"Pod rozpiętymi skrzydłami"

Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1148
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Arino »

Jedno należało przyznać artyście. Miał bardzo długi repertuar i miał niesamowitą wytrzymałości. Grał przez ponad półtorej godziny, mimo całej tej warstwy makijażu na twarzy. Nie wyglądał też na bardzo zmęczonego. Była tym zaskoczona, jednak w swojej głowie miała plan. Nie najlepszy, jak się okazało i wiedziała, iż już nigdy więcej tak tego nie zrobi. Gdy w końcu skończył, wszystkie jej mięśnie domagały się masażu, były napięte. Trochę jednak z tym musiały poczekać. Zabrała się więc do realizacji planu, jednak z obolałymi mięśniami nie mogło jej się to zbyt dobrze udać. Krzesło zachwiało się pod nią, nim odzyskała równowagę, Samuraj już był na scenie. Ona jednak wygodnie oparła się o klatką piersiową o oparcie.
Po swoim zaskakującym wejściu i reakcji przebierańca, uśmiechnęła się w końcu do siebie. Nic nie mogło być za proste. Spojrzała ku jej ochroniarzowi, którego ręka była zbyt blisko katany jak na jej gust. Wyprostowała się, pokazując mu puste dłonie i złożyła dłonie, tak by móc strzelić kośćmi. Jej umysł szybko analizował to co się działo i instynktownie zaczęła działać. Znowu oparła się o krzesło, składając ręce. Osoba patrząca z przodu, rozpoznałaby, w tym znak tygrysa. Dla osoby patrzących z boku, wyglądało to jednak jakby po prostu złączyła ręce przed sobą. Zaczęła mieszać chakrę, przypatrując się samurajowi, czasem tylko rzucając spojrzenie ku muzykowi.
- Dłoń nie w formie Iai, tak będzie milej - powiedziała rozbawionym tonem. Zacisnęła pięści i skierowała je w dół. Pieczęć świni - Byś czuł się bezpieczniej, pięści skierowane mam w dół - przekierowała głowę, rzucając spojrzenie muzykowi. Splotła ręce przed sobą, układając znak wołu- Widać pomyłka zastała z muzykiem - nałożyła otwartą dłoń na pięść - znak psa, by szybko przejść do ostatniej pieczęci - węża. Wstała z krzesła cofając się o kilka kroków, w lekkim pokłonie. Jej wzrok był skupiony na samuraju, choć pochylona głowa, tego nie zdradzała. Była gotowa uskoczyć lub użyć jutsu, by zaatakować go w plecy. Stojąc metr od krzesła, a trzy od każdego z tej dwójki, odezwała się ponownie prostując.
- Jednakże, nigdzie nie padło iż od mafii wzięte zostały pieniądze - mówiła spokojnym głosem, zaczynając obserwować całe otoczenie. Nie chciała dać się zaskoczyć przez kogokolwiek. Biedny muzyk sam oczywiście się wkopał, zdradzając wiedzę iż niebieski feniks jest symbolem jednej z rodzin mafijnych. Wygląd godła rodziny, nie był tajny, jednak nie był też czymś publicznym. Jak on wygląda znały jednak wszystkie osoby, które miały do czynienia z mafią w jakiś sposób - Rozważając fakty ponownie, wszystko wskazuje jednak na to, iż jesteś osobą, która pożyczyła te pieniądze. Pasujesz też do opisu. Kiepski przebieraniec, muzykant, pospolity człowieczek - zrobiła dramatyczną pauze - No chyba, iż się mylę, panie Haroto Komori? I na sali gdzieś teraz się on kryje? Jest tam gdzieś pan? Halo? - zawołała, najbardziej obawiając się ruchu ze strony samuraja. W razie kroku z jego strony, uniosła palec i wskazała kaburę na broń i muzyka. Gdyby jednak zaatakował, zamierzała wyciągnąć duży kunai i skorzystać też z Kawarimi no Jutsu z krzesłem, od którego odeszła. Mając broń i znikając mu na chwilę z oczu, zamierzała ciąć go po plecach, najlepiej tak by trafić w kręgosłup.
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1148
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Arino »

Niestety nie udało jej się tak zamaskować pieczęci jak by chciała. Samuraj nie był głupcem. Zadziałał błyskawicznie, nim miała okazję zareagować już trzymał katanę przy jej gardle. Przez jej mięśnie przeskoczył impuls, chciała odskoczyć, jednak nie ruszyła się. Nagły strach oraz skurcz mięśni powstrzymały ją w miejscu. Popatrzyła zaskoczonym wzrokiem na ostrze, a później popatrzyła już kątem oka na samuraja. Jak dobrze że miała maskę, tak bowiem patrząc nie mógł wyczytać z niej nic. Siedziała dalej wygodnie na krześle, głównie na wskutek tego iż ją chwilę temu sparaliżowało. Ręce były przygotowane do trzeciej pieczęci, której nie złożyła. "Przegrasz dopiero w momencie gdy przestaniesz myśleć! Więc myśl, głupia dziewucho!" - krzyczała w jej głowie jej Ciocia. Teatralnie odsunęła ręce od siebie, pokazując iż dostosuje się do tego co każe jej samuraj. "Jeżeli przegrywasz, zacznij oszukiwać, manipuluj tym co się dzieje. Jeżeli nie masz szans, spraw by przeciwnikowi nie opłacała się z tobą walka! Manipuluj, kłam, gróź. Nie tylko jemu, ale innym. Wmieszaj w to więcej. Subtelnie spraw, by wszystko pozytywnie skończyło się tak jak ty chcesz" - kolejna złota rada Cioci się jej przypomniała.
Słowa muzyka, sprawiły iż na niego popatrzyła. Uciec? Ten człowiek zdecydowanie był pozbawiony zdrowego rozsądku. Dla niej stało się jasne iż nie zamierzał oddać pieniędzy, iż był złodziejem. Słyszała co się z nimi dzieje, widziała też jeden z tego przejawów. Dłonie i stopy wieszano na tablicach ogłoszeń z podpisem "Należą do osoby, które okradła mafię". Jak słyszała, samego złodzieja oskórowano żywcem. Pokręciła głową, próbując wyrzucić z głowy opowiadania. To przypomniało jej o mieczu, cofnęła lekko głowę. Na szczęście, ostrze jej nie zacięło przy tym. Popatrzyła na samuraja, gorączkowo myśląc. Dlatego też w żaden sposób nie zareagowała na słowa syna gospodarza.
Był od niej szybszy, najpewniej był też lepszym wojownikiem. Miała niewielkie szanse, jednak nie były one zerowe. Nie tak jak w walce w Ryokanie. Tam nie widziała jak się porusza ta Kunoichi ani jej Ciocia. Miała przy sobie sporo wyposażenia, znała też już kilka jutsu. Gdyby tylko nie ten deszcz... Ale jemu też przeszkadzał. On potrzebował dobrej postawy, by móc walczyć. Ona, miała Suimen Hoko no Waza. W czasie używania go, mogła wykonywać inne jutsu bez żadnego problemu. Gdy tylko syn gospodarza skończył mówić, ona miała już gotowy plan. Potwór zamierzał wprowadzić go w życie. Kłam, Gróź, manipuluj, oszukuj. Miała nadzieję, iż nie umrze dzisiaj.
- Widzę, iż moja prowokacja zadziałała, Haroto - spojrzała ku muzykowi, przechylając głowę. Wyglądała zupełnie jak osoba, która w ogóle nie przejęła się kataną przy swoim gardle. Słowa tylko to potwierdzały, tak samo szaleństwo w oczach. Musiał zostać wybity z rytmu tańca, w którym właśnie zaczęli brać udział. Jej serce waliło jak szalone, jednak było to serce Arino, nie potwora. Potwór nie wiedział jak się bać, Arino wiedziała. Jednak założyła maskę, teraz była potworem. Gdyby ktokolwiek wiedział jak bardzo boi się ta osoba, skryta pod maską potwora, padliby ze śmiechu. Uśmiechnęła się na samą myśl. W jej oczach pojawił się błyski rozbawienia, zmywając szaleństwo.

- Są tylko dwa wyjścia z tej sytuacji - powiedziała wstając, by móc wyciągnąć się do tyłu, kładąc ręce na biodrach. Wygięła się w prawą i lewą stronę, poruszając przy tym zgrabnie swoimi bioderkami, na oczach całej widowni. Gdy zdała sobie z tego sprawę, zaczerwieniła się i wyprostowała, pokazując puste dłonie samurajowi - Możesz spłacić dług wobec mafii, co odbędzie się bezboleśnie dla każdej ze stron - powiedziała, obracając się do nich plecami i podchodząc do syna gospodarza. Zeskoczyła z platformy i spojrzała na osoby stojące nadal na scenie.
-Albo mafia zabije waszą dwójkę. - powiedziała spokojnym głosem, jej spojrzenie przeniosło się na przystojnego chłopaka, który ujawniał swoje zdolności. Miał predyspozycję do elektrycznej chakry. Więc byli na neutralnych stopniach. Groźby nie były bez pokrycia. W swoich słowa nie ujęła, iż ona ich zabije, w końcu miała na to jakieś dziesięć procent? No może góra osiem, deszcz przeszkadzał w użytkowaniu stylu Katon. Jednak, po jej śmierci wyślą kogoś wyższego rangą, a tego ani samuraj ani muzyk nie zdołają już pokonać. Skoro z nią mieli osiem procent szans, to przeciwko tamtym nie mieli nawet cienia szansy. A rodzina Yoshida się dowie, w końcu na górnej części uda miała tatuaż feniska. Oni zawsze potrafili się dowiedzieć tego co potrzebowali, a śmierć siostrzenicy płomienia, nie była czymś małym. Ta dwójka zginie, a może też zginie kilka tutejszych cywili.
-Ani ja ani Moja rodzina nie chce niszczyć mienia cywilów, Takumi, więc udam się na zewnątrz zgodnie z twoim życzeniem. Ale co do ciebie Haroto, mam pytanie - powiedziała obracając się znowu ku muzykowi i samurajowi. Szła przez chwilę z rękoma złożonymi z tyłu, przechylając głowę raz w jedną raz w drugą stronę. Krok trzeci Manipulacja - Oddasz pożyczone od Mafii pięć tysięcy ryo czy wychodzimy we trójkę na deszcz, by sprawdzić kto dzisiejszej nocy przeżyje? - zapytała, niby tylko muzyka, jednak pytanie nie było tylko skierowane do tej dwójki. Skoro wszyscy się im przyglądali, to musiała wykorzystać tłum. Subtelnie prowadziła ich tam, gdzie chciała, by się znaleźli. Należało jednak dać im jeszcze jedną wskazówkę. Krzyknęła nagle, wyciągając puste dłonie przed siebie, z palcem ostrzegawczym -Ah! Żeby wam się tylko nie wydawało, iż jak umrę to będzie dla wszystkich lepiej. Pomyśleliście pewnie: Umrze znienawidzona członkini mafii - pokręciła głową, z niedowierzaniem. Manipulacja i subtelne zwodzenie całego tłumu. Serce biło jej jak oszalałe, jednak ona trzymała się planu.
-Będzie na odwrót, bo nie okrada się mafii, a wy nie dość, że to zrobiliście to jeszcze zabiliście kogoś z ich ludzi, a to oznacza że zrobiliście z mafii głupców, a to jest zakazane - pokręciła głowę - To jak? - zapytała, robiąc dwa kroki w tył i dotykając dłonią klamki, wskazując drugą dłonią drzwi. Każdy kto potrafił łączyć fakty, wiedział iż groźna sytuacja nie była tylko dla tej dwójki. Słowami skierowanymi do dłużników, powiedziała im iż może na nich spaść gniew mafii, jeżeli nie doniosą o jej śmierci. A jak jeszcze ktoś doniesie iż tutaj byli? A ktoś na pewno doniesie. Albo jak oni doniosą iż ich konkurent nie doniósł? Mogli na tym coś zyskać. Ludzie byli chciwi, a ciocia nauczyła potwora jak to wykorzystać. Tylko pytanie, której mafii? Yakuza zawsze mieli tatuaże, a te powinny zdradzić jej tożsamość. Jeżeli tego samego domyślili się gospodarze, to może mogła nawet liczyć na to iż zadziałają zgodnie z wolą mafii.


0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1148
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Arino »

Reakcja ze strony szermierza, wielce ją zaskoczyła i ubawiła. Jego rozkazy względem podopiecznego nie wydawały się nawet mówić iż czuje się tutaj bezpiecznie. Jednak to co powiedział muzyk, sprawiło iż westchnęła. Nie mogła cofnąć groźby, musiała jej dotrzymać. Mogła łamać dane słowo cywila, nigdy jednak groźby. Zwłaszcza wypowiedzianej publicznie.
- Mi nie, ale mafii tak. Jesteś kowalem własnego losu, wybrałeś walkę w deszczu. Nie ma sensu więcej rozmawiać - powiedziała, otwierając drzwi i wychodząc na zewnątrz. Tak jak i chłopak, miała nadzieję, iż dzisiejszej nocy nie zginie. Nastał czas na czwarty etap planu. Oszukuj.
Zamknęła za sobą drzwi i zamknęła oczy zbierając chakrę w stopach, po raz kolejny tego dnia korzystając z bardzo przydatnego jutsu. Musiała dobrze skumulować chakrę, by zaraz mogła korzystać z innych technik. Suimen Hoko no Waza, pozwalało jej biegać po tych wszystkich kałużach. Dzięki czemu nie zostawi żadnego śladu.
Ruszyła biegiem w kierunku ostatnich dwóch wozów, wyciągając z dużej torby dziesięć metrów stalowej linki. Przywiązała oba krańce do kunai, które rzuciła w przeciwnych kierunkach, tak by stworzyły niski potykacz. Gdyby miała więcej czasu, najchętniej ubrudziłaby go jeszcze, jednak dała sobie z tym spokój. Jeżeli samurai go zauważy, to spróbuje przeskoczyć. Była jednak na to gotowa.
Arino, bowiem nie zamierzała na tym poprzestać, wyciągnęła sakiewkę z dużej torby i rozsypała jej zawartość na całą szerokość traktu. Miała ich przy sobie setkę, małych kolców - Makibishi. Te niewielkie kolce, były niewidoczne w błocie i kałużach. Pogoda, po raz pierwszy jej dała jakąś korzyść. A ich ilość, była wręcz powalająca. Kosztowało ją to ponad 500 ryo. W tym momencie, wiedziała iż to zostanie doliczone do długu muzyka. I kopniaków, które cholera zaliczy po drodze. To zrobiwszy, szybko zaczęła wykonywać pieczęcie. Baran, wąż tygrys.

- Bunshin no Jutsu - obok niej pojawiły się dwa identyczne klon. Ubrany tak jak ona, w czarne kimono, z ciasnymi spodniami, z kaburą na broń na udzie, dużą torbą na biodrach oraz dużym kunai przewieszonym przez plecy. Dziewczyna błyskawicznie złożyła kolejne pieczęcie. Pies, świnia, baran.
- Henge no Jutsu - szepnęła, zmieniając się w kamień na poboczu drogi. Tymczasem wydała polecenia klonowi. Ten sięgnął po duży kunai, dobył go i zaczął się nim bawić, cofając do linii płotów. Swoją bronią, robiło obroty. Wada jej klonu, została też zniwelowana przez tę cholerną pogodę. Nie było słońca, więc nie było cienia. Pozostało więc tylko czekanie na przeciwnika, dokładnie na linii płotów, tarasując tym samym swoją osobą wyjście. Modliła się, by samuraj ruszył na jej klona tak, jak to zrobił na scenie.
Klon:
Gdy drzwi się otworzyły i muzyk wraz z samurajem wyszli na zewnątrz skierowała w nich broń. Była bardzo daleko od nich, Samurai, tym razem nie mógł jej tak zaskoczyć jak na scenie, gdzie dwa ledwie kroki wystarczyły. Teraz ona była gotowa. Pułapka była zastawiona. Wpadnięcie w pułapkę, oznaczało jego śmierć.
Przechyliła głowę i popatrzyła na nich jakby z wyższością. Wolną ręką wskazała na samuraja i dała znak by zaczynał. Miała naprawdę nadzieję, iż to zrobi, inaczej plan weźmie w łeb. Gdy tylko wskazała ręką go, opuściła ją i wyciągnęła z kabury na broń kilka shurikenów. Nie mogła nimi rzucić, miało to być jednak efektem psychologicznym. Miała nadzieję iż na nią ruszy, może przez to nabije się na kolce, wywróci i Arino będzie miała okazję zaatakować ze swojej kryjówki. On miał katanę i wakizashi, ona duży kunai. Jak Samuraj umrze, będzie miała katanę i wakizashi.


  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1148
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Arino »

Nie udało jej się zakończyć walki jednym prostym uderzeniem. Jej miecz natychmiastowo napotkał jego gardę, przez co musiała się natychmiastowo wycofać. Teraz bliska odległość, była na jego korzyść, no cóż, jednak ona miała więcej atutów w ręce niż się spodziewał. Wylądowała po za zasięgiem kolców i ustawiła miecz w pozycji obronnej. W końcu on mógł ją bardzo szybko zaatakować, więc by wycofać się po za zasięg, musiała się bronić. On jednak na nią nie ruszył. Zdawał sobie sprawę widać z kolców na ziemi i skupił się na miecz, który stał się większy. Jego spojrzenie ku klonom, spowodowało iż te ruszyły, zamierzały zaatakować go jakby z dwóch stron. Musiała wiele teraz poświęcić, by pokonać przeciwnika silniejszego od siebie.
Wraz z ruchem klonów, wykonała swój ruch, skacząc do tyłu. Jej lewa ręka wyciągnęła z dużej torby pięć shurikenów, którymi rzuciła w niego, tak iż mógł je on odbić jedno po drugim. Jednocześnie z tym rzutem, schowała prawą ręką duży kunai do pochwy. Mając wolne dłonie, zaczęła składać pieczęcie. W tym czasie, też oba klony miały go zaatakować. Miała nadzieję, iż szybko zrozumie iż to były tylko podpuchy, a prawdziwym zagrożeniem, była ona. Nabrała powietrza składając tak szybko jak się tylko dała pieczęcie potrzebne jej do tego jutsu. Ku zaskoczeniu niegdyś jej Cioci, Arino okazała się naturalnym mistrzem żywiołu ognia. Więc potrzebowała teraz zaledwie trzech pieczęci do tego, co chciała zrobić. Świnia, koń, tygrys. Tak szybko jak się tylko dała złożyła je.
Katon: Endan! - wrzasnęła w myślach, palcem zsuwając maskę z ust i zionąc ogromną kulą ognia w kierunku przeciwnika, której całkowity zasięg był na ponad trzydziestu metrów. To oznaczało jedno, jeden z wozów, nie miał szans również. Jeżeli Samurai nacierał na nią, było tym lepiej, gdyż nie miałby wtedy szans uniknąć ataku. Niezależnie od tego nabrała ponownie powietrza, skacząc znowu dalej i złożyła kolejne trzy pieczęcie. Wolała mieć pewność. Jedno było pewne, on nie miał szans jej zaatakować od przodu, a do dawało czas na kolejne jutsu.
Katon: Hōsenka no Jutsu - wrzasnęła w myślach, tym razem na jej ustach już nie było maski, a ona mogła pluć w kierunku przeciwnika kulami, jedna za drugą, gdy tylko dobiła liczby szesnastu, wzięła głęboki oddech, by móc ewentualnie kontynować takie działanie, jednak dodatkowo rzucając w ogniu małymi shurikenami. Nawet taka ulewa, nie mogła przeszkodzić jej w rzucaniu swoimi ognistymi kulami.


  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1148
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Arino »

Nie wszystko poszło zgodnie z planem "Oszukuj". Jej przeciwnik postanowił ją jako pierwszą wyeliminować ruszając do szarży, przy tym całkowicie ignorując biegnące w jego kierunku klony. Arino postawiła wszystko na ten atak. Nie miała zbytnich szans z jego prędkością. Dobyła pięciu shurikenów, które zepchnął prostym ruchem. To jednak dało jej wystarczająco czasu, by złożyć potrzebne jej pieczęcie do Katon: Endan. Wystrzeliła z ust ogromną kulę ognia, wprost na Samuraja, który był tuż przy niej, przygotowując się do zadania ciosu. Kula uderzyła go, jednak on zdołał uderzyć. Pchnął w jej obojczyk, siła ciosu cofnęła ją o krok. Patrzyła jak krew trysnęła z jej rany, a ją zalała fala bólu, przez którą padła na ziemię. Wcisnęła prawą rękę w ranę, starając się zatamować krwawienie. Łzy ciekły po jej twarzy, łącząc się z deszczem. Kilka sekund zajęło jej zebranie się w sobie. Wyczuła iż klonów już nie ma, poszukała błyskawicznie przeciwnika wzrokiem.
Zobaczyła go, opierającego się o swój miecz. Był cały poparzony, jednak żył. Nie spodziewała się tego, w końcu to było potężne jutsu, które uderzyło go z odległości pół metra. Był w najgorszym możliwym dla siebie miejscu. Widać się pomyliła, podniosła się gotowa do dalszej walki. Jednak on, odrzucił miecz, kręcąc głową. Wygrała. Zaciskając zęby z bólu i zaczęła szukać muzyka wzrokiem. I Zobaczyła go, na drodze. Psi syn uciekał! Wiedziała iż powinna jednego z klonów zostawić do jego pilnowania. Złożyła błyskawicznie pieczęcie, ponownie je przyzywając.
- Bunshin no Jutsu! - pomyślała , tworząc dwa klony. Posłała jednego z nich za muzykiem od razu, jednak miał on ominąć wydeptany szlak i biec trawą. Po pierwsze by uniknąć kolców, a po drugie - łatwiej biec po trawie. Choć klon nie mógł się przewrócić, nie był fizycznym w końcu obiektem, któremu błoto czy kałuże mogły zaszkodzić. Drugi klon ruszył w kierunku karczmy, miał być jej oczami w środku na to co zrobi tam samurai.
-Niech cię w karczmie opatrzą - powiedziała spiętym głosem, gdyby byli bliżej, widziałby w jej oczach cierpienie. Po raz pierwszy doznała tak fizycznego bólu, krew płynęła plamiąc jej czarny strój. Ona jednak przycisnęła mocniej prawą rękę do rany, skupiając chakrę w stopach. Ponownie skorzystała z Suimen Hoko no Waza, by biec po trudnej nawierzchni. Ruszyła za muzykiem, tą samą drogą co jej klon. Mokra i śliska nawierzchnia już niczym jej nie groziła.
-Zatrzymaj się, albo wpakuje Ci Kunai w dupę! - zawołała za muzykiem. Nie mogła zabić go, jednakże, miała bowiem doprowadzić do sytuacji, w której z wielką chęcią zacznie spłacać dług wobec mafii. Klon nie muszący znosić bólu rany, z łatwością miał dogonić muzyka, wyprzedzić go i zamachnąć się dużym kunajem, w kierunku oczu muzyka. Jeżeli klon trafi, rozwieje się tworząc obłoczek pary, który zasłoni mu widok. Jeżeli jednak muzykowi udało się uniknąć, to klon zamierzał kontynuować przeszkadzanie mu. Wbiegając przed niego i zasłaniając mu dziury w drodze, tak by ten mógł w nie wpaść i uderzyć w klona, tak by obłoczek pary na chwilę go otoczy. Wywrócony, będzie musiał znowu się zebrać. I tak czy siak, utrudniało to ucieczkę znacznie. Cały jej plan był prosty - człowiek widząc jak ktoś zamachuje się w niego mieczem, instynktownie próbuje uniknąć. Podczas biegu z tobołami i po błotnistej drodze, mogło do doprowadzić do upadku. A tutaj ona już by go dogoniła. Wtedy zamierzała go związać i zabrać z powrotem do karczmy.
Potrzebowała pomocy medycznej, a tam mogła ją otrzymać natychmiast. Musiała też rozliczyć się z kupcem. Dłużnik, właśnie powiększył swój dług o majątek wozu. No i oczywiście, miał pozbierać też jej kolce z błota. Nie czekało go zbyt miłe zadanie. A i kupi też jej parasolkę, w końcu było go na to wszystko stać. Właściciel może miał jakąś używaną. Dzięki temu będzie mogła z przyjemnością oglądać jak biedny muzyk wybiera z błota sto kolców i myje je w zimnym wiadrze wody, by włożyć z powrotem do sakiewki. A to miał być tylko przedsmak kary, choć miał pecha iż to ona go złapała. Nie wiedziała jak go przekonać do tego, by chciał zapłacić. Więc zamierzała go przekazać w ręce swojej rodziny. Choć ona i tak zamierzała go sobie wykorzystać. Bowiem postanowiła iż kolega pozbiera otoczaki nad rzeką, chodząc tam na gołych kolanach, a ona będzie go smagać patykiem aż do znudzenia. Zbierze jej po setce białych i czarnych kamyczków. Wielkości jej dużego paznokcia. A czekała ich jeszcze oczywiście droga do miasta. Ten plan, miał jednak sens, tylko jeżeli jutro wzejdzie słońce.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1148
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Arino »

Arino widząc jak mężczyzna się wywraca zwolniła, lekko kręcąc głową. Cały jej plan w pogoni był niepotrzebny. Podeszła do niego wolniejszym krokiem trzymając się za krwawiącą ranę. Zupełnie nie było jej żal muzyka, który teraz próbował zebrać się z ziemi. Gdy się w końcu rozpłakał, popatrzyła na niego z politowaniem, choć pewnie i tak nie mógł dostrzec tej miny w ciemności.
- Pozbieraj te wszystkie klamoty - wskazała palcem jego rzeczy. Nie powiedziała tego z litości, wręcz przeciwnie. Muzyk miał zarabiać, by spłacić dług oraz procenty od długu. Był inwestycją rodziny Yoshida. Dlatego nie wolno było jej go zabić. Gdy tylko przymierzał się do schowania sakiewki do plecaka, powstrzymała go - To idzie na pokrycie kosztów - rzekła biorąc sakiewkę i wrzucając ją do dużej torby na biodrach. Dopiero wtedy pchnęła go w kierunku karczmy. Nie zamierzała mu tak łatwo ustąpić w kwestii sprzątania placu boju. Nie widziała sensu go związywać, miał pakunki i wszystko. Wolne ręce, były lepsze. Gdy zbliżyli się do miejsca gdzie walczyła z samurajem, wyciągnęła małą skórzaną sakiewkę i dała ją muzykowi.
- Pozbieraj kolce przed którymi uratował cię twój najemnik - powiedziała ruszając w kierunku kunai. Gdy go znalazła, pociągnęła ku sobie drugi, ciągnąć za metalową linkę. Natychmiastowo też zaczęła ją zwijać. Była jej potrzebna całość. Gdy skończyła, zaczęła szukać shurikenów, które przeczyściła wystawiając na deszcz. Dopiero wtedy, zaczęła zbierać pozostałe kolce do drugiej sakiewki. Pozwoliła sobie jednak na nie więcej niż kilka minut na deszczu. Marznąć długo nie zamierzała, dlatego zabrała od muzyka sakiewkę, godząc się z tym iż wiele z kolców po prostu przepadło. Ruszyła z muzykiem do karczmy, jednak tam pojawił się już przed nią zleceniodawca. Popatrzyła na niego zaskoczona i z lekką wściekłością w oczach. Uspokoiła się jednak, gdy tylko zaczął leczyć jej ranę na ramieniu. Odetchnęła z ulgą i kiwnęła głową. Widać to był jakiś sprawdzian, jak zdała sobie sprawę.
- Tak jest - powiedziała patrząc jak odchodzą. Gdy odeszli, nasunęła maskę ponownie na usta, tak by móc skryć swoją tożsamość. Weszła do środka i ruszyła w kierunku baru, gdzie podeszła do wolnej akurat osoby. Wyciągnęła sakiewkę i odliczyła sporą jej cześć, dając właścicielowi.
- Muzyk spalił wóz jednemu z kupców, to rekompensata dla niego. Nie wiem komu, ty się tym zajmij, gdyż ja muszę ruszać, daj mi tylko parasol - powiedziała do niego, dodając jeszcze kilka monet.
0 x
Awatar użytkownika
Tetsurō
Posty: 1148
Rejestracja: 8 maja 2022, o 18:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, zielone włosy, szmaragdowe oczy. Ubrany w białą, jedwabną kuszulę i piaskowe spodnie. Na szyi nosi jasnozieloną chustę.
Widoczny ekwipunek: Kabury na obu nogach na udzie
Złoty medalion Ayatsuri na szyi pod chustą
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Zankoku

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Tetsurō »

0 x
Prowadzone Misje:
  1. Ichirou -"Pan na Włościach" - Wyprawa S
  2. Shiori - "W11 - Wydział Śledczy" - Misja C
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: "Pod rozpiętymi skrzydłami"

Post autor: Arino »

- Nie do końca zmarzłam, choć znowu jestem cała mokra - powiedziała dziewczyna, ostrożnie zsuwając maskę z ust. Herbata była prawie idealnej temperaturze. Wypiła pierwszy łyk ani razu nie dmuchając. Nie musiała, to nie był nawet wrzątek - woda wlana do zimnego naczynia szybko traciła swoją najwyższą temperaturę. Nasunęła ponownie maskę, odstawiając puste naczynie po herbacie. Wzięła klucz i miała ruszyć już na górę, gdy zobaczyła iż wszyscy się jej przyglądają. Na szczęście, jednak na górze było wiele pokojów. Ci najbystrzejsi i tak połączyli zniknięcie płomiennowłosej dziewczyny z jej pojawieniem się, nie miało już znaczenia iż ona też uda się na górę. Ruszyła na górę powolnym krokiem. Nie była przesadnie zmęczona, choć gdyby mogła, wzięłaby kolejną kąpiel. Może powinna zamówić na rano?
Wchodząc do swojego pokoju jęknęła z bólu, osuwając się po drzwiach na ziemię. Ostrożnie odsunęła mokrą tkaninę od rany. Ta była już na szczęście zasklepiona, dzięki pomocy jej zleceniodawcy. Wiedziała jednak iż czeka ją wizyta u jakiegoś jeszcze medyka, by ten mógł dogłębnie zbadać jej ranę. Teraz jednak pogoda nie nadawała się do podróżowania, zwłaszcza w stanie jakim była. W końcu podniosła się i ruszyła do łóżka, pozbywając się mokrych ubrań, ubrała też suche kimono i usnęła na łóżku.
Gdy tylko nastał ranek, zebrała swoje rzeczy i ubrana w czarne kimono opuściła pokój wczesnym rankiem. Pogoda na zewnątrz zdążyła się już uspokoić. Z dużym kunajem na plecach zeszła na dół i oddała klucz właścicielce, widać ojciec i syn, o tej godzinie jeszcze spali. Opuściła gospodę i ruszyła z powrotem z powrotem do Miasta.

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości