Południowy Targ
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
- Taisuke
- Gracz nieobecny
- Posty: 31
- Rejestracja: 24 kwie 2020, o 16:06
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dość młoda twarz z czerwonymi, krótkimi włosami. Ubrany w dostojne kimono przykrywające całe ciało, za wyjątkiem głowy.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7318
Re: Południowy Targ
Plan szedł dość gładko. Typek nie kazał mi spierdalać, na prośbę o papierosa, ani nie okazało się że jest zasłużonym shinobi, który schudł mocno po jakiejś chorobie i nie dość że nie chce nic kupić, to jeszcze potraktowałby to personalnie. Pierwotnie rzucona cena nie spodobała się mojemu potencjalnemu klientowi, ale biorąc pod uwagę że chciałem sporo ponad "sugerowaną wartość rynkową", nie mogłem być zaskoczony. Ale dzięki temu miałem z czego schodzić. Najpierw trzeba się było zająć kwestią mojej wiarygodności. Mogłem pomyśleć o tym wcześniej, pewnie taki rynek obstawiony jest przez miejscowych dilerów, których wszyscy tu znają. Także nieznajomy z towarem, który mógł być trefny, budził podejrzliwość. Uznałem że mój strój, który miał zwykle mylić co do mojej znajomości sztuk shinobi, teraz też może się przydać.
-Wiesz jak to jest, nie lubię siedzieć na tyłku w jednym miejscu. Wędruje głównie na północy, po Soso i Kyuzo. Ci Hyuuga, żebyś ty ich widział. Mają takie dojebane oczy, jakieś dyngsy nimi robią, no mówię ci, chorzy ludzie. No i oni mają jakieś takie wrażliwsze zmysły czy jakoś tak, że się zabijają o takie towary. Jak oni wszystko zawsze wszystko wiedzą i widzą doskonale to po takim odjeździe czasami tydzień do siebie dochodzą. No i głównie tam z nimi handluje ale przybywam czasem w inne rejony, mam tu kilka spraw do załatwienia, to stwierdziłem że opchnę trochę towaru przy okazji. Z doświadczenia wiedziałem że takie opowiastki kompletnie bez odbiegające od tematu, dają postaci sporo realizmu, niż gdybym się skupił na samym zachwalaniu towaru. Tacy ludzie, zwykle są prości, lubią przy okazji pogadać bez sensu. Wróciłem jednak do tematu, łapiąc się delikatnie za kimono, nieco je eksponując. -Człowieku, zobacz sobie na to. Miękkie, puszyste, świetne materiał. Myślisz że chodziłbym tak ubrany, gdybym nie miał towaru pierwszej klasy? Od razu by mnie pogonili, raz, dwa, albo i jeszcze szybciej i tyle by było z interesu. Programy lojalnościowe brzmią okej, ale raczej długo tu nie zabawie. Powiedzmy że wziąłeś pierwszy za czterdzieści, uznałeś że ci się spodobał i od razu wziąłeś drugi na plusa. Razem sto czterdzieści. Na tym zakończyłem mój monolog. Nie byłem przyzwyczajony do takiego gadulstwa, można powiedzieć że mocno mnie męczyło, ale niestety musiałem pozostać w roli. Co gorsza, zaczynało się robić niebezpiecznie, w odniesieniu do stróżów prawa. Obok parki łysych gości, do których zamierzałem podejść w następnym podejściu, zmaterializowało się czterech strażników miejskich. Było to dość dziwne, w końcu wszystko szło do tej pory zgodnie z planem, nie powinni mnie w żaden sposób namierzyć. A może to zbieg okoliczności i są tu w zupełnie innym celu? Stwierdziłem że póki co priorytetem jest chudy brunet. Strażników obserwowałem jedynie z oddali, gotów zareagować, gdyby sytuacja zaczęła się zaogniać.
6/15
-Wiesz jak to jest, nie lubię siedzieć na tyłku w jednym miejscu. Wędruje głównie na północy, po Soso i Kyuzo. Ci Hyuuga, żebyś ty ich widział. Mają takie dojebane oczy, jakieś dyngsy nimi robią, no mówię ci, chorzy ludzie. No i oni mają jakieś takie wrażliwsze zmysły czy jakoś tak, że się zabijają o takie towary. Jak oni wszystko zawsze wszystko wiedzą i widzą doskonale to po takim odjeździe czasami tydzień do siebie dochodzą. No i głównie tam z nimi handluje ale przybywam czasem w inne rejony, mam tu kilka spraw do załatwienia, to stwierdziłem że opchnę trochę towaru przy okazji. Z doświadczenia wiedziałem że takie opowiastki kompletnie bez odbiegające od tematu, dają postaci sporo realizmu, niż gdybym się skupił na samym zachwalaniu towaru. Tacy ludzie, zwykle są prości, lubią przy okazji pogadać bez sensu. Wróciłem jednak do tematu, łapiąc się delikatnie za kimono, nieco je eksponując. -Człowieku, zobacz sobie na to. Miękkie, puszyste, świetne materiał. Myślisz że chodziłbym tak ubrany, gdybym nie miał towaru pierwszej klasy? Od razu by mnie pogonili, raz, dwa, albo i jeszcze szybciej i tyle by było z interesu. Programy lojalnościowe brzmią okej, ale raczej długo tu nie zabawie. Powiedzmy że wziąłeś pierwszy za czterdzieści, uznałeś że ci się spodobał i od razu wziąłeś drugi na plusa. Razem sto czterdzieści. Na tym zakończyłem mój monolog. Nie byłem przyzwyczajony do takiego gadulstwa, można powiedzieć że mocno mnie męczyło, ale niestety musiałem pozostać w roli. Co gorsza, zaczynało się robić niebezpiecznie, w odniesieniu do stróżów prawa. Obok parki łysych gości, do których zamierzałem podejść w następnym podejściu, zmaterializowało się czterech strażników miejskich. Było to dość dziwne, w końcu wszystko szło do tej pory zgodnie z planem, nie powinni mnie w żaden sposób namierzyć. A może to zbieg okoliczności i są tu w zupełnie innym celu? Stwierdziłem że póki co priorytetem jest chudy brunet. Strażników obserwowałem jedynie z oddali, gotów zareagować, gdyby sytuacja zaczęła się zaogniać.
6/15
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
- Taisuke
- Gracz nieobecny
- Posty: 31
- Rejestracja: 24 kwie 2020, o 16:06
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dość młoda twarz z czerwonymi, krótkimi włosami. Ubrany w dostojne kimono przykrywające całe ciało, za wyjątkiem głowy.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7318
Re: Południowy Targ
Moje ponadprzeciętne zdolności oratorskie to było zdecydowanie zbyt wiele dla chłopaka. Udało mi się szybko dobić targu i nie dość że w ciągu kilku minut uporałem się ze sporą częścią zadania, to jeszcze dowiedziałem się co nieco, na temat rynku. Goro i Śliski. Co prawda, nie wiedziałem o nich nic, ale w razie czego, samo rzucenie imieniem, mogło mi pomóc budować swoją wiarygodność, jako jednego z tutejszych. Dodatkowo, gdyby nie mój brak renomy to sto ryo byłoby odpowiednią ceną, dla chłopaka, więc nie powinno być problemu ze zrealizowaniem tych 70 Ryo za sztukę. Dodatkowo, problem z nadmiarowymi strażnikami rozwiązał się tak szybko, jak się pojawił. Teraz powinienem być nawet bezpieczniejszy niż normalnie. W końcu taki nalot powinien spłoszyć wszystkich nieuczciwych, także patrole nie powinny być zbyt czujne. Nie mniej jednak, wolałem zbytnio tego nie przeciągać. Moja zwykła działalność ograniczała się do jednej szybkiej akcji i niezwłocznego oddalenia się z miejsca zdarzenia, a nie zostawania aby wykonać to samo jeszcze raz. No właśnie, kluczowe było słowo raz. Dobrze by było opchnąć pozostałe trzy od razu, za jednym zamachem. Dlatego trzeba było skierować swoje działania na handlarza. Było to dużo większe wyzwanie niż z brunetem z przed chwili, ale w takich zabawach czułem się dobrze. Póki co podszedłem na kilka metrów i chciałem dokładniej przyjrzeć się sytuacji. Jak ciasno postawione są stragany, jak dużo osób się przy nich znajduje? Czy oprócz niego, ktoś jeszcze obsługuje stanowisko, czy jest tam sam? Następnie podchodzę trochę bliżej oglądając czym dokładnie facet się zajmuje i próbując wyłapać jakieś fragmenty rozmów, które mogą okazać się pomocne.
8/15
8/15
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
- Taisuke
- Gracz nieobecny
- Posty: 31
- Rejestracja: 24 kwie 2020, o 16:06
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dość młoda twarz z czerwonymi, krótkimi włosami. Ubrany w dostojne kimono przykrywające całe ciało, za wyjątkiem głowy.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7318
Re: Południowy Targ
Stałem spokojnie oglądając sytuacje. Trochę żałowałem że prowadził ten biznes sam; gdyby miał wspólnika, to mógłbym go wykorzystać w roli przynęty. Moją ciekawość za to, tak jak i sporej liczby innych osób, przykuł rodzaj prowadzonej działalności. Zwoje z technikami. Brzmiało jak technologia przyszłości, pewnie postęp swego czasu doprowadzi nas do sytuacji, gdzie cały kurs shinobi będzie polegał na tym że trzeba będzie po prostu zdobyć kasę na takie "techniki w proszku". Jednak, gdy już coś takiego powstanie, to raczej nie będzie rozprowadzane przez pierwszego lepszego menela na bazarze i nie będzie kosztowało tyle co jakiś naostrzony kawałek metalu, do walki wręcz. Aż byłem ciekawy jak wygląda taka prezentacja, pewnie facet rzuca ten zwój, dodaje jakieś efekty specjalne a w tym czasie sam używa techniki. Korciło mnie aby powiedzieć mu żeby zademonstrował działanie tego zwoju, ale odtrąciłem te myśl od siebie. Nie jest to w tym momencie potrzebne, stworzenie takiego zamieszanie raczej oddali mnie od możliwości sprzedania mu towaru, niż mnie do niego przybliży. Do bezgłośnego porozumiewania się mogłem używać mojej klanowej zdolności, problem był taki że działała dużo lepiej, gdy używałem jej wobec sojuszników. Facet słysząc obcy głos w głowie, namawiający go do kupna dragów to był przepis na kłopoty, raczej śmiertelnie by się wystraszył, może zaczął krzyczeć żeby go zostawić, albo cholera wie co jeszcze. Nie, to również był słaby pomysł. Miałem niezłą pustkę w głowie, co zdarzało mi się dość rzadko, zwykle dobrze radziłem sobie w takich sytuacjach, tego dnia jest jednak inaczej. Po minucie czy dwóch, po których nic się nie rozjaśniło, uznałem że trzeba będzie po prostu wejść w dyskusję i starać się w jej trakcie wybadać co nieco albo znaleźć jakiś lepszy pomysł. Wobec tego po prostu podszedłem do faceta i patrzyłem przez chwile na jego towary, po czym wróciłem do akcentu, używanego przy rozmowie z blondynem z papierosem:
-Panie, a jaką mamy pewność że to nie jakiś szmelc, który zamiast strzelić w kogoś ogniem, po prostu sam się zapali?
10/15
-Panie, a jaką mamy pewność że to nie jakiś szmelc, który zamiast strzelić w kogoś ogniem, po prostu sam się zapali?
10/15
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
- Taisuke
- Gracz nieobecny
- Posty: 31
- Rejestracja: 24 kwie 2020, o 16:06
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dość młoda twarz z czerwonymi, krótkimi włosami. Ubrany w dostojne kimono przykrywające całe ciało, za wyjątkiem głowy.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7318
Re: Południowy Targ
Facet zaprezentował piękny marketingowy pokaz mowy-trawy. Nie żeby mnie to jakoś zaskoczyło, w końcu opychając towar blondynowi, zachowywałem się dokładnie tak samo. Jednak skoro facet był w tym temacie obeznany, to raczej takie proste sztuczki na niego nie podziałają, tu trzeba będzie gadać inaczej. Co prawda, udało się spłoszyć jednego gościa, ale pozostała jeszcze ta para. Mówienie w ich obecności, pomimo tego że byli zajęci kłótnią, wydawało mi się zbyt niebezpieczne. Kobieta nawet w takim stanie, może wyłapywać takie szczegóły, a biorąc pod uwagę jej irytacje, obawiałem że jeszcze coś głupiego jej przyjdzie do głowy. Zastanawiałem się nad spłoszeniem ich. Ponownie jednak sporym problem był całkowity brak wiedzy na temat tej pary (poza faktem, że mężczyzna nie lubi swojej teściowej, ale to trochę mało). Narakumi no Jutsu działało dobrze, gdy znałem obawy i lęki ofiary techniki, w innym wypadku wychodziło to słabo. Nie, uznałem że lepiej będzie wrócić do wcześniejszej koncepcji. Obawiałem się użycia Terepashi Sanchu, gdy facet mnie nie widział. Teraz jednak, gdy słyszał przed chwilą mój głos a ja stoję jakiś metr od niego, sytuacja wyglądała dużo optymistyczniej.
-Pozwoli pan że jeszcze się chwilę zastanowie. - powiedziałem, po czym trzymając ręce pod kimonem, złożyłem pieczęć barana aby móc w myślach porozumieć się z facetem. Starałem się żeby głos, jaki stworzę w myślach był jak najbardziej spokojny i kojący. Nie wiedziałem jak to wyjdzie, bo przecież gdy coś słychać tylko w czyjejś głowie, to nie jestem w stanie zweryfikować, jak to tak na prawdę brzmi, ale liczyłem że uda mi się nie przestraszyć faceta i nie jest on na tyle pijany, aby nie rozpoznać głosu, który słyszał 10 sekund wcześniej.
-Tak na prawdę to jestem tu w nieco innej sprawie. Mam trochę towaru do sprzedania. Byłby pan zainteresowany?
Mówiąc to, wyciągnąłem z kieszeni kolejny słoiczek, uniosłem nieco w ręce po przeciwnej stronie, niż stojące małżeństwo, tak aby przypadkiem czegoś nie zauważyli i dyskretnie pokazałem facetowi. Następnie mówię już zwyczajnie, na głos:
-Wie pan co, chciałbym nieco spersonalizować zamówienie. Moglibyśmy porozmawiać gdzieś, gdzie jest nieco spokojniej?
Liczyłem na to że mężczyzna wyłapie aluzję, w końcu prowadzi jakiś mały biznes, także używki chyba mu w całości mózgu nie wyżarły.
-Pozwoli pan że jeszcze się chwilę zastanowie. - powiedziałem, po czym trzymając ręce pod kimonem, złożyłem pieczęć barana aby móc w myślach porozumieć się z facetem. Starałem się żeby głos, jaki stworzę w myślach był jak najbardziej spokojny i kojący. Nie wiedziałem jak to wyjdzie, bo przecież gdy coś słychać tylko w czyjejś głowie, to nie jestem w stanie zweryfikować, jak to tak na prawdę brzmi, ale liczyłem że uda mi się nie przestraszyć faceta i nie jest on na tyle pijany, aby nie rozpoznać głosu, który słyszał 10 sekund wcześniej.
-Tak na prawdę to jestem tu w nieco innej sprawie. Mam trochę towaru do sprzedania. Byłby pan zainteresowany?
Mówiąc to, wyciągnąłem z kieszeni kolejny słoiczek, uniosłem nieco w ręce po przeciwnej stronie, niż stojące małżeństwo, tak aby przypadkiem czegoś nie zauważyli i dyskretnie pokazałem facetowi. Następnie mówię już zwyczajnie, na głos:
-Wie pan co, chciałbym nieco spersonalizować zamówienie. Moglibyśmy porozmawiać gdzieś, gdzie jest nieco spokojniej?
Liczyłem na to że mężczyzna wyłapie aluzję, w końcu prowadzi jakiś mały biznes, także używki chyba mu w całości mózgu nie wyżarły.
Ukryty tekst
12/15
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
- Taisuke
- Gracz nieobecny
- Posty: 31
- Rejestracja: 24 kwie 2020, o 16:06
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dość młoda twarz z czerwonymi, krótkimi włosami. Ubrany w dostojne kimono przykrywające całe ciało, za wyjątkiem głowy.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7318
Re: Południowy Targ
Pomimo tego że na zewnątrz, starałem się wyglądać na całkowicie spokojnego, nerwy zaczynały mi się udzielać. Nie czułem się w tej misji zbyt komfortowo. Niezbyt podobała mi się rola dilera i wraz z biegiem czasu, coraz mocniej to odczuwałem. A wpatrywanie się w zdziwioną minę faceta tylko potęgowało efekt. Na szczęście, pomimo lekkiego szoku, facet zgodził się przystąpić do negocjacji. Mogło się jednak okazać, że ten szok wywołany moją techniką, spowoduje szybszą zgodą na propozycję. Mężczyzna dosyć szybko znalazł zmiennika na swoje miejsce i udało nam się znaleźć, w miarę ustronne miejsce. O ile, coś w ogóle w tym tłumie, można nazwać ustronnym. Wystarczyło jednak nie krzyczeć i nie machać słoiczkami z towarem na wszystkie strony, a raczej nikt nie powinien naszej rozmowy podsłuchać. Zamierzałem przejść od razu do rzeczy, gdy zostałem zapytany o to czy jestem shinobi. I kolejny dylemat. Czułem się trochę podczas tej misji jak wędrowiec, który przemierzając nieznane sobie tereny, co jakiś czas trafia na rozwidlenie. Lubiłem sytuacje, podczas których mam podstawy do podejmowania decyzji. Tutaj jednak poruszałem się nieco po omacku, uznałem jednak że lepszą opcją będzie udobruchanie faceta, w końcu zbytnie nerwy, mogły powodować pewnie ciężkie do przewidzenia zachowania. Dlatego uśmiechnąłem się szeroko i klepiąc faceta po plecach w przyjacielskim geście, roześmiałem się po czym powiedziałem:
-To? Powiedzmy że taka stara sztuczka z dzieciństwa. I przyznasz chyba że całkiem użyteczna. A na sprzedaż mam takie cudeńka (wyciągam jedną z kieszeni), dają świetny odjazd na kilka godzin. Mam ostatnie 3 sztuki, puszczę ci je za 210 Ryo za komplet. Co ty na to? - tym razem ograniczyłem się dość krótkiej i treściwej propozycji. Handlowiec pewnie przejrzałby moją gadatliwość, skoro sam lubił to stosować. Uznałem że taka najzwyklejsza w świecie oferta, bez żadnej marketingowej otoczki, może przynieść lepszy efekt, bo będzie wyglądała szczerzej.
-To? Powiedzmy że taka stara sztuczka z dzieciństwa. I przyznasz chyba że całkiem użyteczna. A na sprzedaż mam takie cudeńka (wyciągam jedną z kieszeni), dają świetny odjazd na kilka godzin. Mam ostatnie 3 sztuki, puszczę ci je za 210 Ryo za komplet. Co ty na to? - tym razem ograniczyłem się dość krótkiej i treściwej propozycji. Handlowiec pewnie przejrzałby moją gadatliwość, skoro sam lubił to stosować. Uznałem że taka najzwyklejsza w świecie oferta, bez żadnej marketingowej otoczki, może przynieść lepszy efekt, bo będzie wyglądała szczerzej.
Ukryty tekst
14/15
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
- Taisuke
- Gracz nieobecny
- Posty: 31
- Rejestracja: 24 kwie 2020, o 16:06
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dość młoda twarz z czerwonymi, krótkimi włosami. Ubrany w dostojne kimono przykrywające całe ciało, za wyjątkiem głowy.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=7318
Re: Południowy Targ
Mój instynkt na szczęście wciąż działał i wybrane przeze mnie wyjście z sytuacji, okazało się skuteczne. Udało mi się uspokoić faceta, jednak moje podejście odnośnie wyłożenia kawy na ławę okazało się nieco naiwne. Facet nie mógł sobie odpuścić okazji aby mnie oszwabić. Ja znajdowałem się trochę pod ścianą, kręcący się nieopodal strażnicy oraz co raz mocniej kurczące się grono klientów, wymagały ode mnie dokańczania negocjacji, właśnie z tym facetem. Cena nie była powalająca, a ja cały czas miałem z tyłu głowy informację od Ishidy odnośnie ceny, po jakiej mam ten towar sprzedać. Facet w swojej bezczelności poszedł jednak jeszcze krok dalej, próbując mi wcisnąć te swoje śmieszne zwoje. Nawet byłem nieco ciekawy jakim szmelcem okazałaby się, w momencie odpalenia, ale moja ciekawość, nie była warta ponad 100 Ryo.
-Wydaje mi się że zamiast takiej pojedynczej techniki, możesz mi od razu dać sznur, żebym się na nim powiesił. Do prawdziwej walki, potrzebowałbym chyba całego arsenału jaki tu masz, inaczej mogę kogoś tylko rozjuszyć. Zwłaszcza że te gangi o których mówisz to chyba nie są przeciętniacy. A te 120 Ryo o których mówisz, wolne żarty. W takich cenach dostaniesz maksymalnie jakiś najgorzej jakości proszek, po którym nie wiadomo czy masz odjazd czy to już początek zawału serca. Okej, nie znasz mnie, niech ci będzie. Ale poniżej 170, nie puszczę choćby się waliło i paliło.
Uznałem że takie pośrednie wyjście będzie najlepsze w obecnej sytuacji. 40 Ryo to nie jest wielka kwota, a ryzyko przyłapania wzrastało z minuty na minutę, także jeżeli mam sobie za tę cenę kupić spokój i bezpieczeństwo, to bardzo chętnie. Starałem się jednak na zewnątrz nie wyglądać na przestraszonego, w końcu facet to jednak handlarz nie z pierwszej łapanki, jak wyczuje słabość, to może dalej nie odpuścić.
16/15
-Wydaje mi się że zamiast takiej pojedynczej techniki, możesz mi od razu dać sznur, żebym się na nim powiesił. Do prawdziwej walki, potrzebowałbym chyba całego arsenału jaki tu masz, inaczej mogę kogoś tylko rozjuszyć. Zwłaszcza że te gangi o których mówisz to chyba nie są przeciętniacy. A te 120 Ryo o których mówisz, wolne żarty. W takich cenach dostaniesz maksymalnie jakiś najgorzej jakości proszek, po którym nie wiadomo czy masz odjazd czy to już początek zawału serca. Okej, nie znasz mnie, niech ci będzie. Ale poniżej 170, nie puszczę choćby się waliło i paliło.
Uznałem że takie pośrednie wyjście będzie najlepsze w obecnej sytuacji. 40 Ryo to nie jest wielka kwota, a ryzyko przyłapania wzrastało z minuty na minutę, także jeżeli mam sobie za tę cenę kupić spokój i bezpieczeństwo, to bardzo chętnie. Starałem się jednak na zewnątrz nie wyglądać na przestraszonego, w końcu facet to jednak handlarz nie z pierwszej łapanki, jak wyczuje słabość, to może dalej nie odpuścić.
16/15
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
Re: Południowy Targ
Kimiko dała znak głową na tak, gdy podniósł się z miejsca. Spędzili w karczmie wystarczająco wiele czasu, bardzo przyjemnego czasu, ale należało się już zbierać. W końcu nie po to opuściła Soso by gnić w jednym miejscu. Niemniej, miło było w tym miejscu spotkać takiego człowieka jak Kuroi.
Wzięła jego rękę, odrobinę zawstydzona takim gestem i przestąpiła próg karczmy.
Na wejściu oślepiło ją jasne słońce. Dzień był już dawno rozpoczęty, ludzie krzątali się po ulicy zajęci swoimi sprawami. Kimiko uśmiechnęła się nieśmiało do Kuroia, krocząc tuż koło niego. Dodawał jej odwagi, już nie bała się tak tego miejsca, czuła się o wiele śmielej mając u swojego boku… no właśnie, kogo. Nie był dla niej zwykłym przewodnikiem, choć znała go krótko wiedziała, że jest kimś więcej. Nie chcą nazywać czegoś, co jeszcze nazwane zostać nie powinno, zmieniła tor myślenia.
Ściągnęła brwi, dostrzegając fajkę w jego ręku. Zdziwiło ją to, że mężczyzna palił ale powstrzymała się od komentarza. Przypomniał się jej Tsutomu, który podkradał tytoń ojcu i nieco zmarkotniała. Niemniej, z podziękowaniem wzięła od niego fajkę, zaciągnęła się lekko. Słodki dym wypełnił jej płuca, choć w gardle poczuła chropowatą gorzkość. Wypuściła powietrze, ledwo powstrzymując atak kaszlu, po czym oddała ją Kuroiowi. Niech się bawi, od czasu do czasu lubiła sobie zapalić ale bez przesady.
Gdy dotarli na miejsce a szli przez miasto w milczeniu przez jakieś dziesięć minut, Kimiko rozejrzała się ciekawie. Kuroi przywiódł ją na targ, nie ten największy, lecz ten skierowany w południowej części miasta. Była mu za to wdzięczna – nie lubiła zbyt wielkich tłumów, które zapewne czekały by na nią na rynku. Tutaj było gwarnie ale bez przesady, a stoisk było i tak stosunkowo dużo.
Było na nich wszystko – owoce, warzywa, zioła, sukna, kamienie, narzędzia ninja… W Soso handel kwitł ale nie aż tak bardzo, tu można było zobaczyć artykuły zebrane z każdego zakątka świata. Kimiko oglądała to wszystko z rozdziawioną buzią, wyraźnie oczarowana, dopiero po dłuższej chwili przerywając milczenie.
- Tu jest chyba wszystko. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Trochę wstyd im gdy pomyślę, że te towary przebyły w życiu więcej staj niż ja.
Wzięła jego rękę, odrobinę zawstydzona takim gestem i przestąpiła próg karczmy.
Na wejściu oślepiło ją jasne słońce. Dzień był już dawno rozpoczęty, ludzie krzątali się po ulicy zajęci swoimi sprawami. Kimiko uśmiechnęła się nieśmiało do Kuroia, krocząc tuż koło niego. Dodawał jej odwagi, już nie bała się tak tego miejsca, czuła się o wiele śmielej mając u swojego boku… no właśnie, kogo. Nie był dla niej zwykłym przewodnikiem, choć znała go krótko wiedziała, że jest kimś więcej. Nie chcą nazywać czegoś, co jeszcze nazwane zostać nie powinno, zmieniła tor myślenia.
Ściągnęła brwi, dostrzegając fajkę w jego ręku. Zdziwiło ją to, że mężczyzna palił ale powstrzymała się od komentarza. Przypomniał się jej Tsutomu, który podkradał tytoń ojcu i nieco zmarkotniała. Niemniej, z podziękowaniem wzięła od niego fajkę, zaciągnęła się lekko. Słodki dym wypełnił jej płuca, choć w gardle poczuła chropowatą gorzkość. Wypuściła powietrze, ledwo powstrzymując atak kaszlu, po czym oddała ją Kuroiowi. Niech się bawi, od czasu do czasu lubiła sobie zapalić ale bez przesady.
Gdy dotarli na miejsce a szli przez miasto w milczeniu przez jakieś dziesięć minut, Kimiko rozejrzała się ciekawie. Kuroi przywiódł ją na targ, nie ten największy, lecz ten skierowany w południowej części miasta. Była mu za to wdzięczna – nie lubiła zbyt wielkich tłumów, które zapewne czekały by na nią na rynku. Tutaj było gwarnie ale bez przesady, a stoisk było i tak stosunkowo dużo.
Było na nich wszystko – owoce, warzywa, zioła, sukna, kamienie, narzędzia ninja… W Soso handel kwitł ale nie aż tak bardzo, tu można było zobaczyć artykuły zebrane z każdego zakątka świata. Kimiko oglądała to wszystko z rozdziawioną buzią, wyraźnie oczarowana, dopiero po dłuższej chwili przerywając milczenie.
- Tu jest chyba wszystko. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Trochę wstyd im gdy pomyślę, że te towary przebyły w życiu więcej staj niż ja.
0 x
- Kuroi Kuma
- Posty: 1525
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
Re: Południowy Targ
Dreptali sobie we dwójkę - za rękę, niczym dzieciaki, którymi chyba byli, albo przynajmniej powrócili do tego stanu. Beztroski, wolności, czasu gdy nikt Cię nie ogranicza, możesz zrobić dosłownie wszystko, co tylko zapragniesz. Obydwoje oczywiście byli powiązani z klanem, chociaż Kuroi już dawno przyzwyczaił Jou że pojawia się i znika. Jeżeli będzie go potrzeba, to go znajdą, to sam się znajdzie w odpowiednim miejscu i czasie. To po prostu praca, tylko że inna, nieco bardziej wymagająca, nieco bardziej odpowiedzialna i niebezpieczna. Shinobi byli narzędziem w rękach liderów, jedni byli bardziej skuteczni, inni mniej. Koniec końców do tego się sprowadzało ludzi, do tego jak bardzo efektywni są w swoim działaniu. Wzięła od niego fajkę, zaciągnęła się dymem przy okazji prawie dusząc się na śmierć i życie.
-Może jednak innym razem - uśmiechnął się i odebrał od niej fajkę, która towarzyszyła mu chyba od zawsze. Pomagała zająć dłonie, bowiem najczęściej to z nimi nie miał co zrobić i skupić myśli, by nie krążyły gdzieś naokoło, tylko zajęły się czysto mechanicznym zajęciem, które nie wymagało zbytniego wysiłku umysłowego. Szli sobie we dwójkę, w ciszy, w słodkiej ciszy przerywanej tylko odgłosami miasta. Nie przeszkadzało mu to, wręcz przeciwnie. Najtrudniejsze było czerpać przyjemność z obecności czyjejś osoby tak, by niepotrzebne były słowa. Po prostu być. Nikt nie musiał nic mówić, upewniać się że jest dobrze. Może to dlatego zdecydowana większość facetów była "mrukami"? Nie doszukiwali się, gdy słyszeli że jest okej, to było okej. Nie poszukiwali drugiego dna, nie drążyli. Skończył palić, nim dotarli na miejsce. Na targu wolał mieć wolną drugą rękę, trzymać sakiewkę blisko siebie, by jakiemuś złodziejaszkowi nie wpadł głupi pomysł do głowy. Byli wszędzie, a gdy nie uważasz ten na pewno już dawno wykorzystał okazję.
Dotarli na rynek - wypełniony ludźmi, lecz to i tak było nic w porównaniu co się działo na głównym targowisku. Tam trudno było się przecisnąć, tutaj można było względnie luźno spacerować. Nie brakowało za to stoisk, które musiały nieco bardziej się wysilić, by złapać uwagę klienta. Sprzedawców dużo, ludzi mniej, więc każdy musiał walczyć o swoje. Czy to bardziej uwydatnić swój towar wyglądem, czy też nawołując ludzi, oferując im jakieś zniżki. Jedno, co łączyło tutaj wszystkich, to brak wypisanych cen. Ta zależała od człowieka, to kupujący był wyznacznikiem ile będzie kosztować dany przedmiot. Strzałem w stopę byłoby oferować za rękodzieła tyle samo dla bogatego, co biednego. Ten pierwszy więcej zapłaci, poczuje że wydane pieniądze przełożą się na jakość wykonania, a koniec końców to będzie ten sam strugany misiek. Bowiem były tu też figurki z drewna, jedna z nich byłą dokładnie taka sama, jak ta trzymana przez Momo. To tutaj właśnie zawędrował z małym miśkiem, to tutaj ją zakupili. Trzymał ją mocno za dłoń, wolał się nie zgubić w tłumie, a tutaj nie było to trudne. O
-Bardzo możliwe. W końcu to osada kupiecka, to tutaj kwitnie handel, ludzie przybywają z każdej strony by zarobić nieco grosza - przyglądał się głównie suszonym ziołom, bo przymierzał się do ich zakupu, a może nawet posiania, gdy będzie miał czas wrócić do swojego domu. Wcześniej średnio się interesował medykamentami, wyrobami które mógłby ze sobą nosić, lecz po ostatnich wydarzeniach, stwierdził że by się przydało. I to mocno. Dawało to takie możliwości, a wcześniej nawet nie myślał o nich poważnie.
-Masz coś, co wpadło Ci w oko Kimiko?
-Może jednak innym razem - uśmiechnął się i odebrał od niej fajkę, która towarzyszyła mu chyba od zawsze. Pomagała zająć dłonie, bowiem najczęściej to z nimi nie miał co zrobić i skupić myśli, by nie krążyły gdzieś naokoło, tylko zajęły się czysto mechanicznym zajęciem, które nie wymagało zbytniego wysiłku umysłowego. Szli sobie we dwójkę, w ciszy, w słodkiej ciszy przerywanej tylko odgłosami miasta. Nie przeszkadzało mu to, wręcz przeciwnie. Najtrudniejsze było czerpać przyjemność z obecności czyjejś osoby tak, by niepotrzebne były słowa. Po prostu być. Nikt nie musiał nic mówić, upewniać się że jest dobrze. Może to dlatego zdecydowana większość facetów była "mrukami"? Nie doszukiwali się, gdy słyszeli że jest okej, to było okej. Nie poszukiwali drugiego dna, nie drążyli. Skończył palić, nim dotarli na miejsce. Na targu wolał mieć wolną drugą rękę, trzymać sakiewkę blisko siebie, by jakiemuś złodziejaszkowi nie wpadł głupi pomysł do głowy. Byli wszędzie, a gdy nie uważasz ten na pewno już dawno wykorzystał okazję.
Dotarli na rynek - wypełniony ludźmi, lecz to i tak było nic w porównaniu co się działo na głównym targowisku. Tam trudno było się przecisnąć, tutaj można było względnie luźno spacerować. Nie brakowało za to stoisk, które musiały nieco bardziej się wysilić, by złapać uwagę klienta. Sprzedawców dużo, ludzi mniej, więc każdy musiał walczyć o swoje. Czy to bardziej uwydatnić swój towar wyglądem, czy też nawołując ludzi, oferując im jakieś zniżki. Jedno, co łączyło tutaj wszystkich, to brak wypisanych cen. Ta zależała od człowieka, to kupujący był wyznacznikiem ile będzie kosztować dany przedmiot. Strzałem w stopę byłoby oferować za rękodzieła tyle samo dla bogatego, co biednego. Ten pierwszy więcej zapłaci, poczuje że wydane pieniądze przełożą się na jakość wykonania, a koniec końców to będzie ten sam strugany misiek. Bowiem były tu też figurki z drewna, jedna z nich byłą dokładnie taka sama, jak ta trzymana przez Momo. To tutaj właśnie zawędrował z małym miśkiem, to tutaj ją zakupili. Trzymał ją mocno za dłoń, wolał się nie zgubić w tłumie, a tutaj nie było to trudne. O
-Bardzo możliwe. W końcu to osada kupiecka, to tutaj kwitnie handel, ludzie przybywają z każdej strony by zarobić nieco grosza - przyglądał się głównie suszonym ziołom, bo przymierzał się do ich zakupu, a może nawet posiania, gdy będzie miał czas wrócić do swojego domu. Wcześniej średnio się interesował medykamentami, wyrobami które mógłby ze sobą nosić, lecz po ostatnich wydarzeniach, stwierdził że by się przydało. I to mocno. Dawało to takie możliwości, a wcześniej nawet nie myślał o nich poważnie.
-Masz coś, co wpadło Ci w oko Kimiko?
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości