Hashi. Biuro prywatnego detektywa

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Shindo
Posty: 158
Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo

Re: Hashi. Biuro prywatnego detektywa

Post autor: Shindo »

Jednakże mimo tej całej kłamliwej i sprzecznej otoczki, wobec wbrew samemu sobie, podszedłem chwiejnym krokiem do pomnika. Czułem, że do tego miejsca pchnęła mnie jakaś niewidzialna siła. Padłem na kolana, złączyłem przed sobą dłonie i zadarłem głowę do góry patrząc na sklepienie niebieskie przez duże okno w suficie.
- Kochanie daj mi siłę, abym mógł was pomścić. Wiem jaki jest mój cel i dążę do niego, ale nie mam sił, aby cały czas kroczyć prostą drogą. Zbaczam z obranych tras i to nie raz ta jakby mi już nie zależało. A jeśli na mnie patrzysz z góry to wybacz mi, bardzo cię przepraszam za te wszystkie niegodziwości. Nie potrafię inaczej, nie potrafię ułożyć sobie życia, a właściwie to co mi z życia pozostało. - po cichu wypowiedziałem słowa
Liczyłem, że zostaną poniesione z ziemi ku wyżyną niebios i dotrą do adresatki. Jednak tak jak się domyślałem nie dostałem odpowiedzi, wziąłem głęboki oddech i wstałem, otrzepując kolana z brudu. Nie dręcząc już własnej duszy, wyszedłem z klasztoru i zawędrowałem do przeora po listę ojców i stałych bywalców klasztoru. Podszedłem do plebani tym razem nie musiałem dobijać się do drzwi, ponieważ ich za sobą nie zamknąłem. A ku mojej radości, nikt nie zdołał ich zamknąć przez ten czas kiedy wyszedłem. Niestety gdy już w tym środku byłem, to zorientowałem się, że w sumie nawet nie wiem gdzie mam się udać. Pomieszczenia nie były w żaden sposób oznaczone, przydałoby się chociaż umieścić tabliczki z napisem do kogo pokój należy. Sytuacji nie poprawiały drzwi które wyglądały identycznie. Zdesperowany doszedłem do wniosku, ze pozostało mi tylko jedno, podszedłem do pierwszych lepszych drzwi i bardzo głośno zapukałem
*PUK* *PUK* *PUK*
Słysząc dźwięk zza drzwi, cierpliwie czekałem aż ktoś mi je otworzy. I po kilkudziesięciu sekundach tak też się stało. Jednak za nim to nastąpiło, domyśliłem się kogo spotkam. Co prawda bardziej w rozpatrywaniu kategorii wiekowej, wolne, szurające kroki mogłem przypisać tylko starszej osobie. Nie zaskoczyłem się gdy otworzył mi siwy mężczyzna po sześćdziesiątce.
- Dzień dobry ojcze, chciałbym się zapytać którędy do przeora - zapytałem grzecznie
Zaczęło się wtedy maglowanie: A kto pozwolił mi tu wejść ? A co ja tu robię ? A kto ja jestem ? etc. Szybko pożałowałem swojej decyzji o pukaniu do pierwszych lepszych drzwi, jednak ostatecznie udało mi się dowiedzieć gdzie znajduję się gabinet przeora. Po uzyskaniu tej wiedzy, szybko się upłynniłem i równie szybko zdobyłem rzeczoną listę. Poszło bardzo szybko, widocznie przeorowi już nie chciało się ze mną rozmawiać. Z czego ostatecznie bardzo się ucieszyłem, gdyż tamten leciwy klecha, naprawdę mnie wymęczył swoimi pytaniami.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
  2. Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
  3. Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
  4. Manjiro - Misja D
  5. Rei Uta - Wyprawa B
Awatar użytkownika
Shindo
Posty: 158
Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo

Re: Hashi. Biuro prywatnego detektywa

Post autor: Shindo »

Z listą osób które musiałem przesłuchać ruszyłem do pierwszych drzwi. Resztę dnia zmarnowałem na przesłuchiwaniu wszystkich mieszkańców plebani. Zmarnowałem ponieważ nie spodziewałem się usłyszeć niczego co jakkolwiek mogłoby mnie przybliżyć do rozwiązani tejże sprawy. A dlaczego wysnułem takie wnioski ? A bardzo prosto, mianowicie ci wszyscy ludzie zostali już dawno, wcześniej wymaglowani przez każdy możliwy tylko organ ścigania w tej wiosce. Jednak musiałem zachować pełen profesjonalizm i na własną rękę spróbować coś ugrać. Gdy wracałem do przespać się do domu to zacząłem zastanawiałem się czy nie udało mi się, dlatego bo rzeczywiście logika nakazywała wierzyć, że niczego się nie dowiem. Czy dlatego bo już wyjaśniłem sobie, że przegram i nie nastawiłem się na zwycięstwo ? Tak to pytanie mnie dręczyło. Na szczęście dzień nie był całkowicie stracony, bowiem mój ruch z powodował pewną reakcję. Jak się okazało żaden inny organ nie uparł się na sprawdzenie wszystkich pokoi. Wieść, że albo wóz albo przewóz w tej sprawie dosyć szybko się rozniosła, finalnie wykurzając myszki. Gdyż jak się okazało przeor w końcu miał ulec i poinformował o tym wszystkich braci. Te wszystkie wydarzenia z powodowały, że udało mi się podsłuchać dwóch młodych ojców.
- Żaden nie zaszedł tak daleko, a jeśli coś znajdzie ? - powiedział zdenerwowany pierwszy
- Spokojnie, nie ma czego się obawiać, w pokojach i tak nic nie ma. Sam dobrze wiesz, że statuetkę schował Ryu, który jest spoza klasztoru - odparł drugi uspokajającym tonem
- A skąd mam pewność, że w końcu nie stchórzy i nie podrzuci nam jej do pokoju ? - pierwszy nie ustępował
- Bo jest tchórzem i tutaj nie wróci przynajmniej nie wejdzie na teren plebanii. Poza tym, ponoć dobrze to ukrył, gdzieś w górach, także jesteśmy bezpieczni, tylko musimy poczekać aż sprawa przycichnie - przekonywał dalej drugi z wielkim spokojem w głosie

Fiasko przesłuchań zostało przykryte tą podsłuchaną rozmową. Nawet mógłbym przypisać sobie, działanie wielofalowe, ale aż tak daleko nie wybiegałem wzrokiem. Bardzo możliwe, ze wbrew pozorom w głębi serca nie przypuszczałem, że ktoś z zakonu może być złodziejem. Była to z pewnością wielka lekcja dla mnie na przyszłość, aby za każdym razem zachować się jak prawdziwy detektyw i nikomu nie ufać.

Mając nie mały mętlik w głowie, nawet nie wiem kiedy doszedłem do biura, udałem się na górę i wskoczyłem w pidżamę. Jeszcze zanim zasnąłem skończyłem obmyślać plan jak wykorzystać świeżo nabyte informację. Bo jedno było pewne w stu procentach, miałem szansę na zwycięstwo
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
  2. Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
  3. Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
  4. Manjiro - Misja D
  5. Rei Uta - Wyprawa B
Awatar użytkownika
Shindo
Posty: 158
Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo

Re: Hashi. Biuro prywatnego detektywa

Post autor: Shindo »

Wstałem bardzo wcześnie rano, nie mogłem zaspać gdyż o tego zależało powodzenie mojej misji. Jeżeli pozwoliłbym przeciwnikom na uspokojenie swoich nastrojów i ponownie utwierdzenie w przekonaniu, że nic im nie grozi to najzwyczajniej w świecie przegram. A tego nie chciałem i dlatego musiałem przystąpić do działania właśnie teraz jak złodziej bądź złodzieje są zachwiani mentalnie. Oczywiście wziąłem pod uwagę, ze ojcowie mogą o czymś innym rozmawiać, ale podsłuchane rozmowa należała do tych, którą obowiązkowo trzeba było podejrzewać o powiązanie z moją sprawą. Zrobiłem błyskawiczną poranną higienę, zbiegłem do kuchni i z półbochenkiem chleba i butelczyną mleka popędziłem do klasztoru.

*PUK* *PUK* *PUK*
- Idealnie ! - pomyślałem oceniając porę dnia.
Byłem podekscytowany, gdyż z każdą chwilą tylko upewniałem się w przekonaniu, że uda mi się złapać bandytów i że mój plan nie zawiedzie. Gdy żyje się w takim o to przekonaniu pod tytułem: "Wszystko się uda, bo mam rację i na pewno się nie mylę". To za każdym razem upadek był był druzgocącą porażką, widziałem to na jako najemnik. Niektórzy nie mogli się pozbierać po swoich błędach innym z kolei los nie dał możliwości pożałowania swego upadku. A czy ja pożałuję ? Możliwe, ale ja już upadłem.

Gdy w końcu Kakuei mi otworzył, zacząłem drzeć się w niebogłosy na cały teren świątyni:
- Mam rozwiązanie, wiem kto jest złodziejem
Wedle moich planów na spotkanie wyszli mi klasztornicy, gdyż zmierzali już na mszę. Każdy jeden usłyszał o moich rewelacjach, a kiedy już cały tłum mnie otoczył to znacząco uśmiechnąłem się do dwóch ojców, których rozmowę udało mi się akurat podsłuchać. Zbledli, nawet ten co uspokajał o mało co nie zemdlał, jednak oprócz mnie nikt tego nie zauważył, gdyż każdy skupił się na informacji, że statuetka została odnaleziona. Poprosiłem przeora o rozmowę przed mszą na osobności z początku ojcowie nie byli zadowoleni z faktu, że chce wyjawić sekret tylko ojcu, dlatego zapewniłem ich, że chcę ustalić z przeorem czy możemy zrobić to wielką pompą ogłaszając na tej mszy dobre nowiny parafianom. Marudząc przytaknęli, a ja w spokoju mogłem odejść na bok.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
  2. Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
  3. Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
  4. Manjiro - Misja D
  5. Rei Uta - Wyprawa B
Awatar użytkownika
Shindo
Posty: 158
Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo

Re: Hashi. Biuro prywatnego detektywa

Post autor: Shindo »

- Synu dziękuję ci za pomoc. O jej jak ja się cieszę, jak ja się cieszę, ale jak udało ci się tego dokonać - rozradowany ojciec, nie był i nie chciał w jakikolwiek sposób ukryć swej radości
- Sęk w tym proszę przeora, że jeszcze nie mam i statuetki i wszystkich złoczyńców - odparowałem całkiem szczerze
- Aaaaale jak to nie m... - zdezorientowany klecha, podniósł głos o mało co mnie nie wydając
- Cśśśśś...- w porę udaremniłem, wydanie swojego planu-... Nie tak głośno, złodzieje albo jego wspólnicy - to jest jeszcze kwestia do ustalenia - są ojcami - dokończyłem swoją wypowiedź
Widziałem jak ten starszy mężczyzna pod wpływem tego jednego zdania zmarniał w oczach. Cały jego blask prsył jak bańka mydlana, co prawda chciał jeszcze oponować, ale powiedziałem mu, że nie ma sensu. Wyjawiłem przeorowi mój cały msiterny plan który musiał się ziszczyć, abym mógł odnieść całkowite zwycięstwo.

Gdy każdą instrukcję wyjaśniłem po trzy razy i upewniłem się, że ojciec wie co ma robić i jaki jest plan działania, poszliśmy wspólnie na mszę. Mając na oku dwóch przestępców w sutannie, w spokoju czekałem na rozwój wydarzeń. Nie musiałem długo czekać, gdyż rybka chwyciła przynętę niemalże od razu. Obydwoje przedzierali się przez tłum wiernych zmierzając ku swojemu wspólnikowi. Ryu, który jak się spodziewałem zaszczycił nas swoją obecnością. Ojcowie zaczęli do niego machać, a ten w końcu po którejś z prób ich zauważył i odmachał. Na szczęście przewidziałem i to, dając ukryty sygnał policji, która pod przykrywką dwóch wiernych zatrzymała ojców na małą spowiedź. Ryu który jak się okazało był pomocnikiem artysty cudaka, nie zauważył co się właściwie zadziało. Tłum ludzi był dosyć duży, więc naturalnym było, że ktoś mógł zatrzymać klechy na krótką rozmowę.

Byłem wielce szczęśliwy gdyż pierwszy etap z dwóch udał się bezbłędnie. Co prawda musiałem pójść i dogadać się z policją, ale komisarz grał w czwartki z Hashi`m w kości to zbytnio nie oponował aby mi pomóc. Zwłaszcza, że radni miasta już mu suszyli głowę o tą sprawę, gdyż bezradność policji została bardzo mocna podkreślona przez tutejszy klasztor. Co z kolei nie obeszło bez większego echa wśród ludności, i tak dalej i tak dalej pomijając kolejne zębatki w tym mechanizmie trafiamy w końcu do radnych którzy dostają finalnie po tyłu.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
  2. Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
  3. Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
  4. Manjiro - Misja D
  5. Rei Uta - Wyprawa B
Awatar użytkownika
Shindo
Posty: 158
Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo

Re: Hashi. Biuro prywatnego detektywa

Post autor: Shindo »

Będąc w transparentnym miejscu dałem ojcu znać, że może przejść do fazy drugiej mojego planu. Przeor posmutniał, aż żal było na niego patrzeć, ale wywiązał się ze swojej części planu. Mianowicie, gdy przyszedł czas na ogłoszenia
- Kochani dzisiaj jest radosny dzień. Radosny, ponieważ detektyw z biura Hashi`ego przy nieodzownej pomocy tutejszej policji, odnalazł naszą zgubę, przepiękny posążek kultu ognia. Jutro ponownie go zaprezentujemy i ponownie będziemy mogli wspólnie cieszyć się z jej obecności. Wielki powrót naszej relikwii, odbędzie się poprzez oficjalny pochód w którym będą nasi bohaterowie: Komisarz Fu i detektyw Hashi.
Ta informacja wywołała wielki aplauz wśród zebranych, pierwszy raz widziałem jak wierni tulą się do siebie ze szczęścia. Śmierdziało mi tutaj fanatyzmem, które wolałem unikać szerokim łukiem. Jednak nie przyszedłem tutaj po to aby podziwiać gawiedź, wzrokiem cały czas śledziłem Ryu, który próbował najprawdopodobniej odnaleźć swoich wspólników. Nie udało mu się to, dlatego przeskakując z nogi na nogę w końcu sam się ulotnił. Poszedłem za nim, śledząc każdy jego krok z bezpiecznej odległości. Najpierw poszedł do swojego domu, pilnie obserwowałem jego mieszkanie, jednak nie musiałem robić tego za długo. Mężczyzna wyszedł po kilkunastu minutach z zapakowaną torbą. Pewnym krokiem zmierzał ku południowej bramie, jednak w pewnym momencie zatrzymał się. Było widać jakby bił się z własnymi myślami, co poskutkowało tym, że zmienił kierunek. Poszedł w stronę północy, a ja niczym jego cień starałem się z tyłu zachować bezpieczną odległość. Nie było to łatwa gdyż nie lubiłem skradanek i też zbytnio nie miałem do tego talentu, ale na takiego zaaferowanego szarego człowiek w zupełności wystarczało.

Gdy wyszliśmy z miasta od razu skręcił do lasu, długo się nie namyślając użyłem henge no jutsu zamieniając się w jelenia. Znałem swoje ograniczenia i domyślałem się, że na zalesionym terenie mogę zostać wykryty przez to, ze nikogo nie było w okolicy. Moja przemiana podziałała, co prawda śledzony przeze mnie mężczyzna odwrócił się kilka razy chcąc upewnić się, że nikt go nie śledzi. Jednak jedyne zo zobaczył to jelenia w oddali skubiącego trawkę. Dzięki mojemu fortelowi złodziej doprowadził mnie do skarbu. Tak jak podejrzewałem, miał tam wiele drogocennych rzeczy i nie mógł oprzeć się pokusie, aby nie sprawdzić czy chociaż jeden przedmiot nie został.

Jeszcze tego samego dnia na komisariat doprowadziłem Ryu, sprawę zamknąłem wielkim sukcesem.

z/t
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
  2. Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
  3. Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
  4. Manjiro - Misja D
  5. Rei Uta - Wyprawa B
Awatar użytkownika
Shindo
Posty: 158
Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo

Re: Hashi. Biuro prywatnego detektywa

Post autor: Shindo »

Po treningu gdy opanowałem już technikę shinobi wyruszyłem z powrotu do domu. Nie mogłem nigdzie pójść i porządnie się napić, gdyż niestety, ale całe biuro wciąż było pod moją opieką. Ciężar odpowiedzialności doskwierał coraz to mocniej, jednak musiałem wypełnić swoje obowiązki, gdybym tego nie zrobił mogłoby to się dla mnie źle skończyć. Dlatego ze spuszczoną głową dotarłem do biura Hashi`ego. Ograniczając się do małego kubeczka wina, ogarnąłem się i poszedłem spać. Jak się kładłem to było stosunkowo bardzo wcześnie, jednak nie mogłem znaleźć sobie odpowiedniego zajęcia. Na czytanie byłem zbyt zmęczony, zresztą ostatnio to i tak się wystarczająco naczytałem. Pogadać nie było z kim bo Hashi dalej był poza obrębami miasta. Ostatecznie pozostawało mi oglądanie gwiazd i kontemplowanie z nimi, od czasu do czasu wypominając sobie jakim jestem kretynem jednak bez wina podejrzewałem, że mogło być zbyt ckliwie. Dlatego właśnie poszedłem spać wcześniej niż zwykle, konsekwencją tego działania było wstanie przed pierwszym pianiem koguta. O dziwo miałem bardzo dużo energii, dzięki czemu nie miałem problemu żeby zerwać się z łóżka i błyskawicznie ogarnąć. Po równie szybkim śniadaniu, przeszedłem do holu z kubkiem gorącej herbaty i otworzyłem biuro detektywistyczne. Zanim jednak ruszyłem na swoje miejsce, przy otwieraniu drzwi zauważyłem chłopca z gazetami. Poprosiłem go aby poczekał, odłożyłem herbatę i poszedłem po najnowszy numer, lokalnego brukowca.
- Idealne na nudę - pomyślałem wracając ze świeżym numerem na swoje miejsce

Zabrałem się za rozwiązywanie sudoku, co prawda krzyżówka też była do rozwiązania, ale jakoś nigdy nie czułem tej zabawy. Cyferka po cyferce, garść wyliczeń i już po chwili skończyłem zagadkę. Gdy miałem przechodzić już do czytania artykułów, niespodziewanie dla mnie, zjawił się nowy klient.
- Dzień dobry, jestem Yoshi zastępca dyrektora pobliskiego muzeum i przyszedłem po pomoc. - wyrzucił z siebie na jednym tchu, niski łysawy mężczyzna po czterdziestce
- Witam, jestem detektyw Shindo. Udzielanie pomocy w pewnych aspektach życia to nasza specjalność. Zapraszam pana do mojego biura, proszę się rozgościć, a ja zaraz przyjdę. - z uśmiechem na twarzy, wskazałem miejsce gdzie miał poczekać na mnie potencjalny klient.
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
  2. Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
  3. Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
  4. Manjiro - Misja D
  5. Rei Uta - Wyprawa B
Awatar użytkownika
Shindo
Posty: 158
Rejestracja: 13 wrz 2023, o 05:31
Ranga: Dōkō
GG/Discord: shindo_13
Aktualna postać: Shindo

Re: Hashi. Biuro prywatnego detektywa

Post autor: Shindo »

Obydwoje rozsiedliśmy się wygodnie w swoich miejscach, mój potencjalny zleceniodawca był bardzo spięty, dlatego zanim przeszliśmy do konkretów powiedziałem:
- Proszę się poczęstować ciasteczkiem oraz napić się herbaty, to jest moja ulubiona mieszanka liści, idealnie koi nerwy.
Yoshi pokiwał tylko głową z chrupał ciastko i nalał sobie herbaty biorąc od razu wielki łyk. Ehh.... kretyn nie poczekał i jeszcze zdążył się poparzyć.

Gdy już uporaliśmy się z poparzonym językiem i ciastkami rozpocząłem rozmowę:
- Panie Yoshi, co do mnie pana z prowadza ? Skoro określił się pan mianem zastępcy dyrektora muzeum to domyślam się, że sprawa musi tyczyć się tejże jednostki, zgadza się ?
Mężczyzna w pierwszej kolejności skwapliwie pokiwał głową i po kilku sekundach odezwał się.
- Tak, proszę pana, zaiste przybyłem w sprawie dotyczącego muzeum... Zostaliśmy okradzeni. - mój rozmówca z zaskoczenia wywalił z armaty
- Co zginęło ? Kiedy zginęło ? - pierwsze dwa pytania padły z mych ust
Trochę już pracowałem w zawodzie, dlatego gdy określiłem grupę do jakiej mogę przypisać sprawę, wcześniej przygotowane pytania dla tej kategorii, automatycznie wyszły z mych ust.
- Mmmmmiecz panie Shindo, legendarny miecz smoka liczący sobie ponad pięćset lat. Znikł cztery dni temu w nocy z niedzieli na poniedziałek, gdy rankiem zorientowaliśmy się co się właściwie stało od razu pobiegliśmy na policję... - westchnięcie, dramatyczna pauza i już po chwili ton mojego gościa, przybrał żałosne nuty - ...Niestety po dwóch dniach powiedzieli, że nie będą w stanie odkryć kto jest temu winien i rozłożyli ręce - kończąc swoją wypowiedź teatralnie wzruszył ramiona.
- Hmm... w porządku, myślę że mogę się zająć tą sprawą. Z tego co mi tutaj szef zostawił, myślę że możemy zacząć rozmawiać od tej kwoty - podczas swojej wypowiedzi wyciągnąłem kawałek pergaminu z półki Hashi`ego, przejrzałem jego cennik i zapisałem na świeżym arkuszu pergaminu proponowaną kwotę.
Yoshi nawet nie mrugnął, ledwo zaszczycając wzrokiem kartkę.
- Proszę pana mamy bogatych i wpływowych mecenasów, zapłacimy każdą kwotę tylko proszę znaleźć miecz.
Wziąłem przygotowany szablon umowy, obydwoje go uzupełniliśmy tak samo jak jego kopię i po ich podpisaniu, ruszyliśmy w stronę muzeum.

z/t
0 x
Narrator / Myśli / Mowa KP | PH | BANK Prowadzone Misje:
  1. Eion - Misja D - Gracz nieaktywny
  2. Saito - Misja D - Gracz nieaktywny
  3. Kenji - Misja D - Gracz nieaktywny
  4. Manjiro - Misja D
  5. Rei Uta - Wyprawa B
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości