Magazyn w Lesie

Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Magazyn w Lesie

Post autor: Arino »

Arino, była zmęczona i miała ochotę po prostu się położyć spać, choć wiedziała, iż nie będzie to takie łatwe. Należało zrobić jeszcze kilka rzeczy, nim jednak opuściła kryjówkę, Tarao podał jej liny, którymi związała jeńca, no cóż — skoro ich nie chcieli, tym lepiej dla niej. W końcu to były jej pieniądze wydane na ten ekwipunek. Szkoda, iż nie miał trochę sprzętu bojowego, który tu straciła. Shurikeny, bomby dymne oraz pigułka, to wszystko miało swój koszt, który poniosła jej kieszeń, podczas tej misji. Dopiero wtedy mogła odejść, marząc o odpoczynku. Widziała gorące źródła, jedzenie i łóżko. W tej o dziwo kolejności, choć nie powinno się co prawda jeść przed snem, jak sobie zdała po chwili. I gdzie tu ułożyć jedzenie, przed gorącymi źródłami też nie należało jeść. Olała te zasady, przypominając sobie o świecie, w chwili gdy usłyszała wybuch. Popatrzyła za siebie, patrząc na piękny ognisty grzyb, który urzekł ją jak zawsze swoim pięknem. Płomienie kryły się w dymie, pięknie podświetlając go i ukazując się w niewielkich dziurach w dymie. To był urzekający widok.
Znaczyło to jednak też to iż teraz musi jak najszybciej zniknąć z widoku. Umęczony samotny ninja, był bardzo podejrzaną osobą, dlatego skierowała się w miejsce, gdzie wiedziała, iż może być ktoś, kto ją zgarnie. Wymagało to oczywiście przejścia odpowiednik ciemnych alejek, w prawie normalny sposób. Małe gesty ręką, pozwoliły obserwatorom dać znać, iż potrzebuje przejęcia, które zostało wykonane zgrabnie i z asystą udało jej się zgubić wszelki ogon, który nie miał szans z członkami rodziny Yoshida. Ci byli lepiej wyuczeni co mają robić, może ustępowali pola w walce dosyć często, lecz byli władcami informacji, wiedzieli też jak utrzymać sekret tam, gdzie być powinien.
W kryjówce nr.3 Arino skierowała się do biura, jednak nie zastała tam Kemuriego, jednak wrzuciła zwój otrzymany od niego do skrzynki pocztowej, którą tylko on mógł kluczem otworzyć. Pojawiła się malutka flaga, z informacją, iż poczta jest w środku. Zmyślne ustrojstwo. Dzięki temu uniknęła z nim rozmowy, za to jednak spotkała ona od razu Himawę, w jej gabinecie. Widząc umęczoną przyjaciółką, postanowiła wziaść czas i zabrać ją do medyków, gdzie ci od razu zabrali się za pobieranie krwi. Niestety to iż wpadła do wody sprawiło, iż zapachy dymu oraz inne rzeczy przepadły, jednak nawdychała się tej nocy mnóstwa rzeczy w tamtej bazie, a to mogło dać jakieś poszlaki rodzinie Yoshida, co sprowadza dokładnie rodzina Ekibyo. Wszystko jest informacją, a zebranie ich razem mogło zbudować całość.
Trochę wypoczęta, została zabrana do podziemnego gorącego źródła, gdzie Himawa się już nią odpowiednio zajęła, tak jak przystało na najlepszą siostrzyczkę. Ten dzień, mimo złego startu zakończył się dobrze. Wykonała swoją misję w stu procentach, można było ją co prawda jeszcze lepiej wykonać, jednak jak na poziom informacji, które dostała Arino na start, wyniosła porównywalną ilość. Ten dzień był dobry, a następnego dnia ona wraz ze swoimi przyjaciółkami i podwładnymi pisklętami, ruszyła do Yoshida Sanso Ryokan. Tym razem było dużo trudniej, w końcu szpony polowały na inne szpony oraz dzioby. A do tego w czasie tego należało obserwować pisklaki, by wiedzieć, co im powiedzieć gdy dotrą do Ryokanu.
W końcu jednak tam dotarły, wykryte raz tylko. Czujne oczy Ryokanu, je jak zawsze złapały, nim zdołały zbliżyć się, jednak nikt nigdy nie dostał się do Ryokanu bez jego wiedzy. Był zbyt dobry w swoim fachu, a one mimo rangi, były dopiero na początku wyścigu, do stania się kimś. W końcu jednak ruszyły do swoich kwater w kobiecym skrzydle. W przeciwieństwie jednak do poprzednich czasów, teraz każda z nich miała własny pokoik - już nie miejsce w pokoju współdzielonym, a własny pokój. Mimo przebywania tutaj, miały sporo pracy. Miały pod swoimi rozkazami zbyt wielu ludzi, by nawet tutaj móc tylko skupić się na treningu. Dobrze było iż osoby, mieszkające na stałe w Yoshida Sanso Ryokan, sami łączyli w pary osoby, mające szkolić się razem.
z/t
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości