Sklep z wyposażeniem
-
- Postać porzucona
- Posty: 561
- Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Szpon, Kuro
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9831&p=178899#p178899
- Multikonta: Rimuru
Re: Sklep z wyposażeniem
Słowa mężczyzn zaskoczyły Arino, której brew podskoczyła. Nie tego się teraz spodziewała i nie tutaj. Miała nadzieję, że to jakoś inaczej wszystko pójdzie. Przyjrzała się mężczyźnie, który jeszcze chwilę temu tak uważnie się jej przyglądał. Czuła od niego aurę władzy, był to zdecydowanie człowiek, który przywykł do tego iż ludzie go słuchają. Podobną aurę prezentowała jej ciocia czy Sozin. Oni po prostu spodziewali się, iż ich rozkazy zostaną spełnione. Tak miało być i tak się wręcz działo. Tylko, którym płomieniem był on. Czerwonego płomienia nie było, pomarańczowy i niebieski był jej znany. Maska, nie pozwalała jej zobaczyć twarzy, lecz była pewna iż nie jest to Ikuchi.
- Dziękuje za słowa uznania, mój destrukcyjny talent jest do dyspozycji rodziny Yoshida i dam z Siebie wszystko by być ogniem w szponach naszej rodziny - rzekła starannie dobierając słowa, jej pomarańczowe oczy patrzyły bez strachu na swojego rozmówcę. Nie mogła go okazać, skoro miała być "oficerem" w rodzinie. Od tej pory miała robić to co robił niegdyś Ikuchi, zarządzać ludźmi i władać nimi. Miała już trochę wiedzy na ten temat. Jednak wiedziała, że potrzebuje jeszcze urosnąć w siłę, a mogła też to zrobić poprzez uzyskanie odpowiedniej wiedzy.
- Dziękuje za słowa uznania, mój destrukcyjny talent jest do dyspozycji rodziny Yoshida i dam z Siebie wszystko by być ogniem w szponach naszej rodziny - rzekła starannie dobierając słowa, jej pomarańczowe oczy patrzyły bez strachu na swojego rozmówcę. Nie mogła go okazać, skoro miała być "oficerem" w rodzinie. Od tej pory miała robić to co robił niegdyś Ikuchi, zarządzać ludźmi i władać nimi. Miała już trochę wiedzy na ten temat. Jednak wiedziała, że potrzebuje jeszcze urosnąć w siłę, a mogła też to zrobić poprzez uzyskanie odpowiedniej wiedzy.
0 x
- Jawa
- Administrator
- Posty: 4108
- Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
- Ranga: Admin Ogólny
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Sasame | Ruushi Fea
Re: Sklep z wyposażeniem
Mężczyzna w dalszym ciągu był skupiony na swojej rozmówczyni, jednakże po chwili odwrócił wzrok i ponownie zaczął przechadzać się po sklepie z wyposażeniem, od czasu do czasu biorąc na chwilę do rąk jakąś rzecz z półki aby się jej lepiej przyjrzeć.Interwencja fabularna Arino
- Bardzo dobrze, bardzo dobrze. Czy może jest coś czego chciałabyś się dowiedzieć w ramach dodatkowej nagrody za twoje osiągnięcia? Może coś o którymś klanie. Może jakaś konkretna osoba, która cię interesuje? - zapytał się mężczyzna trzymając w dłoniach sporą kuszę i przyglądając się jej mechanizmowi. Po chwili odłożył przedmiot z powrotem na półkę i odwrócił się do Arino, czekając na jej odpowiedź.
0 x
-
- Postać porzucona
- Posty: 561
- Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Szpon, Kuro
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9831&p=178899#p178899
- Multikonta: Rimuru
Re: Sklep z wyposażeniem
Słysząc pytanie swojego przełożonego, uśmiechnęła się lekko. Może i nie była przygotowana na rozmowę tutaj, jednak była Feniksem. A to znaczyło jedno, być zawsze przygotowanym na zadawanie pytań i zdobywanie wiedzy. Im większą wiedzą dysponowała rodzina, tym silniejsi byli i tym lepiej mogli uderzać w słabe punkty wrogów. Ona sama zmierzyła się z największą słabością Katonu i chciała teraz dowiedzieć się jak najwięcej o tym.Arino Hikage, Wiek: 17
Jesień 393, Wieczór
Ubiór: Letnie Kimono
Pogoda: Bez chmurnie
- Tak, jest wiedza o której ostatnio marzę. Podczas ostatniego zadania zmierzyłam się z osobą, której ogień nie czynił szkody. Jest on z klanu Hozuki. Chciałabym dowiedzieć się jak najwięcej o klanie, który jest znacznie silniejszy od Ognia. Jeżeli mogę również o coś jeszcze prosić, chce dowiedzieć się więcej o Samurajach, moje techniki miecza mi nie wystarczają, muszę poznać więcej by stać na straży naszej rodziny - stwierdziła bez cienia zawahania w swoim głosie.
Arino "Płomyczek" Hikage - Pisklę
Ważni NPC:
Kinohisa "Amehari" Hōzuki - Szpon
Himawa "Fireflies" Tuyagi - Dziób
0 x
- Jawa
- Administrator
- Posty: 4108
- Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
- Ranga: Admin Ogólny
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Sasame | Ruushi Fea
Re: Sklep z wyposażeniem
Kiedy Arino zaczęła odpowiadać na pytanie mężczyzny, ten ponownie skierował na nią swoją uwagę, kiwając przy tym powoli głową.Interwencja fabularna Arino
- Rozumiem... Wraz z dalszymi zadaniami, z pewnością spotkasz się z większą ilością osób, które będą w stanie oprzeć się twoim technikom ognia. Jeżeli zaś chodzi o użytkowników umiejętności Suika Kawari, ponieważ tak właśnie się nazywają zdolności klanowe Hozukich, ich największą słabością jest Raiton. Nawet najsłabsze techniki Uwolnienia Błyskawic są w stanie bez problemu unieszkodliwić użytkowników tej zdolności. Jednakże pocieszającym dla ciebie faktem powinno być to iż najsilniejsze techniki Katonu również są w stanie ich dotkliwie zranić, jednakże jeszcze trochę ci brakuje aby osiągnąć ten poziom. Co do samurajów i ich technik kenjutsu - Battodo - są przekazywane z pokolenia na pokolenie, tak jak różne Hijutsu w klanach i opierają się na wzmacnianiu dzierżonych przez ich ostrzy. Możliwym jednak jest aby nauczyć się niektórych technik Kenjutsu z których korzystają, opierających się na Iaidō, czyli błyskawicznym dobywaniu ostrza z saya... - opowiedział zwięźle mężczyzna niemalże wręcz recytując precyzyjne informacje o które prosiła Arino. - Jeżeli to wszystko to wierzę że już skończyliśmy naszą rozmowę. - dodał na koniec, sprawiając wrażenie że rzeczywiście to już wszystko czego Arino się od niego dowie i niebawem mężczyzna opuści lokal.
0 x
-
- Postać porzucona
- Posty: 561
- Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Szpon, Kuro
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9831&p=178899#p178899
- Multikonta: Rimuru
Re: Sklep z wyposażeniem
- Zabiłam już jednego Hozukiego i pragnę zaznaczyć iż widziałam jak mój cios przeszedł przez niego, a on kilkakrotnie zamiast przyjąć cios zmieniał się w wodę. Zabiłam też go swoim słabym ogniem i szermierką - stwierdziła Arino nagle poirytowana. Nie tak to miało wyglądać, inaczej jej to przedstawiały Himawa oraz Kinohisa. Była rozczarowana, liczyła na coś zupełnie innego. Jej moment triumfu, został zmyty z powierzchni ziemi. Ryzykowała życie i zabiła kogoś dla mafii, a ta rzuciła jej ledwo ochłap informacji. Najwięcej powiedział jej o Samurajach, którzy mogli pomóc jej stać się silniejszą, jednak liczyła na coś innego. W jej oczach plotki o Mafii Yoshidy zaczęły się spełniać. Byli słabi, najsłabszą mafią, która handlowała kupieckimi informacjami, by przeżyć i posyłali nieodpowiednie osoby do poszczególnych zadań. W końcu niejednokrotnie trafiała na przeciwników, z którymi ledwo sobie radziła. A niedawno poległ czerwony płomień. Czyżby też posłano ją w złe miejsce, tak że nie mogła sobie poradzić? Czy Feniksy mogły zapewnić jej odpowiednie wsparcie gdy będzie chciała się zemścić? Sama tego nie wiedziała.Arino Hikage, Wiek: 17
Jesień 393, Wieczór
Ubiór: Letnie Kimono
Pogoda: Bez chmurnie
- Dziękuję za przekazaną mi wiedzę - pokłoniła się w ukłonie pełnym szacunku, zamykając przy tym oczy, by powstrzymać łzy rozczarowania.
Arino "Płomyczek" Hikage - Szpon
Ważni NPC:
Kinohisa "Amehari" Hōzuki - Szpon
Himawa "Fireflies" Tuyagi - Dziób
0 x
- Jawa
- Administrator
- Posty: 4108
- Rejestracja: 10 mar 2015, o 23:33
- Ranga: Admin Ogólny
- GG/Discord: MxPl#7094
- Multikonta: Sasame | Ruushi Fea
Re: Sklep z wyposażeniem
- Owszem, masz rację, jakby ktoś był wystarczająco wytrwały to mógłby zabić kogoś ukłuciem szpilki, jednakże dobrze wiemy że o wiele łatwiej i szybciej jest to zrobić kataną, nie sądzisz? - odpowiedział mężczyzna, któremu najwyraźniej nie spodobał się ton Arino. - Niemniej jednak, możesz już kontynuować to co robiłaś, to spotkanie jest już zakończone. - powiedział jeszcze mężczyzna po czym podszedł do właściciela sklepu i uwolnił go ze swojej techniki a następnie szybkim i zdecydowanym krokiem opuścił lokal, pozostawiając Arino z jej wątpliwościami samą. Sklepikarz rozejrzał się po pomieszczeniu zdenerwowany i kręcąc głową poszedł ustawić rzeczy na półkach, które musiał poprzestawiać zamaskowany mężczyzna w trakcie rozmowy z nowo mianowanym Szponem rodziny Yoshida.Interwencja fabularna Arino Koniec interwencji.
0 x
-
- Postać porzucona
- Posty: 561
- Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Szpon, Kuro
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9831&p=178899#p178899
- Multikonta: Rimuru
Re: Sklep z wyposażeniem
Arino była zawiedziona. Nie tego się spodziewała. Czy za jej służbę, pełną uskoków i pełną trudności nie należało jej się chociaż odrobina informacji. A to co otrzymała, zdecydowanie nie było tym czego chciała. Była zdołowana tym wszystkim. Jak mogła liczyć iż coś jej powiedzą? W końcu nie udało im się nawet udaremnić tego ataku na ryokan jej rodziców. Posłano ją też bez większej bazy informacji na misję, w której niewiele mogła zdziałać. Była załamana i wiedziała iż jest tylko jeden sposób, by poprawić sobie humor. Nie zakupy, to co naprawdę poprawiało jej humor, to prosta i zwykła praca na stoisku z Takoyaki.Arino Hikage, Wiek: 17
Jesień 393, Wieczór
Ubiór: Letnie Kimono
Pogoda: Bez chmurnie
Nim jednak opuściła sklep z wyposażeniem, zauważyła coś co ją zainteresowało i podeszła do sprzedawcy, z jednym zwojem w ręce. Zapłaciła mu odliczoną wcześniej sumę i ruszyła do baru z Takoyaki.
Gdy tylko Kiroyami ją zobaczył uśmiechnął się do młodej dziewczyny z Mafii, która zamiast szkodzić mu w interesach, pomagała w kuchni. Jej obecność sama za ladą, sprawiała iż coraz więcej ludzi zatrzymywało się i chciało porozmawiać. Tego dnia jednak była dosyć ponura i zniechęcona. Dlatego poczęstował ją Takoyaki na rozpoczęcie jej dnia pracy. W końcu jednak klienci i bycie drażnioną przez starszego mężczyznę, sprawiło iż się rozluźniła. Ze znacznie lepszym humorem, wróciła do kryjówki pod kasynem.
[z/t]
Ukryty tekst
Arino "Płomyczek" Hikage - Pisklę
Ważni NPC:
Kinohisa "Amehari" Hōzuki - Szpon
Himawa "Fireflies" Tuyagi - Dziób
0 x
- Zankoku
- Posty: 140
- Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Ginkara
- Link do KP: viewtopic.php?t=10609
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsurō
Re: Sklep z wyposażeniem
Wiosna 393 roku
fabułka Poprzednia Lokacja : Shigashi - Lecznica dla zwierząt " Kenkōna ashi "
Droga do Restauracji była dosyć bezpieczna. Dzięki wsparciu Misaki udało się ominąć wszystkich strażników i od razu przedostać się do miejsca, gdzie oczekiwali na nich misjodawcy. Tam trzeba było złożyć raport i przekazać dzieciaka. Mimo tego, że Zankoku wiedział, że bachor będzie miał przewalone, to nie przejmował się tym zbytnio, takie były konsekwencje zadzierania z Akiyamą. No a przede wszystkim, tak to było kiedy wchodziło się w konflikt z rodziną Watanabe. Nie mieli oni czasu na zajmowanie się pierdołami jak jakieś dzieciaki, cel był jasny, dorwać doktorka, a żeby to zrobić musieli stać się silniejsi, dużo silniejsi, więc trzeba było działać. Kto stoi w miejscu ten się cofa.
Po złożeniu raportu, Zankoku poczekał przed wyjściem restauracji na Misaki, ta zapewne chciała zebrać jeszcze jakieś swoje rzeczy z pokoju w którym nocowała. Na szczęście nigdzie im się nie spieszyło, robota odhaczona, wiec teraz tylko zakupy i będzie można wracać do domu zobaczyć co u pozostałych. Zankoku zastanawiał się jak znieśli to co im przekazał i co o tym myślą po nocy. Każdy miał chwilę na ochłonięcie i podjęcie jakiejś decyzji. Zan miał nadzieję, że wszyscy podjęli tę samą decyzję, że wszyscy chcą raz na zawsze zakończyć sprawę, oraz życie doktorka. Nie był on człowiekiem, który zasługiwał na drugą szansę, nie był człowiekiem, który nie powinien chodzić po tej ziemi.. Po prostu.. nie był on człowiekiem... to był potwór. Potwór, który stworzył ich jeszcze więcej, teraz musi odpowiedzieć za to wszystko.
- W sumie to nie miałem okazji jeszcze Cię pochwalić. Dobra robota Misaki, znalazłaś tego dzieciaka w uliczce, dzięki tobie udało się go dorwać. Zobaczymy co powie, podejrzewam, że to jeszcze nie koniec tej sprawy. - uśmiechnął się delikatnie do swojej siostry, chcąc poprawić jej trochę humor. Każdy zasługiwał czasami na pochwałę, szczególnie, jeśli na prawdę zrobił kawał dobrej roboty. Kiedy Misaki była gotowa, Zankoku zaczął iść w stronę jednego ze sklepów z wyposażeniem. Zanim będą mogli udać się do krawca, chciał kupić sobie kilka rzeczy. Ostatnia misja uświadomiła go, że czasami trzeba mieć możliwość działania z cienia, bez ukazywania prawdziwego siebie, dlatego też potrzebował on czegoś, w czym będzie mógł się bardziej schować.
- Chodźmy do sklepu. Później możemy iść do jakiegoś krawca. Znasz kogoś konkretnego? Jak się domyślasz, mam pewne specjalne wymagania co do ubrania, więc chciałbym, żeby ktoś zrobił swoją robotę naprawdę dobrze. - Misaki znała ten cały świat ubrań, mody, dodatków i takie tam, więc na pewno znała kogoś godnego polecenia. Zan nie potrzebował niczego wyglądającego odjazdowo, jednakże ubranie musiało spełniać konkretne zadanie, nie chciał aby krępowało go w żaden sposób w trakcie walki, w końcu jeden zły ruch mógł go kosztować życie. Taki zawód...
- Jak myślisz, jak atmosfera u innych. Ciągle mnie martwi, że wczoraj przekazałem informacje nie tak jak powinienem. Może wracając zajdziemy jeszcze do jednego sklepu i kupimy coś do jedzenia. Może ugotowałbym coś dla wszystkich. Jak za dawnych czasów... - mimo siły, jaką Zankoku starał się sobą prezentować, widać było, że wczorajszy wieczór dosyć mocno odcisnął się w jego umyśle. Rodzina zdecydowanie była dla niego ważna i mimo wszystko, nie chciał robić im żadnych dodatkowych problemów...
Po wejściu do sklepu Zan zaczął chodzić między regałami, szukając czegoś konkretnego. Wiedział czego szuka, zatrzymał się przed regałem, na którym stały przeróżne maski. Było ich wiele, metalowe, ceramiczne, z motywami zwierzęcymi, geometrycznymi czy też innymi, pochodzącymi z lokalnych wierzeń. Wiele z nich było intrygujących, jednakże na jednej z nich Zankoku zawiesił wzrok na dłużej. To była ta, zdecydowanie! Zankoku nałożył ją na swoją głowę i spojrzał w stronę Misaki.
- Co myślisz? Leży dobrze, zasłania twarz jak powinna. - Zan poruszał trochę głową, aby sprawdzić czy aby na pewno nie spadnie mu z twarzy w razie ewentualnych uników czy też w trakcie walki. Zdawało się, że wszystko jest w porządku, jednakże potrzebował on potwierdzenia od Misaki. Mimo wszystko, to ona tutaj znała się a wyglądzie, jak uzna, że nie pasuje mu to i wygląda głupio, to będzie musiał poszukać czegoś innego. Nie chciał aby przeciwnik umarł ze śmiechu przed rozpoczęciem walki. Choć było to całkiem praktyczne rozwiązanie. Po usłyszeniu odpowiedzi od siostry, Zankoku poszedł do regału obok, z którego dobrał sobie ciemny płaszcz z kapturem, dzięki któremu będzie w stanie schować się jeszcze bardziej. Miał on dopełniać się z właśnie wybraną maską. Tutaj także była potrzebna pomoc różowowłosej, tak aby dobrać odpowiednio pasujący kolor. Kiedy wszystko było już wybrane, nasz heros mógł udać się do lady, gdzie sklepikarz podliczy całe zakupy. Praca dla Akiyamy miała kilka plusów, jednym z największych było to, że płacili dobrze. W końcu młodzi Watanabe mieli za co żyć, nie musieli biedować jak kilka miesięcy temu. Zdecydowanie było to lepsze życie, choć będzie jeszcze lepszy, kiedy doktorek zostanie rozerwany na kawałki... No ale do tego jeszcze trochę...
Zakupy : Ukryty tekst
0 x
- Misaki
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 lip 2022, o 10:05
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Ginkara
- Krótki wygląd: Chodząca perfekcja
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10650&p=197099#p197099
- Multikonta: Misae
Re: Sklep z wyposażeniem
Koszmar nareszcie się skończył. Nie zamierzała zastanawiać się co spotka tamtego chłopaka, nic jej to nie obchodziło. W tym momencie chciała po prostu mieć spokój, zaszyć się w pokoju i nie myśleć. Przez całą drogę powrotną zaciskała zęby by jak najszybciej wrócić. Gdy zobaczyła pięknego Inue jedynie pozwoliła by brat mówił. W głowie odliczała do końca. Nie chciała tam być. Już dosyć. Tak bardzo nie chciała.
Gdy tylko byli wolni wróciła do swojego tymczasowego pokoju. Spojrzała na swoje nogi. Aż łzy stały w jej oczach. Była brudna. Całe nogi były w błocie. Białe skarpetki zapomniały, że były białe, a o sandałkach nie było sensu wspominać. Była wściekła i smutna jednocześnie. Od razu zabrała się za mycie. Szorowała materiał, aż prawie iskry z niego szły. W końcu się załamała i rzuciła je gdzieś w kąt. Były stracone. Sandałki jakoś doprowadziła o stanu używalności. Nogi wypucowała. O stracie pięknego parasola nawet nie wspominała. Nie tak miało to iść.
W końcu zeszła do brata, który na pewno trochę się na nią naczekał.
-Już jestem - zakomunikowała oczekując na kolejne instrukcje. Ze spokojem na twarzy ruszyła z Zanem.
Pochwała mocno ją zaskoczyła i sprawiła, że mocno zaróżowiły się jej policzki
-Naprawdę tak sądzisz? - zapytała unosząc wzrok z ziemi na twarz Zana -Ja tylko wykonywałam twoje polecenia… - usprawiedliwiła się, zasługa leżała po jego stronie, szkoda, że koniec jego wypowiedzi niemal ją załamał -Nie mów tak… ja już chce koniec tej sprawy… wszystko tam poszło nie tak jak powinno - zacisnęła zęby. Walczyła aby w oczach nie stanęły jej łzy. To wszystko było takie trudne.
Szczęśliwie mogli zmienić temat, na taki, który dużo bardziej odpowiadał kunoichi.
-Tak, jest taki miły starszy plan - zaczęła. Znała sympatycznego krawca. Powinien sobie poradzić.
Plan z gotowaniem bardzo jej się spodobał. Zwłaszcza, że to Zan miał gotować, a on był mistrzem w swoim fachu.
-Ja… - zaczęła ponownie czując jakieś dziwne zdenerwowanie, którego nie była w stanie wyjaśnić i usprawiedliwić -Mogę ci pomóc przy gotowaniu… nie umiem gotować, ale pomogę jakoś - zaproponowała. Chciała mu pomagać. Bardzo lubiła spędzać razem czas, a kuchnia lepsza niż misja. Bez dwóch zdań.
W sklepie ze spokojem obserwowała rozważania brata. Nie zamierzała niczego kupić, więc całą uwagę poświęciła pomocy jemu
-Pasuje, ale nie wiem czemu chcesz chodzić w masce i zasłaniać twarz… - zrobiła grymas przyglądając się chłopakowi, nie miało to dla niej sensu, ale skoro chciał, to zamierzała pomóc mu jak tylko umiała, więc sięgnęła po jeden z płaszczy, oceniła materiał i kolor, by po chwili zastanowienia dodać - Ten powinien pasować, jeżeli dalej chcesz maskę - wolała się upewnić, bo może jednak nie będzie zasłaniał twarzy.
Gdy skończył zamierzała zaprowadzić go do swojego ulubionego krawca, ale to dopiero gdy będzie zadowolony.
-Chodźmy, pan Nao ma niedaleko swój sklep
0 x
- Zankoku
- Posty: 140
- Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Ginkara
- Link do KP: viewtopic.php?t=10609
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsurō
Re: Sklep z wyposażeniem
Wiosna 393 roku
fabułka
Wspólne gotowanie nie było czymś co Zankoku robił zbyt często. Przynajmniej w obecnym czasie, kiedyś bardzo chętnie zapraszał pomocników, dzielił się zadaniami i czerpał przyjemność ze wspólnego tworzenia. Niestety, to było przed śmiercią Umi, jego głównej pomocniczki. Od tego czasu wolał zamykać się w kuchni w samotności i kontemplować w trakcie gotowania. No, ale może to była pora aby znowu spróbować? Znowu zrobić to z kimś i spróbować czerpać z tego przyjemność? Kiedy usłyszał propozycję Misaki, uśmiechnął się delikatnie do niej, to było miłe, że chciała mu pomóc. Może właśnie tego teraz potrzebowała ich rodzina, jednego, wielkiego wspólnego gotowania, gdzie każdy będzie mógł coś przygotować.
- Dawno nie gotowałem z kimś, może to być miła odmiana. Musimy zaplanować to tak, żeby dla każdego było coś ciekawego, żeby Rushi nie narzekała, że nie ma nic zdrowego... Co byś chciała, żeby ci ugotować? - Na twarzy Zana malował się uśmiech, który jednakże był tylko powierzchowny, w głębi siebie dalej walczył ze swoimi emocjami. Mimo tego, że minęło już trochę czasu, dalej nie był w stanie w pełni pogodzić się z tym co się wydarzyło w sierocińcu. Jednak czas nie leczy ran tak dobrze...
Widząc, że Misaki akceptuje jego maskę, Zankoku wziął ją zapakował do swojego koszyka na zakupy. Później poszli na płaszcze, gdzie trzeba było chwilę poszukać. Młodzieniec nawet nie spodziewał się, że wybór tkaniny jest tak wazny, na szczęście Misaki była na posterunku i uświadomiła go o tej bardzo ważnej kwestii.
- Maska może przydać się w wielu aspektach. Po pierwsze, jest wytrzymała, więc ochroni twarz w trakcie potencjalnej walki, nie będzie siniaków czy skaleczeń. Pozwoli też zachować anonimowość, mimo wszystko, jesteśmy w tym mieście od jakiegoś czasu. Ludzie zaczną nas kojarzyć, będą wiedzieli dla kogo pracujemy i to może być dla nas problemem. Doktorek może wysłać kogoś na nas, żeby się nas pozbyć. Czasami po prostu lepiej nie być w centrum uwagi. - wyjaśnił siostrze sytuację. Pracowali w niebezpiecznym zawodzie i im bardziej będą się piąć w górę, tym więcej będą mieli wrogów, dlatego też lepiej pozostać w cieniu, im dłużej, tym lepiej. Chociaż nie oszukujmy się, tak charakterystycznych jednostek jak rodzina Watanabe to nie m zbyt dużo, więc i tak będą przyciągać oczy. Po wybraniu wszystkich rzeczy młodzieniec ruszył do lady, gdzie zapłacił i poprosił o zapakowanie swoich zakupów. Kiedy już wszystko było gotowe, wrócił do siostry.
- No to prowadź, poznajmy tego specjalistę. - otworzył drzwi na szerokość puszczając siostrę przodem a następnie udał się za nią w stronę, do której chciała się udać. W pewnej chwili jednakże zatrzymał się i wrócił do sklepu. Przypomniała mu się jedna rzecz, o której zapomniał. Wziął tę konkretną rzec z półki, zapłacił handlarzowi i wrócił do Misaki, wręczając jej różową parasolkę. Pamiętał, że ta poprzednia została przez nią zgubiona, a wiedział też jak nie lubi ona moknąć, dlatego też postanowił poprawić jej humor. W końcu, zrobiła dzisiaj kawał dobrej roboty i każdemu przyda się trochę miłych chwil.
- To dla ciebie, wiem, że ostatnia ucierpiała w trakcie pościgu, a że nie zapowiada się aby pogoda była najlepsza, to pomyślałem, że może ci się przydać. - powiedział, wręczając jej prezent, miał nadzieję, że poprawi jej to humor na tyle, że się uśmiechnie. Mimo twardej skóry, Zan był trochę miękki w środku, szczególnie dla swojej rodziny. Nie mieli poza sobą nic innego, więc trzeba było o siebie dbać. Mimo, że się kłócili, mimo, że Yachiru była bardzo niemiła dla rodzeństwa czasami, to wszyscy wiedzieli, że w razie problemów mogą na siebie liczyć, to właśnie znaczyło być rodziną. Zankoku poczekał chwilę na reakcję Misaki, a następnie pozwolił się zaprowadzić do miejsca, gdzie swoją pracownię miał ulubiony krawiec Misaki. Ciekawe jakim był człowiekiem i dlaczego jej wpadł w oko. Czyżby jego produkty były aż tak dobre??
Zakupy :
- Parasolka - 400 Ryō
Parasolka
- Nazwa
- Parasolka
- Typ
- Mechanizm
- Styl
- Seido
- Rozmiary
- Długość
- 60 cm
- Rozpiętość - po rozłożeniu
- 100 cm
- Objętość
- 100 + senbony
- Parametry
- Siła
- 60
- Zasięg
- Promień, 10m
- Szybkość pocisków
- 80
- Dodatkowe
- Do efektywnego wykorzystania wymaga techniki Seido: Jouro Senbon
- Opis Na pierwszy rzut zwykła parasolka - nic bardziej mylnego. Jest to narzędzie stosowane przez ninja do zasypywania oponentów deszczem senbon. Odpowiada za to bardzo prosty mechanizm, który otwiera specjalne pojemniki, w których mieszczą się senbony. Pojemniki te znajdują się w drewnianym szkielecie parasolki, które trzeba ładować po każdorazowym użyciu. Załadowanie takiego cacka to proces czasochłonny - praktycznie niemożliwy do zrealizowania w warunkach bojowych. Otwarcie pojemników odbywa się poprzez przesłanie chakry bezpośrednio do parasolki. Za wyrzut odpowiadają natomiast bardzo szybkie obroty wokół własnej osi. Bez tego senbony po prostu wypadną, nie nabierając większej siły. W parasolce mieści się 25 takich pojemników, do których można schować maksymalnie 5 senbon.
- Cena
- 400 Ryō
0 x
- Misaki
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 lip 2022, o 10:05
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Ginkara
- Krótki wygląd: Chodząca perfekcja
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10650&p=197099#p197099
- Multikonta: Misae
Re: Sklep z wyposażeniem
Nie do końca o to chodziło Misaki gdy proponowała wspólne gotowanie. Gdzieś w środku liczyła, że mogliby gotować we dwójkę, szybko jednak odgoniła od siebię tę myśl. Była niewygodna i nie rozumiała skąd ją dopadła. Lepiej było skupić się na pozostałych. Wszyscy ciągle myśleli o pozostałych, więc nie wypadało jej być aż taką egoistką.
Gdy zapytał o to co by chciała zjeść, odpowiedziała tylko
-Gotowane pierożki. Wszyscy na pewno się ucieszą jak dostaną coś dobrego. - trochę go znała i miała wrażenie, że coś w jego uśmiechu jest nie do końca takie jak sam go malował, jednakże liczyła, że kiedy poczuje się gotowy do rozmowy, to sam zacznie. Nigdy nie umiała rozmawiać, bo za bardzo nie miała ku temu okazji. Do tej pory miała ładnie wyglądać, lub ładnie czytać czy śpiewać, to było niesamowicie innego. Trudniejsze.
-Dalej mnie nie przekonałeś… - odpowiedziała tylko, na komentarz o masce. Dlaczego zasłaniać twarz. Bez sensu. Ona na pewno by tego nie chciała. Choćby nie wiem co. Nigdy. Nie chciała również aby Zan zakrywał twarz, nie był co prawda tak perfekcyjny, jak w sumie nikt inny, ale lubiła na niego patrzeć.
W końcu jednak skończyli zakupy i już mieli się zbierać, gdy nagle chłopak sobie o czymś przypomniał i wrócił do sklepu. Misaki z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy czekała. Nie minęła dłuższa chwila, a ten wrócił, trzymał w ręce różową parasolkę. Dziewczę zamrugało próbując zrozumieć, gdy usłyszała kolejne słowa. Wtedy ciało zareagowało samo. Zrobiła krok i przytuliła chłopaka. Nie wiedziała czemu to zrobiła. Ruushi ją tego nauczyła. Zawsze gdy to robiła było miło, więc czemu nie. Dopiero po ułamku sekundy zrozumiała co zrobiło. Jej ciało zalała fala gorąca, a kunoichi odskoczyła od chłopaka niczym poparzona. Była czerwona jak burak, spojrzała w bok zaciskając palce na otrzymanym prezencie.
-Dziękuję - rzuciła, po czym szybko ruszyła drogą.
-Chodźmy - dodała. Droga do sklepu Nao nie była długa, ale im szybciej tym prędzej zapomni o tym co zrobiła. Sklepik nie był duży, ale wprawne oko mogło dostrzec, że wszystko w nim było przemyślane. Kolory i dodatki dobrane perfekcyjnie. Każdy jeden akcent mówił, że ktokolwiek tu pracuje, wie czym jest styl i dobry smak. Ba! Wyborny smak! Mieścił w sobie tylko miejsce na małą wystawkę, kilka luster, ladę oraz przejście na zaplecze. Wystawione były drogie materiały ustawione w belach, paski tkanin i inne.
-Dzień dobry - zawołała przekraczając próg. Niemal od razu wyłonił się zza lady niziutki mężczyzna, w purpurowym kimionie, o złotych akcentach. Był tak niesamowicie stary, że wyglądał jak lekko zasuszona śliwka, a z drugiej strony jego skóra była zdabana, włosy uczesane. Wyglądał bardzo zdrowo.
- Idę, idę. Dzień dobry… Misaki! Kochanie! Jak dobrze cię widzieć! A co to za kawaler z tobą? - niemal klasnął w dłonie, które lekko drgały. Wyszedł zza lady z zamiarem przytulenia dziewczęcia, gdy nagle zatrzymał się w miejscu - Dziecko drogie! Do tych sandałów TRZEBA nosić skarpetki! - w jego głosie słychac było wyrzut. Dziewczyna zawstydziła się i podrapała w tył głowy.
0 x
- Zankoku
- Posty: 140
- Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Ginkara
- Link do KP: viewtopic.php?t=10609
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsurō
Re: Sklep z wyposażeniem
Wiosna 393 roku
fabułka
Kiedy tylko Misaki przytuliła Zana, chłopak ucieszył się, że sprawił jej chwilę radości. Wiedział, że parasolka jest ważnym elementem jej ubrania, więc nie chciał aby chodziła bez niej. Była do nie przywiązana i teraz będzie mogła znowu z niej korzystać. Co prawda, nie była to ta sama parasolka co wcześniej, ale też nie była zła.
- To jest taka specjalna parasolka. Jak otworzysz tutaj, to masz takie pojemniczki, które można zapełnić w razie czego senbonami. Nie wiem dokładnie jak się jej używa, ale widziałem jak jedna Łuska napełniała takie pojemniczki w kryjówce, więc mogą ci się przydać. - pokazał siostrze co i jak, korzystając z tamtego wspomnienia. Co prawda nie wiedział wiele więcej niż to jak się je zapełnia, jednakże mogła to być jakaś podstawa, z której dalej Misaki będzie mogła korzystać.
-Chyba tego jakoś używa się do wystrzeliwania igieł z parasolki, ale głowy sobie urwać za to nie dam. Raczej musisz popytać kogoś bardziej doświadczonego w parasolkach. - dokończył swoją myśl, a następnie zaczął iść ze swoją siostrą w stronę krawca. Cieszyło go, że chociaż na chwilę Misaki się uśmiechnęła, jednakże trochę zaskakiwało go jej zachowanie. Czemu aż tak się przejmowała i rumieniła? Przecież byli rodziną, a to oznaczało, że powinni robić dla siebie takie rzeczy.
Kiedy tylko przekroczyli próg zakładu, Zankoku zaczął się rozglądać. Mimo tego, że on raczej był nieczuły na takie detale i sztukę, nawet na nim wrażenie zrobiła dbałość, z jaką został przygotowany tutejszy zakład. Tkaniny posortowane tak, żeby układały się równiutki gradient, wszystko wypolerowane i świecące się. Zdecydowanie ktoś tutaj przykładał do tego dużą wagę. Zan zerkał w różne miejsca, więc nie zauważył, kiedy niski staruszek opuścił swoją ladę i wyszedł w kierunku dziewczyny. Kiedy tylko zwrócił się do Zankoku, ten delikatnie skłonił się staruszkowi. Mimo swojego grubiaństwa, wiedział, że starszym należy się szacunek. Nawet on to rozumiał, choć przeważnie gardził ludźmi.
-Watanabe Zankoku, jestem bratem Misaki. - skłonił się jeszcze raz, po czym wyprostował się i jeszcze raz spojrzał po zebranych tkaninach. Mimo wszystko robiły one wrażenie, wyglądały na produkty najwyższej jakości, zastanawiające jak wiele pieniędzy leżało tutaj na regałach i półkach.
- Poprosiłem Misaki o pomoc, gdyż przychodzę w takiej jednej sprawie...Ukryty tekst
0 x
- Misaki
- Posty: 80
- Rejestracja: 21 lip 2022, o 10:05
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Ginkara
- Krótki wygląd: Chodząca perfekcja
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10650&p=197099#p197099
- Multikonta: Misae
Re: Sklep z wyposażeniem
Kompilacja zabawnych zależności, kiedy to Zan nie rozumiał co się działo z Misaki, która sama nie rozumiała co się z nią dzieje. W żadnym wypadku to nie pomagało w komunikacji. Może ktoś kiedyś zrozumie i wyjaśni, któremuś z nich i lepiej Zanowi, bo ten może będzie potrafił zrozumieć o co chodzi.
-Dowiem się jak działa w takim razie - skinęła głową, a na twarzy dalej gościł jej uśmiech. Może dzięki temu będzie posiadała jakąkolwiek zdolność bojową. Byłaby to bardzo miła odmiana. Zaczynało do niej docierać, że w końcu jej się to przyda. Mniej lub bardziej, ale będzie polegać raz nie na innych. Zwolnijcie, bo jeszcze jej odbije od tej samodzielności.
Ważniejsze było to co działo się, gdy dotarli do sklepu pana Nao.Ukryty tekst
0 x
- Zankoku
- Posty: 140
- Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
- Wiek postaci: 17
- Ranga: Ginkara
- Link do KP: viewtopic.php?t=10609
- GG/Discord: Kubalus#9713
- Multikonta: Tetsurō
Re: Sklep z wyposażeniem
Wiosna 393 roku
fabułka
Zankoku obserwował mistrza przy pracy. Trzeba było my przyznać, że był bardzo zręczny w swoim fachu, mimo tego, że miał już sporo lat za sobą. Wykonywał on pomiary jego ciała, jednakże nigdzie nie notował wymiarów. Czyżby zapamiętywał je wszystkie w swojej głowie?
- Staram się ubierać w miarę reprezentatywnie, choć nie chcę, żeby ubranie krępowało moje ruchy. Przeważnie też dobieram płaszcze albo podpinki zasłaniające ramiona. W Shigashi jest dosyć deszczowo, więc sam rozumiesz, lepiej mieć możliwość schowania się przed deszczem. - odpowiedział na pytanie a następnie dalej kontynuował pomaganie w przymiarkach. Starał się stać tak jak mu krawiec nakazywał, pomagając mu w ustawianiu samego siebie podczas kolejnych pomiarów. Kiedy staruszek skończył, Zan ubrał na siebie wszystkie ubrania a następnie narzucił swój długi, świeżo co kupiony płaszcz. No i to było tyle na dzisiaj, staruszek zdawał się mieć wszystko co potrzebował, więc mógł się brać do roboty. Ciekawe w sumie, że nie zapytał ani o kolory, ani nic takiego. No ale cóż, Skoro Misaki poleciła tego specjalistę, to na pewno nie jest on byle kim i wie co robi. Zankoku podziękował Panu Nao, a następnie skierował się w stronę drzwi, dając siostrze chwilę na załatwienie ewentualnych swoich spraw z krawcem. W końcu zapowiadało się, że potrzebuje nowych skarpetek, tak przynajmniej można było wywnioskować ze słów gospodarza.
Kiedy już wszystko było gotowe i mogli wychodzić, Zan jeszcze raz podziękował za pomoc, a następnie wyszedł na mokrą ulicę. Skierował się on w stronę swojego ulubionego sklepu z jedzeniem. Trzeba było kupić trochę składników do planowanego wspólnego gotowania. Skoro Misaki wybrała pierożki, to trzeba było przygotować do nich farsze, najlepiej różne, gdyż w rodzinie każdy lubił coś innego. Dlatego też trzeba było kupić trochę warzyw, owoców morza, mięsa, no i oczywiście składniki na samo ciasto. Zapowiadało się, że będą mieli kilka pakunków ze składnikami, na szczęście Zankoku był dosyć silny i bez problemu mógł nosić sporo produktów.
- Misaki, jak myślisz. Dla Manjiro zrobimy z krewetkami, on lubi rybne smaki, dla Rushi ze świeżymi warzywami i tofu, zrobimy też z wołowiną i z jakimś drobiem. Coś jeszcze powinniśmy zrobić? Może jeszcze jakąś herbatę byśmy zaparzyli, albo jakiś napój może, co myślisz? - zapytał swoją siostrę, chodząc między koszami z warzywami i mięsem i rozmawiając także ze sprzedawcami. Zan ostatnio bywał tutaj dosyć często, zawsze jak gotował, więc znał już kupców po imieniu i wiedział kto ma jakie składniki najlepszej jakości. Dobry produkt to podstawa dobrej kuchni. Wiedział to każdy, kto się zajmował kuchnią bardziej profesjonalnie. O dziwo, mimo okropieństw, jakie dzieciakom działy się w trakcie pobytu w Sierocińcu, doktorek dbał, żeby składniki były najlepszej jakości. Zapewne dlatego, żeby jego eksperymenty miały więcej sił i szans na przeżycie, no ale jednak dzieciaki nie jadły źle. Była to chwila ulgi w tym szarym, pełnym cierpienia świecie.
0 x
- Kubomi
- Posty: 614
- Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
- Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
- Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
- GG/Discord: Vive#2979
- Multikonta: Umemoto Rei
Re: Sklep z wyposażeniem
Czarna Tygrysica przemieszczała się przez ulice Shigashi, wraz z dwójką swoich przydupasów, osobiście z małym pośpiechem, ubrana w swoje czarne i krótkie, wyjściowe kimono, szukając już wzrokiem sklepu z wyposażeniem dla Shinobi. Na jej twarzy malowało się zniecierpliwienie, podobne do tego, które przejawiają artyści lub rzemieślnicy, gdy wszystko już przygotowali i mogą się brać do pracy. A cóż takiego konkretnie się stało? Dosłownie niedawno otrzymała list, że jej materiały na zamówienie w końcu są gotowe do odbioru, pechowe wydarzenia i warunki handlowe „nieco” spowolniły przybycie tego na co tak tyle czekała, ale w końcu jest! Będzie mogła w końcu zmontować swoją zbroję, którą tak pieczowicie projektowała przez te lata. Gdy tylko znalazła upragniony przez siebie budynek, momentalnie przekroczyła drzwi i omijając jakąkolwiek kolejkę i ludzi podeszła do lady.
- Jestem po odbiór zamówienia. – przedstawiła powód swojego przybycia, jednocześnie pokazując sprzedawcy odpowiedzialnemu za obsługę klientów zawartość z listem, który to podkreślał i pokazywał jakiego konkretnie zamówienia. Musiała poczekać z trzy minuty, zanim sklepikarz wrócił z pokaźną skrzynką, a właściwie kufrem.
- Poradzi sobie panienka sama…? – już chciał zaproponować ofertę, najpewniej za dodatkową opłatą pomoc w przeniesieniu, ale uciszyła go gestem ręki. Gwizdnęła jedynie, by do środka wkroczyła dwójka ubranych w szare, średniej jakości kimona, mężczyzn z pałkami przy bokach, którzy jedynie spojrzeli na swoją przełożoną i podnieśli kufer. Kolejnym ruchem Kubomi wyciągnęła mieszek z odliczonymi już finansami, wręczając go w dłonie handlarza, a następnie wraz z dwójką swoich podopiecznych opuściła to miejsce.
Szybkie zakupy i z/t
Ukryty tekst
0 x
Trap Alert
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość