Południowy Trakt
- Kyoushi
- Posty: 2635
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
- Kuroi Kuma
- Posty: 1518
- Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
- Wiek postaci: 43
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
- Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz - Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=4367
- GG/Discord: Michu#5925
Re: Południowy Trakt
-Plan? Co to takiego? - rzucił tak, jakby był zagubiony, jakby dopiero teraz zdawał sobie sprawę z tego, gdzie tak naprawdę jest. Znasz pewnie to uczucie, gdy budzisz się nagle z zamyślenia i zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś w całkowicie innym miejscu, że coś się wydarzyło i nie za bardzo wiesz co - Na pewno mam plan zjeść coś ciepłego przed nocą - stwierdził już nieco przytomniej i chciałby powiedzieć, że jego "plan" zakładał coś więcej, jednak nie. Nie było tam nic więcej prócz posiłku, który by mu ktoś zrobił i podał pod nosek, by pachniał, by wyglądał pięknie, by jego ślinianki oszalały i zalały mu usta, tak jak chwilę później danie zalałoby je smakiem.
Zerknął na dziewczynę, jak w pewnym momencie składa pieczęć. Odruchowo chciał złożyć swoją, chociaż tym razem nie planowała znowu jakiejś iluzji. A przynajmniej nie takiej, która daje o sobie znać od razu. Bo wyobraźcie to sobie, jakby ta mała jędza nagle sprawiła, że zaczną krążyć na trakcie w kółko, jakby krążyli godzinami bez celu, no prześwietna zabawa! To dziwne zachowanie w połączeniu ze słowami jakie wypowiedziało nieco go zaintrygowało. Uczucie nadal nie zniknęło, czyli to nie mogła być jej sprawka. Czy dalej powinien to ignorować, czy może jednak zająć się tym tematem? Wiesz, że kiedyś wpadniesz w paranoję, nie? - odezwał się cichy głos w głowie, który przepędził jak natrętną muchę. Zatrzymał się na chwilę, popatrzył na nią, potem nieco do góry, jakby zerkał na niebo, a po chwili znowu wrócić do dreptania po szlaku
-Za co przeprosić? Za wrażenie? Jeżeli nie czujesz się winna, nie zrobiłaś nic intencjonalnie, to przeprosiny będą puste. To trochę tak jakby pójść do burdelu i zamówić sobie herbatę. Można, tylko po co? - odezwał się do niej, zawiesił pytanie w powietrzu. Czy faktycznie był sens przepraszać, gdy nie było w tym winy? Gdy chciałeś dobrze, ale wyszło inaczej? Z resztą czy naprawdę Białowłosa miałaby go przepraszać za to, że wpędziła go w iluzję mimo tego, że sam się na to zgodził? Kuma nie widział tutaj żadnego sensu, ani logiki, a mówienie czegoś tylko dla samej gadaniny to zbędna zabawa. Noc była młoda, mieli cały wieczór na rozmawianie, a przecież było tyle ciekawszych tematów, niżeli jakieś tam przeprosiny, które nikomu przecież nie są potrzebne. Nie zabroni jej tego, nie miał takiego prawa, skoro coś w jej wnętrzu każe jej to zrobić, to kimże jest, by z tą siłą dyskutować.
Zerknął na dziewczynę, jak w pewnym momencie składa pieczęć. Odruchowo chciał złożyć swoją, chociaż tym razem nie planowała znowu jakiejś iluzji. A przynajmniej nie takiej, która daje o sobie znać od razu. Bo wyobraźcie to sobie, jakby ta mała jędza nagle sprawiła, że zaczną krążyć na trakcie w kółko, jakby krążyli godzinami bez celu, no prześwietna zabawa! To dziwne zachowanie w połączeniu ze słowami jakie wypowiedziało nieco go zaintrygowało. Uczucie nadal nie zniknęło, czyli to nie mogła być jej sprawka. Czy dalej powinien to ignorować, czy może jednak zająć się tym tematem? Wiesz, że kiedyś wpadniesz w paranoję, nie? - odezwał się cichy głos w głowie, który przepędził jak natrętną muchę. Zatrzymał się na chwilę, popatrzył na nią, potem nieco do góry, jakby zerkał na niebo, a po chwili znowu wrócić do dreptania po szlaku
-Za co przeprosić? Za wrażenie? Jeżeli nie czujesz się winna, nie zrobiłaś nic intencjonalnie, to przeprosiny będą puste. To trochę tak jakby pójść do burdelu i zamówić sobie herbatę. Można, tylko po co? - odezwał się do niej, zawiesił pytanie w powietrzu. Czy faktycznie był sens przepraszać, gdy nie było w tym winy? Gdy chciałeś dobrze, ale wyszło inaczej? Z resztą czy naprawdę Białowłosa miałaby go przepraszać za to, że wpędziła go w iluzję mimo tego, że sam się na to zgodził? Kuma nie widział tutaj żadnego sensu, ani logiki, a mówienie czegoś tylko dla samej gadaniny to zbędna zabawa. Noc była młoda, mieli cały wieczór na rozmawianie, a przecież było tyle ciekawszych tematów, niżeli jakieś tam przeprosiny, które nikomu przecież nie są potrzebne. Nie zabroni jej tego, nie miał takiego prawa, skoro coś w jej wnętrzu każe jej to zrobić, to kimże jest, by z tą siłą dyskutować.
0 x
- Misae
- Posty: 1538
- Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
- Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
- Link do KP: viewtopic.php?p=68018#p68018
- GG/Discord: Misae#1695
Re: Południowy Trakt
-Ten plan mi pasuje - wyszczerzyła się szeroko. Gdyby Tomoe mógł decydować i on zaszczekałby z entuzjazmem. Coś ciepłego. Tyle jej wystarczy. A brak planu? Sama do tej pory raczej miała problem aby za nim podążać, więc teraz skoro on miał szefować niech się tym zajmie. Nie zamierzała niczego mu narzucać. Zwłaszcza, że czekała ich dosyć poważna rozmowa. Odetchnęła głęboko. Burdel i herbatka? W sumie takie kurtyzany, zwłaszcza z tych drogich podobno robiły bardzo dobre herbaty - kto nie spotkał gejszy nie wie czym jest dobra herbata. Miała okazję w czasie oficjalnych kolacji spróbować i wiedziała, że ona nigdy czegoś takiego umieć nie będzie potrafiła. No chyba, że jemu chodziło o taki burdel, burdel, wtedy o jej prywatnym doświadczeniu mówić nie mogło być mowy.
Zabawne, bo im bardziej go znała tym większy miała wrażenie, że jest między nimi ściana. Było to dla niej obce uczucie. Nigdy nie miała problemu z zawiązywaniem relacji z innymi ludźmi. Nie było co ukrywać, ładna buzia ułatwiała życie, a tutaj? To nie wystarczało. Nie potrafiła jeszcze odpowiedzieć z czego wynikał ten dystans, ale mogło być to ciekawe wyzwanie. Czyżby miał do niej uprzedzenie za to kim była i czym się zajmowała? Za to akurat, przeprosić go nie zamierzała. Nie mogłaby.
-Dokładnie tak. Za wrażenie, subiektywne odczucie, trochę intuicję. Nie zrobiłam niczego intencjonalnie i jeszcze nie znam cię dość blisko, jednak twoje reakcje... coś w twojej minie, spojrzeniu i tonie, mówi mi, że przeze mnie mogłeś poczuć się "niekomfortowo" - podkreśliła specjalnie ostatnie słowo, jakoby było to nie dość wystarczające określenie tego co mógł poczuć w środku i kontynuowała -dlatego, chciałam cię przeprosić. Bo dopiero się poznajemy. Nie znamy swoich granic i jeżeli to, co zrobiłam, sprawiło, że poczułeś się niekomfortowo, to za to chciałam przeprosić, bo z tego powodu czuję się winna. - odparła szczerze, spokojnym tonem. Nie zamierzała go okłamywać, skoro mieli być partnerami to średnia strategia. Przyszłość wszystko pokaże, może zacznie patrzeć na nią nieco przychylniej za jakiś czas? Jeśli nie to będzie wypatrywać powrotu Kota, który jest dużo łatwiejszy w obyciu. A teraz..
-A w burdelu nigdy nie byłam, więc jeśli masz jakieś rady doświadczonego kolegi to chętnie przyjmę - uśmiechnęła się z miną niewinnego chochlika. Tak istnieje taka mina, a jeśli brunet do tej pory nie wiedział o jej istnieniu to właśnie się nauczył czegoś nowego.
Ukryty tekst
0 x
- Kyoushi
- Posty: 2635
- Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
- Wiek postaci: 28
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
- Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
- Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
- GG/Discord: Kjoszi#3136
- Lokalizacja: Wrocław
- Kubomi
- Posty: 619
- Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
- Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
- Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
- GG/Discord: Vive#2979
- Multikonta: Umemoto Rei
- Tatsuo
- Postać porzucona
- Posty: 547
- Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
- Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8019
- GG/Discord: Kraze#5092
- Multikonta: Don Patch | Fujiko
Re: Południowy Trakt
Degustacja władzy [ C ]
19 / 30
Kubomi Kurayami Właściwie Eri nawet nie czekała na odpowiedź Kubomi na temat tego, czy idą spać, bo od razu sama z siebie postanowiła, że choć na trochę się położy, odciążając swoje plecy od podtrzymywania ciała przez niemalże całą dobę. Zdziwiła ją jednak tak odważna postawa zaprezentowana przez Kubomi i aż otworzyła na chwilę oczy, aby w ciszy posłuchać planu wykładanego jej teraz przez wspólniczkę. No. Nie był on zbyt ambitny, ale może w prostocie leży kwintesencja strategicznego umysłu Ayatsurich. – Mówisz, że już wchodzimy? Yghhh – przeciągnęła cichutki jęk rozpaczy połączonej z żalem, że nie będzie dane jej odpocząć po całonocnej wędrówce. Nikt nie wspominał, że będzie łatwo, ale Eri jakoś nigdy nie lubiła się przemęczać, a szczególnie wtedy, kiedy nikt inny nie patrzył. Chcąc lub raczej nie, podniosła się wreszcie z ziemi, otrzepując tyłek z ziemi i innego kurzu, który już zdążył osiedlić się na jej spodniach, a następnie ruszyła, znajdując się kilka kroków za Kubomi.
Noc jednak już dawno minęła, a przed chwilą dziewczyny mogły oglądać piękny wschód Słońca, który byc może przez niewyspanie się został niezauważony. Droga przez ścieżkę umiejscowioną pośrodku pól minęła szybko i bez problemów, bo w końcu było to zaledwie kilka minut. Problemy zaczęły się dziać, gdy dziewczyny podeszły do drzwi, niebędące w żaden sposób zabezpieczone, co Kubomi poczuła, przystawiając dłonie do zamku, a drzwi mimowolnie poleciały do tyłu, skrzypiąc przy tym z lekka. – Ooo, dzień dobry. – Rozległ się miły, przyjazny głos mężczyzny oddalonego o przynajmniej 15 metrów na zachód od dziewczyn. Eri, widząc to, aż zaśmiała się w duchu, lecz po chwili jej cichy chichot wybrzmiał i w świetle dziennym. – Co za żart. – Wypaliła, oddalając się na kilka kroków do tyłu. – Pracujecie tutaj? Nie wyglądacie, jakbyście faktycznie pracowały w polu, ale może szukacie ubrań? Sam ich wczoraj, szukałem, prawdziwy labirynt, haha. – Uśmiechnął się ciepło. Na oko był nieco starszy od panien mafijnych, miał może z 28 lat, dość dobrej postury, ubrany w zwyczajne, robocze stroje. – Dawno nie byłem na polu i aż zapomniałem, jak to ciężko czasami jest. Potrzebujecie się napić? Właśnie po to szedłem, aby zanieść reszcie. – Wytarł pot z czoła i ruszył wolnym krokiem w kierunku wejścia do domu.
0 x
- Kubomi
- Posty: 619
- Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
- Wiek postaci: 21
- Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
- Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
- Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
- GG/Discord: Vive#2979
- Multikonta: Umemoto Rei
- Tatsuo
- Postać porzucona
- Posty: 547
- Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
- Wiek postaci: 29
- Ranga: Doko
- Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
- Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8019
- GG/Discord: Kraze#5092
- Multikonta: Don Patch | Fujiko
Re: Południowy Trakt
Degustacja władzy [ C ]
21 / 30
Kubomi Kurayami Takie to już jednak mafijne życie jest, że czasami musimy zrobić krzywdę komuś, kogo w normalnych warunkach nawet palcem byśmy nie tknęli, bo nie chcielibyśmy, aby się nam przypadkiem przewrócił. Eri słysząc, że Kubomi przewraca, aż dotknęła dłonią czoła, bo trochę nie wierzyła w to, co się tutaj dzieje. Nawet zrozumiała miłą rozmowę ze strażnikiem, ale z potencjalnym celem również? Lekko zdenerwowana oparła się o ścianę domostwa, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej i szybkim ruchem głowy ponownie zarzuciła sobie na łeb kaptur. Mężczyzna tylko uśmiechnął się dosyć niepewnie w jej kierunku. Widać było, że pytanie o właściciela sprawiło mu niemały problem, bo nagle stał się nieco czerwony na twarzy, a jego rytm serca przyśpieszył z lekka. – Tak... uświadczycie, tak. – Zaśmiał się nieco głupkowato, stawiając kolejne kroki w kierunku domostwa, musząc teraz wyminąć Kubomi. Przechodząc obok niej, spojrzał na nią kątem oka, lecz nie chciał nic więcej powiedzieć. Otworzył szybkim ruchem drzwi domostwa, a następnie rzucił gdzieś w kuchenny kąt torbę, jaką niósł teraz na plecach.
– Pójdę po niego, dobrze? Nie wiedzieliśmy, że będziemy mieć gości i jest u nas dość... niewyjściowo. – Niewyjściowo w domu. A to ci dopiero. Nie czekając jednak zbyt długo na odpowiedź Kubomi, zamknął na chwilę drzwi, a dziewczyny mogły za ścianą usłyszeć lekki hałas, jakby przerzucanych tu i tam rzeczy. Czyżby postanowił posprzątać na szybko, zanim przyjmie do siebie gości? W końcu szedł po picie, to kto wie, może właśnie przygotowuje dzbanek pełen pysznego soku winogronowego! Po niedługiej chwili otworzył ponownie drzwi do połowy ich możliwości, jedną rękę trzymając teraz za plecami, a drugą zapraszając gości do środka. – Zapraszam, można wejść. – Z tej perspektywy było widać, że to dość standardowy dom, lecz z dość sporej wielkości jadalnią połączoną z niewielką kuchnią. Tylko tyle Kubomi była w stanie zauważyć z tej perspektywy. Eri, słysząc zaproszenie, odkleiła się od ściany i wolnym krokiem ruszyła za panią kapitan.
Mapka wnętrza:
Mapka zewnętrz, jakbyście chciały zawracać:
Kratka: 2m
Ciemne pola: niewidoczny obszar
Zielony - facet
Czerwony - Eri
Pomarańczowy - Kubomi
Mapka zewnętrz, jakbyście chciały zawracać:
Kratka: 2m
Ciemne pola: niewidoczny obszar
Zielony - facet
Czerwony - Eri
Pomarańczowy - Kubomi
Ukryty tekst
0 x