Karczma "Irajgo"

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Nikusui »

Jako, że mężczyzna raczej nie zachwycał błyskotliwością, dość szybko złapał przynętę. Samoczynnie jej uśmiech się poszerzył, ale uważała by nie było w nim nic podejrzanego. Zgodnie z jego życzeniem, przysiadła się, częstując się przy okazji papierosem i oczekując na coś, czym mogłaby go odpalić. Gdy to nastąpiło, zaciągnęła się mocno, przez moment rozkoszując się obecnością tytoniowego dymu w swoich płucach, którego już dawno nie czuła, a następnie wypuściła go ze swoich ust, lekko je rozchylając.
- Venus, miło mi. - przedstawiła się tak, jak zawsze. Nie musiała się tutaj aż tak ukrywać, nie obawiała się tego mężczyzny, więc nie robiła większej szopki. Wyciągnęła jedynie dłoń w jego stronę, w geście zapoznania, obojętne czy ściśnie jej dłoń swoją spoconą ręką czy może uślini ją paskudną gębą. Przetrwa to, w życiu spotkają ją na pewno o wiele gorsze i boleśniejsze rzeczy. Tu wystarczy się jedynie dobrze nastawić.
- Pan jest mieszkańcem tej wioski kupieckiej? Są tu jakieś ciekawe miejsca do zwiedzenia, rozczarowałabym się, gdyby przebyła taką drogę na marne. - powiedziała z lekkim westchnięciem przy końcu. Mimo ugadanej misji, to tak naprawdę jej słowa tak bardzo nie mijały się z prawdą. Pomijając fakt, że wolałaby z tym gościem po prostu nie siedzieć. No ale skoro już tu była i podjęła się wyzwania, to zamierzała je dokończyć. Tak czy siak, w jakiś dziwny sposób sprawiało jej to frajdę.
Ponownie przyłożyła papierosa do ust, zaciągając się dymem i nie spuszczając wzroku z mężczyzny. Jej oczy było lekko przymrużone, chciała go trochę pokokietować, więc zakładając nogę na nogę delikatnie otarła się butem o jego łydkę. I nie obchodziło ją jak to odbierze, miał uznać, że w jakimś stopniu jest zainteresowana jego towarzystwem, to jej wystarczało na obecną chwilę.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Nikusui »

Tak jak i mężczyzna, tak i ona nie spuszczała z niego wzroku, okazując w pełni swoje zainteresowanie. Poznała imię jej potencjalnej ofiary, po czym wysłuchała sugestywnego żarciku. I nawet nie obchodziło ją to czy mógł myśleć, że od tak skupiła na nim swoją uwagę czy może dlatego, że zajmuje się jedną z naprawdę starych zawodów świata. Co to miało za znaczenie? Żadne w tej chwili. Musiała jednak być czujna i zwracać też uwagę na dziewczynę, która w sumie była jej zleceniodawcą. W momencie kiedy poprosił o wino, rzuciła jedno spojrzenie kobiecie, szukając jakby jakiś znaków czy czegokolwiek innego. Póki co, musiała zajmować go swoim towarzystwem właśnie tutaj.
- A co jest w niej takiego ciekawego, czego mogłoby jej pozazdrościć inne sypialnie? - zapytała kokieteryjnie, kolejny raz zaciągając się papierosem. Ostatni raz już jednak, gasząc go następnie w popielnicy. Można to było odebrać właśnie pół-żartem, pół-serio, nie mogła w końcu podawać wszystkiego na tacy, a im dłużej się z nim pobawi, tym lepiej, bo więcej czasu będzie miała na działanie tamta kobieta.
- Skoro jest pan biznesmenem, to musi pan wiele podróżować, to chyba, że to jakaś lokalna działalność. - dodała, dalej zagajając go rozmową by sprawić wrażenie zainteresowanej jego zajęciami. Sama w sobie nie lubiła przesadnego wulgaryzmu, więc wolała zachowywać się subtelniej.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Nikusui »

Był jeszcze czas by kontynuować gierkę, więc to robiła. Flirtowała, zagadywała, starała się robić to tak, by mężczyzna skupiał całą swoją uwagę na niej. Chyba zdawało to egzamin, bo jej chwilowy towarzysz miał już nieczyste myśli. Które zresztą sama podsycała. Mimo iż nie chciało jej się za bardzo słuchać jego paplaniny, to jednak musiała to robić, by podtrzymywać rozmowę. Nie mogła wyjść na lekceważącą, bo jej zadanie może się nie udać.
Uniosła nieco kieliszek z winem w górę, po czym upiła niewielkiego łyka. Dostała znak na dalsze działanie, no może inaczej... na konkretniejsze działanie, by facet nie zauważył, że cokolwiek jest kombinowane. Dlatego podniosła się ze swojego siedziska i podeszła bliżej mężczyzny, siadając obok niego, tylko że tyłkiem na stole. Uniosła jedną nogę wyżej, opierając kawałek podeszwy o skrawek krzesła, o ile cokolwiek została spod tej jego masy. Obcasy w końcu też swoje robiły, a odkryta niemal cała noga mogła pobudzić czyjąś wyobraźnie, szczególnie kiedy była tak blisko.
- Co to za handel? Zawód biznesmena to jednak ogólne pojęcie, a na pewno jest coś, czym akurat ty się zajmujesz, Rikuto-san. - mruknęła, po czym odchyliła się do tyłu, przeginając lekko w bok i sięgając po swój kieliszek z winem. Przy okazji mogła zaobserwować gdzie znajduje się kobieta, która jej to zleciała i czy to, co robi, w zupełności jej odpowiada czy może ma pójść dalej. Oczywiście wolałaby nie, miała nadzieję, że uwaga mężczyzny będzie już całkowicie rozproszona i jego resztki rozsądki i styczności ze światem już gdzieś odleciały.
Powróciła do poprzedniej pozycji, jeszcze nieco nachylając się w jego stronę i upijając kolejny łyk wina. Oczekiwała w końcu odpowiedzi i nie przejmowała się, że ktokolwiek może krzywo teraz na nią patrzeć. Na pewno nie wyglądała teraz niczym aniołek, ale co by ją to obchodziło.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Nikusui »

Moment wydawał się być odpowiedni by przejść do właśnie takich działań. Ku jej zadowoleniu mężczyzna niczego nie podejrzewał i zamierzał się na nią połasić, najwidoczniej czując łatwy kąsek. W tym czasie jej zleceniodawczyni też nie traciła czasu i korzystając z okazji przejęła pokaźną sakiewkę, która musiała kryć w sobie sporą sumkę. Uśmiechnęła się zadziornie, co nie powinno i tak zwrócić uwagi mężczyzny, bo stało się to w czasie gdy ją komplementował, więc mogła to być reakcja na te jego miłe słówka, które i tak wylatywały jej drugim uchem. Gdy kobieta zniknęła w łazience, wiedziała że nadszedł czas, by się stąd zmywać. Dopiła swoją porcję wina do końca i odstawiła kieliszek na stolik.
- Daj mi chwilę, skorzystam z łazienki i wracam. - mruknęła, nie chcąc go od razu płoszyć, bo jeszcze robiłby tu zadymę. A tak to ona sobie wyjdzie spokojnie, pewnie w łazience jest jakieś okno czy cokolwiek innego, a jak nie, to użyje zwykłego henge i stąd wyjdzie niezauważona przez grubaska. Najwyżej się naczeka, wcale się tym nie przejmowała. Puszczając mu jeszcze oczko, zabrała nogę i wstała ze stołu, kierując się do łazienki. Miała nadzieję, że babeczka nie zrobi ją w balona, tak jak ona właśnie tego faceta. Wtedy będzie musiała ją znaleźć i z nią się rozprawić. Wolała jednak by były to łatwe pieniążki, czas przecież ruszać dalej! Kto wie, może natrafi gdzieś znowu na tego grubaska, ale wtedy go po prostu spławi. Albo przemówi argumentem siły.
Weszła do łazienki powoli, rozglądając się za kobietą i za tym, co ewentualnie zdobyła. Ciekawe czy jej czas był warty tego wszystkiego.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 4025
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Ichirou »

  • Misja zakończona powodzeniem. ;*
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Shigeru

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shigeru »

Po wyjściu ze szpitala swoje kroki od razu skierowałem w stronę niedawno odwiedzanej karczmy. W "Irajgo" znajdowała się para staruszków, którzy mieli problem z tutejszymi bandytami i sumienie nie pozwalało mi opuścić tego cholernego miasta. Chciałem się upewnić, czy wszystko jest w porządku. Czy posłuchali rady i opuścili karczmę? A może kogoś poprosili już o pomoc i pozbyli się tego problemu? Miałem w każdym bądź razie nadzieję, że na miejscu nie znajdę ich truchła. Bez tej wiedzy Shigashi opuścić nie mogłem.
Przechodząc ponownie przez centrum nie omieszkałem zajrzeć w kilka mijanych, bardziej kolorowych sklepów. Wracając do Ryuzaku i do siostry, nie chciałem po takim czasie przyjść z pustymi rękami. Wynagrodzenie, które otrzymałem chciałem oczywiście odpowiednio spożytkować, ale też chciałem wywołać u siostry uśmiech. Dlatego też co raz poważniej zastanawiając się w sklepie z kostiumami, postanowiłem ostatecznie zakupić uroczy strój... tygryska. Tygrysie uszka, ogonek i łapki, spowodowały, że wyobrażając sobie w tym swoją siostrę, nie omieszkałem się zaśmiać. Cóż, może chociaż to troszkę załagodzi pretensję, jaka na pewno pojawi się gdy wrócę.
Zakupiony strój upchnąłem zręcznie w swojej torbie po czym od razu ruszyłem niedawno poznanymi dróżkami w stronę tej części miasta, gdzie znajdować się miała karczma "Irajgo". Niestety, tak jak się można było spodziewać, raz obrana droga nie gwarantowała od razu tego, że trafię we właściwe miejsce. Pamięć mnie zawiodła i tak jak poprzednio, musiałem ponownie pytać ludzi o kierunek. Dwa razy zdarzyło mi się zbłądzić, myśl jednak o tym, że właściciele mogą być w tej właśnie chwili mordowani, zdwoiła moje wysiłki i już kwadrans później znalazłem się na właściwym trakcie, który ostatecznie zaprowadził mnie prawie pod samą karczmę. Przyspieszyłem nie co kroku, a gdy znalazłem się już blisko wejścia i słysząc głosy w środku, nieco zwolniłem, uspokajając oddech, bo najwyraźniej byli to zwykli goście. Niemniej jednak przekonać się o tym bez wchodzenia nie mogłem, dlatego też, gwałtownie pociągnąłem za klamkę i wparowałem do środka tak jak wyszedłem ze szpitala - z przedziurawioną na wylot koszulą i płaszczem.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Nikusui »

Na całe szczęście młoda kobieta na nią czekała i otrzymała swoją zapłatę. Uśmiechnęła się pod nosem, ale nie skomentowała jej słów. Raczej nie zamierzała stwarzać tutaj żadnych duetów, jednak odebrała to jako komplement. Jeszcze tylko odprowadziła ją wzrokiem, po czym ścisnęła w dłoni sakiewkę z kasą. Odczekała krótką chwilę i użyła henge, żeby nieco zmienić wygląd. Nie chciała już tu wszczynać żadnej awantury, napiła się, najadła i jeszcze zarobiła, czas stąd spadać. Z jasnowłosej Venus nie zostało już nic. Teraz jawiła się jako czarnowłosa młoda kobieta, ubrana dość skromnie, nieco luźno. Na nosie spoczywały okulary w czerwonych, grubych oprawkach. Tak oto wyszła z łazienki i przemaszerowała żwawym krokiem przez karczmę, praktycznie nie zwracając na siebie uwagi. Kiedy była już przy samym wyjściu, przyśpieszyła kroku i wtedy napotkała na przeszkodę. Byłą jednak na tyle rozpędzona, jak i to coś, co stanęło jej na drodze, że przywaliła dosyć porządnie. Jej twarz spotkała się praktycznie z czyjąś klatką piersiową. Ewidentnie był to męski tors, bo nic miękkiego tam nie została. Zanim jednak zdążyło jej to przejść przez myśl, ona i jej przeszkoda padli na ziemię. Ona prosto na tyłek, odbijając się od nieznajomego, a on to już ją to nie interesowało. Cała ta sytuacja spowodowała to, że jej henge po prostu prysło! Małe bum, dymek i ponownie w wyjściu pojawiła się białowłosa kunoichi, która przez upadek odsłoniła swoje nogi znacznie bardziej niż parę chwil temu, kiedy okradała tamta panienka grubaska.
Skrzywiła się marszcząc brwi i podparła się na jednej dłoni, w której wciąć trzymała sakiewkę z pieniędzmi. Odruchowo spojrzała w tył, by upewnić się, że jej niedawna ofiara jeszcze jej nie zauważyła. Na szczęście nie było go widać, więc jeszcze miała spokój. Nie wiedziała jednak na jak długo, więc spojrzała w końcu na to, co przeszkodziło jej w wyjściu stąd. Rosły, młody mężczyzna o czarnych włosach. O to ostatnie nietrudno w jej "rodzinnych" stronach, ale na pewno znacznie by się wyróżniał w Antai. W oczy rzuciła jej się przedziurawiona koszulka i płaszcz, przez co przez parę następnych sekund nie odezwała się nawet słowem, chociaż słowa już dawno cisnęły się na usta. Przymknęła na moment oczy i spięła na chwilę mięśnie, po czym wstała na równe nogi i ponownie obrzuciła spojrzeniem chłopaka.
- Jak każdy inny, nawet nie patrzycie, gdzie łazicie, tylko wleczecie te nogi byle gdzie. Oczy dookoła głowy, chłoptasiu. - burknęła, odruchowo kładąc dłoń na rękojeści swojego bicza. Wywróciła jeszcze oczyma, po czym otrzepała materiał jej stroju, który znajdował się na tyłku.
- Masz szczęście, że nie mam czasu złoić ci tyłka. - dodała z niechęcią i odgarnęła białe kosmyki włosów z ramienia, po czym postanowiła go ominąć i po prostu wyjść. Najwidoczniej mężczyźni w Shigashi są naprawdę mało ogarnięci i zapewne długo tu nie zabawi, bo inaczej rozpiździ to miasteczko na części.
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shigeru »

Wchodząc do karczmy spodziewałem się zastać różne sceny, niemniej jednak starałem się podtrzymywać na duchu, zwłaszcza, że z środka nie odbiegały żadne krzyki bądź jęki agonalne. Zbliżając się do wejścia jednak przez myśl mi nie przeszło, że zostanę zaatakowany. Zaatakowany... może nie co przesadzone wyrażenie, które jednak w tamtym momencie dość dobrze odzwierciedlało moje odczucia, gdy w progu poczułem uderzenie w klatkę piersiową od którego o mało nie wywróciłem się. Puffnięcie, które nastąpiło w następną chwilę i kłębek dymu, który rozwiał się na boki spowodował gwałtowny skok czujności, rozszerzenie powiek i przyjęcie sylwetki obronnej. Oczywiście w chwilkę po tym jak siłą odrzutu postąpiłem kilka kroków do tyłu...
Nie zobaczyłem przed sobą jednak zakapturzonych mężczyzn przywdzianych w czarne płaszcze. Przede mną stała, a raczej leżała młoda kobieta odznaczająca się niezwykłym kolorem włosów będąc do tego skąpo ubraną. Przez chwilę przyglądałem się zaskoczony temu, ale pierwszy szok, a na twarzy po chwili pojawił mi się grymas gdy dostrzegłem spoczywający w jej dłoni mieszek wydający znany dla uszu dźwięk pobrzdąkiwanych monet, a także jej reakcję, gdy spojrzała do tyłu najpewniej upewniając się czy nikt tego zdarzenia nie zauważył. Po zderzeniu najpewniej straciła swoje przebranie i teraz w rzeczywistości odsłoniła się przed tym kogo okradła. Złodziei. Kolejna hańba tego miasta.
Kobieta jakby oprzytomniała i w końcu zwróciła uwagę na to, co lub kto stanęła na jej drodze. Chwilowe, wymowne milczenie, a może zaskoczenie jakie pojawiło się w jej umyśle minęło jednak równie szybko co się pojawiło. Powstała otrzepując się, a następnie postanowiła mnie obrazić. - Chłoptasiu? - powtórzyłem za nią w myślach, zastanawiając się przez odrobinkę nad tym czy faktycznie mogła dzielić nas taka różnica wieku. Grymas, który miałem chwile temu, nie zmienił się, a spojrzenie jedynie spochmurniało. Pierwsze moje wrażenie w żaden sposób nie zostało zatarte.
Białowłosa najwyraźniej w dalszym ciągu nic sobie z tego nie robiła i kontynuowała tyradę najwyraźniej zamierzając mnie minąć. Kolejna obelga odnosząca się do moich zdolności, nie mogła jednak z mojej strony przejść obojętnie, co wyraziłem ruchem dłoni na wysokości jej podbrzusza, zatrzymując ją w półkroku gdy chciała mnie minąć. Sam również zamierzałem ruszyć, ale w przeciwnym kierunku, więc jedynie nachyliłem się bliżej, tak aby moje usta znalazły się dokładnie na wysokości i poziomie jej uszu, by słowa, które miały spłynąc dotarły tylko do jej uszu.
- Na Twoim miejscu uważałbym na język. Złodzieje i to tacy, którzy plotą to co im naniesie ślina na język, długo nie cieszą się z swojego żywota- stwierdziłem spokojnie, bez cienia jadu, ale również bez krzty zrozumienia i sympatii w głosie. Nie raczyłem na nią spojrzeć, mimo że kobieta najwyraźniej wcześniej zastanawiała się nad użyciem śmiesznego pejczyka trzymanego u swojego boku.
- Chowaj złoto i uciekaj, nim jej prawowity właściciel to zauważy - dodałem na koniec od siebie, po czym opuściłem dłoń, mimo że nie tknąłem ją ani opuszkami dłoni, pozwalając jej jednak w ten sposób opuścić karczmę i udać się w swoim wyśnionym kierunku. Sam z kolei spojrzeniem, które miałem ślepo utkwione w wejściu, omiotłem pomieszczenie, szukając znajomych mi karczmarzy. Nie dostrzegłszy jednak nikogo takiego, zamierzałem swoje kroki skierować przed siebie, wprost do recepcji, gdzie znajdowało się nie co innego jak znany z takich miejsc dzwonek, służący za powiadomienie o przybyciu kolejnej osoby.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Nikusui »

Zapewne lepiej dla nich obojga, że nie wiedziała co właśnie układa sobie w myślach nieznajomy. Momentami była w gorącej wodzie kąpana i mimo pozornego spokoju oraz w miarę olewczego podejścia do takich pierdół, czasami bywało, że nie potrafiła tak po prostu odpuścić. A miała ku temu teraz doskonałą okazję, gdyby nie dłoń, która sugerowała, żeby się zatrzymała. Tak też zrobiła, bardziej z ciekawości, co też takiego chce od niej ta chwilowa przeszkoda. Dziwnym trafem, każde jego słowo wywoływało jeszcze większy uśmiech na jej twarzy. Cudownie było czuć, jak ta gorsza płeć plecie głupoty, które tylko ślina na język przyniesie. Jak wyciąga wnioski, najwidoczniej uważając się za lepszego. Poczekała spokojnie aż skończy mówić, na końcu chichocząc cicho i wzruszając ramionami.
- Jesteś jednym z nich, skoro jesteś pewny swoich słów? - zapytała z nieukrywanym złośliwym rozbawieniem. Nie bała się, nie pamiętała zresztą, kiedy ostatni raz czuła coś takiego. Może wtedy, kiedy przyrodni brat omal jej nie zabił. Jednak bała się tego, że się na nim nie odegra, bo rewanżu pragnęła wtedy tak bardzo, jak niczego innego.
- Może tym się zajmują takie wyrostki jak ty, ale nie ja. Pomyśl parę razy, zanim coś powiesz. I co tu się dziwić, że próbuję stąd wyjść i oderwać się od namolnego typa, skoro przyłażą tu same przygłupy. - mruknęła, po czym ruszyła krok dalej. Miała wolną przestrzeń, ani on ją nie zatrzymywał, ani ona też nie zamierzała wszczynać tutaj burdy. Co prawda podstawy do zatarczki już miała, bo najwidoczniej sam nieznajomy mocno jej nie doceniał, ale to nie było miejsce do załatwiania takich spraw.
Nie obrzuciła go nawet jednym spojrzeniem, poprawiła jedynie dól swojego ubrania kolejny raz i ruszyła ku wyjściu. Coraz mniej podobało jej się w Shigashi, chociaż miała całkiem niezły zarobek za banalne zadanie. Nie przespała tu nawet jednej nocki, nie bardzo widziało jej się od razu wracać. Będzie chyba musiała znaleźć jakiś motelik czy cokolwiek podobnego, by zregenerować siły. Na myśl o tym od razu przypomniał jej się wodospad, który jest jej azylem w Ryuzaku. Oj, na pewno spędzi tam dużo czasu, jak tylko powróci do drugiego miasteczka kupieckiego. Może po drodze odwiedzi jeszcze matkę?
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shigeru »

Przypuszczałem, że moja wypowiedź spotka się z nerwową reakcję u kobiety i ta będzie miała choć na tyle rozsądku, aby przemyśleć to jak się zachowuje, a już przynajmniej że się zamknie. To co jednak do niej mówiłem, a raczej głośno szeptałem spotykało się najwyraźniej z brakiem jej zrozumienia i co najdziwniejsze - powodowało jedynie rozbawienie. Chichot, który wyrywał z jej ust mógłby mnie normalnie rozsierdzić gdybym tylko tego spotkania nie traktował tak olewczo i nie goniłby mnie czas.
Po powiedzeniu tego co chciałem opuściłem rękę pozwalając nieznajomej odejść. Ta jednak nie zamierzała poprzestać na wcześniejszych utarczkach słownych i oczywiście zamierzała kontynuować swój ciąg myślowy. Na początku zasugerowała pytaniem - zapewne retorycznym - czy, aby przypadkiem sam nie należę do tej całej hołoty z pogranicza świata przestępczego tego miasta. Niemniej zignorowałem to całkowicie, nie odwracając się do kobiety tylko ruszając spokojnie w głąb karczmy. Rozlokowanie poszczególnych elementów w karczmie nie uległo żadnej zmianie. Nie zauważyłem też żadnych dodatkowych zniszczeń poza tymi, które wraz z Natsume sami poczyniliśmy wyrzucając stąd zgraję bandytów. Podchodząc pod kontuar nie dostrzegłem jednak właścicieli, a moich uszu doszło... kolejna obraza.
Odwrócony do kobiety plecami zacisnąłem pięści siląc się na spokój, który wewnątrz mnie przestał przypominać gładką tafle wody. Nie wiem co się ze mną ostatnio działo, ale na prawdę nie trzeba było wiele by przekonać się na własnej skórze o tym jak łatwo wpadam w gniew. Najpierw sytuacja w herbaciarni, następnie w karczmie Irajgo, a potem w barze Izarantu. Wszystko zaczęło się od opuszczenia Shinrin. Porzuciłem znanych mi ludzi i strony i wraz z Reiką musieliśmy się przenieść do obcego miejsca. Może te ciągłe podenerwowanie wynikało z niepokoju? Przecież jeszcze dwa dni temu byłem bliski śmierci. Odetchnąłem głębiej, a następnie w dalszym ciągu się nie odwracając podniosłem prawą dłoń i uniosłem ją na wysokość swojej twarzy, trzymająć ją po prawej stronie. Następnie, lekceważącą pomachałem palcami jakbym odganiał jakiegoś natrętnego owada krążącego wokół mojej głowy.
- Odejdź już bo nie ręczę za swoją cierpliwość, a swoje mądrości zachowaj dla osób z podobnym Ci intelektem - odparłem nieznajomej i ręką klapnąłem wreszcie w dzwonek, który znajdował się na ladzie i służył do powiadamiania o przybyciu kolejnego gościa. Uważałem, że w ten sposób dałem jej wyraźnie do zrozumienia, że naszą utarczkę słowną uważam za skończoną. Nie zamierzałem jej również zatrzymywać bo nie wydawała mi się kompanem do rozmowy. Po chwili też moja cierpliwość została wynagrodzona bo w tamtym momencie moim oczom ukazała się starowinka, którą wraz z Natsume mieliśmy okazję uratować. Jedno spojrzenie na jej twarz wystarczyło mi do upewnienia się, że jak na razie ta dwójka nadal sobie radzi wspólnymi siłami.
- Zanim wrócę do Ryuzaku no Taki, chciałem się upewnić czy wszystko jest w porządku. Nachodzili od tamtego czasu Was jeszcze?. Pytanie jakie padło łatwo można było się domyślić, że było skierowane do staruszki. Jej rozpogodzone oblicze, a następnie tłumaczenie, że od kiedy wyrzuciliśmy tamą trójkę, na razie mieli spokój nie co mnie uspokoiło. NIemniej jednak obawiałęm się, że to może być jedynie cisza przed burzą. Dlatego też postanowiłem naciskać na wspomniane wcześniej rozwiązanie.
- Nie żartowaliśmy wcześniej mówiąc, że na jakiś czas powinniście opuścić to miejsce, albo chociaż zainwestować w ochronę. Rozważcie także wystosowanie oficjalnego protestu do władz miasta. Nie uwierzę, że w tej zapadłej dziurze nie ma nikogo kogo by nie interesowały losy miasta. W ciągu tych ostatnich dni moja opinia na temat Shigashi zmienia się jak w kalejdoskopie. Obiecajcie, że to przemyślicie - poprosiłem, a gdy po chwili milczenia w końcu uzyskałem potwierdzenie, z prawdziwym uśmiechem podziękowałem zwykłym skinięciem głowy.
0 x
Awatar użytkownika
Nikusui
Gracz nieobecny
Posty: 1028
Rejestracja: 17 kwie 2015, o 12:58
Wiek postaci: 29
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, długie włosy, część z nich zapleciona w cztery warkocze - https://i.imgur.com/W0LDdj1.jpg; żółto-zielone oczy; jasna cera
Widoczny ekwipunek: Bicz przymocowany przy prawym biodrze; torba nad lewym pośladkiem; kabura na broń na prawym udzie
Multikonta: Sayuri

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Nikusui »

Ona nawet się nie denerwowała. To, że ktoś wyciągał jakieś mylne wnioski, nie było przecież jej problemem. Mało tego, robiła to osoba tej gorszej według niej rasy, dlatego to wszystko mogło wywołać u niej jedynie złośliwy śmiech. Najzabawniejsze w tym wszystkim jeszcze było to, że oboje dążyli do zakończenie tej niezbyt przyjemnej pogawędki, ale mimo wszystko, każde z nich miało coś jeszcze do dodania. Nie miało to jednak dla niej większego znaczenia, dlaczego tak się dzieje. Najwidoczniej trafiły na siebie dwa, dość ostre charaktery, które nie pozwoliłyby sobie w kaszę dmuchać. Cóż z tego, skoro i tak żadne z nich nie chciało kontynuować tego spotkania. Oboje rozeszli się w swoje strony, nieznajomy wyrostek wszedł do środka, a ona postanowiła opuścić Shigashi.

z/t
0 x
Obrazek
"W życiu licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze."
Shigeru

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shigeru »

Rozmowa ze staruszką na szczęście nie była męcząca. Nie musiałem jej zbytnio przekonywać co do powagi sytuacji, staruszka sama z siebie przytakiwała, a na końcu zapewniła, że biorą pod uwagę wszelkie ewentualności. Troszkę zaniepokoiła mnie jej niepewność odnośnie opuszczenia tego miejsca, ale końcem końców nie mogło to dziwić. W końcu miałem do czynienia z ludźmi starszymi, którzy spędzili tutaj dużą część swojego życia i nie winno dziwić to, że chcieli tu pozostać. Słysząc kroki zbliżającego się po schodach z góry, a następnie znajomą sylwetkę znanego mi staruszka - męża kobiety, spojrzałem ponownie na nią uzmysławiajac sobie, że moja gadka na nic więcej się nie zda. Zaspokoiłem swoją ciekawość - małżeństwo wciąż żyłko i jak na razie panował spokój. Może faktycznie na dobre przegoniliśmy dręczycieli?
- To tak na prawdę będzie wszystko z mojej strony. Proszę uważać na siebie - rzuciłem w kierunku kobiety, po czym nie czekając aż dotrze do nas małomówny mężczyzna, odwróciłem się plecami do tej dwójki i ruszyłem w kierunku wyjścia z karczmy. Najwyższa pora wrócić do Ryuzaku no Taki. Domyślałem się, że moja siostra zaczynała odchodzić od zmysłów i mogłem się spodziewać, że nasłucham się na swój temat licznych wartych ocenzurowania określeń. Wciąż jednak trzymałem się nadziei, że Natsume raczył uprzedzić Reike o tym wszystkim co się wydarzyło. Może wtedy choć trochę załagodziłoby się tą rozmowę?
Wychodząc dostrzegłem, że za drzwiami stał nie kto inny jak kobieta z którą chwilę wcześniej się posprzeczałem. Nie spodziewałem się jej tam obecności, dlatego w pierwszej chwili obrałem to za jakaś pułapkę. Nie dostrzegłem w jej zachowaniu jednak niczego tym razem wrogiego, była jakby zamyślona. Może zreflektowała się nad swoim zachowaniem i teraz żałowała? Ta myśl w szczególności mi się spodobała i wolałem w to wierzyć. Budująca była myśl, że swoimi słowami można komuś przemówić jednak do rozsądku. Nawet do kogoś tak upartego.
- Żegnaj - rzuciłem cicho w kierunku kobiety po czym skierowałem swoje kroki w stronę bram miasta, nie będąc zobowiązanym w zajrzeć w jakiekolwiek jeszcze miejsce. Przez chwilę mogła mi się kołatać w głowie myśl o odwiedzeniu rannej kobiety z areny, niemniej jednak była ona moją przeciwniczką i tak wolałem ją traktować. Nie potrzebne mi były żadne dodatkowe więzi z tego miejsca.
  • [z/t]
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości