lecz dziś się powstrzymuję, profesjonalizm mi zabrania. Wiem, że to córka mojego klienta i dzisiejszego dnia wszystko ma działać pod jej dyktando – ba, jeśli będzie trzeba to dziś jest ten dzień, ze napierdalałbym się z każdym, nawet innym mafiozom, by tylko dostarczyć bezpieczeństwa dziewczynie. Taka jest właśnie siła pieniądza.
Zauważam też tę zmianę w samym Kencie, który przy córce jeszcze mocniej odchodzi od stereotypowego wyglądu seryjnego zabijaki spod wielkiej ręki działań jednej z najokrutniejszych mafii tego miasta. Teraz, wygląda jak zwyczajny, zatroskany i niesamowicie szczęśliwy ojciec, no, może coś tam nie zawsze przepada za wybrankiem swojej latorośli, ale widać, że gdyby naprawdę mu na tym zależało, to zmiótłby go z powierzchni ziemi szybciej aniżeli ja wypiłbym tę gorzałkę!
Gdy zaś zaczęli przychodzić goście, zaczął się prawdziwe szaleństwo dla personelu – jest to na tyle trudne, żeby za grosz nie pokazać klientom tego, jaki potrafi się tu zrobić zapierdol, oni mają się czuć jak u siebie w domu, bez krzty spięcia, jakie można mieć przy tak dynamicznej pracy. Tego wszystkiego pilnuję, samemu zabierając się za nalewania piwa i najróżniejszych drinków. Robię to jednak bardziej uroczyście, wiedząc, że jestem tu jako właściciel baru, należy więc się czasem nieco bardziej uroczyście pokazać, może zachwycę nie tylko Kentę, ale może któremuś z gości spodoba się na tyle, że zapamięta to miejsce i sam będzie chciał tu mieć swoje wesele.
Jedzenie mi kurewsko smakuje, ta Mimitsu to ma nosa! Język też, nie byle jaki! Muzyczni coś tam pyrkają na instrumentach, najważniejsze, żeby nie odpierdalali i będzie cacy.
Czasem widzę jak Kenta znika w loży, wiem też, że byłoby to niesamowicie nietaktowne w ogóle zbliżać się tam w innym celu niż w pozbieraniu brudnych szklanek i naczyń, co też robię ja czy moi pracownicy raczej rzadko, nie w naszych intencjach jest podsłuchanie czegokolwiek, a też nie chcę by nas za takich brano. Wiadomo, podsłucha się słowo lub dwa przy wcześniej wspomnianym sprzątaniu, ale kontekst jest dla mnie nieznany i to jest najważniejsze.
W końcu jednak przyszedł odpowiedni moment. Poprawiam dłonią włosy, zaczesując je do tyłu, wypinam pierś do przodu, spinając mięśnie pleców zachowując prostą posturę ciała i podnoszę ten tort, niesamowicie uważając na swoje otoczenie i żeby go przypadkiem nie wypierdolić, gdyby tak się okazało to sam bym się chyba powiesił. Uważam więc, żeby nie potknąć się, nie wpaść na nikogo i ogólnie idę raczej powoli, nie spiesząc się w żadnym stopniu. Wychodzę tak na środek Sali, do panny młodej, chcąc dać jej i całemu towarzystwie w pełni świętować dzisiejszy dzień.
0 x
Ai
Posty: 336 Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 148cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Itoshii, Aoi, Sister
Post
autor: Ai » 17 mar 2024, o 19:06
Misja D - Higashi Akira
"Grill u Gawr... Feniksa"
9/7
Wszyscy obserwowali z zapartym tchem podróż pięknego tortu do stołu, niektórzy nie mogąc się doczekać aż go spróbują, w tym na pewno Aiko i jej mąż. Inni martwiąc się po prostu, o to by nie spadł, jak zresztą pewnie już wspomniana dwójka, ale też i Kentarō Kenta, ale niektórzy z gości, pewnie część feniksów, chętnie by zobaczyła upadek ciacha, co mogłoby zapewnić im niezłą rozrywkę! Zwłaszcza, kiedy ojciec pani młodej wziąłby się za karanie niezdarnego menedżera lokalu! Na szczęście jednak, obyło się bez żadnych problemów. Tort znalazł się w punkcie docelowym, a Państwo Młodzi wstali z miejsc, sięgając wspólnie po nóż, aby uroczyście, wspólnie podzielić to dzieło sztuki cukierniczej na kawałki.
-Za miłość. - Wydusił z siebie chłopaczyna będący świeżutkim mężem Aiko. Pierwszy raz od startu wesela wykazał się tak dużą inicjatywą! No cóż, kiedy jak nie teraz? I kroił razem ze swoją ukochaną tort, którego kawałki były przekazywane kolejnym gościom. Nigdzie też nie było matki Pani Młodej, ale raczej nie było co się tym teraz przejmować. Być może to temat na inną okazję, jeżeli takowa miałaby się przytrafić. Tortu starczyło dla każdego, nie było się czym martwić. Mimitsu idealnie wstrzeliła się w wymiary ciasta. Skarb, nie kobieta! Oczywiście, nawet organizator całej imprezy otrzymał swój kawałek. Kenta zadbał o to, aby jego ulubiony właściciel lokalu nie został pominięty. Przynajmniej ulubiony w tej jednej chwili.
-Dobra, Akira, chodź no na moment - Kenta zaczepił Gospodarza imprezy, kiedy już każdy z gościu zdążył zjeść swoją część tortu, wyraźnie był, co by tu nie mówić, pijany. Ale na tyle by oczywiście, kontrolować się tak jak należy. Wiadomo, jak to z imprezami rodzinnymi, zwłaszcza takimi, gdzie alkohol leje się hektolitrami, nawet jeżeli rozwodniony lub gorszej jakości, bo i tak już nie czuć jego smaku. Gestem nakazał skierować się niebieskowłosemu do loży.
-Słuchaj kurwa - Zabrzmiał cholernie groźnie, loża była pusta co mogło być jednocześnie błogosławieństwem jak i wręcz przeciwnie. -Wyszło zajebiście, byle żaden z tych skurwieli się nie porzygał na sali i jest kurwa perfekcyjnie. - Zaśmiał się donośnie i uderzył ręką w stół dla podkreślenia swoich słów. -Obiecana kasa, przyjacielu. - I postawił na stole grubą sakwę z pieniędzmi. Dla zasady, zawsze pieniądze można policzyć, ale najprawdopodobniej była tam dokładna kwota podana mu kilka godzin przed startem imprezy włącznie z uwzględnionym bonusem za robociznę dla Akiry i Mimitsu.
I wszystko wskazywało na to, że się udało! Impreza najpewniej będzie trwać do białego rana, ale raczej tym co będzie się działo od tego momentu, mało kto się będzie przejmował i wszelkie niepowodzenia będą już schodzić na głowy gości, którzy postanowią zwrócić to co spożyli. Oczywiście, po wszystkim będzie trzeba jeszcze posprzątać czy zająć się innymi przyjemnościami, ale chyba teraz nadchodził czas przyjemnego relaksu. Bez skupiania się na spełnianiu zachcianek czy potrzeb gości. Przynajmniej, nie aż tak bardzo jak to miało miejsce do tej pory.
Koniec misji po kolejnym poście gracza (najpewniej)
Kentarō Kenta
Aiko
Mimitsu
Kuro (mąż Aiko)
0 x
͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏
Posty: 80 Rejestracja: 18 lut 2024, o 15:07
Wiek postaci: 24
Ranga: Dōkō
Widoczny ekwipunek: ◈ Torba
Link do KP: viewtopic.php?p=214291#p214291
Multikonta: Mijikuma | Meguru | Ryukoi
Post
autor: ͏͏͏͏Αkira͏͏͏͏ » 17 mar 2024, o 21:02
Donoszę tort niczym wirtuoz, mistrz fachu noszenia tortów, jebany pierdolony karateka! Cieszę się więc, że żadna przeszkoda na drodze skutkujący moim upadkiem nie zszargało tej opinii. Po postawieniu wielkiego wypieku, odsuwam się na bok, ciesząc się razem z innymi z całej tej okazji, ja z kolei ledwo wytrzymuję i powstrzymuję parsknięcie śmiechem słysząc z jaką pizdowatością wypowiada się młody wybranek córki Szpona mafii. Cóż, serce nie sługa, może czymś innym wojuje mężniej niż słowami. Każdy dostaje swój kawałek, ja również dziękuje pięknie Pannie Młodej z szelmowskim błyskiem w oku, wiedząc, że w innych okolicznościach pewnie bym się do niej dość prężnie zalecał. Kosztuję go i szybko zostaje onieśmielony naprawdę podniebnym, śmietankowym, ale też słodkim smakiem ciasta, które sam z kolei rzadko kupuję – słabo działa na mięśnie, a o te trzeba regularnie dbać!
Słysząc Kentę, odstawiam skubnięty tort na wolny stolik i udaję się za swoim klientem, ciekaw co ten będzie miał do powiedzenia. Wchodzimy do loży i zaczynamy dość szybko, gwałtownie i co dziwne, groźnie, nie spodziewałem się takiej reakcji. Czyżby widział jakieś lubieżne spojrzenie w mych oczach, gdy patrzyłem na jego córkę? Wtedy byłby to na pewno najgorszy scenariusz, prawda się zawsze obroni, a tutaj prawda jest też kurewsko przeciwko mnie.
Szybko jednak atmosfera spuszcza z powietrza, ja zaś wybucham śmiechem dodając:
- A mówili, nie strasz nie strasz bo się zesrasz! I się prawie zesrałem ze strachu jak tak mnie przestraszyłeś! Cieszę się, że spełniłem twoje wyobrażenie, niech ten chuj co cię odrzucił teraz żałuje! Sam bym go kurwa złoił za odrzucenie takiej piękności jak Pana córka! – Dodaję, czując jak nagłe uderzenie adrenaliny i kortyzolu opada, a ja sobie mogę znów na spokojnie z chłopem pogadać. Cieszę się, że wszystko wyszło jak miało wyjść, Mimitsu trzeba podziękować w szczególności! Jutro jej ogarnę jakąś premię i może zostanę na noc, czemu nie!
- Polecam się też na przyszłość, wpadaj częściej jak będziesz chciał się czegoś napić, dla Kentaro Kenty Daimyo jest zawsze otwarte! - Rozpościeram ramiona jak do uścisku, mówiąc jak najserdeczniej potrafię.
0 x
Ai
Posty: 336 Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 148cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Itoshii, Aoi, Sister
Post
autor: Ai » 17 mar 2024, o 22:23
Misja D - Higashi Akira
"Grill u Gawr... Feniksa"
10/7
-Żebyś, kurwa, wiedział, że będę wpadał! - I korzystając z zaproszenia do uścisku, oczywiście uścisnął przyjacielsko Akirę, żałując tylko odrobiny swoich prężnych mięśni. Zapewne żadna kobieta nie uciekała z jego uścisku! I to nie ze względu na to jak ciepły i przyjemny on był, a po prostu jego niedźwiedzia siła nie dawała jakiejkolwiek przestrzeni na ewakuację! Ale uścisk szybko poluzował, nie silił się na aż tak wielkie czułości. -A tamten chuj, to już niczego nie zorganizuje, chuj mu na te jego mamusię czy inną kurwę. - I splunął na podłogę, następnie przecierając to butem, jakby reflektując się, że nie powinien tego robić w miejscu należącym od osoby, z której usług był zadowolony.
Ostatnim z gestów się tak naprawdę już pożegnał opuszczając lożę i wracając do świętowania wesela swojej najukochańszej córeczki. Patrząc jak się względem niej zachowywał, nie chciał za wiele tego wspaniałego dnia przeznaczyć na sprawy "biznesowe". Jeszcze okazałoby się, że piękna Aiko jest zawiedziona tym, że nie mogła dzielić się swoim szczęściem ze swoim najukochańszym tatusiem! Prawdopodobnie wracał też ze względu na to, żeby upilnować tych mniej grzecznych gości, aby na pewno się zachowywali tak jak jakikolwiek z bogów przykazał.
Sama zabawa trwała do białego rana, obyło się bez żadnych większych problemów, a jak nawet ktokolwiek chciał się zacząć awanturować, choćby minimalnie, to z góry jego problem był wyjaśniany przez zleceniodawcę. Groźnym spojrzeniem, gestem, rzadziej czymś poważniejszym. Nie chciał psuć wesela przesadną agresją! I tak w końcu impreza dobiegła końca, gdzie jeszcze nad ranem, Ci, którzy mogli wychodzili z lokalu przyśpiewując różne mniej lub bardziej rubaszne pieśni.
MISJA ZAKOŃCZONA SUKCESEM
Kentarō Kenta
Aiko
Mimitsu
Kuro (mąż Aiko)
0 x
Ai
Posty: 336 Rejestracja: 29 mar 2023, o 11:40
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Złotowłosa i złotooka dziewczynka mierząca aż 148cm! Najczęściej ma na sobie białą, zwiewną sukienkę na ramiączkach, która sięga za kolana. Na niej ma czarną kamizelkę shinobi. Ochraniacz shinobi na czole - przesłonięty grzywką.
Widoczny ekwipunek: Prawe i lewe udo - kabury, 2x torba przy pasie - z tyłu, średni zwój na plecach. Kamizelka shinobi (czarna), rękawiczki z blaszkami, ochraniacz na czoło (czarny, przesłonięty zazwyczaj grzywką), na prawym ramieniu ochraniacz Zjednoczonych Sił
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11022
GG/Discord: Laertes#9788
Multikonta: Itoshii, Aoi, Sister
Post
autor: Ai » 20 mar 2024, o 17:23
Misja C - Higashi Akira
"Rogate Ranczo"
1/14
Od zakończenia wesela Kentarō Aiko z jakimś tam Kuro, zdążyło już minąć kilka dni. Bar "Daimyo" wrócił do normalności, oczywiście, na tyle na ile normalnością można nazwać funkcjonowanie w Shigashi no Kibu, z pewnej strony zdając się łaskę wojujących ze sobą mafii. Z jednej strony, ochrona ze strony Feniksów była swego rodzaju gwarancją spokoju. Przynajmniej na tyle długo, na ile żadna z pozostałych rodzin nie postanowi przejąć kontroli nad tym obszarem, odcinając pewne źródełko przychodu swojej konkurencji. A jak nie przychodu, to zabierając jedno z wielu miejsc rozrywki! Wiadomym było, że każdy szanujący się mafioza cenił miejsce, gdzie mógł w spokoju wypić, zazwyczaj nie musząc martwić się dostaniem noża w plecy. O ile nie zdradził i o tej zdradzie nie dowiedziały się nieodpowiednie osoby. Wtedy nie było bezpiecznej ziemi.
Po zabawie wszystko zostało posprzątane, może jeszcze były braki w najlepszych trunkach, jakie jeszcze przed tą jakże wspaniałą uroczystością było w posiadaniu tego lokalu, tak na nowe dostawy trzeba było jeszcze czekać. Jednak regularnej klienteli to nie przeszkadzało, przeciętny gość baru rzadko kiedy sięgał po coś droższego niż w najlepszym przypadku średnia półka, a tego było jeszcze sporo!
Zależnie ile sam Akira wypił tego wieczoru, mógł pamiętać więcej lub mniej wydarzeń, ale obywało się bez większych afer, a to najważniejsze. Strat w umeblowaniu lokalu nie odnotowano! O to zadbała osoba wynajmująca lokal - Kentarō Kenta. Co najwyżej co mogło siedzieć szczególnie w pamięci, niezależnie od stopnia zafascynowania testowaniem odporności na zwiększoną zawartość alkoholu we krwi, Pani Młoda, która przez całą imprezę uśmiechała się, rozmawiała ze swoim mężem czy innymi, samej pijąc minimalne ilości sake czy czegokolwiek innego, dbając o to, żeby nawet w najgorszym wypadku, być chociaż jedyną osobą trzymającą jakikolwiek fason. Pozory czy nie, wychowanie zdawała się mieć jak najlepsze! Mimo pozorów jakie stwarzał jej ojciec, jeszcze zanim został dostrzeżony w jej towarzystwie.
Pan Menedżer Lokalu przesiadywał w tej chwili przy barze, albo rozmawiając o czymś z MImitsu, albo po prostu popijając sake, nie było to najistotniejsze, ale dzień zapowiadał się dobrze. Sporo gości, do tego mało wymagających, więc nie trzeba było się jakkolwiek wysilać by ich zabawiać i wtem... pewien znajomy olbrzym wpadł do baru, wyraźnie zdener... wkurwiony, co by tu nie owijać w bawełnę.
-Kurwa mać, Akira. Lej coś mocnego, bo pierdolnę komuś, kurwa przysięgam, nie wytrzymam i pierdolnę - Kentarō Kenta nie zwracając uwagi na nikogo skierował się do baru, głównie ze względu na znajomą twarz swojego "przyjaciela w biznesie". Przy okazji potrącając jakiegoś niewielkiego chłoptasia, który z hukiem upadł o ziemię, ale bez słów sprzeciwu widząc jaki olbrzym go wywalił.
Kentarō Kenta
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum:
Mukutaro i 13 gości