Pola uprawne Shigashi no Kibu

Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Kari

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Kari »

'Sierp... też dobrze' - pomyślał Kari. 'Nie zamierzam raczej go używać, więc powinien się nadać. Wygląda całkiem nieźle. I może być dość cenny'. Takiego właśnie przedmiotu szukał czerwonowłosy. Wziął go ze sobą, a wisiorek założył sobie na szyję. Dopiero po chwili dotarło do niego, co znalazł. 'Skąd tu taki sierp? Przecież rolnicy nie powinni wybrzydzać z narzędziami...' - ta kwestia nie dawała mu spokoju. Coś tu jest nie tak. Dziwny, kolorowy i cenny sierp. Złoty medalik. Ciało w zupie. Wykrzykiwanie imienia jakiegoś... Jaśka? Nie, Jashina. To chyba nie jest normalne. I co to jest ten cały Ja-shin? To jakieś miejsce, do którego trafiają rolnicy po śmierci?

Kari wolał nie mieszać się dalej w przytłaczające go sprawy. Szybkim krokiem opuścił budynek i udał się w stronę Hansa.

[z/t]
0 x
Hakai

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Hakai »

Hakai wbiegł w pole pszenicy. Położył się i spoglądał w wysokie słońce. Był najebany jak księciunio. Przeturlał się na bok i popadł w majaczenie powoli zasypiając.
-Głupi niedziedz.... zniszczył mi. eh a co u rodu ? Mialem tam iść. czemu ja tam aaa turniej. był no pmyntym i ta czrwonwls.. i piegi... noo. byla slyczna. gdzie jukakkoo . ladne przenic....
Wiatr czesał pole a hakai jak to hakai leżał w jego rowie. Chyba nie powinien pić. Chyba nigdy nie powinien pić. Ale co tam. Niebieskowlosy się pewnie jutro nawet tym nie przejmie. Pewnie jedynie kacem który na pewno będzie go straszliwie męczyć.
"Boże gdzie jesteś.... Miałeś mnie plnować.... Miałeś chronić....
- Głupi ośle! Wytrzeźwiej! EH!! Musisz zebrać ludzi w świątyni!
-EH spadaj hakai idzie lulu"
0 x
Kari

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Kari »

'Pole. Uprawne. Czemu znowu jestem na tym głupim polu uprawnym?' - zastanawiał się Kari. Gdy wyszedł z domu, by się przejść, przestał zwracać uwagę na otoczenie. Po wczorajszym dniu chciał odpocząć, więc dał się poprowadzić własnym nogom, nie zastanawiając się nawet przez chwilę nad tym, gdzie szedł. Jego zmysły podziwiały otoczenie, rozkoszując się w pięknie tego dnia, jednak jego umysł, dusza i świadomość były gdzie indziej. Czerwonowłosy błądził myślami po wydarzeniach ostatniego tygodnia, a jego nogi poprowadziły go w miejsce, o którym myślał. A przynajmniej w jego pobliżu - widać było w oddali różowy domek, miejsce tajemniczych wydarzeń.

W okolicy było jednak coś, co przyciągało uwagę marionetkarza bardziej niż zboże, niebo, a nawet różowy dom. A właściwie ktoś - jak się okazało, był to jakiś mężczyzna. 'Chłopak' - poprawił się Kari. Ale starszy od niego. Był on dość wysoki i miał białe włosy. A nie, to był błękit. Jasny, ale błękit. Leżał i majaczył, a po chwili zasnął. Zaciekawiony Ayatsuri podszedł bliżej, trzymając się jednak na bezpieczną odległość od nieznajomego.
0 x
Hakai

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Hakai »

Niebieskowłosy był mocno zagłębiony w świecie morfeusza. E nie tego z matrixa... Przeżywał znakomite przygody. Zresztą. Przyjrzyjmy się im bliżej.
"ahahhah! Jestem Hakai! Błysk destrukcji król żebraków bóg wojny wybraniec boga teleprtujący się chłopak z sogen.... 5 minut później. Tak właśnie ja! Klękajcie przede mną słudzy! O kleknęli. eh... Co teraz? E Umie ktoś gotować?! Robimy konkurs gotowania! O pani Shira cóż to. Ramen? z rodzinnych stron? Um.. Znakomite daje jej 10 /10 O i pan kirito! Cóż to? Stek Ummm! 10 / 10 o pani...."
I tak śnił. O najważniejszych w zyciu sprawach. Dla niego oczywiście. Nie był nawet świadomy że czai się na niego czerwonowlosy młodzieniec. dzieciak*
0 x
Tsuyoshi

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Tsuyoshi »

Wybiegłem z baru i zacząłem szukać niebieskowłosego. Boże co za roztrzepaniec. Jedyny plus jest chyba taki, że ciągle coś się dzieje. Biegałem po całej osadzie sprawdzając wszystkie zakamarki. Najbardziej te, w których jest ciemno gdyż mogło mu się wydawać, że to pora spania bo... bo ciemno. Nie zdziwiłbym się jakby stał teraz na środku rynku gdzie pełno ludzi i wydzierał się, że wyjebie zaraz wszystkich w powietrze. Po przebiegnięciu całej osady, dotarłem na pola uprawne i co tam zobaczyłem? Totalnie narąbanego Hakaia, który śpi jak panienka, a obok niego stoi jakieś dziecko. Przeszedłem obok czerwonowłosego człowieczka i przykucnąłem przed debilem. - Jak ktoś nie umie pić to nie powinien. - powiedziałem do siebie po czym odwróciłem się. - Cześć, jestem Kirito, a to jest debil. Miło nam Cię poznać. - odwróciłem się o 180 stopni, złapałem go za chabety i przywaliłem mu po dwa razy otwartą ręką z dwóch stron w policzki. - Wstawaj głąbie! - krzyknąłem z myślą, że obudzi go to.
0 x
Kari

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Kari »

'Co z nim jest nie tak?' - zastanawiał się Kari, patrząc na leżącego chłopaka. Przez umysł czerwonowłosego przechodził szereg różnych możliwości, aż w końcu jego mózg wybrał tą najbardziej prawdopodobną. Ten chłopak był po prostu... pijany. Młody Ayatsuri miał poważne wątpliwości co do tego, że nieznajomy był pełnoletni. Więc skąd miał alkohol? Zresztą nieważne.

- A ludzie dziwią się, że mam manepostofobię. - mruknął młody shinobi pod nosem, przyglądając się leżącemu. Choć może większość ludzi dziwi się, że takie słowo w ogóle istnieje. Bo brzmi dziwnie, to fakt.

Podczas gdy Kari przyglądał się z zaciekawieniem nieznajomemu, na scenę wkroczył kolejny aktor. Ta osoba była starsza od tej pierwszej, ale chyba tylko kilka lat. Kolejne jasne włosy. W pierwszej chwili mężczyzna (tak, on już z pewnością był dorosły) nawet nie zwrócił uwagi na czerwonowłosego. Dopiero później się przedstawił.

- Co tu robicie? - padło pytanie ze strony Kari'ego.
0 x
Hakai

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Hakai »

-TE CIASTO!! Ehm.. Przepraszam szanownego pana ale chyba przerwał mi p..... Ty ziomek ja Cie znam!
Spojrzał jeszcze na towarzyszącego mu chlopca i z zmrużonym wzrokiem ponownie odwrócił się do Kirito.
-E co to za dzieciak? I co ja tu robie?
Hakai wstał otrząsną się z ziemi i zamachistym ruchem ręki zasygnalizował żeby dwójka za nim podążała.
"Ten ziomek powiedział do mnie w karczmie zanim nas teleporowało "szefie". Pewnie usłyszał o potężnym hakaiu i chce się uczyć. Dzieciak też"
Wyprostował się w chodzie i przemówił zmierzając powoli do miasta.
-Dobra. A więc tak jako moi nowi uczniowie musicie prezentować jakiś poziom. Idziemy zabrać się za jakieś niebezpieczne zadanie. Zabijemy parę bandytów i idziemy za kesz balować do baru!
0 x
Tsuyoshi

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Tsuyoshi »

No i obudził się. Jak zwykle z jego ust wyszły jakieś dziwne słowa. Przez chwilę nie mógł mnie poznać, ale jakoś mu się w końcu przypomniałem. - Oooo, jednak mnie pamiętasz. Myślałem, że nic nie pamiętasz. - powiedziałem uśmiechając się. Patrząc cały czas na Hakaia odpowiedziałem na pytanie małolata o krwistych włosach - Co my tu robimy? Szukamy czegoś do roboty. Jakby nie patrzeć o to samo możemy spytać Ciebie. Co tutaj robisz zupełnie sam? - spojrzałem, z lekko zaniepokojoną miną na malutkiego shinobi. Na oko miał... nie wiem ile, po prostu był bardzo młody i raczej nie powinien sam się poruszać po mieście. Może się zgubił? Chwilę zastanowienia przerwał mi debil numer jeden w świecie shinobi. Chwyciłem w rękę kamień i rzuciłem w głowę odchodzącego niebieskowłosego - Debilu, nie jesteś moim szefem! Tego małolata też nie. Jesteśmy kur... jesteśmy razem w drużynie głąbie, musimy iść na misję! - powiedział, stopując się od bluźnierstw, w końcu obok stało dziecko. Teraz już wiedział o co chodzi. Jak wołał od barmana piwa i powiedział do niego szefie to pewnie wtedy pomyślał, że skierowałem to do niego... - A co do picia napoju bogów proszę Cię... nie pij więcej. Chyba, że będziemy musieli rozwalić całą wioskę to wtedy Ci pozwolę. - powiedział i usiadła na trawce by chwilę odpocząć.
0 x
Murai

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Murai »

0 x
Hakai

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Hakai »

"Cholera te szczury mi się trochę przejadły... A Ptoki! Może by tak jednego upolować?... HYmm... Ląduje ! "
Hakai nie słuchając niczego co powiedział do niego Kirito podbiegł w okolice ogrodzenia. Wyciągną kunai i... zauważył tubę.
"Czekaj... H... HAKIA HAKAI... ŁO! to poczta!"
Chłopak podbiegł i wyciągną list z uśmiechem. Nie zauważył nawet jak jastrząb odleciał nad jego głową. Otworzył list I jego oczom ukazała się wiadomość. Otworzył szeroko oczy i krzyknął do swojego ucznia.
-Uczniu ! Dawaj tu! Wstawaj pacz poczta! Mamy prace !
Po czym z uśmiechem na twarzy powoli bujając się swoim chwiejnym krokiem ruszył po najszerszej z polnych dróg.
-Dawajcie ucznie. Nie ma co zwlekać! Już wiedzę teee rameeeen!!!!
0 x
Tsuyoshi

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Tsuyoshi »

3/12 Moją chwilę relaxu, którą spędzałem właśnie siedząc na ziemi właśnie przerwano. Tak, dla mnie relaks to po prostu gdzieś usiąść. Nie ważne w jakiej pozycji, jakim miejscu czy w jakim przedziale rzeczowym... najważniejsze byle by nie stać. Oczywiście trudno nazwać relaksem siedzenie z Hakaiem, gdyż jest on apogeum energii i zawsze coś się musi dziać w okolicy niego. Tą chwilę przerwały mi dwa zbliżające się cienie. Instynktownie podniosłem się szybko i ustawiłem w pozycji bojowej. Jednak im bliżej się znajdowały, tym bardziej wyrazisty był obraz, aż w końcu zauważyłem, że są to dwa jastrzębie. Poluzowałem gardę lecz musiałem pamiętać, że są to najgroźniejsze ptaszyska na świecie i chuj wie co im do głowy strzeli, jednak nic się nie wydarzyło. Po chwili wylądowali na obręczy ogrodzenia, a na ich plecach było widać tuby z naszymi imionami. Zaraz po rozstrzepanym Hakaiem podszedłem do ptaków i odciąłem swoją tubę. W przeciągu sekundy wzbiły się w przestworza i już nie było ich widać. "I belive I can fly" pomyślałem i zacząłem czytać list. Musimy stawić się w budynku Siedziby Władzy w gabinecie numer pięć. No to nie ma na co czekać, ruszajmy. - Nie jestem Twoim uczniem... już Ci mówiłem - wzdychnąłem sobie pod nosem i ruszyliśmy do siedziby.

[z/t]
0 x
Kari

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Kari »

'Ech' - pomyślał Kari. 'Zostawili mnie, ledwo zwrócili na mnie uwagę'. W sumie nie miał co się dziwić jakoś specjalnie - był dziesięciolatkiem, pewnie mało kto w ogóle go zauważał. No cóż, tak jest zapewne odwieczny problem wszystkich małoletnich ninja.

Kari rozsiadł się wygodnie na trawie kilka metrów od drogi, wpatrując się w chmury. 'Przeszedłem się kawałek, to teraz sobie posiedzę' - postanowił w myślach chłopak - 'Dlaczego? Bo mogę. A poza tym jest mi tak wygodnie. A jak coś jest przyjemne i nikt ani nic tego nie zabrania, to czemu miałbym tego nie robić? Nie robienie tego byłoby w takim wypadku co najmniej dziwne'. Zakończywszy swoje rozważania, Kari rozłożył obok siebie swój zwój, odsłaniając trzy znaki układające się w napis - スノー. Po chwili obok niego, w kłębach dymu, pojawiła się Sunō - jego pierwsza lalka. Marionetka ta miała wygląd i wymiary podobne do człowieka. Była raczej smukła, miała czarne włosy sięgające do łopatek, zaplecione z przodu w dwa loki a z tyłu ułożone w kok. Lalka ta była wykonana z nieco jaśniejszego niż powszechnie występujące drewno. Sunō odziana była w zielony sweter z żółtym paskiem, dekoltem i spódnicę w tym samym kolorze, która sięga do kolan. Na zewnątrz nosiła zielono-niebieskie, krótkie kimono z białymi krawędziami, a wokół bioder zielono-brązowe obi, z tego samego materiału. Jeśli chodzi o jej wysokość, to miała około 1,5 m wzrostu. Kari spojrzał na lalkę, podziwiając efekt swojej pracy. 'Początkowo w niektórych miejscach pewne fragmenty odstawały, szczególnie w okolicy uzbrojenia. Teraz jednak drewno jest wyrównane, nie pozwalając nikomu domyślić się, gdzie znajdują się różne bronie'. Tak, zdecydowanie jego zdolności tworzenia marionetek stały się znacznie lepsze.

Kari ułożył (z użyciem nici z chakry, oczywiście) marionetkę koło siebie. Teraz obydwoje siedzieli w podobnych pozach i wpatrywali się w chmury. Tak, przyjaciel to świetna rzecz. Nawet sztuczny.
0 x
Ichiro

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Ichiro »

No cóż, nudna dziś wiała z nieba jak moje bąki po porządniejszej imprezie. Poszedłem więc w miejscu ustalone przez papierowłosego chłopaka, chociaż nie do końca wytłumaczył, o co chodzi. Być może już coś zaplanował i będziemy wiedzieć, co jak już sie tam pojawimy? Nie wiem i szczerze mówiąc, to niewiele mnie to obchodzi. Lepsze to, niż siedzenie w domu i nuda. W dodatku obiecał przygody i dupeczki, więc tyle mi wystarczy. No, może tego drugiego nie, ale jakie to przygody bez alkoholu i dupeczek? Spacerując po polu tak właśnie sobie myślałem, jak to do cholery później będzie. W końcu nigdy nie miałem kompanów, znajomych i kumpli do picia tak, ale nie kompanów. Zastanawiałem się, jak to jest w ogóle działać w grupie...

W pewnym momencie zauważyłem, jak przy jednym z drzew leży chłopak z... marionetką? Czy on właśnie leży pod drzewem z lalką? Naprawdę dzieci w tych czasach mają tak ciężko, że nie mogę znaleźć przyjaciół... Za moich czasów to musiałeś być chyba niedorozwinięty, aby z nikim się nie zadawać. Czy naprawdę dzieci zmieniły się tak w czasie jednego pokolenia? Ech, co się dzieje z tym światem... Aż mi się trochę przykro zrobiło, kiedy tak patrzyłem na dzieciaka, więc postanowiłem podejść do niego z uśmiechem na gębie i zagadać. Co prawda będzie to wyglądało trochę dziwne, gdy facet podejdzie od tak do dzieciaka, i to jeszcze w lesie, ale może zrozumie i nie ucieknie z krzykiem:
- Siemanko, młody! Co tak sam tu siedzisz? Znaczy, ze swoją lalką.
0 x
Kari

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Kari »

Kari zmierzył wzrokiem nowo przybyłego mężczyznę. 'Dość wysoki, ponad 1,75 m. ' - zaczął go opisywać w głowie - 'Szczupły, z wyraźnie (choć nie jakoś specjalnie) zarysowanymi mięśniami. Blond włosy i tego samego koloru bródka. Dorosły, nieco ponad 20 lat'. Tyle udało się wywnioskować lub zaobserwować czerwonowłosemu. Kolejny napotkany tego dnia nieznajomy. Ten jednak wydawał się bardziej zainteresowany siedzącym na trawie dziesięciolatkiem. 'Kolejny raz mój młody wiek obraca się przeciwko mnie' - pomyślał marionetkarz. Może nie powinien tak wcześnie zaczynać zawodu shinobi.

- Siedzę... w sumie nie wiem dlaczego. Jestem zmęczony po ostatniej misji i tyle. Czemu z lalką? Ona też może być zmęczona po naszej ostatniej misji. A ty, czegoś szukasz? Jesteś już trzecią osobą wyglądającą na shinobi, jaką dziś spotkałem. I pierwszą, która jakoś zareagowała na moją obecność.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości