W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 25 sie 2022, o 13:28
Opuszczona Strażnica
Stara, wysoka wieża znajdująca się w środku południowej dzielnicy. Kiedyś pełniła funkcje strażnicze, jednakże po pożarze w którym spłonęła, uznano, że ten posterunek nie jest już potrzebny. Wejścia od poziomu gruntu są zabite deskami, przez co ciężko się do niej dostać, choć wiele z nich obluzowało się z biegiem czasu. Na piętrach budynku znajdują się niewielkie pokoje, które teraz głównie służą bezdomnym za noclegownie oraz do szybkich mafijnych spotkań. Mimo całkiem dobrego ułożenia, żadna rodzina nie rości sobie praw do tego miejsca, każdy korzysta z niego kiedy jest mu potrzebne. Na szczycie wieży znajduje się duży, mosiężny dzwon. Kiedyś wisiał, teraz jednak lina została zerwana, więc jego zwłoki leża oparte o jedna ze ścian. Na górze nie ma żadnych okien, dlatego też często tam wieje.
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Zankoku
Posty: 137 Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
Wiek postaci: 17
Ranga: Ginkara
Link do KP: viewtopic.php?t=10609
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsurō
Post
autor: Zankoku » 25 sie 2022, o 13:56
Wiosna 393 roku
fabuła
Poprzednia Lokacja : Shigashi no kibu - Restauracja "Shokutsū"
Zankoku potrzebował chwili dla siebie. Po opuszczeniu rodzinnego spotkania, w jego głowie kłębiło się wiele myśli. Musiał w spokoju je sobie poukładać. Zabrał z restauracji dużą butelkę sake, po czym udał się do opuszczonej strażnicy, którą widział na horyzoncie. Wielokrotnie mijał ten budynek, słyszał wiele historii o pożarze w którym spłonęła i dlaczego stoi dalej pusta, jednakże nigdy nie miał okazji jej odwiedzić, więc teraz nadarzyła się ku temu szansa. Dzięki chakrze zebranej w stopach wspiął się na nią z użyciem kilku susów, po czym schował się pod dachem. Na szczycie kiedyś znajdowała się dzwonnica, teraz jedyne co po tym pozostało to stary, już nagryziony zębem czasu dzwon. Leżał on rzucony w kąt, zapewne dokładnie w tym samym miejscu w którym wylądował po przepaleniu trzymającej go liny. Może nie było tutaj za wiele miejsca, ale było cicho i spokojnie, nie było w okolicy nikogo. Zapewne ktoś spał na niższych piętrach, jednakże tutaj rzadko kiedy przychodzili, a szczególnie w tak deszczowy dzień jak dzisiaj.
Zankoku usiadł sobie na murku, w którym kiedyś wmurowane było okno, po czym oparł plecami o ścianę i spojrzał na wiecznie żywe miasto Shigashi. Teraz to był świat, którego był częścią, tylko czy aby na pewno do niego pasował? Odkorkował butelkę Sake i pociągnął pierwszy, solidny łyk. Czekał na ten moment cały wieczór, wcześniej nie mógł, musiał być trzeźwym przy przekazaniu informacji, chciał być trzeźwy żeby zapamiętać jak zareaguje jego rodzina. Teraz na szczęście było po wszystkim, mógł on w spokoju załagodzić swoje nerwy, popijając przy tym palący w gardło trunek. Zan spojrzał po raz kolejny na miasto grzechu w którym mieszkał. Widział na horyzoncie kasyna, karczmy i bomy publiczne, wszędzie tam rodziny mafijne zarabiały pieniądze, przy okazji sprzedając nielegalne środki, porywając ludzi czy też zabijając na zlecenie. Czy to był świat do którego chciał należeć? Zawiesił on wzrok na pobliskiej bocznej uliczce, w której dwójka drabów prała jakiegoś kolesia. Zan mógłby zareagować, może nawet przy odrobinie szczęścia pokonałby ich, tylko co by mu z tego przyszło? Te dwa mięśniaki zapewne pracowały dla którejś z rodzin, a to wykluczało jego interwencję. Jeśli byli w tej samej rodzinie, to przecież nie będzie psuł roboty kolegom, a jeśli z wrogiej, no to cóż, to nie miejsce i pora na rozpoczynanie konfliktu. Zankoku nie czuł się na tyle silny, żeby tyle ryzykować. Był malutkim pioneczkiem na tej planszy, takim, którego bez problemu można zastąpić, wiec zapewne rodzina wydałaby go innym, jeśli tylko miałaby na tym zyskać albo załagodzić spór. No i jeszcze jest kwestia doktorka, póki młody Watanabe nie rozwiąże tej sytuacji, to nie chce sobie zamykać drogi w żadnej z rodzin. Być może inny będą w stanie pomóc mu bardziej. Jednakże do tego potrzebne są pieniądze... Środki, których aktualnie nie mieli...
Zan pociągnął kolejny łyk ze swojej butelki. Niestety, przez eksperymenty swojego przybranego rodzica, jego organizm był dużo wytrzymalszy niż pozostałych, dużo trudniej przyswajał on alkohol, przez co młodzieniec musiałby wypić dużo więcej, aby być mocno pijanym. Wziął kolejny łyk a przed oczami widział obrazy przeszłości. Swoją celę, odgłosy zabaw które słyszał kiedy on regenerował się na swoim łóżku... I ten przyjemny głos, który urozmaicał mu czas w bandażach... Dlaczego to musiało się tak skończyć. Chłopak uderzył pięścią w kamienną ścianę. Czemu ostatnie miesiące jego życia to był tak ogromny potok nieszczęść. Kiedy tylko wydawało mu się, że wszystko poukładali, ten znowu wraca. Koszmar powraca i to zapewne jeszcze silniejszy. Zankoku wyzerował swoją butelkę, po czym cisnął ją w róg pomieszczenia, gdzie uderzyła o wystający kamień i rozbiła się na setki dużych kawałków. Młodzieniec po raz kolejny spojrzał na miasto. Czy to w jego murach odnajdą spokój? Czy to może jest dopiero przystanek na ich drodze do normalnego życia. Zapewne wielu by dało, żeby być na jego miejscu, w końcu został zaakceptowany przez jedną z rządzących tym miastem rodzin. Miał pieniądze i wpływy na wyciągnięcie ręki. Tylko czy aby na pewno on tego chciał? Chętnie zamieniłby się z nimi, oddając wszystko co dostał od losu. Oddałby wszystko, żeby mieć spokojne, normalne dzieciństwo, kochających rodziców i brak otaczającego go zewsząd bólu. Czy prosił o tak wiele??
Zankoku spędził na ognie prawie godzinę. W końcu jednak poczuł się senny. Alkohol i emocje dały o sobie znak, dlatego też zszedł z okna i usiadł na podłodze. Oparł się plecami o ścianę i zakrył się swoim grubym płaszczem. Nie miał ochoty wracać dzisiaj do kryjówki. Zapewne wszyscy tam poszli, a on nie chciał patrzeć im w oczy. Nie dzisiaj, nie w tym stanie. Wolał pozostać sam. Ułożył się na niewygodnej podłodze, która bardzo mocno przypominała mu jego celę, po czym dosyć szybko zasnął. Miał tylko nadzieję, że dzisiejszej nocy obejdzie się bez codziennych koszmarów, nie miał na nie teraz siły. Dopiero teraz zrozumiał jak bardzo był tym wszystkim zmęczony i jak bardzo potrzebował odpoczynku. Na szczęście nic mu już nie przeszkodzi tego dnia...
0 x
Manjiro
Posty: 63 Rejestracja: 19 lip 2022, o 21:44
Wiek postaci: 15
Ranga: Kasshokara
Krótki wygląd: Niski, szczupły, długie "ogniste" niebieskie włosy, ostre zęby, żółte oczy, jasna cera.
Link do KP: viewtopic.php?p=196731#p196731
Multikonta: Amida
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Manjiro » 30 sie 2022, o 20:09
Misja Mafijna D
Zankoku&Misaki&Azugimoto
1/7
T o był zdecydowanie wyjątkowy dzień w życiu wszystkich Watanabe, którzy jeszcze chwilę wcześniej beztrosko spędzali czas przy jedzeniu, piciu i grach. Jednak bogowie znali ich przeznaczenie, widzieli co ich czeka roniąc przez to swoje łzy, które spadając z nieba zmieniały się w ulewny deszcz.
Papa, Ojciec, Doktor, Stwórca, Kat i Oprawca. Ten jeden człowiek który miał zginąć pamiętnego dnia przeżył wprowadzając w grupie tym samym mały zamęt, poczucie niepewności i zagrożenia. Czy to właśnie dlatego grupa rozeszła się w różne strony miasta? Prawdopodobnie choć odpowiedź na to pytanie znali tylko oni.
Zankoku zdecydował się zostać sam na sam ze swoimi myślami po tym gdy te zaczynały go samego karcić, za przekazanie złych wieść reszcie rodzeństwa. Skierował się do opuszczonej wieży gdzie poczucie przygnębienia wątpliwości strałnsie w sobie umocnić za pomocą alkoholu. Bo do czegóż innego prowadziło samotne picie gdy w głowie tyle problemów?
- Śpiąc tutaj możesz się przeziębić. - dobiegł go głos, łagodny, nieco rozbawiony głos kobiety - No już wstawaj wstawaj śpiochu mamy miasto do spalenia.
Jeśli w końcu czteroręki bohater uniósł zmęczone powieki by dojrzeć swoją rozmówczynie mógł się nieźle zaskoczyć bo nie owa kobieta nie tylko głos miała przyjemny. Długie szare włosy, zgrabne lecz krągłe ciało, pełne usta. W dużym skrócie można było być wybrednym lecz kobieta była piękna, odziana w mocno przylegająca do jej ciała czarną przemokniętą sukienkę.
Z początku stała na tyle daleko, skryta częściowo w cieniu że pewnych detali nie szło dojrzeć lecz gdy tylko zorientowała się że Zan wybudził się ze swojego snu zimowego zrobiła kilka kroków w jego stronę stając w świetle wpadającym do środka przez rozbite okno. Wtedy też czteroręki mógł dojrzeć liczne szwy przechodzące przez jej ciało czy twarz oraz różnokolorowe oczy.
- No, no, nie najgorszy. - zaśmiała się sama do siebie oceniając wygląd młodzieńca i puściła mu oczko - Zankoku Watanabe? Mayumi Ito, niestety nie mamy czasu na bliższe poznanie się... No przynajmniej na razie. Rodzina ma dla ciebie zajęcie, niedługo przesyłka wyruszy z Kenkōna ashi, musisz pozostać z boku i ubezpieczać transport. Dasz radę?
- Piękna Pani
Piękna pani
0 x
Zankoku
Posty: 137 Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
Wiek postaci: 17
Ranga: Ginkara
Link do KP: viewtopic.php?t=10609
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsurō
Post
autor: Zankoku » 31 sie 2022, o 19:59
Wiosna 393 roku
misja D
Młodzieniec zasnął skupiając swój słuch na kapiącej z dachu wodzie. Dzięki regularnym, rytmicznym dźwiękom kropel był w stanie nie myśleć o tym wszystkim, co wydarzyło się dnia poprzedniego. Zła wiadomość, kłótnia z rodziną i to ich rozejście. Mimo tego, że za każdym razem tak było, mimo tego, że wiedział, że wszystko wróci do normalności, że wszyscy będą gotowi gdy nadejdzie to co ma nadejść, to czuł on w sobie jakiś rodzaj wewnętrznego niepokoju. Czuł, że tym razem będzie inaczej i to nie w dobrym znaczeniu tego stwierdzenia. Czyżby rodzina nie była pewna, że robią dobrze, czy początkowe obawy wykrzyczane przez Yachiru były słuszne? To zapewne będzie mu dane przekonać się dopiero kiedy minie czas a wszystkie zdarzenia już się wydarzą. Jednakże wtedy będzie już za późno na korektę kursu... Dlaczego życie było tak nieprzychylne młodym sierotom...
W końcu Zankoku zasnął. Na szczęście dla jego psychiki, obyło się bez snów. Te niestety przeważnie były koszmarami i mimo tego, że młodzieniec już się do nich przyzwyczaił, to i tak nie lubił budzić się zlany potem. Szczególnie, kiedy nie spał w swoim pokoju i nie mógł się od razu po tym umyć. Kiedy wydawało się, że noc będzie wspaniała i że będzie mógł odpocząć, usłyszał on głos w swojej głowie. Ktoś do niego mówił. Zan szybko wrócił na ziemię i otworzył oczy, widząc przed sobą bardzo urodziwą kobietę. Słysząc co mówi, dobudził się jeszcze szybciej, podniósł swoje ciężkie ciało i zarzucił na swoje ramiona płaszcz, który był wcześniej jego poduszką. Przyjrzał się dokładnie osobie, z którą rozmawiał. Nie znał jej, choć zdawało się, że ona zna jego. Nie było to dziwne, ci co byli w mafii wyżej postawieni brali pieniądze na znanie kogo trzeba. A jak widać, teraz trzeba było jego. Wbił w nią swój wzrok i wysunął rękę spod płaszcza, podnosząc rękaw swojej marynarki i odsłaniając znajdujący się na prawym przedramieniu tatuaż smoka - symbol przynależności do rodziny Akiyama. Spodziewał się, że kobieta ma podobny, jednakże wolał się upewnić. Ostatnie co chciał to wpaść w sidła innej rodziny i wykonać dla nich coś, co przyniesie później problemy jemu oraz jego rodzeństwu.
- Jeśli mogę prosić, czy potwierdzisz, że pracujemy dla tej samej osoby? - zadał oczywiste pytanie, które miało na celu pokazaniu mu jej tatuażu. Póki tego nie zrobi, nie mógł jej w pełni zaufać. Są pewne tajemnice, które nawet taka łuska jak on posiada a nie mogą one wyciec poza rodzinne kręgi a przynajmniej byłoby to niewskazane. Kiedy tylko formalności zostały dokonane a on wiedział, że kobieta reprezentuje jego pracodawców, wrócił do jej słów pamięcią, chcąc przypomnieć sobie co takiego od niego chciała. Mimo wysokiej odporności na alkohol, który wynikał z jego wytrzymałości, to był on dopiero po przebudzeniu no i trochę jednak wypił przed snem, więc jeszcze nie działał na pełni swoich możliwości.
- Czy dam radę? To chyba nie jest pytanie na miejscu. Trzeba coś zrobić, to to robię. Tak działamy. - odpowiedział oschle, spoglądając na jeszcze śpiące niebo. Jak długo spał? Która tak na prawdę była godzina? I co w tym czasie robili pozostali? Tak wiele pytań, a tak mało czasu na zebranie odpowiedzi. Teraz jednak była misja, musiał skupić się na niej, a może to nawet i lepiej, będzie mógł sobie w spokoju pomyśleć, z dala od braci i sióstr.
- O której dokładnie wyrusza przesyłka, dokąd, kto od nas oficjalnie ją transportuje, co jest w środku, oczywiście jeśli mogę wiedzieć, jakie są potencjalne zagrożenia i czy ktoś poza mną będzie się jej przyglądać z cienia? - zadał serię najważniejszych pytań, które pozwolą mu w jakiś sposób przygotować się do zadania. Te kilka informacji powinny wystarczyć. Kiedy tylko uzyska odpowiedź na zadane pytania, Zankoku planuje jeszcze przez chwile pobyć z kobietą, upewniając się, że nie ma ona nic więcej mu do przekazania. Jeżeli to było wszystko, to naciągnął na swoją głowę kaptur, poprawił płaszcz i wziął rozbieg, wyskakując przez okno i wybijając się przy tym na zebranej w stopach chakrze. Chciał on wylądować na dachu, po czym udać się do miejsca, z którego miała wyruszyć przesyłka. Szkoda tracić czas, lepiej być już na miejscu i tam ewentualnie poczekać na dalsze wydarzenia i rozkazy. Oczywiście, miał on przyglądać się z cienia, więc póki mógł, to starał się schować w jakiejś ciemnej bocznej uliczce i z niej przyglądać się temu, co będzie się dalej działo. I tak miał dużo rzeczy do przetrawienia, więc wolał nie wychylać się póki to nie jest konieczne...
Po drodze nasz młody bohater jeszcze raz przechodził swoją pamięcią przebieg wczorajszego spotkania. Starał się przypomnieć sobie twarze swojego rodzeństwa, ich reakcję na otrzymaną wiadomość i zachowanie tuż po nim. Jeżeli było w tym coś dziwnego, coś co powodowało, że nie powinien im ufać, to powinien ustalić to tka szybko jak może. Mimo tego, że byli rodziną, że powinien im ufać, to czuł, że wczorajszego dnia coś się zmieniło. Być może sobie wmawiał, ale widział on w ich oczach iskry nadziei, przynajmniej w części spojrzeń, i co gorsza, nie była to nadzieja ponownego zabicia doktorka. Miał nadzieję, że tylko sobie to wmawia, ale gdzieś w głębi swojego umysłu kotłowały się najgorsze myśli. Myśli, których póki co nie chciał do siebie dopuścić.
0 x
Manjiro
Posty: 63 Rejestracja: 19 lip 2022, o 21:44
Wiek postaci: 15
Ranga: Kasshokara
Krótki wygląd: Niski, szczupły, długie "ogniste" niebieskie włosy, ostre zęby, żółte oczy, jasna cera.
Link do KP: viewtopic.php?p=196731#p196731
Multikonta: Amida
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Manjiro » 9 wrz 2022, o 17:26
Misja Mafijna D
Zankoku&Misaki&Azugimoto
2/7
N ajwiększy kłopot ze świeżakami był taki, że zdawało im się, że są nie wiadomo kim i inne rodziny mogą się nimi interesować. Dlatego też Mayumi zachichotła zakrywajac usta dłonią gdy nasz mały urwis wręcz zażądał udowodnienia przynależności. Oczywiście nie śmiała się z niego złośliwie, raczej bliżej było temu do śmiechu wywołanego jakimś uroczym błędem małego dziecka.
- Hahaha, jeśli tak ładnie prosisz. - zaczęła się z nim droczyc robiąc niewinną minę zbliżając podbrudek do lewego ramienia delikatnie przekrzywiając głowę. Jedną dłonią złapała za fragment materiału na rozcięciu swojej sukienki aby odsłonić nieco więcej zgrabnej nóżki na której znajdował się smok. Cały czas podczas tego małego teatrzyku bardzo uważnie mu się przyglądała, jak się zachowa?
Niestety przedstawienie nie trwało zbyt długo, mogło też pozostawić pewien niedosyt. W końcu Zan i mały Zan byli już w tym wieku prawda? Hormony, dojrzewanie... To niestety coś co dotyczy każdego dorastającego człowieka bez różnicy z jakiego jest środowiska czy jakiej płci. Natury nie oszukasz.
- Chyba zaczynam rozumieć dlaczego to miałeś być ty. Podobasz mi się. - można mieć słodką buzię, ciało bogini i głos niczym śpiew anioła ale jak jesteś w rodzinie mafijnej to prędzej czy później da się to zauważyć, no chyba że nazywasz się Misaki, a u Ito objawiło się to zdecydowanie innym tonem i spojrzeniem. To nie było już figlarne spojrzenie bezbronnej dziewczynki tylko wzrok kogoś zaprawionego w tym świecie.
- Cóż możliwe, że będziesz znał tych ludzi ale to bez znaczenia kto transportuje przesyłkę, to świeżaki tyle powinno Ci wystarczyć w tym temacie. Przesyłka w tym wypadku to pewien chłopiec który będzie dawcą oczu dla córeczki naszego przyjaciela. Biedactwo urodziła się ślepa, a ten młody bohater zgłosił się na ochotnika. Wspaniale czyż nie? Niestety na rynku pojawiają się czasem ludzie którzy nie znają zasad i chcą nam zabrać tego bohatera. W normalnej sytuacji to błahostka, zdarza się co jakiś czas. Tylko tu widzisz śliczny chłopcze pojawił się mały problem. Sześć transportów, sześć prób przejęcia. Zaczynają dochodzić słuchy, że to nie przypadek, a jakaś bardziej przemyślana grupka. - zaczęła tłumaczyć powoli zbliżając się do Zana tak by pod koniec zdania znaleźć się dosłownie parę centymetrów od niego.
Nasz bohater mógł więc wyraźnie poczuć słodki zapach otaczający kobietę, ta przez chwilę po wpatrywała się w jego oczy by zaraz się odsunąć i odwrócić na pięcie odchodząc tym samym tempem co się zbliżała.
- Przesyłka na nie może nam zniknąć Watanabe Zankoku więc obserwuj ją uważnie, lepiej znać odpowiedzi na pytania. - po tych słowach nastała dość długa cisza przerywana tylko co raz bardziej oddalającymi się krokami Ito - Celem podróży jest Czarna Perła, a na twoim miejscu nie traciłabym zbyt wiele czasu bo zapewne niedługo nie wyruszy w drogę.
Zniknęła. Dosłownie zaczęła oddalać się w co raz gęstszy cień, jej kroki co raz bardziej się oddalały gdy raptem po tym jak zniknęła mu z pola widzenia przepadał jak kamień w wodę.
- Mayumi Ito
Mayumi Ito
0 x
Zankoku
Posty: 137 Rejestracja: 13 lip 2022, o 19:59
Wiek postaci: 17
Ranga: Ginkara
Link do KP: viewtopic.php?t=10609
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsurō
Post
autor: Zankoku » 10 wrz 2022, o 16:37
Wiosna 393 roku
misja D
Zapewne wielu młodzieńców spaliłoby się rumieńcem, a może nawet i zawstydziło, po tak odważnym geście jak odsłonięcie bardzo zgrabnej nóżki. Jednakże Zankoku był w tej kwestii specyficzny, mieszkaniec Sierocińca Watanabe w murach swojego domu przeżył wiele, jeśli chodzi o sprawy związane z romansami i miłością. Dostarczyły mu one wiele pozytywnych emocji, które zbierał w sobie przez lata. Niestety, tragiczny ładunek negatywnych emocji, który uwolnił się w trakcie śmierci jego ukochanej trzymał go do dzisiaj. Wiedział, że nikt mu nie zastąpi Umi, więc nie próbował nawet wchodzić w kolejne, miłosne ekscesy. Było na to jeszcze zbyt wcześnie, jego serce nie zregenerowało się po tym wszystkim. Jednakże, nie można kobiecie ujmować urody oraz tego, jak zareagowało na nią jeszcze lekko pijane ciało młodzieńca. Na szczęście dla niego, jego dosyć długi, deszczowy płaszcz zasłaniał wszystko, więc nie musiał się on przejmować nieprofesjonalną reakcją. Po potwierdzeniu, że dysponuje ona symbolem przedstawiającym smoka, mogli przejść do dalszej części odprawy i wejściu już na poważnie w misję.
- Dosyć mało szczegółów jak na tak ważny interes. Ani imion pozostałych ochroniarzy, ani młodzieńca, nawet nie wiem jak on wygląda. Jesteś pewna, że Ktoś ich kradnie, a nie gubicie ich sami z powodu braku dobrej odprawy? - zadziornie odpowiedział swojej przełożonej. Nie była ona jedyną, która potrafiła się odgryźć. A będąc szczerym, wiele brakowało mu do jego sióstr, których niewyparzone gęby potrafią być jeszcze bardziej groźne, bądź też przebiegłe, zależnie od tego w jaką stronę chcą poprowadzić rozmowę. Mimo swojej uwagi, skinął głową na znak przyjęcia zadania, po czym strzepał dłońmi kurz, który osiadł na nim w trakcie drzemki. Dalej nie wiedział która tak na prawdę jest godzina, więc trzeba będzie za tym rozejrzeć w pierwszej chwili. Szkoda, że stary zegar, który kiedyś tutaj był, już nie funkcjonuje. Niestety, został zjedzony przez ogień.
- Mam nadzieję, że następnym razem bardziej przygotujesz się do naszego spotkania. - rzucił jej na odchodne, po czym odprowadził ją wzrokiem do cienia w którym postanowiła zniknąć. Dziwne, że zadanie nie spływa od jego bezpośredniego przełożonego, ale może Noritake-senpai jet zarobionym człowiekiem i nie ma na niego czasu. No i jeszcze Ci ochroniarze, który może znać. Nie znał on zbyt wiele osób w strukturach Akiyamy, był tutaj świeży i dopiero zaczynał swoją przygodę, więc coś mówiło mu w głębi niego samego, że los postanowił mu spłatać figla i wysłać na misje z rodziną, od której planował odpocząć dzisiejszego wieczoru. Westchnął on dosyć głośno, na szczęście będąc samemu w wieży, po czym wspiął się na okno, z którego widać było całą osadę Shigashi no Kibu. Rzucił okiem na panoramę, chwilę przyglądając się temu wiecznie żywemu miastu, a następnie zebrał chakrę w stopach i wyskoczył, wybijając się z nich. Po wylądowaniu na pobliskim dachu, chciał się w ten sposób udać do swojego celu - Kenkōna ashi, skąd miał wyjść niedługo transport. Nie miał on wchodzić z ochroniarzami w jakaś interakcję, więc planował zaczaić się na jednym z dachów i obserwować, starając się najpierw spostrzec potencjalny transport. kiedy już ich zlokalizuje, będzie się im przyglądał i szukał potencjalnych zagrożeń, przemieszczając się w cieniu, boczne uliczki, dachy, tajemne przejścia, to wszystko to byli jego bardzo ważni przyjaciele, w tej części misji. Nie zamierza się wychylać, o tej porze nie powinno być wielu ludzi, więc znalezienie potencjalnego zagrożenia nie powinno być problemem. A co potem? A to już zależy od tego kto wyjdzie im na przeciw oraz od tego kto podróżuje z nieszczęsnym młodzieńcem. Co ciekawe, Zan ani trochę nie przejął się losem chłopaka. Mimo tego, że wiedział, że wcale nie był on ochotniczym bohaterem a jedynie zwykłą ofiarą, za którą ktoś zapłacił grube pieniądze. Czy była to hipokryzja? W końcu niszczą życie dokładnie tak samo jak znienawidzony przez niego doktorek. Ich działanie także doprowadzi młodego, nic nie świadomego chłopaka do tragedii, tak samo jak szalone badania Watanabe. Nie wnikał on w to, to było zadanie, zadanie, które musiało być wykonane aby zbliżyć się o krok do swojej zemsty. Wiedział na co się pisze, wstępując w szeregi rodziny Akiyama, teraz trzeba było wypić piwo, które się naważyło. Nawet, jeśli nie będzie mógł spać w nocy, to będzie to po prostu kolejna rzecz, która będzie zakłócać jego sen. Kolejny element na tej i tak już długiej liście. Być może kiedyś, kiedy osiągnie swój cel i zyska więcej wpływów w tym mieście, będzie w stanie zmienić tę sytuację, jednakże teraz trzeba było pozostać chłodnym. Emocje nie są wskazane, w końcu należało być profesjonalnym. I tak nikogo nie obchodziło zdanie młodzieńca. Za jakiś czas to się zmieni, jednakże teraz był nic nie znaczącym owadem, niewielkim trybikiem w tej łamiącej prawo maszynie. W koło było ciemno, jedynie księżyc świecił, nikogo w pobliżu, więc idealny czas do przemyśleń nad sensem życia. W końcu co można było robić innego podczas skakania po dachach? Do celu było jeszcze daleko, a płynący w żyłach alkohol w cale nie pomagał w opanowaniu rozchwianego ostatnimi wydarzeniami umysłu.
0 x
Manjiro
Posty: 63 Rejestracja: 19 lip 2022, o 21:44
Wiek postaci: 15
Ranga: Kasshokara
Krótki wygląd: Niski, szczupły, długie "ogniste" niebieskie włosy, ostre zęby, żółte oczy, jasna cera.
Link do KP: viewtopic.php?p=196731#p196731
Multikonta: Amida
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Manjiro » 23 wrz 2022, o 17:46
Misja Mafijna D
Zankoku&Misaki&Azugimoto
3/7
P ustą strażnice wypełnił szczery śmiech Mayumi gdy ta się rozpływała w powietrzu zostawiając Zana z szczątkowymi informacjami o jego zadaniu. Co prawda nasz młody przywódca bojówki Watanabe nie wiedział za wiele o swojej zleceniodawczyni lecz na pewno mógł wyczuć że kobieta chyba nawet nieco go polubiła. W końcu nie był taki jak większość. Wyróżniał się nawet na tle nowicjuszy. Czym? Tego niestety się nie dowie gdyż piękność już zniknęła jednak na odchodne bez obracania się w jego stronę rzuciła.
- Mam nadzieje, że dożyjesz do tego następnego spotkania, a wtedy kto wie? Może zaproszę Cie do siebie hahaha...
Po tych słowach został sam. Więc nie było się co dziwić, że zgodnie z poradą nasz raczkujący przestępca niezwłocznie ruszył do celu obierając przy tym najbardziej widowiskową trasę. Nooo... co prawda zapewne nikt go nie widział gdy niczym nietoperz pikował w dół lądując na pobliskim dachu i sprawnie przeskakiwał na kolejne... ale gdyby jednak ktoś zobaczył to by zrobił takie "Wooooow". Zdecydowanie.
Gdy dotarł w okolice swojego celu wciąż skryty na dachach bardzo szybko wypatrzył dwoje rodzeństwa. Misaki wraz z Azugimoto którzy także kierowali się do lecznicy dla zwierząt. Przypadek? Nie sądzę. Jednak to co zdołał również zobaczyć to jak do jego rodzeństwa podbiegło jakieś dziecko, a chwilę później Misaki została sama.
- Mayumi Ito
Mayumi Ito
0 x
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 29 sty 2023, o 01:45
Zapewne wielu ludzi zaczęło by panikować będąc w takiej sytuacji jak nasz bohater, ten jednak wiedział, że nie przyniesie mu to zbyt wiele. Czuł, że dalej jego organizm przepełnia alkohol, więc od chwil które pamięta nie mogło minąć zbyt wiele czasu. Co prawda czuł się zdecydowanie lepiej, ale do trzeźwości jeszcze trochę mu brakowało. Minoru skupił się na swoim zmyśle aby określić co tak na prawdę dzieje się w jego okolicy. Jego zmysły podpowiedziały mu, że za nim, jakieś dwa, może trzy metry, siedzi jakaś osoba. Dodatkowo wyczuwał on cztery osoby pod sobą, jakieś 3-4 metry w dół. Chwilę mu zajęło połączenie faktów, jednakże w końcu udało mu się ustalić, że jednym z ludzi na dole był Blizna. Zapamiętał ten bardzo natarczywy układ chakry. Co ciekawe, jeden z ludzi na dole musiał co nieco umieć, gdyż jego układ chakry był bardziej rozbudowany niż przeciętnego człowieka. Na szczęście nie można tego było powiedzieć o osobie, z którą Minoru przebywał. Dalej już ciągnęło się zwyczajne miasto. Ludzie mieszkający w swoich domach, całkowicie nieświadomi tego, co dzieje się dookoła. Wielu z nich także załatwiało w okolicy interesy, bądź też robiło to, co wszyscy uwielbiają robić w Shigashi - bawili się do białego rana, sprawiając sobie przyjemność na wszelkie możliwe strony.
Wiatr wiał, cały czas hucząc w okolicy, w tym czasie nasz bohater miał chwilę, żeby powoli się rozwiązać. Poluzował on więzy na sobie, dzięki czemu nie dość, że lina puściła, to jeszcze szmata na głowie także się rozwiązała, dając mu niewielki zakres widoczności. Szybkie oględziny i bez problemu Minoru ustalił, że znajduje się na szczycie starej Strażnicy. W kącie leżał duży, już zardzewiały dzwon, było też trochę gruzu i kamieni. Całe pomieszczenie wyglądało na spalone. Z czterech stron było ono otwarte, dzięki czemu widać było nigdy nie śpiące miasto. Na jednej ze stron, na murku, siedział sobie osobnik, który popijając coś z butelki spoglądał na miasto. Miał przy sobie także miecz, który trzymał drugą ręką. Pod jedną ze ścian znajdowała się drewniana klapa, zapewne pod nią była drabina prowadząca na niższe poziomy. Niestety nigdzie nie było widać rzeczy, które Minoru stracił. Wyzwolenie się nie było problematyczne, wyszkolony shinobi zrobił to tak cichutko, że nawet jego ochroniarz tego nie zauważył. Ręce były wolne, nogi po chwili także, więc można było działać. Tylko co tak na prawdę planował nasz bohater? Czy będzie ryzykował walkę? Czy może po prostu ucieknie? Nagle do jego jeszcze otępiałego mózgu doszło coś jeszcze. Na dole było jeszcze jedno źródło chakry, ale dosyć specyficzne. To było.... Małe dziecko? Musiał to być mały człowiek, mający około roku. Czyżby też był w to wszystko zamieszany? A może jego także porwano....
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Minoru
Posty: 782 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 29 sty 2023, o 21:24
Jeden, dwóch, trzech, czterech… pięciu. Miał przeciwko sobie pięciu zbirów… z czego pilnował go tylko jeden. Musieli nie mieć zbyt wiele doświadczenia z Shinobi skoro stwierdzili, że taka ilość wystarczy. Nieważne, lepiej dla Minoru… aż przypomniało mu się gdy już raz trafił do niewoli. Wtedy jednak nie został otruty, a skopała mu zad pewna kobieta shinobi… ciekawe co u niej. Nie czas jednak na wspominki, trzeba było wykaraskać się z tych opałów. Wpierw musiał się wyswobodzić, potem odzyskać swój ekwipunek i przemyśleć co zrobić z tymi oprychami. Shigashi nie było raczej znane z resocjalizacji, a dać im odejść ot tak oznaczało, że będą mieli szansę ponownie rabować innych… Czyli co, zabić? To też nie było w stylu nie tak już młodego shinobiego. Zastanowi się nad tym najwyżej później.
Wtem uderzyło go to przedziwne uczucie, którego nigdy nie potrafił nikomu wyjaśnić. Szóste źródło chakry. Pojawiło się tak niespodziewanie i znikąd, że Minoru brał pod uwagę, że mogło należeć do zwierzęcia. Tylko że już po chwili wiedział, że to nie było zwierzę. To wszystko zmieniało. Nie mógł rozpocząć otwartego konfliktu gdy w równaniu znajdowała się tak ważna niewiadoma. W jego głowie rozpoczęła się gonitwa myśli, planów i tego jak jego decyzje mogły wpłynąć na sytuację. Gdy, w końcu zdecydował się na coś, odetchnął głęboko.
Zerwał się niczym pies, który zwietrzył upadający na podłogę kawałek, właściwie czegokolwiek, co jest jadalne i pachnie intensywnie. Obrócił się na pięcie, licząc że zadziała u strażnika efekt zaskoczenia i runął na mężczyznę, który miał go pilnować. Wiedział, że ma do czynienia ze zwykłym człowiekiem, dlatego też nie zamierzał walić w niego całym swym potencjałem. Otoczył swoją dłoń chakrą raitonu i starał się zdzielić strażnika w twarz zaciśniętą w pięść dłonią. Gdy ten będzie wił się w konwulsjach od paraliżu, Minoru chwyci go lewą ręką za prawe ramię, następnie pociągnie mężczyznę do siebie, jednocześnie podnosząc jego rękę tak by odsłonić jego pachę, by po chwili zrobić obrót z jednoczesnym wsadzeniem swojej prawej ręki pod odsłoniętą pachę przeciwnika, tak by ta wsparła się na jego zgięciu łokciowym. Na koniec, gdy znajdował się obrócony plecami do swego przeciwnika, ugiął odrobinę kolana i pociągnął go, tak by wsparł się na jego barku, a następnie przeleciał nad nim i rozbił się plecami o podłogę. Wykorzystał tą chwilę, gdy jego przeciwnik był obezwładniony, by chwycić liny którymi był związany, by związać i zakneblować strażnika.
Jeśli jego plan uda się, wpierw wyjrzy z wieży by rozejrzeć się za wejściami od strony zewnętrznej (Okna, drzwi etc.).
Ukryty tekst
Nazwa Raiton: Dendō Hando
Ranga D
Pieczęci Brak
Zasięg Bezpośredni
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za cios)
Statystyki Siła 60 Szybkość użytkownika Wytrzymałość nd
Dodatkowe Paraliż
Opis Podstawowa technika Raitonu, idealna dla shinobi, którzy dodatkowo specjalizują się w Taijutsu. Użytkownik przesyła chakrę Raitonu do swoich pięści lub nóg, a następnie uwalnia ją. Efektem tego jest wzmocnienie za pomocą błyskawic kończyn użytkownika, dzięki czemu podczas walki wręcz zadaje się obrażenia nie tylko fizyczne, ale również elektryczne, które mogą wywołać paraliż. Bardzo niebezpieczne przeciwko użytkownikom Suitonu.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 29 sty 2023, o 22:30
"Nieprzyjemne miejsce dla nieznajomych"
Misja C - Minoru
22 / 28
Wieża była dobrym miejscem do trzymania więźniów. Panowała w okolicy cisza i spokój, nikt raczej tu nie zaglądał, nie tak łatwo było z niej uciec, jeśli nie chciałeś rozbić sobie czoła o podłogę... Same plusy, gdyby tylko jeszcze była nindżoodporna, to wtedy już w ogóle genialna forteca. Niestety... Nie była...
Minoru przez chwilę zastanawiał się nad tym co dzieje się w koło niego, po czym postanowił zacząć działać. Czasu nie miał za dużo, w końcu w każdej chwili jego towarzyszka mogła się pojawić w umówionym miejscu. A co jeśli już tam siedzi i czeka? A co jeśli zaczepiają ją typy w stylu Blizny? Trzeba było się spieszyć! Nasz bohater zerwał się na nogi, w jego głowie powstałą bardzo widowiskowa akcja, niestety, ciemność, która panowała w pomieszczeniu, oraz alkohol dalej płynący w jego żyłach spowodowały, że nie wyszedł on tak jak to sobie zaplanował. Minoru po stanięciu na równych nogach wykona dwa szybkie kroki w stronę przeciwnika. Zapewne udałoby się wykonać i czwarty, jednakże potknął się on o leżącą na podłodze deskę. Ta zaburzyła jego poczucie równowagi i zaczął on lecieć przed siebie, cały czas mając przygotowaną technikę w swojej dłoni. Nie wiadomo kto był bardziej zaskoczony, Minoru, który przegrał z kawałkiem drewna, czy może jego strażnik, który przegrał z nim samym. Otóż, kiedy nasz heros zaczął lecieć przed siebie, to wpadł na swojego przeciwnika, rażąc go prądem, tak jak to było w planie. Niestety, pęd jaki miało nadane jego ciało spowodował, że zamiast wyhamować i przerzucić przeciwnika, Minoru wypchnął sparaliżowane, nieprzytomne ciało z wieży. Ten poleciał kilkanaście metrów w dół, a następnie spadł w jakieś leżące na drodze skrzynie, które połamał z hukiem. *ałć*
Oczywiście po takim manewrze nie było szansy, że przeciwnik Minoru wstanie. Prawdopodobnie już nie żył, gdyż jego układ chakry zgasł, choć w tej ciemności nie dało się dostrzec szczegółów. Na szczęście były także plusy tej sytuacji, dzięki temu, że strażnika już nie było, to nasz stary heros mógł się rozejrzeć po okolicy. Wieża znajdowała się środku dzielnicy, to znaczyło, że jest otoczona niższymi od siebie budynkami z każdej strony. Te jedynie były poprzecinane dosyć gęstą siecią uliczek. Pietra pod Minoru nie miały tak otwartych przestrzeni jak to na którym był. Miały one raczej pojedyncze okienka, które zapewne miały wpuścić trochę światła do środka. Wejście na parterze było zabite dechami, idealnie, żeby nikt nie wchodził do środka... Ale Ale! Nie zapominajmy o tym co stało się chwilę temu. Kiedy tylko odgłosy uderzenia ucichły, ludzie z okolicy zaczęli wyglądać ze swoich domów i się rozglądać, gdzieś w oddali nawet zaczął szczekać pies. Tak głośne uderzenie po środku cichej nocy na pewno zwróciło uwagę okolicznych ludzi, ale czy zwróciło uwagę porywaczy? Chyba tak, gdyż część sylwetek chakry zaczęło zbiegać w dół, zapewne chcąc zobaczyć do czego doszło na dworze.
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Minoru
Posty: 782 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 29 sty 2023, o 23:18
Każdy jest morderczym karateką w swojej głowie, tylko rzeczywistość lubi weryfikować ten fakt. Nie inaczej było w przypadku Minoru, który napędzany tym co wlewał w siebie przez jakiś czas, nie był kwiatem lotosu na tafli jeziora, a tancerzem z padaczką.
- Shimatta - zaklął szpetnie gdy jego cel wyleciał w nie tą stronę którą powinien. Minoru dopadł samemu do balustrady by podziwiać lot jego niedoszłego przeciwnika, zakończony efektownym lądowaniem na pudłach. Łudził się jeszcze przez kilka sekund, że ten przeżył dzięki ów skrzyniom, lecz znikający punkt chakry szybko rozwiał jego nadzieje. Oddychał ciężko, wybity z rytmu z powodu tego co się wydarzyło, marnując cenne sekundy. Dopiero po chwili oprzytomniał na tyle, by sprawdzić jak zareagowali na cały ten rumor towarzysze, jeszcze niedawno żywego strażnika. O dziwo, część z nich pobiegła na dół, żaden do góry. Musiał zatem działać, tylko może trochę ostrożniej. Ruszył w kierunku klapy w podłodze, zbadał ją by ustalić w którym kierunku się otwiera, po czym ustawił się od strony zawiasu, tak by otworzyć ją do siebie. Ostatnim czego potrzebował to pułapka która zakończyła by jego żywot. Jeśli nic się nie stanie to zejdzie piętro niżej, potem następne i następne aż nie dotrze do miejsca gdzie znajdują się źródła chakry. Tam uniesie ostatnią klapę/otworzy drzwi, tylko odrobinę tak by móc zajrzeć do środka, samemu minimalizując szansę bycia zauważonym, nim zacznie działać chciał się rozejrzeć.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 30 sty 2023, o 18:54
"Nieprzyjemne miejsce dla nieznajomych"
Misja C - Minoru
24 / 28
Tak to już jest, alkohol dodaje odwagi, ale powoduje też, że nasze ruchy nie są tak zgrabne jak byśmy tego chcieli. Na szczęście dla minoru, jego przeciwnicy okazali się debilami i nie połączyli tego uderzenia z jego obecnością na górze, dzięki czemu ilość osób znajdująca się na dole znacznie się zmniejszyła. Dało to naszemu herosowi poczucie, że może działać dalej. Ruszył on przed siebie, najpierw bardzo ostrożnie pokonując bezpułapkową klapę, później schodząc po drabinie i w ten sposób pokonując kilka pięter. Kiedy to nasz heros znajdował się bezpośrednio nad oprychami, mógł on podnieść klapę i zerknąć, że panował tam półmrok. Jednie niewielki świeczka tliła się przy jeszcze mniejszym stole. Przy nim, na krześle, siedział mężczyzna ubrany w bezrękawnik o długich, czarnych włosach. Miał on na oko ze trzydzieści lat. Przed nim stał blizna, który wyglądał na dosyć trzeźwego. Albo minęło trochę czasu, albo też umiał on bardzo dobrze udawać to, że jest w stanie upojenia. W pomieszczeniu było jeszcze kilka innych rzeczy, głównie były to skrzynie. Jednakże było coś jeszcze, to ostatnie, dodatkowe źródło. Na jednej ze skrzyń, w wiklinowym koszyku, leżało dziecko pozawijane w tkaniny. Początkowo wyglądało jak lalka, jednakże przez sen poruszało się delikatnie od czasu do czasu. No i lalki nie mają układów chakry!
- Dostarcz jeszcze dzieciaka na załadunek i będzie koniec roboty na dzisiaj. Tylko ma być w nienaruszonym stanie! Jego nowa rodzina słono zapłaciła za tego gówniaka. - odezwał się dosyć ostry głos czarnowłosego mężczyzny, który po skończeniu sięgnął do kieszeni po fajkę i odpalił ją zapałkami. Jej zapach był bardzo intensywny i gryzący, co dosyć szybko Minoru mógł poczuć, gdyż dym uniósł sie do góry i zaatakował jego nozdrza. Jak można palić coś tak nieprzyjemnego! Od razu naszemu herosowi przypomniał się posiłek, który postanowił przejść się na wycieczkę i wyjrzeć przez jego gardło jaka jest dzisiaj pogoda. Minoru czuł, że pozostali towarzysze tej ekipy znajdują się na dworze, zapewne sprawdzają co się stało i dlaczego było tak głośno, a więc to tylko kwestia chwili, żeby dowiedzieli się co i jak. No i właśnie tak też się stało. Poczuł on, że nagle jedno ze źródeł zaczęło biec z powrotem w stronę wieży, do miejsca, gdzie powinno być wejście. Będzie tu lada chwila, więc jeśli Minoru miał jakiś błyskotliwy plan, to powinien go zrealizować teraz.
- Dobra robota, Jeszcze kilka takich perełek i w pełni spłacisz swój dług. - powiedział do Blizny, który nie skomentował tego, po prostu ruszył w stronę dzieciaka w milczeniu. Spojrzał na kosz i zaczął szukać wzrokiem czegoś, czym będzie mógł go przykryć. W końcu nie wypada od tak paradować z porwanym dzieckiem na widoku.
Blizna
Czarnowłosy Palacz
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Minoru
Posty: 782 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 30 sty 2023, o 23:10
Minoru ostrożnie otworzył klapę na ostatnim z czekających go pięter i zajrzał co też czeka go za bramką numer trzy. Pierwszym co ujrzał była ciemność, no może nie taka nieprzenikniona, ale pojedyncza świeca na całe pomieszczenie nie dawała na tyle światła by można było dostrzec wszystko. Przykładowo nie widział swego ekwipunku. Zamiast to dostrzegł Bliznę, co natychmiast podniosło mu ciśnienie. Najchętniej wparowałby tam na dół niczym piorun i powiesił tego oprycha za jaja pod sufitem, ale powstrzymywały go przed tym dwie rzeczy. Pierwszym był towarzyszący mu mężczyzna, który odznaczał się swoją sygnaturą chakry. Był w podobnym wieku co Minoru, a także nosił podobną fryzurę co on… pozer. Do tego jeszcze palił te okropne fajki od których naszemu bohaterowi świat wywracał się do góry nogami. Ważniejszym był jednak drugi powód. Widok małego, śpiącego dziecka spowodował, że jego serce zabiło szybciej. Nigdy nie myślał o posiadaniu kaszojada, lecz to małe stworzenie leżące tak bezbronnie i ufnie na tamtej skrzyni poruszyło go dogłębnie. Całego obrazu sytuacji dopełniały słowa wypowiedziane przez towarzysza Blizny. Ci ludzi handlowali dziećmi. Jeżeli Minoru miał jakiekolwiek wyrzuty sumienia za to co spotkało tamtego kolesia na szczycie wieży, to teraz miał ochotę zepchnąć jego zwłoki jeszcze raz, tylko tym razem świadomie.
Wyczuł, że jeden z tych, którzy opuścili wieżę właśnie wracał, zapewne by obwieścić co też właśnie zadziało się na zewnątrz. Dobrze. Odczekał momentu gdy nadbiegające źródło chakry wpadnie do środka i rozpoczął składanie pieczęci.
Pies -> Tygrys
Do każdego z widocznych oprychów wysłał impuls chakry, a już chwilę później każdy z nich mógł dostrzec jak z ciemności, lub też zza skrzyń wyłania się czterech Minoru. Każdy będący dokładną kopią oryginału, lecz tylko uważni mogli dostrzec, że „klony” nie wydawały żadnego dźwięku. Kopie miały jeden cel, przykuć uwagę wszystkich znajdujących się w pomieszczeniu. Wtedy też oryginał wykorzysta sytuację i wśliźnie się niepostrzeżenie do pomieszczenia spadając między zebranych oprychów. Jeszcze w locie zacznie składać kolejną serię pieczęci.
Pies -> Smok -> Szczur -> Baran
Po złożeniu ostatniej pieczęci, przyłożył obie dłonie do ziemi, a spomiędzy nich wystrzeliły po podłodze, we wszystkich kierunkach, nici raitonu, obejmując całą podłogę w pomieszczeniu niczym pajęcza sieć. Nie martwił się o dziecko, ponieważ było ono na podwyższeniu i do tego na skrzyni, która powinna zadziałać jak izolator. Co do reszty? To był już nie jego problem.
Ukryty tekst
Nazwa Kasumi Jusha no Jutsu
Ranga D
Pieczęci Pies → Tygrys
Zasięg Klony nie mogą oddalić się o więcej niż 15m od użytkownika
Cel Genjutsu obszarowe - zostaje rzucone na widziane cele w zasięgu 15m
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za dwa klony)
Czas trwania 2 tury (+1 tura za każde 40 Psychiki przewagi)
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań.
Opis Jedna z prostszych technik genjutsu, która polega na wytworzeniu iluzji będących idealnym odzwierciedleniem naszego wyglądu. Iluzje te pojawiają się w okolicy - wychodzą zza drzew, skał lub innych elementów otoczenia, a następnie przepuszczają atak na przeciwnika. Technika oddziałuje jedynie na zmysł wzroku, a replikacje nie są w stanie wyrządzić żadnej krzywdy. Do zniszczenia fałszywego klona wystarczy lekki cios.Jeżeli Psychika większa o 40 od Konsekwencji: klon po zniszczeniu rozpada się na dwie replikacje.
Nazwa Raiton: Amigumo
Ranga C
Pieczęci Pies → Smok → Szczur → Baran → Przyciśnięcie dłoni do ziemi (podtrzymanie)
Zasięg 10 metrów promień
Koszt E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (1/2 na turę)
Statystyki Siła 100 Szybkość 100 Wytrzymałość nd
Dodatkowe Paraliż
Opis Użytkownik składa odpowiednią ilość pieczęci, a następnie przykłada dłonie do ziemi. Po chwili na podłożu pojawia się siatka z Raitonu przypominająca pajęczynę. Ktokolwiek znajdzie się na jej obszarze zostanie porażony prądem, który może wywołać chwilowy paraliż. Jeżeli użytkownik oderwie ręce od ziemi technika zostanie natychmiast przerwana, a sieć zniknie. Wytworzona siatka jest widoczna gołym okiem w postaci elektrycznych wiązek rozpostartych na ziemi.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 31 sty 2023, o 02:12
"Nieprzyjemne miejsce dla nieznajomych"
Misja C - Minoru
26 / 28
Ah ten Minoru, cóż za sprytny lis z niego. Kiedy tylko dostrzegł w jakiej sytuacji jest, szybko postanowił, że nie zamierza iść na frontalne starcie ze swoimi przeciwnikami. Chciał okazać im wyższość i dominację i zrobić ich na tym, na czym shinobi znali się najlepiej, czyli na sztuczkach. W spokoju wyczekiwał aż kurier dobiegnie z wiadomością, przy okazji przyglądając się jak blizna w spokoju bierze wiklinowy kosz i kieruje się w stronę wyjścia, całkowicie nie świadomy tego, co zaraz ma nastąpić. Gdyby tylko wiedział co nadciąga, myślicie, że zareagował by inaczej? Że podjąłby inną decyzję w swoim życiu i może nie porwał by Minoru?
- To już ostatni raz. Dzisiejszej nocy dług spłacony... - powiedział w przestrzeń Blizna, chcąc chwycić za klamkę i wyjść z tego pomieszczenia. Niestety dla niego, wtedy też drzwi zostały pchnięte od drugiej strony a do pomieszczenia wpadł rozpędzony oprych trzymający w dłoni broń. Ułamek sekundy później technika Minoru zaczęła działać. Z cieni, zza mebli, z podłogi, zewsząd zaczęły pojawiać się jego podobizny, które narobiły sporego zamieszania. Blizna przepchnął się przez osiłka który wszedł i zaczął biec ile sił w nogach przed siebie, oczywiście trzymając w dłoniach koszyk z dzieckiem. Pozostała dwójka zaczęła atakować cienie, chcąc się ich pozbyć, mimo tego, że posłańcowi nie szło najlepiej, to jego towarzysz wyprowadzał ciosy dosyć zręcznie, widać było, że coś tam potrafi. Mężczyzna z fajką nie był w ciemię bity, wiedział skąd musiał nadejść ten atak. Przeniósł wzrok na klapę, która teraz była podniesiona i wylatywał z niej składający pieczęci shinobi. Zapewne chciałby zareagować, jednakże zamieszanie wywołane przez iluzje było wystarczające, aby Minoru mógł dopiąć swego i przygotować technikę. Kiedy tylko wylądował na ziemi, a raczej na podłodze, dotknął on dłońmi a wtedy niebieska pajęczyna rozeszła się po powierzchni. Chwilę później w powietrzu zapanowała cudowna woń palonych włosów i skóry. Posłaniec od razu padł na ziemię, jednakże jego przywódca nie dał się tak łatwo. Ewidentnie się wkurzył, gdyż zgryzł zębami trzymaną fajkę, tak że aż wióry poleciały. Mimo tego, że widać było, że jego ciało jest obolałe, to postanowił on ruszyć na przeciwnika, szykując się do wyprowadzenia ciosu. Czyżby aż tak wierzył w swoje umiejętności? A może to dziecko było aż tak ważne... W każdym razie Minoru był w kiepskiej sytuacji, jego iluzje zostały już pokonane a jego przeciwnik był dosyć blisko, nie było czasu na składanie pieczęci. Trzeba było się napierdalać, tu i teraz!
Blizna
Czarnowłosy Palacz
Pamiętaj, że musisz zapłacić chakrę za każdy cel z osobna.
Dla Sprawdzających :
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Minoru
Posty: 782 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 31 sty 2023, o 23:39
Minoru wpatrywał się jak w pomieszczeniu poniżej niego rozpoczyna się chaos. Czarne klony wykonały swoje zadanie perfekcyjnie, dając Rakuraiowi chwilę na wejście bez zagrożenia otrzymania katonem czy innym futonem w twarz. A jednak, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Blizna miał wystarczająco czasu by zabrać dziecko i opuścić pomieszczenie. Minoru postanowił więc, że nie ma czasu do stracenia i rozpoczął dalszą część swego planu, wpadając do pomieszczenia poniżej, gdzie też poraził wszystkich walczących, smażąc co najmniej jednego z nich na skwarek. Problemem był jednak ten drugi, ten który posiadał rozbudowaną chakre. Minoru mógł bez problemu powiedzieć, że odczuł on jego atak, w końcu zagryzł swoje zęby na fajce z taką siłą, że ta zmieniła się w wióry. Lecz pozer musiał mieć niezłą wytrzymałość, skoro mimo to dał radę zaszarżować na niego. Nie miał czasu na składanie pieczęci ani na wycofanie się, pf… wielkie mi halo.
Twarz Minoru w sytuacjach jak te przybierała jeden z dwóch wyrazów, albo był przerażony gdy tracił grunt pod nogami, lub też nie wyrażała żadnych emocji, gdy był w pełni skupiony na pojedynku. W tym wypadku była to ta druga sytuacja. Widząc co się święci odpuścił podłogi, pozwalając raitonowej siatce zaniknąć. W ustach już rozpoczął mieszanie chakry suitonu, jednocześnie podnosząc się na równe nogi i przyjmując pozycję pseudo bokserską, wszak Minoru nie miał przeszkolenia w walce wręcz, a wszystkie jego ruchy były improwizowane. Gdy miało już dojść do konfrontacji, Rakurai, wypluł wodę pod niedużym ciśnieniem prosto w zakapiorski ryj swego przeciwnika, tak by przysłonić mu pole widzenia i wytrącić z równowagi. Samemu wykorzystując sytuację by zafasować mu prawy sierpowy prosto w twarz, oczywiście nie zapominając o nałożeniu żywiołu raitonu na swą pięść. Jeśli taki zestaw okaże się wystarczający by powalić pozera nieprzytomnym na ziemię to Minoru natychmiast uda się biegiem za Blizną.
Ukryty tekst
Nazwa Suiton: Teppōuo
Ranga D
Pieczęci Brak
Zasięg 10 metrów
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2%
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Zasoby Tworzy małe zasoby wody
opis Jedna z najprostszych technik z zakresu Suiton. Po zebraniu chakry w ustach wypluwamy prosty strumień wody. Nie wyrządzi on krzywdy przeciwnikowi, ale z pewnością ugasi nieduży ogień lub porządnie zmoczy oponenta.
Nazwa Raiton: Dendō Hando
Ranga D
Pieczęci Brak
Zasięg Bezpośredni
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za cios)
Statystyki Siła 60 Szybkość użytkownika Wytrzymałość nd
Dodatkowe Paraliż
Opis Podstawowa technika Raitonu, idealna dla shinobi, którzy dodatkowo specjalizują się w Taijutsu. Użytkownik przesyła chakrę Raitonu do swoich pięści lub nóg, a następnie uwalnia ją. Efektem tego jest wzmocnienie za pomocą błyskawic kończyn użytkownika, dzięki czemu podczas walki wręcz zadaje się obrażenia nie tylko fizyczne, ale również elektryczne, które mogą wywołać paraliż. Bardzo niebezpieczne przeciwko użytkownikom Suitonu.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości