Historia Obiego zaczyna się w Midori, prowincji rodu Nara. Sam chłopczyk o złotych oczach nigdy do tego klanu nie należał. Jego ojciec parał się mało uczciwymi pracami, w czasie gdy matka pozostawała w domu i opiekowała wszystkim. Zdaje się, że kochali się nawzajem, choć ciężko to wywnioskować z dziecięcych wspomnień. W oczach dzieci przecież rodzice są zawsze najlepsi.
Kiedy chłopczyk miał 7 lat, jego matka ponownie była w ciąży. Obi był bardzo podekscytowany tym, nie mógł się doczekać rodzeństwa, choć nie mógł zrozumieć czemu ojciec chodzi tak wściekły, a mama ciągle płacze. “Kobiety tak mają, Obi” powiedział zapytany o to ojciec rzucając matce złe spojrzenie kiedy zabierał go na trening. No, dla siedmiolatka była to forma zabawy, która przy okazji rozwijała go fizycznie.
Kiedy urodziła się jego siostra, ojciec wpadł w szał. Rzucał przedmiotami i wygrażał, krzyczał, krzyczała także matka. Obi nie rozumiał skąd taką afera o czerwone włosy i zielone oczy malutkiej. Jemu się podobała i potrafił stać przy jej łóżeczku godzinami. Była tak niepodobna do niego, który wdał się wyglądem w ojca czy matki, która była blondynką z ciemnymi oczami. Dopiero wiele, wiele lat później to pojął, ale nie zmieniło to jego uczuć.
Po kilku tygodniach awantur, podczas gdy ojciec wyszedł, matka ich spakowała. Fioletowa śliwa widniała pod jej okiem. “Mama się przewróciła. Kobiety są niezdarne,synu” stwierdził ojciec wcześniej. Obi nie chciał odchodzić, ale matka niemal siłą wepchnęła go do powodu, który zawiózł ich do dalszej rodziny. Chłopak potwornie tęsknił za tatą i nie uwierzył matce gdy ta powiedziała, że ojciec jest niedobry i ją bije. To się nie mieściło mu w głowie. Jego bohater, nauczyciel, który zawsze był dla niego życzliwy.. Miałby uderzyć mamę? “Kłamiesz, mamo! Kłamiesz! Tata by tego nie zrobił!” krzyczał w gniewie i obraził się na nią. Uciekał z domu i włóczył się po okolicy.
Spacerując po mieście z rodziną pewnego dnia z tylu zauważył znajomą sylwetkę. Było już dwa lata i obraz ojca rozmył się nieco, ale jeśli miał wątpliwości, to reakcja matki je rozwiała. Szarpnęła go za rękę, chcąc się wycofać nim ich zauważyli. Obi się postawił. Zaparł z całej siły i zaczął krzyczeć. “Tato! Tato, tato tato!” wrzeszczał na cały głos, przeciągając uwagę niemal każdego w okolicy, w tym ojca. Ruszył w ich stronę, przestraszona kobieta mocniej szarpnęła Obiego, ciągnąc go za rękę. Wyrywał się rozpaczliwie, aż w końcu ugryzł matkę w rękę. Mocno, z całej siły. Poczuł smak krwi w ustach, kobieta puściła go z okrzykiem bólu. Upadł początkowo na kolana, ale zaraz zerwał się się, biegnąc w stronę ojca, czepiając się z całej siły z płaczem jego nóg. Poczuł na ramieniu jego ciężką dłoń, jednak nie widział jego twarzy. “Możesz uciekać ze swoim bękartem” powiedział “Ale mój syn zostaje ze mną”. Na nic się zdały protesty, zwłaszcza że Obi lgną do ojca. Opuścili miasto, w którym ojciec już nie mieszkał i przenieśli się do obozu. Chłopiec nie polubił tego miejsca. Było brudne, pełne alkoholu i pijanych mężczyzn, którzy potrafili być agresywni. Wychowany pod damską, łagodną ręką musiał nagle zmężnieć i uodpornić na takie warunki. Chłopak próbował różnymi metodami, ale rozbijanie negatywnej atmosfery żartami działało najszybciej. Obi uczył się szybko, podpatrując jak się zachowywać i co mówić, by nie stać się celem ataku wściekłości. Pewnego dnia przesadził w dowcipie i sytuacja stanęła na ostrzu noża. Na szczęście, ten wbił się jedynie w korę drzewa po którym wspiął się zwinny jak małpa dzieciak, całe zdarzenie widział jednak przywódca bandy, który w sposobie poruszania się Obiego zauważył oznaki wspomagania się czakrą. Sam był shinobim, dość miernym, jednak postanowił wyszkolić młodego, by stał się bardziej użyteczny. Tak w wieku 10 lat, mając opanowane podstawy ninjutsu, pomagał w napadach, wślizgując się tam, gdzie inni nie mogli, otwierając dom ofiary od środka, wykonując drobniejsze zadania nie wymagające walki. To się stało jego życiem i był w tym naprawdę dobry. Poruszając się po dachach, drzewach, ścianach, wchodził tam gdzie nie powinien i wtykał nos w nieswoje sprawy.
Jednak tęsknił za matką i siostrą. Im dłużej był z ojcem tym lepiej pojmował wszystko, co mu opowiadała mama. Pojął, że nie jest to łagodny człowiek z jego wyobrażeń, że potrafi być okrutny i brutalny.. Ale najlepiej pojął to, kiedy pierwszy oberwał naprawdę.
Mieli obrabować dom na przedmieściach Ryuzaku. Obi, wtedy 12latek, wślizgnął się do środka przez uchylony lufcik przy suficie. Miał zadanie, zejść na dół nie budząc nikogo, otworzyć drzwi i pilnować, by nikt nie uciekł. Jednak nie spodziewali się, że poddasze będzie zamieszkane. Obi wylądował cicho na podłodze, stając nieco niefortunnie. Noga zapiekła, a on zasyczał i niemal w tym samym momencie usłyszał ruch. Zamarł. Do tej pory nikt go nie przyłapał samemu, nawet nie pomyślał o tym że trzeba uciekać. Wielkie oczy służącej wbiły się w przestraszonego dzieciaka, później narobiła hałasu. Chłopak został złapany przez straż, spędził noc w areszcie, ale ostatecznie się z tego wykpił. Wyłgał się, że to był głupi dowcip, że chciał się popisać, błagał, by nie mówić nic rodzicom i by go puścili, jednak i tak to ojciec go odebrał. Jego dłoń na ramieniu nigdy nie była tak ciężka, niemal przygniatając do ziemi. Obi nigdy nie zapomniał tej nocy, kiedy leżał pod drzewem, a jego całe ciało bolało, każdy ruch sprawiał ból. Ale jeszcze bardziej bolesne od tego był zawód i złamane zaufanie. Pojął ogrom swojego błędu, zobaczył, że matka miała tak bardzo racje, a on ją opuścił i nazwał kłamcą. Jednak gdy powiedział ojcu, że chce ją odwiedzić, oberwał ponownie. I od tamtej pory dostawał za każdym razem, gdy się stawiał, a ponieważ coraz częściej się buntował, to niemal cały czas chodził poobijany. Zawsze jednak stawał na nogi. Wydawało się, że tym jeszcze bardziej rozsierdza ojca.
Kiedy miał 13 lat, pierwszy raz mu oddał. Wpadł wtedy w taki szał, że Obi myślał że go zabije. Bronił się, ogłuszając go, po czym uciekł.
Przez dwa lata błąkał się po całym kontynencie, podejmując się każdej pracy, uczciwej czy nie, dając się najmować do grup przestępczych, by potem ich zdradzić gdy ktoś zaoferował lepszą ofertę. Bawił się w kata i sędziego w jednym. Podczas tej podróży nauczył się wielu rzeczy. Przez pewien czas służył nawet na dworze pewnej wysoko urodzonej panienki, gdzie wpoili niemal dzikiemu chłopakowi jak się zachowywać. Jakiś okres czasu spędził wśród Jashinistów, zwłaszcza włócząc się z nijakim Shigą. To on zadał mu cios, przez który ma teraz bliznę nad brwią. Twierdził, że ma za szerokie czoło i rzucił się na niego z shurikenem, a po bójce Tobi uznał to za zabawne. Ale to nie było dla niego, choć nic do nich nie miał. Tęsknota za rodziną narastała, aż w końcu postanowił wrócić do matki.
Wtedy dowiedział się, że zmarła. Minął już rok od tego czasu. Jego ośmioletnia siostra nawet go nie pamiętała i znała jedynie z opowieści. Wujostwo u których żyła było biedne i kolejna gęba do wykarmienia nie była im na rękę. Obi nie zamierzał jednak zostawać. Odszedł i zabrał ze sobą Kiki, jedynie z prowiantem na drogę.
Pomógł im Maiko. Staruszek, u którego chłopak znalazł kąt dla siebie i siostry. Który stał się dla nich jedyna rodziną. Co więcej, podzielił się z Obim czym więcej niż domem i ciepłem. Dzielił się także wiedzą, na temat życia shinobich i trenigu fizycznego. W ciągu roku u niego rozwinął się lepiej niż przez lata wcześniej. Stał się wytrzymalszy, szybszy, silniejszy. W końcu staruszek zdradził mu także tajemnicę Bram Czakry, których obiecał go nauczyć[/ghide]
Chłopak żyje już od dwóch lat w Midori, wraz ze swoją młodszą o 7 lat siostrą Kiki. Wynajmują mieszkanie u staruszka, płacąc czynsz w połowie pieniędzmi, a w połowie zajmując się domem i pomagając.. Dokładnie, to Obi płaci tyle ile może, samemu jednak niemal tam nie mieszkając, jedynie wyjada od czasu do czasu zawartość spiżarni lub korzysta z niewielkiego placu ćwiczeń z tyłu domu, zaś Kiki dba o dom i opiekuje na swój sposób oboma osobnikami męskimi. Rodzeństwo nazywa mężczyznę dziadkiem, choć nie jest on z nimi spokrewniony, to dla młodszej jest najlepszym zastępstwem rodziców na jakie może liczyć, na pewno lepszym od wiecznie nieobecnego lub czuwającego z daleka brata. Kiki szkoli się także jako początkujący medyk w tutejszym szpitalu, zaś Obi poświęca czas na treningi, misje i obserwowanie siostry oraz Kaitaro.
Na młodego Narę wpadł przypadkiem. To właściwie było zabawne zdarzenie, Obi wkurzył kowala, obrażając subtelnie w jednym zdaniu jego broń, matkę i męskość.. Nie tak subtelnie jak sądził jednak bądź przeciwnik był inteligentniejszy niż sądził, bo zrozumiał to doskonale. Podobnie okazało się z samym przeciwnikiem, który okazał się zaskakująco szybki jak na swoją masę. Chłopak musiał bawić się w nim w kotka i myszkę, unikając ciosów i czekając na okazje. Ta szybko się znalazła - przeciwnik nagle znieruchomiał i wybałuszył oczy. Zza swoich pleców Obi usłyszał młodzieńczy głos, który właśnie zaczął prawić kowalowi wykład o tym jak przemoc jest szkodliwa i jak się powinien zmienić.. Obi patrzył się na niego zdumiony przez moment, po czym wybuchnął szczerym śmiechem. Obejrzał się na kowala z szerokim uśmiechem, wskazując na Narę uniwersalnym gestem mówiącym "Co za człowiek!?" widząc jednak jego czerwoną i wściekłą twarz pozbawił go przytomności jednym dobrze wymierzonym ciosem w potylice, nie dając nawet młodemu dokończyć wypowiedzi o tym, że nie powinno się używać przemocy. Ukłonił się przesadnie dworsko w podziękowaniu, w czasie kiedy oczy się mu śmiały całkiem jawnie.
Od tej pory Obi stał się cichym cieniem Nary, nieważne jak głupio by to nie brzmiało. Obserwował go, uczył się jego zachowań, poznawał niemal na pamięć charakterystyczne teksty. Poznał jego dom, rodziców, starszego brata. Sam siebie mianował jego nieoficjalnym obrońcą, nie chcąc by to naiwne światełko zgasło za wcześnie. Chłopak wydawał się mu tak niewinny i dobry w swoich przekonaniach, że nie tyle poruszał, co szarpał za jego opiekuńczą stronę. Od czasu do czasu się mu pokazywał i rozmawiali, jednak jak mu zdawało, przez resztę czasu Nara jednak nie miał pojęcia o jego obecności. Albo to Obi nie miał pojęcia o tym co on zauważa.
WIEDZA
INFORMACJE: Wiedza klanu Nara
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI: Wiedza klanu Nara
POSTACIE:Shiga, Keitaro
ZDOLNOŚCI
KEKKEI GENKAI: UW Żelazne Ciało
NATURA CHAKRY: Raiton
STYLE WALKI:Goken
UMIEJĘTNOŚCI:
PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
- SIŁA20
WYTRZYMAŁOŚĆ50 | 60
SZYBKOŚĆ45
PERCEPCJA32
PSYCHIKA1
KONSEKWENCJA
1
SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH:147
KONTROLA CHAKRYE
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 105%
MNOŻNIKI:
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
- NINJUTSUE
STYLE WALKI 1 (dziedzina D)
JUTSU:
Taijutsu uniwersalne:
D:
- Dainamikku Akushyon
- Dainamikku Entorī
C:
- Hayabusa Otoshi
Taijutsu - Goken
D:
- Konoha Reppū
- Konoha Senpū
C:
- Konoha Shōfū
- Konoha Daisenkō
EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Kabura na broń
PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
2X Podwójny kunai
5 shurikenów
5 kunai
Kastet
ROZLICZENIA
PIENIĄDZE: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=101&t=4344
PH: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=34&t=4343
MISJE:
[/list]
PREZENT OD ADMINISTRACJI: To konto jest prezentem