Wioska granicząca z czarnym lasem.
Re: Wioska granicząca z czarnym lasem.
Czas mijał, Yoshi wracał powoli do pełni sił, mógł dalej odpoczywać i siedzieć w miejscu, bo przecież miał pożywienie, wodę i butelki alkoholu. To ostatnie walało się po pokoju, to znaczy... Kilka butelek po prostu leżało na ziemi czy parapecie, bo przecież to nie przestępstwo kurować się w taki sposób czyż nie? Każdy ma swoje własne sposoby. Uchiha leżał na łóżku, spojrzenie rzucone było na sufit. Patrzył i myślał co dalej by tutaj zrobić. Pieniądze otrzymał, wypoczął i wyzdrowiał. Pora wstać i ruszyć przed siebie czyż nie? Skoro w tym miejscu problemy go nie znalazły, to trzeba poszukać ich gdzieś indziej. Uśmiechnął się pod nosem. Usiadł na krawędzi łóżka. Ściągnął koszulkę, po czym chwycił za bandaże. Delikatnie szarpnął, te wymieniane oczywiście były co jakiś czas, żeby nie zanieczyścić rany i tego typu rzeczy. Szarpnął zaraz mocniej i te pękły. Ściągał po warstwie, aż wreszcie wszystko zeszło. Zwinął wszystko w kulkę i rzucił w kąt. Spojrzał na ramię, było całe i zdrowe. Ruszył i sprawdzał czy wszystko dobrze działa.
Wstał na równe nogi, złapał za koszulkę i bluzę. Ubrał wszystko łapiąc przed wyjściem za tanto. Zaraz otworzył drzwi i wyszedł udając się do barmana. Kiedy tylko tam dotrze zaczepia go. -Kolego... Coś nowego i ciekawego w mieście?
Wstał na równe nogi, złapał za koszulkę i bluzę. Ubrał wszystko łapiąc przed wyjściem za tanto. Zaraz otworzył drzwi i wyszedł udając się do barmana. Kiedy tylko tam dotrze zaczepia go. -Kolego... Coś nowego i ciekawego w mieście?
0 x
Re: Wioska granicząca z czarnym lasem.
Barman zaczął coś mówić, pojawił się wątek w postaci czerwonych oczu i osobnika który takowych szukał. Zainteresowało to Yoshiego, bo przecież ktoś po prostu perfidnie starał się odnaleźć Sharingana lub kogoś kto ma te legendarne oczy. Chłopak zlustrował barmana ciekawskim wzrokiem. -Mówisz, że ktoś szukał kogoś o czerwonych oczach? Ciekawe... A kto to mógł być? Jak wyglądał i może wiesz gdzie poszedł? Albo powiedział coś jeszcze? -być może trafił znów na kolejną perełkę, która będzie jego nową zabawką w postaci przeciwnika. Trzeba rozruszać zastałe kości, bo przecież od jakiegoś czasu siedział w miejscu. Zapewne chciałby kogoś z kim mógłby powalczyć na równi, jak z tym Senju który zniszczył tutejszy bar. Uchiha rozsiadł się wygodnie na krześle przed ladą baru i czekał na coś więcej lub może dalszy rozwój sytuacji. Zlustrował również wzrokiem cały bar, może ktoś tutaj jeszcze siedzi.
0 x
Re: Wioska granicząca z czarnym lasem.
Yoshi starał sie wyciągnąć coś więcej od tutejszego barmana, jednak najwidoczniej w świecie nie słuchał się tak plotek dokładnie jak Uchiha myślał. Prawda jest taka, że w tak małej wsi każdy coś może na ten temat wiedzieć więcej lub mniej. Westchnął i zaczął analizować wszystko co usłyszał czyli w sumie nic... Ktoś kogo nawet dokładnie twarzy nikt nie wiedział, szukał Czerwonego Króla. Zaintrygowany tym wszystkim kiwnął głowa na znak podziękowania i wstał na równe nogi. W barze nie było jeszcze nikogo, bo przecież jest jeszcze chyba wczesnie rano.
-Dobra przejdźmy się trochę... -mruknął cicho pod nosem dla podsumowania. Tak więc ruszył po prostu przed siebie, wychodząc z baru doglądał jakże postępują prace remontowe. Yoshi po wyjściu z baru miał zamiar poszukać może jakiegoś śladu czy czegokolwiek... Jednak by lepiej rozgarnąć się w sytuacji i mieć lepszy wgląd we wszystko aktywował Sharingana. Chadzając sobie ot tak rzucał spojrzenie na wszystko co się tylko da. Wietrzyk delikatnie wiał, towarzysząc mu za plecami... No i co dalej?
-Dobra przejdźmy się trochę... -mruknął cicho pod nosem dla podsumowania. Tak więc ruszył po prostu przed siebie, wychodząc z baru doglądał jakże postępują prace remontowe. Yoshi po wyjściu z baru miał zamiar poszukać może jakiegoś śladu czy czegokolwiek... Jednak by lepiej rozgarnąć się w sytuacji i mieć lepszy wgląd we wszystko aktywował Sharingana. Chadzając sobie ot tak rzucał spojrzenie na wszystko co się tylko da. Wietrzyk delikatnie wiał, towarzysząc mu za plecami... No i co dalej?
0 x
Re: Wioska granicząca z czarnym lasem.
Sharingan spoglądał na wszystkie strony świata, szukając najmniejszego tropu... Nie był tropicielem czy nie znał człeka który poszukuje jego Doujutsu, lecz być może natrafi na coś ciekawego, taki był jego plan, stawiał na nieprzewidywalność w postaci bóg wie czego. Stawiał kolejne kroki przed siebie, ziemia delikatnie uginała się pod jego ciężarem, kępki trawy klękały, natomiast kurz unosił się w miarę ozdobnie skacząc na około niego. Zaraz to tak jak się spodziewał natrafił na coś niespodziewanego... Dziewczynka. To nie poszlaka, lecz może coś ciekawego powie. Yoshi zlustrował ją swymi ślepiami, które najwyraźniej w świecie były charakterystyczne i nawet małe dzieci dzięki małemu opisowi wiedziały czego szukać. Uchiha słuchał co ma do powiedzenia malutka dziewoja. Kiedy skończyła, młodzieniec odwrócił łeb w stronę nieba, spojrzał na czarne chmury, po czym znów wrócił wzrokiem na dziewczynkę.
-Tak? To dobrze, a gdzie są Twoi rodzice? Chciałbym sobie z nimi uciąć pogawędkę, bo nie wiem o jaką wioskę rolników Ci chodzi... -przerwał na moment, westchnął głęboko i przykucnął. -Wiesz, ja też jestem zły, taki potwór ze mnie, więc zaprowadź mnie do rodziców, bo jak nie to... Tooo... Tooo... -nie miał pomysłu co powiedzieć, liczył bardziej na delikatne przestraszenie jej by ta zrobiła to czego on chciał.
-Tak? To dobrze, a gdzie są Twoi rodzice? Chciałbym sobie z nimi uciąć pogawędkę, bo nie wiem o jaką wioskę rolników Ci chodzi... -przerwał na moment, westchnął głęboko i przykucnął. -Wiesz, ja też jestem zły, taki potwór ze mnie, więc zaprowadź mnie do rodziców, bo jak nie to... Tooo... Tooo... -nie miał pomysłu co powiedzieć, liczył bardziej na delikatne przestraszenie jej by ta zrobiła to czego on chciał.
0 x
Re: Wioska granicząca z czarnym lasem.
Kiedy przykucnął był mniej więcej tego samego wzrostu co ta tutejsza dziewczynka. Ta delikatnie przestraszona zasypała go gradem pytań, Yoshi delikatnie się skrzywił i pytająco skręcił głową. Mrugał ślepiami, również dezaktywował Sharingana. -Amm... Nie jestem kolegą tamtego mężczyzny. Ale poszukuje go, bo on szuka moją rodzinę... A o rodzinę trzeba dbać mam rację? -zadał to pytanie, mówił spokojnie i wyraźnie by dzieci zrozumiały, choć nie miał w zwyczaju bawić się w dobrego człowieka. Prawdziwie dzieci były mu obojętne, nie odczuwał chęci mordowania ich, bowiem któż wie, może w przyszłości będą zdolne dać mu chwilę wyrównanej walki. Wiatr robił się coraz to silniejszy, wzbierał na mocy, sprawiając, że włosy Czerwonego Króla wariowały nad jego łbem. Zamknął na moment ślepia, wyprostował nogi i otrzepał się z kurzu który został na niego narzucony przez wygwizdujący rytm wietrzyk. -No to jak zaprowadzisz mnie? -jeśli dziewczynka pójdzie to Yoshi po prostu idzie za nią. Choć dalej stara się uważać na otoczenie, gdyż kto wie... Może ten facet gdzieś się tutaj czai.
0 x
Re: Wioska granicząca z czarnym lasem.
Wreszcie udało mu się przekonać dziewczynkę, ta i tak delikatnie speszona i wystraszona postanowiła jednak zaprowadzić... Szedł za nią kilka kroków rozglądając się tu i tam. Lustrował korony drzew, które jak jego włosy huśtały się na wietrze. Cisza towarzyszyła im równym krokiem do momentu kiedy tylko dziewczynka jak to dziecko postanowiło znów zarzucić lawiną pytań. Yoshi westchnął głęboko. -Kurwa... Mam nadzieje, że długo to nie potrwa. Nie mam nic do tych gówniarzy ale niańczyć też nie mam zamiaru. Ehh...-podsumował w myślach po czym rzucił wzrok na młodą "damę". -A czemu Ty masz takie włosy i oczy? Pewnie dlatego, że odziedziczyłaś to po rodzicach, ja również tak mam i wszyscy inni... Nie, nie lubię tego kogoś, mam zamiar go zabić.... Tak to ja biłem się z nimi i wygrałem. To wszystko? -zapytał na koniec, a zaraz wreszcie pojawiły się pola uprawne, wraz z nimi wymalowali się ludzie, którzy na nim polu pracowali. Pewna kobieta rzuciła kilka słów do dziewczynki, najwidoczniej była jej matką. No i padły ciekawe słowa...
-O mnie wspominał zakapturzony tak? A co takiego mówił i może to Ty mi powiesz gdzie on poszedł... Pytałem już kilka osób i nikt nic nie wie poza kilkoma zbędnymi rzeczami, więc... Słucham. -oznajmił delikatnie zirytowany już całą sytuacją, bowiem musi chodzić i szukać swojego przeciwnika, a to przeważnie bywało tak, iż to kłopoty znajdywały jego.
-O mnie wspominał zakapturzony tak? A co takiego mówił i może to Ty mi powiesz gdzie on poszedł... Pytałem już kilka osób i nikt nic nie wie poza kilkoma zbędnymi rzeczami, więc... Słucham. -oznajmił delikatnie zirytowany już całą sytuacją, bowiem musi chodzić i szukać swojego przeciwnika, a to przeważnie bywało tak, iż to kłopoty znajdywały jego.
0 x
Re: Wioska granicząca z czarnym lasem.
Kobieta zaczęła mówić, miał nadzieję, że szybko się uwinie i ruszy dalej, jednak ta zaczęła chyba historie na chłodne wieczory przy kominku, gdzie mówiła o jakimś bohaterze który wygnał bandytów. W łbie Yoshiego tliło się zniecierpliwienie, bo przecież nie był żadnym bohaterem tylko człowiekiem który szuka wrażeń, większych czy mniejszych, no i przecież nie o to ją pytał. Przechylił głowę w kierunku ziemi, spojrzał czy nie zdeptał może jakiegoś chwastu. Uniósł stopę, jedną i druga. Nie nic nie było przez niego zdewastowane, tym razem. Oczywiście cały czas słuchał kobiety, lecz puszczał między uszy zbędne rzeczy. Wreszcie skończyła, ten dowiedział się wreszcie czegoś. Gdzie się udać i kto na niego czeka. Czerwony Król uśmiechnął się szeroko, skinał głową by podziękować i sie pożegnać. Odwrócił się na pięcie po czym ruszył prosto do celu.
-Szuka Sharingana, czarne włosy charakterystyczne dla mojego rodu... Ktoś tutaj specjalizuje się w walce z Uchihami. Hah! Senju i tym razem to. Ciekawe co to będzie, może tym razem będe miał problem większy niż zwykle hah! -zadowolony ze swoich przewidywań przyśpieszył kroku by szybciej zakończyć podróż i odszukać kolekcjonera...
z/t
-Szuka Sharingana, czarne włosy charakterystyczne dla mojego rodu... Ktoś tutaj specjalizuje się w walce z Uchihami. Hah! Senju i tym razem to. Ciekawe co to będzie, może tym razem będe miał problem większy niż zwykle hah! -zadowolony ze swoich przewidywań przyśpieszył kroku by szybciej zakończyć podróż i odszukać kolekcjonera...
z/t
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości