Wschodni gościniec

Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1050
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Souei »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Kyoushi »

  • Mając na uwadze swoje ograniczenia, przyglądając się także swoim aktualnym celom, bo jego wrogami nijak nie byli - potrafił ocenić, że jeśli chodzi o walkę na wytrzymałość to nie mają z nim żadnych szans. Rzadko spotykało się wojownika o takich rezerwach chakry i umiejętnością ich dysponowania, stąd zero strachu w jego poczynaniach i pozwalał sobie na dużo. Często na za dużo. Reakcja na ataki była bardzo szybka i przemyślana na tyle, na ile to możliwe. Biały Demon wiedział, że nie może w nieskończoność bawić się z przeciwnikami, którzy będą próbowali go zbić z tropu, a nawet pokonać ze względu na ich protekcyjny rodzaj misji. Nie mógł na to pozwolić. Nie mógł im dać nawet cienia szans.
    Szybko wykonał pieczęci, które pozwoliły mu transformować chakrę w wielką ścianę z kamienia, która z łatwością powstrzymała zapalone błotne pociski, by po chwili jeszcze w dość finezyjny sposób, saltem w bok uniknąć kolejnych dwóch, gdy te leciały w jego stronę. Białowłosy miał już wtedy plan na kontratak w swoich wrogów, którzy nie zamierzali się poddać. Chociaż nawet gdyby to i tak nie zamierzał ich zostawiać przy życiu, niestety, jego zadanie brzmiało - nie zostawiać świadków. Tego się trzyma, jak zawsze.
    Gdy tylko wykonał swój unik, po chwili sam zaatakował potężnymi, kamiennymi kolcami, które doskonale poradziły sobie w tej sytuacji z przeciwnikami, a dokładnie z dwójką, z której już nie będzie żadnego pożytku. Najgorszym jednak było to, że ten na którym chciał się skupić uniknął tego ataku. Świadczyło to o tym, że był znacznie silniejszy niż pozostali i to on był głównym zagrożeniem. Klony, jako że były znacznie wolniejsze od Kjudiniego, musiały zmierzyć się z nacieraniem za mur nieco dłużej, ale wtedy poleciał jeszcze jeden pocisk, który na dobre uziemił dwójkę już rannych gości, którzy padli na ziemię. Wtedy Shiroyasha miał przejść do kolejnego ataku, jednak jego oczom ukazała się mgła... Psia jego kurwa mać. Niczego gorszego nie mógł sobie wyobrazić. Więc jego domniemania o użytkowniku jakiegoś zmysłu, który pozwala mu widzieć w takich warunkach był słuszny. Teraz, gdy tylko się pojawiła nie pozostało nic innego jak spróbowania jej rozproszenia w epicentrum. Nie zawahał się nawet chwili, bo gdy widział jak mgła postępuje, wykonał pieczęci niezbędne do jednej z technik elementu ognia, która miała uderzyć w teren ze ścianą Dotonu.
    Nie dość, że jest największa obszarowo to jej temperatura może nieco przerzedzić widok i mgłę, a przy okazji zrobi to na czym mu zależało - rozbije tę pieprzoną ścianę, za którą się prawdopodobnie chowają, a rozbite kawałki powinny także rozbić ich obronę. Przy okazji może spłonie tych, którzy już tam leżeli. Samemu zaś, uważnie przysłuchiwał się temu co dzieje się dookoła niego. W końcu posiadał niebywałą percepcję, więc nawet bez zmysłu wzroku w takich warunkach mógł sobie jakoś radzić. Musiał nawet, będąc gotowym w głównej mierze na uniki przed wodnymi technikami, zaś jeśli doszłoby do starcia na pięści... W sumie tym lepiej. Mógłby skontrować bardzo szybko zapał swojego rywala. Jeśli zaś chodzi o klony, mentalnym rozkazom dodawał tyle, by chwytali wszystko co w zasięgu ich wzroku.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1050
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Souei »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Kyoushi »

  • Nie można się było oszukiwać, w końcu mgła bardzo mocno przeszkadzała białowłosemu w swobodnym braniu tej walki na klatę. Nawet nie miał jak dobyć miecza by rozprawić się z wrogiem, bo niestety nie wiedział gdzie ma go szukać. To było całkiem sprytne i musiał oddać to swojemu przeciwnikowi, wiedział co robi mierząc się z czerwonookim. Nie mogło być w końcu za lekko, bo obrósłby za szybko w piórka, a aktualnie powinien skupić się na tym, który przywołał ów mgłę. Eliminując tego gościa, mógł wrócić do swojego celu misji, a nie tylko skupiać się na tym by nie otrzymać jakiegoś prezentu rykoszetem.
    Przeciwnicy przed nim byli nieprzytomni po ataku kolcami, przez co skazani byli na... Śmierć. Nie przewidywał innego losu swoim przeciwnikom. Nie czekał, zdecydował się skoncentrować chakrę w płucach, którą uwolnił po chwili, gdy tylko złożył odpowiednie pieczęci, by rozkoszować się zwiększoną temperaturą, którą jakże lubował. Jego ognista fala przebrnęła przez mgłę, odparowując jej część w tym obszarze, pochłaniając ciała po drodze, a także ścianę z elementu ziemi, która do tej pory ograniczała mu widoczność co było za nią.
    Niestety, nie był zadowolony w pełni z efektów, ponieważ wciąż nie zweryfikował gdzie jest użytkownik, który czytał jego ruchy i ukrywał się jak szczur pośród mgły. Nie było też gościa z tasakiem i jego celu, córki, którą miał porwać. To była najgorsza wiadomość, ale jeśli się zdekoncentruje i nie pozbędzie się tego typka to konfrontacja przeniesie się jeszcze dalej, a nie było mu to kompletnie na rękę. Wolał zdecydowanie utrzymać to wszystko w ryzach. Nagle jego wyczulony słuch wyczuł coś jeszcze, co pozwoliło mu na błyskawiczną reakcję i unik przed Suitonem, który przeleciał tuż obok niego, wraz z jego klonem, który przypłynął tutaj jak jakaś ziemna rybka.
    Jednak teraz był pewny, gdzie może znajdować się jego przeciwnik, więc reagował niemal od razu. Od strony z której ruszyła fala wody po złożeniu pieczęci z własnego ciała wysłał linię ognia, która miała przerodzić się w okrąg, który miał otoczyć domniemaną pozycję przeciwnika. Na tym nie koniec, ponieważ miał on się bardzo szybko zwęzić, by zwęglić samego przeciwnika, nie wiedząc do końca czy on wciąż tam jest. Sam Shiroyasha wiedział, że wyjście ziemią nic mu nie da, więc postanowił nie dać się nadziać na jakąś kontrę. Był uważny i nasłuchiwał co się dzieje, czy nie leci w niego jakiś kunai z notką czy nie kolejna technika elementu wody. Sam musiał się ruszyć, więc ruszył przed siebie, próbując zweryfikować czy kogoś tu nie ma, by w momencie zetknięcia z przeciwnikiem uskoczyć i móc kontratakować, jeśli tylko go zobaczy. Musiał to zweryfikować, wciąż uważając co się dzieje, a na sobie... Na siebie powołał jeszcze zbroję z Dotonu, która miała dać mu przewagę, gdyby coś poszło nie po jego myśli, a Suitonowiec sam z siebie nie spłonął. On szukał mężczyzny z tasakiem i drugiego klona.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1050
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Souei »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Kyoushi »

  • No cóż, mgła była przejebana - tylko tyle mógł o niej powiedzieć, ze względu na to iż wciąż przeszkadzała mu w pełnoprawnej, męskiej walce w której niejako się specjalizował. Nie pozostało jednak nic innego jak dopasować się do tych warunków i je wykorzystać. Oczywistym też było, że każda technika, z każdego miejsca we mgle mogła być fortelem, podpuchą, jednak to idealny moment by wszystko sprawdzić i zaatakować, w końcu niewiele już mu przyszło do zrobienia bez tego.
    Białowłosy szermierz bardzo szybko pokrył ciało ogniem, który ruszył w prostej linii w miejsce, skąd nadszedł atak, by otoczyć go i mieć możliwość zamknięcia Suitonowca z dala od siebie. Jednocześnie po chwili jego uszom dobiegło... Niszczenie się ziemi, a raczej jej pękanie i charakterystyczny dźwięk idący z szarżą wodnej techniki w jego stronę, która ugasiła zapał samego czerwonookiego, a raczej jego techniki. Kruca. Tak bezpośredniego ataku nawet się nie spodziewał, bo skąd? Myślał, że raczej będzie to wyglądało na to, że któryś się z nich wyprztyka z chakry, cały czas strzelając dookoła siebie, jednak było inaczej.
    Przeciwnik jednak ujawnił się, biegnąć wraz ze swoją wodą, która napierała na Kjudiniego. Przeciwnik czekał aż technika go dosięgnie, wodny nóż, który rozstąpił ziemię i ugasił ogień Kju, a przy okazji od drugiej strony zaatakował pchnięciem nożem. Logicznym jednak było, by się wycofać i uniknąć, ale białowłosy miał o wiele sprytniejszy plan. Jaki zapytacie? Kurwa, sprytny.
    Wykonał unik oczywiście w tył, wycofując się odskoczeniem by uniknąć obydwu ataków, jednak w tym był cały plan. Bandaże z jego rąk pozostały na miejscu by chwycić rękę ze szklanym czy też wodnym mieczem, a także nogę przeciwnika, by pociągnąć go ze sobą, by wpadł we własną technikę. Białowłosy całą walkę utrzymuje całą Dotonową zbroję, jednocześnie, jeśli przeciwnik jakoś przeżył samobójczy atak, czerwonooki rozpala jedną z pięści, by błyskawicznym doskokiem skierować uderzenie na twarz przeciwnika, rozpaloną do czerwoności pięścią, z o wiele większą siłą. Oczywiście, uprzednio tuż po pociągnięciu przeciwnika bandażami ze sobą miał zamiar je od razu odpuścić, miał go tylko pociągnąć do siebie, by wytrącić gościa z równowagi by wpadł we własną technikę.
    Jego jedyna alternatywa, gdyby coś nie wyszło? Szybko unikać, cofać się i dobyć w końcu katany, jednak jest to ostateczność, ponieważ wściekły miał w planie rozkwasić mu ryj płomienną pięścią.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1050
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Souei »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Kyoushi »

  • Gdyby tylko Kyu miał ochotę na takie starcie w tej chwili. Nie chciał tego robić Suitonowiec od początku to teraz wcale tego nie dostanie, no i cześć. Kjudini doceniał poświęcenie swojego przeciwnika, który każdym możliwym sposobem chciał go uszkodzić, jednak nie szło mu to najlepiej, jeśli już o tym mówimy. Widać było, że alternatywy się skończyły, więc trzeba było przejść do bezpośredniej walki, co było akurat wydaniem na siebie wyroku.
    Niezwykle ciekawy był to pojedynek, gdyby tylko nie ta mgła, gdy przeciwnik równie dobrze poradził sobie z techniką elementu ognia, w bardzo prostym wydaniu. Jednak nie było tak łatwo jak mogłoby mu się wydawać. Wszedł na podwórko, w którym czerwonooki czuł się doskonale. Bezpośrednie starcia były jego konikiem, jednak skąd gość mógł to wiedzieć? Nie mógł, więc próbował co tylko potrafił.
    Bandaże nie podziałałyby, ze względu na to iż wodna krajalnica była o wiele za blisko, więc białowłosy potrafiłtylko uskoczyć przed techniką, a także atakiem wodnym mieczem, który był kierowany podejrzanie nisko. Więc uchronił się przed atakiem, by po chwili przejść do kontrataku. Kamienna pięść powinna trafić w twarz przeciwnika, który widowiskowo musiał go znokautować. Białowłosy nie pierdzielił się w konwenanse, nie zamierzał też korzystać teraz z katan, bo miał wspaniały plan by nie zabijać na miejscu, pierw chciał wywołać ból. Ażeby chwilę przed śmiercią popamiętał jego siłę, którą dysponował. Było już za późno na wybaczenie, więc musiał ujrzeć śmierć, ale o wiele bardziej widowiskowo.
    Teraz, po tym nokaucie miał go jak na widelcu i to był właśnie koniec jego przeciwnika, gdy Shiroyasha sięgnął po jedną z katan, by szybki, arcypłynnym ruchem ściąć głowę przeciwnika w swoim niezwykłym, wręcz niezauważalnym dla niektórych tempie. To powinien być koniec zawodnika spod znaku Suitonu. A jeśli nie to będzie go dziabał, aż udziabie. Teraz jednak było ważniejsze było to, by odnaleźć córkę kupca wraz z gościem z tasakiem. Już nie zamierzał chować katany. Po prostu ruszył, gdy tylko zeszła mgła w poszukiwaniu przeciwnika, a także swojego celu. Nie było na nic więcej czasu. Odnaleźć i zgładzić, a także porwać.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1050
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Souei »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Kyoushi »

  • Nie mogło być inaczej. Musiał znokautować swojego rywala twardą jak skała (dosłownie) pięścią, która miała skasować oponenta. Nie zemdlał, ale już zadzwoniło mu w uszach, a to był moment, gdy oczy białowłosego mogły zapłonąć i dokończyć dzieła. Przecież nie planował niczego innego jak skrócić przeciwnika o głowę, tak też postanowił zrobić. Biały Demon nie wahał się ani chwili by przejść do ataku. Kolejnego w tej nierównej walce. Nie analizował zbyt długo i wiedział co robić. Jego cięcie było zabójczo precyzyjne, na dowód czego jego oponent pochylił czoła przed wojownikiem, uderzając nim o ziemię. To był jego szybki koniec, za co mógł podziękować młodemu Uchiha.
    Trzech padło jak dłudzy, teraz pozostał jeszcze jeden i dorwanie córki, której poszukiwał. Obrócił się w stronę, gdzie ostatni raz ich widział w tej przeklętej mgle. Miał także dużo szczęścia, że zaatakował techniką elementu błota, która dała mu ogromnego plusa - pozostawiała ślady, po których stąpali poszukiwani przez niego obrońcy, a także jego cel. Dzięki temu mógł przejść do kolejnego kroku - wytropienia swoich ofiar. Zdecydowali się uciec, by bronić życia córeczki, jednak to za mało by zniechęcić szermierza z Sogen. Ruszył za nimi czym prędzej, nawet nie zastanawiając się co dalej. Wykorzystywał swoją percepcję, by dostrzegać choćby najmniejsze charakterystyczne poszlaki, które mogły prowadzić do osiłka z tasakiem i do lekkiej kobietki.
    Południe od drogi, bo taką trasą ruszył, prosto w las, gdzie mógł być pewny, że poza nimi nikogo więcej tu nie będzie, a to spory plus. Był też w pełni ukontentowany ze względu na to, że nie było nikogo wokoło na szlaku, przez co mógł pokonać ten teren będąc wciąż incognito i wykonując polecenia, które miały zwiastować sukces jego misji. Nie zależało mu na tym, by ktoś pamiętał o nim po tym starciu, a teraz mógł zacierać ręce, że w ogóle mgła pomogła w tak nieoczekiwany sposób jak osłonienie jego osoby przed postronnymi. Biegł w stronę, gdzie odnajdywał jakieś znaki czy poszlaki, by cały czas być przygotowanym na jakiekolwiek pułapki w postaci żyłek, czy też notek, które mogli przecież gdzieś zostawić, oczywiście zachowując pełne skupienie, gdy trzeba było unikać jakichś zabawek, czy choćby makibishi. Nie zamierzał teraz wpaść w coś głupiego - zamierzał pozbawić gościa głowy, a kobiety no cóż... Wolności. Przyspieszył.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1050
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Souei »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Kyoushi »

  • Nie był biegły w sprzątaniu. Rzadko sprzątał chociażby po sobie, mając na chacie bajzel jak stąd do Yinzin. Czy tam bajzel jak w klanie Senju, kto jak wolał, gdy sam brał udział w tłumieniu buntów w ich klanie ze względu na to, iż obecny stan bardzo zadowala rodzinę Uchiha. Słabość drewniaków to siła czerwonookich, więc tego trzeba było się trzymać za wszelką cenę i do tego dążył. Chociaż w obecnym czasie jego priorytety o wiele bardziej się zmieniły. Można powiedzieć, że po raz kolejny w jego życiu ewoluowały, przechodząc kolejny raz w coś osobistego. Dorwanie Juna było bardzo osobiste. Tak samo jak cele zdobycia siły i dążenia do samego antykreatora - także. Wszystko czego chciał odbiegało w znacznym stopniu od klanu, do którego dołączył w celu zdobycia tego samego co aktualnie - większej siły.
    Pozostawiając po sobie trupy, pobojowisko, jednocześnie brak charakterystycznych i mogących go powiązać ze sprawą poszlak, był niejako nastawiony na pozytywne zakończenie ów wątku. Biegł po śladach, biegł po miejscu, w którym rozpoznał, dokąd mogli pójść jego... A raczej dokąd mogły pójść ofiary. Jego klony nie były już potrzebne, więc spokojnie mógł je odwołać, a te rozpadły się na kamienie. Sam dążył do zakończenia konfliktu, w trakcie trasy dobywając swoich dwóch katan, trzymając każdą w jednej z dłoni. Widział ich plecy. Widział jak uciekają, jednak ucieczka była daremna. Nie przed Shiroyashą.
    Daremnym ich trudnem było także postawienie się. Nie zamierzał przecież się babrać w jakiekolwiek konwenanse. Drugi raz nie popełni błędu i wszystkiego sam dopilnuje, więc zamierzał to wszystko rozdupcyć w drobny mak, by w końcu stanąć oko w oko z użytkownikiem tasaka. Białowłosy uśmiechnął się pod kapturem przeraźliwie, wiedząc, że nie odpuści sobie pojedynku szermierczego. Będąc na przeciwko swojego przeciwnika nie zamierzał stosować brudnych sztuczek, tym razem miał się z nim zmierzyć bezpośrednio, więc postanowił zdecydowanie skrócić dystans. Miecz lewej ręce poleciał w ataku horyzontalnym, by samo ciało Kjudiniego znalazło się nie na przeciwko przeciwnika, a właśnie zboku, by sam miecz dążył do starcia, by drugim mieczem wykonać cięcie na blokującą rękę. Prawdopodobnie szybkość białowłosego będzie dla użytkownika tasaka zabójcza, przez co musi się bronić, wystawiając jednocześnie na kontrę drugą bronią. Czerownooki planował pierw pozbawić go ręki lub na tyle uszkodzić, by nigdy więcej już nie chwycił tasaka w obydwie dłonie, by po tym uderzeniu, lewą rękę wraz z kataną uwolnić z klinczu piruetem i zaatakować plecy przeciwnika cięciem pod ukos. W trakcie swojej walki i ewolucji, oczywiście zachowywał pełną powagę i wykorzystywał cały potencjał percepcji, którą posiadał by w unikać kontr czy ataków przeciwnika w jak nazwinniejszy sposób potrafił. Był uważny i chciał to zakończyć, by pozbyć się ostatniego, który stawał murem przed jego celem.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Souei
Posty: 1050
Rejestracja: 29 gru 2020, o 12:45

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Souei »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Arino »

Arino skinęła głową Kaori, to było jasne jak słońce, iż narzędzia słuchają tych, którzy zlecają im zadanie. Taki był ten świat, inaczej nie mogło być. Już dawno jej to wbito do głowy. Gdy Orenji-Hono, dała jej znak, by odeszła, podniosła się lekko się skłoniła, przed swoim przełożonym.
- Będę posłusznym narzędziem - powiedziała głosem pozbawionym emocji. Lekko się pokłoniła i popatrzyła na płomień. Tak jak i głos, oczy dziewczyny były wręcz puste. Obróciła się i skierowała do wyjścia, nie spoglądając nawet za siebie. Wyszła i zasunęła drzwi, kierując się do stołówki, skąd zabrała kilka przekąsek, mówiąc dokładniej onigiri, które zapakowała do dużej torby. Miała trzy godziny, należało coś zjeść o odpowiedniej porze przed akcją. Zabrała też pusty dzbanek do którego wlała minimalną ilość soku i uzupełniła wodą. Soki powodowały iż bardziej chciało się jej pic, gdy po wodzie nie miała już takich problemów. Zabierając do ruszyła do swojego pokoju, przed którym już czekały rozmawiające wesoło Kinohisa oraz Himawa, opierając się o ściany.
- I jak, będziesz szła na te akcję? - zapytała białowłosa ukazując swoje rekinie ząbki w uśmiechu. Arino spojrzała na nią bez żadnych emocji.
- Mam zadanie. Nie mam teraz dla was czasu - powiedziała, wprawiając dziewczyny w szok. Gdyby szczęki mogły opaść na podłogę, to ich właśnie o nią, by się rozbiły. Po raz pierwszy bowiem ją widziały tak pozbawioną emocji. Ta zdążyła wejść nawet do pokoju nim, którakolwiek zdążyła się choćby zebrać. Wiedziały jak jest w mafii i nagle zrozumiały, dlaczego Arino mimo swojego wesołego charakteru pasuje do mafii. Arino miała dwie twarze, dwa charaktery. Jeden bardzo wesoły, który ukazywała światu i jeden mroczny, pragnący tylko jednego. Zemsty. Wiedziały kogo nienawidzi, czego nienawidzi. Niewiele mówiła na ten temat, bo sprawiało jej to ból. W końcu była osobą, która upadła z samej skraju radości zwykłej dziewczyny na samo dno rozpaczy.
Wchodząc do środka Arino, odłożyła dzbanek na biurko, później pozbyła się obi i odpięła od przybornika dużą, torbę. Ułożyła ją obok dzbanka i zaczęła się rozbierać. Jej piękne nowe kimono od Himawy, wylądowało na łóżku, gdy do środka wsunęła się Himawa, ze zlęknioną miną. Nie przejmując się jej obecnością, pozbyła się błękitnej bielizny z innego kraju i wyciągnęła z szafy, czarną.
- Jesteś tam Arino? - zapytała, gdy tamta zaczęła ubierać bieliznę. Dopiero wtedy zimny wzrok skierował się ku blond włosej dziewczynie.
- Himawa, jestem teraz tylko narzędziem. Nie mieszaj się, jeżeli Arino wróci będzie potrzebowała Ciebie, teraz odejdź bo przeszkadzasz tylko - powiedziała lodowatym tonem, czując też jak coś w sercu ją zabolało. Sięgnęła po zwój z przybornika leżącego na łóżku, gdy została objęta od tyłu mocnym uściskiem. Zastygła na krótki moment i poczuła jak ktoś całuje ją w ramię.
- Spełnij swoje zadanie jako narzędzie i pozwól wrócić Arino całej - powiedziała puszczając Arino i cofając się, by następnie wyjść.
Chwilę trwało nim Arino zdołała się znowu ustawić w tryb narzędzie, jednak w końcu też wyciągnęła mały zwój z przybornika pasowego. Ułożyła go przed sobą i uwolniła jego zawartość. Na łóżku pojawił się jej duży kunai oraz ninja Yaroi. Powoli zaczęła się w niego ubierać, związując wszystko tak by ściśle przylegało do jej ciała. To był pierwszy raz, gdy ubierała ją na misję tak poważną jak to. Gdy skończyła, przypasała tylko przybornik pasowy i skryła go pod dodatkowym czarnym pasem, tak by jego skórzane elementy nie były aż tak widoczne. Zadowolona z widzianego efektu w lustrze, zaczęła przepakowywać całą zawartość dużej torby do poszczególnych kieszenie. Z szafy wyciągnęła też czarne nogawice i czarne bluzkę, którą bardzo ciasno złożyła wsuwając do największej z kieszonek. Ledwo się zmieściły razem z jednym z jej zwojów. Gdy skończyła zarzuciła na plecy duży kunai i udała się do podziemnej łaźni, by móc w pustym małym zwoju zapieczętować wodę.
Jako iż miała jeszcze dwie godziny do akcji, zamierzała trochę zjeść, uszczuplając swoje zapasy jedzenia z kilku onigiri, wypiła też wodę, w której ledwo dało się poczuć smak soku. Gdy nastał bliski czas akcji, skierowała się tajnymi przejściami pod dziedziniec, by tam dostać się po cichu do wozu, tak by też nie zwracać uwagi przechodniów, chcących wejść do kasyna akurat tym wejściem.
0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Wschodni gościniec

Post autor: Arii »

9/x
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości