Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 19 lut 2023, o 23:58
"Podróże małe i duże - Gaika zwiedza świat - Chapter I i ostatni!"
Misja C dla Gaiki
kolejka 8 / 14
Gaika wparował na polanę w najlepszym momencie. Niedźwiadek bardzo chciał się zapoznać z jego krwawiącą przyjaciółką, zapewne chciał jej też opatrzyć rany, tak jednakże od niego uciekała. Dziwna kobieta! Zapewne można było pozostać w ukryciu i się przyglądać, jednakże srebrnowłosy postanowił wtrącić się w całą tę sytuację. Nie wiadomo czy bardziej dlatego, że chciał pomóc koleżance, którą chwilę temu zranił, czy może jednak dlatego, że spodobał mu się misiek i chciał z nim pospędzać trochę czasu. Jego pobudki nie były do końca jasne, jak zawsze, w końcu był to mięśniak o niepenetrowalnym umyśle. Dzięki swojej szybkości, udało mu się pojawić między kobietą, która właśnie starała się w jakikolwiek sposób opatrzyć swoją ranę, a pędzącym na nią niedźwiedziem. Mia odebrała od swojego kumpla bandaż, choć jej twarz nie wyglądała na zadowolą. Niewdzięczna! Aż tak nie podobała jej się jego pomoc? A może dalej była zła o tę całą sytuację? Póki co byłą zbyt zajęta tamowaniem swojego krwotoku, zapewne później będzie czas na rozmowę. Kobiety zawsze lubią rozmawiać.
Niedźwiadek zwany Kuro cały czas pędził przed siebie, zbliżając się coraz bardziej do Gaiki. Ten postanowił jednak, że zwierzątko nie będzie aż tak wielkim zagrożeniem, dlatego też nie próbował nawet wykonać uniku. Zapewne uznał, że będzie w stanie zatrzymać te rozpędzone kilkaset kilogramów, i to mógł być błąd. Otóż kiedy tylko bestia wpadła na niego, swoimi łapami podrapała go po korpusie, rozszarpując jego koszulkę i powodując niezbyt głębokie rozcięcie zaczynające się przy prawym ramieniu, przechodzące pomiędzy sutkami i kończące się na lew od pępka. Krew trysnęła a chwilę później rozpoczęły się zapasy. Gaika złapał za szyję niedźwiedzia i zaczął go dusić, jednakże nie było to takie proste. Zwierze się rzucało, miał też bardzo gęste, długie futro, które dodatkowo było pokryte zaschniętą krwią i błotem. Wyglądało to tak jakby miał na sobie zbroję. Opancerzone Niedźwiedzi! Kto to widział? Mimo siły jaką posiadały mięśnie Gaiki, Niedźwiedź wygrywał masą, co pozwalało mu na przepchnięcie go kilka metrów. Gaika poczuł, jak powoli zaczyna lecieć do tyłu, gdyż jego nogi zaczęły znikać gdzieś pod brzuchem niedźwiedzia, który mocniej naciskał na jego ręce niż nogi. Z drugiej strony czuł, że niedźwiedź także zaczyna tracić powolutku siły. Podduszanie musiało zacząć działać, jednakże dalej ogromne zwierze napierało. Co więcej, Gaika był coraz bardziej pod nim, co na pewno nie będzie dobrą sytuacją, jeśli ten straci przytomność i swoim kilkusetkilogramowym cielskiem uderzy w biednego Srebrnowłosego. Musiał on zacząć działać, inaczej umrze, co prawda zgnieciony przez puchatego, bardzo ciepłego niedźwiedzia, no ale dalej będzie to śmierć.
Gaika :
Lekka Rana - Rozcięcie na korpusie
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Rokudo Gaika
Posty: 567 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori
Post
autor: Rokudo Gaika » 20 lut 2023, o 08:47
Było pewne, że srebrnowłosy leciutko przecenił przyjacielskość Kuro. Widocznie jego aura miłośnika zwierzątek nie działała jeszcze tak dobrze, jak przypuszczał. Futrzak był po prostu poza swoją strefą komfortu, gdyż w tym momencie był lekko przyduszany przez młodzieńca. Niedźwiedzie zazwyczaj nie mają innych drapieżników i są na szczycie łańcucha pokarmowego w swoim naturalnym środowisku. Spotkanie się z taką bestią jak niechciany dziedzic rodu Rokuro mogło więc spowodować całkowite załamanie się tego obrazu świata. – Ciii, spokojnie… Spokojnie Kuro… - Młodzieniec za nic nie miał sobie rany, które mu wykonał szponami rozszalały niedźwiedź. Podduszanie musiało powodować zamierzony, efekt bowiem Kuro wyraźnie zaczynał słabnąć i słaniać się na nogach. Teraz jednak był dość kluczowy moment, w którym musiał nie dać się przygnieść przez kilkuset kilogramowy ciężar omdlałego misiaczka. Nie był to zbyt prosty manewr, ale Gaika miał dobre przygotowanie i co najważniejsze świetny pomysł. Nie uwalniając uścisku z szyi przejść na plecki stworzonka. Rozwiąże tym sposobem oba problemy, czyli ciosy ostrymi szponami, jak i również niebezpieczeństwo zostania żółtookim naleśnikiem. W domyśle plan nie miał wad, więc jedyne co pozostało, to już najtrudniejsza część, czyli wprowadzenie go w życie. Potem tylko trzeba było jakoś sensownie się z nim zaprzyjaźnić. Może ugryźć go w ucho, aby utwierdzić swoją dominację? To działało niby z psami, ale czy miśki różniły się aż tak bardzo?
Ukryty tekst
0 x
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 21 lut 2023, o 01:25
"Podróże małe i duże - Gaika zwiedza świat - Chapter I i ostatni!"
Misja C dla Gaiki
kolejka 9 / 14
Cóż to była za walka. Początkowo wyrównana, każdy dostał po jednej, niezbyt poważnej ranie, jednakże szybko zaczęło wychodzić, kto tutaj jest prawdziwym liderem. Mimo tego, że to niedźwiedź miał przewagę masy, to nie on był na prowadzeniu. To jego srebrnowłosy przeciwnik grał tutaj pierwsze skrzypce. Był on w stanie zakończyć teraz walkę, jednakże wolał trochę uspokoić misia i zająć się jego tresurą. Czy było to najlepsze podejście? Według Gaiki tak, i to się liczyło. Korzystając z tego, że niedźwiadek słabł, nasz heros postanowił przetoczyć się na jego plecy, tak aby zyskać przewagę wysokości. Jak wiemy, to właśnie High Ground wygrywał walkę, a że Gaika był niższy od misia, musiał uciec się do podstępu. Kiedy tylko wspiął się na jego grzbiet, rozpoczęło się prawdziwe Rodeo. Niedźwiadek Zaczął się szarpać i miotać, biegał w koło i zatrzymywać. Robił wszystko aby tylko zrzucić ze swojego grzbietu tę paskudną pluskwę, którą miał na sobie, jednakże nie był w stanie. Był on na tyle zdesperowany, że próbował nawet stanąć na dwóch łapach i machać łapami, jednakże nawet i to nie pomogło w tej patowej sytuacji. Gaika i jego dowalone mięśnie byłī idealnymi jeźdźcami i nawet nie śniły o tym, że mogłyby puścić i dać misiowi wolność.
Wtedy też niedźwiedź wpadł na genialny, wręcz iście szatański plan. Ruszył on pełną szarżą w stronę jednego z drzew. Obrał swoim wzrokiem takie, którego gałęzie były dosyć nisko. Na tyle aby uderzyć atakującego go Gaikę wprost w korpus. Nasz heros musiał działać dosyć szybko, jeśli nie chciał zostać pokonanym przez kawałek drewna. Niedźwiedź nie dawał za wygraną, miał dosyć mocny temperament, jednakże to dobrze, tacy są najlepsi, kiedy już się ich złamie. Tylko najpierw trzeba było wiedzieć jak. Gaice ta sztuka udała się już kilka razy, więc może i z puchatym potworem się uda. Choć trzeba przyznać, wcześniejsi kandydaci byli dużo łatwiejsi w obsłudze, no i nie mieli tak wielkich i ostrych kłów i pazurów.
Z tej całej sytuacji najbardziej skorzystała Mia. Kiedy tylko opatrzyła swoją ranę, po chichu, boczkiem, opuściła polanę, kierując się w stronę obozu. Zapewne pobiegła po wsparcie, albo też po prostu poszła spać. Z kobietami, szczególnie tymi obrażonymi, nigdy nie było do końca wiadomo. Gaika musiał liczyć tylko na siebie, albo też kupić pozostałym wystarczająco dużo czasu, żeby zdążyli do niego dotrzeć i mu pomóc z tym czarnym stworem. Tylko czy aby na pewno był gotowy na ich pomoc, oni na pewno będą chcieli go skrzywdzić, a nasz srebrnowłosy o gołębim sercu chciał go przygarnąć. Czy to lepsze rozwiązanie?
Gaika :
Lekka Rana - Rozcięcie na korpusie
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Rokudo Gaika
Posty: 567 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori
Post
autor: Rokudo Gaika » 21 lut 2023, o 16:32
Cóż to było za rodeo! Rokudo wykorzystując swoją naturalną gibkość oraz biorąc pod uwagę ograniczone ruchy, Kuro szybko dostał mu się na plecy. Nie uwalniał nawet za bardzo uścisku, gdyż grube futerko namoczone w błocie i krwi nie stawiało prawie oporu. Po umieszczeniu się na tych plecach docisnął nieco mocniej uścisk na szyi, tak aby odebrać resztki siły i ochoty niedźwiadka do dalszego brykania. Na to jeszcze miał przyjść czas, jak już dołączy do jego ciągle rosnącej menażerii.
Srebrnowłosy kątem oka zauważył, że jego poszkodowana koleżanka, która zapewne sprowokowała całą sytuację, zdecydowała się wymknąć w iście angielski sposób. Możliwe, że musiała załatwić jakieś damskie sprawy, czy po prostu poszła się odświeżyć. Żółtooki jednak nie miał zamiaru jej zatrzymywać, bo w końcu miał ręce pełne roboty, a już, zwłaszcza gdy miś zdecydował się wykorzystać przeszkody terenowe w celu strącenia go ze swojego karku. Plan ten jednak miał marne szanse na spełnienie się, bo jedyne czym mu teraz mógł przyłożyć, to jakieś nisko zawieszone gałęzie i konary. Szczęśliwie w tym lasku nie było za dużo grubych gałązek, a te cieniutkie to nawet nie zostawiały śladu na muskularnej sylwetce shigashijskiego Adonisa. Nie mniej jednak potencjalne nadciągające posiłki mogłyby opacznie zinterpretować sytuacje i dobrą zabawę z nowym zwierzakiem mogliby wziąć jako walkę na śmierć i życie. Cóż, ludzie byli dość krótkowzrocznymi istotami, zupełnie pozbawionymi empatii dla tej nieco większej fauny, która mogła stanowić czasem jakieś zagrożenie dla zwykłych cywilów. Gaice jednak daleko było do takiej ignorancji.
W związku z całą tą sytuacją trzeba było szybciej ustanowić swoją dominującą pozycje w stadzie. Jego pozycja była idealna do takiego właśnie manewru. Srebrnowłosy wyciągnął lekko szyję i ugryzł go mocno w ucho. Nie planował go odgryzać, ale chciał odwrócić uwagę zwierza od tego, co zamierzał robić i najlepiej odebrać mu resztę ochoty do brykania. To wszystko, połączone z ciągłym podduszaniem powinno być wystarczająco skuteczną mieszanką obezwładniająco-oswajającą.
Ukryty tekst
0 x
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 21 lut 2023, o 17:15
"Podróże małe i duże - Gaika zwiedza świat - Chapter I i ostatni!"
Misja C dla Gaiki
kolejka 10 / 14
Gdyby tylko dookoła leżał piasek i stały drewniane domy, to moglibyśmy pomyśleć, że oglądamy Western! Samotny jeździec ujeżdżający dzikiego ogiera, no istna przygoda! Niestety, trzeba było wrócić na ziemię, a przynajmniej bardzo tego chciał niedźwiedź. Chciał aby Srebrnowłosy wrócił na ziemię i opuścił jego zacny grzbiet. Ten niestety nie dość, że nie planował tego zrobić, to jeszcze stawiał opór. Niedźwiedziowe siły powoli znikały, dlatego też walczył jeszcze zacieklej, starając się pozbyć swojego przeciwnika. Krew powoli przestawała mu dopływać do głowy, czuł, że to są jego ostatnie zrywy, zanim upadnie bezsilnie na ziemię i prawdopodobnie straci życie. Bo przecież w jakim innym celu miałby być atakowany? Takie już było prawo lasu, że przegrywał słabszy i był zjadany przez silniejszego. Nawet wbiegniecie między drzewa nie pomogło. Gaika niczym szaleniec przyjmował wszystko na klatę, łamiąc kolejne gałęzie. Nie robiło to na nim żadnego wrażenia, niczym tytan utrzymywał się na szczycie. Czy tak wyglądała pełna dominacja?
No i wtedy Gaika upierdolił niedźwiedzia w ucho. Ugryzł go, przez co ten wpadł w istną furię. Srebrnowłosy poczuł futro i krew w swoich ustach, a chwilę później dostrzegł, że Kuro odnalazł w sobie kolejne pokłady energii. Stanął na dwóch łapach a później zaczął bardzo głośno ryczeć, rzucając się na boki, uderzając swoim ciałem o drzewa, wierzgając łapami i starając się go dosięgnąć, zrzucić z siebie. Kilka uderzeń łapą dosięgnęło Gaikę, Poczuł on jak szpony bestii drapią jego skórę, powodując niewielkie nacięcia, jednakże jego stalowe mięśnie były zbyt twarde, żeby uznać to za coś poważnego. Kuro w ostatnim zrywie rozpoczął szaleńcza szarżę w głąb lasu. Tlen którego brakowało powoli jego mózgowi powodował, że zapewne nie był już świadomy swoich czynów, jednakże pędził przed siebie ile tylko mógł, licząc, że to się uda. Niestety, Gaika trzymał się dalej, a z każdym kolejnym metrem niedźwiedziowi zaczynało brakować sił, aż w końcu stracił on przytomność i upadł na ziemię. Przez chwilę wyglądało jakby umarł. Jakby Gaika go udusił, jednakże po chwili jego oddech wrócił. Co prawda dosyć płytki, no ale wrócił. Niedźwiedź leżał teraz w błotnej kałuży nieprzytomny, całkowicie zdany na łaskę swojego oprawcy. Co on będzie chciał z nim zrobić? Nie wiadomo... Nie wiadomo także jeszcze jednej rzeczy, gdzie tak na prawdę nasz heros był. Kuro wywiózł go gdzieś w głąb lasu a powrót po śladach nie był możliwy. Niestety, przez jego szaleńcze ruchy trasa była tak pokręcona, że nie była do odtworzenia z pamięci. Trzeba było wrócić jakoś inaczej. Tylko jak?
Gaika :
Lekka Rana - Rozcięcie na korpusie
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Rokudo Gaika
Posty: 567 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori
Post
autor: Rokudo Gaika » 22 lut 2023, o 10:33
Misiowe rodeo skończyło się jednak dość szybko. Gdy już czarny misio opadł z sił i ochoty na dalsze brykanie i opadł na ziemię, Gaika w końcu mógł zająć się samym procesem ściągnięcia go do obozu. No bo co może się stać, jeśli sprowadzi do grupki cywilów niedźwiedzia ludojada? Nie spodziewał się, że będzie najbardziej popularną osobą, ale szczerze mówiąc, miał to głęboko w nosie. Niestety jednak ostatni, szaleńczy zryw Kuro spowodował, że znaleźli się gdzieś w lesie, z dala od punktów orientacyjnych, gdzie rozbili obóz. Nic to jednak, dla doświadczonego shinobi. Przelewając nieco chakry do stóp, niechciany dziedzic rodu Rokudo szybko wspiął się po jednym z wielu drzew, w kierunku szczytu. Stamtąd miał mieć dobry punkt orientacyjny, gdzie może uda mu się dojrzeć dymy z ogniska, albo samych też ludzi, których miał ochraniać. Nie mogli się przecież oddalić aż tak daleko, prawda? Z drugiej strony, podczas dobrej zabawy czas szybko płynie, więc kto tam wie.
Po szybkim ocenieniu swojej pozycji srebrnowłosy zeskoczył obok misiaczka, którego planował podnieść na swoje plecy. Niestety jednak nieco przecenił on jego rozmiar, bo potężny ssak prawdopodobnie przygotowywał się na hibernowanie. Warstwa sadełka, którą okryty był futrzany grubasek była odrobinę za duża, jak na aktualne możliwości żółtookiego, który swoją drogą był nawet lekko ranny po tym starciu. Piękna sprawa!
Zostało właściwie tylko ciągać niedźwiedzia częściowo po ziemi, przez co waga nie będzie aż tak dużym problemem. Spełni się też sen misia, który wcześniej chciał go przecież mocno przytulić. Ach te zwierzątka!
Ukryty tekst
0 x
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 22 lut 2023, o 13:59
"Podróże małe i duże - Gaika zwiedza świat - Chapter I i ostatni!"
Misja C dla Gaiki
kolejka 11 / 14
Gaika znalazł się pośrodku niczego. Nie wiedział gdzie jest i jak daleko do domu, no ale nie załamywał się. Był sprytny, więc wiedział w jaki sposób sobie poradzić w lesie. Zapewne za dzieciaka dużo chodził na grzyby z ojcem, dlatego też wiedział, że najlepiej patrzy się z wysokich drzew, dokładnie tak też szuka się największych grzybów! Nasz heros wspiął się na jedno z okolicznych drzew, które górowało na koronami pozostałych. Dzięki temu idealnemu punktowi widokowemu dostrzegł, że polana wcale nie jest tak daleko jak mu się wydawało. Co prawda miał do przejścia kilkaset metrów lasu, jednakże nie było to tak daleko jak być mogło. Zadowolony z siebie zszedł z drzewa tak szybko jak na nie się wspiął i był gotowy o dalszej podróży. Niestety, jego towarzysz dalej był w takim samym stanie jak przed wspinaczką, czyli smacznie sobie spał po odcięciu dopływu tlenu do mózgu. To mogło go zmienić na całe życie, upośledzić i zamienić w roślinkę, no ale Gaika wiedział, jakie ryzyko podejmuje. Wiedział, co nie? W każdym razie, nie mógł on go tak zostawić, dlatego też przerzucił sobie to ciężkie ciałko przez ramiona, tak aby jego wielkie łapy zwisały wzdłuż jego umięśnionego ciała i zaczął ciągnąć go na swoich plecach w stronę obozowiska. Widok ten musiał być bardzo komiczny, gdyż mimo swojego umięśnienia, Gaika był kilkukrotnie mniejszy od niedźwiedzia. Co więcej, futrzak był tłuściutki, więc jego fałdy trochę oblewały naszego herosa, powodując, że się w nich topił. To był bardzo trudny spacer. Mimo potężnych mięśni jakie posiadał nasz bohater, to niedźwiedź swoje ważył. Z każdym kolejnym krokiem Gaika czuł, że są one coraz trudniejsze. Mógł to być jego najbardziej wymagający trening w cały życiu, ale może to właśnie dawało mu siłę, by iść dalej?
Kiedy tylko nasz heros zbliżył się do obozowiska, z między drzew zaczęli wychodzić inny członkowie karawany. Część z nich miała obnażone bronie, inni z ciekawością się przyglądali jak Gaika niesie swoją zdobycz. Między nimi wszystkimi był gdzieś Son, który z ciekawością przyglądał co się takiego dzieje. Zapewne opowieść o tym jak Mia została zaatakowana przez niedźwiedzia już się rozeszła, gdyż sama poszkodowana właśnie grzała się przy ognisku. Ludzi w koło Gaiki robiło się tak dużo, że niektórym mogło się wydawać, że niesie krzyż za nich wszystkich. Zaczęli oni szeptać między sobą i rozmawiać, aż w końcu jeden z nich zaczął wiwatować na cześć bohatera. Po chwili dołączyli do niego kolejni, wznosząc coraz to głośniejsze okrzyki pochwalne na cześć pogromcy niedźwiedzia. Musiało to być bardzo miłe uczucie, być tak chwalonym, jednakże w całej tej sytuacji pojawił się inny problem. Otóż Gaika poczuł, jak jego pakunek powoli zaczyna wierzgać i się budzić. Zapewne okrzyki i ta chwilą spokojnego spacerku podczas niesienia spowodowały, że odzyskał się i przytomność. Gaika musiał coś szybko zrobić jeśli nie chciał żeby jego nowy przyjaciel przytulił kogoś z cywili za mocno, zostawiając na nim wgniecenia po swoich pazurach.
Gaika :
Lekka Rana - Rozcięcie na korpusie
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Rokudo Gaika
Posty: 567 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori
Post
autor: Rokudo Gaika » 23 lut 2023, o 20:28
Skaut Gaika wiedział jak łatwo odnaleźć się pośrodku niczego. W końcu jego wczesne dzieciństwo było właśnie takim leśnym życiem, a zbieranie grzybków mogło wypełniać jego czas. Niestety jego psychopatyczny ojciec był średnim towarzyszem tego typu zabaw, dlatego młody Rokudo nie bardzo miał ochotę z nim przebywać. Ten dodatkowo miał bardzo napięty grafik znęcaniem się nad rodzicielką srebrnowłosego herosa. Cóż, przynajmniej jego wioski nie najechały orki, jak był mały, bo te morskie ssaki zamęczyłyby się na lądzie.
Wędrówka z misiowym balastem daleka była od przyjemnych. Nie chodził jednak o to, że nieco krwawił, po tym, jak słodziutki, śpiący misio go podrapał, ale fakt, że ten tłuścioch chyba się nie oszczędzał z żarełkiem przez ostatni czas. Żółtooki jeszcze nie wiedział jaki cios otrzyma jego domowy budżet, gdy doda niedzwiedzia do listy stołujących się u niego. Co będzie następne?! Słoń?!
Był to jednak przedni trening, co zawsze chętnie przyjmował. Problemem było to, że nie bardzo mógł sobie pozwolić iść na całość, bo przecież jego zadanie jeszcze się nie zakończyło. Tam gdzieś, za konarami drzew czekali przewoźnicy mebli i innych bredni, których miał eskortować. A skoro o nich mowa…
Członkowie karawany z jakiegoś powodu zechcieli wyjść i zrobić chryje. Niepotrzebne wiwaty i klaskanie. „Pogromca Niedźwiedzia”?! Dobre sobie! Niechciany dziedzic rodu Rokudo zamierzał adoptować to cudowne stworzenie, które niedobry los skazał na samotny żywot pośród drzew, gdzie mógł się karmić wyłącznie jakimiś zabłąkanymi kunochi trzeciej kategorii. Po prostu masakra. Hałasy, które wywoływali, jednak spowodowały, że jego nowy pupilek zaczął się budzić. Było to dość niefortunne, bo dopiero po pierwszej wspólnej lekcji jeszcze nie bardzo dało się ustalić hierarchii pomiędzy nimi. Co gorsza, dużo mięciutkich mięsnych baloników zbliżyła się stanowczo za blisko stosunkowo głodnego niedźwiadka. No, po całej tej zabawie to i Gaika zgłodniał.
- Szybko, dajcie mi sznur! – Zawołał raz, po czym czmychnął spod Kuro, aby wskoczyć na jego ramiona. Odpiął jedną ze swoich metalowych tonf i wetknął ją w poprzek do pyszczka słodkiego misia-pysia. Na razie, trzymał ją rękami, ale zaraz założy mu piękną uzdę. W końcu jak ma zostać legitnym niedźwiedzim jeźdźcem, to nie obejdzie się bez odpowiedniego osprzętu. – Spokój. – Warknął do ucha miśkowi, jakby ten zechciał brykać. Tutaj już nie mógł być tak wyrozumiały, jak w pustym lesie. Jak będzie trzeba pokazać trochę twardej miłości, to tak zrobi.
Ukryty tekst
0 x
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 23 lut 2023, o 23:27
"Podróże małe i duże - Gaika zwiedza świat - Chapter I i ostatni!"
Misja C dla Gaiki
kolejka 12 / 14
Ludzie to jednak głupie istoty, jak mogli nie dostrzec tego, że niedźwiedź tylko sobie śpi, a nie, że został upolowany i był niesiony jako trofeum. Taka błahostka, a jednakże robiła dosyć duży problem naszemu bohaterowi, który dopiero układał w głowie plan treningowy dla swojego nowego pupilka. Ciekawe czy zastanowił się w jaki sposób zabierze on tego niedźwiedzia do celu swojej podróży i z powrotem do domu. No ale cóż, pierwsze rzeczy pierwsze, jak to zwykli niektórzy mówić. Misio zaczął się budzić, co od razu spotkało się z reakcją wiwatującego tłumu. Gdy tylko dostrzegli jak jego oczy się otwierają, od razu zrobili kilka kroków do tyłu i zaczęli panikować. Kto by się spodziewał, że do ich obozowiska zostanie przyniesiony żywy niedźwiedź. Co więcej, kto by się spodziewał, że zwierzaczek zostanie przyniesiony wprost do swojego paśnika. Tłum zaczał biegać i krzyczeć, chowając się gdzie się tylko da, jeszcze tylko szybciej budząc malucha i rozjuszając go. Gaika nie miał lekko, musiał powstrzymać swojego pupilka przed wierzganiem, a więc wsadził mu tonfę do pyska licząc, że to go powstrzyma. Rodeo runda druga się rozpoczęła, tym jednak poziom był trudniejszy, gdyż Gaiek musiał nawigować swoim pojazdem tak, aby przypadkiem nie wpadł on na kogoś z ludzi i na przykład nie zjadł mu głowy albo nie rozgniótł go swoją wielką łapą.
Na szczęście, poza panikarzami byli tutaj także ludzie, którzy myśleli w miarę trzeźwo. Po kilku chwilach w stronę Gaiki został rzucony dosyć długi kawałek liny. Jego dostawcą nie był nikt inny jak Son, który przytomnie postanowił pomóc. Dalsza walka z misiem była łatwiejsza, choć dalej była dosyć trudną próbą siły. Mimo przeciwności, Gaika ostatecznie obwiązał niedźwiedzia tak jak chciał. Niestety, to nie wystarczyło, aby go powstrzymać. Mimo założeniu uzdy, niedźwiedź dalej wierzgał i biegał w szale po obozie. Co więcej, kilka razy wpadł w jakiś wóz albo skrzynki z towarem, co bardzo nie podobało się pozostałym członkom karawany. Zaczęli przeklinać i krzyczeć na Gaikę aby, cytując " Wypierdalał z tym swoim pojebanym niedźwiedziem i dał ludziom normalnie pracować" Misiek nie dawał za wygraną, mimo tego, że wiedział, że raz już przegrał ze swoim jeźdźcem. Teraz jednakże było w nim więcej siły i motywacji. Ciężko powiedzieć czy działał tak widok chodzącego mięska, czy może już desperacja, a może obecność Gaiki go tak mocno wkurwiała. W każdym razie, jeżeli Gaika nie chciał stracić pracy i nie musieć spłacać długów do końca życia, musiał opanować swojego pluszaka natychmiast, gdyż z każdą kolejną sekundą umierała kolejna waza czy inna szklana witryna, a to na pewno nie spodoba się jego pracodawcy.
Gaika :
Lekka Rana - Rozcięcie na korpusie
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Rokudo Gaika
Posty: 567 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori
Post
autor: Rokudo Gaika » 24 lut 2023, o 21:09
Drugie rodeo na miśku było świetne. Może nawet lepsze od pierwszego, bo misiaczek tym razem nie próbował z nim walczyć, tylko próbował uciec, gdzie pieprz rośnie. Niestety jednak przeszkody terenowe w postaci przerażonych cywilów skutecznie psuły efekt końcowy, bo trzeba było uważać gdzie się patataja. Misio też biegł tylko tam, gdzie widział, więc „sterując” tonfą włożoną w pysk, można było wybrać jakiś kierunek. Jeśli udałoby mu się doszlifować ten środek transportu, to może rozpocznie nową modę? Każdy będzie wtedy chciał mieć własnego czarnego miśka do jazdy terenowej! Cóż by to była za wygoda!
Son jednak ogarnął dość szybko potrzebny sznur, aby uwiązać Kuro. Tresura była bardzo przyjemna, choć niekoniecznie dla niedźwiadka, ale to nie było miejsce i czas na takie wybryki, jak świadomie zauważył po niezbyt zadowolonych głosach ludzi odpowiedzialnych za całe zajście. On by sobie przecież jeszcze całkiem długo pospał, gdyby nie to, że obudziły go niepotrzebne i niezasłużone wiwaty. No to sami sobie byli winni, tak naprawdę. Teraz jednak trzeba było skończyć z tym, cyrkiem bowiem nie mieli jeszcze do końca opracowanych sztuczek, a tutu i akordeon tez nie łatwo skołować w dzisiejszych czasach. Taki los. Trzeba było wrócić zatem do westernów i założyć pętelki na łapy miśka, aby potem związać go jak baleron. Znajdzie się miejsce dla niego na wozie, a potem można pomyśleć nad kontynuowaniem budowania hierarchii pomiędzy nimi. Może jednak tym razem zrobi to w trochę spokojniejszym otoczeniu?
Ukryty tekst
0 x
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 24 lut 2023, o 23:41
"Podróże małe i duże - Gaika zwiedza świat - Chapter I i ostatni!"
Misja C dla Gaiki
kolejka 13 / 14
Zawsze w naturze musiał panować balans, wszystko dążyło do równowagi a każdy układ do zera. Tak też było i w tym przypadku, Gaika, który bawił się wyśmienicie wręcz, równoważył złość i smutek innych członków karawany. Nie byli oni pocieszeni z tego, że wielki misiek biega po ich obozowisku. Z różnych względów oczywiście, niektórzy byli przestraszeni, inni obawiali się o wiezione towary, a jeszcze inni po prostu cenili sobie spokój. Tak byli różni, jednakże wszyscy jednogłośnie okrzyknęli Gaikę swoim wrogiem, przynajmniej na ten jeden moment. Na szczęście dotarło to do jego uszu skrytych pod srebrnymi włosami i postanowił coś z tym zrobić. Kiedy tylko dostał linę od swojego towarzysza, zabrał się za krępowanie niedźwiadka i zamienienie go w kawałek pysznej, osznureczkowanej szyneczki. Zwierz walczył dosyć zaciekle, przez co ten proces trochę trwał. Dalej biegał i wierzgał łapkami, no ale był też słabszy niż Gaika, co oznaczało, że na dłuższą metę był skazany na przegraną. I tak też się stało. Po około kwadransie niedźwiadek został w pełni związany tak, że nie mógł się ruszać. Jedyne co to ryczał i starał się kogoś kłapnąć swoimi zębami bądź pazurami, jednakże jego zasięg nie był największy.
Ludzie odetchnęli z ulgą. Wrócili do swoich zajęć, bądź też zaczęli liczyć szkody, jednakże byli też tacy, co posyłali nieprzyjemne, wręcz wrogie spojrzenia w stronę Gaiki. Mimo tego, że uratował ich przed bestią, stał się wrogiem. Jak można być tak krótkowzrocznym? To jednakże nie było największym problemem naszego herosa. Otóż musiał on w jakiś sposób zabezpieczyć niedźwiedzia. Znalezienie odpowiedniego wozu nie było problemem. Było kilka wolnych, gdyż zapasy zmniejszyły się od wyruszenia z Shigashi, no i też część dobytku ucierpiała w trakcie Rodeo, więc było dodatkowe miejsce. Były za to inne dwa problemy, po pierwsze, nasz heros nie mógł być pewien, że konstrukcja wozu utrzyma te kilkaset kilogramów masy pupilka, druga sprawa była podobna, także dotyczyła wagi misia, otóż w jakiś sposób trzeba było go wrzucić na pakę tego wozu i tam go zabezpieczyć tak, aby był gotowy do dalszej podróży. Zdawało się, że niby prosta sprawa, ale trzeba to było zrobić zmyślnie. W końcu strach pomyśleć co by się stało, gdyby taki szalony niedźwiedź rozerwał liny i wyskoczył z wozu w trakcie podróży. Zapewne wpadłby w któryś z okolicznych wozów, przewrócił go i zepsuł jeszcze więcej drogich mebli. A tego już pracodawca mógłby nie wybaczyć. Dlatego też należało nie lekceważyć zadania i zabrać się za nie na poważnie. Czyli jak dokładnie? Tego sam jestem ciekaw...
Gaika :
Lekka Rana - Rozcięcie na korpusie
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Rokudo Gaika
Posty: 567 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori
Post
autor: Rokudo Gaika » 25 lut 2023, o 15:44
Kiedy już przyszła niedźwiedzia szynka z beczki była gotowa, owinięta sznurkiem w bardzo przemyślany schemat, to niechciany dziedzic rodu Rokudo mógł w końcu otrzeć pot z czoła. W tym momencie chyba jednak nie tylko w jego wspaniałej rodzince go nie chcieli, bo nastroje w obozie stanowczo oziębły, od czasu niedawnych wiwatów. Oczywiście mógł spełnić swoją „powinność” i ukatrupić miśka na miejscu, ale po pierwsze, najważniejsze – było to stanowczo zbyt łatwe. Nie po to życie nam stawia trudności przed nami, aby iść po linii najmniejszego oporu. Dodatkowo byłoby to tylko podtrzymywanie nienawiści pomiędzy rodzajem ludzkim, a miśkowym. Kto wie, czy gdyby zamordował z zimną krwią tego dorodnego, czarnego futrzaka, to jakiś inny, większy jeszcze futrzak przyszedł do niego z siekierą na „małe co nieco”. Niby było to mało prawdopodobne, ale lepiej dmuchać na zimne. Najbardziej jednak prawdopodobne było to, że srebrnowłosy miał taki kaprys, a samo posiadanie morderczego niedźwiedzia wydawało się rewelacyjnym pomysłem. Już nie mógł się doczekać miny, jaką zrobią jego krewniacy, gdy dowiedzą się, co tym razem przygarnął. Może w końcu go definitywnie wywalą i będzie mógł robić to, co chce? W jego głowie wyglądało to całkiem nieźle.
Problemem było jednak to, że misio był sporym spaślakiem i swoje ważył. Wpierw trzeba było znaleźć odpowiedni wóz, gdzie można było go ułożyć. Zabezpieczyć przed potencjalnymi szkodami, jakie mógł wywołać taki potężny ssak, a następnie go tam umieścić. W pierwszej kolejności trzeba było zabezpieczyć miśka, bo jedna warstwa sznurka to stanowczo za mało dla takiej bestii. Trzecia runda rodea mogłaby się zakończyć tragicznie, ale nie ze względu na żółtookiego, ale przez to, że Sonowi mogłaby się skończyć cierpliwość do jego wariactw i mógłby uciąć sprawę dość szybko. Z niekorzyścią dla Kuro niestety.
Po dodatkowym zabezpieczeniu trzeba było ułożyć rozwalone dechy na wozie, tak aby nieco wzmocnić jego stabilność w przypadku przewożenia ładunku żywego. O ich udźwig się raczej nie martwił, bo same meble sporo ważyły. Miejsce tez problemem nie było, bo ktoś całkiem mądrze zmniejszył ilość bezużytecznych gratów, więc przy pomocy przekładania z jednego na drugi dało się uwolnić dość przestrzeni dla nowego członka tej cudownej kampanii. Gaika jednak nie spuszczał swojego wzroku z miśka, by ten nie zaczął nagle brykać, chociaż jak wiadomo to była raczej domena tygrysków.
Jak już wszystko zostało przygotowane, to trzeba było tylko umieścić futrzaka na przygotowanej bryczce. Krwiożerczy młodzieniec, który jeszcze nawet nie zaczął się zajmować swoimi zadrapaniami, uśmiechnął się całkiem przyjaźnie jak na siebie do swojego bezpośredniego przełożonego, który jak przypuszczał, po ich dość krótkiej znajomości musiał mieć nie lada ubaw od nowych wariactw, jakich jego podwładny był źródłem. – Wrzucimy go na trzy? – Podszedł do dryblasa, który już wielokrotnie dawał mu znać, że rozwiązania siłowe nie były mu obce. Razem z Rokudo mogli bardzo szybko rozwiązać problem, a Kuro znalazłby się już w drodze do swojego nowego domu. Czego jeszcze można chcieć więcej?
Ukryty tekst
0 x
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 26 lut 2023, o 02:15
"Podróże małe i duże - Gaika zwiedza świat - Chapter I i ostatni!"
Misja C dla Gaiki
kolejka 14 / 14
Sytuacja z misiaczkiem nie była przyjemna. Mimo, że ten był unieruchomiony, to dalej sprawiał problem Gaice. Trzeba było przygotować dla niego tak wiele rzeczy, transport, miejsce do spania, bezpieczeństwo... Nie mówiąc o jedzeniu i piciu, które także należało zorganizować, choć póki co Gaika o tym nie myślał. Zorganizowanie wozu nie było trudne, choć początkowo właściciele nie chcieli się z nim rozstać. Jednakże wystarczyło kilka spojrzeń Sona, aby odpuścili i pozwolili działać Srebrnowłosemu. Ten i tak musiał chwilę powalczyć z deskami i odpowiednim ich umiejscowieniem, aby wzmocnić ściany i podłogę powozu. W końcu misiek nie mógł od tak uciec przez wywalenie sobie wyjścia przez ścianę. To byłoby nie do pomyślenia. Na szczęście w koło było sporo wolnego drewna i to wcale nie dlatego, że byli na leśnej polanie. Także kilka chwil i kolejna robota wykonana. Miejsce do spanka było gotowe, teraz trzeba było jedynie tam umieścić miśka. Z tym zadaniem już poszło gorzej, jednakże i na nie Gaika znalazł rozwiazanie. Poprosił swojego towarzysza o pomoc, licząc, że nie odmówi. No i miał on rację, nie odmówił, choć zadowolony z tego faktu nie był. Przeniesienie tego wielkiego klocka było dosyć problematyczne, jednakże okazało się możliwe. Po wylaniu z siebie kilku wiader potu i spędzeniu kolejnych kilkunastu minut, misio znalazł się w swojej bezpiecznej dziupli. Było to bardzo męczące zadanie, jednakże udało się. Przynajmniej na chwilę mogli oni odpuścić sobie rzeczy związane z misiem i w spokoju sobie odpocząć.
Son wyciągnął butelkę z wodą, z której wypił całkiem sporo, a następnie podał ją Gaice. To na pewno było zbyt mało, żeby ugasić pragnienie całkowicie, no ale mogło przynajmniej zwilżyć gardło, a to już było coś.
- I co planujesz zrobić z tym Miśkiem? Szef nie będzie zadowolony jak zabierzemy go ze sobą do celu. Nie wspominając już o pozostałych, raczej nie zostanie ich ulubieńcem, podobnie z resztą jak ty. Chyba liczyli, że jednak go upieczemy a z futra zrobimy dywan przed kominek. - delikatnie zażartował, a następnie rozejrzał się po okolicy. Mimo tego, że nie przyglądano im się ordynarnie, to niechęć do planu z misiem dało się wyczuć w powietrzu. Było wręcz gęsto od tej nieprzyjemnej atmosfery i trzeba było coś z nią zrobić. A co dokładnie? To już pozostało tylko i wyłącznie w rękach naszego bohatera. To od niego zależało, czy niedźwiadek ruszy teraz w podróż przez cały świat, czy może jednak uda się w kierunku przyjaznego domu, w którym już na niego czekało kilka kotów. Tylko czy one na pewno były gotowe na to co nadciąga? I czy Gaika był gotowi jak jego podopieczni zareagują na nowego kolegę?
Gaika :
Lekka Rana - Rozcięcie na korpusie
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Rokudo Gaika
Posty: 567 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori
Post
autor: Rokudo Gaika » 26 lut 2023, o 13:12
Wszystkie trudności logistyczne związane z transportem miśka nie zgasiły entuzjazmu żółtookiego. Trzeba było go czymś karmić? Jasne upoluje się. Wtykanie mu żarełka w otwór gębowy było w końcu częścią planu tresury, jaki zakładał. Niedźwiedzie to nie są psy, co zauważył, gryząc go w ucho, więc musi spróbować innego podejścia, aby go zdominować i zaszczepić w nim wierność i lojalność wobec siebie.
Chwilkę po wciągnięciu tłuściocha na bryczkę Son dość mądrze zdecydował uzupełnić płyny, których ubyło im w trakcie tego całego manewru z wepchnięciem Kuro na umocniony wóz. – Oswoić. – Odpowiedział krótko, ale uśmiechnął się do swojego przełożonego. Długie wytłumaczenie, że chciał powstrzymać cykl nienawiści i wyciągnąć rękę do mieszkańców lasów w celu zachowania wielopokoleniowego pokoju przecież nie spotkałyby się z pełnym zrozumieniem. Gdyby teraz zabił tego futrzaka, to z lasu przecież wyszedłby jakiś jego kolega, który założyłby jakąś grupę wielbiącą księżyc, co w dzisiejszych czasach mogłoby się okazać tragiczne w skutkach. W końcu nie ma jeszcze przepowiedni i innych takich tam. W pierwszej jednak kolejności trzeba było, chociaż zabezpieczyć zadrapania, jakie zrobił mu misiek na karoserii przy czołowym zderzeniu. W końcu odkładał to już dość długo.
W dalszej trasie miał spędzać swój czas na pilnowaniu krwiożerczego bydlaka, patrolach i próbach oswajania go ze swoją obecnością, przy pomocy jedzenia i picia. W końcu musi się udać. Gaika miał rękę do zwierząt, a te same lgnęły do niego. Nawet wcześniej Kuro przecież próbował go przytulić, zanim jeszcze urządzili sobie dwa całkiem emocjonujące rodea. Co mogło pójść nie tak?
Ukryty tekst
0 x
Tetsurō
Posty: 1147 Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10439&p=193076#p193076
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku
Post
autor: Tetsurō » 26 lut 2023, o 18:02
"Podróże małe i duże - Gaika zwiedza świat - Chapter I i ostatni!"
Misja C dla Gaiki
kolejka 15 / 15
Niby jeden zwierzaczek, a tyle zachodu było aby móc go w spokoju przewieźć do domu. Na szczęście wszystko się udało a misiek bezpiecznie odpoczywał sobie w swoim nowym pokoju na kółkach. Co prawda nie był to koniec zmartwień, jednakże można było na chwilę o nich zapomnieć i skupić się na odpoczynku, którego zmęczone ciało teraz bardzo potrzebowało. Gaika był kozakiem, był silny i miał mięśnie ze stali, ale nawet on miał granice, które teraz odczuwał. Co ciekawe, nie wynikały one przecież z walki, tylko ze zwyczajnej pracy fizycznej. Czyżby nie był do niej aż tak przygotowany? W końcu bycie shinobi często wymaga jedynie pojedynczych zrywów na pełnej, a nie ciągłej, wielogodzinnej pracy. Inna branża, inne wymagania...
- Ehh... Słuchaj Gaika, mimo całej sympatii jaką mam do Ciebie, nie mogę tobie i twojemu kompanowi pozwolić na dalszą podróż z nami. Pozostali w karawanie nie są zadowoleni z obecności twojego misia, obawiają się o nasz transport, no a jak sam wiesz, to on tu jest najbardziej priorytetowy. No ale spokojnie, nie zostawię cię z niczym. Kasę za robotę dostaniesz, a jak wrócisz to na pewno znajdzie się coś nowego dla Ciebie, szef ma zawsze ręce pełne roboty, więc nie musisz się tym martwić. - Son wstał i zrobił kilka kroków, chodząc dookoła odpoczywającego Gaiki, tak jakby chciał przy okazji swojej wypowiedzi zebrać myśli. W między czasie sięgnął też po kolejną butelkę z wodą, z której wypił kolejnego łyka, a następnie podał ją swojemu kompanowi.
- Wóz i konie do transportu możesz zabrać. Odstaw je później naszym, kiedy już nie będą Ci potrzebne. Przygotuję Ci zaraz pismo, które wyjaśni co zaszło, żeby nie posądzili cię o zdradę. - uśmiechnął się do niego i na chwilę gdzieś zniknął. Wrócił po około piętnastu minutach, trzymając w dłoniach kopertę z jakimś papierem w środku, którą od razu przekazał naszemu herosowi.
- Możesz to przekazać szefowi, jakby zadawał pytania, a pewnie będzie to robił. Jak już się uporasz z misiowym problemem i będziesz się nudzić w Shigashi, to zawsze możesz do nas przyjechać. A póki co, szerokiej drogi. - uśmiechnął się po raz kolejny, po czym wyciągnął dłoń w stronę Gaiki, chcąc z nim zbić porządną, męską pionę. Później przez chwilę jeszcze odprowadzał go wzrokiem, aby w końcu udać się gdzieś wgłąb karawany, załatwiać dalsze sprawy i szykować się do ruszenia w drogę. Stracili tutaj wystarczająco czasu, więc trzeba było iść dalej. Nasz bohater był wolny, mógł wracać ze swoim niedźwiadkiem do domu, gdzie na pewno czekały na niego głodne i bardzo zdenerwowane koty.
Gaika :
Lekka Rana - Rozcięcie na korpusie
Misja zakończona powodzeniem!
0 x
Prowadzone Misje:
Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości