Opuszczony Budynek
- Shikatsu
- Postać porzucona
- Posty: 459
- Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
- Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
- GG/Discord: urb#6156
- Multikonta: -
- Yuu
- Postać porzucona
- Posty: 148
- Rejestracja: 23 cze 2019, o 19:06
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Szpon
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373
- Shikatsu
- Postać porzucona
- Posty: 459
- Rejestracja: 11 maja 2018, o 17:47
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Shikatsu to tam takie tam, jakaś tam laska. Taka se o, ciemne włosy, niebieskie oczy, kurtka na grzbiecie, znudzona mina.
- Widoczny ekwipunek: Torba nad zadkiem. Dwie kabury na udach. Czarny płaszcz. Złożony Fūma Shuriken przytwierdzony nad torbą. Duży Shuriken przytroczony do pleców.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=85101#p85101
- GG/Discord: urb#6156
- Multikonta: -
- Yuu
- Postać porzucona
- Posty: 148
- Rejestracja: 23 cze 2019, o 19:06
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Szpon
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 73#p119373
Re: Opuszczony Budynek
Yuu bez słowa znosił całą swoją podróż od domku aż do pracodawcy i z powrotem siląc się jedynie na podstawowe uprzejmości już przy faktycznym spotkaniu. Czysty pragmatyzm objawił się też na miejscu gdzie chłopak nie panikował tylko dostarczał podstawowych wyjaśnień na potrzeby kupca. Kiedy ten zaoferował mu pieniądze Yuu jeszcze je przeliczył i dopiero kiedy suma okazała się odpowiednia schował.
- Pieniądze pieniędzmi, ale mam nadzieję że będziesz pamiętał o przysłudze kiedy nadejdzie odpowiednia pora. Jakbyś napotkał jeszcze jakieś problemy polecam się. - Powiedział na koniec współpracy i kiedy kupiec odszedł zając się dzieciakiem to shinobi ruszył po prostu odwiedzić jedną ze swoich kryjówek, przespać się i chwilę odpocząć, ostatnie dni były w miarę napakowane akcją.
z/t
- Pieniądze pieniędzmi, ale mam nadzieję że będziesz pamiętał o przysłudze kiedy nadejdzie odpowiednia pora. Jakbyś napotkał jeszcze jakieś problemy polecam się. - Powiedział na koniec współpracy i kiedy kupiec odszedł zając się dzieciakiem to shinobi ruszył po prostu odwiedzić jedną ze swoich kryjówek, przespać się i chwilę odpocząć, ostatnie dni były w miarę napakowane akcją.
z/t
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Opuszczony Budynek
16/30
Ze sporymi problemami dotarłem w końcu do miejsca miejsca ustalonego według instrukcji które odebrałem i co? I nic. Chata, a raczej rudera większa niż wszystkie inne razem wzięte które do tej pory widziałem. W niej nie było żywego ducha. Nikogo.
Czyżby nie spodziewali się, że zdołam tu dotrzeć i nawet nikt się tu nie pofatygował... zadałem sobie pytanie w myślach szukając wzrokiem tego, którego chciałem wysłać na drugi świat ale nikogo nie mogłem znaleźć. Byłem tu tylko ja i jakiś obrzydliwy pająk. Gdyby to był jeszcze szczur to mógłbym zapytać go czy ktoś tu był, a tak stałem jak ten debil z torbą i wbiłem wzrok w pustą przestrzeń przede mną.
- Kurwa... - zakląłem pod nosem powoli przenosząc wzrok na pająka, mój gniew który we mnie narastał już od akcji pod murem nie mógł znaleźć celu. Zaczynałem czuć dziwną pustkę, jakby we mnie nie było nic. Nic prócz złości.
Dopiero po chwili przypomniałem sobie resztę treści notatki, a mianowicie zdanie że miałem tu czekać na dalsze instrukcję. Czyli, to ja musiałem się jakoś przekradać między strażnikami żeby później poczekać aż jakiś gnój ruszy tu swoje cztery litery. Najlepsze w tym wszystkim było to, że nie było wiadomo ile czasu mam czekać w tej zgniłej chacie, równie dobrze koleś mógł być tu chwilę temu i się zwinąć ale też może przyjść tu dopiero o świcie gdy zrobi się spokojniej.
Ponieważ nie bardzo miałem ochotę walczyć z całym oddziałem strażników sam postanowiłem, że skoro już tu jestem zaczekam i postaram się przy okazji przeczekać pościg za moją osobą. Dlatego usiadłem jak stałem, zamknąłem oczy i nasłuchiwałem tego co się dzieję wokół mnie.
Zaraz! Czy to gówno które jest w torbie...właśnie Shins chyba korzystał z podobnego czegoś gdy tworzył te białe dziwaczne ptaki. Czy to możliwe? Cholera...Nie widziałem go od wojny Nara z Aburame, tak samo Yoshimitsu...
Ze sporymi problemami dotarłem w końcu do miejsca miejsca ustalonego według instrukcji które odebrałem i co? I nic. Chata, a raczej rudera większa niż wszystkie inne razem wzięte które do tej pory widziałem. W niej nie było żywego ducha. Nikogo.
Czyżby nie spodziewali się, że zdołam tu dotrzeć i nawet nikt się tu nie pofatygował... zadałem sobie pytanie w myślach szukając wzrokiem tego, którego chciałem wysłać na drugi świat ale nikogo nie mogłem znaleźć. Byłem tu tylko ja i jakiś obrzydliwy pająk. Gdyby to był jeszcze szczur to mógłbym zapytać go czy ktoś tu był, a tak stałem jak ten debil z torbą i wbiłem wzrok w pustą przestrzeń przede mną.
- Kurwa... - zakląłem pod nosem powoli przenosząc wzrok na pająka, mój gniew który we mnie narastał już od akcji pod murem nie mógł znaleźć celu. Zaczynałem czuć dziwną pustkę, jakby we mnie nie było nic. Nic prócz złości.
Dopiero po chwili przypomniałem sobie resztę treści notatki, a mianowicie zdanie że miałem tu czekać na dalsze instrukcję. Czyli, to ja musiałem się jakoś przekradać między strażnikami żeby później poczekać aż jakiś gnój ruszy tu swoje cztery litery. Najlepsze w tym wszystkim było to, że nie było wiadomo ile czasu mam czekać w tej zgniłej chacie, równie dobrze koleś mógł być tu chwilę temu i się zwinąć ale też może przyjść tu dopiero o świcie gdy zrobi się spokojniej.
Ponieważ nie bardzo miałem ochotę walczyć z całym oddziałem strażników sam postanowiłem, że skoro już tu jestem zaczekam i postaram się przy okazji przeczekać pościg za moją osobą. Dlatego usiadłem jak stałem, zamknąłem oczy i nasłuchiwałem tego co się dzieję wokół mnie.
Zaraz! Czy to gówno które jest w torbie...właśnie Shins chyba korzystał z podobnego czegoś gdy tworzył te białe dziwaczne ptaki. Czy to możliwe? Cholera...Nie widziałem go od wojny Nara z Aburame, tak samo Yoshimitsu...
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Opuszczony Budynek
Misja Rangi - C - 16/30
- Rok 389 - Jesień -
- Gundan -
- Shigashi no Kibu -
- Prawdziwy Aktor -
" Plan " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=TqT7MSL ... U&index=30[/youtube] Byłeś na miejscu, głucho i cicho wszędzie. Dokładnie tak jakby ktoś chciał, byś wpadł... Czy to nie układa się w doskonałą całość? Ty, w budynki takim jak ten, walącym się, tuż przy lesie - wystawiony na wszelkie zagrożenia... A teraz? Teraz to i nawet zamieszanie zrobiłeś, co w teorii ułatwiało zadanie potencjalnemu łotrowi, który mógł chcieć się ciebie pozbyć, no bo przecież... Po co się wysilać gdy straż zrobi to za niego?
Niezależnie od motywów, jakie miałeś, by się tutaj znaleźć, czy emocji, które w obecnej chwili tobą targały, byłeś na miejscu i czekałeś na dalsze instrukcje, dokładnie jak ci polecono. Gundan nie schodził ze ścieżki dokładnego wykonywania poleceń, no, może gdyby nie liczyć kilku tycich wyjąteczków po drodze. Jedynym co towarzyszyło ci w tej chwili w tym samotnym pokoju to pająk oraz twoje rzeczywiste wnętrze. Czy naprawdę byłeś w stanie się wyciszyć, Gundanie? Oczywiście, że nie, gdy jest w tobie tylko pustka, to każda chwila oczekiwań tylko wzmaga gniew, wiedziałeś to doskonale, nie musiałeś jednak długo czekać.
Usłyszałeś głos dobiegający z zewnątrz, należał do mężczyzny, który nagle pojawił się, za framugą czegoś, co kiedyś było oknem, wyłaniając - stawiałbyś, że z ziemi. – Chodź, mamy robotę, pośpiesz się. Jestem pewny, że cię widzieli — Mówił dość przytłumionym głosem, ale to mogła być wina kaptura oraz maski, którą nosił, skrywając swoją twarz. – Masz torbę? — Jego głos sprawiał wrażenie zachrypłego, tak jakby został zdarty poprzez krzyki, albo uszkodzony w jakiś inny sposób. Wystawił rękę przez okno po torbę, którą miałeś przy sobie. Poczułeś również, że pajączek będący na ścianie przeskoczył na ciebie, stanął ci na ramieniu. – Powiem ci po drodze, najpierw musimy się pozbyć patałacha który cię goni — Westchnął, bo była to kolejna komplikacja w pracy, jaka na niego spadła w dniu dzisiejszym.
Ukryty tekstUkryty tekstJegomość
Taniguchi
Kanshi
Ukryty tekst
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Opuszczony Budynek
17/30
Czekałem w tej ruderze, aż w końcu zjawi się książę na białym rumaku, który miał tu przekazać mi dalsze instrukcję prowadzące mnie definitywnie prosto do krainy zmarłych abym mógł mu pogratulować genialnego i przemyślanego żartu. Ile czasu tak naprawdę minęło mi na oczekiwaniu aż, żartowniś się w końcu pojawi tego nie wiem. Jednak jak zaczął wyrastać obok jednego z okien pięść zacisnęła mi się wręcz automatycznie. Rzuciłem mu spojrzenie spode łba podnosząc się z ziemi w jednej ręce trzymając przesyłkę, a drugą zaciskając co raz mocniej, aż zaczęły mi bieleć knykcie.
- Torbę? Ta, mam. Omal kurwa mnie nie zabili przez to jebane gówno. Gdzie z łapami. - w tym momencie z impetem zrzucam robala z ramienia - Skąd mam wiedzieć, że nie chcesz mnie wprowadzić na minę. Dam Ci ją dopiero gdy zgubimy pościg koleś, to nie podlega jakiejkolwiek negocjacji. Zgubienie pościgu było dosyć istotnym elementem namiastki planu który pojawił się w mojej głowie w trakcie oczekiwania na tego szczura. Co prawda istniała opcja zrobienia tego na własną rękę ale lepiej korzystać z okazji, a tą chciałem sobie sam stworzyć skoro już się pojawił ten tajemniczy nieznajomy.
- Jak mamy ich zgubić i gdzie się udajemy? Chciałem poznać plan tego człowieka, choć nie było to łatwe bo z tyłu głowy miałem taki głos. On mówił mi, że powinienem zatłuc faceta i rozsmarować jego wnętrzności po całej tej ruderze. Ten głos był taki przekonujący ale musiałem go zagłuszać po przez powtarzanie sobie w myślach, że jeszcze nie czas. Jednak co się odwlecze to nie ucieknie, musiałem tylko przygotować sobie scenerię bo co do jego winy byłem więcej niż przekonany, a ze mną nikt nie będzie pogrywał. Tym bardziej jakiś goguś trzymający się w bezpiecznym miejscu, pod czas gdy ktoś inny ma nadstawiać karku dla jakiejś pierdoły.
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Opuszczony Budynek
Misja Rangi - C - 18/30
- Rok 389 - Jesień -
- Gundan -
- Shigashi no Kibu -
- Prawdziwy Aktor -
" Plan " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=TqT7MSL ... U&index=30[/youtube] Czasu nie minęło dużo, minuta, może dwie. Nie zdążyłeś odpłynąć na zbyt długo do krainy wiecznych snów. Nie byłeś już sam, choć to towarzystwo wcale nie poprawiało ci nastroju. Byłeś zły, trudno było znaleźć cokolwiek, co mogłoby wyrwać cię z tego gniewu, który wcale nie chciał osłabnąć. Facet zmrużył oczy gdy tylko się odezwałeś. Rękę cofnął. Nie odzywał się, nawet nie westchnął. Pozwolił ci mówić. Gdy skończyłeś, przez moment ci się przyglądał, miałeś wrażenie, że bardziej torbie niż tobie - to chyba nie było nic nowego... – Jak sobie życzysz. — Odparł, obracając głowę w kierunku miasta. – W takim razie wrócę, jak już się zajmiesz pościgiem. — Mały pajączek, którego strzepałeś z ramienia, już zdążył wrócić do swojego pana, wspiął się po nim i wylądował na jego ramieniu. Gość zwyczajnie się odwrócił i zaczął znów zapadać pod ziemię. Zastanawiający mógł być jego brak... Oddania? Może już był zmęczony "współpracownikami" których dostawał, któż to wie. Pewne było jedno, tak jak sam zauważyłeś. Co się odwlecze, to nie uciecze... Aż chciałoby mu się wbić nóż w plecy.
Niezależnie od twoich kolejnych słów, gość nie zamierzał się zatrzymać, ot, miał zniknąć pod ziemią. Dyskusja czasem nie miała sensu, wedle niektórych. Zostałeś znów sam w tej rozpadającej się chatce. Do świtu jeszcze daleko... Może nadszedł czas by się przygotować? Jeśli pościg nadejdzie, należałoby ich odpowiednio przywitać - o ile się pojawią. Noc... Nie zamierzała kończyć się szybko.
Ukryty tekstUkryty tekstJegomość
Taniguchi
Kanshi
Ukryty tekst
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Opuszczony Budynek
19/20
Czasami jest tak, że pod wpływem impulsów podejmujemy pewne decyzję, które zazwyczaj kojarzone są z nieprzemyślanymi głupimi akcjami po których jest nam głupio bądź ponosimy bolesne konsekwencję. Ja właśnie podjąłem pewną decyzję, czy byłbym w stanie podjąć ją gdyby nie targał mną gniew? Bardzo prawdopodobnie nigdy nie odważyłbym się nawet przemyśleć takiego scenariusza, jednak teraz czułem że nie ma innej opcji.
Spoglądałem z pogardą jak zapadał się pod ziemię mój niedoszły wspólnik, serce mi łomotało, głos z tyłu głowy krzyczał abym go zabił ale nie mogłem się od tak na niego rzucić. Splunąłem w jego kierunku cały czas bez słowa czekając aż zniknie. Czułem do niego odrazę, ewidentnie zależało mu tylko na paczce i najpewniej po otrzymaniu jej zostawiłby mnie tak jak teraz. W końcu po co miałby się kłopotać pościgiem, skoro mógł zająć się swoimi sprawami podczas gdy oczy wszystkich skupiały by się właśnie na mnie. Z jednej strony byłoby to kurewsko podłe zagranie, z drugiej natomiast bardzo skuteczny sposób na osiągnięcie własnego celu.
Gdy koleś postanowił zostawić mnie samego sobie, musiałem zdecydować czy chce się bronić w tej ruderze czy uciekać. Z jednej strony była opcja aby przygotować teren przynajmniej w niewielkim stopniu aby zyskać jakąś przewagę jednak to wiązało się z ryzykiem, że zjawić się może tu więcej strażników. Z drugiej ucieczka nie była pewna, jak daleko miałem szansę uciec? Nie wiedziałem tego, ani tego jacy ludzie zostaną zaangażowani w pościg. Jednak jak wspomniałem ja już podjąłem decyzję. Zostałem zdradzony, nic mnie nie trzymało w tym miejscu dlatego postanowiłem zaryzykować z ucieczką.
Rozejrzałem się ostrożnie przez okno czy nikogo nie ma gdzieś w pobliżu tej chaty jednocześnie nasłuchując huczenia sowy bądź śladów aktywności innych nocnych stworzeń. Jeśli takie są to proszę je o pomoc w przeprowadzeniu mnie ścieżkami wiodącymi jak najdalej od ludzi w kierunku prastarego lasu. Las był pierwszym co mi przyszło do głowy, był daleko od Shigashi, a ja musiałem znaleźć się jak najdalej od tego miasta. Wiedziałem jakie są konsekwencję mojej decyzji, znałem zasady rodziny na pamięć ale skoro byłem dla nich tylko pionkiem, którego można było tak łatwo poświęcić to nie widziałem sensu służyć tym którzy chcą mej śmierci.
Jeśli nie było zwierząt to pod warunkiem, że nie ma podejrzanych ludzi pod "moim" domkiem zrywam się w kierunku Prastarego Lasu starając się trzymać bliżej lasu o ile to możliwe. W sytuacji gdy jest taka opcja skupiam się na ucieczce ale przy okazji jak znajdę po drodze sowę czy innego nocnego ptaka to proszę o pomoc w nawigowaniu mnie i wtedy uciekam najbardziej dzikimi ścieżkami. Jeśli natomiast zmuszony będę przebijać się przez jakąś wioskę zwracam uwagę czy nie ma gdzieś stajni czy tak przywiązanego konia którego będę mógł ukraść i uciec na nim.
Staty:Ukryty tekst
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Opuszczony Budynek
Misja Rangi - C - 20/30
- Rok 389 - Jesień -
- Gundan -
- Shigashi no Kibu -
- Prawdziwy Aktor -
" Szał? " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=TqT7MSL ... U&index=30[/youtube] Pewne decyzje kształtują naszą przyszłość, zwykle są podejmowane w impulsie chwili. Te chwile są jednymi z najważniejszych, jakie przyszło nam przeżyć. Z jakiegoś powodu, czasami wyobrażamy sobie pewne zdarzenia, dopisując jednocześnie historie, których nie ma. Cóż, chcieli cię zabić, prawda? Rozwiązać ten ostatni węzeł w jakiejś układance, węzeł, który im nie pasował - twoje życie. Tak sądziłeś, nie zależało im na tobie, lecz z drugiej strony... Czy powinno? Byłeś jednym z wielu, jednym ze sporej ilości wojowników, których mogli zastąpić. Wystawili cię i oczekiwali rezultatów w twoich działaniach, póki co były one mierne, przynajmniej dzisiaj. Gdyby się tak zastanowić, to zacząłeś rzeczywiście tworzyć problemy i być może lepszym wyjściem byłoby pozbycie się, ale czy naprawdę mogłeś tak pomyśleć o ludziach, którzy byli ci rodziną dość długo? Rodziną... Której nie znałeś nawet w całości.
Gość odszedł - zniknął, pozwoliłeś mu na to. Na pewno nie zostaniecie przyjaciółmi, miałeś co do tego stuprocentową pewność. Już go nie lubiłeś, on pewnie również już za tobą nie przepadał. Może i miałeś racje w swoim toku myślenia odnośnie mężczyzny, to jednak gdybania, na nie było zbyt późno. Należało działać i pchać tę kulę śniegową. Jeden problem mogłeś w teorii odłożyć na później, obecnie miałeś pościg do zgubienia. Wyjrzałeś przez okno i w tej chwili nie dostrzegłeś nikogo, kto mógłby ci sprawiać zagrożenie, no ale właśnie. Nie wdziałeś przecież w ciemności, prawda? Do tej pory jakoś to szło, ale przy lesie, po zmroku było po prostu cholernie ciemno i twoja widoczność była ograniczona. Tak jak wcześniej. Twoje oczy nie dostrzegały nikogo. Cicho wszędzie. Głucho wszędzie. Nie poszukiwałeś ludzi. To zwierząt potrzebowałeś i gdy się wsłuchałeś dosyć mocno, to usłyszałeś z oddali odgłosy wołania jakiejś sowy. Nie mogłeś oczywiście się z tym zwierzęciem porozumieć na tak daleką odległość. Wpierw musiałeś owego zwierzaka odnaleźć...
Prastary las, oj on był daleko, by tam dotrzeć należało przejść przez przynajmniej jedną prowincję, czas takiej podróży opiewał o przynajmniej kilka dni podróży. Jak dla ciebie, przy najlepszych wiatrach około czterech, pięciu dni, gdyby było gorzej, to około tygodnia, no a przecież trzeba coś jeść, prawda? Zacząłeś więc poszukiwać owego zwierzęcia, kierując się za jego głosem... Wszystko byłoby w porządku, gdyby za tobą nie pojawił się głos, któremu towarzyszyło szczeknięcie zrobione psa – Już myślałem, że nigdy cię nie znajdę. Tak się składa, że nie masz jak mi uciec. — Odezwał się zarozumiałym tonem osobnik w mroku. Gdybyś się odwrócił, dostrzegłbyś dwie pary zielonych oczy, świecących gdzieś w mroku. – Wracasz do Shigashi odpowiedzieć za to zamieszanie czy mam tam zaciągnąć cię w kawałkach? — No i znowu odezwał się pies, przytakując swojemu panu. W tej chwili znajdowaliście się pomiędzy drzewami, rozdzielało was jakoś pięćdziesiąt metrów. Do opuszczonego domku mieliście jakieś dziesięć minut drogi.
Ukryty tekstUkryty tekstJegomość
Taniguchi
Kanshi
Facet z psem
Ukryty tekst
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Opuszczony Budynek
21/30
Na dźwięk czyjegoś głosu zatrzymałem się, nie było sensu biec. Skoro dźwięk dotarł do mnie bez konieczności z jego strony podnoszenia głosu to znaczyło, że próba uciekania dalej jest bez sensu. Obróciłem się nieśpiesznie aby stanąć oko w oko z moim pościgiem. Serce w piersi zaczęło mi łomotać ale nie czułem strachu.
Na przeciw mnie znajdował się dwie pary zielonych oczu pewnie spoglądających w moją stronę. Czy widzieli mnie lepiej niż ja ich? Nie wiedziałem, jednak z jakiejś przyczyny człowiek jak i jego pies nie zaatakował mnie do tej pory. Właściwie to prócz rzuceniu kilku słów nic nie zrobili.
- Cholera, a tak mi dobrze szło...ehhh...czyli wychodzi na to, że przegrałem. Ale żądam uczciwego procesu, w końcu nikt nie ucierpiał prócz mnie po tym jak kusznik czy inny zezowaty strzelił mi w łydkę.- wskazałem paczką trzymaną w ręce na owiniętą bandażem nogę. Czy tropiciel widział znaki zakrywające połowę mojego ciała? Ciężko stwierdzić ale nawet jeśli to czy wiedział co one oznaczają? Tego nie mogłem sprawdzić inaczej niż w jeden sposób. zabij... zabij... zabij... zabij psa... zabij mężczyznę... zabij...
- Dobra, a jak zgodzę się współpracować to możemy obejść się bez stosowania przemocy? Normalnie nie miałbym nic przeciwko ale w tej sytuacji to nie sprawiedliwe. Dwóch na jednego i do tego kontuzjowanego. Na znak dobrej woli odłożę teraz paczkę którą miałem dostarczyć do mojego mocodawcy. - podczas przemowy ostrożnie i z rękoma na widoku skracam dystans do momentu gdy dostane ostrzeżenie abym się nie ruszał. Następnie odstawiam torbę na ziemi i lekko się cofam tak aby wyjść po za zasięg wybuchu przygotowanego tam wcześniej prezentu.
Nie dbałem o tą przesyłkę, nie dbałem o konsekwencję, starałem się zrobić wszystko by zyskać przewagę. Liczę w tym wypadku że pies czy człowiek wezmą tą paczkę z ciekawości, oczywiście ręce mam z dala od siebie i uniesione tak aby nie dało się szybko formować pieczęci. To staram się wykorzystać jako sposób na złagodzenie ich ostrożności. Jeśli się uda i któryś z przeciwników zbliży się do paczki na tyle by być w zasięgu składam pieczęć węża, a prezencik wylatuje w powietrze dając mi kilka sekund na reakcję aby złożyć kilka kolejnych pieczęci i posłać w kierunku moich prześladowców ognisty pocisk.
ZABIJ, ZABIJ, ZABIJ, ZABIJ, Zabij, zaabij? Nie. NIE! ROZSZARP! TAK! TAK! TAK! ROZSZARP NA SZTRZĘPY!
Oczywiście jeśli plan się powiedzie powinienem zyskać nieco światła od płomieni dzięki czemu ruszam w kierunku mojego przeciwnika by zmniejszyć dystans i związać go walką w zwarciu. Adrenalina i szaleństwo w tym momencie buzuje w mojej krwi, chęć mordu i wyżycia się to jedyne co w blasku szalejącego ognia psowaty może zobaczyć w moich oczach. Szał.
W przypadku gdybym został zaatakowany używam toporo-ręki w celu parowaniu ataków.
Natomiast jeśli koleś zdecydowanie nie da mi zmniejszyć dzielonego nas dystansu, zrzucam w jego kierunku paczkę. Oczywiście tu trzymam jeszcze żądzę krwi na wodzy więc nie jest to rzut mający na celu urwanie mu głowy paczką, a bardziej na zasadzie podania przesyłki. Sam w tym czasie nie robię żadnych gwałtownych ruchów by nie sprowokować do zbyt szybkiego ataku na mnie.
SPRZĘT:STATYSTYKI:Ukryty tekstTECHNIKI:Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
- Jun
- Postać porzucona
- Posty: 1735
- Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Kenshi | Akoraito
- Krótki wygląd: Kapelusz
- Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka - Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
- GG/Discord: Tario#3987/64789656
- Multikonta: Maname | Kabuki
- Aktualna postać: Kayo
- Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Re: Opuszczony Budynek
Misja Rangi - C - 22/30
- Rok 389 - Jesień -
- Gundan -
- Shigashi no Kibu -
- Prawdziwy Aktor -
" Szał? " [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=TqT7MSL ... U&index=30[/youtube] Pierwszym co zamierzałeś zrobić była próba poddania się. Nie było to całkiem głupie. Na zwykłych strażników może i zadziałało, na zwykłego psa pewnie i też. To jednak nie był strażnik, a to nie był pies. Najemnik i jego towarzysz ninken, to dało się szybko wywnioskować spomiędzy ich wspólnego zachowania. Szczekanie było dla tego człowieka niczym ludzka mowa. – Łatwiej będzie cię tam donieść... A sprawiedliwość? To już osądzą na miejscu — Parsknął gość z psem, który przy okazji zaczął się powoli ruszać na prawo, podczas gdy jego pies na lewo. Wydawało się, że zamierzają zatoczyć okrąg wkoło ciebie. Ostrzeżenie dostałeś szybko, wykonałeś może kilka metrów, skracając dystans pomiędzy wami do jakiś dwudziestu. To był dobry zasięg. Pozwalał ci na nie jeden cwany ruch, pozostawało mieć nadzieję, że on nie będzie taki cwany. – Tyle wystarczy — Położyłeś torbę, ostrożnie, znów wykonałeś kroki w tył. Pies zaczął warczeć i szczeknął kilka razy. – Naprawdę sądzisz, że się na to nabiorę? Każdy ninja tego próbuje. To trik stary jak świat. — Uniósł się dumą, zarzucając grzywę, przyjął dumną postawę, bo w końcu przejrzał twój fortel, ten zresztą nie należał do najbardziej przebiegłych i kiedyś... Musiał przestać działać. Gość, może i sprawiał wrażenie pewnego sobie, tak... Był ostrożny. Nie zamierzał się zbliżyć do torby.
Wszystko to nie trwało długo, ledwie kilka krótkich chwil, w których wciąż mogło wydarzyć się wiele. Napięcie rosło, nikt nie wiedział, kto będzie pierwszym, który zdecyduje się rzucić kamieniem. – Was najlepiej pół przytomnych ciągnąć, albo nieżywych. Nagroda taka sama — Dawał ci wyraźnie do zrozumienia, co preferuje, wtedy dostrzegłeś jak z jego ciała zaczyna ulatniać się chakra. Na tę odległość dostrzegłeś pierwsze elementy, które uległy zmianie. Jego paznokcie, zmieniły się w pazury. A pies? Przybrał agresywną pozę.
Ukryty tekstUkryty tekstJegomość
Taniguchi
Kanshi
Facet z psem
Ukryty tekst
0 x
- Gundan
- Martwa postać
- Posty: 587
- Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
- Wiek postaci: 18
- Ranga: Wyrzutek C
- Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy.
195cm oraz 93kg - Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors
Torba - Prawy pośladek
Kabura x2 - Prawe i lewe udo - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
- Multikonta: Mangetsu
Re: Opuszczony Budynek
23/30
Miało być tak pięknie ale niestety najwyraźniej nie trafiłem na naiwniaka, którego mogłem podejść w tak prosty sposób. Choć czy aby na pewno wiedział co chciałem zrobić? W końcu nie widział zawartości paczki, a przynajmniej tak mi się wydawało. Zresztą nie miało to teraz większego znaczenia, plan nie wypalił, nie było bumbum więc trzeba było działać jakoś inaczej.
- Ehhh...no dobra masz mnie, chciałem cię wysadzić w powietrze gdybyś tylko się zbliżył do tej torby. - rozłożyłem ręce w geście zrezygnowania, uważnie obserwując zielone ślepia w ciemności które niestety zaczęły się rozdzielać. Kundel w jedną,drugi piesstrażnik sprawiedliwości w drugą stronę. Najwyraźniej szykowali się do ataku, czekali na odpowiedni moment gdy się odsłonię abym nie miał szans na to by jakkolwiek zareagować. Dlaczego więc nie stworzyć im takiej okazji? przeszło mi przez myśl, w końcu im pewniej czuje się przeciwnik tym więcej błędów popełnia, prawda? Pomysł w sumie nie był zły lecz musiałem go szybko odrzucić, w końcu kto uwierzy, że taki wielki chłop nie umie dać w pysk?
- No nic skoro zdecydowałeś, że wolisz umrzeć kim jestem by nie spełnić tej prośby. - uśmiechnąłem się szeroko paskudnym uśmiechem obserwując ich wręcz obłąkanym wzrokiem. Nie było już we mnie siły aby dalej panować nad gniewem, który pochłaniał moje ciało aby ukazać prawdziwe oblicze przeklętego rodu.
Skoro notka w paczce nie zdała egzaminu, trzeba było użyć wszystkiego co było pod ręką. Dlatego mechanizm ukryty na lewej ręce podał mi kunai niespodziankę, natomiast prawą ręką sięgnąłem jak najszybciej do na pośladku aby złapać cztery shurkieny. Cel jest taki w psa rzucam shurikenami tak aby wymusić wykonanie uniku za to kunai leci w psowatego. Ja zrywam się w kierunku zwierzęcia podając sobie do dłoni drugim mechanizmem ukrytym na prawej ręce kunai. Ten który leci w typa robi bum, tak naprawdę już po chwilę po wyrzuceniu, natomiast z drugim staram się zbliżyć do psa w celu zamarkowania uderzenia nim. W praktyce cios ma paść z góry na dół lewą ręką zmieniającą się w topór. Ewentualnie gdyby leciał na mnie atak to wykonuję unik odskakując, ewentualnie po odskoku zasłaniam się toporem. W razie konieczności obie ręce ulegają przemianie.
- ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ, ZDECHNIJ!
SPRZĘT:STATYSTYKI:Ukryty tekstTECHNIKI:Ukryty tekstUkryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości