Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 28 sty 2021, o 16:21
- Dobrze. – rzuciła w stronę Obo, który błyskawicznie pokazał swoje kompetencje, pozbywając się jednego przeciwnika. W reakcji na to jedynie Kubomi wyraźnie się wzdrygnęła, jednak z powodu akcji nie myślała o tym za dużo. Teraz musiała zająć się Watamą i najpewniej Iną, osobiście podejrzewała, że krzyk z krzaków był prowokacją i podpuchą, ale nie miała lepszego wyboru. Ruchem ręki wycofała Kasę, odpinając od niej nici Chakry i wyciągnęła ze swojej torby średniej wielkości zwój, odpieczętowując go, by wyciągnąć kolejną kukłę serii Ningyo.
Gdy tylko podepnie nici chakry do drugiej identycznej kukły, ruszy w kierunku, gdzie jeden z braci padł martwy, zostawiając drugiego drugiemu Impostorowi. Dobrze, że nie przegłosowali jej na samym starcie. Jedną kukłę trzymała przy sobie defensywnie, a za pomocą drugiej zaczęła wchodzić w krzaki, tnąc roślinność dookoła siebie za pomocą swoich ostrzy, chcąc mieć jakąś widoczność z tyłu i także posiadać możliwość zareagowania, jakby coś się stało. Na razie nie była taka głupia, by sama wchodzić w krzaczyska.
Statystyki:
Ukryty tekst
Techniki:
Ukryty tekst
Kukiełki:
Ukryty tekst
0 x
Trap Alert
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244 Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Post
autor: Ame Uchiha » 28 sty 2021, o 19:04
Misja rangi C dla Kubomi
19/30
Mapka początek rundy:
Mapka koniec rundy:
Dodatki do legendy: N i K = Twoje lalki
Obo doskoczył mniej więcej do lalki o wdzięcznej nazwie "Kasa". Mierzyli się wzrokiem z bliźniakiem, żeby po chwili zacząć zabójczy sparing. Kubomi zapewne nie poświęcała temu zbyt dużej uwagi, więc słyszała tylko sapanie i dźwięk stali uderzającej o stal. Wydawało jej się, że troszkę się oddalili. W tym czasie dziewczyna odpięła wyżej wspomnianą lalkę, tracąc nad nią kontrolę.
Coś w dalszym ciągu przemieszczało się po krzakach, tym razem dziewczyna zauważyła, że coś przemyka wzdłuż linii zarośli. Nie miała jednak czasu zaprzątać sobie tym głowy, bowiem wyprawiała do boju kolejną marionetkę. Wyjęła średni zwój i odpieczętowała go. Na polu bitwy pojawiła się druga, odziana w czarny postrzępiony płaszcz lalka. Gdy podpinała nici do kukły z krzaków od zachodu usłyszała kolejny szelest. Nagle ni stąd ni zowąd zaczęły lecieć w nią pobliskie kamienie, gałązki, żwir i inne drobne fragmenty porozrzucane na ziemi. Z buszu ze strony, gdzie usłyszała wcześniej szmer wypadł Wakama z triumfalnym okrzykiem. Kanonada uderzyła w Kubomi. Częściowo zdążyła zasłonić się defensywnie ustawioną lalką, jednak nie dała rady przyjąć na siebie całego efektu wrogiej techniki. Prawa strona ciała dziewczyny pozostała niezakryta. Pomniejsze kamyki i gałązki nie zrobiły jej specjalnej krzywdy, ale kilka tych trochę większych również dosięgnęło celu. Jeden trafił w żebra, drugi w miednicę, a trzeci uderzył w kość jarzmową. Dziewczynie zrobiło się przez moment słabo, ale rany nie były poważne. Tylko były bolesne. Z policzka lekko ciekła krew. Na chwile straciła rezon, ale nie było to nic, co utrudni jej dalszą walkę. No może obolałość utrudni jej nieznacznie uniki, ale adrenalina robiła swoje. W przeciwieństwie do właścicielki, kukła która przyjęła na siebie większość lecącej masy, stała niewzruszona. Może kilka gałązek zaplątało się w jej ubiór. Może pojawiło się w płaszczu kilka nowych dziur, ale nic więcej. Za to druga lalka była już podpięta. Nie wiadomo co dzieje się z Iną.
Wakama szarżował. Był w okolicy ciała martwego bliźniaka - jakieś 10 m od dziewczyny. W dłoni miał kunai. Był sporo szybszy od dziewczny, ale Kubomi oceniała, że lalka była z nim mniej więcej na równi. Być może lekko go przewyższała. Gdzieś z okolic obozu słychać głośne nawoływania. Nie ma presji. W ogóle.
Gdyby coś się nie zgadzało albo masz jakieś uwagi to pisz
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 28 sty 2021, o 20:21
- Ała…! – syknęła z bólu, czując już łzy w kącikach oczu. Miała ochotę się popłakać po uderzeniu, które dostała, jednak nie dość, że nie mogła, to jeszcze miała walkę do wygrania. Kierowana adrenaliną i prymitywną, ludzką chęcią wygrania. Poruszyła kilka razy palcami, cofając się przy tym, by wysłać jedną z jej kukieł na spotkanie z Wakamą. Drugą trzymała tuż przy sobie, rudowłosy jako ten inteligentny raczej na pewno by tak po prostu nie szarżował na nią, może to był klon?
Dla sprawdzenia tego Ningyo, który ruszył na przeciwnika wystrzelił z ust dwa senbony, które miały trafić tak właściwie gdziekolwiek. Jeśli okaże się, że to klon, to kukła zostanie posłana w krzaki – ruchem obrotowym, niemal jak shuriken, używając ostrzy w rękach i nogach jako ramion tego teoretycznego shurikena. Jeśli, że to prawdziwy On to w zasadzie podobnie, tylko celem będzie on, gdzie Kubomi będzie starała się go zaatakować każdą kończyną kukiełki, by pod wpływem naporu cięć ustąpił.
W obu wariantach trzyma jedną kukiełkę przy sobie, cały czas się cofając.
Statystyki:
Ukryty tekst
Kukiełki:
Ukryty tekst
0 x
Trap Alert
Chinmoku
Gracz nieobecny
Posty: 29 Rejestracja: 8 lis 2020, o 13:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9048
Post
autor: Chinmoku » 28 sty 2021, o 20:31
Chinmoku Zwalanie na młodszego istniało i będzie istnieć i nic na to nie poradzimy tym razem niestety padło na mnie. Musiałem zadecydować gdzie pójdziemy, chodź ciężar, który aktualnie spoczywał na moim kręgosłupie dawał o sobie znaki, że pasowałoby szybko zdecydować tym bardziej jeżeli mielibyśmy iść okrężną drogą, ale że oczywiście ja nie musze długo się zastanawiać
- To co panowie krótsza, przynajmniej trochę się pośmiejemy - wypowiedziałem te słowa pewny siebie, śmierć nie była mi straszna, bo w końcu każdy człowiek umiera, a ja mam ciężar na plecach - zatem gdzie panowie, bo skóry trochę ważą - dodałem po czym stawiłem kilka kroków, aby moi aktualnie sojusznicy ruszyli się i wskazali mi właściwą trasę.
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 28 sty 2021, o 22:21
Nie wszyscy byli zadowoleni słysząc jaką decyzję podjął ich mniejszy pomocnik, przez chwilę nawet jeszcze się między sobą sprzeczali o to czy Chinmoku powinien podejmować tak istotną decyzję. Jednak nie trwało to zbyt długo bo myśliwy sprawnie ukrócił sprzeczkę między Tuuye, a Roku głośnym i wymownym chrząknięciem. Co prawda dla naszego bohatera mogło to nie znaczyć nic ale mężczyźni znali go już na tyle długo że byli w stanie rozumieć się bez słów.
Gdy wyszliście już z domu z powrotem na nieprzyjemny chłód Shinza, który jak można było zauważyć był jakby dowódcą tego trzyosobowego zespołu, ustawił się twarzą do wszystkich i głęboko westchnął.
- Roku wiem, że nie podoba ci się ten pomysł ale nie ma już czasu na debaty. No chyba, że chcesz odmrozić sobie łapska, a nie oszukujmy się wiem że nie chcesz. Tuuye prowadź do tego skrótu, a ty chłopcze idziesz z przodu z Tuuye.
W końcu ty ostatecznie wybrałeś tą drogę. No raz raz bo nas noc! - zawołał na końcu pogodniejszym głosem.
Mężczyzna imieniem Roku nie miał zbyt zadowolonej miny ale usłuchał próśb swojego kolegi po fachu i ruszył w na przód coś mamrocząc pod nosem, a obok niego ruszył Shinza. Nasz kapelusznik nie zdążył zbyt wiele zrobić gdy raptem znalazł się na czele pochodu obok tego który zaproponował skrót. Uśmiechnął się on do niego i ruchem głowy nakazał aby ruszył wraz z nim.
- No młody świetny wybór, zobaczysz ten skrót jest genialny. Nim się obejrzysz, a dotrzemy do celu. Swoją drogą bo żem się nie przedstawił. Tuuye jestem, a ciebie jak zwą? - ewidentnie sympatia jednego z załogi została zdobyta tymi kilkoma prostymi słowami które przesądziły o wyborze trasy. Cóż może gdyby wybrać inaczej udało by się zdobyć sympatię pozostałej dwójki? Teraz już niestety się o tym nie przekonamy więc warto było się cieszyć z tego co się ma.
Trasa którą prowadził was nowy kolega przez pewien czas wiodła ścieżką którą już wcześniej pokonywaliście, choć odnieść można było wrażenie, że nawet jakoś szybciej się ją pokonywało niż za pierwszym razem. Czy to była prawda, czy po prostu ludzka wyobraźnia ciężko stwierdzić ale to co nie pozostawiało najmniejszych wątpliwości to to, że dźwiganie kosza takich skór w siarczystym mrozie można by zaliczyć do sportów ekstremalnych. Każdy kolejny krok w przód był trudniejszy do zniesienia niż ten poprzedni i nawet nasz nieustraszony Chinmoku doświadczał tego na własnej skórze. W końcu skoro tacy wielcy mężczyźni mieli z tym problemy to tym bardziej nastolatek nie mógł sobie z tym poradzić bez problemowo.
I gdy wydawać się mogło, że gorzej być nie mogło bo czucie w dłoniach prawie zanikło i nie można było mieć pewności czy dłonie nie zdążyły przymarznąć już do kosza Tuuye zboczył całkowicie ze ścieżki wkraczając między drzewa.
- Cholera, nie mogę uwierzyć że znów się na to zgodziłem. Oby tym razem nie czekał na nas wygłodniały niedźwiedź.
- Oj tam już nie zrzędź tak jak moja stara. Poza tym jak nie będziesz krakał to będzie wszystko wporządalu ale jak byś zginą to ten, mogę wziąć kilka butelek tego twojego trunku?
- Ooooo patrzcie go teraz to by chciał mojej nalewki, a jak ostatnio piliśmy to mówił że tylko jako rozpałka się nadaje.
- Hahahahahahaha, a myślisz że po co mi to hahahaha
- Cicho chłopy, tak to nie skrótem bo na coś wpadniemy ale żeby choć na chwilę gębę zamknąć to żaden nie potrafi. To właśnie dlatego zawsze na skrótach spo.... - przerwał w pół zdania swoją wypowiedź zatrzymując się jak wryty. Oczywiści nie było się co dziwić bo wszyscy pozostali również się zatrzymali ponieważ w waszą stronę spoglądał dzik.
Przez chwilę wpatrywał się w was wydając charakterystyczne dla tych stworzeń odgłosy które nie kojarzyły się zbyt przyjaźnie. Mężczyźni zaczęli się ostrożnie cofać i trzeba było im przyznać, że mieli w tym niezłą wprawę bo mimo ich rozmiarów nim Słomkowy się zorientował został najbliżej zwierzęcia które zaczęło kopać nogą w ziemię, a jego oczy zaczynały wyglądać bardziej złowieszczo. Wszytko działo się dosłownie w kwestii kilku sekund i zapewne już tylko setne sekund dzieliły wędrowców od szarży góry mięśni z kłami.
Czy Chinmoku uratuje sytuację? Czy może bestia z lasu poturbuje całą czwórkę pozostawiając ich na mrozie by zmarli z wyziębienia? Cóż odpowiedź na te i wiele innych pytań poznamy w kolejnym poście fana morsowania!
0 x
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244 Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Post
autor: Ame Uchiha » 29 sty 2021, o 10:58
Misja rangi C dla Kubomi
21/30
Mapka początek rundy:
Mapka koniec rundy:
Dodatki do legendy: N i K = Twoje lalki
Wakama był sprytny, ale w pamięci trzeba mieć, że był tylko wychowankiem ulicy, a taki nauczyciel wiele nie tłumaczy, szczególnie jeśli chodzi o sztuki ninjutsu. Kubomi mogła zauważyć, że mimo dużego talentu, Rudy używał wręcz cyrkowych technik. Powinna gdzieś tam w głębi wiedzieć, że gdyby zamiast śmiesznych sztuczek opanował na przykład katon, to z tej walki wyszedłby zwycięsko kilkanaście sekund temu. Ból po prawej stronie ciała mógł jej o tym przypominać.
Dwa senbony ruszyły w kierunku Rudego, ale dziewczyna poważnie nie doceniła jego refleksu. Niedbale wystrzelone igły nie trafiły celu, gdyż ten uchylając się ledwo widocznie na boki bez problemu uniknął tych zbędnych dla siebie obrażeń. Bardzo podstawowy klon nie był w stanie robić uników. Zresztą wcześniej nie zauważyła żadnej z cech, które wskazywałyby na to, że ma do czynienia z klonem. Klony tego poziomu nie wydają też bitewnych okrzyków. Kubomi założyła więc, że to oryginał i postąpiła zgodnie ze swoim planem. Kukła ruszyła ruchem obrotowym na spotkanie z przeciwnikiem. Rudy przez ten czas szarżował, zaś w tym samym momencie białowłosa zaczęła się cofać. Dobrze, że była świadoma tego, że w bezpośrednim starciu Wakama deklasował ją umiejętnościami. Mogła właśnie zobaczyć ich skalę, gdy w ostatniej chwili uchylił się przed frontalnie lecącą shuriken-lalką w taki sposób, że dziewczyna nie miała czasu zmienić jej trajektorii. Drugą kukłę trzymała przed sobą. Mogła dostrzec, że mimo świetnego refleksu, chłopak nie dał rady w pełni ominąć ataku. Jego lewe ramie było rozcięte, ale z daleka nie była w stanie ocenić jak bardzo rana jest poważna. Widziała tylko rozpruty rękaw nasączony krwią. Za sobą miał kukłę. Przed sobą miał dziewczynę i drugie ustrojstwo. Wakama nie czuł bólu, więc w krótkofalowej perspektywie rana nie wpłynie na walkę. Dzieliło ich jakieś 6 metrów. Niebezpiecznie blisko.
Walka Obo i bliźniaka trwała dalej. Czarnowłosy był lepszy, ale bliźniak był napędzany chęcią zemsty co wyrównywało starcie.
Ze strony obozu pojawiały się znaki życia.
- ... Jakaś walka!
- ... tam!... wam płacę! - Gdzieś zza linii krzewów mogła usłyszeć pojedyncze słowa.
Gdyby coś się nie zgadzało albo masz jakieś uwagi to pisz
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 29 sty 2021, o 14:10
Białowłosa skrzywiła się pod maską, widząc, że nic nie idzie, tak jak powinno. Była już praktycznie sfrustrowana brakiem efektów. Teraz musi skończyć z Wakamą albo szlag wszystko trafi, gdy przyjdą ci z obozu. Cofnęła się jeszcze bardziej, próbując trzymać dystans od niebezpiecznego przeciwnika, ruszając przy tym nićmi chakry, by ruszać swoimi mechanicznymi tworami.
Ningyo za rudym wystrzelił swoje pozostałe 8 senbonów, choć tym celując nogi, by przynajmniej uszkodzić w jakikolwiek sposób stawy, może nie czuje bólu, ale utrudni mu walkę. Jednocześnie białowłosa ruszyła marionetką, by ta wróciła ją chronić – choć tak, by przeleciała nad Wakamą, zamiast niepotrzebnie go wymijać. Powinna przybyć na styk. Druga kukiełka wystrzeliła 10 senbonów, bardziej po bokach jej przeciwnika, by zawęzić pole do uniku i licząc na to, że ostrzał z tyłu dosięgnie celu i coś się uda raz, jak powinno.
Jeśli druga kukła doleci, Kubomi postara się za ich pomocą uniemożliwić dostęp do siebie, chcąc masą, przewagą liczebną i sumą praktycznie ośmiu ostrzy zadać w końcu znaczący cios, priorytezując ręce, jakby coś miało pójść nie tak. Choć tym razem uważa na ryzyko braku możliwości zmiany trajektorii. Jeśli nie doleci, to skupi się na defensywie i na tym, by Ningyo było murem obronnym przed nią, chcąc w razie czego przede wszystkim skupić się na zablokowaniu dostępu, a w drugiej kolejności zadaniu ciosów – a wtedy jakby druga zadrasnęła Wakamę, to byłoby perfekcyjnie.
Statystyki:
Ukryty tekst
Kukiełki:
Ukryty tekst
0 x
Trap Alert
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244 Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Post
autor: Ame Uchiha » 29 sty 2021, o 15:11
Misja rangi C dla Kubomi
23/30
Niestety przeciwnik chce żyć tak samo jak kuglarka i nie podłoży się w tej walce. Do tego to ona była napastnikiem próbującym wbić mu szpile dosłownie i w przenośni. Dlaczego miałby to zrobić? Dziewczyna słusznie próbowała zwiększyć dystans co utrudniało walkę Rudemu, który i tak znajdował się w nieciekawej sytuacji. Pomiędzy dwiema marionetkami, zwiększającym dystans napastnikiem i nadchodzącym niewiadomym zagrożeniem ze strony obozu. Z ich dwojga definitywnie on miał teraz gorzej.
Senbony nadleciały z obu stron. Wakama był bardzo sprawny. Wydawało się, że ma oczy dookoła głowy. Wykonał całą serie uników, a mimo wszystko nie udało mu się uniknąć obrażeń. Dwa senbony wystawały z jego prawej łydki. Następnie zauważyła dwie igły wbite w mięsień klatki piersiowej oraz jedną w bicepsie. Chłopak na prawdę nie czuł bólu. W jego oczach była tylko wściekłość. Musiał też sobie zdawać sprawę ze swojego położenia. Mimo wspaniałego refleksu nie był w stanie uniknąć ataków. Walka na dwa fronty nigdy nie kończyła się dobrze. W głębi duszy wiedział, że to nie tak, że chciał ją zabić za wszelką cenę. Po prostu wiedział, że to ostatnie czego w tym życiu może spróbować, żeby je zachować. Miał niewielkie szanse, ale też chciał żyć i nie zamierzał się podłożyć, przegrać, poddać się.
Uchylił się przed nadlatującą od tylu kukłą. Przeleciała nad nim. Kubomi zauważyła, że gdy ten opadł na kolana, jego ciało odmówiło przez moment podniesienia się. Nie zrobił tego tak dynamicznie jak można było się po nim spodziewać. Dziewczyna wykonała swój plan lepiej niż zakładała. Była osłonięta przez dwie kukły, podczas gdy jej przeciwnik był ranny i szykował się do ostatniego zrywu.
Widocznie ociężały ruszył na kuglarkę. Na jego twarzy nie było widać za to śladu zmęczenia i odczuć związanych z ranami. Zbliżał się do muru stworzonego z zabawek Białowłosej. Nie było trzeba długo czekać w końcu to tylko kilka metrów. Próbował tej samej sztuczki, która udała mu się przy uniku lalko-shurikena. Zwód w ostatniej chwili i precyzyjne uderzenia w marionetkarza. Tak miało być w teorii. W praktyce nie udało mu się to wówczas w stu procentach, gdzie atak nadchodził z dystansu i był w pełni sprawny. Na dodatek teraz wszystkie warunki były przeciw niemu. Nie trzeba też było czekać na efekt. Podczas uniku jego ciało zawiodło po raz ostatni. Horyzontalne cięcie w kolano podcięło mu skrzydła. Następne przeleciało mu gardle, jednocześnie rozrywając korale, które nosił na szyi.
Równolegle mniej więcej w tym samym czasie skończył się pojedynek Obo i Bliźniaka. Dziewczyna nie mogła dostrzec w jaki sposób czarnowłosy wykończył przeciwnika, gdyż jego ciało leżało w zaroślach. Widziała tylko wystającą nogę. Za to twarz jej kompana uległa delikatnemu przemodelowaniu - prawdopodobnie za jakiś czas będzie miał bliznę na czole. Chłopak właśnie odrywał fragment ubrania tworząc z niego prowizoryczną opaskę. Ciężko dyszał. Pojedynek wyprał go z sił i nie był gotowy na kolejne starcia. Będzie dobrze jak dowlecze się do domu o własnych siłach.
Zza zarośli dobiegały głosy.
- Wychodzić dobrowolnie albo my wejdziemy do was! - na pewno jeszcze chwilę poczekają. Widać było, że najemnikom chroniącym kupców nie spieszyło się nadstawiać karku bez potrzeby. Duet miał czas na ucieczkę, ale nie było go za dużo. Może warto zabrać coś co należało do Wakamy, na przykład korale? Dobrze byłoby mieć dowód na wykonanie roboty.
Z drugiej strony w całym tym starciu zapomnieli o tym, że grupa liczyła sobie jeszcze jednego członka i tak się składało, że nie wiadomo co się z nim teraz działo. Uciekła? Przechwycili ją obozowicze? Leży w krzakach i dogorywa? Najemnicy stali po drugiej stronie. Czasami ciekawość może zabić kota.
0 x
Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Kubomi
Posty: 609 Rejestracja: 8 gru 2020, o 21:49
Wiek postaci: 21
Ranga: Wyrzutek C|Kurotora
Krótki wygląd: Mierząca 154cm, drobna dziewczyna o błękitnych oczach i długich, śnieżnobiałych włosach sięgających do końca pleców. Ubrania zależnie od tego co robi - najczęściej wariacja czarnego kimona lub pancerz własnej roboty (szczegóły w KP).
Widoczny ekwipunek: Najczęściej pancerz na sobie, który ma podpięte dwie kabury i dwie torby. Fioletowa, japońska parasolka przy pasie i także drewniane pudełko z nogami przy pasie.
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9165
GG/Discord: Vive#2979
Multikonta: Umemoto Rei
Post
autor: Kubomi » 29 sty 2021, o 17:29
Udało się…! Ciało Wukamy upadło na ziemię, chwilę po dostaniu śmiertelnym ciosem ze strony kukły. To był moment, gdzie Kubomi w końcu złapała oddech, to była jej najtrudniejsza i w zasadzie pierwsza poważna walka w życiu, a do tego pierwsze zabicie. Z powodu adrenaliny jeszcze nie wiedziała jak się z tym czuć. Pewne było to, że wygrali, to się liczyło. Szybkim susem podeszła do ciała, by zgarnąć korale – chyba wystarczy jako dowód.
Teraz pozostaje ucieczka, ruszyła w stronę Parasolki, łapiąc parę swoich senbonów po drodze, a następnie za pomocą ruchów nici, pokierowała dwójkę Ningyo, by pomogła Obo iść, w ramach możliwości jak najszybciej to możliwe. Gdy tylko to zrobiła, pozostaje długa w kierunku, z którego przyszli.
0 x
Trap Alert
Ame Uchiha
Martwa postać
Posty: 244 Rejestracja: 21 sty 2021, o 17:00
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 53#p164153
Post
autor: Ame Uchiha » 29 sty 2021, o 17:54
Misja rangi C dla Kubomi
25/30
Tak. Udało się. Wakama leżał zaraz obok kukły. Dziewczyna będzie sobie musiała z tym jakoś poradzić. Albo i nie. Walka nie była wyrównana. Chłopak nie był poważnym shinobi. Był samoukiem, który próbował przetrwać. Tym razem mu się nie udało.
Dziewczyna zdawała sobie sprawę z tego, że nie ma czasu pozbierać wszystkich fantów. Zgarnęła korale i parasolkę. Po drodze schyliła się po kilka senbonów. Ostatecznie zebrała ich sześć. Cała reszta zginęła w trawie lub w zaroślach. Obo z niedowierzaniem wpatrywał się w ciało swojego byłego lidera.
- Dobrze, że zdechłeś. - rzucił z pogardą, lecz nie do końca. Głos mu się jakby przy tym złamał. Tak niezależnie od jego woli i myśli. Pewnie chętnie posiedziałby dłużej i przytulił jakieś przedmioty zabitych, ale w krzakach właśnie coś zaczęło się ruszać. Kukiełki podeszły do niego, ale ten gestem dał znać, że jest w stanie iść mimo zmęczenia.
Dziewczyna dała w długą. Nie mogła już zobaczyć niepewnych najemników, którzy właśnie próbowali przedrzeć się przez krzaki i oglądali pobojowisko. Nie wiedzieli kto kogo i dlaczego. Domyślali się tylko jak. Wszystko co pozostawiliście za sobą padło ich łupem. Nie zamierzali podejmować pogoni, bo kupcy mimo, że czuli się zagrożeni i nalegali, nie płacili aż tak dobrze. Obo był cały czas kilkanaście kroków za nią. Lekko nie nadążał, widać było po nim osłabienie, ale odmawiał przyjęcia jakiejkolwiek pomocy.
Teraz wypadało zdać raport w Tygrysim Pazurze. Blondyn przez całą noc zapewne czekał z niecierpliwością w swoim gabinecie. Głównie dlatego, że zastanawiał się czy wysłać kolejnych zbirów waszym śladem.
Droga minęła bez niespodzianek. Nie znaleźli także śladów Iny.
z/t następny post tutaj > http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... 2&start=15
0 x
Wszystko opiera się na prostym fakcie, iż 1+1=13
Chinmoku
Gracz nieobecny
Posty: 29 Rejestracja: 8 lis 2020, o 13:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9048
Post
autor: Chinmoku » 31 sty 2021, o 21:24
Krótka gawęda, kilkadziesiąt kroków i już się zaczęło, czyli jedna prawda, że wyzwanie czeka za rogiem. Stałem jak wryty patrząc na dzika tępym wzrokiem tak jakbym nie była mi obca śmierć, lecz nie do tego dążyłem, ponieważ po mojej minię można było się tego spodziewać, zaś w głowie plan tworzył się jak na samej szachownicy. Tylko, że ta szachownia posiadała jednego dzika i cztery pionki. Byłem dość zwinny, także gdy dzik był już nie opodal mnie starałem się uniknąć pierwszego ciosu
- Teraz zaczynamy zabawe - odparłem do mojej aktualniej załogi zrzuciłem skóry i przygotowałem się do walki, niestety jedyne co miałem to były gołe pięści. Żadnego shurkiena, kunaia, ale chęci były do zabicia stworzenia
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 1 lut 2021, o 21:12
Chłopak nie zwracał za bardzo uwagi na poczynania swoich towarzyszy i pracodawców zarazem co było w sumie nawet zrozumiałe, bo kto normalny widząc przed sobą dzika szykującego się do szarży rozgląda się co się dzieje za nim? Jak głosi bardzo mądre chińskie przysłowie: "Kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo prędko zmyka." Lecz nie tym razem nasz bohater przygotowywał się do uniku gdy bestia tylko wykona pierwszy ruch.
Świnia z kłami była szybka i pewnie by całkiem mocno poturbowała Słomkowego gdyby nie to, że młodzik był zwinniejszy. Zaczekał do prawie ostatniej chwili i wykonał szybki uskok w prawo wykorzystując swoją przewagę nad zwierzęciem które zwyczajnie nie było w stanie skorygować swojego toru tak by trafić w swój cel. Może gdyby nie śnieg to dzik zdołał by choćby drasnąć Chinmoku kłem lecz opatrzność boska przynajmniej do pewnego stopnia czuwała nad bezpieczeństwem podróżnych którym zechciało się zboczyć ze ścieżki.
- Młody wiej na drzewo! - krzyknął Shinza, który tak jak pozostała dwójka siedział już na drzewie z wyraźną nutką strachu w głosie.
-Szybko!
- Szybko! - zawołali niemal jednocześnie pozostali dwaj mężczyźni. Rada oczywiście nie była zła ale bóg jeden wie jak długo zwierzę nie da wam spokoju, a przecież cały czas trzeba było dostarczyć kosze ze skórami które teraz leżały zrzucone bezładu i składu na śniegu. Niestety czasu na podejmowanie decyzji nie było zbyt wiele bo dzik zaczynał zawracać biegnąc po łuku tak aby ostatecznie znów znaleźć się w linii prostej z Chinmoku.
Chłopak mógł przeklinać w tym momencie samego siebie, że zdecydował się ruszyć skrótem na którym istniało ryzyko spotkania z dzikim zwierzem nie mając ze sobą choćby jednego kunaia czy shurikena. Chyba, że miał w zanadrzu inną sztuczkę którą mógł uratować sytuację, bo ta z każdą chwilą mogła się pogorszyć. W końcu chłopaki wspominali nie tylko o dzikach mówiąc o skrócie.../quote]
0 x
Chinmoku
Gracz nieobecny
Posty: 29 Rejestracja: 8 lis 2020, o 13:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Dōkō
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=9048
Post
autor: Chinmoku » 4 lut 2021, o 10:52
Kompanii z mojej aktualnej drużyny wołali, abym skierował się na drzewo i przeczekał, aż dzik przejdzie, ten pomysł nie należał do głupich, także postanowiłem, że posłucham się ich. Momentalnie zacząłem rozglądać się gdzie jest najbliższe drzewo, po którym bez problemu i szybko wejdę na dziesięć, piętnaście metrów od ziemi. Gdy w końcu owe ujrzałem skierowałem się szybkim tempem co jakiś czas spoglądając na dzika, który w każdej chwili mógł mnie szarżować i poturbować, a ja skończyłbym w szpitalu cały w bandażach. Po chwili gdy już znajdowałem się w odległości dwa metry od drzewa skoczyłem na niską gałąź po czym zacząłem odbijać się co raz wyżej, tak aby mieć pewność, że dzik nie zrobi mi krzywdy.
0 x
Gundan
Martwa postać
Posty: 587 Rejestracja: 27 mar 2019, o 21:55
Wiek postaci: 18
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Krótkie, białe włosy oraz złote oczy. 195cm oraz 93kg
Widoczny ekwipunek: Kamizelka Shinobi - Tors Torba - Prawy pośladek Kabura x2 - Prawe i lewe udo
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33 ... 42db79c7bb
Multikonta: Mangetsu
Post
autor: Gundan » 8 lut 2021, o 21:40
Cóż chyba nikt nie zakładał innej decyzji od tej którą podjął nasz bohater, a przynajmniej żaden z jegoo towarzyszy. Taktyczny odwrót na drzewo był najbezpieczniejszą opcją jaką można było wybrać ale niestety niosło to za sobą też konsekwencję. Czas uciekał, słońce co raz mniej oświetlało wam drogę, a jak łatwo się domyślić w lesie tego światła po prostu za dużo nie ma.
Kolejny problem jaki się pojawił to kosze ze skórami, które po prostu zostały na śniegu pod wami. Towar może nie został uszkodzony ale jasne było to, że będzie trzeba go pozbierać co będzie kosztowało was cenny czas. Ktoś niezbyt uprzejmy mógł zarzucić całą winę za tą sytuację Chinmoku w końcu to on zdecydował, że pójdą skrótem wiedząc o ryzyku jednak na jego szczęście nic takiego się nie stało. Zamiast naskakiwać na młodego mężczyźni zaczęli obrzucać się winą nawzajem, chłopak jakimś cudem został pominięty w tym wszystkim.
Czas mijał i mijał, a wy ewidentnie zaczynaliście widzieć co raz mniej, jednak nikt nie podjął próby przegnania dzika i może to i dobrze bo zwierzę po jakimś czasie zaczęło się chyba nudzić i zwyczajnie uciekło w las. Chłopy jeszcze chwilę siedzieli na drzewach i dopiero po kilku minutach zeskoczyli na ziemię, rozejrzeli się wkoło i ruszyli do swoich koszy by pozbierać te skóry które powypadały.
- Kurwa wiedziałem, że tak będzie. Wy i ten wasz pierdolony skrót, kurwa ręce to mi już tak zamarzły że do chuja ledwo czuję jak nimi ruszam. Następnym kurwa razem weźcie ze sobą chociaż jakąś siekierkę kurwa
- Miałeś rację Roku, przepraszam powinniśmy zrobić jak mówiłeś ale nie ma czasu. Zbierajcie się ruszamy zanim znów coś nas napadnie. I tak już chuj nie pieniądze będą ale chociaż żyjemy.
- Dokładnie, hahaha, a wiesz Tuuye czyja to kurwa wina? Twoja i tego pierdolonego skrótu. O znam super skrót chłopaki. Chodźcie, co się może stać. Będziemy dużo szybciej chłopaki. I taki chuj z tego skrótu.
Biedny Tuuye ewidentnie czuł się winny za tą sytuację więc nie mówił nic. Dosłownie zamknął się i zwiesił głowę dzielnie znosząc wszelkie obelgi i przytyki ze strony jednego z kolegów. Tak więc nie zapowiadała się najsympatyczniejsza atmosfera podczas powrotu.
Kolejny post tutaj:
Klik
0 x
Katetsu
Posty: 185 Rejestracja: 14 mar 2019, o 00:06
Wiek postaci: 22
Ranga: DOKO
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=7060&p=113183#p113183
Post
autor: Katetsu » 10 lut 2021, o 21:16
Podróż minęła w miarę spokojnie bez żadnych bandytów czy innych shinobi, po drodze Katetsu zatrzymał się tylko w paru miejscach by uzupełnić zapasy, lub sprawdzić czy przypadkiem się nie zgubił. Była na to mała szansa, gdyż szlak był bardzo prosty, ale wolał się upewnić. Coraz bardziej czuł ekscytacje wynikającą z podróży. Jedno miejsce zobaczyć było mało ciekawie, tym bardziej wdać się tam w bójkę i zostać o coś oskarżonym. Nareszcie trafił do swojego celu. O Shigashi nie wiedział praktycznie nic poza położeniem na mapie, oraz ogólnie dostępnymi informacjami. Jakoś za bardzo się tym nie przejmował, ta wiedza nie była mu niezmiernie potrzebna do życia.
Znalazł się nad rzeką, która w tak oświetlonym miejscu prezentowała się bajecznie. Postanowił usiąść na chwilę i popatrzeć na tafle wody. Przez głowę przeszła mu myśl, że mógłby się wykąpać, w końcu gdyby nawet nurt rzeki miał go porwać to się nie utopi, bo potrafi oddychać pod wodą - Dobrze by mi to zrobiło, przynajmniej się odświeżę po podróży zanim trafię do osady. - pomyślał zdejmując koszulkę. Następnie odpiął klamrę od paska na miecz i położył cały zestaw na sobie, a następnie wskoczył na powierzchnie wody. Na początku wolał się nie zanurzać i upewnić że faktycznie nic mu się nie stanie. Obmywał ręce, tułów i głowę, do głowy wpadła mu jedna myśl. Nie wiadomo jak z dostępem do wody w osadzie, ani co się tam wydarzy. Zauważył że większość technik które wykonywał, były technikami działającymi na szeroką skalę, mogącymi zranić ludzi postronnych. Dlatego musiał nauczyć się jakiejś nowej.
Ukryty tekst
z/t
0 x
-Myśli -
-Słowa -
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość