Ieyasu Tsuki (Gotowa)

[Tsuki]

---

DANE PERSONALNE

---

IMIĘ: Tsuki
NAZWISKO: Ieyasu
KLAN: -
WIEK [DATA URODZENIA]: 19
PŁEĆ: Shinobi
WZROST | WAGA: 190 | 95 KG
RANGA: Dōkō

---

APARYCJA

---

WYGLĄD: - Ten dzieciak zwiastuje kłopoty. Mówię Ci szczerze, lepiej trzymać się od niego z daleka. Już same poszarpane łachy i te rany na rękach o tym informują. Ewidentnie wygląda na morderce. Do tego łazi na boso! Co z tego, że ma przyjemnie wyglądające białe włosy, jak jego twarz jest cała we krwi? Pewnie dopiero co zamordował jakiegoś bezbronnego dzieciaka, bo ten nie chciał mu pożyczyć pieniędzy. Mówię Ci kobieto, od takich ludzi lepiej trzymać się z daleka.
- Ale poczekaj, poczekaj. Widzisz te jego śliczne ślepia... Takie przenikliwe, a zarazem tajemnicze.
- Coś ty ogłupiała? Jedno oko ma tylko ładny szary odcień, zaś to drugie, jakby trzymał w głowie jakiegoś demona. Całe czarne z czerwoną obwódką na środku. Mówię Ci diabeł, jak nic.
- Oj nie przesadzaj, nie przesadzaj. Dobrze mu z oczu patrzy. To pewnie po prostu skrzywdzony przez los dzieciak.
- Tak mówisz...? No to powiedz, dlaczego tak jest, że teraz właśnie coś sobie przegryza i to, co wypluwa na ziemię przypomina ludzkie wnętrzności, hmm? A czekaj... Coś tutaj leży, coś mięsistego... Serce...
- To serce!
- Cicho głupia! Bo cię usłyszy!
- Dobra, dobra! Ale widzisz, że to serce. Więc co, kanibal to czy jak?
- Nie wiem głupia. Ale widać, że to nie jest normalny dzieciak. Ktoś taki nie wchodzi do miasta cały we krwi i nie przegryza ludzkich wnętrzności.
- Czemu mówisz ludzkich? Może po prostu lubi surowe żarcie?
- Phi, bo w to uwierzę. Widać, że to morderca, który nawiał z paki i pewnie przez to, że tam na torturach odmawiają posiłków, nauczył się żreć co popadnie. Lepiej zwiewajmy, bo jeszcze i za nas się zabierze.
- No, ale dokąd, jak tu wszystko takie samo?
- Nie ważne, głupia! Zwiewamy i już.
- Ale on wygląda na potrzebującego pomocy.
- Co takiego?! Do reszty zwariowałaś?! Jak się stąd zaraz nie ruszymy, to my będziemy potrzebować pomocy. Widzisz? Zaczął się rozglądać. Pewnie już nas szuka. Ktoś taki czuje, jak przerażona ofiara kręci się ze strachu. W jego głowie już pewnie pojawiają się obrazy, co z nami zrobi, gdy już znajdzie. Pokroi, pożre, zakonserwuje.... Aaaaa, nie mogę dalej tego ciągnąć!
- Kyaaa!
- Cicho! Nie drzyj się, bo nas znajdzie!
- To co robimy?
- Powoli uciekniemy, a on sobie pomaszeruje dalej. Niech idzie szerzyć tą morderczą aurę gdzie indziej. Tu nie znajdzie się dla niego jedzenie. Nie w tej głupiej kanciapie.
- Nie mów głupiej. Ciężko harowaliśmy na ten dom.
- I co z tego?! To będzie bez znaczenia, jeśli nas tutaj zjedzą.
- Ale popatrz! Ten białowłosy już gdzieś sobie poszedł. Może już go nie ma?
- Co takiego?
- No nie ma go, zobacz
- Ty faktycznie... W takim razie przeżyliśmy, na nasze szczęście.
*W skrócie tej historyjki.
Tsuki to białowłosy chłopak, który na poczet rozpoczęcia fabuły, chodził będzie w zdrowo zniszczonych ubraniach, oraz nie będzie posiadał obuwia. Do tego twarz ma z lekka poobijaną, jak i również umorusaną w krwi. Czarne oko, bo w sumie to trzeba od razu podkreślić, jest pewnego rodzaju schorzeniem, które dzieciak nabył w ciągu paru lat przeżytych wraz z Shi Hou oraz Kyoraku. Nie wpływa ono na widzenie w żadnym stopniu, lecz jego obecność zaiste nie pomaga w towarzystwie innych ludzi.
UBIÓR: Podarta koszula, rozszarpane dość porządne spodenki i brak obuwia.
*Wraz z postępami w fabule wygląd może się nieco poprawić.*
ZNAKI SZCZEGÓLNE: Całkowitym i nieodwracalnym znakiem szczególnym będzie czarne, prawe ślepie, które nie opuści go, aż do śmierci, bądź ktoś mu go nie wydłubie. Zalane na ten mroczny odcień i mocno pokreśloną czerwienią na środku, zaiste kreuje go na prawdziwego potwora.

---

OSOBOWOŚĆ

---

CHARAKTER: Cholerny potwór! Zgnijesz! Tylko poczekaj, aż przyjdą moi towarzysze! Wtedy Cię wypatroszymy! Ughh! Pu...szczaj... Mnie.... UGH... BĘC! - Od kiedy to ofiara, która lada moment zostanie rozpruta tym o to pięknie naostrzonym nożem, ma czelność jeszcze coś mamrotać? - Zaiste ciekawa myśl napłynęła do głowy Tsukiego, gdy kontynuował swoje chore ambicje, kasując jakiegoś zwykłego osiłka, któremu zachciało się, co nieco ukraść. Gdyby ten matoł się domyślił i pierw przyjrzał się chłopakowi. Dzieciak, w poszarpanych ciuchach i umorusany w błocie oraz zaschłej krwi, na pewno nie byłby dobrym materiałem do kradzieży. Bo cóż takiego ten wariat mógłby niby przy sobie mieć? Złoto? PHI! Po co mu one, jak wystarczy surowe żarcie. Wszelkie dobra w postaci klejnotów czy kamieni są zbędne, jeśli można coś zjeść. Zaspokojenie głodu jest tutaj wystarczającą zapłatą za wszelkie trudy. No, ale jednak co kasa, to kasa. Mimo wszystko dzięki pieniądzom jest szansa, by zjeść coś o wiele bardziej wykwintniejszego niż serce, czy wątroby... Hmm... W sumie musi przynajmniej pochwalić oprawcę, że nie jest bezczynny. Chłopak nie lubi, jak ktoś wykorzystuje innych, a sam nic od siebie nie daje. Nie tędy droga moi kochani. Jak chcecie kraść, to róbcie to sami, bo taki wariat pomyśli, by odszukać szajkę zabitego i spróbować nauczyć nieco moresu tamtemu gronu. Prócz tego ma chory łeb. Oj tak. Tsuki nie jest normalnym gościem. Praktycznie od małego ma styczność z krwią. Jego życie to krew wszelakiej maści. Czy to zwierząt, czy zabitych ludzi. Każdy z nas posiada tą czerwoną posokę, która tryska, jeśli tylko wkłuje się nieco głębiej. Co jest takiego fajnego w obserwacji zabitych? Krew! Jaki czynnik powoduje, że skacze adrenalina i podkręca się libido? Krew! Co kocha białowłosy? Krew! Krew, krew, krew, krew! Tyle krwi, co musi czasem upuścić, by się uspokoić, to chyba żaden tak nie ma. Bardzo nieprzyjemny osobnik, można by rzec, jednak nie jest on jeszcze tak bardzo stracony, jak wielu mogłoby by myśleć. Mimo iż ma chory łeb, to jednak jest jeszcze w stanie nieco ogarnąć ten burdel w mózgu i czasem opanować swój tryb, jeśli z kimś przebywa. Duży czynnik mają tutaj osoby, z którymi się zapoznał i nawet zaakceptował. To od nich będzie zależeć czy uspokoją Tsukiego w krytycznej sytuacji, bądź pozwolą mu na jeszcze większy chaos.
NAWYKI: Ma jeden nawyk, który objawia się, jeśli trafia na oponenta. Jest nim strzelanie serdecznym palcem u prawej dłoni. Trzask ma na tyle głośny terkot, jakby łamał go bardzo, ale to bardzo rozlegle.
NINDO:
HISTORIA:
- Szlag by trafił tą dwójkę, że muszę na nich tyle czekać. Masakro! Ruszcie w końcu te dupy, bo nie wytrzymam. Czekam i czekam, a ta świnia pode mną lada moment wykituje. Przecież oni tego nie chcą. Chcecie zobaczyć, jak umiera, prawda? Tak? TAK? To dawać tutaj szybciej. Moja... Moja ręka już nie wytrzymuje tego. Chce czym prędzej zanurzyć się w jego trzewiach... MATKO, co za ból. Co za cierpienie. Co za stracony los. Czemuż to muszę przez to przechodzić?! Przecież tego nie chciałem. Nie miałem w planach sam rozkoszować się tym błogim stanem. Mam kumpli, wiesz...? - Przerwał długi monolog, kierując wzrok na chłystka, który przygnieciony ubitą nogą do ziemi, próbował na najróżniejsze sposoby wybrnąć z tego położenia. - Oni tyle czekali, by zobaczyć, jakie masz wnętrze. A przecież jest ono bardzo ważne? Nikt się z tym nie kryje. Każdy chce je poznać. Każdy... NAWET TY! Chce wiedzieć, co w sobie skrywa. A skrywa apetyt, żądzę i zboczenia. Z tym ostatnim się nie kryłeś. Chciałeś zakraść się za mnie i dźgnąć swoim sprzętem. Twardy jestem wiesz... Wytrzymałem, i gdy tylko ukłucie nadeszło odwróciłem się, jak ten śpiewny ptak niesiony na skrzydłach... I TAK OTO JESTEŚ! Lada moment trup. Lada chwila koniec nastąpi, a ty masz przyjemność być tutaj razem ze mną. W tych ostatnich tchnieniach. - Zatrzymał w końcu, a klatka chłopaka nieregularnie się podnosiła i opadała. Widać było, że monolog mocno go wymęczył, bo dychał bardzo ciężko. Cały w pocie, co rusz strzelający serdecznym palcem, jakby w rytm bicia zegara. "Szybciej... Szybciej... Szybciej przybywajcie...." - Te myśli kłębiły mu się w głowie. Zaczął stawać się niestabilny. Nie mógł usiedzieć w miejscu, jakby ktoś z zewnątrz chciał popchnąć do akcji. Noga, która utrzymywała oponenta. No przecież nic się nie stanie, jak mocniej przyciśnie, prawda? No, ale obiecał... Obiecał, że tego nie zrobi. Przynajmniej do póki się nie zjawią. Gdzie oni są? Gdzie towarzysze, którzy skręcili raptem na parę godzin w inną alejkę. No przecież się znajdą. Nie martw się, przybędą. Nagły krzyk ofiary zaalarmował Tsukiego, by nieco poluzować ucisk. Przez te natłok myśli, który normalnie nie powinien mieć miejsca, nie w jego chorej wyobraźni, przypadkowo zaatakował i nieco odpłynął. Musi się uspokoić. Bez towarzyszy ani rusz. Musi wytrzymać do ich przyjścia. Musi....
Ta dwójka jest wyjątkowa. Tsuki nie jest łatwym przypadkiem. Nie zawiera wielu przyjaźni. Nie zadaje się z byle kim. Oni, jak bracia. We trójkę żyjąc i trenując. Iście piękny obrazek, ah... Gdyby jeszcze Tsuki był normalny. Nikt nie chce w drużyna osobnika, co przez chwile zastygnie, a sekundę później strzeli palcem i wbije się w watahę wrogów. O! A jednak ktoś się znalazł. Oni - Kyoraku i Shi Hou. To z nimi teraz ten chory łeb będzie podróżował po świecie. Wyczekujcie tego.
*Niestety nie podziałam więcej z tą historią, bo lepiej będzie przejść od razu do fabuły. Pozdrawiam <3*

---

WIEDZA

---

INFORMACJE: Pobyt w Kyuzo

W tej prowincji znajduję się osada klanu Hyūga,
Członkowie klanu, oprócz charakterystycznych cech przypisanych każdemu Hyūga, znają również umiejętności klanowe,
Osoby niezwiązane z klanem wiedzą, iż charakterystyczną cechą członków klanu Hyūga są niemal białe oczy bez źrenic, przeważnie posiadają ciemne, długie włosy, honorowi i oddani swojemu klanowi, specjalizują się w walce bezpośredniej, w której często wykorzystują moc swoich oczu, podczas ich aktywacji pojawiają się na skroniach wyraźne żyły.
Wiedza na temat pozostałych klanów/szczepów:
Dōhito – charakteryzują się otworami gębowymi na dłoniach, korzystają z gliny, która ma właściwości wybuchowe, co też jest ich znakiem rozpoznawczym,spotkać ich można na terenach Tsurai
Haretsu – porywa ich wir walki, ale nie posiadają charakterystycznych cech wyglądu, panują i manipulują wybuchem, lubią walkę bezpośrednią, zamieszkują tereny Tsurai
Jashin – wyjątkowi na swój sposób, mają zdecydowanie dziwny styl walki, ranią siebie, jednocześnie raniąc przeciwnika, sprawiają wrażenie nieśmiertelnych, specjalizują się w walce dużymi ostrzami, niekoniecznie katanami, ich siedzibą jest Ryuzaku no Taki
Jūgo - zamieszkują tereny Daishi, powiadają, że zamieniają się w potwory, modyfikują swoje ciało, kiedy wpadną w szał, co kłóci się nieco z opiniami, że wyjątkowo współgrają z naturą
Kōseki – nie mają cech charakterystycznych z wyglądu, jednak w walce nie jest trudno ich poznać, ponieważ władają i manipulują kryształem, oddani swojemu klanowi, specjalizują się w ninjutsu, zamieszkują tereny Daishi
Yamanaka – członkowie klanu często posiadają długie, blond włosy i oczy pozbawione źrenic, słyną z bycia świetnymi mediatorami i politykami, potrafią wniknąć w myśli przeciwnika, mieszkają w Soso.
KLANY, RODZINY SHINOBI, WIĘZY KRWI: Bezklanowiec
POSTACIE:

---

ZDOLNOŚCI

---

KEKKEI GENKAI:
NATURA CHAKRY: Doton
STYLE WALKI: Rakanken
UMIEJĘTNOŚCI:

• Wrodzona
Odporny na ból
• Nabyta -

PAKT:
ATRYBUTY PODSTAWOWE:

• SIŁA - 60
  WYTRZYMAŁOŚĆ - 82,5 [OnB]
  SZYBKOŚĆ 30
  PERCEPCJA 9
  PSYCHIKA 1
  KONSEKWENCJA 34,1 [OnB]

SUMA ATRYBUTÓW FIZYCZNYCH: 174
KONTROLA CHAKRY E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 108%
MNOŻNIKI: Odporność na ból (+10% W, +10% K)
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:

• NINJUTSU E
  GENJUTSU E
  STYLE WALKI 0 (dziedzina E)
  • Rakanken E
  • ---
  • ---
  IRYōJUTSU
  FūINJUTSU
  ELEMENTARNE
  • KATON
    SUITON
    FUUTON
    DOTON E
    RAITON
  KLANOWE

JUTSU:
- Fūin no Jutsu [E]
- Bunshin no Jutsu [E]
- Henge no Jutsu [E]
- Kai [E]
- Kawarimi no Jutsu [E]
- Kinobori no Waza [E]
- Suimen Hoko no Waza [E]
- Nawanuke no Jutsu [E]

---

EKWIPUNEK

---

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):

---

ROZLICZENIA

---

PIENIĄDZE: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=1 ... 783#p91783
PH: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=34&p=91785#p91785
MISJE:

• D -
  C -
  B -
  A -
  S -

PREZENT OD ADMINISTRACJI:

[Papyrus]

  Ukryty tekst

[Tsuki]

1. Dałem w uhide.
2. Hmm, tutaj cyknąłem tylko 5 technik z jedną Fuuin E, ponieważ wybór mam mały(Moja dziedzina jest na najniższym szczeblu) i ogólnie myk, że mam brać przykładowo Utsusemi no Jutsu dla postaci, która walczy typowo w zwarciu jest głupim pomysłem. Takie moje zdanie i przy okazji zapytam co teraz z tymi pozostałymi 5 technikami zrobić?
3. Napisałem sobie z głupa ilość PH jaka mi została. Już usunięte.
4. Ok, zamieściłem.
5. Dałem więcej.
6. Tu też poprawiłem, ale nie wiem czy dobrze, bo nie zrozumiałem z lekka, o co chodzi.
7. Nigdy nie byłem orłem z wyglądu, więc chciałem nieco pokombinować i zrobiłem z tego dialog losowych osób. No nic. Pod nim masz w skrócie mój ubiór, jak to nie przejdzie.
8. Usunąłem kajdanki.
9. Wyjaśniłem oko, zlikwidowałem paznokcie.
10. Cóż, jeśli chodzi o stronę opisową, jak charakter czy coś to zrobiłem, co mogłem, więc proszę to wziąć pod uwagę i nie zmuszać do poprawek. Z tego chorego opisu powinno wystarczyć fakt, że moja postać nie będzie normalna i w fabule to pokażę.
11. Dałem pogrubienie i kolor.

Ponownie do oceny.

[Papyrus]

  Ukryty tekst

[Tsuki]

Ok, zrobione.

[Papyrus]

Akcept.

  Ukryty tekst