Pola uprawne Shigashi no Kibu

Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Ichiro

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Ichiro »

- Co ja tu robię powiadasz? Hmm, sam nie wiem, ktoś mi tu kazał przyjść, więc jestem. Inna sprawa, że po prostu sie nudzę dziś cholernie. Mam wolne, ale zupełnie nic do roboty, więc pomyślałem, że się przejdę i zobaczę, co takiego się dzieje tutaj. Zobaczyłem, że siedzisz tu sam, więc postanowiłem podejść i zobaczyć, co się dzieje. Ale niestety, nie poradzę nic na to, że jako jedyny się tobą przejąłem, są różni ludzie, jedni mają wyjebane i patrzą tylko na siebie lub na tych, których uważają za przydatnych, a tacy jak ja mają konkretnie wyjebane i żyją dniem, nie patrząc na to, czy ktoś im się przyda lub nie. Obaj odpoczywamy, obaj mamy chwile czasu, więc czemu miałem przejść obojętnie? Powiedziałem, jednocześnie cały czas spoglądając w niebo. Lubiłem patrzeć na mijające chmury, to mnie uspokajało i odprężało. Niewielu to rozumiało, ale to niemal identyczny efekt, co dla niektórych patrzenie w gwiazdy. Jedni lubią gwiazdy a ja chmury, o! Zastanawiałem się tylko, jak to jest latać tak wysoko w chmurach. Jak to jest być między nimi? Są jak puch śnieżny? A może jak wata cukrowa? A może jak cycuszki młodej dzierlatki, co jeszcze nie zasmakowała w męskim mięsie? Czemu odmówiono nam, ludziom poczucia tego? Nie byłem pewny i pewnie niedługo już zapomnę o tych rozważaniach, bo w końcu, jakie to one mają znaczenie? No właśnie... Na tę chwilę patrzyłem dalej w niebo i czekałem na to, co powie chłopak...
0 x
Kari

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Kari »

- Czas... ludziom wydaje się, że mają czas. Ale tak na prawdę, to nikt nie ma czasu, gdyż to czas ma nad nami władzę. - stwierdził Kari, pozbawionym emocji głosem.'Tak, czas może z nami zrobić, co tylko zechce. Z prochu powstaliśmy i w proch się obrócimy. Czy krótkie, nie znaczące życie ma sens? Na przykład Komatsu... on nie miał wiele czasu'. Chmury płynęły powoli nad głowami trójki tak różnych od siebie osób. Stworzona z drewna kobieta, czerwonowłosy chłopak i wysoki mężczyzna - co mogło ich łączyć? Wbrew pozorom istniała taka rzecz - cała trójka wpatrywała się bowiem w niebo. Spoglądali na chmury... a może to chmury spoglądały na nich?

- Chmury przypominają ludzi - stwierdził nagle Kari, oderwanym nieco od rzeczywistości głosem - Jedni są łagodni - to wszystkie te białe chmury. Inni są gwałtowni lub podstępni - można ich porównywać do chmur burzowych. Ludzi można też podzielić ze względu na ich uczynki. I podział ten nie pokrywa się w pełni z tym poprzednim. Czasem najmroczniejsza chmura przejdzie przez niebo nie rozpoczynając burzy, a innym razem łagodna, malutka chmurka, będzie zwiastunem powodzi. Chmury są niepojęte... tak samo jak ludzie.
0 x
Ichiro

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Ichiro »

Mały okazał się lekko dziwny... Bardzo dziwny, więc nie dziwię się, czemu nie ma przyjaciół, gada zupełnie od rzeczy, jak na dzieciaka w jego wieku. Ja, gdy byłem w jego wieku, to lubiłem jeszcze podręczyć dziewczyny, pociągnąć za warkocz, klepnąć w tyłek, a nie gadać takie rzeczy. Teraz dalej lubię robić te rzeczy, tylko już nie tak często. Zrobię się bardziej leniwy, aniżeli byłem za młodych lat. Wtedy miało się niespożyte ilości energii i prędzej zdechłbyś z nudów niż ze zmęczenia. Teraz jest zupełnie na odwrót... Ale wracając do chłopaka, to nie miałem zamiaru odpowiadać na jego pytanie równie poetycko, nie mam do tego talentu, a i mój charakter jest inny, więc odpowiem mu jak zwykły człowiek:
- Ludzie zostali stworzeni po to, aby się rozumieć. Ale dajmy spokój temu tematowi, nie jestem filozofem ani nie chce być. Powiedz mi, mały, czemu siedzisz tu z marionetką, a nie z jakimś kumplem lub koleżanką? Nie interesują Cię jeszcze dziewczyny? W twoim wieku szkoda mi było czasu na odpoczynek, rozpierała mnie energia, ale po tobie tego nie widzę. Zapytałem chłopaka, chociaż tak naprawdę wiedziałem, że nie ma pewnie zbyt wielu znajomych, nie mówiąc już o interesowaniu się dziewczynami. Nie mogłem mu jednak powiedzieć tego wprost, w dalszym ciągu to dzieciak, może i shinobi, ale dalej dzieciak. Wolałem zapytać, zamiast od razu naskakiwać i zgrywać pana, który zjadł wszystkie rozumy. Może by się jeszcze okazało, że nie mam racji i jest inny powód tego, dlaczego siedzi sam?
0 x
Kari

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Kari »

Kari spojrzał na Ichira pustym spojrzeniem. Słowo "pusty" nie oznaczało tu po prostu wzroku pozbawionego emocji. Nie, to było coś innego. To trochę jakby spojrzała na kogoś czarna dziura, pustka była tu odczuwalna. Jakby spojrzenie chłopaka miało "mniej niż nic" emocji w sobie. To oczywiście niemożliwe, ale któż przejmuje się, co jest możliwe w świecie, w którym nigdy nie wiadomo, co jest możliwe, a co nie jest? Gdyby świat byłby logiczny, logika nie miałaby sensu - to logiczne.

- Dlaczego nie siedzę tu z kolegą? - zapytał czerwonowłosy grobowym głosem, a pustka w jego oczach zdawała się jeszcze bardziej natężać - może dlatego, że zwykle po dekapitacji chowa się daną osobę na cmentarzu lub spala i rozrzuca popioły. A nie sadza na trawie obok naocznego świadka jego śmierci. Tak, właśnie tak często kończą się misję - ktoś zostaje bez przyjaciela, kto inny bez życia... cóż można na to poradzić. - Kari spojrzał badawczo na Ichiro, zmieniając nieco charakter swojego spojrzenia. Zaczynała się w nim pojawiać... ciekawość? - Mówiłeś, że ktoś kazał ci przyjść. A znasz może osobę o imieniu Kirito? Albo niebieskowłosego chłopaka, parę lat starszego ode mnie?
0 x
Ichiro

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Ichiro »

- Hmm, tego niebieskowłosego kojarzę, tego drugiego chyba też, ale nie dam sobie łapy uciąć. Jeśli jednak ich widziałeś, to znaczy, że byli tu przede mną. No cóż, tak to jest, kiedyś jest się leniem jak ja i nigdzie się nigdy nie śpieszy. Powiedz, mały, masz coś ciekawego do roboty, albo kogoś, kogo chcesz bronić? Zapytałem, ale już jednym okiem spoglądając na chłopaka. Nie chciałem, aby wydawało mu się, że ignoruję go, nie patrząc na niego, kiedy mówię, kiedy zadaje mu pytanie. Samemu nie miałem takiej osoby, więc w razie pytania zwrotnego od razu mógłbym odpowiedzieć, że nikogo takiego nie ma. Znaczy, mam rodzinę, ale oni dadzą sobie radę, mama jest silną kobietą, a taka i tak ma pełno roboty, więc nawet rzadko się spotykamy. Mam zrozumie, że poszedłem swoją drogą i to, że za bardzo się z nią nie kontaktuje, zawsze taki byłem i było dobrze. Z kolei kumpli do picia dalej będę miał, tylko nowych. No, mały, jeśli się zdecyduje, to będzie musiał być pilnowany, bo nadal jest dzieckiem, ale jest też shinobim, więc nie jest do końca taki, jak inni w jego wieku. Bardziej mnie jednak ciekawiło, czy potrafiłby od tak odejść?
0 x
Kari

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Kari »

Kari spojrzał na nieznajomego. Zastanawiał się nad odpowiedzią na pytanie mężczyzny. Takie pytanie dla jednych jest trudne, podczas gdy inni potrafią na nie odpowiedzieć od razu. Jeszcze inni odpowiadają od razu, lecz nie są pewni swojej odpowiedzi. A, co za tym idzie, najczęściej zmieniają decyzję po dniu czy dwóch. Do której grupy zaliczał się czerwonowłosy marionetkarz? 'Czy mam tu coś ciekawego do roboty?' - zastanawiał się młody shinobi - 'Nie, raczej nie. Moim zawodem jest bycie shinobi i nie jestem przywiązany pracą do tego miejsca. A czy mam kogo bronić?'. Przez umysł Kari'ego przemknęły twarze Tejinaji'ego i Komatsu. Obydwaj już nie żyli. Jeden zmarł na oczach młodzieńca z klanu Ayatsuri. Rodzice? Nie. Może żyją. Ale od wielu lat ich nie widział i przestał się nimi przejmować.

- Nie - odpowiedział krótko i zwięźle czerwonowłosy.
0 x
Ichiro

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Ichiro »

A więc niema nikogo ani niczego, czego chciałby specjalnie bronić... Cóż, jest jeszcze mały, więc możliwe, że nie poznał nikogo takiego. Patrząc jednak na mnie, to wiek nie ma tu znaczenia. Może wziąć by go ze sobą? Co prawda jest jeszcze dzieckiem, ale jest też shinobim, więc potrafi chyba o siebie zadbać. Zobaczymy, co odpowie na moją propozycję, w końcu białowłosy nie powiedział, że nie mogę kogoś ze sobą zabrać, a nawet bym się nie zdziwił, jakby był zadowolony z takiej sytuacji:
- Hmm, skoro nie masz nikogo ani niczego dla ciebie ważnego, to co powiesz na to, abyśmy wybrali się w podróż? Mój znajomy zaproponował, aby udać się w nią całą zgrają, więc myślę, że będzie zadowolony z tego, iż przybędzie nam kompan. Co o tym sądzisz? Jesteś gotów na otwarty świat? Zapytałem, już całkowicie patrząc na chłopaka z lekko zaspaną i spokojną gębą. Sam nie wiedziałem, czy robię dobrze proponując coś takiego dzieciakowi, ale wydawał się nadzwyczaj dojrzały, jak na swój wiek, więc pewnie dobrze przemyśli tą decyzję, mimo niewielkiej ilości czasu. Mi zaś było obojętne, gdzie na świecie wyląduje, bylebym miał dostęp do % i kobiet, a także leniuchowania od czasu do czasu, co było moim ulubionym zajęciem, nie byłem typem oszołoma, który tylko by walczył...
0 x
Tsuyoshi

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Tsuyoshi »

0 x
Kari

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Kari »

Kari spojrzał wpierw na nowo przybyłego, później na Ichira. 'Ichiro...' - pomyślał czerwonowłosy Ayatsuri - 'Więc tak ma na imię...'. Młody ninja poznał kolejną informację o mężczyźnie napotkanym przy drodze. 'Imię to ważna rzecz. Skoro ja poznałem jego imię, dlaczego by nie pozwolić Ichirze poznać mojego?'. Marionetkarz po raz kolejny przyjrzał się swojemu nowemu towarzyszowi. 'Czy jest godny zaufania?'. Chłopak nie znał odpowiedzi na to pytanie. 'Choć w sumie jaki miałbym interes w ukrywaniu swojego imienia?'.

- Przyjmuję twoją propozycję - powiedział cicho do Ichira - I nazywam się Kari. Kari Ayatsuri. Mam nadzieję, że miło będzie się nam razem pracowało. I że... nieważne.

Po wypowiedzeniu tych kilku słów mały ninja poszedł za nowo przybyłym. 'Przecież nie mogłem mu powiedzieć: "mam nadzieję, że nie zginiesz szybko"...' - pomyślał.
0 x
Ichiro

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Ichiro »

Cóż, naszą rozmowę przerwał jakiś gościu, który okazał się posłańcem oznajmiającym, że mam do wykonania, wspólnie z nim, misję. Westchnąłem wtedy ciężko i popatrzyłem na młodego. Już miałem powiedzieć, że zobaczymy się później, ale posłaniec dodał też, iż możemy wykonać tą misję w trójkę. Lekko się ucieszyłem, choć nie pokazałem tego, po czym posprawdzałem, czy mam ze sobą wszystko. Kiedy okazało się, że tak, odpowiedziałem na to, co powiedział nasz nowy towarzysz:
- Ta, możemy ruszać. Zdradź nam tylko swoje imię, żebyśmy wiedzieli, jak się do ciebie zwracać. Moje już znasz, a to jest Kari. Powiedziałem do posłańca, chwile wcześniej słysząc, co powiedział młody. Puściłem mu oko w geście, że miło mi go poznać i że tez mam nadzieję na udaną współpracę. Nie bardzo zastanawiało mnie, czy ta misja może mieć jakieś drugie dno, więc po prostu czekałem na ruch okularnika. Myślałem, że będę miał dzień wolny, ale jak widać shinobi ich nie mają, a nawet jak ktoś im daje wolne, to musisz być gotów w każdej chwili, aż jakiś ważniak zacznie Ci zawracać dupę problemami, jakimi w dany dzień nie powinien...
0 x
Tsuyoshi

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Tsuyoshi »

Odpis tutaj, później [z/t] ---> Tutaj
0 x
Kari

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Kari »

'Aki Date... Aki no Date... Termin Jesieni' - pomyślał Kari - 'Albo... Termin Upadku...'. Nie istniało coś takiego jak imię bez znaczenia. Każde imię coś oznacza. 'Ichiro oznacza "prosty". Albo "heteroseksualny". Kari to "polowanie" lub "myśliwstwo"... nie ma imion bez znaczeń...'. To nie był jednak czas na takie rozmyślenia. Trzeba było działać, a nie się zastanawiać.

Chłopak szybko zapieczętował ponownie lalkę w zwoju. Wyruszyli w stronę bramy. A co było przy bramie? Właściwszym byłoby tu sformułowanie "kto". Chodziło w końcu o osobę. Konkretniej o łysego staruszka z brodą i fajką. Prawdopodobnie miał na imię Kazo. W pewnej gwarze oznaczało to "sprawa". Czyżby to był ten mężczyzna, do którego mieli "sprawę"? Kari podszedł, ale nic nie powiedział. Czekał, aż ktoś inny się odezwie. Nie był zbyt rozmowny.

[z/t]
0 x
Ichiro

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Ichiro »

A więc(wiem, nie powinno się tak zaczynać zdania, ale wybaczcie mi ten raz) chłopak nazywał się Aki Date. Wyglądał na wiekowo podobnego, ale był wyższy nawet ode mnie, co rzadko mi się zdarzało, raczej patrzyłem zawsze na wszystkich z góry, nie w przenośni, bo nie mam w zwyczaju wywyższania się z jakiegokolwiek powodu. Naszą misją była eskorta staruszka, o imieniu Kazo. Dochodząc zresztą do bramy, mogliśmy zauważyć jakiegoś starca z laską i w charakterystycznym ubiorze. Zanim jednak do niego doszliśmy, odezwałem się do Akiego, chciałem go tylko poinformować, o ile już tak nie jest, że to on dowodzi misją, nie lubię przyjmować na siebie zbyt dużej odpowiedzialności za misje, więc lepiej, aby to on dowodził:
- Aki, jeśli to nie zostało już ustalone odgórnie, to chciałbym, abyś to Ty dowodził misją. Dziś powinienem mieć wolne, więc chciałbym chociaż tym aspektem poczuć, że choć trochę go mam, dobrze? Ja z Karim zrobimy, co rozkażesz. Oznajmiłęm chłopakowi, po czym szedłem dalej, w stronę bramy i, prawdopodobnie, naszego klienta. Nie okazywałem tego, ale nie byłem zadowolony z faktu, że w dzień wolny muszę wykonywać misję...
0 x
Suisen

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Suisen »

0 x
Saito

Re: Pola uprawne Shigashi no Kibu

Post autor: Saito »

Cisza i spokój, to teraz było takie docenianie przez chłopaka. W końcu gdy dotarli na miejsce, chłopak uchylił aż usta i z radosnym uśmiechem powiedział. - Super.
Tak pierwszy raz widział tyle budynków, nowe miejsce i nowi ludzi. Dziś będzie wspaniały dzień, tak przynajmniej na to liczył. Co go czeka w środku? Tego on sam nie wie, ale na pewno będzie wesoło. Rozglądając się energicznie, chciał zobaczyć każdy szczegół. Wszystkie dróżki, każdy dach i cokolwiek się dało. Można w sumie powiedzieć, olewamy Makiego i idziemy przed siebie. To w sumie na tym polegało zadanie, żeby pomóc mu donieść te torby. Oczywiście po chwili buźka się zamknęła, gdyż Maki chyba przecenia swoje umiejętności. Teraz ma dostarczyć paczki? No cóż, z jednej strony i tak będzie zwiedzał miasto. Może to zrobić, ale raczej jak wróci to Maki będzie miał ból tyłka. No albo gorzej, zależy czy zapłaci za tą brudną robotę. Wysłuchawszy do końca przemówienia zdradzieckiego człowieka, chłopak po chwili ruszył do wielkiego drzewa.
- Duża ta osada.
Powiedział podekscytowany, następnie zaczął szukać celów. Ulica szkolnej, widać często tu przebywał Maki skoro na ulice. Tam trzeba dostarczyć paczki, następnie ostatnią zabrać. Ród Senju? To brzmi dziwnie, może to coś znanego? No cóż, chłopak nie miał zamiaru zwlekać. Chakra w buty i na pierwszy dach, lepiej na razie omijać tłumy ludzi. Będzie pewnie łatwo się zgubić, a tak będzie gnał prosto do celu. Po wykonaniu roboty będzie czas na zwiedzanie i pora na obiad.
Pierwsza była ulica szkolna, z informacji zebranych od głupiego Makiego. Będzie tam biegało dużo dzieci, czyli pewnie jest tam szkoła albo coś podobnego. Raczej to nie jest zbieg okoliczność, iż tak nazwali ulicę na której obok pewnie znajduje się szkoła. Może miało to ułatwić znalezienie budynku?
Nie zwlekając, chłopak po prostu kierował się w stronę którą zapamiętał. Obejrzał całą mapę, lecz czy dobrze zapamiętał trasę. No raczej z punktu A do punktu B, nie powinno być problemów. Z resztą od czego są ludzie po drodze, będzie zawszę można kogoś spytać.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość