Strona 1 z 1
Uzumaki Natarī
: 24 maja 2015, o 16:32
autor: Natarī
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Natarī
NAZWISKO: Uzumaki
KLAN: Brak
WIEK [DATA URODZENIA]: 15 lat
PŁEĆ: Kunoichi
WZROST | WAGA: 165 cm | 45 kg
RANGA: Genin
APARYCJA
WYGLĄD:
Zdecydowanie pierwszą rzeczą która się rzuca w oczy kiedy spojrzy się na Natarī, jest jej kolor włosów - jak wiele osób twierdzi, pomidorowy albo nawet krwisty (no bo nikt nie określiłby przecież ich kolorem czerwonym!). Poza misjami, ma je ona wiecznie rozpuszczone i wtedy sięgają one jej aż do pośladków, jednakże kiedy wymaga tego sytuacja - zawsze związuje je w kucyk. I to chyba by było na tyle (albo aż tyle) jeśli chodzi o jej "wyjątkowość" wśród tych wszystkich czarnowłosych i brązowowłosych dziewczyn. Jest ładna - to fakt, ale nie jest też jakąś ogromną pięknością na której widok każdy facet traciłby zmysły, choć niektórym najbardziej podobają się w niej, jej błękitne oczy. Ma wiecznie zadbaną, jasną cerę na której nie raz pojawiał się już rumieniec. Jest przeciętnego wzrostu nastolatką, która zdaje się już wchodzić w końcowe etapy dojrzewania, a można to stwierdzić bo wyraźnym już wcięciu w talii, kobiecej sylwetce i średniej wielkości biuście.
UBIÓR: Cieliste, cienkie kimono z czarnymi, przerywanymi elementami przy krawędziach, podtrzymywane czarnym, szerokim obi oraz kończące się na wysokości pośladków, a same rękawy na przedramionach. Spod tegoż ubrania wystaje czarna spódniczka, a na nogach widnieją zwykle czarne rajtuzy do kolan. Na stopach oczywiście zawsze widnieją typowe sandały ninja.
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Brązowa plamka wielkości centymetra na prawej, dolnej części brzucha.
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER:
Pierwszą rzecz jaką można by o niej powiedzieć, to to, że jest wybuchowa i nie chodzi tu wcale o to, że jest członkinią szczepu Dōhito. Rzecz w tym, że gdy coś ją zdenerwuje, albo co najmniej poirytuje, potrafi ona zareagować w bardzo gwałtowny sposób - od nakrzyczenia na biedaka, po użycie czystej przemocy. Dlatego określenie tego wybuchem jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Chociaż kilka lat wcześniej dosyć dotkliwie przeżyła śmierć bliskiej jej osoby, a mianowicie starszego kuzyna, nie odbiło jej się to specjalnie na jej własnej psychice, chyba że konsekwencją tego wydarzenia można by nazwać jej irracjonalną chęć zwiedzenia świata oraz wszystkich miejsc w których był Mashashi. Choć po poznaniu jej pierwszej cechy można by pomyśleć, że jest ona osobą która najpierw działa, a później dopiero myśli, to tak w rzeczywistości zdecydowanie nie jest. To pierwsze zachowanie jest skierowane przede wszystkim do osób, które są jej w jakiś sposób bliskie. Kiedy przyjdzie jej podjąć ważną decyzję, woli najpierw porządnie zastanowić się nad danymi ewentualnościami, aniżeli od razu skakać na głęboką wodę, jednakże kiedy musi zadecydować szybko, potrafi się na to mimo wszystko zdobyć. Nadal nie rozumie też celu, dla którego rozmaite klany, szczepy, grupy shinobi ze sobą walczą. Ten odwieczny konflikt stoi ponad nią i ma ona nadzieję, że w końcu zrozumie dlaczego tak właściwie jej kuzyn musiał zginąć, jaka siła go ku temu popchnęła. Mimo wszystko, myśli że jest na dobrej drodze ku tej wiedzy, ponieważ już teraz rozumie czym jest dobro towarzyszy, czy też dobro rodziny.
NAWYKI: Bawienie się kosmykami włosów, przyglądanie się swoim paznokciom.
NINDO: Aktualnie brak
HISTORIA:
Wiosna, Rok 363
Wietrzny, mglisty poranek w pewnym odosobnionym od całej reszty świata miejscu. Czas zdawał się tutaj płynąć własnym torem, zupełnie nie przejmując się nadal dosyć napiętą sytuacją w świecie shinobi. Ciemna, niemożliwa do zidentyfikowania sylwetka przedzierała się przez białą mżawkę, niosąc w wyciągniętych dłoniach jakiś pakunek. Mężczyzna ten szedł głównym traktem, by po chwili skręcić ku wydeptanej przez zwierzynę i mieszkających tutaj ludzi leśnej ścieżce. Wyraźnie się dokądś śpieszył. Tak bardzo, że kilkukrotnie potknął się o wystający korzeń, jednakże za każdym razem, jakby się tym nie przejmując, podnosił się z ziemi i szedł dalej. W końcu, przed jego oczami zza mgły zaczęło ukazywać się małe domostwo, z którego można było usłyszeć wydobywające się ze środka głośne krzyki cierpiącej kobiety. Zakapturzony osobnik podszedł szybko do shoji i uchylił je, by usłyszeć jeszcze bardziej natężające się okrzyki bólu. Po wejściu do środka i zamknięciu drzwi, zdjął z głowy kaptur. Był to czerwonowłosy, młody mężczyzna którego blizny wskazywały na to że, mimo tak młodego wieku, przeszedł w swoim życiu naprawdę wiele walk.
- Jeszcze trochę, Fumi! Jeszcze trochę!
- Łatwo ci mówić, cholera! Aaah!
Nie poszedł on jednak w tamtym kierunku. Zamiast tego wszedł do izby naprzeciwko, kładąc na stole pakunek, a następnie drżącymi rękami zaczął wyciągać z niego wszystkie znajdujące się w środku rzeczy. Ryż, warzywa, mydło, kurczak i... grzechotka. Złapał ją w dłoń i wprawił ją w ruch. Uśmiechnął się na ten dźwięk. W końcu zaraz miał być ojcem. Przez długi czas zastanawiał się, jaki prezent sprawić swojemu dziecku. Nie wiedział jednak, jaką ono miało mieć płeć, dlatego nie mógł kupić dziewczynce drewnianego shinobi, czy chłopcu szmacianej lalki. Ten prezent był za to wprost idealny. Bez względu na jego płeć. W pokoju obok nadal było słychać krzyki i jęki, a on odłożył zabawkę na stół i dokończył rozpakowywanie. Już miał zacząć odkładać wszystko na odpowiednie miejsca, kiedy wszystko ucichło. Zamarł w bezruchu, trzymając w dłoni cebulę.
- To dziewczynka! - usłyszał.
Zaczął płakać ze szczęścia.
Lato, Rok 374
- Jak ona to zniesie?
- Nie wiem, był jej bardzo bliski...
- Może... Nie powinna się teraz o tym dowiadywać?
- Daj spokój, jeśli nie dowie się tego od nas, a od kogo innego, to będzie nam to miała za złe.
- Niech ci będzie... Pójdę z nią porozmawiać.
***
Natarī stała nad jednym z wazonów, wkładając właśnie do niego dwa czerwone tulipany świeżo zerwane z ogródka. Uwielbiała lekko gorzkawy zapach tulipanów w swoim pokoju. Przypominały one jej o jej starszym kuzynie, który niegdyś często do niej z nimi przychodził, a ona wtedy rzucała się mu na szyję by go powitać. Pamiętała jak ją później odstawiał delikatnie na ziemię, witając ją prostym "Nati-chan". Ona wtedy nabierała naburmuszonej miny i uderzała go lekko w nogę swą małą piąstką, prosząc go żeby nigdy jej tak nie nazywał. Choć tak naprawdę nie chciała żeby tak nie było. To była część ich wspólnego rytuału. A on zdawał się to rozumieć i wcale nie chciał tego zmieniać. Pamiętała jak pewnego dnia zabrał ją na ryby. Dał jej wtedy swoją drewnianą wędkę i pokazywał jej jak powinna ją poprawnie trzymać. Kiedy nagle coś zaczęło łapać, tak się zdziwiła że z wrażenia wpadła do jeziora. Później musiał ją ratować i niosąc ją, całą roztrzęsioną i mokrą, w ramionach tłumaczyć jej po stokroć jak bardzo ją przeprasza. Uśmiechnęła się na wspomnienie o naganie jej rodziców. Pamiętała wspólnie spędzone dni na "nic nie robieniu", kiedy to po prostu siedzieli na łące i opowiadali sobie o tym, jacy to ich rodzice byli źli, jak bardzo chcieliby zwiedzić świat, czy dzieląc się po prostu marzeniami które pewnie nigdy nie miałyby się spełnić. No i w końcu... Pamiętała jak jej kuzyn pomagał jej przy jej własnych treningach, przekazując jej jej pierwszy shuriken, pierwszy kunai i ucząc ją jak się nimi posługiwać. Ten czas zapamiętała najlepiej, mimo tego że za każdym razem wychodziła z tych treningów poobijana. No i w końcu pamiętała... Jak pewnego dnia do niej nie przyszedł. Czekała na niego. Mijała godzina, dwie... Pięć... Nie zjawiał się. Nigdy mu się to nie zdarzyło. Kiedy nie mógł przyjść, kiedy miał ważną misję, uprzedzał ją. Zawsze. Później dowiedziała się, że wyruszył wraz z ojcem z jakimś ważnym zadaniem. Tak więc czekała. Gdy otrząsnęła się z tych myśli, postanowiła przestawić wazon w inne miejsce. Odwróciwszy się ku wyjściu, ujrzała w progu jej ojca. Spojrzała na niego pytającym spojrzeniem. Po jego minie, wiedziała że miał coś jej do powiedzenia.
- Mashashi... Nie żyje.
Wazon rozbił się o ziemię.
Wiosna, Rok 376
- Pamiętaj o ruchu nadgarstka!
Shuriken wylądował na obrzeżach tarczy zamocowanej na pobliskim drzewie. Wciąż głośno dysząc, Natarī odgarnęła czerwone włosy z czoła, przy okazji ocierając z niego pot. Spojrzała z nadzieją na cel i niezadowolona pokręciła tylko głową, gdy ujrzała miejsce w którym wylądowała jej broń. Znowu nie trafiła. Ze zrezygnowaniem pokręciła jedynie głową.
- Co, już się poddajesz?
- Nie! To nie to!
- No to kontynuuj. Praktyka czyni mistrza.
I kontynuowała.
***
- Mamo, kiedy będę mogła opuścić naszą wioskę?
- Jak będziesz silniejsza, pomidorku.
Dziewczyna nie lubiła jak jej matka się w ten sposób do niej odzywała, ale nie sprzeciwiła się. Nie tym razem. Jakby się nad tym zastanowić, to miała prawo nazywać tak swoją córkę, bo sama miała włosy jasne. Natarī odziedziczyła kolor jej własnych po ojcu, ale wybuchowy charakterek miała za to po matce. Co zaś się tyczy tego, że tak bardzo pragnęła opuścić jej osadę... Było to zapewne związane z jej czystą ciekawością świata zewnętrznego. Bądź co bądź, była teraz w dosyć hermetycznym środowisku które składało się jedynie z doskonale jej znanych mieszkańców, nawet jeśli jej własny dom był oddalony od reszty. Starsi z nich byli shinobi, choć zdarzali się też i "zwykli ludzie". Praktycznie wcale nie można było tutaj spotkać przejezdnych, poza rzecz jasna posłańcami tych którzy postanowili zlecić im jakąś misję. No bo w końcu to była wioska shinobi.
- Czyli ja też będę musiała robić jakieś misje?
- Tak, będziesz musiała.
- Czy to będą też takie misje, jakie miewał Mashashi?
- Tak... Myślę że tak.
Ucieszyła się.
WIEDZA
INFORMACJE: Brak
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI: Brak
POSTACIE: Brak
ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: Brak
NATURA CHAKRY: Fuuton
STYLE WALKI: Shurikenjutsu (Seido)
UMIEJĘTNOŚCI:
Wrodzona - Wielka Chakra
Nabyta -
PAKT: Brak
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 5
WYTRZYMAŁOŚĆ 10
SZYBKOŚĆ 15
PERCEPCJA 15 +20 (Shurikenjutsu)
PSYCHIKA 15
KONSEKWENCJA 10
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY : 125%
MNOŻNIKI: +20 Percepcja (Shurikenjutsu)
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
NINJUTSU D
GENJUTSU E
TAIJUTSU E
BUKIJUTSU
KENJUTSU E
SHURIKENJUTSU E
KUSARIJUTSU E
KIJUTSU E
IRYōJUTSU E
FūINJUTSU E
ELEMENTARNE
KATON E
SUITON E
FUUTON D
DOTON E
RAITON E
KLANOWE
JUTSU:
Bunshin no Jutsu (E)
Henge no Jutsu (E)
Kai (E)
Kawarimi no Jutsu (E)
Kinobori no Waza (E)
Suimen Hokō no Waza (E)
Nawanuke no Jutsu (E)
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Brak
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE): 5x shuriken, 5x kunai
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: Bank
PH: Przychód PH
MISJE:
Re: Uzumaki Natarī
: 25 maja 2015, o 17:33
autor: Defrevin
[uhide=Natarī]W przedmiotach schowanych powinnaś wypisać 5x shuriken, 5x kunai.
W atrybutach podstawowych kolorkiem dopisz obok bonus wynikający z stylu walki[/uhide]
Re: Uzumaki Natarī
: 25 maja 2015, o 17:44
autor: Natarī
Zrobione.
Re: Uzumaki Natarī
: 25 maja 2015, o 17:45
autor: Defrevin
Jest dobrze. Karta zaakceptowana .
[uhide=Natarī]Dopisz sobie do karty postaci 10PH. Miłej gry![/uhide]