Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 6 sie 2022, o 13:41
17/28
[C] Daj każdemu w ryj
Rokudo Gaika
Siwowłosy całkowicie miał w dupie to co się wydarzyło. Ostatni na świeżym powietrzu zostali wbici w ziemię i ten mógł ruszyć dalej z kakofonią jęków bólu i cierpienia. Niektórzy chyba mogli zacząć odchodzić z tego świata. Ku zdziwieniu, kiedy wszedł do budynku i przeszedł się kawałek po zniszczonym pomieszczeniu, zauważył, że nikogo tam nie było… Puste pomieszczenie, widział tylko pozostawione talerze, jakieś płaszcze, kimona, papiery. Pusto. Słyszał tylko opadające krople deszczu przez zniszczony dach. Obok niego pojawił się Son z kotem na rękach. Minę miał zadowoloną z tego co widział. Uśmiechnął się do żółtookiego a kot zamruczał zadowolony.
-Wszyscy zeszli do piwnicy. Przemieszczają się jakimś tunelem w stronę centrum miasta. Kin jest po środku kolumny tych trzydziestu pionków. - wyszczerzył zęby. Ogólnie chyba miał frajdę z tego co się tutaj działo. Mógł przyjrzeć się zirytowanej minie Gaiki schodząc z nim do piwnicy po podniszczonych schodach. Ale dlaczego z nim szedł? Czyżby coś przykuło jego uwagę. -Powiem Ci, że to widowisko u góry. Nie ruszyłeś się nawet o krok! Cudowne, wręcz niewyobrażalne, jak łamali się o Ciebie. Muszę przyznać muskuły masz nie od parady. - zaśmiał się jeszcze bardziej wchodząc do piwnicy, gdzie dogaszały się dziesiątki świec. Niektóre zostały pogaszone. W samym pomieszczeniu był rozpierdol jakich mało. Ciuchy, księgi, papiery, porcelanowe wazony, na które Son spojrzał z ukosa. -Czyli nie zabrał tylko zwoju. Pięknie… Ruszaj dalej i przyprowadź do mnie Kina. Mamy trochę więcej do obgadania… - spojrzał się na jakieś rysunki i zagwizdał. -Koniecznie ma być w pełni świadomy, więc postaraj się, żeby nie zemdlał… Shimoya będzie… Zadowolony z informacji…
Brunet z kotem na rękach zaczął przeszukiwać pomieszczenie, na którego końcu znajdowało się przejście do tunelu. Widać było, że nie należało do pracy profesjonalisty, ale było zrobione szybko. Ciekawe jak głęboko sięga? Trzeba wybrać się na spacer i ruszyć do przodu. Na ścianach były zamocowane palące się pochodnie, które rozświetlały drogę. Wiedział tyle, ze gdzieś na przodzie będzie miał jeszcze trzydzieści ścian do przebicia i tego jedynego, pięknego szefa szefów, który może okaże się… Kimś więcej niż zatrudnieni „strażnicy”. Nie musiał długo czekać, pierwsza dziesiątka natrafiła się po pięciu minutach drogi. Tak jak planował wyłożył wszystkich w płaczu i cierpieniu na ziemi i ruszył przed siebie.
Trafił w końcu do ogromnej sali, gdzie pozostała dwudziestka wraz z mężczyzną z obrazka przypatruje mu się.
-Nie masz co robić gnoju, jak wtrącać się w nie swoje sprawy? Wypierdalaj stąd. - kruczowłosy splunął na ziemię. Dzieliło ich piętnaście metrów a sam Gaika został otoczony przez dwudziestu, kolejnych, strażników/ochroniarzy mężczyzny, którzy nie wiedzieli jeszcze, co ten potrafi i do jakiej masakry może zaraz dojść.
Dialogi:
Son
Shimyo
Inni
Mia
Kin
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 6 sie 2022, o 14:49
Son przyszedł chyba mu zepsuć humor. Chata okazała się opuszczona, a przecież dryblas miał go poinformować, jeśli będzie się trzeba pośpieszyć. Teraz będzie pewnie musiał rzucić się w pogoń za swoim celem. Brunet szybko się jednak zrehabilitował, dając mu informacje, w którą stronę ma się udać. Dodał jeszcze coś, co zupełnie go zdziwiło. Widowisko? On? – To byli ludzie z papieru, nie ma czym się zachwycać. – Wzruszył ramionami, rozkładając ręce. Zanim jednak pobiegł do przejścia do podziemi albo zrobił sobie nowe wejście siłą, to ten jeszcze dalej i dalej poględził, przypominając mu o tym, by nie za bardzo poobijał człowieka. – Wydawało mi się, że jego użyteczność miała się kończyć po odpowiedzi na pytanie. – Przewrócił oczami. Ciągłe utrudnienia powoli zamieniały ten przyjemny czas w przykry obowiązek. A wydawało się, że będzie jeszcze można się trochę pozaprzyjaźniać z koleżką Kinem. W samym procesie często tracili przytomność, ale on ich zawsze szybko przywoływał do porządku, aby mogli się cieszyć swym towarzystwem jak najdłużej. Bo właśnie tak robią bohaterowie .
Jak już wszystko było powiedziane, to ruszył nieco szybszym krokiem, szybko zrównując się z kolumną trzydziestu luda i jednego człowieka, z którym teraz chyba musiał obchodzić się jak z jajkiem. Słyszał jednak, że ten znał jakieś sztuczki shinobi, to skoncentrował się na nim, a piętnaście szmacianych lalek, które stały pomiędzy nimi traktował bardziej jako wyposażenie wnętrza tych podziemi. – Czołem Kin. Masz coś, co nie należy do ciebie. – Uśmiechnął się w ten nieprzyjemny sposób, który w najbliższym czasie pewnie nie tylko jemu będzie się objawiał w koszmarach, ale również wszystkich tych, którzy będą w dość dobrym stanie, aby opowiedzieć, co tu się dzisiaj stanie. – Czuje, że zostaniemy przyjaciółmi . – Ostatnie słowo mocno zaakcentował sugerując, że tego typu relacji bliżej będzie do jednostronnej przyjemności, niż do obopólnego szczęścia. Niestety jednak dla niego nie miał za dużo do powiedzenia w tej kwestii. To dorośli podjęli decyzje za niego.
Swój krok kierował prosto na mężczyznę, zbliżając się w normalnym tempie. Był skoncentrowany na nim, jakie ma uzbrojenie, jakie pieczęci składa i tym podobne rzeczy. Jakby zechciał w nim miotnąć jakąś techniką ninjutsu, to przecież miał aż trzydzieści różnych żywych tarcz, którymi mógł się zasłonić. Jeśli zaś nie zmusił go do obrony, to papierowi ludzie służyli jako całkiem niezłe pociski, przy odpowiedniej sile. Czemu by zatem nie miotnąć jednym w stronę swojego przeciwnika?
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 6 sie 2022, o 16:22
19/28
[C] Daj każdemu w ryj
Rokudo Gaika
Kin wykrzywił gębę w grymasie. Nie spodziewał się raczej, że Shimyo weźmie to w swoje ręce i wynajmie kogoś do jego pochwycenia. Splunął jeszcze raz na podłogę. Kiedy mężczyzna ruszył. Napotkał na napór strażników, którzy go przytrzymali na dosłownie parę sekund. Kiedy już wszyscy leżeli Kin złożył ostatnią pieczęć i wypluł z ust ogromną ilość pyłu, która zajęła całą powierzchnie 30 metrów. Całe pomieszczenie było zamglone. -Mam nadzieję, że lubisz niespodzianki, gnoju. - Gaika usłyszał tylko dźwięk metalu. I w następnej chwili cała sala wybuchła a w samym centrum znalazł się Gaika, którego odrzuciło do tyłu. Prawie, że pod wejście do sali. Odległość do mężczyzny zwiększyła się o 5 metrów. Kin uśmiechnął się szeroko. Gaika jedynie co dostał od całego wybuchu to lekkie poparzenie i podziurawienie od płomieni ciuchów.
-Skoro masz coś odzyskać… To odzyskaj. - następne pieczęci złożone i ku mięśniakowi pomknęła ogromna kula ognia. Czyżby nie tylko w Gaice płonęła energia młodości? Temperatura w pomieszczeniu się podnosiła a Kin raczej nie zamierzał odpuszczać i się poddać. A to oznaczało, że chyba przyjął propozycje przyjaźni, prawda? A na tym najbardziej zależało żółtookiemu, żeby każdy czuł się dobrze w tej relacji.
rany: 1x lekka
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Dialogi:
Son
Shimyo
Inni
Mia
Kin
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 6 sie 2022, o 17:24
Mięsne worki szybko się skończyły, a mężczyzna, z którym miało dojść do dalszej fazy planu, przygotował się również i na taką ewentualność odpalając wybuchowy gaz w pomieszczeniu. Ciało naszego herosa odrzuciło aż na pięć metrów do tyłu. Następne co miał w zanadrzu jego przeciwnik to była już klasyczna kula ognia. Chyba nie uważał specjalnie na lekcjach, aby nie odpalać ich w zamkniętym pomieszczeniu, ale nie szkodzi. Przez chwilę nawet rozważał, czy jej też nie przyjąć frontalnie na swoją klatę, ale na niegdyś nienaruszonej zbroi, jaką było jego ciało, zaczęły się pojawiać drobne pęknięcia. – ZAJEBIŚCIE, ZABAWIMY SIĘ! – Co się teraz działo w głowie żółtookiego? Była to czysta radość. W końcu coś, co mógł poczuć. Pośród papierowych ludzi i szmacianych lalek był ktoś, o kim mógł pomyśleć w kategorii JAKIEGOŚ zagrożenia. Wątpił jednak, że mu da dobrą walkę, ale może się nie wynudzi tak jak z ostatnią pięćdziesiątką przeciwników na jego drodze. Teraz jednak trzeba było swoją dobrze nasmarowaną machinę wojenną wprowadzić w ruch. Dobrze się składało, że pył wybuchł mu prosto w twarz, bo obudził w nim jego pierwotny instynkt.
Szybkim ruchem podciągnął nogawki spodni i odpiął owinięte wokół kostek obciążenia. Nie zrzucił ich jednak na ziemię, ale odrzucił na boki o jakieś pięć metrów. Zbliżający się pocisk miał jeszcze długą trasę do przejścia i nie poruszał się specjalnie szybko w porównaniu do srebrnowłosego teraz. Rzucił się w prawo, w kierunku bliższej ściany. Chciał skorzystać z rozpędu, aby wykonać łuk po jej powierzchni, aby dotrzeć do mężczyzny. Czekał w sumie do ostatniego momentu, aby kula ognia zupełnie go przesłoniła przed oczami mężczyzny. Celował w nogi, gdzie planował wprowadzić silne kopnięcie mające go sprowadzić do pozycji horyzontalnej.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 7 sie 2022, o 20:34
21/28
[C] Daj każdemu w ryj
Rokudo Gaika
Powiedzieć, że Rokudo się napalił to mało powiedziane. On coś w końcu poczuł. Nagła fala emocji ogarnęła jego ciało czując, jak jego ciało doznało jakiegokolwiek obrażenia. Było to cudowne rozdanie, z którego Kin przez chwile się cieszył. Ale nie przemyślał tego, że tak małe pomieszczenie przy tak dużym wybuchu z płomieni zacznie szybko tracić tlen. Zakręciło mu się w głowie, kiedy wypuścił kulę ognia, którą jego przeciwnik ominął… Z niewiarygodną szybkością. Stropy zaczęły się trząść z „sufitu” sypała się ziemia. Kurz uniósł się, kiedy kula zderzyła się z wejściem od piwnicy. Cała sala ledwo się trzymała. Pomieszczenie, które niedawno wykopali mogło w każdej chwili się zawalić a On powinien stąd zniknąć…
Niestety… Kiedy zrobił krok w tył znalazł się w powietrzu robiąc podwójne salto. Od razu przestał czuć nogi. Siwowłosy rozpierdolnik zwalił go z nóg… Łamiąc je jak dwa patyki. Nawet jeżeli kontrolował swoją siłę przy samym przyspieszeniu ta nabrała więcej możliwości. Było się usłyszeć tylko łamanie kości i mocny upadek o glebę. Wrzask, jaki Kin z siebie wydał powodować mógł ciary na plecach. Ale nie zrobiło to wrażenia w żaden sposób. Szczerze to dopiero zauważył, że wokoło leżą ciała strażników Kina, które również były na trasie wybuchu i kuli. Żaden z nich nie przeżył… O ile w ogóle żyli po zmierzeniu się z ciałem mężczyzny.
Jego przeciwnik, który przez dwie sekundy wydawał się godzien leżał i wrzeszczał. Jedna z kości przebiła mu się przez udo. Krwawił obficie. Oczy obrócił i z bólu tylko wył odlatując w swoją nieświadomość…
rany: 1x lekka
Ukryty tekst
Dialogi:
Son
Shimyo
Inni
Mia
Kin
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 7 sie 2022, o 22:59
Oj, zrobiło się smutno. Gaika nawet nie zdążył się dobrze rozpędzić, a jego przeciwnik wykonał kilkukrotny, boczny obrót, który zakończył dość bolesnym upadkiem na ziemię. Dodatkowo może on nie był z papieru, jak śmieszne pionki, którymi się zasłaniał… To znaczy, które zdecydował się przypiekać na wolnym ogniu. Po wybuchu jednak Rokudo wstrzymał oddech, aby niedobór tlenu nie spowodował zawrotów głowy, bo w końcu podziemne korytarze to tak średnio się do tego nadawały. Katoniarz jednak jako ktoś, kto powinien być już nieco oswojony z naturą swojego żywiołu chakry, nie przemyślał specjalnie decyzji i pozwolił sobie na taki dość taktyczny błąd, jakim było odpalenie techniki. Srebrnowłosy priorytetyzował zwój, jako ten jego najważniejszy cel misji, więc obszukał na szybko swoją niedoszła nadzieje na jakiś pozytywnie spędzony czas w tej norze. Jeśli znalazł, to czego szukał, to wrzucił sobie do plecaka i zabrał obolałego mężczyznę, biorąc go sobie pod pachę, niczym dużego arbuza – Takie duże chłopaki nie płaczą. – Parsknął śmiechem, po czym skierował się po swoje obciążniki, które zamocował tam, gdzie było ich miejsce. Krzyki mężczyzny w tym momencie działały na niego w ten terapeutyczny sposób, co krople deszczu i mruczenie kota. Uspokajały, dając takie przyjemne ciepełko na serduszku. Więcej już tutaj nie było sensu pozostawać, bo wszystko chwiało się w posadach i w każdej chwili mogło dojść do zawalenia się stropu. Po zabraniu wszystkich rzeczy Rokudo dość żwawo ruszył w kierunku wejścia. A postronne ofiary? Cóż, znali pewnie ryzyko związane z zawodem. A jeśli nie, to już chyba nie musieli się o nie martwić. Teraz najważniejsze było dostać się na powierzchnie, ale na razie starał się brać jak najmniej wdechów. Jego dalsze plany? Po wyjściu na świeże powietrze trzeba było dobudzić kolesia i przeprowadzić z nim dość dokładny wywiad. Może nawet się zaprzyjaźnią? Nie chciał tego spisywać na straty, ale podejrzewał, że Son może się zaangażować w całą sprawę.
0 x
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 7 sie 2022, o 23:38
23/28
[C] Daj każdemu w ryj
Rokudo Gaika
Gaika szybko zauważył, że atmosfera w podziemnej sali jest tak gęsta przez brak tlenu, że nie zamierzał się zabawiać tutaj dużej. Wyciągnął ze spodni mężczyzny zwój, którego szukał i zabrał go ze sobą, zakładając ponownie ciężarki i idąc. Sala była niebezpieczna, nie wiadomo, kiedy mogła się zawalić, dlatego wrócił przez korytarz, gdzie dogorywali strażnicy i wszedł do piwnicy, gdzie już nikogo nie było. Son musiał z kotkiem opuścić budynek i czekać na zewnątrz. Dlatego tam się skierował żółtooki bohater. Jego przesyłka przez całą drogę dogorywała, jęcząc i mdlejąc, to się budząc. Krew ciekła mu z nogi, z której wystawała kość. Trzeba było szybko dostarczyć go do przełożonego, żeby nie odleciał za bardzo i odpowiedział na pytania.
Son stał tam, gdzie się na początku rozstali. Mężczyźni, którzy połamali się o jego ciało leżeli przed budynkiem, nieruchomo. Niektórzy ewidentnie mogli zejść po kontakcie z nim, szczególnie Ci dwaj nieruchomi, którzy wbili się w betonową ścianę, kiedy rzucił jednym z nich. Ale co niektórzy mieli krwawe przeciągnięcia na szyi. Son musiał ich wykończyć, wiedząc, że siwowłosy tego nie zrobił. Ci co uciekli na pewno będą chcieli zapomnieć tego dnia, kiedy spotkali prawdziwego potwora, którego nie dało się ruszyć.
-Widzę, że masz dla mnie przesyłkę, Gaika. Son trzymał nadal kota, który wyrwał się z jego objęć widząc swojego siwego przyjaciela. Pobiegł okrążyć jego nogi i wtulić się w materiał jego ciuchów, kiedy zatrzymał się przed brunetem. Któremu nagle uśmiech na twarzy zniknął. -On jest ledwo żywy… Czy da się z nim jakoś porozmawiać? - jego zachowanie zdecydowanie się zmieniło. Nie był raczej zadowolony, że jego prezent jest w takim stanie a miał do niego kilka pytań. -Masz zwój?
rany: 1x lekka
Dialogi:
Son
Shimyo
Inni
Mia
Kin
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Rokudo Gaika
Posty: 595 Rejestracja: 9 lip 2020, o 16:53
Wiek postaci: 21
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Spiczaste srebrne włosy. Smukłej sylwetka i żółte oczy. Ubrany w czarną koszulę z długim rękawem oraz jasne spodnie. Na dłoniach owinięte ma bandaże.
Widoczny ekwipunek: Plecak, torba na lewym pośladku, dwie metalowe tonfy przyczepione rzemieniami do paska nad pośladkami
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8688
GG/Discord: deviler_
Multikonta: Kamiyo Ori/Yuki Renji
Post
autor: Rokudo Gaika » 8 sie 2022, o 00:00
Chodzenie z workiem mięsa pod pachą miało swoje zalety. Tych niestety Rokudo nie znał, ale musiało być coś na rzeczy. Krew z niego ciekła ciurkiem i trzeba było zatamować mu krwawienie, najlepiej jeszcze nastawiając nóżki na właściwe miejsca. Szkoda tylko, że nie odebrał dokładniejszego szkolenia medycznego, ale jemu ono było tak naprawdę niewiele potrzebne do szczęścia. Gęsta atmosfera beztlenowa również niezbyt zachęcała do zostawania dłużej, niż to było absolutnie konieczne, bo nasz heros jeszcze niezupełnie potrafił robić kratery w ziemi i nosić góry. Na razie musiał zadowolić się tylko Kinem.
W końcu opuścił zatęchłe korytarze i mógł odetchnąć pełną piersią. Taki trening w sumie jest całkiem ciekawym sposobem zwiększania swojej wytrzymałości i wielkości płuc. Może pora dorzucić do asortymentu treningowego nurkowanie? To był pozytywny aspekt pracy nawet w tak zupełnie beznadziejnie łatwych zadaniach, jak to. Tylko w praktyce mógł dostać takich inspiracji.
W związku z tym, że dryblas nie czekał na niego w budynku, to jego kolejne kroki były do punktu zbiórki. Tam jednak musiało dojść do niezbyt przyjemnego obwieszczenia, że gostek tak średnio nadaje się do wymiany zdań. – Wysadził wszystkich dookoła, niemal się dusząc. Jedno wielkie boom. – Pokręcił głową, ale lekki, szelmowski uśmieszek nie schodził mu z twarzy. W końcu takie wariactwo było w jego stylu, więc ten człowieczek z drewna nawet nieco mu zaimponował. Swoją głupotą, oczywiście. – Ja mu spróbuje nastawić nogi i zabandażować, by się nie wykrwawił, a ty go budź i wypytuj. – Typek stracił sporo juchy po drodze. Miał jednak dość szczęścia z tym, że żółtooki był dość szybki w tym, co robił i teraz byli w miarę bezpieczni. Zostało tylko doprowadzenie go do jako takiego porządku. A kotek? Oczywiście dostał głasku-głasku po główce, bo bardzo dzielnie czekał na powrót srebrnowłosego wojownika. Ten jednak teraz ciągnąc lekko nogi do dołu, usiłował nastawić złamanie otwarte do jego prawidłowej pozycji. A czy wiedział, co robi? Absolutnie nie, ale kości nie powinny wystawać tak dziwnie z ciała. No, chyba że ktoś był z klanu Kaguya. Honorowemu członkowi tego klanu jednak było daleko do pustynnych bojowników, a terapia doktora Rokudo miała cechy, które w tym momencie działały bardzo ocucająco – była niezwykle bolesna, chociaż starał się używac minimum swojej siły, aby nie urwać mu tych śmiesznych, dyndających kikutów, na których jeszcze niedawno mógł chodzić. Gaika miał strasznego pecha, że w ciągu kilku ostatnich kilku starć ludzie, z którymi walczył, byli tak śmiesznie nieodporni na jego ciosy. Gdzie się podziali ci wszyscy twardziele?
0 x
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 8 sie 2022, o 00:32
25/28
[C] Daj każdemu w ryj
Rokudo Gaika
Son nawet nie zdążył nic skomentować a Gaika już nastawiał nogę faceta. Co zakończyło się jego nagłym przebudzeniem i zawyciem z bólu. Krzyk poniósł się po okolicy a sam dwumetrowy mięśniak skrzywił się na to co widział. Ale nie komentował, przyglądał się staraniom swojego kolegi, który… wykorzystywał ciekawe metody składania ludzi do kupy. Rudowłosa pociecha z przerażenia po usłyszeniu krzyku uciekła, gdzieś w krzaki i już się nie zamierzała wychylać. Facet darł się w niebogłosy, aż w końcu Son warknął do Gaiki. I machnął ręką, żeby przestał. -Skończ się wygłupiać. Nie ma dla niego już innej drogi. - odszedł kawałek dalej, żeby swoją pięścią uderzyć w drzewo, które… Wręcz się pod tym ciosem połamało i powoli upadło na ziemię, chlapiąc błotem w każdą stronę. Chyba nie był to dobry moment na zachowania Gaiki i jego mądrości. Son w końcu pokazał jedną ze swoich kart. Odetchnął głęboko i odwrócił się już uśmiechnięty. -No cóż… Trudno. Niech zdycha, wziąłem z piwnicy to co znalazłem i o co chciałem się wypytać… Niestety nie dowiemy się już chyba komu chciał sprzedać ten zwój… Mam kilka domysłów po paru zwojach i będzie trzeba to potwierdzić… - odetchnął smutny, że nie udało mu się wcześniej złapać tego gnoja i zadać mu pytania. Plusem było to, że w osiemdziesięciu procentach Gaika się sprawdził na tej misji.
-Za karę, że cel jest w takim stanie… A raczej jest nieświadomy i wącha już prawie kwiatki od spodu. Idź zdać raport Shimyo. Ze szczegółami. I przekaż mu zwój. Bo masz ten zwój, prawda? Czy to też zawaliłeś, dlatego nie odpowiedziałeś? Odetchnął jeszcze raz przecierając czoło. Podszedł do Gaiki i poklepał go po plecach. Wiedział, że Shimyo da mu kolejny wykład, który zanudzi go na śmierć. To poprawiało mu humor. -Ja tutaj posprzątam do końca. - i ruszył przed siebie, żeby zacząć zajmować się ciałami. Trochę krwi się przelało. I trzeba było się tym zająć, żeby nie zostało po tym śladu. Ciekawe, co z nimi zrobi?
Zresztą mniejsza, trzeba było wrócić do nudnego szefa, któremu nie wiadomo czy się spodoba cała końcówka wykonanego zlecenia. Ale… Przynajmniej Rokudo miał przez chwilę nowego przyjaciela! I na dodatek rudy kotek przyczłapał się po uciszeniu pacjenta, który zrobił się siny i oddech zaczął mu zwalniać. Odlatywał do przepięknej krainy przyjaciół Gaiki, którzy na niego będą czekać… Kotek chciał wejść na ręce Gaiki. Deszcz powoli przestawał padać, z liści opadały ostatnie krople, kiedy wyruszył w drogę powrotną do rezydencji Satoshi’ego. Błoto nie było przyjemne samo w sobie a chlupot butów i ten dźwięk przypominający mlaskanie mógł niektórych odrzucić.
rany: 1x lekka
Dialogi:
Son
Shimyo
Inni
Mia
Kin
0 x
Nakuna Komi
Posty: 26 Rejestracja: 16 sie 2022, o 09:41
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Awatar
Widoczny ekwipunek: Brak
Link do KP: viewtopic.php?p=198093
Post
autor: Nakuna Komi » 17 sie 2022, o 11:07
Dzień mijał mi powoli i nie za bardzo widziałam co chce ze sobą zrobić. Wczorajsza noc była nudna więc koniec końców wyszło tak, że większość przespałam i przez to dzisiejsza pobudka była dużo szybsza niż zazwyczaj. Rozciągnęłam się i ruszyłam lekkim krokiem przed siebie. To miejsce nawet za dnia wydawało się puste i ciche, ale jakieś takie ciekawe. Zaczęłam się przemieszczać po pomieszczeniach szukając czegokolwiek co przykuło by moją uwagę. W końcu jednak wylądowałam w piwnicy. Było tu dużo chłodniej niż u góry co mi się spodobało. Panował tu jednak wszechobecny syf. Szybko więc zdecydowałam, że to raczej nie miejsce dla mnie i postanowiłam ponownie poszukać jakiegoś zajęcia na górze. Ruszyłam więc w stronę schodów podgwizdujac sobie:
-Piii pim piiim pi.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561 Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9831&p=178899#p178899
Multikonta: Rimuru
Post
autor: Arino » 17 sie 2022, o 11:55
Misja D
1/7
~Pierwsze mafijne zadanie ~
Pogoda: Słonecznie
Nakuna odpoczywała sobie w najlepsze w opuszczonym budynku, nie chcąc wychodzić z tak chłodnego miejsca za dnia. W tym jednak nie było nic dziwnego, w końcu było lato. Gorące i wręcz starające się smażyć ludzi, którzy woleli nocne życie. Było to nawet sensowne, w końcu takie osoby, były wrogiem słońca i sprzymierzeńcem księżyca. No chyba, iż te dwa nie toczyły ze sobą wojny o panowanie na nieboskłonie? Jeżeli jednak tak było, to słońce w ciągu lata wygrało tę wojnę.
Dziewczyna postanowiła więc najpewniej czekać na wieczór, jak otworzą kasyna lub inne dobre przybytki tego miasta. W większości tego typu lokale, teraz były zamknięte, oczywiście jak już pracownicy posprzątali. W opuszczonym budynku jednak nikt nie zamierzał nikogo też szukać, no może po za robakami, pleśnią czy szczurami. Na ogól jednak nie zwracało się na nie uwagi, a nawet na wodę, stojącą w piwnicy. W końcu jednak Nakuna postanowiła udać się na górę, gdy do środka weszła kobieta o białych włosach i zarzuconym na plecy czarnym kimonie. Jej piersi były skryte za białą materiałem. Jednak miała zupełnie goły brzuch, tak samo jak uda czy łydki. Miała tylko krótkie spodnie założone z dwoma kieszonkami, czarną też jakąś torbą przy udzie.
- Dalej się oddalić od kryjówek nie dało? - powiedziała wzdychając i odgarniając swoje długie białe włosy do tyłu, odsłaniając rękojeść katany na plecach - Na kij tutaj przyszłaś? - rzekła, podciągając lekko tkaninę na udzie, odsłaniając tatuaż niebieskiego Feniksa. Usłyszawszy odpowiedź nowego pisklaka wzruszyła ramionami.
- W sumie guzik mnie to obchodziło, to raczej dla ciekawości Suzumebachi, była wkurzona, więc na przyszłość unikaj czarno szkłowców -stwierdziła - Jestem od teraz twoją przełożoną, zwą mnie Amehari, nie spodziewaj się jakichś rewelacji, bo dopiero co mnie awansowali. Wdrążę cię do pracy i będziesz robić to co ja niegdyś. Wyraziłam się jasno? - stwierdziła spoglądając na nią z uśmiechem, ukazując tym razem rekinie zęby. Nie wyglądało to zachęcająco dla Nakuny, w końcu miała słuchać dziewczyny, która nie dość iż nazywała się "Deszczowe Igły" to jeszcze miała rekinie zęby. A to zdecydowanie nie należało do norm ludzi, które znała. Czyżby była jakoś spokrewniona z rodem Inuzyki?
Ważni NPC:
Kinohisa "Amehari" Hōzuki - Świeżo awansowany szpon rodziny Yoshida
0 x
Nakuna Komi
Posty: 26 Rejestracja: 16 sie 2022, o 09:41
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Awatar
Widoczny ekwipunek: Brak
Link do KP: viewtopic.php?p=198093
Post
autor: Nakuna Komi » 17 sie 2022, o 17:01
Moją samotną wycieczkę przerwały kroki, a później głos jakiejś paniusi. Palnęła coś o jakiejś kryjówce co brzmiało jak pytanie w moją stronę. Z początku nie miałam pojęcia o co jej chodzi i czemu do mnie gada. Z moich ust wydał się więc jedynie jeden dźwięk:
-He?
Po tym jednak połączyłam wszystkie kropki i mniej więcej wiedziałam kim jest osoba która przede mną stoi. Postanowiłam więc zachowywać się w miarę z klasą, aż wybadam sytuację.
-No w sumie to sama nie wiem. - odpowiedziałam na drugie pytanie po którym zostałam totalnie zlana. Na mojej twarzy pojawił się wtedy lekki rumieniec sygnalizujący, że ta sytuacja nie za bardzo mi się spodobała. Szybko mi to jednak przeszło kiedy zaczęła gadać o czarno szkłowcach czy też Suzumebachi. Nie wiedziałam kompletnie o czym mowa, ale postanowiłam grać jak mi zagra.
-To skoro wiesz kim jestem to chyba nie muszę się przedstawiać co? - odpowiedziałam po jej nakreśleniu obecnej sytuacji.
-Ale mniejsza z tym co mam dla ciebie zrobić i czy mogę to zrobić wieczorem. - dodałam prawie od razu nie obwijając w bawełnę. Nie chciałam przed osobą z którą będę miała często kontakt zgrywać nie wiadomo kogo więc starałam zachować się naturalnie. Obserwowałam jednak jej reakcje. Musiałam ją wyczuć i najzwyczajniej w świecie dowiedzieć się ile mogę sobie przed nią pozwolić bowiem jej zęby zdecydowanie nie sprawiały, że ta wyglądała chociaż troszkę przyjaźnie.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561 Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9831&p=178899#p178899
Multikonta: Rimuru
Post
autor: Arino » 17 sie 2022, o 17:20
Misja D
2/7
~Pierwsze mafijne zadanie ~
Pogoda: Słonecznie
Słysząc odpowiedź pisklątka, westchnęła. Trafiła na podobno wręcz do siebie osobę. Jednak nie mogła powiedzieć, iż dziewczyna nie była rzeczowa, jej pytanie miało też wiele sensu, postanowiła to jakoś tam sobie zapamiętać. A raczej przekazać świetlikowi, by ona za nią pamiętała. Ta to miała głowę do wielu cholernych szczegółów. Była jednak kobietą od tego, w końcu też awansowała na dziób. A zadaniem Kinohisy, było zabijanie. Była urodzonym zabójcą, a nie dowódcą, jednak szpony musiały pod sobą mieć też podwładnych i nimi zarządzać. Dlatego była tutaj i teraz.
- Przede wszystkim nie mniejsza z tym i drugie pamiętaj iż mówisz do szponu. Jakiś szacunek tam mi przysługuje wedle przydziału - wzruszyła ramionami, jej też się nie chciało - Wpiszę to w rejestr, iż wolisz nocne zadania, jednak nie mogę cię przesunąć na później, bo później jest kolejny pisklak... a potem kolejny... i kolejny. Nie chcesz się zamienić? Nieważne... czemu wy się jeszcze do tego rozchodzicie się po mieście bez ładu i składu, zamiast siedzieć w dojo.... - stwierdziła, to wszystko było męczące. W końcu jednak westchnęła i strzeliła karkiem dwa razy. Wolała fizyczną robotę od takiej rzeczy.
- Kilku kupców zwleka z opłatą przeciwpożarową, przejdziemy się i zbierzesz te opłaty. Muszę zobaczyć jak sobie z tym radzisz i czy nie robisz tego zbyt brutalnie - jej się zdarzyło, ugryzła kupca w rękę. Było bardzo zabawnie, dziób z którym chodziła wtedy na tym zadaniu był cały spanikowany. Jednakże, przesadziła i to grubo przesadziła. Jednak to wywołało na jej twarzy uśmiech - Sposób działania, będziesz miała dowolny, jednak ten no... ty masz wykonać pracę a nie ja.
Ważni NPC:
Kinohisa "Amehari" Hōzuki - Świeżo awansowany szpon rodziny Yoshida
0 x
Nakuna Komi
Posty: 26 Rejestracja: 16 sie 2022, o 09:41
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Awatar
Widoczny ekwipunek: Brak
Link do KP: viewtopic.php?p=198093
Post
autor: Nakuna Komi » 17 sie 2022, o 18:14
Kurde babeczka wydała się naprawdę przyjemna. Nie owija w bawełnę i nie pierdzieli farmazonów. - pomyślałam obserwując Amehari.
-Było by super, dzięki! - odpowiedziałam wesoło na słowa o zanotowaniu moich nocnych preferencji. Wszystko wskazywało na to, że moja przyszłość może być całkiem przyjemna.
Następnie moja przełożona coś tam ponarzekała i przeszła do sedna.
-Aha, czyli ściągamy haracze. - powtórzyłam machając głową z uśmiechem dając znać, że zrozumiałam.
Pierwsza praca wydawała mi się całkiem przyjemna i prosta, a w razie czego była ze mną rekinozębna koleżanka.
Nie czekając dłużej ruszyłam w stronę wyjścia i dając jednak prowadzić Amehari. Nie miałam w końcu pojęcia gdzie tak naprawdę idziemy i jacy ludzie wiszą nam pieniądze.
-Czyli mówisz, że jeśli nie będą chcieli oddać pieniędzy po dobroci to można ich troszkę przycisnąć tak? - zapytałam nawiązując do jej ostatnich słów- Oczywiście wszystko w zakresie zdrowego rozsądku. - dodałam po chwili po czym ręką lekko klepnęłam się w uda sprawdzając czy wszystko jest na swoim miejscu. Nie chciałam używać swojego sprzętu, czy tak naprawdę czegokolwiek oprócz słodkich słówek, ale być gotową trzeba zawsze.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561 Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9831&p=178899#p178899
Multikonta: Rimuru
Post
autor: Arino » 17 sie 2022, o 18:34
Misja D
3/7
~Pierwsze mafijne zadanie ~
Pogoda: Słonecznie
- W głównej mierze jest to haracz ale nie do końca, jeżeli rzeczywiście ktoś ich podpali to przybywają takie osoby jak na ten przykład ja i gaszą. - stwierdziła ruszając po schodach. Nie chciało jej się tego wszystkiego robić. Wolała być w dojo i trenować. Samu robić takie zadania albo zabijać wrogów mafii. A teraz narobiło się ich sporo po ostatnich wydarzeniach. Ale no cóż, teraz miała dzień niańczenia nowych, później przydzielą jej inny lepiej wyszkolone pisklaki by robiły to za nią, teraz obie jednak były testowane. Westchnęła, gdyby to mogła załatwić świetlik, byłoby lepiej, ta to była cholernica wesoła.
- Widzisz, sztuka polega na tym by przedstawiać wszystko w lepszych barwach - powiedziała - Jak spali się dom kogoś, kto nie płaci obok tego kto płaci, a my ugasimy temu który płaci, to on nie ma problemów z nami - powiedziała przeciągając się - Na ten moment, radzę Ci wstrzymać się z paleniem, szefostwo niezbyt teraz za tym przepada. Co do krzywdy wobec nich, to lepiej postaraj się zmanipulować ich. Tego Ci niestety nie wytłumaczę, bo ja wolę posłużyć się kataną - stwierdziła zgodnie z prawdą, wychodząc na zewnątrz, gdzie od razu skierowała się do straganu i kupiła bambusową butelkę z wodą do zawieszenia na szyję z bambusową słomką.
- Chcesz? - zapytała wskazując, jeżeli nowa chciała, to zapłaciła za obie butelki i ruszyła dalej w miasto, popijając wodę. Szybko stała się ona pusta i uzupełniła ją pod jedną z miejskich studni. Dopiero wtedy skierowała się do celu, który był w rynku. Dotarli do sklepu rymarskiego. Sama oparła się o framugę wejściową, jednak tak by nie było ją widać ze środka. Była w cieniu, ale i też w miejscu, gdzie mogła doskonale wszystko słyszeć, co będzie działo się w środku.
Wchodząc do środka Komi, mogła zobaczyć piękny sklep wypełniony różnego rodzaju asortyment związanym z końmi. Uprzęże, siodła wszelkiego rodzaju. Było tutaj tego naprawdę sporo. Za ladą, na krzesełku siedział teraz średniego wieku mężczyzna, który właśnie szył bardzo grubą igłą w czarnej skórze. Szykował nową uzdę.
Pisz w następnym temacie.
Ważni NPC:
Kinohisa "Amehari" Hōzuki - Świeżo awansowany szpon rodziny Yoshida
~Liczba znaków: 2049 ~ z/t
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości