Karczma "Irajgo"

W osadzie można odnaleźć wszystkie jednostki organizacyjne konieczne do normalnego trybu życia. Można tu odnaleźć szpital, restauracje, sklepy z różnymi towarami, a także gorące źródła bądź arenę.
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shinji »

Wyglądało na to, że w swoich oględzinach Shinji był nieco zbyt nachalny przez co przykuł uwagę niewiasty. Czy to dobrze? Czas pokaże jednak miał przed sobą pokonane pierwsze lody. Niczym sprzęt do tego przeznaczony, czyli lodołamacz przejechał się po strefie komfortu kobiety samym wzrokiem. Nie naruszył jednak póki co niewidzialnej bariery, którą można było określać mianem tej prawdziwej strefy komfortu jednak już czysto fizycznej. Po prostu ludzie potrzebowali odrobiny przestrzeni. Ta oto niewiasta odezwała się do niego. W prozaiczny sposób, czy w czymś może pomóc. Oj nie może, chociaż w ten sposób uniknął sytuacji w której musiałby palnąć jakąś głupią gadkę. Ułożył sobie w głowie jakąś odę do jej piękna chcąc być oryginalnym gdy nagle stała się rzecz nieoczekiwana. Jakaś osoba, zapewne kieszonkowiec wyciągnęła z jego torby list i rozpoczęła ucieczkę. Gdyby nie ta piękna pani możliwe, że nawet by się nie zorientował.
- Pani wybaczy
Zerwał się momentalnie z miejsca. Zdołał z siebie wydusić jeszcze parę słów nieco podniesionym tonem głosu.
- Jak wrócę to coś zamówię!
Czy był wściekły? Jest to chyba pytanie retoryczne bo kto by nie był gdyby jego podboje miłosne zostały zduszone jeszcze w zarodku? Zanim zdążyły wyłonić się z ciemności, przebić niczym pisklę, które dopiero co przyszło na świat. Było to niewybaczalne. Jego wściekłość wynikała bardziej z tego faktu niż utraty listu. Oczywistym jednak było po co tu przybył. Nie dla podrywu, ale by znaleźć nocleg podczas którego odpocznie, a następnie ruszy w dalszą podróż by dostarczyć wiadomość.

W końcu udało się dobiec do drzwi o ile jakiś jegomość nie podstawił mu nogi. Byłoby to najgorsze co mogło się wydarzyć tym bardziej, że zwracał uwagę by coś tego typu się nie stało. Otworzył je lub przebiegł przez otwarte w zależności od okoliczności. Podczas pogoni ocenił czy złodziejaszek się oddala czy też nie. Być może zachowywali stałą odległość, a może Shinji zaczynał go doganiać. Był to istotny szczegół od którego zależała zastosowana metoda. Atak wybuchową notką mógł okazać się nieco ryzykowany zwłaszcza, że mógł uszkodzić wiadomość. To samo z ewentualnym Katonem. W przypadku gdyby goniona osoba jednak się oddalała nie miał po prostu innego wyboru. Ryzykował utratę wiadomości. Zniszczenie jej z pewnością stanowiło lepsze wyjście niż dostanie się w niepowołane ręce. W najgorszym wypadku wróciłby z powrotem do Kruka dostał zasłużony opieprz i albo zleciłby komuś innemu to zadanie, albo zlecił mu dostarczenie nowej przesyłki.
Podczas biegu ze zwykłej przezorności w jego oczach pojawił się nowiutki nabytek - trzyłezkowy Sharingan. Pozwalał on na bardzo dokładny odczyt ruchów oponenta, a także powinien pozwolić na uniknięcie ewentualnej pułapki chociażby i pozostawionej na ziemii. Nigdy do końca nie było wiadomo z kim na do czynienia. Równie dobrze mógł to być zwykły prosty złodziejaszek albo szalenie dobrze wyszkolony shinobi. Musiał na ten moment zapomnieć o wdziękach niewiasty i skupić na postawionym przed sobą zadaniu.


z/t - Gdzieś w mieście
Chakra: 100%
Siła: 11 | 21
Wytrzymałość: 25
Szybkość: 41 | 51
Percepcja: 41 | 101
Psychika: 1
Konsekwencja: 11
Nazwa
Sharingan: San Tomoe
Środkowy i ostatni powszechnie znany poziom Sharingana - powyżej niego sięgają już bardzo nieliczni. Na tej randze Uchiha staje się niezwykle niebezpiecznym przeciwnikiem. Po pierwsze, znacząco rośnie jego możliwość kopiowania jutsu. Nie tylko może on kopiować praktycznie wszystkie jutsu i wykonywać je jednocześnie z wrogiem - wygląda to tak, jakby czytał on w jego myślach. Miażdżąco rośnie jego percepcja, a na dodatek zyskuje on możliwość wejścia do umysłu Jinchuriki, a tym samym dowiedzenia się za czym stoi jego niezwykła siła.
Możliwości
  • Widzenie i szacowanie chakry przeciwnika - brak takiej możliwości przez obiekty
  • Dostrzeganie obiektów niewidocznych gołym okiem - np. cienkie żyłki
  • Rozpoznawanie genjutsu
  • Wejście do umysłu Jinchuuriki - na krótki moment, możemy zobaczyć demona
  • Odróżnianie klonów od oryginału - Klony rangi B w dół
  • Bonus atrybutów - percepcja użytkownika rośnie o 60 punktów
  • Kopiowanie technik - Można kopiować wszystkie widziane techniki (oprócz innych KG i Hijutsu oraz wspomagających rangi S) i wykonywać je w tym samym momencie co przeciwnik.
  • Możliwość przełamania słabszych genjutsu - Przełamanie odbywa się tak samo jak przy pomocy Kai. Nie wymaga jednak złożonej pieczęci, a bonus do konsekwencji wynosi +50.
Wymagania
Przebudzenie, w przypadku misji minimum A, dziedzina klanowa D.
Koszt
E: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: niezauważalny | S+: niezauważalny (na turę)
0 x
Shinji

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shinji »

powrót z - Gdzieś w mieście


Tak jak się spodziewał złodziejka siedziała w karczmie w której ukradziono mu jego cenny pakunek. Wyciągnął pewne wnioski z ostatniej "przygody" i tym razem torba została szczelnie zamknięta przez co ewentualny złodziejaszek musiałby podołać nieco trudniejszemu wyzwaniu. Dlaczego wcześniej tak nie postąpił? Przechowywała ona ogromną ilość wybuchowych notek, które miał zamiar kiedyś użyć. Nakupił ich na wojnę, ale tak się niefortunnie zdarzyło, że niestety został ranny. Teraz także nie mógł się podjąć tego wyzwania zważywszy na fakt przebywania jakby nie patrzeć na terenie zamieszkanym. Dodatkowo nikt go tu nie znał. Jakakolwiek głośniejsza agresja mogła by się spotkać z tzw. akcja, reakcja. Zostałby szybko pochwycony bo co jak co, ale jego ciało pozostawiało jeszcze wiele do życzenia. Szybkość była naprawdę słaba. Może nie wypadała tak na tle zwykłych ludzi, ale w przypadku shinobi widoczny był kontrast.
Zgodnie z zaproszeniem przysiadł się do stołu. Wszystko potoczyło się tak, że z początku nie wiedział jak się zabrać do podrywu, a tu wychodziło na to że padł ofiarą tej drugiej strony. Ale czy na pewno? Co do tego pewności nie mógł mieć. Równie dobrze tak jak wszystko na to wskazywało po prostu potrzebowała kasy na nocleg.
- Skoro tak mówisz. To poproszę jakieś piwo i coś mięsnego. Do tego jeśli można coś by wytrzeć dłonie z tłuszczu po posiłku.
Cała jego uwaga skierowała się po tym wszystkim w kierunku kobiety. W głowie widniało już jasne jak słońce pytanie: "I co ja mam teraz z tobą zrobić co?". Z jednej strony był wkurzony. Gdyby go normalnie poprosiła bez tego całego cyrku pewnie by jej dał pieniądze, ale nie. Musiała rozegrać swoje przedstawienie. Ściszył swój głos.
- Nie myśl sobie, że nie doszło do walki bo byłaś taka dobra. Po prostu szkoda mi było takiej piękności. Chociaż mogłaś normalnie poprosić o pieniądze, a nie odstawiać przedstawienie.
Postanowił być bezpośredni. Wyłożyć karty na stół pokazać, że byłby ewentualnie zainteresowany jakąś relację. Zresztą okazał to już na wejściu gdy się jej bacznie przyglądał. Może to podchwyciła? Kto ją tam wie. Generalnie jeśli mówić o Shinjim to był żółtodziobem praktycznym w relacjach z kobietami. Wiedział dużo przez swoje nieco zboczone zainteresowania oraz lubił obserwować wiele rzeczy przez co zdawać by się mogło rozumiał ich zachowania, ale jak powszechnie wiadomo praktyka czyni mistrza. I on tu nie był żadnym wyjątkiem. Przez swój młody wiek nie miał zbyt wielu okazji do pogłębiania swojej wiedzy w praktyce. Może los się wreszcie uśmiechnął? Kto wie, kto wie.

Chakra: 96%
Siła: 11 | 21
Wytrzymałość: 25
Szybkość: 41 | 51
Percepcja: 41 | 101
Psychika: 1
Konsekwencja: 11
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shinji »

Wszystko to mogło być znacznie trudniejsze niż się spodziewał. Z pewnością nie miał zamiaru rzucać się na dziewczynę czy nic w tym rodzaju zresztą póki co wszystko się działo nawet tak jakby chciał. Znaczy cała ta przygoda z kradzieżą przesyłki nie była niczym przyjemny. Jego męska duma została urażona jednak potrafił się powstrzymać bo druga część ułożyła się w nieco niespodziewany dla niego sposób. Tak jak miał zamiar zagadać do dziewczyny tak siedziała przed i miał nawet jeść z nią posiłek. Było to nieco bardziej w stylu jego przyjaciela Hikariego. Takie siedzenie tutaj i gaworzenie zamiast po prostu zabrać się do roboty chociaż co on w sumie o nim wiedział? Nie za dużo. Coś go łączyło z Harumi, ale nigdy jakoś go o to nie pytał dziwne. Z tych krótkich rozważań o swojej egzystencji oraz o Terumim wyrwały go słowa młodej damy, chociaż posunięcie się do takiego podstępu dalekie było od czegoś takiego.
- Widzisz ja aktualnie znajduję się na misji i dlatego zależało mi tak na tym liście, chociaż niesie on nieco większą wartość niż materialna pod tym względem, że nie wiem jak stawiłbym się przed przełożonymi oznajmiając, że przesyłka została mi odebrana. Mogę być nawet stratny o te parę groszy byle uniknąć niekomfortowej sytuacji. No ale miało być coś o mnie. Pochodzę z Sogen czyli całkiem daleko stąd a kim jestem mogłaś zobaczyć po moich oczach, a może ich nie kojarzysz?
Nie chciał też zbyt dużo wyjawiać. Mimo, że dziewczyna była miła i w ogóle to jednak to przez nią miał kłopoty jakby na to nie patrzeć i musiał uważać by drugi raz nie spróbowała odebrać mu przesyłki. Może go w tym momencie badała a miała przechwycić wiadomość? Chociaż to by mogło nie mieć sensu, ale kto tam ich wie. Na pewno nie był jej w stanie zaufać, a trzymały go przy stole jedynie osobiste przekonania, a raczej zapędy. Tak to było znacznie odpowiedniejsze słowo. Po prostu podobała mu się co tu ukrywać. To właśnie dlatego w końcu poszedł na umowę. W pierwszej chwili miał wszystko w głowie, ale jednak zmienił zdanie gdy rzeczy potoczyły się nieco innym tokiem.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shinji »

Dziewczyna miała rację nadal był zły na to jak go potraktowała po prostu nie rozumiał czemu ktoś miałby się posuwać aż do takiego podstępu. Chociaż trudno to opisać. Bo rozumiał dlaczego tak robiła, ale przykro mu było że zaszufladkowała go do tych ludzi chociaż może nie bez powodu? Sam miał generalnie głęboko w poważaniu innych i ona tutaj stanowiła wyjątek tylko dlatego, że mu się podobała więc pewnie zachowywałby się względem niej nieco lepiej. Teraz nadszedł moment. Czy pójdzie to w zapomnienie czy też nie będzie w stanie jej wybaczyć. Naprawdę chciał i zajęło mu dłuższą chwilę zastanowienie się nad tym. Mówimy tutaj aż o 3 sekundach.
- Masz rację, przepraszam cię za swoje zachowanie, ala sama rozumiesz. Trudno zmienić postrzeganie kogoś gdy przed chwilą rozważało się nawet zabicie tej osoby. No ale zacznijmy od początku jak nieznajomi.
Przed jego twarzą pojawiła się dłoń, która skutecznie ją zasłoniła. Przejechała w dół i pojawił się zupełnie nowy wyraz.
- Miło mi poznać młodą damę. Moje imię Shinji. Shinji Uchiha.
Starał się być jak najbardziej naturalny chociaż nadal wyczuwał w sobie lekkie spięcie. Zawsze tak było przy kontaktach z kobietami. Był niedoświadczony i zapominał języka w gębie. Mimo wszystko robił dobrą twarz do tej gry i podał dłoń. Lekko nią potrząsnął w górę i dół tak jak wypadało. Była to dosłownie chwilka by nie trzymać jej na siłę. Szczerze powiedziawszy nie wiedział o czym mógłby z nią porozmawiać więc rzucił pierwszą rzeczą jaka przyszła mu do głowy.
- Cóż było nieco o mnie to może coś o tobie. Zainteresowały mnie te ziemne klony. Może powiesz coś o nich? Jakie posiadają możliwości. No chyba, że nie chcesz. Nie będę cię zmuszał do wyjawiania sekretów, ale zawsze możemy dokonać transakcji.
Palnął w sumie jakąś drobnostkę i miał naprawdę nadzieje, że nie spłoszy to jego towarzyszki. W sumie rozważał jeszcze bycie do bólu szczerym, ale po odpowiedzi wypadałoby jako tako sprawdzić na ile jest zainteresowana jego towarzystwem. Jeśli była w stanie zdzierżyć taki gówno temat to miał duże szanse. W przeciwnym wypadku marny jego los.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Shinji

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Shinji »

Tak jak się można było spodziewać walnął głupa. Sam nie wiedział czy mu zależy na tej relacji czy nie. Chociaż mogłoby to być błędne założenie. Po prostu miał w zwyczaju przeć przed siebie a życie samo w sobie przynosiło pewne rezultaty. Nie uda mu się? Nie przejmie się tym bo i tak jest zwycięzcą. Przerobił jeden ze schematów i to jest jego nagroda. Człowiek nie uczy się przez zwycięstwa a porażki. Osoba z którą siedział przy stole nie była niczym innym jak uosobieniem jego porażki? Dlaczego? Bo mimo, że zboczony to często zachowywał to dla siebie. Nie lubił w stosunku do kobiet zachowywać się zbyt nachalnie. Zazwyczaj darzył je szacunkiem i być może przez to mógł się wydawać nudny. Kolejnym z powodów mogło być to, że po prostu jest nie znał. Był to najtrudniejszy etap i nie dotyczy to tylko i wyłącznie płci przeciwnej. Nie miało to z tym większego związku. Obca osoba zawsze stanowiła pewną zagadkę. Trudno było znaleźć jakichś znaczący punkt zaczepienia, który by ją zainteresował i pozwolił pociągnąć konwersację. Osoba z którą miał teraz do czynienia ewidentnie go prowokowała i gdyby zachował się idealnie w sposób taki jak chce grałby w jej grę.
- Skąd taki wniosek? W sumie tak samo jak ja nic nie wiem o tobie. Tak samo ty nic nie wiesz o mnie. Nie masz pojęcia przez jakie piekło musiałem przejść by znaleźć się tu gdzie jestem. Gdybym chciał cię tak po prostu wziąć jak robi to każdy przeciętny mężczyzna to równie dobrze mógłbym to zrobić tam na zewnątrz. Jestem inny, przykładam nieco większą wagę do innych pierdół więc jeśli cię to nie interesuje nie mamy o czym rozmawiać. Przecież widzę do czego dążysz, ewentualnie liczysz na kolejnego pajaca, który zacznie wychwalać twoją urodę po niebiosa i się zbłaźni.
Przemawiała w tym momencie przez niego szczerość. Jeśli Hiromi mogła się poczuć w ten sposób urażona to trudno. Szczerze powiedziawszy był w stanie przeżyć, że nie zaciągnie jej do łóżka. Puste pieprzenie się bez żadnej iskierki nie było czymś co go interesowało.
- Może zabrzmiało to nieco brutalnie, ale chciałem wybadać z jaką osobą mam do czynienia. Skoro jesteś konkretna to masz i konkretną odpowiedź. Będziesz zainteresowana głębszą znajomością to zapraszam do mnie na górę po posiłku. Jeśli nie to tu nasze drogi się rozchodzą.
Po wyrzuceniu z siebie co myślał po prostu zajął się posiłkiem. Uprzednio zachowywał się jak niedojrzałe dziecko, teraz jednak wyrzucił z siebie z żelazną powagą co mu na duszy leżało. Nastąpi tu powtórzenie, ale w dupie miał co sobie pomyśli druga osoba. Zachował się jak przystało na faceta z jajami. Postawił sprawę jasno nie bawiąc się już więcej w żadne podchody. Jeśli była zainteresowana to przyjdzie jeśli nie to odpuści. Szkoda czasu na jeden kwiat gdy jest go cały świat. Mocno się tu różnił od wielu osób, które by zaczęły słodzić. Takie rzeczy to jedynie w prywatnej zacisznej atmosferze sprzyjającej wiadomej czynności. On sam zajął się przyniesionym posiłkiem. Nie śpieszył się za specjalnie pokazując w ten sposób, że to co powiedział nie było żadnym wybuchem gniewu. Zresztą nie wskazywał na to nawet to w jakim mówił. Spoglądał za to częściej niż się to robi na osobę siedzącą bezpośrednio przed nim. We wzorku ten kto miał zauważyć widział, że najchętniej by ją brzydko mówiąc zerżnął. Chciała się bawić w badboya proszę bardzo. Przynajmniej w taki sposób odczytał całe to przedstawienie. Jeśli chodzi o nastawienie mentalne mimo, że powiedział co powiedział (już trzeci raz się powtarzam) niczego nie oczekiwał. Jeśli odmówi to trudno.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2488
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Hikari »

z/t http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=5 ... 120#p39788
Po jednym poście na szlaku ja odpiszę już w temacie gdzie masz się udać więc proszę o kolejne z/t tam.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Ayame

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Ayame »

Widząc, jak nieznajomy sięga pod maskę i sprawdza nos, a przynajmniej tak jej się wydało z ułożenia i ruchu ręki, lekko się zaniepokoiła. Czyżby jednak zrobiła mu krzywdę. Po chwili okazało się, że chyba wszystko jest w porządku, bo na ręce nie miał krwi, ale ból zapewne pozostał. Tym bardziej zrobiło jej się głupio na jej gapiostwo. Była tak zafascynowana figurką, którą właśnie kupiła, że zapomniała o otaczającym ją świecie. Dobrze, że facet był wyrozumiały.
- Kurusu. - Powtórzyła trudne imię, żeby zapamiętać. - Mam nadzieję, że z Twoim nosem wszystko w porządku, bo jeśli nie, to może coś się na to poradzi, tylko wtedy musiałbyś na chwilę zdjąć tą swoją dziwną maskę, albo chociaż ją odsunąć. Jest jakiś powód, dla którego ją nosisz?
Tak, teraz Kurusu nie powinien mieć żadnych wątpliwości. Pomimo białych oczu ślepca, kunoichi doskonale widziała, więc niewidoma raczej nie była. Z resztą nie macała przed sobą drogi laską, ani nie potrącała ludzi, mijając ich zgrabnie na ulicy. Tak, zdecydowanie miała nie gorszy wzrok od niego samego, więc białe oczy musiały być po prostu jakimś ewenementem.
- Klimat? - Zapytała, spoglądając na niego z lekkim zdumieniem. - To przybywasz z wysp, czy pustyni? Tylko tam w sumie jest inny klimat niż na reszcie kontynentu.
Jeśli Kurusu odpowie jej na to pytanie, będzie mniej więcej wiedzieć, z kim ma do czynienia, chociaż praktycznie już się domyślała. Na wyspach w zimie było jeszcze zimniej niż tutaj, więc chłopak nie byłby w sumie tak bardzo opatulony, tak więc podejrzewała jednak pustynię. Mieszkający tam ludzie, przyzwyczajeni do gorącego klimatu, raczej kiepsko znosili niską temperaturę, zwłaszcza tą zimową, gdzie występowały nawet lekkie przymrozki. Wolała jednak nie zakładać niczego z góry i zwyczajnie poczekać na odpowiedź, zresztą chłopak sam pokusił się o to, żeby zapytać, skąd ona pochodzi.
- Jestem z Kyuzo. - Odpowiedziała z uśmiechem. - To sąsiednia prowincja, na północ od Shigashi.
Po chwili wskazała mu ręką szyld karczmy, do której go prowadziła, tak więc wędrówka w śniegu dobiegła końca. Gdy weszli do środka, przywitało ich ciepło kominka, zapach jadła i totalny rozgardiasz obecnych już w pomieszczeniu gości. Kilka stolików było jednak wolnych, więc można było zająć jeden z nich i poczekać na obsługę, która już po chwili podeszła, aby przyjąć zamówienie.
- Dla mnie będzie zielona herbata i tonkatsu. - Zwróciła się do obsługi.
Gdy Kurusu złoży swoje zamówienie, pracownica odejdzie, żeby przekazać zamówienie do kuchni.
0 x
Kurusu

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Kurusu »

- Bywało gorzej... Tak, stanowczo bywało gorzej. - mruknął ni do siebie, ni do niej, cały czas idąc za nią. Na tą chwilę pozwolił sobie zignorować pytanie o masce, potem odpowie ale nie w tej chwili. Musiał wymyślić jakieś kłamstewko, bo nie powie, że zrobił sobie ranę na całą twarz, prawda? Trzeba mimo wszystko reprezentować pewien poziom. Jednak poza tym był pewien teraz jednego, Ayame nie była ślepa... Wydawało się to dziwne biorąc pod uwagę kolor oczu, ale gdy dotrą na miejsce spyta o to. To co niezrozumiałe, zawsze było zadziwiające.
- Z pustyni. Różnica w temperaturze jest piorunująca, biorąc pod uwagę, że w Atsui ludzie padali nieprzytomni z powodu słońca. Przyznam, nie jestem przystosowany do takich temperatur, choć przygotowałem się jako tako. I cieszę się, że stamtąd się wydostałem. Ludzie w tamtych rejonach potrafią być upierdliwi niczym sama temperatura. - odparł tonem, jakby opowiadał o czymś co lubi. Zresztą, chciał przybyć do tego miasta. Mógł sobie pozwolić na chwile budowania znajomości, bo same kontakty na poziomie Szef-Pracownik, nie służą specjalnie. Są co prawda przejrzyste niczym woda ze źródeł, ale brak w nich czegoś ciekawego. Nijakie jak piach w Atsui. Za to zaciekawiło go Kyuzo, nigdy tam nie był i wątpił, aby zawitał tam w najbliższej przyszłości, ale musiało to być ciekawe miejsce. Choć w sumie wszystko jest ciekawsze od prowincji w Samotnych Wydmach.
Gdy tylko dotarli na miejsce, Kurusu podniósł wzrok, by zobaczyć nazwa karczmy "Irajgo", gdy tylko wkroczył do środka doszedł do pewnego wniosku. Wyglądała na dość przyzwoitą i zadbaną. Takie są pewnie droższe, jednak do takich się chodzi, by dostać coś godziwej jakości. Bo te rudery Ayatsuri traktował raczej jako miejsce spotkań biznesowych i nic więcej. Z resztą każdy tak pewnie traktował. Gdy tylko miał złożyć zamówienie, poprosił o butelkę wody i szklankę. Nie potrzebował nic więcej na obecną chwilę.
- Co do tematu maski... - mruknął chcąc odpowiedzieć na to pytanie tutaj, już sobie wypracował w głowie odpowiedź. - Noszę ją tylko dlatego, by mieć swój element charakterystyczny. Coś dzięki czemu ludzie mnie rozpoznają z daleka. Bycie rozpoznawalnym służy znalezieniu pracy, a efektem pracy są pieniądze jak oboje wiemy, niezbędna rzecz w tym świecie. - rzucił od niechcenia, jakby mówił o czymś powszechnie wiadomym.
- Pozwól, że teraz zadam ci pytanie. Czy ze stron których pochodzisz, "Kyuzo" czy jakoś tak, takie oczy są rzadkie czy to może coś pospolitego? Bo w moich stronach, nigdy takich nie ujrzałem i raczej nie ujrzę. - zapytał wyraźnie zaciekawiony.
0 x
Ayame

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Ayame »

A więc jednak pustynia. Ayame nie raz zastanawiała się nad tym, czy nie wybrać się w tamte tereny i zwyczajnie nie nasycić swojej ciekawości. Nieskończone piaski i gorący klimat były dla niej czymś niewiarygodnym, no ale trudno się było dziwić, skoro przywykła do górzystego terenu i chłodniejszego klimatu. Może kiedyś wybierze się w dłuższą podróż, jeśli będzie miała czas.
- Ja pewnie też długo nie wytrzymałabym w takiej temperaturze. - Przyznała po namyśle. - Moja prowincja, to głównie góry i raczej chłodny klimat, także nie jest zbytnio przyzwyczajona do takich drastycznych zmian. Może kiedyś się skuszę na małą wycieczkę w tamte okolice.
Kiedy usłyszała, że Kurusu poprosił tylko o wodę, przez chwilę pomyślała, że nie chce męczyć się z maską, ale przecież pijąc wodę, też będzie musiał ją nieco odsunąć, więc równie dobrze mógł też zjeść. Chyba, że zwyczajnie nie był głodny. Nie mniej warto było się zapytać.
- Nie będziesz jadł? - Zapytała, przekrzywiając lekko głową. - W zamian za poturbowanie Cię na ulicy, mogę postawić Ci obiad, także nie krępuj się.
Swoją bezcenną, zapakowaną w papier, figurkę, odstawiła na bok, żeby nie przeszkadzała i żeby przez przypadek jej nie strącić ze stołu, bo byłaby tragedia. Kiedy zaś Kurusu napomknął o tym, dlaczego nosi maskę, Ayame spojrzała na niego przeciągle. Widać było od razu, że znalazła w jego rozumowaniu pewną lukę, którą zaraz wygłosi.
- To prawda, ale przysparza zarówno tyle samo kłopotów, co korzyści. - Stwierdziła z powagą. - Zakrywając twarz, zwracasz też na siebie uwagę patroli miejskich, którzy mogą Cię zaczepiać i kazać zdjąć maskę, żeby się upewnić, że nie jesteś akurat zbiegiem z ich prowincji, których poszukuje się listem gończym. Wiesz, zachowanie środków ostrożności i te sprawy.
Wzruszyła ramionami, dając do zrozumienia, że jej to w sumie wszystko jedno i sam będzie musiał podjąć decyzję o tym, czy chce się za każdym razem użerać z władzami, czy może poszuka jednak innej, charakterystycznej dla niego rzeczy. Ona nie musiała się tym przejmować. Chcąc nie chcąc, wyróżniały ją białe oczy, często brane za ślepotę, do czego już się przyzwyczaiła. Czasami nawet dawało jej to przewagę, gdy przeciwnik uważał, że ma do czynienia ze ślepym i łatwym łupem, a tu się okazuje, że jednak dostanie ostry łomot, którego się nie spodziewał. Nawet Kurusu zauważył, że jej oczy są wyjątkowe, bo po chwili zadał pytanie na ten temat.
- W Kyuzo są bardzo często spotykane. - Odpowiedziała. - Każdy przedstawiciel tamtejszego Klanu ma takie oczy. To taka nasza cecha charakterystyczna.
No dobrze, ale więcej na temat jej oczu, to Kurusu już się nie dowie. Lepiej nie zdradzać nieznajomym, że posiadają jakieś specjalne właściwości, które można wykorzystać. Prawie każdy klan czymś się charakteryzował. U nich były to oczy i tyle w sumie na ten temat.
0 x
Kurusu

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Kurusu »

Zamaskowany mężczyzna z uwagą słuchał słów swojej rozmówczyni notując sobie co ciekawsze rzeczy w swojej głowie, szczególnie te na temat jego maski. Przytknął kilka razy głową, by pokazać swoje zainteresowanie, co prawda nie było jakieś ogromne jednak nie mógł zachowywać się jak dupek, prawda? Prawda. Najemnik nie przerwał ani razu Ayame, jedynie nalewał sobie wodę do kubka, jako iż otrzymał przed chwilą to co chciał. Gdy skończyła mówić, akurat naczynie było niemal pewne. Odstawił butelkę na bok i westchnął cicho.
- Może i masz rację, ba! Masze sporo racji, ale... - zaczął odpowiadać dość monotonnym tonem, jakby tłumaczył to samo któryś raz już. - Istnieją pewne sposoby, by pozbyć się z karku ciekawskich strażników. I rzecz jasna, nie mam na myśli środków przymusu bezpośredniego. Chodzi mi o coś bardziej wyszukanego... Zresztą! W przypadku zdobycia pewnej reputacji, tacy strażnicy już by mnie rozpoznali. I uprzedzając kwestię podszycia się pode mnie, inteligentna osoba przygotuje się na to tworząc jakiś element charakterystyczny. Proste. - skończył odsuwając maskę nieznacznie na bok, by odsłonić usta i biorąc spory łyk wody.
Gdy tylko skończył odetchnął głęboko, jednocześnie za pomocą wolnej ręki ponownie nasuwając maskę na pierwotną pozycje. Po tym procesie, zaczął ponownie nalewać sobie leniwie napoju do kubka, nie śpieszyło mu się i tak. Szczególnie w czasie zwykłej pogawędki. Czas jednak poruszyć jeszcze kwestie oczu.
- Czyli jak rozumiem, to są tak samo pospolite oczy w Kyuzo, jak na przykład brązowe w na pustyni? Różnica pomiędzy niektórymi regionami jest zaprawdę zadziwiająca. Do tej właśnie chwili myślałem, że jedyną różnicą mogą być poglądy, kolor skóry i umiejętności. A teraz jeszcze oczy... No, no, no. Trzeba jeszcze odkryć prowincje, gdzie ludność ma "niespotykane" włosy. - rzucił poważnym tonem w którym pod koniec było słychać rozbawienie, trudno stwierdzić z jakiego powodu. Sam Kurusu zaśmiał się ze względu na te różnice wśród ludności prowincji. Po raz kolejny odsunął maskę na bok, by odsłonić tylko usta i wypić zawartość kubka.
- Głodny? Nie specjalnie. Sama woda mi wystarczy, w końcu na pustyni jest złotem a w tym oto miejscu mogę ją kupić za grosze. Jestem wdzięczny, że chcesz mi postawić obiad, ale podziękuje. Nie mogę wykorzystywać finansów ledwo poznanej osoby, prawda? - odparł z półuśmiechem pod maską, wspaniałe czasy z Kirisu. Kiedyś na pewno tam wróci, ale wpierw musi zbudować tu własną reputacje.
0 x
Ayame

Re: Karczma "Irajgo"

Post autor: Ayame »

Ayame uśmiechnęła się na pierwszą wypowiedź Kurusu i podziękowała uprzejmie pracownikowi karczmy, który przyniósł jej właśnie dzbanek gorącej herbaty wraz z czarką, oraz jej panierowany i pokrojony kotlet wieprzowy. Uwielbiała tonkatsu i była ciekawa, jak dobry robią tutaj.
- Najpierw musisz zdobyć tą reputację. - Odpowiedziała z uśmiechem. - Do tego czasu będą Cię gnębić i przepytywać.
Nalała sobie herbaty do czarki, po czym zabrała za jedzenie, sprawnie chwytając kawałki panierowanego przysmaku pałeczkami. Przez chwilę słuchała tego, jak Kurusu próbuje zrozumieć fenomen jej oczu, ale sporo się pomylił. Owszem, w Kyuzo białe oczy można było bardzo często zobaczyć, ale posiadali jej tylko przedstawiciele klanu, także nie były tak pospolite, jak zamaskowany właśnie próbował to porównać z kolorem włosów, czy skóry w danym regionie.
- Powiedziałam, że są bardzo często spotykane, a nie pospolite. - Sprecyzowała. - Takie oczy posiadają tylko członkowie sprawującego tam władzę klanu, których jest całkiem sporo. Zwykli ludzie nie mają takiej cechy charakterystycznej, więc porównywanie tego w taki sposób jak to zrobiłeś, nie jest właściwe. A co do włosów, to nie sugerowałabym się tym, bo widziałam kilka salonów, gdzie oferowano farbowanie na różne kolory, za pomocą naturalnych barwników.
Wzruszyła ramionami, gdy zamaskowany zapewnił, że nie jest głodny, więc na siłę przecież nie będzie go zmuszała, bo po co. Sama zaś powoli zajadała swój posiłek, popijając zieloną herbatą. Jeszcze dzisiaj planowała wracać do domu, nie chcąc tu zostawać. Nie miała takiej potrzeby, skoro znalazła to, czego tak od dłuższego czasu szukała. Powinna być na miejscu, gdyby rozpoczęła się odbudowa świątyni, w której chciała pomóc.
- Potrzebujesz jeszcze jakiejś wiedzy odnośnie Shigashi? - Zapytała. - Zawsze możesz pytać ludzi, bo jak to mówią: ''koniec języka za przewodnika'', no ale może akurat będę wiedziała, gdzie co się znajduje.
A przynajmniej wiedziała o tym najważniejszych punktach w kupieckim mieście, bo jakieś takie boczne uliczki i dzielnice, to już nie była jej działka, bo nigdy tam się nie zapuszczała.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Osada Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości