Yoshida Sanso Ryokan

Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arii »

5/7
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Nie miała siły, czego chciał od niej.. No właśnie kto? Zapomniała, przed chwila przecież pamiętała. Teraz nie mogła sobie przypomnieć. Miała ochotę płakać, miała ochotę zwinąć się w kulkę. Jej ciało jednak nie zareagowało. Powoli opadała, nie była w stanie już stać, jej ciało zaczynało opadać z sił. Czemu opadała z sił? Co się działo? Ah, zabijają ją właśnie. Krzyki jednak nie były pracą, nie musiała nic robić. Więc jak chcieli ją zamęczyć. Ktoś, kazał jej się skupić i podnieść wzrok. Ah, pewnie sama pomyślała iż nie wygodnie trzyma się głowę skierowaną w dół. Popatrzyła w czerwone oczy starszego człowieka. Jej umysł nie działał, a on coś powiedział.
- nie zdobyłam......................... żadn....... - strasznie ciężko było jej mówić, dlaczego mówiła? Ktoś ją zmusił, ale dlaczego? Ostatkiem jednak sił zdecydowała się coś powiedzieć - żadnych.... informacji o........ przeciwniku..... pozwoliłam uciec.......... - dziewczyna zrobiła krok i upadła głucho na ziemię, ledwo trzymając się przytomności. Była zmęczona, a ta podłoga była tak wygodna. Teraz pozostało jej tylko umrzeć. Najpewniej ją teraz zabiją. Nie miała sił, wczorajsza walka z wyczerpaniem chakry. Była wykończona psychicznie, powoli opadała w ciemność.
0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arii »

6/7
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Nie chciano jej dać nawet odpocząć, on dalej mówił starając się tylko przyciągnąć ją do tego świata. Jej umysł nie pracował, powoli zapadała się w sobie. Kazano jej coś zrobić, mimo iż nie miała ona choćby odrobiny siły. Zostawił ją tutaj samą, zniszczoną i powoli zapadająca się w zmęczeniu. Minęła dobra chwila, nim udało jej się zebrać z ziemi i ruszyć w kierunku, który jej niegdyś wskazano. Szła powoli, powodując coraz większe uszkodzenia w skręconej kostce. Jednak ona tego nie odczuwała. Miała zejść na dół, miała wykonać rozkazy. Zmęczenie, załamanie psychiczne powodowały iż nie mogła się skoncentrować. Jej umysł po prostu nie był w stanie tego wszystkiego znieść. Na dole, znowu zaczęła sprzątać, cała otępiała. Nie śpieszyła się, nie starała się dalej. Jednak robiła jedną rzecz po drugiej, potrafiła sprzątać. Było to coś co umiało niegdyś jej ciało, dlatego robiła to. Jednak powolniej niż kiedyś, z prawie zamkniętymi oczami. Widziała tylko niewielki pasek przed sobą, jej oczy powoli się skleiła, od wyschniętych łez, które sporadycznie płynęły jej z oczu.
0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arii »

7/7
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Nie wiedziała nawet już co się wokół niej dzieje. Była przerażająco zmęczona, gdy poczuła jak ktoś, układa ją na coś twardego, ułożyła się po prostu do spania. Jednak nie spała długo, jak przypomniała sobie gniew Ciotki skierowany w nią. Poczuła też wstyd tchórza, każda sekunda snu, mającego niby przynieść jej ulgę, sprawiła, iż tylko ciało zdołało tylko odrobinę odpocząć, jej umysł w żadnym sposób. Dalej było ciemno, gdy się obudziła. Spędziła resztę nocy, nie zasypiając, z ledwo otwartymi oczami. Była odwodniona, ten posiłek, który wmuszono w nią przed spaniem - poprzez słowny rozkaz, tylko jej ciążył. I tak też się stało, iż musiała się go pozbyć. Wyrzygała całość do metalowego kubełka obok. Spadła też z łóżka, lecz nie miało to dla niej żadnego znaczenia.
- Przynieście gąbkę i wiadro wody - powiedział znany jej głos. Nie mogła jednak połączyć myśli. Nie kazano jej, dlatego też tego nie zrobiła - Ten śmieć, przyda mi się w treningu nowej techniki, bez gadania! - jakaś osoba ruszyła spełnić zadanie, gdy ktoś łagodnie dotkną ramienia Arino -Nie bój się, jestem już przy tobie - powiedział dziewczęcy głos, z niezwykłą delikatnością. Dotyk zniknął, a ona starała się popatrzyć w tamtym kierunku. Widziała tylko wysokie buty, z metalowym zaczepem u góry. Znała je, jednak była zbyt zmęczona. Ktoś pomógł jej usiąść i zaczął rozbierać. Ściągał nawet bandaż, a po chwili delikatnie gąbką zaczął myć.
-Od razu lepiej pachniesz śmieciu - mówiła wrednym głosem - Taki tchórz jak ty, nada się idealnie by zostać królikiem doświadczalnym. Zasłużyłaś sobie na taką karę, będziesz tego żałować do końca życia - duch Arino znowu opadł, czemu jej po prostu nie zostawią w spokoju, by umarła. Czemu nie mogli jej zabić? Bo stchórzyła, musiała zostać zabita brutalnie, tak by nikt tego nie chciał więcej powtórzyć. To była jedyna odpowiedź. Następnie ręcznik delikatnie ją wytarł i ubrano ją w kimono. Tak ubrana, została chwycona za włosy i zaczęto ją ciągnąć. Ledwo otwarte oczy pozwoliły jej zauważać schody i ledwo się na nich wyrabiała. Wyszły na zalany słońcem dziedziniec i skierowały się ku miejscu, gdzie były cele. Cele do trenowania Genjutsu na więźniach. O mały włos nie spadła ze schodów, lecz ktoś ją zdołał pochwycić i utrzymać.
- Ale z ciebie grube krówsko! Uważaj jak stawiasz stopy, inaczej pożałujesz! - zawołała, ciągnąc ją ponownie w dół, aż została wrzucona do sali. Posadziła ją na krześle i przypięto. Arino poddawała się temu całkowicie bezwolnie, patrząc jak osoba w czarnych rękawiczkach, zaciska pasy. Potem przypięto jej głowę do krzesła, tak iż patrzyła przed siebie. Włożono jej nawet knebel do ust. Będzie ją w końcu torturować. Patrzyła jak przed nią siada, dziewczyna o długich blond włosach, odrzucając kosmyk do tyłu. Zielone oczy wpatrzyły się w nią, znad piegów, przez tym jak dziewczyna zaczęła składać pieczęcie. A później, przyłożyła dłoń do głowy Arino.

Arino rozejrzała się, były w gorących źródłach w Shigashi, a obok niej stała ta dziewczyna. Znała ją, tylko nie mogła sobie przypomnieć.
- Pamiętam, że wspomniałaś o Apatii, ale nie myślałam iż tak szybko się załamiesz w jej kierunku - powiedziała, otwierając palcami szerzej jej oko - Arino, siostrzyczko, popatrz mi w oczy - powiedziała całując ją lekko w usta i cofnęła się o krok zdesperowana. Lekko zaciskała zęby, patrząc jak Arino ledwo przytomnie na nią patrzy.
- To ja Himawa, nie opuściłam Cię, więc wróć do mnie. Pomogę Ci - powiedziała, gładząc ją po policzku. Powoli widziała jak Arino się budzi. Były w umyśle Arino razem
- Hima? - zapytała niemrawo Arino, a na twarzy jasnowłosej dziewcyzny pojawił się szeroki uśmiech. Wtuliła się z całych sił w płomiennowłosą dziewczynę, aż zabrakło tchu dziewczynie. Gdy się cofnęła i spojrzały ku sobie.
- Słyszałam, co się stało, gdy tylko awansowałam na Dziób rodziny Yoshida - westchnęła - Akurat szłyśmy do ciebie z Kinohisą, się pochwalić gdy zakazano nam się z tobą widzieć - stwierdziła, robiąc kilka kroków w tył. Wyglądała na zirytowaną - Jednak zdołałam się wszystkiego dowiedzieć - popatrzyła z uśmiechem na nią.
- Jestem tchórzem... - stwierdziła Arino załamana.
- No i? - zapytała, Arino spojrzała na nią zaskoczona. Na twarzy Himawy widniał uśmiech.
- Uciekłam z pola walki! - zawołała Arino nagle się wściekając, zrobiła ku niej krok, jeszcze szerszy uśmiech.
- No i? - uśmiech zaczynał się już przy jednym uchu, a kończył wręcz przy drugim. Arino była w pełnym szoku. Przecież nie wolno tak było - Źle zrobiłaś, ale gdzie w regulaminie mamy, iż nie możemy się wycofać z pola walki. Zwłaszcza jeżeli to była pułapka. A tym to właśnie było. Zamiast być łowcą, byłaś zwierzyną. A zwierzyna ma prawo uciec z pola walki. Wrobiono nas, więc byliśmy na skazanej pozycji wtedy -zapytała z uśmiechem od ucha do ucha. Miała rację. To była pułapka - Jeżeli twój przeciwnik Cię stłamsił, to twój odwrót był rozsądną decyzją według mnie. Wiele osób, by podkuliło ogon. Kinohisa jak jej to wytłumaczyłam, to poparła twoją decyzję, a wiesz, nie było łatwo jej to wytłumaczyć - dodała, przewracając oczami, po czym usiadła na ławce, tuż obok szafki na rzeczy - Tyle, że sprawiłaś tym samym, iż wyszły na jaw błędy innych. Hyo, Kaori oraz wywiadu. - dodała wyliczając na palcach jednej ręki. Odetchnęła i wbiła w nią wzrok.

- Ktoś musiał oberwać. I tą osobą byłaś ty. Nie dość, że uciekłaś z pola walki, to jeszcze podpaliłaś las i nie zdobyłaś żadnych informacji. Byłaś bezużyteczna. Ale co zrobiła pozostała część drużyny? Też nic nie zdobyła. Nie zaatakowała tamtych, uznali, iż mogą odejść - stwierdziła - Wszyscy zawinili, łącznie z tobą. Wywiad - powiedziała, odginając pierwszy palec.
- Wywiad nie zdołał nas ostrzec na czas o tym, iż możemy zostać wykiwani. A niby to my jesteśmy dobrzy w zdobywaniu i sprzedawaniu informacji. Tutaj jednak zawalili, poszliśmy na ślepo. I nawet nie wiemy, kto zaplanował te, akcję. Wiedzieli też, iż jesteśmy Feniksami. Skoro zrobili znak z naszym godłem. Nie wiemy, kto się na to poważył, lecz mam teorię już na ten temat - stwierdziła, pokazała drugi palec - Hyo. Wybrała Ciebie do walki w lesie, zamiast kogoś sprawdzonego ze swojej drużyny. Jednak o twoim czynie z podpaleniem lasu było głośno, bo idealnie się z tego wywinęłaś, a tak wysoko postawiona osoba, jak ona powinna o tym wiedzieć. Wybrała Cię do walki w lesie, gdzie traciłaś swój największy atut. Gdy cię przyparto, oczywistością się stało, iż zaczniesz podpalać las. I tutaj zawaliła Kaori, nie przekazała takich informacji Hyo. Cała drużyna Hyo zawaliła, bo pozwoliła też przeciwnikowi odejść spokojnie - stwierdziła wzruszając, nagimi ramionami. Arino patrzyła na nią oniemiała. Wszyscy zawalili, ale to ją obwiniano najbardziej? Popatrzyła z nową nadzieją na Himawę, która nawet na moment nie przestała się uśmiechać.

- Dziękuje - powiedziała zaskoczona, a ta wstała i podeszła do Arino, by cmoknąć ją znowu w usta.
- Jesteśmy siostrzyczkami, czy nie? - gdy Arino kiwnęła głową, ta się rozpromieniła wręcz - Naprawimy to, ale tu musisz wrócić do siebie. W końcu - zmieniła się w Kinohisę - wy dwie macie być wesołymi wariatkami, by nie było nudno - rzekła głosem Kinohisy, aż rozbawiło to Arino, która się przytuliła do Himawy.
- Dziękuje Ci - powiedziała, wpatrując się w oczy Himawię.
- A teraz powiedz, mi co tam zaszło i pomyśl o tym, z którym walczyłaś - rzekła, siadając znowu. Słuchała kiwając głową relacji Arino, która tym razem była bardziej szczegółowa niż ta, którą składała Kaori, w końcu jednak obie spojrzały na bruneta, który stał niczym słup niedaleko nich.
- Dobrze - rzekła, podchodząc do tablicy, na której zaczęły pojawiać się znaki. Najpierw był nazwa Akiyama - z dopiskiem cel ataku. Obok Ekibyo. Gangy Kupców Yamiego Zangetsu oraz Shimoya, którego się bali. Cztery nazwy.
- Smoki by nie zaatakowały Yamiego, w końcu dla nich pracował, a raczej by wzmocnili tylko ochronę, w końcu tamta dwójka nie przechwyciła niewolników - znak Akiyamy sam się skreślił - Ekibyo najgorzej radzi sobie jako mafia z trzymaniem gęby na kłódkę, więc nasz wywiad powinien nas uprzedzić, jednak nie możemy być tego pewni. Jednak wątpię by to, byli oni. Skąd mieli, by wiedzieć o tym transporcie, jak zdołali, by dowiedzieć się też o tym, iż to feniksy atakują. Chyba, że Hyo się sprzedała podczas walki. Jednak jest ona zwiadowcą - powiedziała, stawiając znak zapytania przy Ekibyo. Wskazała Shimoyę - Tego pana się bała grupa Yamiego. Dodajmy do tego, iż zrobił raban na terytorium smoków, a Ci go nie dorwali. Musi mieć jakieś karty w rękawie.... - pojawił się kolejny znak zapytania. Na tablicy pojawiła się znowu twarz bruneta - Ten człowiek, bez maski jest kluczem do rozwiązania całej zagadki. Przekabacę Suzumebachi na naszą korzyść. Z nią, w mig powinniśmy znaleźć tamtego - westchnęła i spojrzała na Arino - Kończy się nam czas, a mi chakra. Jak tylko wyjdziemy z tego miejsca, zachowuj się jak zbity pies dalej, będę Cię gnębić, by nikt się nie pokapował - stwierdziła z uśmiechem.
- Zanim pójdziemy, czemu jesteśmy nago Himawą Yamanako?? - zapytała.
- Bo jesteśmy w gorących źródłach - uśmiechnęła się opuszczając razem z Arino umysł dziewczyny. Udając dalej załamaną dziewczynę, szła za Himawą, trzymana za włosy. W końcu jednak i ta zamknęła drzwi.
- Jutsu działa, wracam do Osady, pozdrówcie Sozina - powiedziała Himawa, ciesząca się od dwóch dni rangą dziobu rodziny Yoshida.

0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Tak jak została poproszona przez Himawę, tak zamierzała też postąpić Arino. Gdy wyciągnięto ją pierwszego dnia po owej "torturze" jaką jej poddano, pracowała dalej ospale i kilka razy chłopak uderzył ją bokenem. I znowu zesłano ją na dół, gdzie miała sprzątać, jednak to było najgorsze. Wtedy nie czuła żadnych zapachów ani nie skupiała na niczym wzroku. Teraz jednak było już inaczej, jednak była już osobą, której umysł nie śpi. Skoro i tak miała zgrywać się iż nie pracuje zbyt dobrze, posprzątała byle jak łazienki, a potem wróciła do dwóch, gdzie starała się je doprowadzić do błysku. Dzięki temu nie śmierdziało tam tak. I znowu ją zaczął bić, jednak na górze, nie czekał na nią już Sozin.
Tak minął jej drugi oraz trzeci dzień. Czwartego dnia, zabrała się inaczej już do pracy. Korzystając z Kinobori no Waza, umyła sufit oraz ściany, wręcz z maksymalną prędkością. Bokeny zaczęła myć blisko końca czasu, powoli i dokładnie. Tak by mieć je pod ręką, gdy przyjdzie tamten chłopak. Teraz już wszystko poszło zgodnie z planem. Widząc sobie jak dziewczyna siedzi, zamierzył się na nią bronią, lecz ona wstała i zrobiła zamach wokół siebie blokując jego uderzenie. Boken poleciał w niebo, a ona skierowała swoją broń w jego gardło.
- Wykonałam swoją robotę i odzyskam swój honor. Wiedz, że gdy się tak stanie, każdy kto ze mnie kpił lub zdradził gdy byłam na dnie, zapłaci za to - powiedziała z mordem w oczach. Cel tej kary został osiągnięty, została zbrukana. I nie zamierzała ponownie dać sobą pomiatać. On przełknął ślinę, był tylko pisklakiem jak ona, jednak jej ruchy nagle stały się płynne i błyskawiczne. Ledwo zdołał je dostrzec. Skłonił głowę i odebrał boken, który ona chwyciła, gdy opadał ku niej. Była piekielnie wściekła i szybka.
Nie wiedział, iż siedząc i czyszcząc bokeny sobie to wszystko zaplanowała, razem ze słowami. Nie mógł tego wiedzieć i gdy zaprowadził ją na dół, by umyła wszystkie kible, zrobiła to wręcz błyskawicznie i leżała sobie wygodnie na czystej podłodze, gdy wrócił, z kpiącym uśmieszkiem. Zaprowadził ją ponownie do jej pokoju, aż minął tydzień i odbyła trening wraz z Sozinem. Dzięki, któremu mogła wrócić do Osady Shigashi no Kibu, odzyskawszy wcześniej swój ekwipunek.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Arino wstała z samego rana, zabierając się za czytanie raportów, z ostatnich trzech miesięcy działań rodziny Yoshida. Wraz z kilkoma ważniejszymi osobami, siedziała przy stole, a zwoje przechodził z rąk do rąk. Wszystkie były pełne ważnych informacji, w ten sposób wiele osób wiedziało o tym co się dzieje i co jest planowane, dzięki temu unikało się wtykania we własne interesy palców. Skończyli dopiero w południe, a Arino udała się na dół, w celu trenowania kolejnego jutsu ognia, tym razem przy kamiennej ścianie, jak zawsze ładnie oznaczonej punktami celowniczymi.
Na jej dzisiejszy cel, było mało znane jutsu, Kitsunebi. Ustawiłą się więc naprzeciwko kamiennej skały, składając pieczecie, jak zawsze w czasie nauki składała je wszystkie, dopiero w czasie nauki skracając do niezbędnego minimum. Wąż, Baran, Małpa, Dzik, Ptak oraz Tygrys. Błyskawicznie złożyła pieczęcie i wokół niej pojawiło się osiem kul ognia, niestety nie potrafiła od razu nad nimi zapanować i te od razu skierowały się w kamienną ścianę, jednak ich celność pozostawiała wiele do życzenia. Drugie złożenie pieczęci i uwolnienie jutsu, pozwoliło jej przytrzymać kule przy sobie, tak iż te zaczęły trafiać tam gdzie sobie życzyła. Z tego punktu, błyskawicznie przeszła do drugiej części tego treniungu - skracania liczby pieczęci. W końcu, była w stanie przyzwać kule ognia wokół siebie, które krążyły za jej plecami przy pomocy trzech pieczęci. Dzika, Ptaka oraz Tygrysa. Wszystkie też trafiały w nieruchomy cel - dokładnie w to samo miejsce, mimo iż ona była już w ruchu. Kolejne utrudnienia, było cały czas w ruchu i jeden i ten sam cel, mimo to nie straciła nad kulami kontroli i te idealnie trafiały w jeden i ten sam punkt.
- Fajne Jutsu, a nie chcesz przypadkiem potrenować tego Jutsu przeciwko mnie? - zapytała Kinohisa podchodząc do Arino, z uśmiechem na twarzy.
- Uniki chcesz potrenować? - zapytała, a Kinohisa kiwnęła głową, ustawiając się w pozycji bojowej naprzeciwko kamiennej ściany. Teraz miało zrobić się ciekawie. Arino składała pieczęcie, a Kinohisa, starała się ich uniknąć. Tylko dwanaście kul ognia trafiło tego dnia Kinohisę, nim w końcu Arino zabrakło Chakry. Dopiero wtedy zwinęły się do gorących źródeł, gdzie czekała na nich już Himawa, która ćwiczyła swoje genjutsu na więźniach oraz zdrajcach głęboko w lochach Yoshida Sano Ryokan.
- Oh, nie jesteście jakoś specjalnie mokre po treningu. Czyżbyś się zabrała za samokontrolę Kinohiso? - zapytała uśmiechając się zadziornie, tamte minęły je z zadowolonym uśmiechem wchodząc do przebieralni.
- Grałam w uniki z rudą, nawet jej trafienia później przychodziły jak zaczęła, mnie atakować jedną kulą w ramach dywersji. - stwierdziła.
- Mimo to jednak unikałaś ich, a ja musiałam kombinować coraz mocniej - stwierdziła Arino, skłądając swoje kimono treningowe i układająć je na półce. We trzy weszły do łaźni gdzie zaczęły się myć.
W Shigashi wszystko przebiega też zgodnie z planem - obie spojrzały na nią z zainteresowaniem, a ta im puściła oko - Dzięki operacji czerwonego odwetu, dostałam duży budżet finansowy i zgodę na to co wymyśliłaś łajzo - pokazała język Arino - Mamy teraz archiwa z prawdziwego zdarzenia, zbieramy setki informacji i indeksujemy je, dzięki temu jest dużo łatwiejszy dostęp i możemy sprawnie zarządzać nimi, dzięki czemu pewien tygrysek dostał książeczkę z informacjami o smokach i za nas zamierza tam posprzątać w ramach ich akcji odwetowej - zaśmiały się wszystkie trzy. Najlepszą pracą była ta, którą ktoś wykonywał za ciebie. A zwłaszcza mafia, którą uważało się za najsilniejszą - I jeden z archiwistów już pokrył wszystkie koszty operacji dobudowania tego, gdyż dzięki niemu zdołaliśmy na czas ulokować pieniądze w intratnym przedsięwzięciu kreowanym przez pewnego bankiera. -uderzyła ręką w udo Arino, puszczając jej oko - Jeszcze kilka takich informacji znajdzie i może przejść na emeryturę - zaśmiały się wszystkie, kierując do gorącego źródła. Kilka ważniejszych osób, podziękowało im również za stworzenie archiwum, a to nie był jeszcze koniec pomysłowości Arino.
- To skoro mamy tyle funduszy w rezerwie, to co powiecie by powstała nowa kryjówka dla Rodziny Yosida? - zapytała Arino, wchodząc do gorącej wody, aż westchnęła. Tego potrzebowała, po ciężkim okresie jaki przeszła dosyć niedawno.Czuła wręcz jak uchodzi z niej napięcie zgromadzone. Aż westchnęła z ulgi.
- Co masz na oku? - zapytała siadając niedaleko obu dziewczyn i zanurzając się aż po czoło. Jak zwykle, woda jej w żaden sposób nie przeszkadzała w mówieniu.
- Na skraju miasta jest stara świątynia, coś w rodzaju klasztoru Miko, gdzie żyją i nauczają nowicjuszki. Tworzy się też tam olejki, które młode małżeństwo sprzedaje w mieście dla nich. Jednak to co jest ważne, to iż z części funduszy opłacają one jadłodajnie dla najbiedniejszych dzieci. I żeby tego było mało w tamtym miejscu jest też papiernia. Nikt tego terenu nie tyka, a leży on na granicy kontrolowanych terenów przez nas i smoki. Papiernia, Świątynia i Dzieciaki, możemy to wszystko wykorzystać jako miejsce do ukrycia naszej bazy - wzięła głębszy oddech - Dzieciaki mogłyby stać się też dla nas oczami w mieście, zamiast gromadzić się w złodziejskich bandach i kraść jak to teraz robią. Informacje od nich będą dla nas dużo bardziej wartościowe oraz tanie, bo kosztem będzie jedzenie oraz zbudowany przez nas sierociniec. Oczywiście, ufundowany przez kapłanki Mito, a nie przez naszą mafię - stwierdziła wpatrując się w obie dziewczyny.
- Ma to jakiś sens, ale pozwól mi to jeszcze przemyśleć nim, rozważę czy kontaktujemy się w tej sprawie z twoją ciotką - Arino kiwnęła głową na słowa najbardziej rozważnej z nich dziewczyn.
Nazwa
Katon: Kitsunebi
Ranga
C
Pieczęci
Wąż → Baran → Małpa → Dzik → Ptak → Tygrys
Zasięg Max.
10 metrów
Koszt E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% za 10 pocisków (+1/2 na turę za kontrolę)
Statystyki
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Użytkownik tworzy dziesięć niewielkich kul ognia w swoim najbliższym otoczeniu. Następnie, za pomocą prostych ruchów rękoma w określonym kierunku, jest w stanie posłać je w wyznaczoną stronę w formie niezwykle szybkich, ale mało destrukcyjnych pocisków. Twórca może też kontrolować je bez wypuszczania, przykładowo wirując nimi albo ustawiając w odpowiadających sobie pozycjach w odległości max. 50cm od siebie. Po kontakcie z przeszkodą, kontrolowane kule ognia znikają, oczywiście powodując przy tym szkody dla przeciwnika. Jutsu nie wymaga przytrzymywania pieczęci, jest więc idealnym suplementem do walki kontaktowej.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Gdy nastał szósty dzień tygodnia, wszystkie trzy dziewczyny skierowały się schodami na dół, ku podziemnemu wodospadowi, gdzie zgodnie z tradycją, nie zamierzały zamienić ze sobą ani jednego słowa. Było to miejsce, w którym należało odpocząć i zwiększyć swoje zrozumienie chakry. Ubrane w białe kimona, znalazły się w wygodnym obozie, w którym były po raz ostatni jako trzy zwykłe pisklęcia, zaledwie podlotki. Teraz każda z nich miała swoją rolę w mafii, nawet Arino, która nie czuła się zbytnio na swoim miejscu od czasu swojego chwilowego upadku. Z tego powodu unikała nie tylko Kaori, ale i Hozina. Sama nie wiedziała dlaczego. Po prostu jej serce zaczynało bić szybciej, a umysł robił się dziwnie pusty. Nie potrafiła się do nich zbliżyć, ich słowa wciąż na nowo rozbrzmiewały w jej głowie. Dlatego gdy tylko mogły, skierowała się do wodospadu, pod którym usiadła i zaczęła medytować. Jej troski powoli z niej spływały, a ona powoli zaczynała odzyskiwać spokój ducha. Trwało to jednak powoli, jednak gdy była pewna już, iż jest wystarczająco spokojna, zabrała się do treningu. Weszła na wodę i korzystając z Suimen Hoko no Waza, zaczęła chodzić po wodzie, zmniejszając stopniowo ilość chakry, coraz bardziej się zapadając wraz z odchodzeniem od wodospadu, a wracając powoli, wstępowała coraz wyżej. Najtrudniejsze jednak w tym wszystkim, było odpowiednie stopniowanie, by pod stopami znajdowała się odpowiednia ilość chakry. I tak ćwiczyły do końca dnia, chodząc w jedną lub drugą stronę. Później zabrały się za wypełnianie ćwiczeń ze zwoju. Nie były one jakoś specjalnie trudne, jednak pozwalały rozumieć lepiej mieszanie chakry i korzystanie z różnych technik jutsu. Około wieczora, dopiero wróciły na górę, każda trochę spokojniejsza. Tym razem nie miały szansy przebywać tam cały tydzień, dostały zaledwie jeden dzień.


Nazwa
Katon: Kitsunebi
Ranga
C
Pieczęci
Wąż → Baran → Małpa → Dzik → Ptak → Tygrys
Zasięg Max.
10 metrów
Koszt E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% za 10 pocisków (+1/2 na turę za kontrolę)
Statystyki
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Użytkownik tworzy dziesięć niewielkich kul ognia w swoim najbliższym otoczeniu. Następnie, za pomocą prostych ruchów rękoma w określonym kierunku, jest w stanie posłać je w wyznaczoną stronę w formie niezwykle szybkich, ale mało destrukcyjnych pocisków. Twórca może też kontrolować je bez wypuszczania, przykładowo wirując nimi albo ustawiając w odpowiadających sobie pozycjach w odległości max. 50cm od siebie. Po kontakcie z przeszkodą, kontrolowane kule ognia znikają, oczywiście powodując przy tym szkody dla przeciwnika. Jutsu nie wymaga przytrzymywania pieczęci, jest więc idealnym suplementem do walki kontaktowej.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Powrót do rutyny treningów w Ryokanie, nie był zbyt trudnym zadaniem dla Arino, nowym wyzwaniem stało się tylko łączenie pisklaków w pary, tak by te jak najefektywniej trenowały. A to już było znacznie trudniejsze. Zwłaszcza w momentach gdy nie łączyła katonu z Suitonem. Takie połączenia były proste i dlatego on razem z Kinohisą, stały blisko jednego ze zbiorników z wodą, gdzie zabierały się za trening kolejnych jutsu.
Dla Arino wystarczyło złożyć dwie pieczęcie, gdy jak zwykle głupie i kretyńskie jutsu Suitonu, nie wymagało choćby jednej głupiej i kretyńskiej pieczęci. Czy dało się znaleźć gdzieś większą niesprawiedliwość? Na szczęście jednak mimo potęgi Suitonu, nie był on w stanie często zgasić sztuczek ognistych, a to znaczyło, iż to tutaj Arino raczej miała mieć przewagę. Niestety jej pierwszy ognisty miecz, zgasnął od razu, gdy ucieszyła się, iż ten powstał. Dlatego spróbowała ponownie i dwie pieczęci w zupełności wystarczyły. Mając w dłoni skoncentrowany strumień ognia skierowała go w Kinohisę, która trzymała wodny miecz. No to teraz należało sprawdzić, która lepiej włada swoim dziwacznym mieczem. Ruszyły na siebie i ich miecze się zetknęły, ujawniając głupotę ich planu. Miecz Kinohisy od razu wyparował, zmieniająć się w parę wodną parząc dziewczynę w rękę. Do tego oczywiście obie chcąc uniknąć gorącej pary wodnej odskoczyły i zaczęły się śmiać. No tak, ogień tutaj wygrywał starcie wręcz starcie bez problemowo. A do tego miecz dalej się trzymał cały czas na swojej pełnej długości. Niewiele mu brakowało do długości włóczni, bo od niej samej, był zdecydowanie większy. Rozwiała miecz i postanowiły spróbować jeszcze raz, tym razem Miecz, kontra wodne shurkieny. Przy pomocy jednej pieczęci przyzwała miecz - praktycznie dla wszystkich jutsu katonu, stosowała jedną i te samą pieczęć zawsze. Tygrys. I bez problemów w jej dłoni pojawił się miecz, którym zaczęła blokować pociski słane w jej kierunku przez Kinohisę.
Nazwa
Katon: Tenrō Kaken
Ranga
B
Pieczęci
Smok → Tygrys
Zasięg Max.
1.5m
Koszt E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (+ 1/2 na turę)
Statystyki
Dodatkowe
Oparzenie II; Technika penetrująca
Opis Specyficzna technika Katonu, polegająca na emisji skoncentrowanego strumienia ognia z jednej z dłoni użytkownika. Efektem jest stały płomień o kształcie przypominającym ostrze. Działa on niczym jak potężny palnik krótkiego zasięgu - jest w stanie ciąć drzewa, skały, obiekty martwe, a przede wszystkim ludzkie ciało. Można nim blokować ostrza, odbijać bronie miotane albo podpalać łatwopalne obiekty. Twórca może stworzyć krótsze ostrze, jednak nie może zmienić rozmiaru raz stworzonego.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Pokoje dostępne dla szponów, były już czymś szczególnym. W rodzinie nie było wielu osób, które dostąpiły takiego zaszczytu, a ona dodatkowo zawsze była blisko z najważniejszymi osobami w mafii, no może poza samym Feniksem. Ale Orenji~Hono oraz Tuyagi~Yumi, która ostatnimi czasami stała się przykładem jak prowadzić się jako dziób rodziny Yoshida. Była osobą odpowiedzialną, za przeprowadzenie odwetu na jednym ze szponów rodziny Ekibyo. I wiele osób o tym wiedziało, a wokół niej kręciła się też Hikage~Kuro oraz Hozuki~Kuro. I to sprawiało, iż wiele osób zaczynało żywić większy szacunek do jej przyjaciółek. Choć, raczej brano je za ochroniarki owego dziobu, niż jakieś poważne myślicielki.
Sam pokój, miał nie tylko bardzo wygodne łóżko, w którym wręcz zapadała się — to jeszcze był tutaj stolik, z krzesłami, mała szafa — zamiast jednego małego kuferka w pokoju współdzielonym.

Po zakończeniu porannej rutyny ruszyła na plac treningowy, znowu w kierunku ściany, gdzie zamierzała potrenować rzucanie shurkienami. Tylko tym razem ognistymi. Brakowało jej takiej możliwości na misji, choć broń była droga i wolałaby nie tracić jej w taki sposób. Na szczęście, tutaj miała ich wielką ilość. Ośrodek treningowy robił tutaj bardzo dobre wrażenie. Od dawna też znała teorię na temat tego jutsu. Na początku swoich treningów, postarała się zapamiętać wszystko, co było w zwojach u boku Sozina Hikage, którego wypytywała wtedy. I dobrze, bo teraz nie miałaby odwagi stanąć przed nim. Tak więc teraz, mogła teorię w końcu zmienić w praktykę. Potrafiła też korzystać z Katon: Hōsenka no Jutsu, więc nic nie stało na przeszkodzie. Jednak czy to jutsu było jej tak naprawdę potrzebne, z tak wielką ilością pieczęci? Przecież nigdy nie zdoła go złożyć na czas.
Szczur → Tygrys → Pies → Wół → Królik → Tygrys → Małpa. Siedem pieczęci i przed nią pojawił się płomień, przez który rzuciła sześć kunai, jednak tylko pierwszy stanął w płomieniach, błyskawicznie wbijając się w drewnianą ścianę. Gdy podeszła sprawdzić głębokość, wyszło na to, iż jej nadzieje były wręcz płonne. Dlatego ponowiła próbę, po długiej chwili, gdyż najpierw starała się znaleźć dobre powody, do jej korzystania. I udało jej się to. Bronie leciały szybciej niż pająk, co sprawiało, iż naprawdę trudno będzie komuś odeprzeć jej atak. Jeżeli miałaby też więcej siły w rękach, to broń będzie mogła wyrządzić komuś poważną krzywdę. Z nowym nastawieniem, zaczęła składać pieczęcie. Szczur → Tygrys → Pies → Wół → Królik → Tygrys → Małpa. Siedem pieczęci i znowu przed nią pojawił się płomień, przez który rzuciła sześcioma kunajami, które wbiły się w ścianę. Sukces, po teście wyszło też na to, iż wbiły się na prawidłową głębokość. Przynajmniej tak uważała, gdyż z każdym kolejnym rzutem, wkładając w to coraz więcej siły, jej kunaje, wbijały się coraz głębiej. No tak, wiele widać zależało od tego jak bardzo się przyłoży do techniki. I nie wiedzieć kiedy, poczuła, iż wypompowała się z Chakry błyskawicznie. A swe kroki skierowała do gorących źródeł, by tam omówić, wraz z przyjaciółkami jak przedstawić propozycję Orenji-Hono, by ta zgodziła się na założenie nowej kryjówki pod świątynią.
- Wiecie, ale nie tylko Kaori będziemy musiały przekonać. Kapłanki Mito, również mogą się nam sprzeciwić - stwierdziła Kinoshia, obie spojrzały na nią, nie biorąc na poważnie wcześniej tej właśnie kwestii, a było to dosyć dużym problemem. Atak na kapłanki, mógłby wywołać naprawdę wielkie poruszenie w mieście, a im więcej wrogów miałaby mafia Yoshidy, tym gorzej.
- O to, akurat bym się jakoś specjalnie nie martwiła - stwierdziła Arino, która miała już to akurat dobrze przemyślane. Dyskusja z przyjaciółkami, pomagała jej wiele takich rzeczy sobie wcześniej uświadomić, czyniąc jej własny pomysł znacznie lepszym - Przede wszystkim, będziemy finansować sierociniec, będziemy płacić za jedzenie, jednakże mogą obawiać się, iż skierujemy dzieciaki na złą drogę i tu będą miały tylko częściową rację. Nie możemy sprowadzić na złą drogę, złych dzieci. Co nie? - zapytała Arino patrząc na Himawę.
- Arino ma Rację, obiecamy im też, iż nie będziemy namawiać do dołączania do mafii. Nie powiemy jednak im, iż nie będziemy oponować przed przyjęciem ich do rodziny. Jedną z zasad sierocińca, będzie to, iż będą dzieciaki musiały uczestniczyć w obrzędach urządzanych przez kapłanki, by wyznawali Shinto. - uśmiechnęła się Himawa do obu dziewczyn - W ten sposób, zrobi się przesiew wśród nich. W końcu te, które będą dobre w zbieraniu informacji, zrozumieją, iż z nami im będzie lepiej. Zwłaszcza jeżeli zostawimy ich przy zbieraniu informacji. - odetchnęła.
- Myślicie, iż to przekona je? Te dwa argumenty? - zapytała Hardo, Arino i Himawa spojrzały na siebie. Miały jeszcze argument numer dwa, ten który miały przekazać Kaori.
- Dzieci są porywane przez Smoki do badań. Mając je w sierocińcach, będziemy mieli ogromną liczbę źródeł zapachu, by wyśledzić, gdzie oni prowadzą badania. I w ten sposób ochronimy dzieci, a smokom utrzemy nosa - stwierdziła Arino opierając się o kamienne w gorącym źródle.
- To kiedy idziemy przekonywać naszych szefów o tym? Bójka ze smokami, to jest to czego potrzebuję - uśmiechnęła się zadowolona z siebie. Miała cholerne szczęście, iż się do nich przyłączyła. Dwie niewinne dziewczynki, były jej szansą na niezłe bijatyki. A to iż robiły to z dobrego serca, nie miało znaczenia. Dla niej liczyło się to iż będzie mogła wtłuc, komu trzeba.
Nazwa
Katon: Hōsenka Tsumabeni
Ranga
B
Pieczęci
Szczur → Tygrys → Pies → Wół → Królik → Tygrys → Małpa
Zasięg
Koszt E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4% (od 6 podpalonych broni)
Statystyki
Dodatkowe
Wymaga znajomości Katon: Hōsenka no Jutsu; Wymaga użycia broni miotanych
Opis Wariacja Katon: Hōsenka no Jutsu, polegająca na wzmocnieniu broni miotanych. Po złożeniu pieczęci użytkownik tworzy przed sobą stosunkowo szeroki i wolno lecący płomień krótkiego zasięgu. Broń miotana, która przez ten płomień przeleci, zostaje pokryta płomieniami. Zyskuje przy tym na szybkości, leci dalej, a trafienie nią jest bardziej dotkliwe dla przeciwnika, niż standardowymi pociskami. Nie ma przy czym ograniczenia materiału czy rozmiaru pocisku - może być to nawet duży shuriken zrobiony z drewna, a i tak zostanie odpowiednio wzmocniony.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Arino odetchnęła ze spokojem, wiedząc, iż nic jej wręcz nie grozi. Te dzieciaki nie potrafiły na tyle silno rzucić jeszcze bronią, by móc choćby ją drasnąć. Od ponad czterech lat ćwiczyła nie tylko i wyłącznie jutsu, ale też swoje ciało. Niegdyś szczupła dziewczyna, mogła się teraz pochwalić nawet mięśniami brzucha i bicepsami. Jej ciało stało się też znacznie wytrzymalsze dzięki długotrwałym treningom oraz uczestnictwu w treningach przeprowadzanych przez demonicznego Sensei'a. Największym zaskoczeniem było to, iż pewnego dnia, jakiś pijaczyna uderzył ją butelką, rozbijając ją o jej rękę. Poszarpał jej tylko kimono, a poszarpana krawędź nawet nie zadrasnęła jej skóry. To było dziwne uczucie, a teraz miała stać się celem kunai. W końcu miała uczyć się techniki defensywnej ze sztuki ognia. Dała znak głową i dzieciaki rzuciły w nią kunajami. A ona złożyła cztery pieczęcie nim choćby kunaje miały szanse się zbliżyć. Ogień pojawił się u jej stóp i natychmiastowo otoczył ją, chroniąc przed rzuconymi w nią pociskami. To było dopiero coś. Wszystkie kunaje odbiły się od płomieni, jednak te zniknęły, nim ona zdołałaby je, chociaż posłać w kierunku ściany.
Druga próba tej samej techniki, poszła już znacznie lepiej. Kula ognia uderzyła w ścianę treningową, a kunaje były wbite wokół niej. Znacznie lepiej. Za trzecim razem jedna pieczęć mniej i ten sam rezultat. Aż w końcu opanowała, doszła błyskawicznie do jednej pieczęci i bez żadnego problemu uwolniła jutsu. Niestety po treningu jutsu, czekało ją jeszcze wejście na salę treningową, gdzie przez jakiś czas trenowała walkę przy pomocy Bokenu, na jednak swoje szczęście była już na bardzo dobrym poziomie szermierczym i mogła bez problemu blokować ataki nawet Kinohisy, choć ręka nie jeden raz jej drgnęła.
Posiniaczone udały się do kwatery Arino, siadając i przeglądając propozycję, którą zamierzały przedstawić Kaori Hikage. Świątynia Miko - argumenty do przekonania kapłanek. Dom dla bezdomnych dzieci, kształcenie, brak namawiania do dołączenia do mafii, uczestnictwo w obrzędach świątynnych, mniej kieszonkowców na ulicach, równające się mniej dzieci kieszonkowców łapanych przez straż miejską, finansowanie przez rodzinę Yoshida. Mniejsza ilość porwanych dzieci w mieście i zwalczanie organizacji porywającej dzieci.
Argumenty dla Kaori Hikage - niewielki koszt za wielką liczbę informacji gromadzonych na mieście, możliwość zbudowania pudełkowego śledzenia celów, koszt zyskanych informacji pokrywający znikome wydatki. Dzieci możliwe do edukowania w celach zgodnych dla rodziny Yoshida. Sprytne dzieci, które same zechcą dołączyć do mafii, mądre dzieci - kupcy pracujący dla rodziny Yoshida i tak dalej. Cech kapłański po stronie rodziny Yoshidy.
- Jakieś minusy mamy tego? - zapytała Himawa, patrząc na dziewczyny, które wpatrywały się we zwoje z nie mniejszym zainteresowaniem niż one.
- A co jak ktoś zaatakuje ten sierociniec? - zapytała Kinohisa.
- Nic się nie stanie, bo niedaleko jest strażnica miejska, która jest w naszych rękach. A przybycie wraz ze strażą miejską rodziny Yoshida, da początek dobrym plotkom na nasz temat. Jakimi to bohaterami jesteśmy, nie to, co tamte mafie. Mając też te dzieciaki w rękach, będziemy mogli jeszcze sprawniej kontrolować plotki. - powiedziała Arino dopisując kolejną zaletę rozwiązania tego, które chciały zaproponować Kaori. W końcu posiadanie kryjówki pod klasztorem, sierocińcem i papiernią, stanie się bardzo opłacalną rzeczą.
- Wielkie dostawy jedzenia, też nie zdziwią nikogo, w końcu mamy tam sierociniec. - Dziób, Yamanaka
- Dzieciaki wchodzące do kryjówki Mafii? - zapytała Sakiri.
- W kasynie nikomu nie udało się dostać do kryjówki, ale masz racje. Dzieci są wszędobylskie, ale jestem pewna, że jakoś damy radę zabezpieczyć je przed wchodzeniem na teren mafii. -mówiła, zdając sobie sprawę iż Sakiri pewnie już ma coś na myśli w tej kwestii.
- Mam pomysł jak to zabezpieczyć - rzekła.
- Od czegoś są inżynierowie oraz cech rzemieślniczy. Szkoda tylko iż Ci siedzą w rękach rodziny Ekibyo... - westchnęła zniechęcona Himawa - Będziemy musieli sprowadzać osoby aż z Sabaku by nam to wybudowali tak jak chcemy, ale na szczęście mamy Ciebie w swoich szeregach oraz Niyę, to trochę zmniejszy koszt budowy, ale fundusz będziemy niezły potrzebowały na start - stwierdziła, wpatrując się w sufit i zastanawiając się jak to przeprowadzić. W końcu koszt budowy pod ziemią, z nienaruszaniem struktury naziemnej nie były tanie, a do tego należało dodać do tego, iż muszą to zrobić możliwie jak najmniejszą szansą wykrycia. W końcu teren był na przy granicy ich terenów ze smokami.
- Z tym może być rzeczywiście problem - stwierdziła Arino, patrząc jeszcze raz, na wyliczenia wykonane przez Himawę. Arkusz rozliczenia się sięgał kwot, których nigdy w życiu nie widziała. Pochyliły się wszystkie nad tym jednym i to wielkim problemem. Musiały albo znaleźć dodatkowe źródło finansowania budowy, albo pożegnać projekt.
- Unikatowa krew - powiedziała Kinohisa, a one popatrzyły na nią zaskoczone. Shigashi było pełne różnego rodzaju ludzi, więc mogli mieć szansę trafić na dzieci z unikatowymi kekkai genkai.
- I te dzieci, będziemy akurat rekrutować za plecami kapłanek. Ich zdolności będą nam potrzebne, a przy okazji nauczymy ich jak się bronić przed zakusami innych mafii - powiedziała zaskoczona Himawa, iż to akurat Kinohisa wpadła na największą zaletę tego projektu.

Nazwa
Katon: Kaen Senpū
Ranga
C
Pieczęci
Małpa → Ptak → Pies → Baran
Zasięg Max.
15 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Statystyki
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Po złożeniu pieczęci spod stóp użytkownika wystrzeliwują płomienie, które następnie otaczają go z każdej strony na około 50cm w formie kopuły. Nie czynią przy tym krzywdy jemu ani osobom blisko niego. Ogień następnie jest wysyłany w wybranym przez użytkownika kierunku w formie pojedynczego, wirującego pocisku. Jest to więc jutsu ofensywno-defensywne, pozwalające na zapobiegnięciu fizycznemu kontaktowi z przeciwnikiem i wykonaniu kontrataku.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Myśli Arino błądziły podczas kolejnego treningu Jutsu. Nie miała pomysłu jak to wszystko, złączyć ze sobą tak by wszystko spinało się w budżecie na budowę, jednak musiała coś z tym ostatecznie zrobić. W końcu westchnęła i skupiła się na swoim następnym jutsu do nauki. Katon: Gōkakyū no Jutsu, jutsu polegające na stworzeniu kuli ognia, w zależności też od kontroli chakry można było stworzyć ją znacznie większą. Jutsu, które raczej nie powinno stworzyć większych problemów podczas nauki. Jako iż niewiele do nauki jej zostało, w końcu zdecydowała się uzupełnić i nauczyć tego jutsu.
Ustawiła się naprzeciwko ściany treningowej - znowu kamiennej. Trawa w tym miejscu wręcz nigdy nie rosła, zbyt wiele osób tutaj wykonywało swoje jutsu, a mimo to ściana pozostała niewzruszona na trenujących tutaj Ninja. Z pamięci zaczęła składać pieczęcie.
Wąż → Baran → Małpa → Świnia → Koń → Tygrys
Sześć pieczęci, które miała nadzieję zredukować do jednej, może się uda? Jednak najpierw należało wystrzelić pierwszą kulę. Ta jednak była rozczarowaniem, gdyż w połowie drogi wyparowała. No cóż, należało więc podjąć od razu drugą próbę, z tą samą liczbę pieczęci. Trochę większa kula tym razem uderzyła w ścianę i rozbryznęła się na niej. Dlatego Arino zrobiła krok w tył i zmniejszyła o jeden liczbę pieczęci. Kolejny sukces, więc kolejny krok w tył. I znowu sukces, jednak nie udało jej się zmniejszyć liczby pieczęci do dwóch, tutaj jej to nie poszło, jednak trzy były też dobre. Powiększająć też ilość chakry, zgodnie z zapisami zwoju, udało jej się dwukrotnie powiększyć kulę, która uderzyła z daleka w ścianę. Po dwóch próbach ostatnich uznała iż musi odpocząć, ale ma w pełni też opanowane to jutsu. Z tymi myślami skierowała się oglądać treningi swoich piskląt. Odpoczywając w altance, oglądała ich treningi.
Jak rozwiązać te cholerną kwestię budżetu? - zastanawiała się Arino. Budowa kryjówki, była drogim przedsięwzięciem. Taniej było poza shigashi budować albo zrobić to jako proces długotrwały tak jak ta pod kasynem.
W tym czasie Kinohisa trenowała z jedną z podwłądnych Arino jutsu Suitonu, jako iż tamta miała z tym problemy. Fontanta wody nagle wystrzeliła oblewając wszystkich bez dachu nad głową. Na chwilę się rozluźniając, zdała sobie sprawę iż mają budżet na to. Jeden ze spekulantów prowadził dla niej i Himawy biznes, z informacji, które Arino dodatkowo zwinęła z domu kupca. Gdyby zwiększyć liczbę tych informacji, zyskają wystarczająco złota na budowę kryjówki. A może wykorzystają też kontakty z czerwonego odwetu do budowy. W końcu, Boeki znajdowało się co prawda w rękach Ekibyo, jednak Himawa podobno miała tam wysoko postawioną osobę, na którą mieli bicz boży. Mogą zlecić budowę inżynierom, a jak plany tam trafią, to ich mafijna przyjaciółka spali je. I to wszystko rozwiązywało. Inne Mafie nieświadomie też mogą ich opłacić. W końcu, jeżeli sprzeda się złe informacje spekulantom pod ochroną Tygrysów oraz Smoków, ich spekulanci zarobią więcej. A mając krety w ich szeregach, można było to zrobić niskim kosztem. A Ekibyo wierzy bardziej w narkotyki niż spekulantów, więc tutaj porażki są wręcz nic nie wartymi problemami. Z tym pobiegła wręcz do Himawy i wytłumaczyła jej swój pomysł, a ta kiwnęła głową.
- Genialne, fundusze do tego będą wręcz nie połączone z nami, jeżeli przejdą jeszcze przez bank Baruha. Nikt nie dostrzeże niczego, a jeżeli zrobimy wejścia do kryjówki jak pod kasynem, będziemy niewykrywalni - stwierdziła Himawa. We dwie ruszył więc zebrać pozostałe dziewczyny, wchodzące w przygotowanie tej propozycji. Wkrótce miały też ruszyć w drogę powrotną do Shigashi, więc musiały dopiąć wszystkie szczegóły, do ostatniej prostej.
Nim jednak to się stanie, musiała dokończyć pewien trening pod okiem Demonicznego Senseia. Jedna specyficzna technika Chanbary.

Nazwa
Katon: Gōkakyū no Jutsu
Ranga
C
Pieczęci
Wąż → Baran → Małpa → Świnia → Koń → Tygrys
Zasięg Max.
15 metrów (mała kula) / 25 metrów (duża kula)
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za większą 2x koszt)
Statystyki
Statystyki
Dodatkowe
Kontrola Chakry C (duża kula); Oparzenie I
Opis Jedno z najbardziej znanych Jutsu Katonu. Polega ono na wykonaniu pieczęci, a następnie nabraniu powietrza. Potem "wypluwamy" je, a ono przybiera postać ogromnej kuli ognia, która leci do przodu podpalając co znajdzie na swojej drodze. Siła i zasięg techniki mogą zostać zwiększone przez użycie dodatkowych pokładów chakry, czyniąc z niej pełnoprawną technikę rangi B, zarówno pod względem zasięgu, jak i siły i prędkości ognia. Technika jest utożsamiana głównie z rodem Uchiha i to im przypisuje się jej stworzenie. Dodatkowo umiejętność wykonania tej techniki jest w ich kulturze znakiem dojrzałości i wejścia w dorosłość.
0 x
Arino
Postać porzucona
Posty: 561
Rejestracja: 1 lip 2021, o 20:48
Wiek postaci: 17
Ranga: Szpon, Kuro
Multikonta: Rimuru

Re: Yoshida Sanso Ryokan

Post autor: Arino »

Demoniczny sensei, nigdy nie pozwalał na to, by jego uczniowie się obijali na jego zajęciach. Przez większość czasu musieli w kółko powtarzać jedną i tę samą technikę, by obudzeni nawet w nocy mogli ją wykonać. Tak też i było, gdy w końcu z klasy dla początkujących Arino oraz Kinohisa, przeszły na klasę zaawansowaną, gdzie zaczęły uczyć się skomplikowanych form miecza. Takich jak Uragiri, dziwaczna technika, polegająca na zwodniczym ataku na drugiego z dwóch celów, gdy rzeczywiście tniemy nagle do tyłu, w tego znajdującego się za naszymi plecami w tym momencie. Technika ta była bardzo szybka i mogła szybko wywołać ból w plecach, osoby, będącej pierwszym celem. Wtedy błyskawicznie wykonywało się Mikazukigiri i uderzało w drugi cel przy pomocy Omotegiri. W ten sposób, błyskawicznie dwójka uczniów leżała na plecach, zwijając się z bólu, a Okita uśmiechał się jak zwykle złowieszczo.
Inaczej było, gdy Arino próbowała wykorzystać te technikę, jednak pierwsza próba poszła wręcz fatalnie, to ona bowiem wylądowała rozłożona na łopatki, a gdy była w obronie, Kinohisie się udało wywinąć swoją klanową zdolnością i miecz po prostu przez nią przeszedł. Jednak nie wykonała ona techniki. Kolejne próby, nie były już aż tak rozczarowujące, w końcu każdy tutaj zgromadzony uczeń, był już na jakimś poziomie szermierki. Dlatego z każdą kolejną próbą szło jej coraz lepiej, tak że pod koniec, mimo iż była cała posiniaczona, to wraz z Kinohisą opanowały te dziwną i technikę. Następnego dnia ruszyły do Shigashi no Kibu, gdzie wolnym krokiem zbliżała się zima.

z/t
Nazwa
Uragiri
Ranga
B
Pieczęci
Brak
Zasięg
Zależy od długości ostrza
Koszt
Brak
Dodatkowe
Na czas używania techniki otrzymujemy +30 do szybkości
Opis Technika stosowana do niespodziewanego zaatakowania przeciwników - zwłaszcza, gdy jeden stoi przed drugim. Użytkownik szarżuje z wyskokiem na tego z tyłu, biorąc duży zamach. Przeciwnik zostaje wtedy oszukany - myśli on, że uderzenie zaraz go dosięgnie, podczas gdy cios właściwy nadchodzi... za plecami, dosięgając tego, który stał przed domniemanym celem. Ze względu na dobre położenie przeciwników, którzy nie wchodzą nam w drogę podczas uderzenia, możemy wyprowadzić gładkie, płynne cięcie.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Shigashi no Kibu”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość