Strona 1 z 1
Bachitsuri Nara
: 30 kwie 2015, o 20:35
autor: Bachitsuri
DANE PERSONALNE
IMIĘ: Bachitsuri
NAZWISKO: Nara
KLAN: Nara
WIEK [DATA URODZENIA]: 19
PŁEĆ: Shinobi
WZROST | WAGA: 185 cm, 85 kg
RANGA: Genin
APARYCJA
WYGLĄD: Młody członek klanu Nara to wysoki, atletycznej budowy ale definitywnie nie przypakowany dziewiętnastolatek. Jego młodą twarz często jest powodem pytań o jego wiek, ale przez to też wiele Kunoichi często rzuca mu zalotne spojrzenia. Na głowie, ma ciemno niebieska czuprynę z białym pasemkiem z lewej strony, która zawsze wygląda na niezdarnie poukładana. Jego spokojne i sympatyczne oczy szybko zyskują sympatię nawet przypadkowych rozmówców, a ciągły delikatny uśmieszek niektórych drażni i prowokuje innych natomiast przyciąga i zapewnia o pozytywnym nastawieniu Bachitsuriego.
Charakterystyczny tatuaż zaczynający się pod lewym okiem, idący przez kark i konczoncy się na prawym obojczyku nie jest jedynym na jego ciele. Reszta nie jest jednak tak charakterystyczna, ponieważ aby je zauważyć musiałby ściągnąć koszulkę. Robione były one specjalnie na jego korpusie, tak żeby nie zwracały na siebie uwagi w nie odpowiednich momentach.
Posiada on tatuaż Klanu Nara rozciągający się na jakieś 10 cm pod jego karkiem. Z lewej strony żeber wystają tygrysie pazury, a cała prawa część klatki piersiowej zakryta jest starymi runami, które znalazł niegdyś w książce pochodzącej z nieodkrytych terenów.
UBIÓR: Ubiór Bachitsuriego nie jest ciężki do przewidzenia. Jego szafa raczej nie pęka w szwach, a dominują w niej zgaszone i zimne kolory. Do jego ulubieńców należą - szary, granatowy oraz zgniły zielony ale często można zobaczyć go w czerni czy bieli. Wyjątkowo, w ramach imprez, celebracji czy też innych specjalnych okazji lubi wdziać na siebie coś bordowego lub granatowego.
Co do rodzajów ubrań, preferuje ciuchy szerokie, nie ograniczające jego ruchów i dające mu swobodę oddychania. Najczęściej nosi zwykłe t-shirty bez zbędnych zdobień. W chłodniejsze dni lub gdy potrzebuje się ukryć zakłada bluzy, które zawsze mają kaptur. Na nogi zależnie od pogody ubiera jeansowe lub materiałowe baggy lub też luźne krótkie spodenki. Nigdy nie nosi sandałów, a w klapkach zobaczyć można go jedynie w okolicach wody, przez co zawsze ma na stopach sportowe obuwie idealnie sprawujące się w każdych sytuacjach, nawet na treningach czy misjach.
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Do znaków szczególnych Bachitsuriego ciężko zaliczyć dużo rzeczy, ponieważ stara się raczej nie zwracać na siebie uwagi. Jednak jego nietypowy kolor włosów czyli ciemno niebieski, definitywnie wyróżnia się z tłumu, szczególnie jeżeli zwrócić uwagę na białe pasemko po lewej stronie głowy, które ma od narodzin.
Drugą ciężką do przeoczenia rzeczą jest tatuaż zaczynający się pod lewym okiem i idący dalej przez kark, zakręcający aż do prawego obojczyka. Jest zwyczajny czarny pasek zakończony pod okiem rozwidleniem. Nie ma on jakiegoś głębszego znaczenia.
OSOBOWOŚĆ
CHARAKTER: Bachitsuri tak jak większość nastolatków, nie ma jeszcze do końca poukładane w głowie. Dosyć często zachowuje się dwubiegunowo, a co najgorsze ciężko przewidzieć w jakim nastroju jest młody Nara. Nie długi okres wychowywania przez rodziców, a głównie przez matkę zagwarantował spokój w jego charakterze. Bachitsuri potrafi opanować się w każdej sytuacji i gdy jest to niezbędne, zdusie w sobie największy nawet gniew, co ułatwia mu niepodejmowanie pochopnych decyzji. Reszta Klanu Nara wpoiła w niego dokładne analizowanie sytuacji, przez co jest on rozważnym młodzieńcem, co często ratuje mu tyłek.
Zdrugiej strony brak twardej ręki ojca przez początki wychowania zaowocował brakiem pokory i nieraz zbytnim ignorowaniem innych. Bachitsuri potrafi robić różne rzeczy w trakcie rozmowy, czasem tylko w celu zniewarzenia rozmówcy. Zdarzyło mu się parę razy opuścić towarzyszą gdy znudziła mu się konwersacja. Nie łączy się to jednak z niedocenianiem przeciwnika, ponieważ w walce Bachitsuri, zawsze stara dobrze ważyć swoje umiejętności z tymi prezentowanymi przez oponenta.
NAWYKI: Do nawyków Bachitsuriego należy głównie strzelanie stawami. Jest to przyzwyczajenie z lat młodzieńczych, które wciąż się nasila. Obecnie jeżeli jeszcze w łóżku nie strzyknie karkiem, cały dzień będzie chodził nie w sosie. Przez lata praktyki opanował, strzelanie każdym stawem ale do najczęstszych należą nadgarstki, palce dłoni, kolana, łokcie oraz kark.
Drugim nawykiem jest spluwanie przez lewy bark. Początkowo, mialobyc to zapeszanie złym rzeczom, które miałby się wydarzyć, a były nie po myśli Bachitsuriego, swego rodzaju odczynianie uroku. Teraz robi to już bardziej z przyzywczajenia, ale gdy jakąś złą myśl przeleci mu przez głowę, od razu zbiera mu się ślina w ustach i nie może oprzeć się pokusie wyplucia zawartości ust przez lewe ramię.
NINDO: Póki co brak
HISTORIA:
Prolog
Rok 359
Cichy, spokojny dzień w chacie znajdującej się w głównej wiosce w regionie Midori. Z zewnątrz było słychać typowe odgłosy wydawane przez rodzinę w wolny dzień, krzątanina matki w kuchni, ojciec głośno zabawiający niedawno narodzonego syna.
PUK, PUK, PUK – słychać odgłosy czekających przed domem gości, którzy przyszli przerwać sielankowe popołudnie – Już idę – krzyknął ojciec po czym zostawił malucha I ruszył do drzwi.
- Witaj Donguri – powiedział stojący na czele, najniższy z trójki gości – przepraszamy za to najście, ale chcielibyśmy zamienić z Tobą kilka zdań. Ojciec, który po zobaczeniu kim są nachodzcy został natychmiast pozbawiony dobrego humoru co łatwo było wyczytać z jego twarzy, ale nie mówiąc nic wpuścił trójkę w swoje skromne progi.
- Witamy i Ciebie droga Karamatsu. – powiedział przywódcą gości w kierunku, matki, która zaciekawiona tym kto przyszedł, wyszła z kuchni – Przepraszamy za to najście, szczególnie w taki piękny dzień, ale jak się domyślacie nie przyszedłbym gdyby sprawa nie była priorytetem.
- Zdajemy sobie z tego sprawę. – odpowiedział ojciec – Możesz śmiało przejść do konkretów.
- A więc tak wygląda wasz malec – rzekł najniższy z gości, jakby nie zwracając uwagi na ponaglenie ojca – To zrozumiałe, że dwójka młodych rodziców chciałaby spędzać cały swój wolny czas w towarzystwie swojego dziecka, szczególnie że jest waszym pierworodnym, ale domyślacie się iż nie możemy sobie na to pozwolić. – przerwał na chwilę, aby sprawdzić reakcję domowników – Donguri, potrzebujemy Cię. Nie śmialibyśmy oderwać matki od noworotka, ale od Ciebie wymagamy kontynuacji misji. Klan tego wymaga. Wiesz jak istotna jest Twoja rola w naszej inicjatywie. Nie słodząc Ci, ale nikt z Rady nie spodziewa się sukcesu, jeżeli przerwiesz swoje działania. Z resztą o czym mówimy. Zdajesz sobie sprawę, że to nie możliwe. – przerwał i obrócił się w stronę głowy rodziny czekając na jego odpowiedź.
- Tak, wiem o tym. Przykro mi, że nie da się tego odciągnąć, ale zdaje sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji odwlekania naszych działań. – powiedział Donguri z wyraźnym smutkiem i zdenerwowaniem w głosie – Kiedy mam wyruszyć? – zapytał na koniec.
- Uwierz, nam również jest przykro – powiedział gość, bez udawanego przekonania – Teraz. Chcielibyśmy abyś zabrał ze sobą niezbędny sprzęt i wyruszył razem z nami. Będziemy czekać, na zewnątrz – dodał po czym nie czekając na odpowiedź ruszył, a za nim pozostała dwójka, która musiała być jego eskortą.
- Nie możesz iść – powiedziała kobieta, zaraz gdy drzwi się zamknęły – Co z Bachitsurim? Co ze mną? Jak zamierzasz to pogodzić? Kiedy wrócisz? Czy mogę mieć pewność, że kiedykolwiek wrócisz? – zasypała Donguriego lawiną pytań, wypowiadanych przez łzy.
- Wiesz przecież, że muszę to zrobić. Nie robię tego tylko dla nich, ale i dla nas. Zresztą po co ja Ci to mówię. Jesteśmy tacy sami. Jesteśmy tym samym, wiesz przecież, że nie mam wyjścia. – odpowiedział, starając się jak najbardziej ułatwić rozstanie, przyciągając swoją żonę, w ramiona. – Klan się wami zaopiekuje, jestem pewny, że niczego Ci nie braknie. Tak samo naszemu Bachitsuriemu. Jesteś pewna, że właśnie tak chcesz go nazwać? – starał się odciągnąć jej myśli od tego co za chwilę ma się wydarzyć.
- Tak. Chce, żeby był taki jak jego imię. Żeby potrafił dostosować się do każdej sytuacji i nigdy nie dla się złamać... Tak jak i my. Nie chciałam dla niego takiej przyszłości - – dodała po chwili.
- Przecież wiedziałaś jak to będzie wyglądać. Wiedziałaś czego się podejmujesz już wiele lat temu, gdy podjęłaś decyzję o treningach. – próbował przemówić jej do rozsądku, ale na nic się to nie zdało.
- Wtedy nie wiedziałam, że będę mieć syna. Nie wiedziałam nawet czy będę mieć Ciebie. Nie pisałabym się na to gdybym wiedziała co czeka nas w przyszloci. Musimy z tym skończyć. To musi być ostatnia misja.
- Przecież wiesz jak to wygląda. Karamatsu, nie mamy wyjścia. Nie możemy zrezygnować. Przecież nie chcesz go osierocić – powiedział i skierował oczy na kilkumiesięcznego syna, zaraz potem i ona zaczęła się w niego wpatrywac…
Historia
Bachitsuri urodził się w 359 roku, w czasach pokoju, w małej rodzinie. Był on pierwszym synem Donguriego i Karamatsu, dwójki ninja z klanu Nara. Historia jego rodziców, przekazana mu przez członków klanu jest nieco zawikłana i urwana w kilku istotnych momentach ale do tej pory nie udało mu się znaleźć większości informacji dotyczących życia jego rodziców. Zresztą sam fakt, że znaczna jej większość usłyszał od osób z którym łączyły go jedynie więzy klanu, mówi sam za siebie.
Ojca pamięta jak przez mgle, fragmenty gdy pojawiał się od czasu do czasu we wczesnych latach jego młodości, aż do momentu jego 5 urodzin. To wtedy widział go ostatni raz, a w dodatku jedynie przez chwilę. Przez to przez większość życia był wychowywany przez Karamatsu. Wiadomo, nikt nie powierzyłby samotnej matce możliwości całkowitego kształcenia dziecka, a przynajmniej nikt z Rady klanu Nara, która uważa, każde dziecko za niezbędne w rozrastaniu wielkiego historycznego drzewa klanu. Chłopak więc od małego chodził do małej szkółki w której uczono go historii i wpajano w niego dumę Nara.
Od siódmego roku życia, klan musiał zajmować się nim bardziej niż byłoby to normalnie potrzebne, ale z racji iż Karamatsu musiała udać się gdzieś poza regiony Midori, ktoś musiał zająć się małolatem. Przydzielono mu specjalną niańkę – starszą kobietę z wioski, która nie miała nic innego do roboty, a ciepły dom i ogródek za oknem były dla niej ważącymi argumentami w przyjęciu chłopca pod swoją opiekę. Od tamtej pory chłopak zaczął też trenować, aby w przyszłości stać się Shinobi. Wiele razy słyszał jak to powinien conajmniej dorównać rodzicom, a właściwie, że ma szansę ich przewyższyć. Nikt jednak nie był wstanie powiedzieć mu czym jego ojciec i matka tak właściwie się zajmują. A tymbardziej czy należą jeszcze do świata żywych.
Lata mijały, a o Karamtsu dalej nie było żadnych informacji. Bachitsuri pogodził się już z brakiem rodziców, przywzywczail się do życia sieroty i faktu, że sam musi o siebie dbać. W międzyczasie babka, która miała się nim zajmować, skończyła swój żywot, także nastolatek, musiał wziąć na swoje barki kolejne trudy życia dorosłych.
Chłopak nie mogąc z racji wieku dostać normalnej pracy, radził sobie jak mógł, hodował warzywa i owoce, po czym sprzedawał je na lokalnym targu, pomagał sąsiadom w przydomowych pracach typu koszenie trawników czy malowanie płotów, a gdy trzeba było, nie wahał się kraść. Przyłapany na tym kilkukrotnie, słyszał fragment rozmów, w których była mowa o jego rodzicach. Za każdym razem był zwalniany z aresztu bez większych konsekwencji co zaczelu dawać mu do myślenia. Od pewnego momentu dawał łapać się specjalnie, w celu uzyskania kolejnych fragmentów układanki.
W końcu udał się do Rady klanu Nara w celu zasięgnięcia języka, nie uzyskawszy jednak, żadnego nowego wyjaśnienia, podał swoją teorie dotyczącą jego rodziców. Nikt nie odpowiedział mu na zarzut wysłania ich na misje z której już nie powrócili. Lecz stwierdzenie, że byli oni szpiegami dla Klanu Nara, odbiło się na twarzach kilku widocznie mniej doświadczonych, członkach rady. Niczego więcej nie było mu trzeba.
Kilka dni po tym zajściu, został zgarnięty w ciemnej uliczce i zabrany do domu jednego z radnych. Niewysoki mężczyzna oświadczył mu, że nie jego rodzice zrobili bardzo wiele dla klanu I gdyby nie oni Nara, nie byli by w tym miejscu, w którym są teraz. Możliwe, nawet, że mieliby nawet jakieś kłopoty. Nie mógł mu jednak powiedzieć niczego więcej poza tym, że powinien być z nich dumny i zawsze nosić ich zarówno w sercu jak i w głowie.
Po kolejnych paru latach, po osiągnięciu poziomu Genina, przyszła pora aby Bachitsuri zgodnie z ustaleniami z Zebrania Możnowładców wyruszył w swoją podróż do Ryuzaki no Taki, aby poznać rówieśników z innych klanów, zintegrować się i zebrać doświadczenia niezbędne na ścieżce Shinobi.
Dalszą częścią jego historii będą jego działania i ich konsekwencje, które podejmie w przyszlosci…
Epilog
Rok 378
Pomimo całego tygodnia ładnej pogody, akurat tego dnia na niebie zebrały się szare chmury. Bachitsuri wraz ze wszystkimi niezbędnymi rzeczami, które upchał w niewielki plecak założony na jedno ramię, kroczył główną ścieżką wioski w kierunku bramy. Niecałe 10 metrów przed jej przekroczeniem poczuł na dłoni pierwszą kroplę deszczu. Spoglądnął do góry i splunął przez lewe ramię, po czym ruszył dalej.
O dziwo bramy nie pilnowali standardowi strażnicy, a ochroniarze Rady, niedługo po spostrzeżeniu tego, zauważył wyłaniającego się zza rogu znanego mu już dobrze niewysokiego mężczyznę.
- Chciałem Cię pożegnać i życzyć powodzenia na nowej drodze. – rzekł do niego – Pamiętaj o czym ostatnio rozmawialimy. Miej oczy szeroko otwarte i słuchaj każdego szeptu. Spraw aby role się odwróciły i to rodzice byli z Ciebie dumni.
- Postaram się nie zawieść naszego klanu. – odpowiedział niewzruszony młodzian.
- Jestem pewny, że będziesz dla nas użyteczny. Żegnaj i uważaj na siebie – powiedział za Bachitsurim, który zdążył go już wyminąć.
- A jeżeli będziesz sprawiał kłopoty, zawsze możesz iść w ślady rodziców i otrzymać ostateczną misje pomocy dla Klanu – wyszeptał gdy chłopak znikał już za horyzontem…
WIEDZA
INFORMACJE:
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI:
Wiedza Bachitsuriego ogranicza się póki co jedynie do jego klanu. Zna on dokładnie jego historię z racji iż od małego uczęszczał na zajęcia z historii. Potrafi płynnie wyrecytować daty różnych potyczek, a także strony w konfliktach, w których udział brał klan Nara. Wie na czym polega specjalną umiejętność jego klanu i potrafi posługiwać się podstawami Kage Manę.
POSTACIE:
ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: Kage Mane
NATURA CHAKRY: Suiton
STYLE WALKI: Kijutsu
UMIEJĘTNOŚCI:
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 10
WYTRZYMAŁOŚĆ 15
SZYBKOŚĆ 10 I 20
PERCEPCJA 15 I 25
PSYCHIKA 10
KONSEKWENCJA 10
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY : 100%
MNOŻNIKI: +10 Szybkość +10 Percepcja
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
NINJUTSU
GENJUTSU
TAIJUTSU
BUKIJUTSU
KENJUTSU
SHURIKENJUTSU
KUSARIJUTSU
KIJUTSU
IRYōJUTSU
FūINJUTSU
ELEMENTARNE
KATON
SUITON D
FUUTON
DOTON
RAITON
KLANOWE Kage Mane poziom D
JUTSU:
Suiton: Kirigakure no Jutsu
Suiton: Mizutetsu no Jutsu
Suiton: Mizu Kawarimi
Kagemane no Jutsu
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE): 5 kunai i 5 shurikenów
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=101&t=551
PH: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=34&t=552
MISJE:
Re: Bachitsuri Senju [GOTOWE]
: 3 maja 2015, o 00:18
autor: Rokuramen Sennin
Re: Bachitsuri Senju [Aktualizacja=zmiana klanu]
: 3 maja 2015, o 14:17
autor: Bachitsuri
Pozimieniane.
Przepraszam za zagmatfanie zwiazane ze zmiana klanu, ale nie bede mial sposobnosci grac na tyle czesto, zeby dojsc do 2 zywiolow na range B, a pozniej wspinac sie po drabince Mokutonu dopiero.
Historia zmieniona, wlasciwie jest ona uniwersalna, takze duzych poprawek nie bylo.
Uaktualnione jutsu oraz statystyki.
Re: Bachitsuri Senju [Aktualizacja=zmiana klanu]
: 3 maja 2015, o 15:22
autor: Rokuramen Sennin
Re: Bachitsuri Senju [Aktualizacja=zmiana klanu]
: 3 maja 2015, o 15:36
autor: Bachitsuri
Dobra już trudno. I tak za dużo zabawy bo nie chcę otwierać jakiegoś nie potrzebnego mi rodzaju jutsu na D. Chyba, że mógłbym otworzyć tylko Suiton na C?
Wiem, że normalnie są dwie dziedziny na D, ale skoro awans na jedną kosztuje 50 PH, a na C 100 pH to wyszłoby na to samo. Ponadto odejmie mi to ilość technik bo wezmę tylko 3 a nie 5 na start
Jeżeli tak to zaraz zmienię na Senju jeżeli nie to zostawiam Nare.
Usuwam Yosakugiri i otwieram Kage Manę na D.
Re: Bachitsuri Nara [Aktualizacja=zmiana klanu]
: 3 maja 2015, o 18:29
autor: Defrevin