Sklep z wyposażeniem
Sklep z wyposażeniem
0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Re: Sklep z wyposażeniem
Chłopak wszedł do sklepu po opuszczeniu swojego domu. Żeby zacząć przygodę ninja musiał zaopatrzyć się w niezbędne rzeczy. Szedł powolnym krokiem przez wioskę do sklepu z wyposażeniem.
-Dzień Dobry.-rzucił gdy pchnał drzwi i wszedł do środka. Przeszedł się po sklepie, aby zobaczyć co będzie mu niezbędne. Następnie wrócił do sprzedawcy i zaczął...
-Poproszę gurdę oraz torbę na broń.-rzucił do sprzedawcy, a następnie odliczył pieniądze i położył je na blacie.
-Dzień Dobry.-rzucił gdy pchnał drzwi i wszedł do środka. Przeszedł się po sklepie, aby zobaczyć co będzie mu niezbędne. Następnie wrócił do sprzedawcy i zaczął...
-Poproszę gurdę oraz torbę na broń.-rzucił do sprzedawcy, a następnie odliczył pieniądze i położył je na blacie.
Posiada gotówka: 500
Koszt zakupu: 200
Pozostała kwota: 300
Koszt zakupu: 200
Pozostała kwota: 300
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Misja rangi D (proszę o usunięcie zgłoszenia z tematu)
1/13, a może i więcej Pogoda w Shigashi no Kibu tego dnia nie rozpieszczała mieszkańców. Wszechobecna mgła i wilgotne powietrze z pewnością dawało się we znaki nie tylko starszym ludziom, ale także szaremu człowieczkowi, który musiał dzisiejszego dnia przebywać na zewnątrz. Właśnie z tego powodu liczba mieszkańców poruszających się po ulicach tej kupieckiej osady z pewnością zmalała, jednak nadal daleko jej było do całkowitej pustki. Wszystko to jednak sprawiało, że ludzie byli zaabsorbowani swoimi sprawami, które chcieli załatwić jak najszybciej, aby następnie wrócić do ciepłych czterech kątów i odpocząć spokojnie przy szklance gorącej, zielonej herbaty. W końcu nie było lepszego remedium na zmęczone i przemoczone ciało niż ciepły płyn. Całe to roztargnienie mogło jednak prowadzić do problemów, które właśnie dotknęły jedną z kobiet. Niewysoka blondynka, na oko jakaś dwudziestoparoletnia, biegła teraz przez ulice z uczuciem zaniepokojenia wymalowanym na twarzy. Jej zielone oczy nerwowo rozglądały się dookoła, a lekko rozchylone usta łapały niezbędne do dotlenienia mięśni powietrze. Wyraźnie czegoś lub kogoś szukała i to już od dłuższej chwili. W końcu postanowiła wbiec nawet do jednego ze sklepów, mając przy tym nadzieję, że to właśnie tutaj znajdzie cel swoich poszukiwań.
- Prze-przepraszam! Nie widzieliście państwo mojego dziecka? Mała ma czarne, krótkie włosy i czerwoną bluzę z kapturem. O, o! Proszę! Mam nawet tutaj jej zdjęcie. - zaczęła błagalnie łypać wzrokiem na każdego z zebranych klientów, podsuwając im jednocześnie pod nos fotografię swojej córeczki. Oczywiście nie omieszkała przy tym zahaczyć o Akamiego, który właśnie dokonywał zakupów. Nikt z zebranych nie palił się jednak do pomocy. Wszyscy kręcili nosami, twierdzili, że nie mają czasu lub odsyłali zwyczajnie do służb porządkowych, które powinny się zajmować takimi sprawami. Miasto było jednak duże i niebezpieczne, a samotne dziecko często bywało łakomym kąskiem dla ludzi o wątpliwym rozumieniu pojęcia moralności. Nigdy nie wiadomo, co może się stać.
- Błagam, pomóżcie mi. Zapłacę! Naprawdę zapłacę! - kontynuowała dalej, coraz bardziej zrozpaczona. Dziecko było jedyną rodziną jaka jej pozostała i chociaż teraz tylko się zgubiło, to nie mogłaby sobie darować myśli, że przez jej nieuwagę mogła mu się stać jakakolwiek krzywda.
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Akami dokonywał zakupów w sklepie. Kiedy już wybrał produkty i zapłacił za nie, zaczął powoli kierować się ku wyjściu. W tym momencie drzwi się otworzyły i do sklepu weszła kobieta. Wyglądała na zrozpaczoną. Co jej się stało?-pomyślał czarnowłosy. Odpowiedź na jego pytanie pojawiła się krótko po tym jak o tym pomyślał. Kobiecie zginęło dziecko. Pod jego nos została przytknięta fotografia. Sabaku przyjrzał się dziewczynce i starał się przypomnieć czy widział kogoś takiego jak szedł do sklepu. Jednak wtedy był zajęty czym innym i niezbyt specjalnie przypatrywał się ludziom. Akami pokiwał przecząco głową. To nie jego sprawa. Od tego jest policja. Zaczął się kierować ku wyjściu, gdy usłyszał propozycję zapłaty.
-W sumie... To mogę Pani pomóc.-rzucił w jej stronę odwracając się na pięcie. Swoje kroki skierował w jej stronę.
-Niech mi Pani jeszcze raz pokaże tę fotografię.-odparł, a gdy to uczyni przygląda się dziewczynce starając się zapamiętać każdy szczegół.
-Niech Pani będzie tutaj w pobliżu, a ja postaram się odnaleźć małą.-odparł. Nie spytał o zapłatę, to byłoby nie na miejscu. Nie był też jakąś organizacją non profit, żeby robić to za darmo. Kiedy już przyjrzał się dziewczynce i zapamiętał każdy szczegół zadał pytanie kobiecie.
-Możliwe, że została porwana, niech się Pani z tym liczy, ale może odeszła gdzieś w jakieś miejsce, które lubi. Jest jakieś miejsce w którym Pani córka lubi przebywać? Mogę się tam udać i sprawdzić czy tam się akurat znajduję.-zaproponował. Po odpowiedzi wychodzi na ulicę. Swoje kroki najpierw kieruje w miejsce nieco na uboczy, gdzieś gdzie znajduje się piasek, aby napełnić swoją gurdę tak na czarną godzinę...
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Misja rangi D
3/15 (zwiększono minimum) Naprawdę strasznym jest to, jak czasy wpływają na empatię ludzi, którzy nie przejęli się zaginionym dzieckiem i zrozpaczoną matką, ale za to poruszyli się kiedy tylko usłyszeli, że w grę wchodzą pieniądze. Najwyraźniej w tym świecie zaniknęły już wszelkie zasady moralne, bowiem ich miejsce zajął pieniądz, który wysypywał im się nie tylko z samych kieszeni, ale również i z serca. Nasz bohater nie był pod tym względem inny, bowiem zamiast do jego sumienia, słowa matki trafiły do skrywanej głęboko chciwości. Cóż... Grunt, że chciał pomóc, prawda? Tylko, że same chęci nie zawsze były wystarczające. W tym przypadku kluczową rolę odgrywał wygląd Akamiego, który z pewnością nie napawał optymizmem strapionej rodzicielki. Nie ma się bowiem co oszukiwać - wyglądał on co najmniej na jakiegoś oprycha, jeśli nie recydywistę. Blizna na twarzy, budowa ciała i ogólna aparycja sprawiły w pierwszej chwili, że matka zaniemówiła i wpatrywała się jedynie w "dobrego samarytanina", kiedy ten jeszcze raz przyglądał się fotografii. Dziewczynka była dość charakterystyczna przez swój kolor bluzy i fryzurę obciętą jakby od garnka, więc wydawałoby się, że Akami nie będzie miał większych problemów z rozpoznaniem jej, kiedy w końcu na nią trafi. I o ile, oczywiście.
- Lubiła chodzić do parku i przesiadywać pod wielkim dębem, ale już tam sprawdzałam. Może jeszcze przesiadywać na tamtejszym placu zabaw, ale też już tam byłam. Nie sądzę, żeby tam była... - odpowiedziała, przykładając palce do ust i delikatnie obgryzając paznokcie - Sama poszukam jeszcze na pobliskim osiedlu i wrócę tutaj. Dam też znać służbą. Proszę... Niech Pan ją znajdzie. - zakończyła swoją wypowiedź błagalnym tonem i pobiegła szukać pomocy dalej. Nie ufała do końca osobnikowi, który wyglądał jakby był współczesnym członkiem Yakuzy. Akamiemu tymczasem nie pozostało nic innego, jak opuszczenie sklepu i udanie się na poszukiwanie małej zguby. Tak się akurat składa, że najbliższe źródło piasku, które pozwoli chłopakowi na napełnienie swojej gurdy również znajduje się w parku. Co prawda zabierze tym samym dzieciakom piaskownicę, ale trzeba było wybierać pomiędzy ich uczuciem szczęścia, a przygotowaniem do misji. Chyba nie było wątpliwości co wybierze chłopak?
Akami z/t
Zapraszam do pisania posta poszukiwawczego tutaj. Możesz pokierować się do jednego z miejsc wskazanych przez kobietę lub też wymyślić coś samemu i tam zacząć poszukiwania.
Powtórzenia w wypowiedzi matki są zabiegiem celowym, a nie błędem. Kobita jest zdenerwowana, ne?
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Bez większych trudności udało mi się dotrzeć do samego centrum wioski. Było południe, a słońce przyjemnie przypiekało mój kark. Przez prawie całą drogę do tego miejsca trzymałem głowę spuszczoną w dół, dość już miałem przerażonych reakcji ludzi, na widok moich oczu. Dotarcie pod sklep jednak kazało mi poderwać głowę ku górze. Właśnie stałem naprzeciw wejścia do sali pełnej różnorakiej broni. Miałem swój cel w tej wizycie. Postanowiłem bowiem odbyć mały trening, a niestety bez odpowiedniego wyposażenia nie mogłem się za to zabrać. Tak więc przyszedłem tutaj. Pociągnąłem za klamkę i przekroczyłem próg. Wnętrze było słabo oświetlone, a błysk metalicznych broni nadawał temu miejscu naprawdę pięknego klimatu. Ilość broni była niezliczona, tak samo jak ich rodzaje. W chwili obecnej sprzedawca znajdował się gdzieś na zapleczu, dzięki czemu mogłem się swobodnie rozejrzeć po sklepie, by odnaleźć interesujące mnie części ekwipunku. Dość szybko namierzyłem stoisko z torbami i niezwłocznie się tam udałem. Po krótkich poszukiwaniach odnalazłem dwie sztuki nieprzemakalnych torb na glinę. Kawałek dalej znajdowała się sama glina i to właśnie nią wypełniłem torby, do każdej włożyłem po pięć kilogramów, następnie podszedłem do lady. Dosłownie moment później znalazł się przy niej sklepikarz, w momencie, w którym namierzyłem jego spojrzenie, dało się zobaczyć dawkę przerażenia wymieszanego z obrzydzeniem. Tak już moje oczy działały na ludzi. Podałem mu należną kwotę i bez słowa opuściłem pomieszczenie, pora udać się na trening.
Posiada gotówka: 1 000
Koszt zakupu: 700
Pozostała kwota: 300
Z/t.Koszt zakupu: 700
Pozostała kwota: 300
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Po pozbyciu się śmierdzących substancji z mojego ciała oraz zjedzeniu pożywnego śniadanka nadszedł czas zakup niezbędnego ekwipunku. Szedłem powolnym krokiem w kierunku dzielnicy handlowej, wiele o niej słyszałem i podejrzewałem, że oferta jaką będzie dane mu ujrzeć z pewnością będzie spełniała wszelkie oczekiwania. Pierwszy stragan zwiedzony, nadszedł czas na wejście do sklepu...
- Dzień dobry. - odparłem prosto i bez większego wkładu emocji. Podstawy kultury osobistej trzeba zachować, ale człowieka pracującego za ladą widzę po raz pierwszy, dlatego też nie trzeba zbytnio się spoufalać. Kilka minut oglądania towaru pozwoliło mi na podjęcie właściwej decyzji - Poproszę to, to, kilka tego i to na sam koniec. - wyciągnąłem swoje oszczędności, dobrze, że byłem na misji to się trochę wzbogaciłem. Zapłaciłem, spakowałem wszystko w torby i następnie wyszedłem żegnając się.
- Ohayo.
- Dzień dobry. - odparłem prosto i bez większego wkładu emocji. Podstawy kultury osobistej trzeba zachować, ale człowieka pracującego za ladą widzę po raz pierwszy, dlatego też nie trzeba zbytnio się spoufalać. Kilka minut oglądania towaru pozwoliło mi na podjęcie właściwej decyzji - Poproszę to, to, kilka tego i to na sam koniec. - wyciągnąłem swoje oszczędności, dobrze, że byłem na misji to się trochę wzbogaciłem. Zapłaciłem, spakowałem wszystko w torby i następnie wyszedłem żegnając się.
- Ohayo.
2x Wybuchowa Notka
1x Granat Dymny
1x Torba
600ryo - (100ryo+100ryo+100ryo) = 600 ryo - 300 ryo = 300ryo
1x Granat Dymny
1x Torba
600ryo - (100ryo+100ryo+100ryo) = 600 ryo - 300 ryo = 300ryo
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Misja Rangi D
14/15 Akamiemu udało się w końcu przekonać dziewczynkę, no prawie przekonać. Nie ufała mu, aż w takim stopniu w jakim powinna, ale dała się namówić na wejście na chmurkę.
-Spokojnie. Twoja mama naprawdę prosiła o pomoc. Przekonasz się za chwilkę.-rzucił do niej chłopak. Kiedy tylko psy odpuściły chłopak wylądował na ziemi.
-No teraz musimy pójść pieszo. Psy nas zostawiły w spokoju.-oznajmił chłopak. Nie chciał też marnować więcej chakry skoro nie było to już potrzebne. Swoje kroki skierował w stronę centrum. Dziewczynkę trzymał blisko siebie z boku, aby nigdzie mu nie uciekła. Z tego co pamiętał, kobieta miała sprawdzić osiedle i powiadomić służby i wrócić pod sklep z wyposażeniem, gdzie Akami ją spotkał. Nie pozostało mu nic innego jak tam się udać. Z osiedla już na pewno wróciła, bowiem minęło sporo czasu od kiedy się rozstali. Tak więc chłopak idzie do sklepu z wyposażeniem i wypatruje kobiety w pobliżu lub w sklepie, a następnie oddaje jej córkę.
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Misja Rangi D
15/15 Dziewczynka nie odzywała się ani słowem do swojego wybawcy, cały czas uważnie go obserwując. Spodziewała się z jego strony jakichś dziwnych ruchów i zamiarów, więc wolała się mieć na baczności tylko po to, żeby dostatecznie szybko zareagować. Choć była mała, to zdawała sobie doskonale sprawę, że jeśli ludzie nie uratowali jej przed psami, to na pewno nie zrobią tego też w momencie, gdy będzie ją uprowadzał jakiś facet wątpliwego pochodzenia. W życiu niestety nie było tak kolorowo, jakby każdy chciał. Niemniej jednak Akami był teraz jej jedyną nadzieją, której postanowiła się trzymać. Zresztą zmierzali też w stronę centrum, wiec wydawało jej się, że może zaufać temu mężczyźnie. Nie wyprowadzał jej nigdzie na odludzie, a do miejsca, gdzie przebywało znacznie więcej innych osób.
W końcu też dotarli pod sklep z wyposażeniem, pod który nerwowo chodziła dookoła matka małej. Paznokci na jej palcach można już było szukać tylko ze świecą, a to wszystko przez to, jak bardzo martwiła się o swoją pociechę. Kiedy jednak usłyszała tupot małych stóp i głos dziewczynki, który nazwał ją "mamą", do jej oczu mimowolnie napłynęły pojedyncze łzy, które zaraz zamieniły się w istną fontannę. Fontannę szczęścia oczywiście!
- Hinamori, Hinamori! Już nigdy mnie nie zostawiaj. Spodziewałam się najgorszego. Chodź, pójdziesz z mamą na lody. - mówiła do swojej córeczki, w pierwszej chwili zupełnie zapominając o dzielnym shinobi, który odnalazł jej córkę podczas gdy reszta nawet nie chciała wyściubić nosa ze swoich domów. Zaraz jednak doszła do Akamiego i wręczyła mu niewielką kopertę, w której znajdowały się pieniądze - Dziękuję. Źle Cię oceniłam, ale ostatecznie cieszę się, że to właśnie Ty zacząłeś jej szukać. - podziękowania na sam koniec były normalne, a zaraz po nich dwójka szczęśliwie połączonych przedstawicielek płci pięknej udała się w swoją stronę. Misja wykonana!
Misja zgłoszona do akceptacji. W razie czego 20PH i 100Ryo dla Akamiego, a dla mnie skromne 10PH i 250Ryo
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
2/15 Akami opuścił swój domek i ruszył do centrum. Mieszkał na uboczu, więc miał kawałek do sklepu. Nadal nie wiedział po co tam idzie. Może potrzebowali pomocy w sklepie, albo chodziło o tą dziewczynkę z poprzedniej misji? No bo przecież nic nie ukradł... Chyba... Ostatnio kupował tutaj kilka rzeczy. Drogę pamiętał, więc raczej nie będzie miał problemu z odnalezieniem jej. Tak więc chłopak po opuszczeniu domu kieruje się do centrum i zmierza do sklepu. Kiedy już się tam znajdzie, to się przedstawia i mówi, że jakiś chłopak mu powiedział, że go tutaj potrzebują.
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Pomoc w sklepie z wyposażeniem
4/15 [Po pierwsze wrzuciłeś dwa posty. Akamiś, liczymy]
Wszedłeś do sklepu jakby nigdy nic. Nawet tłoczno tutaj nie było. Zero ludzi, a na drzwiach wywieszka "Zamknięte" Co miałeś począć? Chyba jedynie sprawdzić czy drzwi są otwarte. No i tak też zrobiłeś. Widziałeś bowiem chłopca, który jeszcze niedawno był pod Twoim domem, widać, że poszedł inną drogą. Był tutaj już jakiś czas temu... Gdy pchnąłeś drzwi, wskazał ci miejsce do którego powinieneś się udać i gdzie stała Rudowłosa dziewczyna. Miała na sobie sobie krótkie szorty, białą bluzeczkę i długie kręcone włosy, które oplatały jej plecy niczym ogień.-Shakku, nie otwieraj drzwi nom stop-powiedziała tyłem do ciebie przeszukując pudła.
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Pomoc w sklepie z wyposażeniem
5/15 Chłopak dotarł po chwili do sklepu. Zdziwiła go wywieszka informująca o tym, że sklep jest zamknięty. Godzinna poranna nie była, więc trochę go to zdziwiło. Po wejściu do sklepu zauważył bardzo mało osób. Był ten chłopiec co to go wcześniej zaczepił i jakaś ruda dziewczyna. Wskazał mu rączką, że ma podejść do dziewczyny. Wzruszając ramionami ruszył w jej kierunku. Zauważył, że szuka coś w pudłach. Czyżby robili remanent? Zaraz się przekona.
-Dzień Dobry.-rzucił do dziewczyny.
-Jestem Akami i ten mały poinformował mnie, że na coś tutaj się przydam. O co chodzi?-spytał normalnym tonem.
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Pomoc w sklepie z wyposażeniem
6/15 Bez pośpiechu podszedłeś do dziewczyny, co mogło być dziwne, zważywszy że owa istota była tutaj po raz pierwszy. Klnęła pod nosem, przeszukując kartony.O mój Boże! Wystraszyłeś mnie! Myślałam, że to Shu. Przepraszam-czerwonowłosa ustała bez pośpiechu, wytarła dłonie o materiał przyczepiony do spodni, po czym wyciągnęła jedną z nich, by się przywitać.-Jestem Mikku, mój brat poszedł po Ciebie, bo mamy wielki problem. Nasz ojciec zachorował i nie będzie w stanie dzisiaj pomoc w jakikolwiek sposób przy towarze. Trzeba wszystko wyłożyć, policzyć, a później odnieść skrzynki dla tego gnojka, który wszystko zostawił przed zapleczem. powiedziała poirytowana opierając się o blat kasy....
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Pomoc w sklepie z wyposażeniem
7/15Dziewczyna spanikowała i się wystraszyła. Co ona taka strachliwa, przecież chłopak nic specjalnego, żeby ją wystraszyć nie zrobił. Podała mu rękę i on odwzajemnił uścisk. Po chwili powiedziała mu co trzeba zrobić. Chłopak słuchał uważnie i łapał każdą wskazówkę. Tak więc miał jej pomóc przy zaopatrzeniu sklepu. Pudeł było sporo.
-No dobra Mikku. W takim razie daj mi jedno pudło i postaram się pomóc.- rzuca do dziewczyny, a następnie czeka na pudło, które powinien od niej dostać. W między czasie rozgląda się po sklepie jak wszystko jest poustawiane.
0 x
Re: Sklep z wyposażeniem
Pomoc w sklepie z wyposażeniem
8/15 Mikku uśmiechnęła się, zsuwając z czoła rudy lok, który niesfornie wymykał się spod kontroli. Widać, że dziewczyna zawsze była uśmiechnięta, bowiem odkąd tu przyszedłeś tylko na chwilkę przestała się uśmiechać, a było to w momencie gdy psioczyła na całą sytuację. Czerwonowłosa nie lubiła takich sytuacji, była profesjonalistką. Wszystko było zaplanowane, a ona w tej chwili powinna znajdować się w całkiem innym miejscu. Tęsknie zerknęła na kaburę, po czym wróciła do rozmowy z Tobą.-Możesz zająć się kunaiami, czy shurikenami.-powiedziała wskazując około 4 kartony.-I tak musimy się uporać z tym wszystkim. Sklep nie może być za długo zamknięty. Poza tym spójrz na mojego brata, on wręcz zachęca ludzi do tego by mi przeszkadzali. No i nie zapomnijmy o skrzynkach na zapleczu....-zaśmiała się swobodnie, siadając na blat. Nie chciała przeszkadzać chłopakowi. Wystarczy że i tak część kartonów przytachała z podwórka.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości