W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 9 lip 2020, o 12:24
Główka bez większego problemu oddzieliła się od reszty ciała starucha obryzgując przy okazji krwią i mnie i pobliskie otoczenie. Jednak mi to w żadnym stopniu nie przeszkadzało, tak było nawet śmieszniej jednak w przypływie jakieś ludzkiej cząstki w środku mojej osoby podniosłem kończynę i rzuciłem w stronę truchła babki częściowo spełniając jego ostatnią wolę(hehe częściowo, bo wiecie odcięta głowa) . Co prawda Shiyasu nie zareagował na to tak optymistycznie jak mógł, a w sumie to jego reakcja wcale nie była pozytywna. Mógłbym powiedzieć, że wręcz zawiało chłodem no ale nie mogłem wymagać aby wszyscy mi przyklaskiwali za to co robię choć coś tak czułem, że gdybym ja tego nie zrobił to on zrobił by coś podobnego. No ale mój ciemniejszy kolega zabił już sobie staruchę więc proste i logiczne że staruch był mój, a skoro był mój to mogłem z nim zrobić co mi się podobało.
Na szczęście znacznie więcej pozytywnych wibracji wytworzył Tanjirou w bardzo sympatyczny sposób reagując na nasz powrót w chwale. Oczywiście przy okazji zaatakował nas pytaniami ale nie było się co dziwić. W końcu nie byliśmy tu dla zabawy czy sportu, a dla rodziny. Mieliśmy ściśle określony cel, o którym w trakcie turnieju wcale nie zapomniałem przy walkach.
W reakcji na pytania uśmiechnąłem się i złapałem ręką za potylice zastanawiając się co odpowiedzieć ale na szczęście Shiyasu postanowił pierwszy podzielić się swoją opinią co dało mi czas do namysłu nad swoją odpowiedzią.
- Ogólnie muszę się zgodzić z Shiyasu. Poziom co poniektórych w tym turnieju był poniżej jakichkolwiek standardów. Choćby nasze łyse głupolki, choć staruchy wcale nie były mądrzejsze. Nie potrafili ocenić siły swoich przeciwników więc mimo potencjalnie ciekawych umiejętności skończyli jak skończyli. Ogólnie jak Shiyasu wspomniał nie walczyliśmy ze wszystkimi więc ewentualnie tamci mogli by być coś warci jeśli oczywiście ukończyli swoje zadania ale tutaj musicie sami podjąć decyzję bo my nie widzieliśmy ich w akcji. - dodałem od siebie chcąc wtrącić swoje trzy grosze.
0 x
Tsuyoshi
Gracz nieobecny
Posty: 459 Rejestracja: 25 maja 2020, o 13:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Blond włosy, złote oczy; czarne bufiaste spodnie, czarna koszulina, wszystko związane czarnym pasem na wysokości bioder, czarne trzewiki z miękką podeszwą.
Widoczny ekwipunek: •Kabura na prawym udzie, •Duża torba nad lędźwiami, •Miecz obosieczny pod dużą torbą, •Rękawiczki z blaszkami na dłoniach, •Manierka obok torby, •Odznaka ninja przyczepiona do koszuli.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8591
GG/Discord: cichuteńko#0324
Multikonta: -
Post
autor: Tsuyoshi » 9 lip 2020, o 14:11
Misja rangi |C|
Mafia Akiyama
Tanjirou spoglądał na Was, gdy tłumaczyliście swoje podejście do misji, wydawał się faktycznie brać do siebie każdą opinię, inaczej przecież nie zapytałby Was o zdanie.
- Ach, powiem Wam szczerze, że ta edycja werbunku była naprawdę słaba. Z tamtej ekipy z którą nie zdążyliście zawalczyć przeżył jeden, przybiegł tutaj ze zwojem. - Faktycznie, głównym celem było to, aby dostać się tu ze zwojem, drugim zaś było to, żeby się mordować. Mieliście wyłonić najsilniejszych, ale to Wy okazaliście się ponad ich poziom. Być może oznacza to, że większość z uczestników wcale nie zasługiwała, aby dołączyć w szeregi rodziny?
- No, było, nie było. Dajcie zwój, czas zwijać interes i wracać na górę - Tanjirou uśmiechnął się szeroko, wyciągając rękę do przodu. Co było w zwoju? Tego prawdopodobnie się nie dowiecie, choć nie mogło być to nic ważnego - w końcu dali je każdemu, a zatem żadnych informacji, ani nic podobnego nie zawierały, byłoby to zbyt wielkie ryzyko. Była to tylko atrapa służąca za element misji, nic więcej. Jeśli nie potrzebowaliście więcej wyjaśnień, odebrał od Was przedmiot, aby schować go za pas.
- Dobra, to teraz czas na zapłatę. Macie tutaj, o. Drobniaki - Wtedy zza pasa wyciągnął dwa mieszki, aby następnie wręczyć je wam. Może i dla niego były to byle drobniaki, ale dla Was mogą okazać się niezłą fortunką - choć śmiem w to wątpić - to można kupić za to niezłe bajery, które mogą przydać się przy następnych misjach.
- Wyjście jest za mną, także wiecie, gdzie iść. Ja tu poczekam, porozmawiam z resztą, która oglądała Wasze wyczyny. Na pewno są pod wrażeniem, bo przejechaliście się po wszystkich - widać było, że Tanjirou pała do Was sympatią, ale cóż się dziwić? Gundan już wcześniej pokazał na co go stać, a teraz, gdy Shiyasu także nieźle się zaprezentował to nie byłoby powodów, aby nie traktować Was nieco lepiej, niż byle członka rodziny. Należy jednak pamiętać, że wszystko trwa do czasu… Więc lepiej nie przeciągać struny, kiedy nie będzie to potrzebne.
Gundan i Shiyasu
46/45
MISJA ZAKOŃCZONA SUKCESEM, mam nadzieję, że nie było źle.
KP przeciwników (tj. statsy i reszta)
Ukryty tekst
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 9 lip 2020, o 16:25
Gdy należysz do mafii przestajesz być jednostką. Stajesz się częścią czegoś większego, a każdy twój sukces to tak naprawdę sukces rodziny. Jednak są sytuacje w których nawet będąc małym trybikiem w tej ogromnej machinie możesz zejść z widoku i oddać się samodoskonaleniu. Ba! Moja rodzina nawet wymagała od swoich członków aby ci, w tym również ja, cały czas poszukiwali siły. Właśnie dlatego mimo, że bardzo dobrze mi się współpracowało z Shiyasu musiałem się udać do aby odpocząć i naprawić plecy, a następnie stać się potężniejszy niż byłem chwilę temu, niż jestem teraz.
- Trzymajcie się bracia i nie dajcie się zabić. - rzuciłem udając się w stronę wyjścia i żegnając się po przez gest uniesienia dłoni ku górze.
Gdy odchodziłem tuż przed wyjściem zorientowałem się, że jestem nieco ubrudzony krwią starca którego pozbawiłem głowy więc przed powrotem do miasta warto się odświeżyć. W końcu nie chciałbym budzić niepotrzebnych podejrzeń wśród cywili czy co gorsza strażników miejskich. Rozejrzałem się więc w koło w celu znalezienia jakiś "pracowników" tego przybytku. Na moje szczęście całkiem niedaleko dojrzałem tego samego człowieka, który wcześniej wpuszczał ludzi na arenę. Podszedłem spokojnym krokiem uśmiechając się szeroko i zapytałem o łaźnie w której mógłbym się oczyścić z krwi. Tu niestety spotkałem się z pewnym zawodem bo skąd łaźnia w takim miejscu, no ale facet zaprowadził mnie do sali w którym stało wiadro i spora beczka z wodą. Skinąłem mu głową i poszedłem się obmyć raz dwa, zarówno ja jak i ubrania. W końcu lepiej iść w mokrym niż jakby nosiły ślady mogące zasugerować popełnienie jakiegoś przewinienia jak na przykład odcięcie głowy staruszkowi czy coś tam.
Gdy upewniłem się już, że jestem czysty i pachnący nie zostało mi nic innego jak opuszczenie budynku i zajęcie się swoimi sprawami.
z/t
0 x
Shiyasu
Postać porzucona
Posty: 119 Rejestracja: 20 lut 2020, o 14:03
Wiek postaci: 17
Krótki wygląd: White Rabbit
Widoczny ekwipunek: Czerwony płaszcz z kapturem, wakizashi przy pasie.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8072
GG/Discord: 12377440
Lokalizacja: tuż obok
Post
autor: Shiyasu » 10 lip 2020, o 15:00
S hiyasu wyciągnął zwój ze swojej torby, następnie podał go Tanjirou. Raz jeszcze rzucił okiem na wcześniej urządzone pobojowisko, po czym zwrócił się z powrotem do swoich rozmówców. Wysłuchał dokładnie co Tanjirou miał do powiedzenia, cóż, drobniaków nigdy dość, a mieszek który otrzymał przed chwilą białowłosy był znacznie cięższy niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Zadowolenie i aprobata także zostały wyraźnie zaznaczone ze strony przełożonych. Skoro wszystko poszło tak jak powinno, Shiyasu ukłonił się w geście pożegnania, po czym skierował swe kroki w stronę wyjścia z opuszczonej kopalni.
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 22 kwie 2021, o 00:05
O dwzajemniłem uśmiech dziękując przyjacielowi za posiłek i wspólnie bez pośpiechu oddaliśmy się przyjemności jaka płynie z jedzenia, nawet jeśli w Szkarłatnej Spelunie jedzenie nie uchodziło za specjalnie wykwintne to jednak w towarzystwie kogoś kogo można było nazwać przyjacielem smakował on o wiele lepiej. Natomiast po posiłku udaliśmy się na mały spacer, bardzo zdrowy po jedzeniu zresztą, ulicami Shigashi podczas którego Jun'ichi mógł dostrzec kościany miecz wystający delikatnie z pod mojego płaszcza.
Jako że robiłem za przewodnika przynajmniej częściowo oraz z faktu, że musiałem mieć się na baczności trasa jaką obierałem była można by rzec mało optymalna. W niektórych momentach skręcała nawet w przeciwnym kierunku niż w ten do którego zmierzałem byle tylko poruszać się po tej części miasta gdzie wpływy Akiyamy były znikome lub wcale ich nie było za mojej kadencji. Jedynie na krótką chwilę i to poruszając się gęściej zaludnionymi ulicami przemknęliśmy w okolicach lecznicy pokazać pierwsze z potencjalnych miejsc. Oczywiście pod żadnym pozorem nie zbliżałem się do miejsc które można było obserwować przez okno, a do samego budynku stałem plecami gdyby Hyuuga sprawdzał wnętrze i okolice swymi wszystkowidzącymi oczyma. W miarę możliwości musiałem pozostać niewykrytym, a przynajmniej do momentu gdy wraz z Jun'ichim wykonamy pierwszy ruch.
Mieszkaniec Kyuzo mógł być zaskoczony, że następnie zamiast iść w kierunku wielkich oficjalnych aren kierowaliśmy się w stronę w której można by rzec nie było nic za wyjątkiem starej rudery jaką była opuszczona kopalnia. Jednak zgodnie z tym co mówił mój przyjaciel nie zbliżaliśmy się do jakoś specjalnie, a jedynie na tyle by jej zarys majaczył gdzieś przed nami.
- To tamto miejsce, pod nim znajduje się arena. Wejście może być ukryte za iluzją nie wiem czy to problem dla twoich oczu? - zapytałem dopiero po chwili przypominając sobie dodatkowy niuans tamtego dnia gdy udałem się tam w poszukiwaniu rekrutów. Ależ ja byłem wtedy ślepy i głupi... Dobrze, że poznałem tych wszystkich ludzi i udało mi się obrać właściwą ścieżkę. Szkoda, Shins-san...Yoshimitsu-san, szkoda że wam się nie udało. Przeszło mi przez myśl gdy rozglądałem się również za nieco ustronniejszym miejscem.
Na szczęście dobrych kilkaset metrów dzieliło jakiekolwiek zabudowania mieszkalne od finalnego punktu naszej wycieczki, więc znalezienie skrytego przed oczami postronnych miejsca raczej nie stanowiło problemu. Idealny wydał mi się zaniedbany dawny park który mieścił się niedaleko naszej obecnej pozycji. Dawniej mógł być naprawdę uroczym miejscem, zapewne za czasów kiedy złoża w kopalni jeszcze istniały, jednak teraz ewidentnie widać było że matka ziemia upomniała się o swoje.
- Skryjmy się w tamtym parku, myślę że zdoła nas ukryć na tyle by nikt kto by nie wiedział o naszej obecności nas nie znalazł. Będziesz mógł nieco poobserwować i ewentualnie cały czas widząc jak wygląda to miejsce w pełni będziemy mogli ustalić plan działania. - zaproponowałem z myślą aby również mieć miejsce gdzie mógłbym w spokoju dokończyć swój trening.
Ukryty tekst
0 x
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 23 kwie 2021, o 17:05
Po skończonym posiłku, kaleka bez protestów ruszył za Gundanem, przewodnikiem wycieczki która miała nieco przybliżyć temat wpływów mafii w tej osadzie, unaocznić czym dysponują i gdzie spędzają czas. Z nieskrywanym podziwem Hyuga przyglądał się budynkowi lecznicy oraz kilku innym, pomniejszym przybytkom które znajdowały się w pobliżu. Po zastanowieniu się, chłopak zrozumiał, że posiadanie w swojej kontroli takich miejsc, oznaczało wielkie pieniądze, a jak już zdążył się nauczyć - w Shigashi pieniądz był najważniejszy.
- Urządzili się... nic dziwnego, że większość mieszkańców nie ma nawet możliwości się im sprzeciwić i idą na współpracę. Oby już niedługo. - powiedział chłopak, jednocześnie z użyciem swojego Dojutsu bacznie obserwując lecznicę, aby odkryć wszystkie jej sekrety, tajne pomieszczenia, skrytki, cokolwiek co mogłoby mieć znaczenie. Idąc tak na wpół na ślepo, Hyuga zahaczył lekko o biały miecz przywieszony u pasa swojego towarzysza. Widział go wcześniej, ale nie czuł potrzeby pytać, teraz jednak zwrócił uwagę na jego nietypową budowę, bowiem składał się z jednego kawałka materiału, o niespotykanym, białym kolorze.
- Piękny miecz, bardzo... nietypowy. To jakaś pamiątka? - spytał towarzysza, dezaktywując swoje Białe Oczy i idąc już normalnie, aż do opuszczenia osady.
Kiedy dotarli na obrzeża Shigashi, Gundan pokazał cel ich podróży, który majaczył gdzieś daleko przed nimi. Według Gundana samo wejście mogło pozostawać ukryte i było to całkiem logiczne, w końcu dotrzeć tam nie było wcale tak ciężko.
Na szczęście Byakugan nie jest podatny na takie rzeczy, z łatwością przejrzę przez ich sztuczki. - odpowiedział chłopak, po czym ruszył za namową towarzysza w nieco oddalone, ciche miejsce skąd mógł prowadzić dalszą obserwację i zbieranie informacji.
Ukryty tekst
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 25 kwie 2021, o 14:48
- Kiedyś należał do człowieka który uratował mi życie, z tego co się dowiedziałem od niego podczas podróży do Shigashi jego pierwszy właściciel, Yoshimitsu, także zginął. - odpowiedziałem na pytanie o miecz, co prawdę może mało szczegółowo jednak Jun'ichi powinien wszystko zrozumieć.
Jednak zacząłem się zastanawiać nad tym po co właściwie zabrałem ów kościany miecz od Shinsa. W końcu nie był mi aż tak potrzebny, a jednak zdecydowałem się go zabrać. Przez chwilę szedłem dalej w milczeniu by następnie dodać jeszcze.
- Właściwie tak, to taka jakby pamiątka po ludziach których liczyłem przeciągnąć na naszą stronę.
Gdy skończyłem swoją zabawę, poczekałem jeszcze trochę aby nie poganiać towarzysza w badaniu ukrytej areny jednak po jakiś kilku minutach uznałem, że chyba zdążył zobaczyć co i jak.
- I co sądzisz? Powinniśmy zebrać jeszcze siły czy wolisz abyśmy wykonali ruch? - zapytałem o zdanie Hyuugę, bo w końcu niby już to ustalaliśmy jednak to on widział teraz na własne oczy co jest naszym celem i mógł znacznie lepiej ocenić nasze szanse.
Jeśli decyzja będzie dalej taka sama, że musimy najpierw nieco się wzmocnić, kiwam lekko głową na znak że rozumiem po czym zakładam rękę na rękę robiąc zamyśloną minę.
- No to w takim razie co proponujesz Jun'ichi? Bo w sumie ja nie bardzo mam jakiekolwiek pomysły. - odparłem rozkładając ręce na boki z niemocy.
Coś należało zrobić, to było jasne tylko pytanie co? Nie bardzo byłem nawet pewien czy powinniśmy działać teraz na terenie Shigashi czy nie lepiej by było je opuścić na daną chwilę. Z drugiej strony może lepiej byśmy wyszli na tym gdybyśmy zdobyli więcej informacji o wrogach. W końcu na pewno nie byłem w posiadaniu wszelkich informacji jakie mogłyby nam się przydać.
0 x
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 27 kwie 2021, o 19:07
Jedna z ważniejszych lokacji należących do rodziny mafijnej okazałą się ogromnym zbiorowiskiem tuneli, przejść, pomieszczeń różnego przeznaczenia, ale co najważniejsze fortecą zbyt wielką by można było jej od tak zaszkodzić. Hyuga obserwując to wszystko, zmartwił się co wyraził jedynie przez zmarszczenie czoła i westchnięciu pełnym rezygnacji i zawodu.
- Niestety miałeś rację, tych miejsc nie da się od tak pozbyć, moglibyśmy co najwyżej lekko im zaszkodzić, a nie chodzi nam o rozjuszenie potwora, tylko o urżnięcie mu łba, najlepiej jednym, solidnym ciosem. Myślę że faktycznie będziemy potrzebowali albo większej siły, albo większego wsparcia. Ciekawe jakie są szanse na to, by Straż Shigashi zgodziła się z nami w jakikolwiek sposób współpracować... cholera... - kaleka dezaktywował swoje oczy i oparł czoło o dłonie, próbując wymyślić cokolwiek co mogłoby ruszyć ich na drodze do celu - zniszczenia mafii. Najwyraźniej faktycznie przecenił swoje możliwości, zbyt mocno wierzył w to, że sam lub nawet z drobną pomocą uda mu się wskórać cokolwiek, kiedy to on był ledwie dość silną mrówką, w starciu z potężnym smokiem.
- Nie wskóramy zbyt wiele, to przykra prawda ale głupotą byłoby rzucać się do bezsensownego ataku, wiedząc że nie ma on szans powodzenia. Muszę to przemyśleć, znajdę jakieś rozwiązanie ale... potrzebuję trochę czasu. Muszę oczyścić umysł, zająć się czymś innym niż ciągłe myślenie o naszej misji. - powiedział po pewnym czasie, wstając i odchodząc o kilka metrów dalej, na drugi koniec niewielkiego, wolnego placyku ukrytego w gąszczu.
Ukryty tekst
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 27 kwie 2021, o 21:21
W idząc co właśnie zrobił mój towarzysz rozszerzyłem z wrażenia oczy zdając sobie sprawę, że ten zamaskowany drań ma zapewne jeszcze nie jednego asa w rękawie i nawet części jego mocy do tej pory nie poznałem. Niestety nie mogłem za bardzo pochwalić Jun'ichiego czy oddać się podziwianiu jego zdolności bo w końcu może i nie byliśmy bezpośrednio w okolicy podziemnej areny należącej do Akiyamy to jednak takie przedstawienie mogło zwrócić czyjąś uwagę.
- Cholera, Jun'ichi. - powiedziałem rzucając szybko okiem po okolicy - Musimy się stąd zbierać, ktoś mógł coś zauważyć i się zainteresować.
Mój ton był może nieco karcący jednak czułem, że mój przyjaciel zrozumiem dlaczego zareagowałem tak a nie inaczej. W końcu doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że byłem poszukiwany przez rodzinę. Jednak mimo tonu wcale nie czułem złości na Hyuugę, po części nawet rozumiałem że musiał dać upust swoim emocjom. W końcu przybyliśmy do miasta mając nadzieję zacząć realizować nasz plan.
Niestety nie było to takie proste jak można by założyć, plan wydawał się banalny jednak wprowadzenie go w ruch i wyjście z tego wszystkiego w jednym kawałku, nie mówiąc już o pełnym zwycięstwie, okazało się tak samo prawdopodobne jak to, że kiedyś zostałbym politykiem.
- Skoro póki co, skoro i tak nic nie zdziałamy opuśćmy to miasto. Musimy pomyśleć, jeszcze raz zebrać do kupy wszystko co wiemy, zyskać sojuszników oraz sami musimy stać się silniejsi przyjacielu. Chyba też nawet wiem gdzie moglibyśmy poszukać silnych ludzi. Chodźmy po drodze ci wszystko wytlumacze. - rzekłem ruszając w stronę wyjścia z miasta licząc, że Jun'ichi zrobi to samo, natomiast w głowie pojawił mi się pewien plan gdy to moja dłoń spoczęła na rękojeści Yoshimitsu. Rękojeści miecza który należał do człowieka, którego żaden inny człowiek nie był w stanie zabić, który był w stanie walczyć z samym Hanem, Atykreatorem. Yoshimitsu z pustyni.
z/t --> Niezamieszkany Obszar...
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości