Yoshida Sanso Ryokan

Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Po zakończeniu treningu Fūin no Mizu, Arino wraz z Kinohisą skierowała się do gorących źródeł, gdzie spotkały już Himawę. Tamta również zakończyła swój trening z genjutsu w lochach i poszła się odświeżyć przed nocną wartą, która czekała dziewczyny. Umyły się i skorzystały z dobrodziejstwa gorących źródeł, odmaczając się rozsądne pół godziny. W końcu jednak opuściły gorące źródło i skierowały się do dowódcy warty, który rozstawił je na całą noc. Czuwanie było męczące, zwłaszcza w nocy. Arino, która już była nie jednokrotnie ukarana za ziewanie na warcie, z całych sił starała się zachowywać najwyższą czujność, mimo ogarniającej jej nudy czy zmęczenia. Osiem godzin należało, kłóć się jakimś kolcem. To sprawiało, iż udo przy tatuażu dziewczyny lekko zaczęło krwawić, jednak ostatnio postanowiła je bandażować. Miała już pomysł na pewne udogodnienie nawet, by łatwiej ukazywać tatuaż.
W końcu jednak tortura pierwszej warty była za nią. Zmęczone żywe trupy mające być członkami Shinobi skierowały się ku jadalni, gdzie nagle większość z nich się zatrzymała, wryta w ziemię. Przy jednym ze stołów siedziała aż szóstka płomieni. Wśród nich była Kaori, której oczy tylko na chwilę skupiły się na Arino. W całym pomieszczeniu wręcz szumiało od przytłumionych rozmów. Dziewczyny nałożyły sobie jedzenie i przy stoliku również zaczęły szeptać, a temat stał się jeszcze bardziej ożywiony, gdy Kinohisa dowiedziała się, iż Arino jest spokrewniona z pomarańczowym płomieniem. Szum zmienił się jednak bardzo szybko w gwar, gdy tylko owa szóstka wyszła. Wszyscy zaczęli wypytywać innych, niektórzy, siedząc bliżej szponów lub dziobów zadawali im pytania. W tym miejscu rzadko widywało się płomienie, Ci zwykli przebywać w różnych miejscach. A to najpewniej też znaczyło, iż być może sama Feniks, jest tutaj. Gdy w końcu Arino udało się zjeść ruszyła do wyjścia, gdzie ktoś nagle zamknął za nimi drzwi.
- Nie sądziłam, iż tak pozbawiona czujności jesteś, Ari - rzekła Kaori nagle wyłaniająca się zza nich. W jednym momencie, aż trzy serca zgubiły jedno uderzenie serca, jednak natychmiastowo adrenalina rozlała się po ciele, pozwalając na natychmiastowy obrót i ustawienie się w pozycji bojowej. Ten widok sprawił tylko, iż Kaori się roześmiała - Chociaż odruchy macie dobre pisklaczki - powiedziała podchodząc do Arino i przytulając ją, by następnie móc spojrzeć jej w oczy.
- Witaj Kaori-obasan - powiedziała Arino lekko zaskoczona. Nie miała okazji spotkać się z Ciocią od prawie roku, była cały czas w podróży i załatwiała sprawy rodziny. Wiedziała o tym i dlatego dalej dawała z siebie wszystko, mimo braku swojego opiekuna i mentorki.
- Zaokrąglasz się coraz bardziej kobieco, czyżbyś kogoś sobie znalazła? - powiedziała, wywołując rumieniec na twarzy dziewczyny, gdy taksowało ją spojrzenie Kaori, szybko jednak spojrzała na dwie pozostałe dziewczyny - Może przedstawisz mi swoje przyjaciółki? - jak zwykle udowodniła, iż jej umysł nigdy nie trzyma się zbyt mocno jednego tematu. Taka już była, potrafiła dzielić swoją uwagę na wiele różnych miejsc. Na zbyt wiele miejsc.
- Nikogo sobie nie znalazłam - powiedziała lekko wkurzona - To Himawa Tuyagi, zwana świetlikiem - gdy uwaga obu Hikage skierowała się ku przyjaciółkom, te w końcu się otrząsnęły, słysząc też swe imię Himawa się skłoniła przed Kaori - a to Kinohisa Hozuki, zwana Amehari - Powiedziała spokojnym głosem Arino, wskazując białowłosą, która również się pokłoniła.
-To zaszczyt Cię poznać Orenji-Hono - powiedziały równocześnie, zaskoczone tym faktem popatrzyły ku sobie. Na twarzy Kaori pojawił się ciepły uśmiech.

- Mam trochę wolnego czasu, więc postanowiłam trochę wprowadzić zmian w twoim harmonogramie zajęć - rzekła, obejmując ją ramieniem i ruszając w kierunku gorących źródeł - Wy też za mną, skoro jesteście przyjaciółkami mojej siostrzeniczki to macie zaszczyt bycia trenowanymi przez ze mnie od czasu do czasu - powiedziała do wciąż pozbawionych głosu dziewczyn, które posłusznie ruszyły za jedną z najważniejszych osób w rodzinie Yoshida. Zupełnie nie wiedziały, co odpowiedzieć, a ich zmęczone umysły nie potrafiły wykrzesać z siebie żadnej inicjatywy.
Obok gorących źródeł skierowali się do pomieszczenia obok, do którego nigdy nie wchodziły. Za nim były kolejne drzwi, prowadzące do kręconych schodów w dół. Weszły na nie, za nią i schodziły. Dla trójki zmęczonych dziewczyn schody wręcz ciągnęły się w nieskończoność. Schodziły i schodziły. Aż w końcu znalazły się w bardzo ciemnym korytarzu, już nieoświetlanym przez lśniącą substancję ze schodów. Kaori od razu skorzystała, z ninjutsu tworząc płomień nad dłonią. Wszystkie trzy poszły w jej ślady, z nimi już w dłoniach się dalej, aż znalazły się przed dużym wodospadem.
- Sanso Ryokan, nie bez powodu został tutaj zbudowany. W tym miejscu występuje rzadkie miejsce, splotu energii duchowej świata. Jest jednym też z miejsc doskonałym do popracowania nad swoją kontrolą chakry. Spędzicie tutaj tydzień, pomiędzy odpoczynkiem będziecie siedzieć pod tym wodospadem. Tam macie miejsca do spania - rzekła wskazując miejsce niedaleko wodospadu.- A i żeby nie było, nie wychodzicie z tego miejsca przez cały tydzień. W wodzie nie ma miejsca na ubrania czy nieczystości, więc macie się umyć przed wchodzeniem do niej w tamtym strumyku - wskazała kolejne miejsce. Trójka oczu wpatrywała się w nią zszokowana wręcz. A ta podała im jeden zwój ,wyciągając go z przybornika na zwoje - Resztę macie w zwoju, więcej czasu dla was nie mam - powiedziała, zostawiając trójkę osłupiałych dziewczyn.
- Cicoiu! Przecież mówiłaś, iż będziesz mnie trenować - zawołała za nią, jednak jej ciocia, nagle zniknęła - Ona jest niemożliwa... - westchnęła Arino, którą zaskoczyło to jak szybko potrafiłą zniknąć jej ciocia. Jak ona tego dokonała?
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

- O ja cię pierdolę - wyrwało się Kinoshisie, patrząc jak zamykają się drzwi za Kaori Hikage. Odetchnęła i popatrzyła na pozostałe dwie dziewczyny, które tak jak i ona nie mogły uwierzyć co się tutaj, właśnie stało.
- Zwój ukazuje techniki mające polepszyć naszą kontrolę nad chakrą... i zasady tego miejsca - powiedziała po rozwinięciu go, a pozostałe dwie dziewczyny stanęły i zaczęły razem z nią przeglądać zawartość.
Zwój zawierał techniki dla początkujących osób, w kontroli chakry. Skupiał się na ćwiczeniach pobudzających chakrę w ciele oraz kontroli nad swoją aurą. By móc jednak to robić, należało odpowiednio długo medytować wcześniej, by umysł mógł się na tym właśnie skupić. Wtedy można było już rozpocząć pracę nad przemieszczaniem chakry po ciele i kontrolowanie ilości wyzwalanej przez Tenketsu. Było tu też spis zasad i metody treningu. W końcu Arino jednak postanowiła zwinąć zwój i popatrzyła na dwie przyjaciółki.
- Skoro mamy mieć świeży umysł do kontrolowania chakry, powinnyśmy najpierw odpocząć. Gdy się już obudzimy i wyśpimy rozpoczynamy wprowadzenie tych zasad w życie - stwierdziła Arino ruszając w dół, wokół kryształów oświetlających jaskinię. Pozostałe dwie dziewczyny zgodnie kiwnęły głowami i udały się razem z nią do "obozowiska". Znajdowały się tam cztery wygodne posłania oraz kilka skrzyń. Po szybkim sprawdzeniu znalazły w nich ręczniki, białe kimona, sandały oraz worki z ryżem. Widać miały się tutaj żywić tylko ryżem, bez żadnych dodatków. I tak lepiej niż żebracy ludzie — pomyślała Arino, kładąc się na jednym z posłań. Gdy wstaną, zajmą się treningiem.
Nie wiedziała ile minęło czasu spała, jednak jej przyjaciółki jeszcze spały. I wtedy zauważyła, iż zostawili jedną skrzynkę zamkniętą. Podeszła do niej i zobaczyła w środku wiele klepsydr. Każda odmierzała inną ilość czasu. Ta największa, jednak oznaczała tydzień. Obróciła ją i kilka innych, by następnie zabrać się za budzenie swoich przyjaciółek, jednak nie wypowiadając już ani jednego słowa. Skoro ona się wyspała, to one chyba też? Z samego rana oczywiście zabrały się za zjedzenie czegoś. Nim jednak ryż się ugotował w garnku, umyły się w ciepłym strumieniu zgodnie z zasadami obowiązującymi w jaskini. Woda najpewniej spływała z gorącego źródła - jak się domyśliły. Umyte, zabrały się za jedzenie i ruszyły w końcu do wodospadu, zrzucając z siebie białe kimona.
I tutaj spotkało je kolejne zaskoczenie. Woda była zimna, co było niespodziewaną rzeczą tutaj w Sanso Ryokan. Aż ciarki przeszły Arino, gdy szła ku wodospadowi, pod którym miała zaraz usiąść. Woda uderzała tam z dużą mocą, dlatego, gdy się zbliżała była już cała morka. Usiadła na jednej z wyższych skałek i usiadła w pozycji do medycacji. Siedząc pod wodospadem, czuła jak woda usilnie stara się ją wcisnąć w skałę, było to doprawdy dziwne uczucie. Woda obmywała każdy zakątek ciała Arino, która złożyła dłonie na swoich nogach i zamknęła oczy, skupiając całą swoją uwagę na chakrze. Nic więcej. Żadnego mieszania jej, by użyć jutsu. Nic, tylko ją wyczuć, by stała się czymś, co czuła. Siedziała tak długo, z zamkniętymi oczami, jednak sen jej nie pociągnął ku sobie, zimna woda oraz to iż ta obmywała ją z dużą siłą działy zniechęcająco do snu. Nie wiedziała ile minęło czasu, gdy otworzyła oczy, jednak dziewczyny już wykonywały ćwiczenia z listy, ubrane w białe kimona, z jednej ze skrzyń. Wyszła spod chłodnego wodospadu, jednak gdy to zrobiła, zrobiło jej się znacznie zimniej. Szybko dotarła do brzegu, gdzie chwyciła za ręcznik i zaczęła się nim wycierać. Przed wejściem do wody, uważała, iż było tutaj ciepło, teraz ledwo nazwałaby to chłodną temperaturą. A na zewnątrz przecież było lato.
Arino po wytarciu się ubrała kimono i popatrzyła na zwój z ćwiczeniami. Te były znacznie bardziej zaawansowane od tego, czego nauczyła się na początku w kwestii kontroli chakry. Jednak zgodnie z nimi zaczęła mieszać chakrę w swoim wnętrzu i przemieszczać ją powoli po ciele, do najważniejszych punktów, do konkretnej grupy Tenketsu. Chakra w ten sposób ją opuszczała, jednak nie były to ubytki jak w przypadku jutsu. Jednak ten sposób kontroli nie przypominał takiego jutsu jak Suimen Hoko no Waza, był znacznie bardziej skomplikowany. W końcu jednak dziewczyny skończyły i poprzez dotyk dały znać Arino iż wedle klepsydry miały zająć się kolejne ćwiczenie.
Arino skupiła chakrę w stopach jak zwykle przy korzystaniu z Suimen Hoko no Waza, techniki dobrze jej znanej. Jednak idąc po wodzie, starała się odcinać dopływ chakry do kolejnych Tanketsu. Gdy tylko się jednak udało jej z dwoma, zapadała się w wodzie aż po kolana. I musiała na nowo podnosić się na wodę i ruszać znowu. A woda była bardzo zimna, co miało najwidoczniej je motywować. Gdy czas tego treningu minął, miały zająć się kolejnym ćwiczeniem na lądzie. Ku uldze dziewczyn, było też sporo przerw na ogrzanie się i zjedzenie czegoś wedle rozpiski ćwiczeń. Tak minął im pierwszy dzień, podczas którego zgodnie z zasadami, nie zamieniły ze sobą ani jednego słowa. Kolejne dni, niczym się nie różniły już od pierwszego. Ich dzień uzależnił się od klepsydr, które obracały, gdy nadchodził na to czas. Była ich trójka, dzięki czemu opóźnienie względem kontrolnych klepsydr było tylko małe. Tydzień w końcu minął i na dole pojawił się Ikuchi, który odebrał zwój i zabrał dziewczyny z powrotem na górę, a te wyszły na zewnątrz pierwszy raz od tygodnia, blisko południowej pory.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

W końcu opuściły podziemne jaskinie i wyszły na zalany słońcem dziedziniec przed czwartym budynkiem. Jak zwykle wiele osoby, w ten czy inny sposób trenowały. Biegali wokół muru, rozgrzewali się w altance, treningi jutsu przy wielkiej dziurze w ziemi. Mimo iż nie był dziś zbyt wietrzny dzień, nie było im duszno tak jak w jaskini, przez wzgląd na chakrę. Odetchnęły z ulgą.
- Dzisiaj macie dzień bez wart, jednak jutro wracacie do obiegu już normalnie. Jeżeli dalej będziecie tak ciężko pracować, być może zgłoszę was do awansu - rzekł patrząc na nie, zimnym wzrokiem. Kiwnęły głowami, uświadomiwszy sobie, iż to tchnienie wolności, które poczuły, było tylko mirażem. Były mafią i zostały oznaczone tatuażami do końca życia. Był to zarazem przywilejem i przekleństwem.
- Tak jest, Ikuchi-Kuro - powiedziała Arino, lekko się przed nim skłaniając, obie dziewczyny błyskawicznie powtórzyły po niej słowa, składając taki sam ukłon. W odpowiedzi on tylko kiwnął głową i odszedł. Arino spojrzała na Kinohisę z uśmiechem - Więc co za technikę chciałaś opanować? - zapytała
- Co ? - zapytała zaskoczona wpatrując się w Arino, niezbyt rozumiejąc, o co jej chodzi.
- Gdy prosiłam Cię o pomoc przy Fujinie stwierdziłaś, iż chciałaś opanować coś innego, a więc mogę Ci dzisiaj pomóc - stwierdziła, wskazując wielką dziurę w ziemi, na twarzy obu dziewczyn odmalowało się nagle zrozumienie, a Himawa to wręcz rozśmieszyło.
- Po tygodniu trenowania na dole, pierwsze co ma w głowie siostrzenica płomienia, to trening! - Himawa wręcz nie mogła powstrzymać wesołości, co spowodowało, iż zaczęła wręcz zwijać się ze śmiechu. Nie mogąc się powstrzymać, dołączyły do niej, chwilę zajęło nim w końcu zdołały się uspokoić i spojrzeć na siebie, bez rozpoczynania nowej fali śmiechu.
- Po prostu uważam, iż najlepsze wizyty w gorących źródłach są te, które odbywają się po dobrze odbytym treningu - powiedziała pokazując języki Himawię, co wywołało nowy chichot z jej strony. Kręciła głową, patrząc na Arino.
- Jaka Ciotka, taka siostrzenica. Obie jesteście niemożliwe - rozpoczynając tym samym kolejną porcję niepohamowanego śmiechu. Chwilę zajęło, nim się uspokoił - Skoro więc mamy trenować, wypadałoby się przebrać - stwierdziła. Arino potwierdziła skinięciem głowy.
  Ukryty tekst
- Chodźmy już do gorących źródeł.... - stwierdziła Arino, przyglądając się sobie. Była cała morka, mimo iż woda tak nie powinna przenikać z tamtej ubrań, co się stało? Dowie się tego od niej podczas kąpieli w gorących źródłach. Z westchnięciem skierowała się ku gorącym źródłom, w momencie, gdy z podziemi wyszła też Himawa, która zaczęła się śmiać na nich widok. I ją czekało "mokre" przywitanie ze strony Kinohisy, która naskoczyła na nią, przytulając dziewczynę i wtedy Arino zobaczyła jak część ciała, białowłosej staje się wodą. I w ten sposób, zrozumiała, iż to było powodem, dla którego była teraz mokra. Cholerni użytkownicy Suitonu. Trzy mokre dziewczyny, udały się do gorących źródeł, a dwie z nich narzekały na swoją Suitonową przyjaciółkę. Dopiero zanurzając się w gorącej wodzie, wybaczyły jej dowcip i zaplanowały treningi na następne kilka dni, tym razem wliczając już w to Himawę i jej Futon. Opanowanie do dobrego stanu Katon: Benijigumo, zajęło Arino tylko pięć dni.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Pięć dni minęło Arino bardzo szybko w Yoshida Sansho Ryokan. Jej plan zajęć nie był w żaden sposób oczywiście skomplikowany, zaczynał się bowiem od porannego treningu fizycznego, a później trenowała razem z dziewczynami. Przyłączenie się Himawy z jej treningiem Futon, było wręcz błogosławieństwem — dzięki temu w jednej chwili para wodna, którą tworzyła razem z Kinohisą, znikała błyskawicznie. Z wyposażenie wybierała ogromny wachlarz, by nie musieć korzystać z tego ukrytego w swoim naramienniku. Dzięki temu w jednej chwili tworzona para odlatywała w dal po tym, jak Katon: Benijigumo był gaszony przy pomocy Suiton: Mizurappa. Do tej pory zwykła trenować jakieś jutsu całe siedem dni, jednak tym razem postanowiła skrócić ten okres o dwa dni, wybierając kolejną technikę na swój warsztat. Rezerwując też główne miejsce treningu, skierowały się tam z zamiarem trenowania tym razem naprawdę potężnych technik.
- Teraz trochę się cykam przy tym, nie wiem, czy zdołam cały czas odganiać od was te, parę - stwierdziła Himawa niezbyt pewnym głosem. No cóż, dzisiaj był jej pierwszy raz, gdy miała uczyć się jutsu klasy B, gdy Arino wraz z Kinohisą, miały już wielką ich listę wręcz.
  Ukryty tekst
- Straciłam dzisiaj naprawdę już sporo chakry - powiedziała spoglądając, spod mokrych włosów na przyjaciółkę. Pokręciła głową w niedowierzaniu - O mały włos a bym dostała czołowo od tego twojego smoka, ledwo zdołałam go zniszczyć drugim jutsu - powiedziała, wpatrując się w chmury, poruszające się leniwie na niebie - Co pięć dni będziemy mogły korzystać z tego miejsca. I tylko wtedy proponuję trenować twojego smoka i moje Hibarashi - stwierdziła na, co w odpowiedzi Kinohisa po krótkiej chwili z niechęcią się zgodziła. Tak jak i ona, wolała znacznie szybciej opanować swoje nowe jutsu.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

  Ukryty tekst
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Arino miała rację wczoraj, a teraz w wyniku tego umierała. Ból w boku był tak przerażająco wielki, iż miała ochotę w ogóle nie podnosić się dzisiaj z łóżka. Siniak na boku bolał jak cholera, do tego jeszcze ten na udzie i ramieniu. A dzisiaj niby jeszcze raz miały stawić się u tego demona. Czym sobie ona zasłużyła na takie traktowanie? Dokonaj zemsty. Tak powiedziała jej Kaori. "Zyskaj siłę i zemścij się na tych, którzy zniszczyli Ci życie. Zyskaj nowe szczęście w życiu i zniszcz szczęście twoich wrogów". Dlatego walczyła. Jej wzrok skierował się na łóżko obok, gdzie na lewym boku, leżała Himawa. Jej najlepsza przyjaciółka — poznana zaledwie rok temu. Mimo iż życie nie rozpieszczało jej, była wesołą dziewczyną i wręcz podchodzącą do życia w sposób nonszalancki. Jeżeli ktoś miał prawo dzisiaj narzekać, była to ona, w końcu przyjęła siedem ciosów z całej siły. W końcu żadna z nich się nie oszczędzała. Usiadła więc na skraju łóżka i dotknęła jej przedramienia.
- Nie śpię - powiedziała krótko i spoglądając za siebie, ku Arino.
- Już czas na trening, musimy się zwlec i ruszyć na niego - powiedziała, całując w czoło przyjaciółkę, tak jak by miało to ją w jakiś sposób uleczyć. Ta oczywiście wywróciła oczami, jednak usiadła, krzywiąc się z bólu. Siniak na tyłku w niczym nie pomagał. Kinohisa widząc to, miała niezbyt wesołą minę. Jak by nie patrzeć, była odpowiedzialna za pięć z siedmiu siniaków, które na sobie miała blond włosa dziewczyna.
- Nie damy rady się urwać z treningów u demonicznego sensei, ale ogarnijmy kogoś na moje miejsce, jak dalej będziemy w tej samej grupie, połamię wam kości - powiedziała ugodowym tonem, zdając sobie jak bardzo, obie dziewczyny są na nią obrażone. Mimo iż w większości sytuacji miała to gdzieś, to po treningu odzywały się do niej tylko zdawkowo. A to już jej się nie spodobało, wolała, gdy były bardziej wesołe. Taki, był już urok tej zwariowanej dwójki.
- To dobry pomysł - powiedziała Arino, ściągając swoją koszulkę nocną i ubierając się w strój treningowy. Dzisiaj w końcu było ładnie za oknem. Należało to wykorzystać. Ubrała się i ruszyła jako pierwsza na schody, by w końcu wydostać się na zalany słońcem dziedziniec. Wiele osób, właśnie tak jak i one zdołały wstać wcześnie i rozpoczynały już swoją rozgrzewkę. Tym razem jednak ją skróciły — a mianowicie bieganie. Nie były w stanie po wczorajszym, były już naprawdę też zmęczone.
  Ukryty tekst
- Na dzisiaj wystarczy, chodźmy już dać się zabić Mistrzowi - powiedziała Arino podchodząc do Himawy, jednocześnie z Kinohisą. Himawa westchnęła przygnębiona. To mogło skończyć się już dla niej szpitalem, jednak musiały dokończyć opanowywanie tej techniki. Dwie zrezygnowane dziewczyny i Kinohisa ruszyły na spotkanie z Okitą "Demoniczym Senseiem" Souji.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Dni mijały wraz ze stale zwiększającą się liczbą siniaków po wizycie w Dojo u Demonicznego Sensei. Ku im uldze, co trzeci dzień miały dzień wolny od treningu w dojo. Normalne treningi i praca z chakrą jednak takiej przerwy nie zaliczały. W Sanso należało trenować i tak też robiły praktycznie każdego dnia. Rozgrzewka, bieg wokół posiadłości i trening jutsu, aż do utraty połowy chakry. I tak to bywało, aż do prawie ostatnich dni ich tam pobytu, gdy Kilka dziewczyn już czekało przy altance, gdy jednak dostrzegły Arino, wskazały ją sobie głowami i jedna z nich podeszła do nich.
- Dołączymy do was na rozgrzewkę - stwierdziła obcesowo dziewczyna o różowych włosach i patrząca pewnym wzrokiem na Arino. W jej oczach widziała wyzwanie. No cóż, w mafii nie można było podkulać ogonem, będąc siostrzenicą Płomienia. Kaori jej to wbiła wystarczająco mocno do głowy.
- Szacunku trochę dziewucho - stwierdziła, nawet nie spoglądając za siebie, wiedząc, iż obie jej przyjaciółki stoją za nią - Jednak jeżeli chcesz to, możesz sobie obserwować mój tyłek, gdy będę robić rozgrzewkę, bo mam to dokładnie, tam co będziesz robić - stwierdziła, wymijając ją, ta jednak chwyciła ją za rękę.
- Zważaj sobie na słowa gówniaro - powiedziała, mimo iż jej wygląd w żaden sposób nie zdradzał jej wieku. Arino spojrzała na rękę, którą tamta trzymał i na nią.
- Grzeczniej albo ja Ci tę rączkę porachuję - rzekła Kinohisa chwytając za rękę różowowłosej dziewczyny, po czym ją ścisnęła, aż tamta opadła na jedno kolano.
- Dobra! Dobra - zawołała dziewczyna, gdy jej ręka została wypuszczona, cofnęła się o kilka kroków - A ty, co jej ochroniarz? - zapytała, patrząc spode łba.
- Nie, jednak bić ją mam prawo tylko ja - powiedziała czując na sobie potępiające spojrzenie Arino.
- Jeżeli chcesz bym tobie i koleżanką poprowadziła rozgrzewkę, wystarczyło zapytać. To jest mafia, a nie jakiś byle jakiś bandycki gang. - powiedziała Arino spokojnym głosem, patrząc w niebiesko-szare oczy dziewczyny, która nagle wydała się zmieszana - I jak Cię zwą?
- Sakiri Tokito, zwana Mascot... - przedstawiła się, mając niezbyt mrawą minę. No cóż, nie było w tym nic dziwnego, iż była taka agresywna. Określono ją maskotką, ale to, że się tutaj pojawiła znaczyło, iż odbyła już swoją pierwszą poważną misję.
Dziewczyna stała przed nimi lekko zaskoczona, iż żadna z nich się nie śmieje, Arino postanowiła się przedstawić i rozwiać jej wątpliwości. Ta nie mogąc uwierzyć jak nazywają Arino czy Himawę, zaśmiała się nerwowo. To w końcu przełamało między nimi lody, po drodze do altanki rozmowa stała się dużo luźniejsza. Ich grupa przez to znacznie się powiększyła, a płomiennowłosa, jak zwykle zabrała się za prowadzenie rozgrzewki, tłumacząc nowym dziewczyną ćwiczenia. Poprawiała je, choć nie z taką siłą, jaką czynił to demoniczny Sensei. Przez to, iż musiała tłumaczyć i poprawiać dziewczyny, rozgrzewka zajęła im dłużej, jednak to sprawiało też, iż tylko czas biegania wokół posiadłości był krótszy. Ponowny trening z Katon: Haisekishō, utwierdził, ją, iż opanowała tę zdolność już całkowicie, wręcz do perfekcji. Jego zakończenie, znaczyło też i czas udać się do Demonicznego Sensei.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arii »

1/7
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Arino leżała w zakrytym wozie wśród towarów, mających znaleźć się w Yoshida Sanso Ryokan. Jak zawsze dostawy były tutaj według opracowanego schematu, tak by nie dało się ich przewidzieć. Jednak tym razem i ku uldze Arino, dostawcą nie był Kuzon, który ostatnim razem ją tam zawoził. Dwu godzina podróż do Ryokanu minęła jej tylko i wyłącznie na płaczu. Została złamana, nie potrafiła nic podciągnąć. Gdy w końcu woźnica, zatrzymał powóz, Arino usiadła i przetarła twarz rękawem. Woźnica, nawet jej zaproponował pomoc przy wysiadania, lecz widząc iż przy wejścu dla dostawców jest Sozin, jej serce zatrzymało się w miejscu.
- Zawiodłaś nas wszystkich, pożałujesz tego młoda Panno. - powiedział oziębłym tonem. Kiwnęła głową i skierowała się za jego stopami. Nie potrafiła nawet na niego spojrzeć, zawiodła jego również. Zdecydowanie cała część rodziny Hikage, która służyła Yoshida, nie była z niej zadowolona. Widać nie należała do tego świata, a próba Cioci była jednym tylko i głupim eksperymentem. Nie miała żadnego talentu, a teraz była pewna iż powinna wtedy była zginąć. Powinna się teraz zabić. W końcu została porzucona przez Ciocię. Miała Mamę, ale tej według wszystkich nie dało się już uratować. Leżała całymi dniami z pustym wzrokiem. Nie chciała tego losu. Powinna popełnić samobójstwo. Seppuku? Tak to chyba zwało się w eposach o samurajach.
W końcu zaczęli wchodzić po schodach, po schodach, które nie jednokrotnie pokonywała by pójść trenować. Dlaczego ją tutaj przyprowadzono. Sozin zaprowadził ją do kobiecego skrzydła i zawiesił tabliczkę w jednym z wolnych pokoi i zawiesił trzy dodatkowe czerwone. Informowały o jej czynie. Została właśnie naznaczona. Od razu podeszła też wysoka kobieta, która kazała oddać Arino cały swój ekwipunek bojowy. Odpięła swój przybornik pasowy, wielki kunaj oraz kaburę na broń. Była w tym momencie całkowicie rozbrojona. Kobieta, wprowadziła ją do pokoju i zamknęła za Arino drzwi na klucz. Była tutaj więźniem. Najpewniej, ją zabiją.


0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arii »

2/7
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Rozglądnęła się po czteroosobowym pokoju, typowym wręcz dla osób tutaj trenujących, ale widać ten pokój był przeznaczony jednak dla takich osób jak ona, tych karanych. W tym momencie, jednak była ona jedyną osobą, tutaj będącą. Nie było innej osoby, ale i Arino nie była w nastroju by z nikim innym rozmawiać. Odłożyła swoje rzeczy do szafki, układając je starannie, wśród nich oczywiście było białe kimono z motywem morza. Patrząc na nie, zdała sobie sprawę iż zapakowała je instynktownie. Himawa je podarowała Arino, wkrótce po tym jak zniszczyła swój pierwszy egzemplarz tego. Na myśl o przyjaciółce, zaczęła się zastanawiać jak ona to przyjęła. Zawiodła ją też. Tak samo Kinohisę i resztę. Oparła głowę o szafę, pozwalając by łzy ponownie popłynęły jej po twarzy. Była żałosna... Chciała umrzeć. W końcu jednak udało jej się zebrać i ruszyła do łóżka, na którym się zwinęła, póki nie usłyszała jak ktoś przekręca kluczyk w zamku. Usiadła na łóżku, jednak jej wzrok kierował się ku podłodze i stopom. Nie była w stanie podnieść wyżej głowy.
Wejście tutaj chłopaka, znaczyło iż się pomyliła idąc. Nie dotarła do kobiecego skrzydła, w końcu tam tylko dziewczyny mogły wchodzić. Ciekawe co jeszcze ją w takim razie mogło spotkać. Gdy kazał jej się przebrać, ruszyła w kierunku szat z lekkim opóźnieniem. Zebrał szaty i położyła je na biurku, zaczynając się przebierać. Oczywiście, dalej miała na sobie wygodną bieliznę i bandaż wokół brzucha, lecz nie zwracała uwagi zbytnio na otoczenie. Jej umysł był prawie pusty, była zmęczona. Nie spała od dawna ale i też nie miała ochoty spać. To głównie było powodem, też dlaczego jej umysł był niczym za wielką mgłą. Ubrana w zniszczone kimono, oparła się o biurko, by tymi brudnymi ubraniami nie siadać na pościeli. Było to wręcz dla niej instynktowne.
Gdy przyszedł znowu chłopak - rozpoznawała po głosie, udała się tam gdzie jej wskazał. Gdy była na klatce schodowej zapamiętała ledwo iż jest na najwyższym piętrze, a nie na prawie najwyższym. Więcej tylko schodów. Zeszła na dół i skierowała się do Dojo, gdzie dostała zadanie.
Słysząc je, lekko się pochyliła i ruszyła zbierać broń. Ani też na moment nie spojrzała na swojego rozmówcę. Zaczęła zbierać bokeny, które ułożyła przy wyjściu. Tam zaczęła je czyścić w wodzie, ścierając ściereczką krew. Było to często na zajęciach od Okity. Robiła to pierwszy raz, ale w Ryokanie, w którym się wychowała musiała już kilka razy czyścić krew, po tym jak ktoś próbował ich napadać, a ludzie z rodziny Yoshida ich bronili. Skończywszy z bokenami, ruszyła po wodę, przynosząc ją w dwóch wiaderkach. Pierwszym czym się zajęła to plamy po krwi oraz rzygowinach. Dopiero jak skończyła z nimi, zabrała się za czyszczenie całej podłogi, najpierw oczywiście zmieniając wodę. Ostatnia część zdecydowanie poszła jej najlepiej, mimo braku praktyki od dłuższego czasu. W końcu ona sama kiedyś mieszkała w Ryokanie i musiała jako dziecko, czyścić wiele podłóg. Teraz jednak była starsza i ciężar dorosłego ciała, był inny, dlatego gdy skończyła bolały ją plecy. Ponownie też instynkt zabrał nad nią przewagę i biorąc kolejną czystą szmatkę, zaczęła ścierać kurze z różnych rzeczy. I wtedy szybko zaczęła też czyścić zaschniętą krew ze ścian, chcąc doprowadzić salę do błysku. Poruszała się jednak już nie tak szybko jak podczas mycia samej podłogi. Ból pleców wywołany ciągłym pochylaniem się nad podłogą i ciężar piersi, nie był łatwy dla pleców. Mimo to robiła wszystko, by nie można było narzekać na nic innego niż jej powolne ruchy.
0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arii »

3/7
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Nie można było powiedzieć by osoba bez jakiegokolwiek ducha walki mogła się starać i tak też było w przypadku Arino. Jej duch i wszystko co robiła przez ostatnie pięć lata powoli umierało, krok po zamierało w niej, powracała do tego co myślała niegdyś. Iż nie chce żyć w tym świecie dalej, tym strasznym i złym świecie, do którego się nie nadawała. Gdy przyszedł chłopak, sala nie była gotowa i jej ciało próbowało tylko przez moment tego uniknąć. Instynkt ciała - była szkolona w chanbarze. Jednak jej ciało było zmęczone, nie odpoczęła w ogóle. A stan depresyjny tylko w niej się nasilał. Przyjęła wszystkie ciosy bezwolnie, zagryzając od dołu wargę. Tylko by nie płakać. Nie teraz, nie chciała większego upokorzenia. Tylko ta myśl pojawiała się na okrągło w jej głowie.
Gdy dał jej znak ruszyła za nim, dalej całkowicie pozbawiona życia. Tam dano jej kolejne zadanie, za które zabrała się pozbawiona życia. Opadła na kolana i zaczęła czyścić, jednak i w tym wypadku brakowało w niej sił. Ruszała się powoli, pozbawiona życia, pozbawiona ochoty walczyć. Była pustą skorupą, która nie miała choćby krzty nadziei. To nie wyglądało dobrze dla niej. Zapach tutaj był fatalny jak to w toaletach, jednak ona była osobą, która powoli przestawała cokolwiek odczuwać. Emocje w niej zamierały, stawała się pozbawionym woli człowiekiem. Jej duch powoli gasł w niej, tak jak pięć lat temu. Niedługo po śmierci Taty i narzeczonego, jedyne co robiła to leżała na łóżku. Gdy mówiono jej iż ma podnieść pałeczki i jeść, tak robiła. Apatia powoli ponownie wyciągała po nią ręce.
0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arii »

4/7
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Czas mijał, a ona powoli zaczynała padać z wyczerpania. Nie spała już od ponad doby, a do tego należało dołożyć jeszcze obrażenia jakie otrzymała tej nocy. To wszystko wysysało z niej sił, a ona była o włos od utraty przytomności cały czas. Jednak dalej pracowała, nie zauważała otoczenia. Widziała tylko niewielki fragment wokół siebie. Jej pole widzenie było okrojone do tego co miała bezpośrednio przed twarzą, prawie jednak nic nie słyszała. Jedyne co odczuwała to ciągły ból całego ciała. Miała ochotę po prostu już paść. Czy człowiek może umrzeć z wyczerpania? To była myśl, która jej zaświtała w głowie. Tak, to chyba było możliwe. Zamierzano w ten sposób ją zabić tutaj. Niech i tak będzie. Jednak głos i uderzenie ją lekko przebudziły. Zobaczyła kogoś, nawet kojarzyła głos. Jej umysł jednak był w naprawdę fatalnym stanie. Gdy szli schodami, ledwo dawała radę podnosić nogi, by wstąpić na kolejny stopień. Raz czy dwa się nawet wywróciła, co spowodowało iż uszkodziła kostkę. Jednak nie zwróciła na to uwagę, w tym całym bolącym ciele. Gdy doszli do sali i padło pytanie, chwilę jej zajęło zebranie myśli. Co zrobiła źle? To było trudne pytanie. Odpowiedź kryła się niczym za mgłą, ale nie mogła jej znaleźć.
- powinnam........... była.................. użyć................ Hibashiri.... - ledwo siedziała przed nim. Było widać, iż już ledwo kontaktuje. Nie dało się też nic dostrzec w jej brudnej twarzy. Miała całe czerwone oczy, wszędzie były czerwone żyłki, pod powiekami zebrało się też jakby piasek? Była już ledwo przytomna. Mogli już ją zabić. Pomyślała.]
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości