Karczma "Irajgo"
- Kuroi Kuma
- Posty: 1525
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
Re: Karczma "Irajgo"
Przysunęła się, nie miała nic przeciw tylko że... Oh nie... nie nie nie nie. Poczuł to spięcie, ten paraliż, wyczuł go i wtedy też się zawahał. Przez chwilę poczuł się tak, jakby ograniczał jej wolność, jakby zamykał za nią drzwi bez możliwości powrotu. Znał to uczucie, gdy ktoś tak reaguje, gdy całkiem nagle mówi nie i nie było to nic przyjemnego. Był bliski tego, by odpuścić, by po prostu odsunąć się, kontynuować ten wieczór dalej przy butelce sake, przy rozmowie.
Nie miał jednak ani czasu, anie miejsca na zastanawianie się, bowiem ta dosłownie złapała go i przyciągnęła do siebie. Zluzowała hamulce, które ją trzymały, a Kuroi nie zamierzał jej w tym przeszkadzać. Przysunął się, jedną ręką objął ją w tali, tą z twarzy przesunął na kark, po włosach, po tych gładkich prostych kosmykach, w które dosłownie wczepiła się w nie ciągnąć nieco w dół. Czuł ją przy sobie, jej ciepło, jej oddech, przyspieszone tętno. Chciał by ta chwila trwała wiecznie, by nie rozstąpili się nawet na krok, by nie musieli następnego dnia wychodzić z tego pokój, zostać w nim, w tej samej pozycji. Ta jednak musiała zostać przerwana, rosnące napięcie znalazło swoje ujście, chwilowo zmalało, lecz budowało się na nowo. Stopniowo dochodziło do tego stanu, w którym bylo chwilę wcześniej. Serce waliło mu jak dzwon - mocno, szybko, zupełnie jakby chciało wyskoczyć z piersi, samemu poczuć dokładnie to, co Kuroi przed chwilą. Zsunął dłonie, położył je na jej talii chwytając w lekkim napięciu. Zarówno on i jego ciało mówiło jedno - chcę Cię bliżej.
-Wolałbym usłyszeć jeden powód na tak. O Tobie... często tu bywasz? A tak przy okazji czego chciałbym się dowiedzieć hmm... może tego co przed chwilą się wydarzyło? - uniósł brew ku górze, widział jak przygryza wargi, tak te nabrzmiewają, robią się czerwieńsze, ponętne. Wziął od niej butelkę, upił z niej kolejnego łyka - małego,
-I czemu to tak krótko trwało? - zapytał, po czym przyciągnął ją do siebie i wpił się w jej usta, chcąc posmakować ich po raz kolejny, poczuć ten sam dreszcz co wcześniej, ten sam ogień, którego nie czuł od dawna, którego nikt nie potrafił rozpalić. Lewą ręką przesunął znowu po jej włosach - głaskał je, od czasu do czasu chwycił nieco mocniej, odgarniał z jej twarzy, by nie przeszkadzały, by nie były pomiędzy nimi, by nic w tym momencie nie mogło im przeszkodzić. Chciał oddać się chwili, utopić się w niej, zatracić bez pamięci.
Nie miał jednak ani czasu, anie miejsca na zastanawianie się, bowiem ta dosłownie złapała go i przyciągnęła do siebie. Zluzowała hamulce, które ją trzymały, a Kuroi nie zamierzał jej w tym przeszkadzać. Przysunął się, jedną ręką objął ją w tali, tą z twarzy przesunął na kark, po włosach, po tych gładkich prostych kosmykach, w które dosłownie wczepiła się w nie ciągnąć nieco w dół. Czuł ją przy sobie, jej ciepło, jej oddech, przyspieszone tętno. Chciał by ta chwila trwała wiecznie, by nie rozstąpili się nawet na krok, by nie musieli następnego dnia wychodzić z tego pokój, zostać w nim, w tej samej pozycji. Ta jednak musiała zostać przerwana, rosnące napięcie znalazło swoje ujście, chwilowo zmalało, lecz budowało się na nowo. Stopniowo dochodziło do tego stanu, w którym bylo chwilę wcześniej. Serce waliło mu jak dzwon - mocno, szybko, zupełnie jakby chciało wyskoczyć z piersi, samemu poczuć dokładnie to, co Kuroi przed chwilą. Zsunął dłonie, położył je na jej talii chwytając w lekkim napięciu. Zarówno on i jego ciało mówiło jedno - chcę Cię bliżej.
-Wolałbym usłyszeć jeden powód na tak. O Tobie... często tu bywasz? A tak przy okazji czego chciałbym się dowiedzieć hmm... może tego co przed chwilą się wydarzyło? - uniósł brew ku górze, widział jak przygryza wargi, tak te nabrzmiewają, robią się czerwieńsze, ponętne. Wziął od niej butelkę, upił z niej kolejnego łyka - małego,
-I czemu to tak krótko trwało? - zapytał, po czym przyciągnął ją do siebie i wpił się w jej usta, chcąc posmakować ich po raz kolejny, poczuć ten sam dreszcz co wcześniej, ten sam ogień, którego nie czuł od dawna, którego nikt nie potrafił rozpalić. Lewą ręką przesunął znowu po jej włosach - głaskał je, od czasu do czasu chwycił nieco mocniej, odgarniał z jej twarzy, by nie przeszkadzały, by nie były pomiędzy nimi, by nic w tym momencie nie mogło im przeszkodzić. Chciał oddać się chwili, utopić się w niej, zatracić bez pamięci.
0 x
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
Re: Karczma "Irajgo"
Objął ją mocno, pewnie, lecz jednocześnie starał się być delikatny. Poczuła jego silne ręce najpierw na swojej talii, a potem na karku, po którym przeszedł rozkoszny dreszcz. To był bardzo udany pocałunek - stanowczy, wyważony, przyjemny. Mimowolnie poczuła zbiera się w niej pożądanie, pragnienie czegoś więcej i więcej. Patrzyła na mężczyznę z zadowoleniem, słysząc serce kołaczące w jej piersi. Oboje byli zarumienieni, próbowali złapać oddech, uspokoić tętno. Na próżno. Napięcie nie opuściło całkowicie ich ciał, Kuroi chciał więcej a Kimiko się z nim zgadzała. Odrzucając w swojej głowie serię niechcianych, równie przyjemnych wspomnień uśmiechnęła się, choć w jej oku błysnął smutek. Nie dała się jednak porwać złym myślom, wolała zatracić się w tej chwili, skupić na przyjemności płynącej z obecności Kuroiego.
- Pierwszy raz. I cieszę się, że na ciebie trafiłam. Powód na tak? Hm... - udała przez chwilę zadumanie, choć poważna mina musiała wyglądać śmiesznie w obecnej sytuacji. Bo mi się podobasz. Bo świetnie się z tobą rozmawiać. Bo nie wiem skąd ale kiełkuje we mnie chęć żeby poznać cię najlepiej na świecie. Bo nie mogę oderwać oczu od twojego spojrzenia,
- Bo sprawiasz, że mam poczucie, że to ma sens - odpowiedziała na jego prośbę, splatając ręce na jego karku. To były bardzo duże słowa. Kimiko bała się dużych słów ale była zbyt pijana chwilą i sake by teraz się tym przejmować. Aby zamartwiać się skutkami zaistniałej sytuacji ma jeszcze całe życie, tymczasem miło było jej zapomnieć o czymś takim jak odpowiedzialność.
Nie zdążyła powiedzieć nic więcej, bo Kuroi znowu przyciągnął ją do siebie. Drugi pocałunek był równie, a może nawet jeszcze bardziej przyjemny co pierwszy i trwał o wiele dłużej. Kobieta poczuła jak dreszcz przechodzi przez jego ciała, ona sama dostała gęsiej skórki. Zamknęła oczy skupiając się na ciepłym dotyku jego ust, nic innego już się nie liczyło. Przynajmniej przez chwilę. Poczuła jak jedna ręka wciąż spoczywa na talii, jak mężczyzna przysuwa ją do siebie bliżej i bliżej. Druga gładziła jej długie blond włosy, czasem czule, czasem chwytając je mocniej. Podobało jej się to wszystko ale bała się kierunku, w którym to zmierzało.
- Nie wiem, bo się boję - powiedziała, gdy w końcu na chwilę się od niej odsunął. Wstrzymała oddech, oczekując reakcji.
- Pierwszy raz. I cieszę się, że na ciebie trafiłam. Powód na tak? Hm... - udała przez chwilę zadumanie, choć poważna mina musiała wyglądać śmiesznie w obecnej sytuacji. Bo mi się podobasz. Bo świetnie się z tobą rozmawiać. Bo nie wiem skąd ale kiełkuje we mnie chęć żeby poznać cię najlepiej na świecie. Bo nie mogę oderwać oczu od twojego spojrzenia,
- Bo sprawiasz, że mam poczucie, że to ma sens - odpowiedziała na jego prośbę, splatając ręce na jego karku. To były bardzo duże słowa. Kimiko bała się dużych słów ale była zbyt pijana chwilą i sake by teraz się tym przejmować. Aby zamartwiać się skutkami zaistniałej sytuacji ma jeszcze całe życie, tymczasem miło było jej zapomnieć o czymś takim jak odpowiedzialność.
Nie zdążyła powiedzieć nic więcej, bo Kuroi znowu przyciągnął ją do siebie. Drugi pocałunek był równie, a może nawet jeszcze bardziej przyjemny co pierwszy i trwał o wiele dłużej. Kobieta poczuła jak dreszcz przechodzi przez jego ciała, ona sama dostała gęsiej skórki. Zamknęła oczy skupiając się na ciepłym dotyku jego ust, nic innego już się nie liczyło. Przynajmniej przez chwilę. Poczuła jak jedna ręka wciąż spoczywa na talii, jak mężczyzna przysuwa ją do siebie bliżej i bliżej. Druga gładziła jej długie blond włosy, czasem czule, czasem chwytając je mocniej. Podobało jej się to wszystko ale bała się kierunku, w którym to zmierzało.
- Nie wiem, bo się boję - powiedziała, gdy w końcu na chwilę się od niej odsunął. Wstrzymała oddech, oczekując reakcji.
0 x
- Kuroi Kuma
- Posty: 1525
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
Re: Karczma "Irajgo"
Dumała, szukała powodu - nie umiała go znaleźć, czy może po prostu nie umiała go wybrać spośród kilku wędrujących po głowie. Odpowiedź go jednak zaskoczyła, była... piękna. Nie było to coś prostego, rzucone ot tak, od niechcenia. To brzmiało, jakby naprawdę tak sądziła, że była przekonana o racji swoich słów. Sprawił, że coś ma sens? Czy to właśnie on nadawał temu spotkaniu znaczenie? Niee... robili to we dwójkę, bowiem gdyby zabrakło tutaj jednej osóbki, gdyby brakowało jej chęci, pewnie dalej siedzieliby sobie w karczmie, przy osobnych stolikach, zajęci swoimi sprawami, nawet nie zwracając na siebie najmniejszej uwagi. Pewnie udaliby się do swoich pokojów, położyli sami na zimnym łóżku, w ciemności, otoczeni z każdej strony własnymi myślami, swoim własnym więzieniem. Teraz jednak byli tutaj, zbliżeni ku sobie, zadowoleni ze swojego towarzystwa wspieranego przez butelkę sake. Jej dłonie zaplecione na jego karku, czuł jak jego barki rozluźniają się pod jej dotykiem, jak odpuszcza, jak coraz bardziej jego bariera przed dotykiem drugiej osoby upada. Już poprzednio mocno ją uszkodziła, teraz jednak ta praktycznie nie istniała, zostały po niej kurz. Ta jednak upadła tylko dla jednej osoby, dla jasnowłosej, która sama po to sięgnęła, sama zapracowała na swoją pozycję. Nie była w jego oczach po prostu kimś kolejnym, kolejną osobą na szlaku, kimś kogo widzisz, a później rozstajesz się podając sobie dłonie. To właśnie dlatego on zainicjował drugi pocałunek, to dlatego go przedłużał, muskał jej usta, wodził językiem nie starając wepchnąć go tam na siłę, bo ani to przyjemne, ani nie miało jakiegoś konkretnego celu. Bała się... strach był dla niego jak najbardziej zrozumiały, chociaż on go nie podzielał. To właśnie dzięki niej czuł się pewnie, to ona sprawiła, że tego wieczoru był kimś więcej niż tylko Piaskowym Dziadem. Położył jej rękę na z tyłu głowy, popatrzył czule w oczy.
-Jesteś piękna Kimiko. Chciałbym móc patrzeć w Twoje oczy każdego poranka, każdej nocy. Chciałbym słuchać Twojego głosu, gładzić Twoje włosy, czuć dotyk Twojej skóry. Skradłaś cała moją uwagę i to ja powinienem się bać - zaplótł ręce na jej karku wsuwając ręce pod włosy, dotknął jej czoła swoim własnym. Chciał po prostu ją widzieć. To czy znowu się zawstydzi, czy może jednak zrobi to co poprzednio. Rozkoszował się jej reakcjami, nią jako całością. Przez chwilę byli skryci w jej długich, blond kosmkach, zamknięci jeszcze bardziej. Jego ciało buzowało, oddychał szybciej, płycej, co w innych warunkach mogłoby być mocno zastanawiające. W tej chwili ona była jego, a on był jej i nic się nie liczyło. Rozłączył nogi, objął ją układając swoje stopy w okolicach jej pośladków. Lgnął do niej, zatracał się coraz bardziej.
-Jesteś piękna Kimiko. Chciałbym móc patrzeć w Twoje oczy każdego poranka, każdej nocy. Chciałbym słuchać Twojego głosu, gładzić Twoje włosy, czuć dotyk Twojej skóry. Skradłaś cała moją uwagę i to ja powinienem się bać - zaplótł ręce na jej karku wsuwając ręce pod włosy, dotknął jej czoła swoim własnym. Chciał po prostu ją widzieć. To czy znowu się zawstydzi, czy może jednak zrobi to co poprzednio. Rozkoszował się jej reakcjami, nią jako całością. Przez chwilę byli skryci w jej długich, blond kosmkach, zamknięci jeszcze bardziej. Jego ciało buzowało, oddychał szybciej, płycej, co w innych warunkach mogłoby być mocno zastanawiające. W tej chwili ona była jego, a on był jej i nic się nie liczyło. Rozłączył nogi, objął ją układając swoje stopy w okolicach jej pośladków. Lgnął do niej, zatracał się coraz bardziej.
0 x
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
Re: Karczma "Irajgo"
Poczuła jak jego mięśnie się rozluźniają pod wpływem dotyku jej rąk i uśmiechnęła się pod nosem.
To było dobre, to było właściwe, to było takie jak powinno. Bez wymuszania, bez sztuczności, bez skrępowania - zupełnie jakby to się miało wydarzyć. Kimiko pomyślała o tym co by było gdyby go nie spotkała ale szybko odrzuciła od siebie tę ewentualność, dziękując Amaterasu za Momo.
Trwając w miłosnym uścisku patrzyła na jego to na jego oczy, to na usta, które tak cudownie smakowały i mówiły takie ładne rzeczy. Trochę w nie nie wierzyła ale chciała uwierzyć całym swoim sercem.
Chciała tego nie spieprzyć ale nie byłaby sobą, gdyby czegoś nie palnęła.
- To prawda, powinieneś się mnie bać. Tak naprawdę nie powinno cię tu być. Nie wiesz, kim tak naprawdę jestem. Oczarowały cię pozory, a im łatwo ulec - odpowiedziała nie rezygnując z jego bliskości, ale i patrząc gdzieś w bok. Tymczasem poczuła jak mężczyzna jeszcze mocniej do niej lgnie - uległa jego ruchom bezwładnie, choć jednocześnie przez całe ciało przechodziły dreszcze rozkoszy.
Poczuła jak nogi oplatają jej ciało, jego czoło oparte na jej głowie. Poczuła dwie rzeczy na raz - chciała uciekać i chciała zostać. Sama nie była pewna, czego tak naprawdę teraz chce. Wiedziała, co było naturalną konsekwencją tych wydarzeń ale nie wiedziała czy jest na to gotowa.
- Masz dobre serce, jesteś silny i przystojny staruszku - mruknęła z czułością, gładząc kruczoczarne włosy - Nie jestem dla ciebie dobrym wyborem, ja w środku czuję się... pusta. Przepraszam, że ci to mówię po prostu nie wiem czy zdajesz sobie sprawę w co się pakujesz. Co będzie jutro? - spytała, bynajmniej nie retorycznie, z niekłamanym strachem w oczach. Właśnie dlatego nie pozwalała sobie na trzymaniu ludzi blisko, na ufaniu im. Prędzej czy później każdy z nas zostaje sam, czy tego chce czy nie.
Zanim dała mu dojść do słowa, ponownie zbliżyła ich usta do siebie. Trzymała się kurczowo jego ramion, przyciągała je do siebie, chcąc poczuć ciepło ciała, miała ochotę zedrzeć z niego koszulę po to, by być bliżej przyjemnej w dotyku skóry. Zatraciła się w tej chwili, odrzuciła myśli z gatunku „co by było gdyby” i „co dalej”, mogąc mieć tylko nadzieję, że i Kuroi nie popadnie z melancholię z powodu jej słów.
To było dobre, to było właściwe, to było takie jak powinno. Bez wymuszania, bez sztuczności, bez skrępowania - zupełnie jakby to się miało wydarzyć. Kimiko pomyślała o tym co by było gdyby go nie spotkała ale szybko odrzuciła od siebie tę ewentualność, dziękując Amaterasu za Momo.
Trwając w miłosnym uścisku patrzyła na jego to na jego oczy, to na usta, które tak cudownie smakowały i mówiły takie ładne rzeczy. Trochę w nie nie wierzyła ale chciała uwierzyć całym swoim sercem.
Chciała tego nie spieprzyć ale nie byłaby sobą, gdyby czegoś nie palnęła.
- To prawda, powinieneś się mnie bać. Tak naprawdę nie powinno cię tu być. Nie wiesz, kim tak naprawdę jestem. Oczarowały cię pozory, a im łatwo ulec - odpowiedziała nie rezygnując z jego bliskości, ale i patrząc gdzieś w bok. Tymczasem poczuła jak mężczyzna jeszcze mocniej do niej lgnie - uległa jego ruchom bezwładnie, choć jednocześnie przez całe ciało przechodziły dreszcze rozkoszy.
Poczuła jak nogi oplatają jej ciało, jego czoło oparte na jej głowie. Poczuła dwie rzeczy na raz - chciała uciekać i chciała zostać. Sama nie była pewna, czego tak naprawdę teraz chce. Wiedziała, co było naturalną konsekwencją tych wydarzeń ale nie wiedziała czy jest na to gotowa.
- Masz dobre serce, jesteś silny i przystojny staruszku - mruknęła z czułością, gładząc kruczoczarne włosy - Nie jestem dla ciebie dobrym wyborem, ja w środku czuję się... pusta. Przepraszam, że ci to mówię po prostu nie wiem czy zdajesz sobie sprawę w co się pakujesz. Co będzie jutro? - spytała, bynajmniej nie retorycznie, z niekłamanym strachem w oczach. Właśnie dlatego nie pozwalała sobie na trzymaniu ludzi blisko, na ufaniu im. Prędzej czy później każdy z nas zostaje sam, czy tego chce czy nie.
Zanim dała mu dojść do słowa, ponownie zbliżyła ich usta do siebie. Trzymała się kurczowo jego ramion, przyciągała je do siebie, chcąc poczuć ciepło ciała, miała ochotę zedrzeć z niego koszulę po to, by być bliżej przyjemnej w dotyku skóry. Zatraciła się w tej chwili, odrzuciła myśli z gatunku „co by było gdyby” i „co dalej”, mogąc mieć tylko nadzieję, że i Kuroi nie popadnie z melancholię z powodu jej słów.
0 x
- Kuroi Kuma
- Posty: 1525
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
Re: Karczma "Irajgo"
Słowa miały przeogromną moc. Moc tworzenia i niszczenia, moc otwierania ludzkiej duszy, docierania do jej odmętów. Moc radości i smutku, czynienia chwil pięknymi, lecz także i zmieniać je w paskudne, dodając im złości, agresji. Czy to pozory zamąciły mu w głowie? Wyobrażenie tego jaka była blondynka, tego co było teraz, co tutaj? Pokręcił głową słysząc że powinien się bać. Młoda kobieta mówiła podstarzałemu shinobiemu, czego powinien się bać? Nie był naiwny, nie rzucał też swoich słów na wiatr. Wiedział że nigdy nie będzie pięknie i cudownie, że są lepsze i gorsze chwile, że świat nie jest różowy, nie pachnie kwiatkami, lecz potem i krwią.
-Nie powinno mnie tu być. Lecz jestem. Ty też tu jesteś. Może i nie wiem kim jesteś, ale chciałbym się dowiedzieć. Nie... ja chce się dowiedzieć - poprawił się kładąc dłoń na jej policzku, chcąc by odwróciła ku niemu wzrok. Dwa złączone ze sobą ciała, dwójka ludzi którzy jednocześnie czegoś pragnęli, lecz mieli co do tego trochę obaw. Gładził jej policzek, uspokajał, nie chciał by w jej głowie królował teraz strach, zwłaszcza wtedy, gdy miała się martwić akurat o niego. Z jednej strony było to nawet słodkie, że nie o swój los się martwiła, nie o to co o niej pomyślą, lecz o tym co miało stać się właśnie z Kuroiem.
-Jeżeli nie jesteś dla mnie dobrym wyborem, to chce się tego przekonać na własnej skórze - przekręcił głowę na bok, pocałował ją po raz kolejny - tym razem krócej, zupełnie tak jakby chciał jej okazać nieco czułości, miast iść w namiętność. Zjechał dłonią na jej szyję, ujął ją gładząc kciukiem po wilgotnej skórze.
-Jutro będzie kolejny dzień. Jutro też możemy spędzić go w swoim towarzystwie. Możemy tak spędzić kolejny i kolejny. To od nas tylko zależy co będzie dalej. Tylko nasza dwójka o tym zadecyduje i nikt więcej. Jeżeli będzie nam dobrze... to po co to przerywać? Czemu by nie pozwolić temu trwać? - kontynuował dalej odpowiadając na jej pytanie. Pozwolił jej przylgnąć, przyciągnąć się do siebie. Zrobił jednak więcej, bowiem wtulił ją w siebie, zamknął ją w swoich ramionach, czuł się tak, jakby była malutka, chociaż była tylko delikatnie niższa od niego samego. Wsunął głowę w jej włosy, wziął głębszy oddech, ręką przesuwał po jej plecach. Miał jej szyję tuż przy sobie, tak blisko twarzy. Czuł jak coś w nim rośnie, jak jak w jednej chwili odrzucił wszystkie wątpliwości. Musnął ustami jej szyję - najpierw delikatnie, czule, odsunął się na chwilkę, na odległość kilku centymetrów, dał tej chwili nabrać swojego tempa. Gdy jednak musnął jej skórę językiem, gdy przygryzł nieco jej skórę na szyi - wtedy czuł że się zatracił. Że przełamuje swoją ostatnią barierę, dopuszcza do siebie kogoś tak blisko, jak to tylko możliwe. Jedną dłonią chwycił ją w talii, drugą zaś zjechał w okolice pośladków, chwytając przez ubranie za jeden z nich. Czuł jego miękkość, jego jędrność. Jego ciało mówiło jedno - pragnę Cię
-Nie powinno mnie tu być. Lecz jestem. Ty też tu jesteś. Może i nie wiem kim jesteś, ale chciałbym się dowiedzieć. Nie... ja chce się dowiedzieć - poprawił się kładąc dłoń na jej policzku, chcąc by odwróciła ku niemu wzrok. Dwa złączone ze sobą ciała, dwójka ludzi którzy jednocześnie czegoś pragnęli, lecz mieli co do tego trochę obaw. Gładził jej policzek, uspokajał, nie chciał by w jej głowie królował teraz strach, zwłaszcza wtedy, gdy miała się martwić akurat o niego. Z jednej strony było to nawet słodkie, że nie o swój los się martwiła, nie o to co o niej pomyślą, lecz o tym co miało stać się właśnie z Kuroiem.
-Jeżeli nie jesteś dla mnie dobrym wyborem, to chce się tego przekonać na własnej skórze - przekręcił głowę na bok, pocałował ją po raz kolejny - tym razem krócej, zupełnie tak jakby chciał jej okazać nieco czułości, miast iść w namiętność. Zjechał dłonią na jej szyję, ujął ją gładząc kciukiem po wilgotnej skórze.
-Jutro będzie kolejny dzień. Jutro też możemy spędzić go w swoim towarzystwie. Możemy tak spędzić kolejny i kolejny. To od nas tylko zależy co będzie dalej. Tylko nasza dwójka o tym zadecyduje i nikt więcej. Jeżeli będzie nam dobrze... to po co to przerywać? Czemu by nie pozwolić temu trwać? - kontynuował dalej odpowiadając na jej pytanie. Pozwolił jej przylgnąć, przyciągnąć się do siebie. Zrobił jednak więcej, bowiem wtulił ją w siebie, zamknął ją w swoich ramionach, czuł się tak, jakby była malutka, chociaż była tylko delikatnie niższa od niego samego. Wsunął głowę w jej włosy, wziął głębszy oddech, ręką przesuwał po jej plecach. Miał jej szyję tuż przy sobie, tak blisko twarzy. Czuł jak coś w nim rośnie, jak jak w jednej chwili odrzucił wszystkie wątpliwości. Musnął ustami jej szyję - najpierw delikatnie, czule, odsunął się na chwilkę, na odległość kilku centymetrów, dał tej chwili nabrać swojego tempa. Gdy jednak musnął jej skórę językiem, gdy przygryzł nieco jej skórę na szyi - wtedy czuł że się zatracił. Że przełamuje swoją ostatnią barierę, dopuszcza do siebie kogoś tak blisko, jak to tylko możliwe. Jedną dłonią chwycił ją w talii, drugą zaś zjechał w okolice pośladków, chwytając przez ubranie za jeden z nich. Czuł jego miękkość, jego jędrność. Jego ciało mówiło jedno - pragnę Cię
0 x
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
Re: Karczma "Irajgo"
Obserwowała w milczeniu jak kręci głową, chcąc zaprzeczyć oczywistej dla Kimiko prawdzie. Nie ufała przede wszystkim sobie. Oprócz tych, których straciła w wyniku zdarzeń niezależnych od siebie, przede wszystkim traciła ludzi z powodu... siebie. Z powodu tego co mówiła i jak się zachowywała - raniła wszystkich wokół swoim bezmyślnym zachowaniem i właśnie tego chciała oszczędzić Kuroiemu. On jednak leciał do niej jak ćma do ognia, zupełnie niepomny na to, jak dotkliwie może się poparzyć.
Czując jego szorstką dłoń na policzku, odwróciła ku niemu wzrok. Był wyższy o niemal głowę, co było odczuwalne nawet gdy siedzieli. O ile mógł być starszy? Kimiko nie chciała tego zgadywać. Wiek nie miał dla niej żadnego znaczenia, z kolei doświadczenie odgrywało już jakąś rolę. Widział jej strach i jej nie ponaglał. Poczekał aż się uspokoi, delikatnie gładził po szyi, subtelnie pocałował. Dziewczyna wzięła głęboki oddech, chcąc wziąć się w garść. Poczuła jak spięcie powoli opuszcza jej ciało, pozwoliła sobie na kolejny łyk sake z butelki, po którą sięgnęła niewprawnie ręką. Alkohol nie przyćmił zmysłów, lecz pomógł się rozluźnić. Uśmiechnęła się niemrawo, zawstydzona nagłym wybuchem tej złej energii. Ale on chyba nie miał jej tego za złe.
- Bo to brzmi zbyt pięknie, żeby było prawdziwe - westchnęła Kimiko w odpowiedzi na jego słowa. Niemniej, próbowała się uśmiechnąć i próbowała podać mu butelkę z alkoholem. Szybko odłożyła ją jednak na bok, bowiem uwaga Kuroiego skierowana była jednak zupełnie gdzieś indziej - na nią. Najpierw mocno się do niej przytulił, z wdzięcznością przyjęła ten gest skrywając się w jego ramionach. Przez chwilę poczuła się jakby zło tego świata nie mogło jej w nich dosięgnąć i chciała się czuć tak na zawsze. Poczuła jak wdycha woń jej włosów, jak chciwe chłonie każdy bodziec z otoczenia. Płomień świecy tańczył migotliwie oświetlając kunoichi i ninję splecionych w ciasnym uścisku. Trwało to przez chwilę, potem odsunął się od niej a w jego oczach ujrzała błysk sugerujący podjęcie jakiejś decyzji.
Kolejna bariera pękła niczym mydlana bańka.
Musnął ustami jej szyję - pierwsze drżenie. Przygryzł delikatnie skórę - drugie drżenie. Pewny chwyt w tali i dotknięcie pośladka - trzecie drżenie. Ciało Kimiko było już na skraju wytrzymałości i choć przestąpiła próg pokoju z obietnicą na ustach, teraz planowała ją złamać.
+18 I guess
Czując jego szorstką dłoń na policzku, odwróciła ku niemu wzrok. Był wyższy o niemal głowę, co było odczuwalne nawet gdy siedzieli. O ile mógł być starszy? Kimiko nie chciała tego zgadywać. Wiek nie miał dla niej żadnego znaczenia, z kolei doświadczenie odgrywało już jakąś rolę. Widział jej strach i jej nie ponaglał. Poczekał aż się uspokoi, delikatnie gładził po szyi, subtelnie pocałował. Dziewczyna wzięła głęboki oddech, chcąc wziąć się w garść. Poczuła jak spięcie powoli opuszcza jej ciało, pozwoliła sobie na kolejny łyk sake z butelki, po którą sięgnęła niewprawnie ręką. Alkohol nie przyćmił zmysłów, lecz pomógł się rozluźnić. Uśmiechnęła się niemrawo, zawstydzona nagłym wybuchem tej złej energii. Ale on chyba nie miał jej tego za złe.
- Bo to brzmi zbyt pięknie, żeby było prawdziwe - westchnęła Kimiko w odpowiedzi na jego słowa. Niemniej, próbowała się uśmiechnąć i próbowała podać mu butelkę z alkoholem. Szybko odłożyła ją jednak na bok, bowiem uwaga Kuroiego skierowana była jednak zupełnie gdzieś indziej - na nią. Najpierw mocno się do niej przytulił, z wdzięcznością przyjęła ten gest skrywając się w jego ramionach. Przez chwilę poczuła się jakby zło tego świata nie mogło jej w nich dosięgnąć i chciała się czuć tak na zawsze. Poczuła jak wdycha woń jej włosów, jak chciwe chłonie każdy bodziec z otoczenia. Płomień świecy tańczył migotliwie oświetlając kunoichi i ninję splecionych w ciasnym uścisku. Trwało to przez chwilę, potem odsunął się od niej a w jego oczach ujrzała błysk sugerujący podjęcie jakiejś decyzji.
Kolejna bariera pękła niczym mydlana bańka.
Musnął ustami jej szyję - pierwsze drżenie. Przygryzł delikatnie skórę - drugie drżenie. Pewny chwyt w tali i dotknięcie pośladka - trzecie drżenie. Ciało Kimiko było już na skraju wytrzymałości i choć przestąpiła próg pokoju z obietnicą na ustach, teraz planowała ją złamać.
+18 I guess
Ukryty tekst
0 x
- Kuroi Kuma
- Posty: 1525
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
Re: Karczma "Irajgo"
Czy chciał się sparzyć? Owszem. Jakkolwiek by to irracjonalnie nie brzmiało, to jeśli miał się sparzyć, to wolał to zrobić, niżeli nie spróbować. Niektóre okazje w życiu po prostu przemijały bezpowrotnie, zła decyzja mściła się przypominając o sobie. Jeśli podejmie złą decyzję, to trudno, tak po prostu miało być. Co jednak, jeśli wybierze dobrze? Jeśli jego myśli prowadzą go w dobrym kierunku, jeśli mimo wszystko los pokieruje go w dobrą stronę? Nie dowiesz się, póki nie spróbujesz, póki nie otworzysz się na opcje i nie pozwolisz im po prostu płynąć. Wstydziła się, co było dla niego rozkoszne, lecz była kobietą, która dopiero co uwolniła się ze swojego domu, z miejsca, gdzie za takie zachowanie pewnie zostałaby jej przypięta łatka. Tutaj? Tutaj nikt jej nie oceniał, nie było nikogo, by wyrażać na głos swoje osądy. Tylko własne sumienie mogło podpowiadać w tę lub inną stronę. Nie było tutaj rodziny, która wymagała, nie było sąsiadów, którzy oceniali każde zachowanie według swojego widzimisię, nie było nawet tego pieprzonego karczmarza, który mógł teraz siedzieć pod drzwiami i słuchać o czym rozmawia dwójka.
Sam Kuma nawet nie zauważył jak ta próbuje podać mu butelkę alkoholu, po prostu na czym innym był teraz skupiony. Mogła się teraz przewrócić, wylać, posprzątałoby się później, lub zostawiło w cholerę. Byli teraz tak blisko, jak nigdy wcześniej, ciało przy ciele, lico przy licu, pochłonięci tylko przez jedną myśl - być. Być tutaj, być teraz, być z kimś. Może to urok tego miejsca, może błysk tańczącej świecy, może sake buzujące we krwi, chociaż nie było tak mocne jak uchodziło. Życie jest jak pociąg - bardzo trudno go rozpędzić, trudno utrzymać na dobrych torach. Kiedy jednak już na nich jest, kiedy już zacznie się rozpędzać, nabierać prędkości - nic nie jest w stanie go zatrzymać. Podobnie było z ich dwójką, jednak to właśnie mężczyzna był tym, który to zainicjował, który dał się pochłonąć.
Sam Kuma nawet nie zauważył jak ta próbuje podać mu butelkę alkoholu, po prostu na czym innym był teraz skupiony. Mogła się teraz przewrócić, wylać, posprzątałoby się później, lub zostawiło w cholerę. Byli teraz tak blisko, jak nigdy wcześniej, ciało przy ciele, lico przy licu, pochłonięci tylko przez jedną myśl - być. Być tutaj, być teraz, być z kimś. Może to urok tego miejsca, może błysk tańczącej świecy, może sake buzujące we krwi, chociaż nie było tak mocne jak uchodziło. Życie jest jak pociąg - bardzo trudno go rozpędzić, trudno utrzymać na dobrych torach. Kiedy jednak już na nich jest, kiedy już zacznie się rozpędzać, nabierać prędkości - nic nie jest w stanie go zatrzymać. Podobnie było z ich dwójką, jednak to właśnie mężczyzna był tym, który to zainicjował, który dał się pochłonąć.
Ukryty tekst
0 x
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
- Kuroi Kuma
- Posty: 1525
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
- Kuroi Kuma
- Posty: 1525
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
- Kuroi Kuma
- Posty: 1525
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
- Yamanaka Kimiko
- Martwa postać
- Posty: 141
- Rejestracja: 30 lip 2020, o 14:45
- Wiek postaci: 23
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Długie, proste blond włosy. Średni wzrost, atletyczna postura. Karminowe usta i orzechowe oczy. Ubrana w prosty, szary strój przepasany czarnym pasem. Opatulona płaszczem w kolorze khaki, na którym złotą nicią wyszyto rodowy emblem.
- Widoczny ekwipunek: Torba na narzędzia ninja przytwierdzona do czarnego pasa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 08#p147700
- GG/Discord: mereeedith#8073
- Lokalizacja: Saimin
- Kuroi Kuma
- Posty: 1525
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości