Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Kubomi
Posty: 618 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 31 lip 2021, o 13:30
Oczy Tygrysicy zmrużyły się w oczekiwaniu i zamyśleniu, obserwując poczynania swojego celu, ale przy tym i budynek. Oczywiste było, że będzie planował wejść. I raczej nie jako zaproszony gość, patrząc na dress code na poziomie gangstera. Pytanie jednak było jedno. Po co? Najłatwiej było by pewnie wydusić od Toshizo, jednak nie czuła się na tyle pewna, by bawić się w zdobywanie odpowiedzi w sposób mniej miły niż rozmowa. Jednak postanowiła działać. Ruszyła do przodu, skupiając swój wzrok na budynku, najpewniej w głowie licząc najróżniejsze rzeczy, przy tym odbijając jeszcze bliżej w bok, by praktycznie wejść w roślinność.
Jaki był plan? Okrążyć budynek z w miarę dyskretnego miejsca, potem pozostawało znalezienie okiennicy lub jakieś ułatwienie dla przeskoczenia płotu. Tego typu operacje były na szczęście czymś, w czym białowłosa się czuła pewnie – kiedyś będzie musiała przygotować strój do takich operacji...
Ukryty tekst
0 x
Trap Alert
Toshizō
Postać porzucona
Posty: 19 Rejestracja: 7 lip 2021, o 12:20
Wiek postaci: 19
Krótki wygląd: Duży Pan
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9848&p=179243#p179243
Post
autor: Toshizō » 2 sie 2021, o 10:38
Toshizo obserwował otoczenie wokół siebie próbując dojść do tego gdzie może znajdować się jego cel. Jednak najpierw musiał zająć się strażnikiem, dał radę dojrzeć że są otwarte okna czy owy strażnik nie jest zbyt zaangażowany w swoją pracę i bez problemu można go obejść. Czarnowłosy użył całej swojej szybkości do wykonania skoku w kierunku pierwszego lepszego otwartego wejścia. Będzie próbował pozostać niezauważonym jednak nic złego się nie wydarzy jeśli ktoś podniesie alarm.
Jeśli chłopakowi uda się wejść do środka niemal od razu zacznie szukać pomieszczenia, które wskazał mu bogaty wuja oraz tego jednego konkretnego przedmiotu, który miał zdobyć. Jeśli zostanie przez kogokolwiek zauważony błyskawicznym ruchem doskoczy do takiej osoby i uderzy łokciem prosto w środek twarzy. Nie miał zamiaru zostawać tutaj dłużej niż to konieczne.
Ukryty tekst
0 x
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547 Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8019
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko
Post
autor: Tatsuo » 2 sie 2021, o 18:25
Kubomi & Toshizo [ C ]
- / 15
Kurayami Kubomi & Tachibana Toshizo
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 22 wrz 2021, o 15:52
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
1/57
No i się zaczęło szabrowanie, kradzieże i rozboje w grupie zwanej Klepsydrą. Zeszli na złą ścieżkę i prędko z niej nie zejdą. A wszystko zaczęło się dziś, w dniu, w którym lider organizacji rudzył przed siebie na grzyby wyprawę, w której miał poczuć adrenalinę i w końcu ruszyć cztery litery, gdy tylko znudziłeś się siedzeniem i robieniem niczego - czekaniem na innych, czy też żmudnym i trudnym treningiem. Teraz jednak wziąłeś sprawy w swoje łapy i ruszyłeś by poczuć zapach przygody, który miał nadać ci nowych chęci do działania.
Nie obyło się jednak bez tego, że nasz bohater, który wyruszył z obozu i zostawił swojego kompana, wciąż miał nieco procentów we krwi. Wiele rzeczy mogło go rozproszyć, jednak aktualnie nie było ku temu powodów - trakt, czy też szlak, którym podróżował nie był zbytnio przeludniony. Można powiedzieć, że był raczej pusty. Co jakiś czas widział karawany czy też samotnych podróżników, którzy dążyli w kierunku Shigashi, gdzie sam Książę dreptał powoli w zupełnie inną stronę. Dokąd? Chyba sam nie wiedział.
Nie to jednak było najważniejsze, ważniejszym aspektem tejże podróży było to, że każda historia zaczyna się od tego, że należy podjąć jakieś kroki czy działania ku dziwnym lub niecodziennym poszlakom, które trafiać mogły się na szlaku. Tak było i tym razem. Ichirou jako niezwykle spostrzegawczy shinobi w mig dostrzegł na jednym z drzew przy trakcie coś, co wyglądało jak ślady walki, całkiem świeże - skąd to wiedział? Czuł krew, gdy tylko zbliżył się do zadrapań powstałych na korze drzewa, w pobliżu połamanych gałęzi i właśnie tej niezbyt wielkiej ilości krwi, która była tuż przy drzewie. Wciąż miała swój charakterystyczny zapach, który wyczuć mogli naprawdę ludzie o nadludzkiej percepcji. Co to mogło znaczyć? Nie wiadomo. Szczególnie, że im dalej w las, tym więcej drzew i prawdopodobnie mniej poszlak. Ale czy ktoś znudzony ostatnimi wydarzeniami miałby ochotę na dochodzenie i sprawdzenie tego co niesie dalej los? Czy może porzuci temat i pokieruje się dalej, w kierunku małej wioski, która była na końcu traktu. Co ciekawe, wioska która była już nieopodal też wyglądała nieco inaczej niż wszystkie klasyczne w okolicach Shigashi. Śmiało można zapytać dlaczego - otóż dlatego, iż widocznym było to, że na niebie unosił się szarawy dym, który mógł świadczyć o podpaleniu. Tylko nie był on zbyt obfity, może to tylko dym z kominka, jednak był aż nad wyraz widoczny, mimo blisko czterystu metrów, które dzieliły Diabła Świtu od samej wioski.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 22 wrz 2021, o 18:18
Ruszył przed siebie, jeszcze nie mając jasno sprecyzowanego celu, byleby tylko nie zapuścić korzeni i nie zrosnąć się z ziemią. Niewiele bowiem brakowało do tego, żeby jego mięśnie zastygły, miecz zardzewiał, piach zmieszał się z kurzem, a drogie ubrania obrosły pajęczynami. Jeszcze nie była na to pora, by świat o nim zapomniał.
W pewnym momencie tułaczki czułe nozdrza mężczyzny wychwyciły dobrze im znane perfumy roztaczające się w okolicy o charakterystycznym, słodkawym i lekko żelaznym aromacie. Krew.
Niemal w tym samym momencie bursztynowe oczy zatrzymały się na wyróżniającym się drzewie, na którym widoczne były ślady walki. Bardzo świeże, jak można było szybko stwierdzić.
Władca piasku zaczął więc się zastanawiać, czy dostrzeżone pozostałości niedawnej zawieruchy były efektem czegoś zwyczajnego, na przykład walki między leśną zwierzyną, czy jednak zadziałała tu potęga podświadomości i los podsunął coś pod nos spragnionego przygód bohatera.
Ichirou rzecz jasna liczył na to drugie, dlatego nie olał tropów, wobec których w innej sytuacji być może przeszedłby obojętnie. Zmrużył oczy, narażając się na prędsze nabawienie się zmarszczek, na które mimo intensywnej pielęgnacji chyba już przychodziła pora, a następnie rozejrzał się uważniej przy okolicy. Wędrówkę czujnego spojrzenia rozpoczął od drzewa o zniszczonej korze, a następnie powiększył swój zakres badań, zwracając uwagę na ślady na ziemi oraz połamane rośliny w okolicy. Starał się wyciągnąć więcej informacji oraz określić kierunek, w którym sprawca tutejszego zamieszania mógłby się udać.
Prędzej czy później jego uwadze nie mogła umknąć wioska malująca się w oddali dość nietypowych kolorach. Owszem, szarość i wyblakłość z takiego dystansu nie były nadzwyczajne, jednak popielatość unoszących się obłoków nad zabudowaniami już tak. Pożar? No chyba, że jakieś palenie wielkiego ogniska z okazji święta, z którego Diabeł Świtu nie zdawał sobie sprawy.
Bez względu na wersję wydarzeń ogień rzecz jasna Diabła przyciągał. Jeżeli więc w miejscu śladów walki i pozostałości krwi nie wychwycił niczego bardzo interesującego, co powodowałoby zwrot akcji w rozpoczętym właśnie śledztwie, to ruszył żwawym krokiem w stronę wioski. Chciał sprawdzić, co się tam działo.
Kiedy skrócił trochę dystans do wioseczki, nad którą unosiła się łuna dymu, skorzystał z elementarnej umiejętności kontroli chakry w stopach i skoczył na szczyt jakiegoś wysokiego drzewa i z lepszego punktu widokowego spojrzał na zamieszanie.
Nazwa Kinobori no Waza
Ranga E
Pieczęci Brak
Zasięg Na ciało
Koszt Minimalny, nieodczuwalny
Dodatkowe Brak dodatkowych wymagań
Opis Kolejna z podstawowych jutsu, które potrafią wykorzystać nawet największe świeżaki spomiędzy ninja. Technika ta pozwala na odpowiednią kontrolę i kumulację chakry w z góry określonym miejscu - tu są to stopy. Dzięki temu shinobi jest w stanie poruszać się po powierzchniach pionowych, a nawet poziomych (tylko w sprzeczności z grawitacją), czyli prościej - po ścianach i sufitach, drzewach, gałęziach, i po czym tylko nam przyjdzie ochota - nie wliczając wody. Uwaga: Odpowiednio skumulowana chakra w stopach nie wyklucza korzystania z innych technik w trakcie jej używania.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 22 wrz 2021, o 19:52
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
3/57
I co dalej, i co dalej, zapytałoby śmiale dziecko, które było spragnione przygód superbohaterów. Jednym z nich na pewno był przywódca dumnej i równie ekstrawaganckiej organizacji jak i sam jej lider. Tymczasem, brunet dopiero przestawiał się do standardowego trybu życia shinobi, z którego na parę dobrych miesięcy wyleciał. Nie było już więcej czasu na to by zastanawiać się co zrobić ze sobą samym. Trzeba było działać, by posuwać się w rozwoju, choćby w ślimaczym tempie, ale zawsze do przodu. Przy tak wysokim poziomie zaawansowania na jakim był tenże shinobi, nie było już to tak łatwe i szybkie jak kiedyś. Teraz to wyścig pomiędzy ślimakiem, a żółwiem. Jednak, jak wielu śmiałków przetrwało do tego wyścigu?
Ichirou należał do tych, którzy mimo swej wielkości zatrzymywali się choćby przy odrobienie krzywdy. Wiadomym było, że nie był zły - był po prostu kimś, kto oczekiwał od życia więcej niż tylko bytu i przeżycia. Oczekiwał wszystkiego co mogło go spotkać, a było to w tej chwili sławą i bogactwem, w którym się pławił. Każda możliwość zdobycia sławy dla siebie i organizacji budowały jego ego i nawet proste zadania, które wykonywał w mgnieniu oka pasowały mu, gdy tylko miał zdobyć rozgłos. Szczególnie, gdy był wygłodniały działania, po tak długim odpoczynku, więc teraz nie odpuścił nawet tych kropel krwi.
To była pora by się skupić i dopatrzeć nawet najmniejszych szczegółów, które byle komu mogłyby umknąć, ale nie takiemu shinobi jakim był ten majestatyczny gość. Kora wyglądała na uszkodzoną, jednak od jakiegoś uderzenia tępego, jakby czymś twardym, jednocześnie o dużej powierzchni, mogłeś się domyśleć, że mogło to być po prostu czyjeś ciało. Na ziemi ta świeża strużka krwi, która po chwili pojawiła się jeszcze dalej, jakby kapała - pewnie z rany lub z nosa. To było miejsce walki, ewidentnie. Kierunek - gdzieś w okolice wioski, która przecież po trakcie była niedaleko, tylko dlaczego akurat tam? W tym wypadku powinni zwrócić się w całkowicie innym kierunku, chociaż cholera wie co było motywem tej walki.
Mogłeś wybrać wioskę przez las, który rzeczywiście kreował jakby ktoś był zaciągany czy też popychany bardziej w stronę wioski lub ten bezpieczniejszy wariant traktu, który wybrałeś. Nie zamierzałeś się jeszcze brudzić. Wskoczyłeś po chwili na szczyt koron drze by się rozejrzeć, nad niewysokim płotem, który otaczał wioseczkę, była naprawdę niewielka, stąd mogłeś ogarnąć wzrokiem wszelakie budowle i ludzi, którzy wyglądali jakby się spieszyli. Tam coś płonęło i była to jedna z chat pośrodku wioski, ewidentnie. Tylko co dalej? Była od ciebie naprawdę niedaleko, a dym nabierał mocy, zagęszczenia i wszystko. Może ktoś tam potrzebuje pomocy.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 22 wrz 2021, o 22:07
Spędził kilka krótkich chwil na rekonesansie okolicy, by ostatecznie stwierdzić, że zastane pobojowisko było efektem jakiejś bójki. Bójki, bo o pełnej rozmachu potyczce shinobi trudno było mówić, skoro nawet parę niezbyt potężnych technik opartych na chakrze przekształciłoby krajobraz w bardziej wyraźny sposób. Owszem, wciąż mogła to być sprawka jakichś shinobi, których metodyka walki była bardziej kameralna, ale Ichirou nie miał przeczucia, żeby wydarzyło się tu coś szczególnie zapierającego dech w piersiach.
Bardziej uwagę przyciągał wznoszący się ku niebu ciemnoszary dym, dlatego właśnie w kierunku osady Seinin zwrócił swoje skupione spojrzenie. Skorzystał z jednego z wyższych drzew jako punktu obserwacyjnego, by lepiej zorientować się w sytuacji dziejącej się w oddali. Z tamtej pozycji nie było już żadnych wątpliwości – pobliska wiocha była ogarnięta pożarem.
– Och – westchnął cichutko, chociaż bez współczucia. Mimo wszystko machnął niedbale ręką, żeby wypuścić część piachu z gurdy i stworzyć z niego mobilną platformę. Zaraz po tym śmignął w stronę osady z prędkością, która przeciętnego śmiertelnika przyprawiłaby o mdłości.
Zamiary niesienia pomocy godne pochwały, ale nie można było w stu procentach powiedzieć, że robił to z dobroci serca. Daleko mu było do wzoru cnót, częściej kierował się egoizmem niż heroizmem i dla nieznanej mu społeczności z obczyzny nie nadstawiałby za bardzo karku. Z drugiej jednak strony zajęcie się tak prozaiczną sprawą nie było dla niego dużym problemem czy wyrzeczeniem. Mógł to zrobić przy okazji, zaliczyć jakiś tam dobry uczynek, jednocześnie ponarzekać na urabianie się po łokcie, zebrać przy tym trochę uznania szarego ludu, czy może nawet dostać jakiś grosz do wydania na dzisiejszą zabawę, bo na dwa wieczory i tak by pewnie już nie starczyło. Zresztą, chciał się przecież trochę rozruszać.
Tak czy inaczej, ruszył na pomoc. Zamierzał dotrzeć nad zabudowania, ale oczywiście nie wlatywał bezpośrednio w dym, żeby jego drogie ciuszki nie przesiąkły ciężkim do zwalczenia zapachem. Rozeznał się szybko w tym, co się działo wokół, i niemal od razu zajął się stłumieniem ognia, o ile nie wydarzyło się nic zaskakującego, jak na przykład pojawienie się odpowiedzialnego za pożar szalonego katoniarza.
Na ogień były dwa sposoby - zalać wodą albo przydusić. W tym drugim akurat był niezły. Wypuścił więc całe zasoby zalegające w gurdzie i użył ich do pokrycia solidnym, piaskowym kocem szalejącego pożaru, by odciąć go od dostępu do tlenu.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 23 wrz 2021, o 08:56
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
5/57
Okazuje się, że mogło być ciekawiej niż mogłoby się wydawać początkowo. Jego dalsza inspekcja wynikała z tego, że nie była to walka równa lub walka shinobi. Nie zostały tu użyte jakieś techniki, które przekształciłyby teren w pobojowisko czy krater, raczej wszystko wyglądało jak skrytobójstwo. Nie zainteresowało to jednak księcia na tyle, by śledził te ślady. Postanowił zmienić swój cel, który wydawał się o wiele bardziej interesujący - mała wioska.
Gdy tylko przyjął do wiadomości o co mogło chodzić, zdecydował się na ruch, którego nikt od niego nie wymagał. W sumie te tereny były dla niego obce, ale dlaczego miałby nie skorzystać? Wszędzie można zdobyć nieco sławy i przychylności ludu. Sam bursztynowooki od niechcenia uwolnił trochę piachu, który wyłonił się z gurdy i stworzył mała platformę, na którą zmieścić się mógł tylko on, przez co uzyskał swoją mobilność w poruszaniu się bez udziału własnych mięśni. Wszystko robił jakby od niechcenia, w szczególności, że ta sprawa miałaby zostać załatwiona od ręki. Szczególnie przez kogoś tak wyjątkowego jak lider Klepsydry.
Ruszył na popis, bo przecież nie na pomoc. Gdy tylko się zbliżył do domku, który płonął od środka, zauważył jak wypadają z zawiasów drzwi wejściowe. Widać było, że nawet one się zajęły, jednak bez siły same w sobie by nie wypadły. Oparte o nie była kobieta, dość młoda, taka po trzydziestce, której nikt nie chciał pomóc. Wypadła połową ciała z płonącego domu, a przed nią wcześniej wspomniane drzwi. Dom zajmował się co raz bardziej, a ty byłeś gotowy by swoim piachem ugasić pożar. Wiedziałeś co robić i od razu ruszyłeś z tą pomocą, jednak jeszcze twoim uszom doszły informacje z jej ust, gdy tylko trochę głośniej powiedziała:
- Po.. Po.. Pomocy... - leżała tak z ręką nad głową, delikatnie krztusząc się dymem, który dostał się do jej płuc. Wciąż połową ciała była wewnątrz domostwa, sporo ludzi zamiast pomoc to patrzyło, a reszta gdzieś uciekała z tego miejsca. Nie wiadomo niczego więcej, oprócz tego, że twój piach już wleciał do środka by pokrywać teren domku, który płonął w dalszym ciągu.
1 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 24 wrz 2021, o 09:10
Piaskowa platforma, która jeszcze przed momentem mknęła ku wiosce, teraz zawisnęła w powietrzu niemal w bezruchu. W ruch poszły pozostałe zasoby surowca z gurdy, których było całkiem sporo, i które zostały przeznaczone do gaszenia pożaru. Wolontariusz Ichirou w ramach tej spontanicznej, jednoosobowej interwencji pożarniczej przesuwał czujnym spojrzeniem po miejscach ulatniania się gęstego, ciemnoszarego dymu, by znaleźć obszary najbardziej zajęte ogniem i to właśnie je w pierwszej kolejności przyduszać. I tak do skutku, aż cała sytuacja zostanie opanowana. A gdyby nie, to zawsze mógł przyłożyć się bardziej i zintensyfikować akcję, ożywiając potężne ilości piachu z okolic. Na ten moment jednak nie odczuwał takiej potrzeby.
W pewnym momencie zmienił swoje plany, kiedy dostrzegł jakąś osobę w potrzebie. Była to kobieta, która znalazła się w złym miejscu i w złym czasie. Ewakuowała się z jednego z bardziej zniszczonych budynków, a raczej próbowała i to nieudolnie, bo wydostała się przez swój swojego domostwa jedynie połowicznie, a zaraz potem upadła, krztusząc się dymem, może nawet tracąc przytomność.
Z wartościowaniem spraw różnie bywało, ale w tym przypadku mienie raczej było mniej istotne od ludzkiego życia, dlatego Sabaku szybko przeniósł uwagę na kobietę w potrzasku. Przesłał w jej stronę część piachu, który miał objąć ją pewnie, wyciągnąć z budynku, a przy tym zabezpieczyć przed ogniem i żarem. Ichirou przeciągnął ją gdzieś dalej, poza obszar zagrożony pożarem, najlepiej tam, gdzie znajdywali się jacyś inni cywile, którzy mogliby poszkodowanej pomóc. Seinin zrobił i tak wiele, nie zamierzał teraz w pełni poświęcać się jednej osobie, skoro jeszcze ogień odprawiał swój destrukcyjny taniec w okolicy.
Kiedy odstawił poszkodowaną w bezpieczniejsze miejsce, wznowił swoje poprzednie akcje.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 24 wrz 2021, o 10:37
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
7/57
Na latającej platformie zawsze to przyjemniej, szybciej i jeszcze robiąc nieco pokazówki, której nie można było przeoczyć. W końcu wszyscy spoglądali na ciebie jak na kogoś, kogo można było oczekiwać - shinobi. Tylko czy na pewno byłeś tym, który miał ratować? Nie powinni się bać, że wpadłeś dla zabawy ich splądrować? Nie wiadomo, dlatego widać było, że różnie się poruszali, głównie oddalając od miejsca zdarzenia. Piach samego zainteresowanego strażaka wędrował po domku, przykrywając każdy kąt, który mógł być objety płomieniami - oczywiście, na pierwszy ogień poszły te widoczne przy kobiecie, która wystawała z drzwi. To je najszybciej ugasił, dzięki czemu uchronił ją przed obrażeniami od oparzeń, co na pewno nie zostanie przeoczone.
Widział ją i zamierzał zareagować, by dostać się do kobiety, która na pewno potrzebowała pomocy i to niemal natychmiastowej. Objął ją niczym prawdziwy romantyczny książę, jednak niewłasnorącz, a piachem, który przytulił kobietę z miłością. No może nie aż tak, ale zabrał ją z miejsca szkód i tej niewątpliwej tragedii. Wyłowił ją i przetransportował żwawo w stronę innych cywili, którzy zamiast jej pomóc raczej rozeszli się w inne strony, by przypadkiem jej nie dotknąć lub nawet sprawdzić stanu zdrowia. Coś było na rzeczy, tylko co.
Odstawiona kobieta rzeczywiście, była już bezpieczna, ale nie krztusiła się już. Możliwe, że zemdlała, a pozostali gapiowicze odsuwali się z każdą chwilą co raz bardziej, gdy było ich co raz mniej, a ogień zaczynał słabnąć, gdy tylko wznowiłeś akcje z zewnątrz, rozrzucajac swój piach po wszystkich miejscach domostwa, którego nawet nie odwiedziłeś w środku - bo tak naprawdę nie potrzebowałeś widzieć. Widocznie jednak działało, ogień gasł.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 24 wrz 2021, o 12:59
Trudno było mówić o romantycznym ratunku. Sceneria ogarniętej pożarem wioski nie była zbyt atrakcyjna, przytłaczająca atmosfera ciężkiego dymu była daleka od rześkości kwiecistej łąki, pokiereszowana kobieta raczej niezbyt skłonna na amorki, a rycerz... no, jedynie on tutaj akurat wyglądał jak z bajki, bo jego zadbany wizerunek, wręcz przytłaczający wyraźnym przepychem, oraz niewyobrażalne dla zwykłych cywili możliwości, wyrastały ponad otoczenie. Górował nad małą osadką nie tylko jeśli chodzi o wysokość na lewitującej, piaskowej chmurce, ale też jeśli chodzi o całą swoją osobę.
Akcja pożarnicza wreszcie dobiegła końca. Tu i ówdzie pewnie wciąż się tliło lub kopciło, ale sytuacja wyglądała na taką pod kontrolą. Z dogaszeniem zgliszczy do końca ludzie powinni sobie już poradzić sami. Zrobił i tak więcej, niż powinien, bo tak naprawdę nic nie musiał. Ograniczył rozprzestrzenianie się chaosu bez żadnej prośby, jedynie z dobrej woli. No dobra, może jeszcze też z chęci popisania się.
Obniżył platformę niemal do poziomu gruntu, zaraz po tym zeskoczył na twardą ziemię nieopodal ludzi, w tym prawdopodobnie również tej kobiety, którą przed chwilą uratował. Anulował tym samym technikę, a pozostały w okolicy piach zebrał z powrotem do gurdy.
– Co tu się, do cholery stało? Pieczenie kiełbasek komuś nie wyszło? – rzucił oschle do ogółu, rozglądając się dookoła, licząc na odpowiedź kogokolwiek. W samej wypowiedzi i jak tonie głosu trudno było wyczuć jakieś większe przejęcie ludzkimi tragediami, jakie pewnie się tutaj odbywały. Pofatygowani się i pomoc to jedno, ale nie widział potrzeby do udzielania obcym współczucia. Równie dobrze mógł machnąć ręką i zawinąć się stąd już w tym momencie, ale chciał przynajmniej uzyskać parę odpowiedzi. Coś mu się przecież należało za robotę.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 24 wrz 2021, o 13:15
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
9/57
Szukanie dziury w całym nie było najlepszym z rozwiązań. W zasadzie nie było żadnym rozwiązaniem. Skoro było romantycznie to było i kropka. Będąc w takiej sytuacji jednak nie było na to czasu. Ratował samą wioskę przed zajęciem się ogniem kolejnych domostw, przez co pozostali mogli poczuć się bezpiecznie. Szybka reakcja była odpowiednią do tego by nazywać go wybawcą. Jednak podejrzanie nikt nie zamierzał się zbliżać, raczej wszyscy się oddalali. Szczególnie od kobiety, którą odstawił w bezpieczne miejsce.
Ogień przygasł. Ostatki dymu wydobywające się z chałupy nie dawały o sobie już tak znać jak wcześniej. Było spokojnie i tyle można było spokojnie wytrzymać. Prawdopodobnie to już się tylko tliło, ze względu na to akcja mogła zostać zakończona i podsumowana jako udana. Strażak Ichir wywiązał się ze swojego spontanicznego zadania w iście wzorowy sposób. W końcu sam zszedł na ziemię, niczym anioł, który uratował tę nieszczęsną wioskę na drodze po trakcie do wielkiego i opanowanego przez mafię Shigashi. Jego żartobliwa uwaga rozległa się ciszą, gdzie pozostali, którzy jeszcze byli gdzieś wokół rozbiegli się w swoje strony, nawet nie próbując podejmować jakichkolwiek ruchów związanych z dogaszaniem.
Po chwili jedyne co mu zostało to widok kobiety, która po tym zajściu się ocknęła i wykrztusiła ponownie wszystko co zalegało jej w płucach. Była ponownie przytomna, przez co zauważył jej czarne oczy, które zetknęły się z jego spojrzeniem w jej stronę. Próbując przejść z leżenia twarzą na ziemi do siadu, rzekła w jego kierunku.
- Dziękuję nieznajomy... Skoro pomogłeś to musisz być obcy w naszej wiosce.. Chociaż teraz to mogłeś mnie tam zostawić bym spłonęła. Ludzie nas nienawidzą bez powodu, moje dziecko zostało porwane, a mój ojciec ruszył mu na ratunek. Ten którego uważają za zło wcielone jako jedyny chciał pomóc... Dlaczego jeszcze żyję... - zadawała pytania, poniekąd nie mówiąc zbyt zrozumiale, ale widać było, że coś jest na rzeczy. Może wciąż była zatruta dymem.
- Trzymaj się od niej z daleka, jest przeklęta! - krzyknął ktoś z daleka, kogo nawet nie zauważyłeś, ukrywając się cholera wie gdzie. Nie wiadomo wciąż o co chodziło.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 26 wrz 2021, o 23:51
Wylądował jak u siebie i zachowywał się jak u siebie, chociaż był na obczyźnie w wiosce, którą widział po raz pierwszy na oczy. W przeciwieństwie do wszystkich lub prawie wszystkich w okolicy, nie był zbyt rozemocjonowany. Obojętności na dziejące się tu tragedie nikt jednak nie mógł mu odmówić, bo przecież trochę się napracował. Trochę, bo jego czoło wciąż było suchutkie i niezroszone potem. Akcja przygaszania pożaru nie kosztowała go zbyt wiele sił.
O wiele bardziej męczące okazało się za to dochodzenie odnośnie tego, co tak właściwie tutaj się wydarzyło. Żaden z postronnych nie był zbyt skory do większej interakcji z piaskowym wybawicielem, z czego oczywiście ten nie był zbyt szczególnie zadowolony, no ale trudno.
Niedługo później ocknęła się uratowana z płomieni kobieta, więc to na niej Ichirou zawiesił swoje spojrzenie. Zaczęła coś opowiadać, ale dość nieskładnie. No cóż, cudem uszła z życiem, nawdychała się dymu i pewnie miała niedotleniony łeb. Tak to przynajmniej tłumaczył sobie władca piasku, spoglądając z politowaniem na dziewuchę.
No cholera, nawet go nie skojarzyła! To faktycznie musiało być jakieś niedotlenienie.
– Yyy, ale że co? Nas, w sensie kogo? Ciebie z dzieciakiem, całą rodzinkę? O co w tym wszystkim chodzi? – rzucał kolejnymi pytaniami, wykrzywiając się w kolejnych wyrazach niezrozumienia tych dziwacznych wyjaśnień.
Wtedy wtrącił się jakiś gość pieprzący coś o rzekomej klątwie. Sabaku w żaden sposób się tym nie przejął. Pochodził z regionu, w którym ludzie twardo stąpali po ziemi i nie marnowali za wiele czasu na obrządki o charakterze religijnym.
– Lubię zrywać zakazane owoce – odparł zadziornie, wykonując niedbale przepędzający gest rękom w stronę tamtego gościa. Zaraz po tym wrócił uwagą do uratowanej kobiety, licząc na kolejne informacje z jej strony w miarę przyswajalnej formie.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 28 wrz 2021, o 11:59
Wyprawa rangi B
- Kolejny raz przypał na wiosce -
Ukryty tekst
Ichirou
11/57
Nie stały przed nim żadne wyzwania, gdzie miałby nie zachowywać się dość swobodnie w spotkaniu z wieśniakami i problemami, które go spotkały, a jedynym póki co był ogień w domku i brak empatii w ludziach, którzy porzucili potrzebującą kobietę. Ambiwalentny stosunek był całkiem normalny w jego wykonaniu, nikt od niego nie oczekiwał emocji i zaangażowania, jednak to drugie pokazał w odróżnieniu od pozostałych osobników, którzy kręcili się wokół tego miejsca.
Akcja się powiodła, jednak co dalej z ofiarą tego wszystkiego, która mamrotała coś pod nosem, dość niezrozumiale i przy okazji chaotycznie. Wszyscy obserwowali, jednak nikt nie reagował. Nie mówili, nie wykazywali chęci ani też żadnej wartości dodanej tej konwersacji. W związku z tym sam Sabaku miał delikatnie mówiąc utrudnioną rolę w tym wszystkim i jego zadanie zeszło do prostego wywiadu z ofiarą. Jego pytania jednak skierowały ją na to by udzielić bardziej szczegółowych odpowiedzi, przez co sam dowiedział się nieco więcej.
- Mojej rodziny, a wszystko przez ojca, który był shinobi. Takich jak ty tutaj nie lubią, uważają, że całe nieszczęście jest niesione przez wojny, które wywołujecie i w których bierzecie udział, a to przecież nieprawda... - powiedziała, już o wiele bardziej przytomna. Powoli także otwierała oczy, które do tej pory były nieco przymglone i przymknięte. Potrzebowała o wiele więcej czasu na ocknięcie się z tych wydarzeń, niż można się było tego spodziewać. - Dziękuję.. I... No... Kogoś mi przypominasz jak tak teraz patrzę.. - rzuciła w twoją stronę tuż po tym jak przetarła oczy. W końcu także i one się zeszkliły, uwidaczniając nadzieję, którą przebudziłeś samym swoim bytem. Mogłeś się spodziewać o co chodziło jeszcze bez słów, bo rzadko porywa się dziecko, a w pobliżu pojawia się ktoś o takiej sławie i sile, kto pomógł samej kobiecie z błahym problemem, którym było podpalenie.
Ludzie rozpierzchli się jeszcze bardziej, machając w twoim kierunku ręką. Nie zależało im aż tak bardzo by cię od niej odciągać. W sumie byli o wiele bardziej obojętni, niż mogłoby się wydawać. Kobieta wciąż próbowała się podnieść, by przynajmniej usiąść, nie tak pokracznie jak do tej pory, a na tyle by móc się o coś oprzeć i rozmawiać dalej, w końcu będziesz chciał więcej wyjaśnień - to było oczywiste.
- Chodzi o wiedzę, którą posiada mój ojciec, której nikomu nie odda... Chyba, że teraz, gdy porwali mu wnuka.. - dodała. To pewnie jemu tę wiedzę miał przekazać.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 28 wrz 2021, o 23:58
Przewrócił oczami na słowa kobiety, bo wychodziło na to, że ma do czynienia z jakąś dziwaczną lub przynajmniej zacofaną społecznością, traktującą shinobi jako tych naznaczonych przez klątwę czy inną boską niełaskę. Chociaż, gdyby się nad tym dłużej zastanowić, to pewnie dałoby się dostrzec w tym ziarno prawdy, jako że ninja częściej korzystali ze swojego daru do niszczenia niż budowania. Ichirou jednak nigdy nie należał do grona myślicieli, lubujących się w dysputach filozoficznych, więc zwyczajnie w świecie nie analizował tego do przesady i niemal od razu tutejsze przekonania uznał za głupie. Gdyby dano mu chwilę na zastanowienie, może i by ostatecznie stwierdził, że cywilom faktycznie żyłoby się trochę spokojniej, ale w tej chwili nawet nie chciało mu się dłużej nad tym myśleć i wykraczać poza percepcję mocno uprzywilejowanej istoty.
- No debile – mruknął pod nosem, przeczesując dłonią włosy do tyłu, by poprawić ich ułożenie. Jeżeli zaś chodzi o kobietę, która jako jedyna była skłonna z nim pomówić, bo nie lękała się jego profesji, to zdążyło jej się trochę oprzytomnieć. Udzieliła odpowiedzi na zadane pytania, ale w dosyć zdawkowy, przez co omawiana sprawa była wciąż bardzo enigmatyczna dla Seinina.
– Ludzie często mi mówią, że jestem łudząco podobny do tego słynnego Ichirou, czy jak mu tam – odezwał się z przekąsem, a potem szybciutko podumał nad sprawą i wrócił do niej już w następnej chwili.
– Co to niby za wiedza, że aż porwali mu wnuka? Zna położenie jakiegoś skarbu, czy co? – zapytał z nierozumieniem, splatając ręce na klatce piersiowej. To wszystko brzmiało dość dziwacznie.
– A twój ojczulek to gdzie? – dorzucił kolejne pytanie moment później, dochodząc do wniosku, że może prędzej od niego dowie się czegoś bardziej sensownego niż od kobiety, która wciąż była wstrząśnięta pożarem i otarciem się o śmierć. Swoją drogą, zastanawiające nawet było, czy tamten ogień był w ogóle związany ze sprawą rzekomego porwania.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości