Shigashi no Kibu jest krajem kupieckim na północ od Samotnych Wydm. Południowa granica kraju styka się z Sabishi i Atsui, zaś północna - z Soso i Kyuzo. Na zachodzie graniczy z Głębokimi Odnogami, a na wschodzie z krainą Yusetsu. Choć krajem w teorii zarządza gildia kupiecka, tak naprawdę główną władzę w Shigashi no Kibu stanowią trzy rodziny Yakuzy. A co najciekawsze, pomimo sporów zarządzają państwem w bardzo sprawny i względnie sprawiedliwy sposób, dzięki czemu Shigashi mogło się bardzo sprawnie rozwinąć.
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skrytaPH Bank WT
Szybko udało im się doprowadzić do porządku i ruszyć w dalszą drogę. Dobrze, że ostatecznie nikomu nie się nie stało i nie powstały żadne kryzysowe sytuacje. Nie tylko utrudniłoby im to końcowe starcie, ale mogłoby też poddać w wątpliwość, czy rzeczywiście są do niego dobrze przygotowani. Wszyscy weszli do tego lochu pewni siebie, natomiast rzeczywistość szybko sprowadziła ich na ziemię i przypomniała, że nie należy lekceważyć żadnego przeciwnika. Souei nie stracił jednak motywacji, lecz postanowił być mniej nonszalancki, co być może w ostatecznym rozrachunku wyjdzie mu na dobre. Korytarz prowadzący do Tentory istotnie był bardzo długi. Widzenie byakugana na pieprzone kilometry zostało tutaj wykorzystane prawie w pełni, lecz dało im to również czas na złapanie oddechu, skoncentrowanie i przede wszystkim przygotowanie. Matsudzie nie zajęło to długo, dlatego poczekał z tym prawie do samego końca, przy którym zdjął swoje ciężarki treningowe i zapieczętował w małym zwoju, który schował do torby. - Od razu lepiej. - Powiedział głosem, w którym dało się jednak wyczuć nutkę zdenerwowania, choć chciał pozostać zimnokrwisty jak zawsze. Obserwował przy tym co będą robić jego towarzysze, aby troszeczkę lepiej ich poznać, a także być świadomym tego, co można wykorzystać podczas walki. Ich zgranie było już niezłe, ale mogłoby być jeszcze płynniejsze. Nie rozmawiając wiele, może tylko gadka-szmatka, dotarli w końcu do światełka w tunelu. Całe szczęście nie musieli pokonywać po drodze innych pułapek czy przeciwników, więc spacer, mimo że długi, upłynął dość szybko. Ryuichi czekał już na nich na tronie, wcale nie onieśmielony przez grupę, która po niego przyszła. Dostrzegł Soueia i Ichirou, na którym skupił większość swojej uwagi. Nic dziwnego, że przez jego obecność lider Ekibyo mógł poczuć się wyróżniony. Marny to jednak zaszczyt pod koniec życia. I tak nikt nie zobaczy tego epickiego starcia, które będzie rozgrywać się głęboko pod ziemią. Ponad ich głowami ziała bowiem wielka pustka, która kończyła się jednak litym sklepieniem, a nie otwartą przestrzenią. Czasu wystarczyło jednak jedynie na cięte riposty, ponieważ czasu mieli tylko tyle, ile Tentorze zajęło obnażenie się przed nimi. Zaraz po tym w ich stronę pomknęła wielka fala ognia, ale miejsca do uniknięcia było aż nadto. Korzystając ze swojego refleksu, Souei w mgnieniu oka aktywował swój płaszcz błyskawic, aby umknąć technice. Wskoczył na ścianę i pomknął w górę, ponieważ ogień rozlewał się po całej powierzchni pomieszczenia, lecz nie mógł przecież wypełnić całej przestrzeni również w górę. Poza tym, problemem nie była sama technika, lecz fakt, że podczas zamieszania powstałego z wszechobecnym ogniem, Ryuichi rozpłynął się w powietrzu. - Straciłem go z oczu! - Pazur nie był w stanie dostrzec go swoim byakuganem, lecz mimo to rozpoczął składanie pieczęci do swojego kontrataku. Jeśli tylko przeciwnik gdzieś się objawi, wówczas Matsuda wystrzeliwuje tam swoją technikę. Cały czas pozostawał jednak czujny, zwłaszcza gdy nie był w stanie zlokalizować przeciwnika. Był gotowy na atak z każdej strony, a mięśnie pozostawały cały czas spięte i gotowe do uniku.
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skrytaPH Bank WT
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
Kto by pomyślał, że ogromna fala ognia, paląca wszystko na swojej drodze będzie pełniła formę jedynie rozgrzewki przed prawdziwym starciem? Souei uciekł na ścianę, gdzie nie dosięgnęło go ani wrogie jutsu, ani na szczęście, kolejne atak wroga. Czy Matsudę uratowało to, że oddalił się od swojej grupy? Widział, jak Ichirou zbiera chakrę natury, co mogło być naprawdę interesujące. Takie inne od tego, w jaki sposób wykorzystywał ją Pazur. Nie było w tym nic dzikiego ani pierwotnego jak Senninka. Seinin posługiwał się nią inaczej - był w pełnej harmonii z otaczającym światem. Przynajmniej dopóki nie dostał silnego kuksańca, który zupełnie wybił go z tego medytacyjnego rytmu. Romantyczny obraz rozproszył się natychmiast, a Sabaku razem z Kyoushim wylądowali kilka metrów dalej. Całe szczęście, że Ryuichi oszczędził Misae, która na razie znajdowała się poniżej jego radarów zagrożeń. Może to i lepiej, uderzanie mocno było ich domeną, ona miała zupełnie inną rolę w tej drużynie, więc dobrze, że nie rzucił się na nią z pięściami. Ichirou puffnął na chwilę z pola walki, co było dość zaskakujące, ale Matsuda wiedział, że tamten po prostu nie uciekł. Być może chciał dokończyć to co zaczął, a może powróci z decydującym atakiem dopiero na finał, tak jak robią to bohaterowie. Niemniej jednak oznaczało to, że przy nieobecnym Kyoushim, uwaga przeciwnika skupiła się chwilowo na samym tylko Soueiu, który nie miał póki co innego planu, niż skorzystać z zaproszenia przeciwnika. Uniósł w górę kącik ust. - Uważaj o co prosisz! - Krzyknął do niego, gdy Tentora nacierał na niego w bliźniaczo wyglądającej zbroi błyskawic. Był szybszy, ale to jeszcze o niczym nie rozstrzygało. Souei bowiem miał w rękawie asy, które zamierzał teraz wyciągnąć za jednym razem. Jego włosy skróciły się i nastroszyły, wzrok stał się bardziej dziki, a spod ubrania przy szyi zaczęły wyrastać strzępy futra. Jego nogi zmieniły kształt na bardziej wilczy, dając mu dodatkowy zastrzyk szybkości. Dobył dwóch metalowych kastetów i aktywował Chidorigatanę na obu. Ruszył na swojego oponenta, aby wyjść mu na przeciw bez żadnego respektu. Chciał starcia i pokazu siły, to proszę bardzo. Matsuda nie bał się ani odrobiny, jego umysł kipiał teraz od adrenaliny, podsycany dodatkową aktywacją Przemiany. Wyczekiwał jeszcze odpowiedniego momentu, gdy dzieliły go trzy, cztery metry od przeciwnika. Do całego swojego arsenału dołożył jeszcze dwie techniki. Chidori Nagashi dookoła siebie i Raiton: Kōken prosto w Ryuichiego. Mając perfekcyjną kontrolę chakry, można było pozwolić sobie na szastanie technikami na prawo i lewo, zwłaszcza tymi, które nie wymagały składania pieczęci. Kombinacja wszystkich tych technik miała dopaść go pierwsza, tuż przed tym, gdy Souei wymierzy mu pierwszy cios. Był gotowy na wymianę, lecz tak naprawdę spodziewał się swojej serii wymierzonej w ciało oponenta.
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skrytaPH Bank WT
Walka szybko się rozkręciła i na szczęście nie były to szachy czy zabawa w kotka i myszkę. Dobrze, że początkowy fortel ze zniknięciem był tylko sposobem na zbliżenie się do przeciwnika, a nie stał się upierdliwą taktyką, przez którą Klepa musiała przeklinać pod nosem. Teraz szli już na całego, więc Souei nie zasypiał gruszek w popiele. Błyskawice skakały wokół niego jak oszalałe, na co w odpowiedzi przeciwnik zdjął swoje ciężarki treningowe. Matsuda dobrze znał tą taktykę, więc wiedział czego się spodziewać. Nagły wzrost szybkości był jednak niewystarczający. Tentora próbował bronić się technikami, co zmniejszyło wymiar kary do minimum. Pazur doskoczył do niego, rażąc błyskawicami z obu podtrzymywanych technik i zadając cięcie jednym ze swoich kastetów. Napoczął swojego przeciwnika, co dodało mu nieco pewności siebie i przekonanie, że rzeczywiście jest w stanie przytłoczyć lidera Tygrysów i nie ma w tym żadnej sztuczki. Souei nie przestawał. Ani na chwilę nie przerwał działania żadnej ze swoich technik. Jeśli Ryuichi dalej był w zasięgu którejś z nich, nie powinien przestać być rażony prądem nawet na chwilę. Matsuda był przekonany, że nawet jeśli nie od razu, to ten ciągły atak w końcu odniesie jakiś efekt i dołoży swoją cegiełkę do końcowego zwycięstwa. Dokładnie widział swoim byakuganem przepływ chakry w ciele przeciwnika. Był w stanie dostrzec to, że przygotowuje on kolejną technikę. Dzieląca ich odległość była jednak na tyle mała, że Jugo wciąż był w stanie przeszkodzić mu w jej wykonaniu. Doskoczył do swojego przeciwnika, unikając przy tym wszystkiego, co mogło w niego zostać wystrzelone. Jeśli Tygrys byłby w stanie dokończyć wykonywanie jutsu zanim znowu oberwie, wówczas Souei musiał być gotowy na unik. Nie unikał jednak w tył, lecz na boki i w kierunku przeciwnika, chcąc jak najszybciej skrócić do niego dystans. Jeśli mu się to uda, wówczas podbija rękę przeciwnika kastetem z aktywną Chidorigataną, chcą przekierować wykonywane przez niego jutsu gdzieś w powietrze. Jeśli to by się udało, Matsuda kontynuuje swoje natarcie pełne błyskawic (dwa aktywne jutsu ofensywne), uderzeń i czystej, niepowstrzymanej agresji. Poczuł krew i zamierzał doprowadzić to do końca jak najszybciej. Cały czas kontrolował swoje otoczenie, więc jeśli zauważył powrót Ichirou i wykonywane przez niego techniki, wówczas stara się skoordynować z nim swoje ruchy, aby razem szybko i sprawnie zneutralizować, a potem zabić przeciwnika.
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzuChakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skrytaPH Bank WT