To było prawdziwe wyzwanie, jeśli chodziło o dokonanie słusznego wyboru dla samego użytkownika broni białej. Shiroyasha nie układał tego w głowie zbyt długo. Można powiedzieć, że wcale tego nie robił, a wszystko ze względu na to, iż liczył jedynie na swój koci instynkt, który podpowiadał mu co jest dobre, a co złe i za kim stanąć w tym pojedynku. To, że ojciec był wściekły, silny i dążył do odzyskania córki to jedno, ale by wynajmować grabów i próbować siłą odzyskać wnuczkę to drugie. Stąd nie wahał się ani chwili i zrobił po prostu co musiał, podjął nagłą decyzję, której nie spodziewał się pewnie nawet ojciec dziewczyny.
Gdy tylko odetchnął z ulgą, to białowłosy przejął pałeczkę, gdy przeciwnicy byli zwarci i gotowi do walki. Najemnicy byli gotowi, chwycili za dzidy i... W tym samym momencie spłonęli, a wszystko przez atak, który wykonał Kjudasz. Jego płomienie były nienaturalnie wręcz silne, przez co bardzo szybko rozparwiły się z przeciwnikami, którzy nie stanowili większego problemu. Gdy tylko opadły emocje, spoglądał on na tego największego sukinsyna, który stworzył z własnej ręki tarczę. Co prawda przepalona została do cna, co pokazywało siłę białowłosego, jednak samemu wojownikowi nie stało się wiele więcej. Był gotowy i rozjuszony. Ruszył do walki w okrzyku, a wtedy musiał liczyć się z tym, że białowłosy nie zamierza odpuścić.
To tylko a plus, bo walka na jeden cios wcale nie satysfakcjonowała Białego Demona, który palił się wręcz do tego, by przejść krok dalej. Ważniejsze jednak było to co dostrzegł już po chwili na ciele samego osiłka. Technika tworzenia tarczy z własnej dłoni była ciekawa, jednak nie zawsze mogła pozwolić wysnuć prawidłowe wnioski - teraz jednak było wszystko jasne, gdy na jego ciele pojawiły się cętki, czarne cętki, a on sam wpadł w szał. To szczep Juugo, który tak dobrze znał sam Shiroyasha. Trzeba się było mieć na baczność.
Gdy tylko ruszył w kierunku białowłosego ten od razu za jedną z katan, tą o twardszej, kantaiskiej stali, którą miał tuż przy pasie, by chwycić ją w prawą rękę i nasączyć chakrą, pokrywając jedną z ulubionych technik elementu błyskawicy. Teraz wszystko stało się jasne, nie będzie czasu na zabawę. Heterooki bardzo mocno zaparł się o ziemię i w jednym momencie, wybił się atakując napastnika. To był jeden, niemożliwie wręcz szybki atak, w którym wykonał cięcie pod ukos, tak by trafić jak najbliżej szyi - celowo pozbywając się jednej z rąk przeciwnika szarżującego na Jinchuuriki. Wiedział, że ten, z którym się mierzył wpadł w szał i zamierza zaatakować, jednak białowłosy należał do tych, który wyznawali prostą zasadę - najlepszą obroną jest atak. Gdy tylko będzie czekał, to źle się skończy, a teraz, wykonując ruch pierwszy, blisko przeciwnika, wykonując cięcie naładowaną elektrycznością bronią, pozbędzie się broni swojego przeciwnika i prawie pozbawi go szans na zwycięstwo. Mając na uwadze jednak, że coś może pójść nie tak po wybiciu się, spróbuje uchronić się mieczem przed atakiem lub uskoczyc w ekwilibrystycznym stylu, uchylając się, bądź wykonując salto w bok - chociaż miał nadzieję, że po zatrzymaniu i wykonaniu cięcia nie będzie musiał tego robić i znajdzie się gdzieś za plecami przeciwnika by móc wykorzystać tę przewagę.
Ukryty tekst
Ukryty tekst