Sklep z wyposażeniem

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Narubi

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Narubi »

Po jakimś czasie doszłam do celu. Staruszek znajdował się tam gdzie zwykle. Patrzył na mnie i nie wiedziałam czy mnie poznaje czy nie. Być może w ogóle mnie nie zauważył. W końcu jednak powiedział:
- Narubi! Witaj, witaj.
Ciągle nie wiedziałam skąd zna moje imię, ale postanowiłam go już o to nie wypytywać. Po prostu uśmiechnęłam się jak tylko potrafiłam. W sumie to spotkanie przypominało mi całą tą sytuację sprzed paru miesięcy. O tym jak zlecił mi dostarczenie przesyłki co skutkowało poznaniem Itori i o tym jak mnie uratował. Ciągłe nie mogłam zrozumieć dlaczego to zrobił. Mógł mnie zostawić, tak bym się wykrwawiła i umarła.
- Dzie dzień dobry - wydukałam - Jak idą interesy?
- Dobrze! Dziękuję, ha! A u Ciebie jak? Rana dokucza? - nie wiedziałam czy mój rozmówca mówi prawdę czy może specjalnie okłamuje mnie jeśli chodzi o jego interes, ale nie zależało mi na tym, by drążyć temat.
- Nie ... Dzięki ...
Uśmiechnął się do mnie. Wymiana tych drobnych przyjemności przebiegła pomyślnie. Teraz mogliśmy przejść do interesów.
- Chciałabym zakupić Katanę - powiedziałam prawie bez emocji. Mężczyzna skinął głową i przyniósł miecz
- Najlepszy jaki obecnie mam. Będzie Cię strzegł, moje dziecko.
Podziękowałam mu i zapłaciłam. Wyszłam i skierowałam się w sobie tylko wiadomym kierunku. Chociaż w sumie to nie wiedziałam gdzie powinnam się udać. Szłam po prostu przed siebie. Rozmowa z tym mężczyzną trochę podniosła mnie na duchu. Nawet go polubiłam. Strasznie plułam sobie w brodę, że kiedyś na niego przeklinałam. Powinnam paść mu do stóp i mu służyć. Jednak moje życie nie należało do mnie i nie mogłam mu go ofiarować. Należało do Itori.
- Uważaj na siebie. I pamiętaj, że wszystko się wyjaśni. Do widzenia. - rzucił mi na odchodne. Także go pożegnałam, wychodząc i przeprosiłam. Nie wiedział pewnie o co chodzi, ale to trzeba było zrobić.
Posiada gotówka: 1990
Koszt zakupu: 1400
Pozostała kwota: 590
z/t
0 x
Narubi

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Narubi »

Po przybyciu do sklepu od razu wyszukałam wzrokiem znajomego właściciela sklepu. Nasze spojrzenia się spotkały.
- Witaj, Narubi! - od razu mnie poznał i powitał tak jak tylko starzy znajomi się witają. Bardzo mi było głupio, że go nie zaprosiłam na urodziny. Nie pomyślałam. Byłam taka durna, że to była jakaś masakra.
- Dzień dobry ... - nawet nie wiedziałam jak mój znajomy ma na imię. Jedyne co o nim wiedziałam to to, że handlował z Itori i pewnie ma jakieś informacje o mojej umiłowanej Mistrzyni i pewnie o samym Otoroshi też. Nie chciałam mu jednak zawracać głowy. Jeszcze nie teraz. A może w ogóle. Westchnęłam - Przepraszam, że nie zaprosiłam Pana na urodziny ...
Przyznałam się do błędu, jednak on tylko się uśmiechnął i rzucił:
- Miałaś urodziny? No to sto lat! Nie musisz mnie przepraszać - to powiedziawszy położył mi rękę na ramieniu tak po przyjacielsku, a może ojcowsku? To było bardzo miłe. Ciekawe czemu darzył mnie taką sympatią? Przecież ja byłam nikim. Dla niego byłam tylko dziewczyną na posyłki i miałam dostarczyć pakunek. Nikim więcej. Może czuł się w jakiś sposób odpowiedzialny za to co zrobiła Itori. Nie musiał - Skoro tu jesteś to pewnie chcesz coś kupić?
- Jakieś ciepłe ubrania na zimę. Pożyczyłam ten płaszcz od znajomej. To może trochę dziwne, ale ... nie mam ubrań na takie temperatury.
Gdy tylko to powiedziałam ten skinął tylko głową i udał się na zaplecze. Przyniósł mi dość sporo ciepłych ubrań i powiedział ile to będzie kosztować. Nie dużo. Następnie zrobił coś nieoczekiwanego. Dał mi znak, bym się za nim udała. Udaliśmy się na zaplecze, a tam ...
Mężczyzna pokazał mi coś co było nieznacznie grubsze od bandaża, jednak miało dziwną fakturę i dziwne wzory. Zrobiłam pytającą minę. Niemo pytałam "co to jest?".
- Pieczętujący bandaż. Tak na prawdę nie jest to bandaż a dość cienki zwój - wyjaśnił - Pozwala na błyskawiczne pieczętowanie i odpieczętowywanie broni, a co za tym idzie - wymianę. Nie musisz grzebać w torbach, ani sięgać do pasa. Używając chakry automatycznie przedmioty pojawiają Ci się w rękach.
To było naprawdę coś fajnego. A przynajmniej tak mi się wydawało. No, ale ja nie potrafiłam pieczętować przedmiotów. Mężczyzna patrzył na mnie pytająco.
- Proszę mi zostawić z 10 metrów tego cudeńka ... jak już się namyślę to kupię, dobrze? - uśmiechnęłam się, a on tylko skinął głową. Nie zamierzałam tego teraz kupować, ale w przyszłości kto wie? Pewnie mogło mi się to przydać. Ale teraz po co? Nie potrafiłam pieczętować przedmiotów, a z gotówką było u mnie krucho. Widać właściciel sklepu doskonale to rozumiał. Chociaż pewnie jeśli nie zgłoszę się za jakiś czas to sprzeda to komuś innemu. Kto wie?

Posiada gotówka: 1890
Koszt zakupu: 100 (Płaszcz)
Pozostała kwota: 1790
Wzięłam to co kupiłam, a następnie zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Skierowałam się w stronę domu.

z/t: tutaj
0 x
Tenka

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tenka »

Zima puściła i poruszanie się po ulicach od razu było już przyjemniejsze. Tenka pozostawał w tym mieście już od jakiegoś czasu, ale powoli zbliżała się pora wymarszu. Musiał podróżować dalej, bo tkwienie w jednym miejscu nie pomoże mu w treningu. Jednakże dopóki tu jest, to postara się wykorzystać wszystkie opcje do granic możliwości, a tak się ostatnio składał, że do rąk wpadła mu niespodziewana gotówka. Ten zastrzyk pieniężny może nie był jakiś wielki, ale pozwoli mu na kupienie czegoś, na co czaił się już od dawna. Aby to uzyskać, musiał udac się do sklepu z wyposażeniem shinobi, a następnie dokładnie przejrzeć asortyment. Z poczatku wydawało mu się, że sprzedawca nie będzie posiadał obiektu jego pożądania, ale po krótkiej wymianie zdań okazało się co innego. Wachlarz schowany był w rogu, zaraz za jakimś zanbatou. Podobno tego typu oręż nie cieszył się zbyt wielką popularnością, więc zwyczajnie usunął go z witryny, żeby nie zajmował miejsca.
- W takim razie wezmę. Płacę z góry, więc nie musi się pan o nic zamartwiać. - pieniądze zostały położone na stole - równiutkie tysiąc ryo za takie cacko wydawało się dość dużą kwotą, ale Tenka był zdeterminowany, żeby je kupić. Kiedy chwycił je w ręce i zaczął dokładnie się mu przyglądać, przypomniał mu się jego ojciec. On też posiadał taki na plecach. Oprócz zdolności klanowych był biegły w żywiole powietrza. Dlaczego więc nie próbować dążyć do jego pułapu? Najstarszy z braci Kumo postawił to sobie nawet za cel. Skoro ojca nie ma, to on stanie się ojcem dla swojego rodzeństwa, a do tego potrzebuje siły.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Nic trudnego.
Obrazek
1/15
0 x
Tenka

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tenka »

Śmierć - zdarzenie tak powszechne w tym świecie, że już nikogo nie dziwią wieści o odejściu kolejnego człowieka. Tym bardziej nie wpływają one nijak na Tenkę, który nie dość, że widział na własne oczy jak jego rodzina znika, to jeszcze będzie musiał się z nią mierzyć w swoim codziennym życiu. Droga, którą wybrał niestety nie pozwalała mu na pokojowe załatwienie każdego problemu, który przed nim urośnie. Tym bardziej jeśli chciał się dowiedzieć czegoś o zabójcy jego ojca. Z nim na pewno nie będzie mógł spokojnie porozmawiać i namówić go do tego, żeby sam wszedł do celi. To były plany na odległą przyszłość, a Tenka na razie musiał się skupić się nad wyzwaniami dnia codziennego, które nieubłagalnie się do niego zbliżały.
Wachlarz został zakupiony, więc można było ruszać dalej. I w zasadzie Kumo by to zrobił, gdyby nie mała niespodzianka, która obiła mu się o nogi. Najstarszy z braci spojrzał pod swoje nogi i dojrzał tam zwierzątko, które na pewno nie zagrażało jego życiu, a co najwyzej mogło mu trochę ubrudzić jego strój. Tenka nie mógł jednak pozwolić na to, żeby sierściuch dalejsz szwendał się po mieście w takim stanie. Wyrzutek zdjął z pleców zakupiony wachlarz, którego jeden koniec postawił na ziemi, a całą resztę oparł na swoim barku zaraz po kucnięciu.
- Kici, kici, maluchu. Czemu jesteś taki zmachany? - wyciągnął rękę w kierunku kociaka, żeby dać mu do zrozumienia, że wcale nie zamierza go zaatakować. Dodatkowo maluch mógł powąchać jego dłoń, żeby zapamiętać zapach. Na psy to działało, więc może i znajdzie zastosowanie przy kotach. Na razie priorytetem było zatrzymanie futrzastego przyjaciela przy sobie, żeby choć trochę odpoczął.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Nic trudnego.
Obrazek
3/15
0 x
Tenka

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tenka »

Gdyby kotek był większy, pokryty łuskami i ział ogniem, to Tenka otrzymałby tytuł Poskramiacza Smoków, a bardziej zależało mu na tym, zeby ludzie wołali na niego Orochi. Jeszcze kiedyś opanuje techniki ojca i otrzyma identyczny przydomek. Miną jednak lata nim to się stanie, więc teraz równie dobrze może zająć się jakimś kotkiem. Całe szczęście, że zwierzak był udomowiony. Otarcie się o jego rekę wyraźnie na to wskazywało. Gdyby był dziki, to najstarszy z braci Kumo skończyłby już z niewielkimi ranami na dłoni. Ta tymczasem była jeszcze w jednej całości. Tenka uśmiechnął się szeroko i ostrożnie przesunął palcę pod pyszczek malucha, żeby zacząć go delikatnie rozpieszczać. Najpierw pod pyszczkiem, a potem za uchem. Dopiero kiedy był pewien, że kot na pewno oswoił się już z jego osobą mógł wziąć go na ręce i przyjrzeć się mu dokładniej. Zwierzak miał na szyi jakąś obrożę, więc pierwsza wskazówka odnaleziona.
- Zgubiłeś się komuś? Nic dziwnego, że jesteś taki spokojny. Pewnie pochodzisz z dobrego domu. - dla niego rozmowa z kotem nie była niczym dziwnym. Wielokrotnie podkreślał swoim braciom, że zwierzęta należy szanować. Człowiek człowieka może zdradzić, ale dobrze traktowane i wytresowane zwierzę jest kompanem, o jakiego ciężko gdzie indziej. Zdawał sobie też sprawę, że w takim razie właściciel zguby będzie tęsknił za swoim oczkiem w głowie, więc niezależnie od tego czy na obroży był adres czy też nie, Tenka ruszył przed siebie. Należało zadbać o sierściucha, a pierwszym krokiem było jego napojenie. Być może gdzięs w pobliżu Kumo znajdzie jakąś restaurację, w której zaserwują mu szklankę wody?
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Nic trudnego.
Obrazek
5/15
0 x
Tenka

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Tenka »

Całe szczęście, że kot okazał się być nadzwyczaj przyjemny, bo inaczej Tenka skończyłby z kolejnymi bliznami na ciele. Futrzak wydawał się nawet całkiem zadowolony z całego obrotu spraw i traktowania, więc najstarszy z braci Kumo nie przestawał go głaskać. A to za uchem, a to po łbie, a to jeszcze raz pod brodą. Podczas tych małych pieszczot przyglądał się dokładniej obroży, która również nie była w najgorszym stanie. Znajdował się na niej napis "Koromizu, aka no geto", co już dawało Tence jakąkolwiek wskazówkę. Przyjrzał się jeszcze raz kotu i przez moment przeszła mu nawet przez głowę myśl, żeby go umyć przed oddaniem, ale gdyby podczas kontaktu z wodą zaczął uciekać jak szalony, to już na pewno by go nie złapał.
- Przynajmniej mamy dzielnicę. Dostaniesz coś do picia i już Cię odstawiam do właściciela. Albo właścicielki. Byleby tylko nie była podstarzałą kobietą z mnóstwem kotów, bo jeszcze posądzi mnie o kradzież. - ruszył z kotem do przodu i zaszedł do najbliższego baru. Zwierzaka cały czas trzymał na rękach, więc nie było z tym żadnego problemu. Następnie poprosił barmana o szklankę wody, zostawił parę ryo na ladzie i wyszedł z nią na zewnątrz. Tam wystarczyło posadzić futrzaczka na ziemi, nalać trochę cieczy w zgiętą dłoń i dolewać w razie potrzeby. Kiedy sierściuch się już napoił, Tenka zwrócił naczynie do przybytku i koniec końców wyruszył z kotkiem do Koromizu. Nie wiedział jeszcze gdzie znajduje się ta czerwona brama, ale zawsze możę zapytać na miejscu. Być może ktoś mu pomoże albo zwyczajnie zna futrzaczka.
0 x
Osamu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Osamu »

Przygotowania 14 Osamu na szczęście zdążył pójść do sklepu. Za chwilę mieli go już zamykać, była już późno. Podróż z bram miasta do sklepu okazała się być bardzo krótka. Osamu biegł przez całą drogę, niestety nie do końca zdążył przemyśleć rozmowe z nieznajomym ze szczepu Maji. Również Osamu nie zdążył przemyśleć tego co i w jakich ilościach chce kupić. Miał mało czasu trochę się porozglądał i powiedział:
- Dobry wieczór.
Kasjer odpowiedział:
- Dobry wieczór, w czym mogę pomóc?
-Poproszę
5 shurikenów oraz 5 krzywych shurikenów, bumerang i stalową żyłkę 2 razy po 5 porcji (2 razy po 15m) oraz makibishi 1 porcja (15 sztuk) 4 bombki wybcuhowe i 5 senbonów. Do tego jeszcze torbę na broń, 1 metr bandażu, notes i ołówek.
.....
- Duże zakupy, już niosę.
Osamu kupił wsztkie rzeczy, schował je i poszedł w stronę baru. Był już głodny, ostatnio jadł rano.
Posiada gotówka: 1450 Ryo
Koszt zakupu: 550 Ryo
Pozostała kwota: 900[/ghide]

z/t Budka Ramen
0 x
Meido

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Meido »

0 x
Kurusu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Kurusu »

Kurusu pchnął drzwiczki do sklepu, nawet nie zerkając na sprzedawcę. Jego uwaga była skupiona wokół znalezienie czegoś co może mu się przydać, trochę pieniędzy miał więc mógł pozwolić sobie na coś droższego, jednak nie mógł przesadzać... A może mógł? W końcu jeśli kupi dziś jedną porządną rzecz, to prawdopodobnie przy jej pomocy odbije sobie ten wydatek! W sumie, tak to się pewnie skończy... Plus przy okazji przydałaby mu się nowa maska... Fakt faktem obecna jest wyróżniająca się, ale nie ma w sobie za grosz charakteru. Potrzebuje czegoś, co będzie go utożsamiało... I chyba znalazł właśnie. Na półce stała maska, która nie wygląda na wytrzymałą i pewnie jej odporność była identyczna jak jego obecna, jednak budziła grozę... Wyglądała jak ludzka czaszka. To będzie idealne!
- Po ile ta maska? - zadał pytanie opierając się o ladę, miał nadzieję, że go stać na nią. I było stać, bo pokazał na ledwo widoczną cenę "zero", najwidoczniej było to tak bezużyteczne, że po prostu postanowił się tego pozbyć... Jednak mimo wszystko, najuczciwsza będzie wymiana maski za maskę.
- Poza tym chciałbym wymienić płaszcz oraz zakupić tamten miecz. - rzucił wskazując na wspomnianą broń. Po kilku minutach, Kurusu w końcu wyszedł ze sklepu. Był zadowolony, a nawet więcej. Był w świetnym humorze. Kupił broń wraz pokrowcem, wymienił swoją maskę za inną a także płaszcz, teraz zamiast tej nieszczęsnej purpury miał go w kolorze ciemnoszarym... I coś takiego miało więcej sensu teraz! Nie myśląc długo, wyszedł szybkim krokiem, bo właśnie nadszedł czas wykonywanie zleceń!
Miecz Obosieczny i niby wymiana płaszcza i maski. Wychodzi na to, że wydałem 1100 ryo...
0 x
Osamu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Osamu »

Osamu po bardzo dobrej przekąsce udał się do sklepu. Wiedział, że poprzednie zakupy bardzo mało mu dały. Musiał się jeszcze lepiej uzbroić. Gdy wszedł do środka na szczęście nie było kolejki. Od razu podszedł do lady i zaczął się patrzeć co można kupić. Już w głowie zaczął myśleć ile czego kupić. W końcu przyszedł do niego kasjer i powiedział:
- Co podać?
Osamu jednak do końca sam nie wiedział czego chce. Może jakieś shurikeny, a może kunaie. W końcu musiał coś powiedzieć, po dość krótkim zastanowieniu powiedział:
-Więc poproszę:
1 torbę, pojemnik na wodę(Zaakceptowane przedmioty), 10 krzywych shurikenów, 1 porcje Makibishi, 10 senbonów oraz 10 shurikenów.
Osamu zapłacił, zapełnił pojemnik wodą i poszedł w kierunku polany treningowej.
z/t Zapomniana polana treningowa
Posiada gotówka: 1150 Ryo
Koszt zakupu: 475 Ryo
Pozostała kwota: 675 Ryo[/ghide]
0 x
Kurusu

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Kurusu »

Drzwi do sklepu otworzyły się gwałtownie, gdy najemnik, który jeszcze niedawno walczył o przetrwanie postanowił, że czas wydać pieniądze. Niestety, jego finanse dalej wynosiły mniej niż chciał, co oznaczało kupienie mniej niż planował, ale to niewiele zmienia. W przypadku broni, nawet jej część wystarczy do pozbawienia kogoś życia, nieprawdaż? Najemnik szybkim krokiem stanął przy ladzie i po upewnieniu się, że sprzedawca słucha, kaszlnął.
- Dobra! Potrzebuje dużo drewna... Części do humanoidalnej kukły konkretniej. Poza tym... Metal jako materiał na zęby... A teraz przechodzimy do mechanizmów, drogi panie. Siedem stawów obrotowych, na dobry początek. Jedna sztuka Ostrzy Ruchomych, 5m liny oraz trójkunai, Rozpylacz trucizn i... To na razie tyle.
- Już się robi... - mruknął handlarz, który zniknął na zapleczu na kilka minut i po chwili postawił obok drzwi do nich, skrzynkę. - Coś jeszcze?
- Hmm... Mogę skorzystać na chwile z zaplecza? - zapytał zamaskowany, handlarz tylko kiwnął głową. W odpowiedzi na to, Kurusu położył na blacie piękną kwotę 925 ryo i skierował się do pomieszczenia.
-----
- No to jedziemy z tym... - westchnął wyciągając zawartość skrzyni i ułożywszy ją na podłodze, wyjął swój szkic koncepcyjny z tą kukłą... Ichitsu. Niedługo będziesz gotowy do użycia a przez to... Śmiertelny dla wrogów. Teraz jednak czas zaczynać!
Kurusu rozpoczął pracę od korpusu, był już przygotowany - posiadał miejsce na magazynki, jednak obecnie nie miał pieniędzy na cały planowany arsenał. Pierwszym elementem do zamontowania stał się walec z liną i kunai'em, nie była to trudna sprawa. Trzeba było tylko dobrze, go przykręcić i upewnić się, że się trzyma. Następna sprawa, głowa. Cała praca przy niej opierała się na przymocowaniu stawu do korpusu, a potem głowy do niego. Nic trudnego. Kolejna rzecz... Ręce. Najemnik zaczął od lewej ręki, jeden staw obrotowy do zamontowania a potem rozpoczęła się zabawa z... Rozpylaczem trucizn. Ten cylindryczny mechanizm był dość trudny do zamontowania, głównie ze względu na wagę oraz potrzebę solidnego przymocowania, jednak koniec końców osłonę jak i właściwy mechanizm udało się zamontować.
A teraz czas na największą zabawę... Prawa ręka. Część która ma być w zamierzeniu najbardziej śmiercionośna dla wszystkiego co żyje, a szczególnie shinobi walczących w zwarciu. Montowanie stawów było formalnością, jak zawsze jednak przeklęte ostrza ruchome... To było upierdliwe. Musiały zostać ułożone tak, by w razie czego nic się nie zniszczyło, a o to było trudno. Po kilku magicznych zaklęciach na K, udało się zamontować je tak, aby zasada dźwigni działała. Pozostały jeszcze palce, który nie były dokładne jednak ich zamontowanie wymagało finezji.
Ostatnim elementem i przy okazji najprostszym były nogi, stawy obrotowe i na tym kończyło się wszystko. Kurusu ubrał lalkę w płaszcz i ułożył ją w taki sposób, by ten element ubioru kukły stanowił także plecak na nią. Obecnie nie stać go na zwój.
Po tym wszystkim, opuścił sklep mając to co chciał...
0 x
Yujiro

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Yujiro »

Rybolud opuścił plac zabaw i zaczął poszukiwania miejsca, gdzie mógłby zakupić zbroję. Musiał się nieco lepiej zabezpieczyć na takie okazje, jak ostatnio mu się przytrafiła. W osadzie handlarzy nie musiał za długo szukać, więc poszukał jakiegoś dobrego lokalu, zapukał do drzwi - chociaż nie musiał, ale kultura przede wszystkim! Gdy tylko wszedł do środka zakochał się od razu. Jego oczy zaświeciły się już na samym wejściu, gdy tylko zobaczył piękność. Nie mowa tutaj oczywiście o facetowi, który stał po drugiej stronie lady, ale o niby zbroi, chociaż bardziej ubiorze, który idealnie wręcz do niego pasował. Wskazał to ręką i zakrzyknął:
-Ile! Tamto, teraz, już! - był tak podekscytowany, że gdy usłyszał cenę to nie do końca zrozumiał, czy sprzedawca pomylił się o jedno zero, lecz chwilę potem do niego dotarło... No nic, sporo ostatnio zarobił, więc mógł sobie pozwolić na takie wydatki. Odliczył kwotę, położył ją na ladzie z ukłuciem w serduszku, a następnie przebrał się w zbroję.

Wykupuje przedmiot z kuźni o/
z/t
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości