Karczma "Irajgo"

[Hikari]

Misja D 5/15
Chłopak wyszedł przerażony z domu i udał się do karczmy. Gdy zobaczył jej szyld zaczęło szybciej bić mu serce, a także stres dawał po sobie znać. Nie wiedział co go spotka w środku, jednak nie był głupi, wiedział, że jak nie postąpi wedle polecenia w liście to zginie. Brakowało 10 minut do godziny 10. Gdy wszedł do środka wszystko mogło nie wydawać się jednak tak straszne. Co prawda karczma o tej godzinie była pełna ludzi zasiadających za stolikami, jednak nikt nie siadał przy barze. Były bardzo donośne głosy, krzyczące, niektórzy się kłócili, inni dogadywali jakieś interesy, bardzo możliwe, że szemrane. W lewym kącie mężczyźni przystawiali się do kobiet stawiając im drinki... A co zrobi nasz bohater? Wielkiego wyjścia raczej nie posiada...

[Komatsu]

Misja D 6/15 Kiedy moje kroki minęły już próg drzwi nadal byłem spięty i trochę spanikowany jednak musiałem zrobić to co do mnie należało. Tak jak podejrzewałem, za dużo ludzi aby wcielić w życie jeden z moich planów jednak zawsze pozostawały inne opcje. Skierowałem się do baru, mimo że wokół tyle ludzi żaden nie przesiadywał koło baru...Dziwne, może ktoś zadbał o to aby tak pozostało aż do wypełnienia przeze mnie rozkazu? Nie było to w tej chwili ważne, usiadłem koło baru i próbowałem przywołać do siebie barmana, było to utrudniona zważywszy że wokół toczyły się zacięte wojny słowne, można było tutaj wydobyć wiele informacji jednak żadna z nich nie byłą mi na tą chwilę potrzebna.
- Poproszę Sake Zombie, dobrze? - skierowałem wtedy swój wzrok prosto w oczy barmana, próbowałem nie pokazywać swojego zdenerwowania jednak czy mi się to udało? Nie mnie oceniać, po niedługiej chwili kiedy wybiła godzina dziesiąta zawołałem barmana z powrotem do siebie, nachyliłem się lekko do niego i wymówiłem ustalone wcześniej hasło - "Rottundad"
Tak jak to było w liście od razu po wypowiedzeniu tych słów ruszyłem do pierwszych drzwi po prawej. Westchnąłem pod nosem, zrobiłem kilka głębszych wdechów po czym przekroczyłem próg drzwi i czekałem na dalsze instrukcje, wszystko było owiane tajemnicą.

[Hikari]

Misja D 7/15
Chłopak gdy podszedł do baru został lekko bardziej sparaliżowany przez uśmiech barmana. Czyżby wiedział co się stanie? Atmosfera gdy usiadłeś tam, też lekko przycichła. Możliwe, że każdy, albo przynajmniej większość była w jakimś spisku. Mimo wszystko jakimś cudem udało się Tobie wykonać polecenia. Może stres przed śmiercią czyhającą na Ciebie spowodował w Tobie
to, że wszystko się udało niemal idealnie? Czułeś na sobie wzrok wszystkich. Gdy wszedłeś za drzwi, ponowne krzyki były słyszane za drzwi, a Ty zastałeś ciemność. Po chwili od twojego wejścia zaświeciło się światło, a Ty już posiadałeś katanę przyłożoną do twojej szyi. Przykładał ją człowiek, który stał obok Ciebie. Widziałeś, że to był tylko korytarz. Drugi człowiek, który był przed Tobą schylił się do Ciebie i przybliżył twarz, a następnie powiedział:
- No mały... Przyznaj się, kogo szukasz? Bez powodu się tutaj nie przychodzi... - Oddalił się od Ciebie troszkę, obrócił dookoła i powiedział - Ah tylko nie próbuj nic, a nic, ale nie muszę tego chyba mówić, bo twoja głowa wyląduje na tej podłodze!
Powiedział po czym pokazał palcem podłogę, a w jego oczach widać było obłęd.

[Komatsu]

Misja D 8/15 Kiedy miałem przekroczyć drzwi sala prawie umarłą, większość ludzi tylko spoglądała na mnie jakby każdy wiedział po co tu jestem. Tylko nieliczni nadal zajmowali się swoimi sprawami. Po przekroczeniu progu jedyne co widziałem to ciemność, pustka której towarzyszył jedynie dźwięk sali która po moim wejściu tu znów odżyła. W mgnieniu oka zapaliło się światło a po chwili zorientowałem się że na mojej szyi jest już przyłożona katana. Wtedy dopiero można było zobaczyć w moich oczach strach jednak wiedziałem, nie mogę pokazywać swoich słabości muszę być silny, jednakże nie udało mi się pozbyć przerażenia z oczu ale jako ninja zawsze muszę myśleć trzeźwo - myśli miałem poukładane, moja ocena sytuacji stałą na normalnym dla mnie poziomie. Kiedy już przemyślałem parę spraw zdałem sobie sprawę, że kolejny plan poszedł niestety...gdzieś. Nawet nie umiałem wyczuć przeciwników którzy byli w tym korytarzu więc walka z nimi była praktycznie nie możliwa. Poza tym byłem już na kompletnie straconej pozycji. Jedak w korytarzu były dwie osoby, jedna trzymała katane na mojej szyi a druga powolnym krokiem zbliżała się do mojej osoby. Kiedy skończył już mówić i odwrócił się do mnie wskazując na podłogę w jego oczach było widać szaleństwo. Ten człowiek był zdolny do wszystkiego, bez wahania zabiłby mnie gdyby tylko mógł. Przełknąłem ślinę, trochę potu z mojej brody skapnęło na ostrze katany.
- Ja..Jestem tu z powodu listu..Mam tu dostarczyć przesyłkę - Powiedziałem trochę gubiąc słowa jednak w takiej sytuacji nie było mowy że nie będę spanikowany. Po odpowiedzi której udzieliłem jedyne co mogłem robić to czekać i błagać aby temu facetowi nie przyszło coś głupiego do głowy.

[Hikari]

Misja D 9/15
Z jego obłędu, który posiadał w oczach widać było błysk. Przesyłka już coś na niego znaczyła. Powiedział coś w Tobie nieznanym języku, a może to po prostu nieznany slang? Tak czy siak spowodowało to iż mogłeś zobaczyć człowieka, który trzymał katanę. Wyróżniał się spośród wszystkich ludzi, możliwe, że nawet takiego nie spotkałeś. Albo był on spalony, albo po prostu czarnej karnacji. Cóż tego nie mogłeś przewidzieć. Wtedy ten szaleniec, który wcześniej Tobie mówił odpowiedział Tobie:
- No mały. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi prawda? Wspomnij iż Haru Ciebie dobrze potraktował. W takim wypadku chodź ze mną i zaprowadzę Ciebie do Kandono, to on jest odpowiedzialny za przesyłki - powiedział, a następnie objął Ciebie ramieniem, lekko trzymając za plecy w geście "przyjaźni" i popychał lekko do przodu abyś szedł, jednocześnie prowadząc korytarzami...

[Komatsu]

Misja D 10/15 Kiedy wspomniałem o przesyłce jego zachowanie się drastycznie zmieniło, widać było że musi traktować osobę odpowiadającą za przesyłkę - w tym wypadku mnie - godnie. Były małe szanse że w tej paczce jest coś dla niego ważnego, zapewne robił to już wiele razy. Człowiek który wcześniej groził mi kataną, po słowach swojego szefa opuścił miecz i schował go do pochwy. Kiedy w końcu mogłem zobaczyć jego twarz...Żałowałem, jego twarz wyglądała na zupełnie spaloną, albo był po prostu ciemniejszej karnacji, nie byłem w stanie tego wtedy zobaczyć jednak nie było mi to potrzebne na tą chwilę. Kiedy jego szef skończył odprowadzać mnie po korytarzach udając tym samym mojego przyjaciela wiedziałem że będzie miał nie lada przykrość jeśli opowiem o tym jak mnie potraktował. Widać że bał się swojego szefa który jak widać znajdował się gdzieś w tych korytarzach.
W mniej więcej połowie drogi zrzuciłem jego rękę z mojego ramienia
- Dam radę iść sam - w tamtym momencie uspokoiłem się i zacząłem chłodno myśleć nad tym co może się stać. Mężczyzna który prowadził mnie po korytarzy, po tym jak zdjąłem jego rękę tylko lekko się uśmiechną ale widać było po nim że najchętniej mnie by wtedy zabił. Musiał być dla mnie miły. Resztę czasu tylko prowadził mnie do miejsca spotkania z tajemniczym panem Kandono.

[Hikari]

Misja D 11/15
Gdy zrzuciłeś jego rękę, lekko się zdziwił, lecz nic nie powiedział. Zaprowadził Ciebie do pokoju i przed nim zatrzymał mówiąc:
- Skoro już tutaj jesteś to pamiętaj o naszej umowie. Gdy tylko się dowiem, że powiedziałeś coś innego znajdę Ciebie... A wtedy... - przybliżył swoją twarz do twojego ucha i powiedział to praktycznie szeptem, budząc w Tobie ponownie grozę. - Zabiję - Gdy słyszałeś te słowa wiedziałeś iż nie żartował. Widząc jego był zdolny do wszystkiego, więc także i do tego. Oddalił swoją twarz, minął Ciebie i ruszył w kierunku z którego przyszliście mówiąc Tobie na dowidzenia:
- Oczywiście o ile przeżyjesz spotkanie z nim hah!
I znikł. Gdy wszedłeś do środka widziałeś lekko zawalony pokój, który był pełen różnych paczek, a na stole leżał człowiek, który przysypiał. Na dźwięk otwieranych drzwi podniósł się, a następnie zapytał się Ciebie:
- Kim jesteś i po co tu jesteś? Ah pewnie kolejna paczka... Daj mi ją tutaj...

[Komatsu]

Misja D 12/15 Kiedy już doszliśmy do pokoju w którym miał się znajdować tajemniczy szef tego psychola moje serce zaczęło mocniej bić, zawsze można się spodziewać najgorszego więc także tego że ten człowiek będzie jeszcze gorszy od poprzedniego. Kiedy mężczyzna wyszeptał już do mojego ucha to co miał do powiedzenia...Zamilkłem, byłem śmiertelne przerażony, nie mogłem nawet ruszyć palcem. Kiedy odchodził rzucając jeszcze słowami "o ile przeżyjesz" ciarki przeszły mi po plecach, mój wzrok zaczął się rozmazywać, myślałem że umrę ze strachu. Jednak niespodziewanie moja choroba dała mi się we znaki, krew pociekła z moich oczu razem z wielkim bólem w obu oczach. Szybko wytarłem krew w swoje bandaże i poczekałem chwilę aż ból ustanie. Wbrew pozorom w tamtej chwili było to pomocne, wyrwałem się z tego stanu w którym byłem praktycznie sparaliżowany ze strachu. Kiedy otworzyłem drzwi od razu zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu, jeśli czekało tam coś niebezpiecznego powinienem to zobaczyć. Potem przyjrzałem się paczką koło człowieka który wstawał, wiedziałem że to nie jest pierwsza lepsza dostawa, człowiek robił to już dłuugi czas. Wyciągnąłem paczkę i trzymałem ją w prawej dłoni, lewa była gotowa do sięgnięcia po broń w kaburze. Kiedy powiedział mi żebym podszedł, wolnym krokiem udałem się do faceta który siedział na stole cały czas będąc gotowym do walki. Starałem się utrzymywać wzrok na nim jednak kącikami oczu rozglądałem się czy nie czeka na mnie żadne zagrożenie z drugiej strony.

[Hikari]

Misja D 13/15
Przyjął paczkę, spojrzał na nią i zobaczył napis na nim, na co natychmiast się pobudził. Nie był ospały jak wcześniej, a wręcz emanował energią. Prawdopodobnie rozpoznał tą paczkę, może wzór w jaki jest zapakowana...
- Ty debilu, czy miałeś ją dać mi? Kandono? Jakoś nie wydaje mi się, ona zdecydowanie należy do kogoś innego! A teraz jestem ciekaw do kogo może ona należeć... Lepiej sobie przypomnij i żadnych ruchów. Powtarzam, żadnych ruchów, bo wtedy nie ręczę za siebie. To może być coś na co czekamy od miesięcy.
Wstał wtedy z biurka i patrzył na ową przesyłkę, będąc nią zaintrygowany okropnie, jednocześnie czułeś jego wzrok na sobie jednym co najmniej okiem. Widziałeś, że byłby on w stanie zrobić Tobie krzywdę, lecz nie posiadał takich zamiarów, po prostu był ostrożny...

Niespodzianka! W liście było napisane iż ona nie jest do Kandono! Ah uważnie czytasz swoją misję kappa

[Komatsu]

Misja D 14/15 Kiedy przyjął paczkę którą mu dałem ja odszedłem na bezpieczną odległość kiedy on ją oglądał. Jednak nagle podniósł się on ze stolika i wykrzyczał mi prosto w twarz że nie jest ona skierowana do niego. Nie mogłem uwierzyć że popełniłem taki błąd, prawda że tak na prawdę nie wiedziałem do kogo mam dostarczyć paczkę na tą chwilę, chciałem przemyśleć wszystko a taka prosta rzecz przeszła mi koło nosa. Kiedy on się uniósł ja przybrałem pozycje bojową jednak nie wyciągając swojej broni. Kiedy chciał dowiedzieć się do kogo to była paczka przypomniałem sobie o liście który mam w kieszeni, trzeba było go użyć przed wejściem do korytarzy ale mądry człowiek po szkodzie. Nie spuszczając wzroku z faceta z przesyłką - który był nią strasznie zaciekawiony mimo że nie należała ona do niego, mimo tego widziałem że on też nie spuszczał ze mnie wzroku - wyjąłem z prawej kieszeni list i zacząłem go czytać. Faktycznie był zaadresowany do innego człowieka.
- Hyuoshi, tak nazywa się odbiorca tej paczki - nie spuszczając wzroku z oponenta na tamtą chwilę, przynajmniej czułem wtedy że może mi coś zrobić odłożyłem list do kieszeni i czekałem na reakcje mężczyzny.

[Hikari]

Misja D 15/15+
Gdy sięgałeś do kieszeni, zauważyłeś u niego ruch, a chwilę po tym schurikena, który już mógłby w Ciebie lecieć, gdybyś wyciągnął cokolwiek innego niż list. Widziałeś w tym momencie, że nie mogłeś się równać szybkością i jakikolwiek zły krok był w stanie Ciebie zabić. Gdy odczytałeś list uspokoił się, usiadł na miejsce i odłożył paczkę.
- Młody... Nawet nie wiesz w co się wpakowałeś, obecnie... Wiesz, że mógłbym wykorzystać tą paczkę do przejęcia władzy zapewne. Masz szczęście, że jestem zbyt leniwy na to... Obecnie musisz wyjść przez te drzwi i wejść w 4 drzwi po prawej to dotrzesz do niego... A no i na odchodne powiedz jak się spisali ci co ochraniali co jest za drzwiami w karczmie?

[Komatsu]

Misja D 16/15+ Kiedy wyciągałem list z ręki tajemniczy facet wykonał ruch podobny do mojego, tym z tą różnicą że wyciągnął shuriken. W tamtym momencie wiedziałem tylko jedno, jedyne co mogę zrobić to potulnie się słuchać, każdy z którym się spotkałem mógł mnie zabić z łatwością i bez większego trudu. Cały czas patrzyłem na mężczyznę przede mną, byłem gotowy do wyciągnięcia swojego kunai mimo tego iż byłem świadom że przeciwnik przewyższa mnie co najmniej o dwie głowy swoimi umiejętnościami.
Po odczytaniu adresata paczki, uspokoił się, widać że tak samo jak ja był ostrożny i myślał że zrobię coś głupiego - przez chwilę sam tak myślałem. Kiedy było już po wszystkim odłożył paczkę i powiedział że mógł jej użyc do przejęcia władzy, ale tego nie zrobi. Może to było szczęście że tego nie zrobił? Podał mi kolejnę instrukcje gdzie mam się udać, kiedy skończył powolnym krokiem kierowałem się w stronę paczki aby ją zabrać. Cały czas byłem lekko spięty, nie wiadomo co mógł zrobić facet do którego właśnie idę.
- Ochronili mnie, jak widać jestem cały więc spisali się dobrze - odpowiedziałem na jego pytanie nadal idąc w stronę paczki. Kiedy już do niej podszedłem wziąłem ją i schowałem do kieszeni, odsunąłem na bezpieczną odległość i dopiero wtedy odwróciłem w stronę drzwi aby wypełnić dalsze polecenia.

[Hikari]

Misja D 17/15+
Zabrałeś paczkę z biurka, ale nic się nie działo, człowiek zwany Kandono powrócił do swojego poprzedniego stanu, czyli miał wywalone na wszystko i przysypiał nad stosem innych paczek. Wyszedłeś mimo wszystko z tego pokoju i udałeś się do tego, który Tobie polecił i wchodząc tam uprzednio pukając zauważyłeś bardzo poukładany pokój. Na jego biurku jakąś mapę, a na nim grę. Nie miałeś pojęcia co to za gra, ale widziałeś iż ten człowiek lubił w to grać. Jednak nie widziałeś, go po chwili spojrzałeś, a on spał na swoim łóżku. Gdy odwrócił Ciebie i swoimi zaspanymi oczami spojrzał na Ciebie i odpowiedział:
- Młody. Co Ty tutaj robisz? Czego chcesz? Nie znam Ciebie... Kto Ciebie tutaj wpuścił?
Nie ruszał się z miejsca, ani nie zmieniał postawy. Musiał czuć się bardzo pewnie wobec Ciebie.

[Komatsu]

Misja D 18/15+ Po przejściu przez drzwi wcześniej poleconego mi pokoju było w nim coś dziwnego. Był bardzo..Czysty i poukładany, nie pasował do reszty ludzi których tutaj spotkałem. Kiedy rozejrzałem się po pokoju dokładniej zobaczyłem że na jego biurko leży mapa, nic dziwnego ale na tej mapie leżało coś jeszcze. Nie wiem co to było, wyglądało jak jakaś gra. Chciałem podejść i przyjrzeć się temu bliżej jednakże wtedy zauważyłem wstającego z łóżka człowieka. Kiedy usiadł sobie spokojnie na progu łóżka - zaspany bo to było widać na pierwszy rzut oka - spytał się mnie co ja tu robię. Wyglądał strasznie dziwnie, jakby wiedział że nic mu nie zrobię a przecież mogłem...Gdybym był głupi ale jednak mogłem.
- Przyniosłem dla Pana przesyłkę - wyjąłem z kieszeni paczkę i położyłem ją na biurku na którym widniała mapa uważając przy tym by nie ruszyć niczego co się na nim znajduję. Kiedy już wykonałem te czynności odsunąłem się od biurka i czekałem na reakcje mężczyzny który tym razem nie chciał mnie zabić od razu kiedy mnie zobaczył. Albo po prostu tego nie okazywał, jednak tak czyś jak byłem gotowy na walkę.

[Hikari]

Misja D 19/15+
Gdy usłyszał o słowie przesyłka i dźwięk kładzenia tego na biurku powoli wstał i ziewnął. Nie chciało mu się nic. Podszedł do biurka powolnym krokiem, obejrzał przesyłkę, a następnie nie będąc na niej skupiony, nie rozpieczętowując jej schował ją do szuflady. Spojrzał na to co leżało na jego biurku i następnie spytał się Ciebie:
- Tak więc... Grałeś kiedyś w Shogi? Wiesz, bardzo interesuje mnie ta gra. Potrafi bardzo wiele powiedzieć o tym co mamy podejmować jako liderzy. Pewnie nic o niej nie wiesz i ze mną nie zagrasz... A szkoda, to mogłaby być ciekawa rozgrywka, jednak opowiem Tobie może podstawy tej gry. W pierwszym rzędzie na środku stoi król, po jego bokach bronią go złoci generałowie. Następnie leży srebrny generał, skoczek i lanca. W drugim rzędzie na polu b8 stoi wieża natomiast na b2 - goniec. Cały trzeci rząd zajmują pionki.
Gracze wykonują swoje ruchy naprzemiennie, a rozpoczyna gracz z gyakushō, królem wyzywającym. Celem gry jest zbicie króla przeciwnika.
Tutaj pokazał Tobie plansze do gry w szogi i opowiedział po kolei figury. Plansza wyglądała następująco:

- Król może poruszać w każdym kierunku o jedno pole w dowolnym kierunku.
Wieża może poruszać się o dowolna ilość pól po liniach pionowych i poziomych.
Goniec może poruszać się o dowolną ilość pól po przekątnych.
Złoty generał może poruszyć się o jedno pole w sześciu kierunkach: do przodu po prostej i po przekątnych, po prostej w lewo i prawo oraz do tyłu po prostej.Nie może się poruszać po przekątnych w tył.
Srebrny generał może poruszyć się o jedno pole w pięciu kierunkach: do przodu po prostej i przekątnych oraz do tyłu po przekątnych. Nie może chodzić na boki oraz do tyłu po proste.
Skoczek, jak jego nazwa wskazuje może przeskakiwać inne figury. Porusza się tylko do przodu przeskakujać o jedno pole w bok i dwa do przodu (tak jak na rysunku). Warto zwrócić uwagę że w przeciwieństwie do szachów zachodznich w shogi skoczek nie może ruszać się skacząć na boki ani do tyłu.
Lanca może poruszyć się o dowolną liczbę pól, lecz tylko do przodu.
Planszę do gry w shōgi można podzielić na trzy strefy:
Strefę 1 (watahsi- tu są nasze figury) (kolor szary)
Strefę 2 (chūritsu- strefa neutralna- środkowa) (kolor żółty)
Strefę promocji (aite - strefa przeciwnika) (kolor niebieski)
Pokazał Tobie w tym momencie strefy dokładniej na wcześniejszej planszy, które występowały następująco:

A potem dodał:
- Do tego mamy promowane dwie figury. Są to:
Promowany goniec zyskuje możliwość poruszania się o jedno pole po liniach poziomych i pionowych.
Promowana wieża zyskuje możliwość poruszania się o jedno pole po przekątnych.
Wtedy też machnął ręką i rzucił Tobie woreczek z pieniędzmi:
- Zresztą co Ciebie interesuje ta gra. Trzymaj wynagrodzenie za dostarczenie przesyłki. Wiesz jak stąd wyjść prawda? Nikt nie powinien Ciebie zatrzymywać, więc no już. Sio sio, a jak zechcesz pograć w shogi, to wpadnij do mnie. Wiesz jak tutaj już wejść prawda? Więc trzymaj się
Odwrócił się do Ciebie plecami i patrzył w pustkę...

Misja zakończona. Napisz posta w wynagrodzeniu, a także standardowe wynagrodzenie za misję rangi D dla Ciebie