Ashikaga Kaz ~ Gotowa

Kaz

Ashikaga Kaz ~ Gotowa

Post autor: Kaz »

Obrazek Do you want go any further? *
*
*
*
*
*
*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ DANE PERSONALNE ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Imię: Kaz
Nazwisko: Ashikaga
Szczep: Wyznawcy Jashina
Wiek: 363 rok ~ obecnie 16 lat
Płeć: Mężczyzna
Wzrost | Waga: 176cm | 65 kg
Ranga: Genin

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ APARYCJA ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Wygląd: Tęczówki przypominające swoim kolorem Prastary Las skąpany w promieniach letnich promyków słońca, były niczym dwa rozbiegane, jasnozielone punkciki. W nieustannym ruchu przeskakiwały z przedmiotu na przedmiot, będąc chronione ciemnobrązową burzą włosów, rosnących na głowie Kaz'a. W gruncie rzeczy, jaki jest cel dbania o takie szczegóły jak czesanie, czy układanie fryzury - w żywocie ninja nie powinno znajdować się czasu na zajęcia tego typu. Owa mieszanina hebanowych, czereśniowych, orzechowych i bukowych kosmyków spływała nieco za łopatki piętnastolatka. Wracając do fizjonomii, charakterystycznym jej elementem, są wydatne kości policzkowe, nadające rysom chłopaka pewnej ostrości i powagi. Absolutnie nie oznaczało to, że jest ponurakiem. Usta, pełne i wyraźnie podkreślone, nieraz promieniały szerokim uśmiechem białych zębów, w którym na pierwszy rzut oka można było ujrzeć lekko przerośnięte dwa kły. Co prawda nie dorównują one przedstawicielom rodzin Inuzuka czy Hōzuki, ale wyróżniają się na tle innych, równiutkich partii szczęki Kaz'a. Nos młodego Ashikagi jest delikatnie zarysowany, posiadający ledwo widoczny wklęsły łuk na zewnętrznej stronie. Brwi nie są zbyt gęste czy duże - pospolite, barwą nie odbiegając od włosów. Czoło Jashinisty jest dość wysokie, taka budowa zazwyczaj wskazuje na otwarty i obszerny umysł, idealnego partnera każdego ninja. Pozostawiając elementy fizjonomii Kaz'a można zejść niżej, po dość długiej szyi do torsu. Ciało młodzieńca jest dobrze zbudowane, jak na swój wiek jest postawny, aczkolwiek mięśnie shinobiego nie są bardzo wyrzeźbione, można powiedzieć, że jest bardziej nabity niż ukształtowany, ale jest to zapewne okres przejściowy, aby po okresie nastolatka stać się tęgim mężczyzną. Palce Kaz'a są pająkowate - cienkie oraz długie, w niczym nie przypominające grubo ciosanych dłoni typowego robotnika czy drwala. Jednak mimo swojej niepozornej struktury, potrafią się zacisnąć niezwykle mocno, łapać w swe sieci ofiarę niczym bezwzględna tarantula.

Ubiór: Odzienie kapłana jest utrzymane w dość stonowanych i neutralnych barwach. Rozpoczynając od góry, szyja Jashinisty jest owinięta białoszarym, bawełnianym szalem, który pozwala wygrać nieustające potyczki z drobinkami pyłu wspieranymi przez bataliony wiatru. Jeśli nadejdzie taka potrzeba, potrafi także ukryć twarz młodzieńca przed nieprzychylnymi spojrzeniami. Na tors chłopaka narzucony jest podkoszulek mający strukturę "siatki", we wcięciu, które zapewnia ciemnooliwkowe, pół-kimono widać zawieszony na szyi Kaz'a amulet. Jest on barwy matowej stali, a kształtem przypomina trójkąt równoboczny, skierowany w dół, wpisany w niewielki okręg. Na kimono, piętnastolatek zazwyczaj narzuca ciemnoniebieski płaszcz. Na karku jest on zaopatrzony w kaptur, który dzięki nieprzemakalności nieraz chronił kapłana przed deszczem. W owym okryciu znajdują się dwie, dość głębokie kieszenie zewnętrzne oraz dwie wewnętrzne na wysokości dołu mostka. Dłonie bohatera są zaopatrzone w pozbawione palców rękawiczki, mające zapobiec ślizganiu się broni podczas walki w niesprzyjających warunkach. Niezbyt długi, biały pas owija biodra piętnastolatka, wyraźnie zaznaczając miejsce gdzie kończy się kimono. Spodnie tej samej barwy, wykonane z dobrej jakości tworzywa, stanowią okrycie dla nóg Jashinisty. Podobnie jak płaszcz posiadają dwie kieszenie. Jako buty, genin używa skórzanych mokasynów, niezwykle wygodnego i praktycznego obuwia.

Znaki szczególne: Jasno zielone tęczówki, amulet Wyznawców Jashina

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ OSOBOWOŚĆ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Charakter: Lojalność jest jedną z niezwykle rzadkich zalet jakie można spotkać w świecie ninja. Właśnie ten długowłosy młodzieniec, Kaz, gdy nawiąże z kimś relację, opierającą się na wzajemnej ufności i przyjaźni, staje się najwierniejszym kompanem jakiego można sobie wyobrazić. Potrzebujesz towarzysza aby udać się do baru utopić smutki w morzu alkoholu? Zielonooki stanie za tobą murem. Napadło na ciebie dziesięciu ludzi kiedy spacerowałeś po zmroku ulicami? Jeśli w pobliżu jest ten kapłan, możesz szykować się na niezłą jatkę, bo Kaz nie opuści przyjaciele dopóki sam nie straci przytomności. Zachorowałeś? Nie znajdziesz lepszego opiekuna niż nasz mały Jashinista, herbatki? Plaster? Zimny kompres? Na życzenie! Kłamstwa, zawiść i plotki. To kilka istotnych słów. Brązowowłosy ninja nie cierpi osób parających się fałszem dla korzyści czysto własnych, nie dotyczących dobra ogólnego, nawet jeśli jesteś jego najlepszym przyjacielem, w chwili, gdy odwrócisz się od Kaz’a plecami, zawiedziesz jego zaufanie nie licz na wybaczenie. Kapłan niestety ma małe pokłady w fontannie wybaczenia, tylko nieliczne kropelki spadną na losowych szczęśliwców. Co z innymi? Tracą najlepszego kompana jakiego mogli sobie wyobrazić. Bezpowrotnie. No… chyba, że żyjesz 60-70 lat, może po takim czasie Kaz postanowi puścić urazę w niepamięć. Wiara, Jashinkyō – czyli ogólnie pojęta destrukcja. Chcąc nie chcąc, bohater jest swego rodzaju fanatykiem religijnym. Czci on Wielkiego Jashina, innych uznaje za innowierców, za każdym razem mając powód do swojej małej krucjaty. Za każdym razem, gdy zabije swojego przeciwnika składa go w ofierze Bóstwu, a jeśli tak się nie stanie, przez kilka godzin leży w okręgu medytując i przepraszając w swojej duszy za grzech jakiego się dopuścił. Według informacji jakie otrzymał w świątyni destrukcji, w przyszłości będzie naprawdę nieśmiertelny, wtedy będzie mógł wierniej rozmawiać z Jashinem, poprzez samookaleczenie. Jeśli chodzi o osoby, które wyraźnie szydzą z jego wierzeń, podchodzi do nich z niechęcią, starając się im wyperswadować głupotę. W końcu, jak można nie wierzyć w jedyną, prawdziwą religię? W granicach rozsądku, gdy towarzysz Kaz’a na głos nie obraża Jashina, jedynie podchodząc z dystansem do wierzeń kapłana, ten nie zacznie pałać do niego nieuzasadnioną nienawiścią. Skrytość jest nieodłącznym elementem charakteru bohatera. Otóż mimo jego niespotykanej lojalności do najbliższych mu osób, dla nieznajomych jest bardzo zdystansowany, nie zdradzający swoich sekretów czy pomysłów. Sprawia to pewne trudności w nagłej, niespodziewanej pracy zespołowej pośród obcych shinobich, Warto także zaznaczyć, że uzyskanie oddania i trwałej więzi ze strony Wyznawcy nie należy do sielankowych zadań. Nieufność, kłopoty z zaufaniem drugiej istocie. Cóż, trzeba się wykazać, udowodnić, że jesteś wart prawdziwej przyjaźni. Poczucie humoru jest nieodłącznym towarzyszem Kaz’a. Docenia dobry żart, trafną ripostę czy nawet czarne, czasem niesmaczne figle. Do życia podchodzi z dystansem, nie stara się go brać zbyt poważnie, w końcu żyje się tylko raz! Sam kapłan nie nawykł do marudzenia, użalanie się nad sobą, idzie do przodu nie oglądając się na przyszłość. Głowa uniesiona do góry, oczy nie uciekające przed innym spojrzeniem, można o nim powiedzieć, realistyczny optymista. Oznacza to, że jest pozytywnym człowiekiem, ale nie należy do grona porąbanych, wiecznie uśmiechniętych szaleńców. Stara się żyć teraźniejszością, doceniać każdą chwilę – Carpe Diem. Warto zaznaczyć, że Kaz jest kosmopolitą, z ciekawością podchodzi do nowości, informacji, o których wcześniej nie usłyszał. Uwielbia poszerzać swoją wiedzę. Stara się z każdym dniem rozwijać, nie stać w miejscu. Wydaje się to trochę kłócić z jego nieufnością do obcych, jednak nie na tym to polega. Wyznawca nigdy nie przylepia komuś do czoła notatki po pierwszym spotkaniu. W każdym jest pierwiastek dobra, którego należy szukać, dlatego ocenianie powierzchowne nie znajduje uznania w zielonych tęczówkach bohatera. Jego otwartość polega też na tym, że nie odwraca się plecami od nowatorskich rozwiązań czy taktyk. Docenia geniusz innych jednostek. Genjutsu jest dziedziną, którą Kaz uważa za podrzędną, niegodną prawdziwego ninja, każdego kto para się sztuką iluzji, a co gorsza, traktuje ją jako swój główny arsenał, brązowowłosy uznaje za istotę gorszą. Woli trzymać się od tego typu osób na dystans, ponieważ jest zdania, że owe zmyłki są jednoznaczne z fałszem zalegającym na dnie duszy tego tchórza, który używa takiej dziedziny. Ostatnią cechą, która jest warta uwagi, stanowi stosunek bohatera do osób starszych, bardziej doświadczonych. Szacunek z jakim Kaz odnosi się do wyżej postawionych ninja świadczy o jego dużej kulturze osobistej i umiejętności dostrzeżenia wartości jakie niesie za sobą słuchanie weteranów. Nie staje dęba, bez sensu opierając się słusznym decyzjom, jednak kiedy coś wyraźnie mu nie dogadza bez ceregieli mówi o tym na głos, nie kryjąc się ze swoim zamiarem.

Nawyki: Oburęczny. Jeśli nie zabije przeciwnika podczas walki odbywa siedmiogodzinny rytuał mający przeprosić Czcigodnego Jashina.
Nindo: Non omnis moriar

Historia:

Obrazek Theme Zatoń w najmroczniejszej ciemności Kamienne ściany pokryte ornamentami były oświetlone chwiejnym światłem pochodni wbitych zarówno z lewej jak i prawej strony ciągnącego się korytarza. Dźwięk kroków odbijał się echem sunąc w niewidoczną przestrzeń. Odkryty tors, rozpuszczone, długie, brązowe włosy pozlepiane zaschniętą krwią. Jasnozielone tęczówki rozbiegane, jakby w odruchu szaleństwa, bodźcu wysyłanych impulsów nerwowych. Krew spływająca z ramion, gęstymi kroplami zostawiała ślad wyznaczający ścieżkę młodzieńca. Dłoń zaciśnięta w żelazną garść wokół metalowej kosy. Posoka pokrywała zarówno palce wyznawcy jak i ostrze broni. Czyżby to nie była jego krew? Zaciśnięte wargi, zmarszczone czoło – oznaki rozterki dotykającej wnętrze duszy. Następne metry pokonywane tym samym, miarowym marszem. Martwota fizycznej części świata… Podłoga była pokryta barwionymi obrazami. Sztuka destrukcji, przedstawiająca okrutne tortury, wszelkiej maści śmierć i utratę świadomości normalnego, pospolitego mieszkańca świata ninja. Świata ninja? Jakże dumne to słowa, którymi posiłkowali się użytkownicy chakry. To nie było ich uniwersum, tutaj rządziły emocje. Nienawiść, zazdrość, radość, nadzieja, depresja, ambicje. Z mroków wyłoniły się wrota większe od najwyższych ludzi. Wykute litej skale, zwieńczone kamiennym łukiem. Dębowe drewno pokryte sentencjami religijnymi oraz obrazującymi je drzeworytami. Żadnej widocznej kołatki czy uchwytu. Zielonooki podszedł do nich i dotknął ręką wizerunku Urobosa, węża gryzącego własny ogon. Coś się kończy, coś się zaczyna. – przemknęło mu przez myśl, gdy uderzył dolną partią kosy w podłogę. Metaliczny dźwięk poniósł się we wszystkie strony, jakby ściany go nie tłumiły. Mijały sekundy, minuty. Piętnastolatek, wyprostowany jak struna, trwał w bezruchu. Ciche skrzypienie zwiastowało otwarcie wrót. Ciemna postać, której twarzy nie było widać spod spowijającej ją kaptura, ruchem ręki wskazała aby Kaz wkroczył do pomieszczenia. Oczy bohatera były wpatrzone w jasny punkcik oddalony o dwadzieścia metrów. Każdy krok sprawiał, że mógł rozpoznawać więcej szczegółów. Okrąg o średnicy dwóch metrów, stworzony z woskowych, świeczek wielkości normalnej szklanki. Na każdej z nich płonął zielony ogień, nadając tej sytuacji jeszcze większej niepewności i tajemnicy. Pośrodku wyrysowany symbol Jashinkyō. Sądząc po metalicznym zapachu, tak dobrze znanym wyznawcy, był wymalowany krwią, zapewne ludzką. Pokryty ciemnoczerwoną posoką piętnastolatek znał wytyczne. Skłoniwszy głowę odrzucił na bok kosę, a następnie przekroczył łuk świeczek i położył się na plecach wewnątrz znaku. Zza muru ciemności wychodziły kolejne postacie odziane w czarne stroje akolitów. Każdy z zakrytą twarzą, przez maski wyglądające jak twarze starych ludzi, pozbawionych jednego oczodołu. Niepewność ~ Klękali wokół leżącego Kaz’a, a każdy z nich trzymał w dłoni kościany sztylet ofiarny. Rozpoczęli modlitwę. Opuszki palców zielonookiego wyczuwały zimne, metaliczne podłoże. Miarowa medytacja wprawiała go w trans, zaczął wędrówkę po swojej przeszłości.
Obrazek Theme II Dwie istoty, dwa światy Świątynia Boga Destrukcji – Jashina, w której wychowywał się Kaz, położona była w niewielkiej odległości od Ryuzaku no Taki. Jak to się stało, że trafił w ręce, można powiedzieć, szalonych wyznawców? Powód był iście prozaiczny, wyżsi kapłani posiadali duże ilości znajomości oraz pieniędzy i od czasu do czasu wręczali potrzebującym pożyczki. Ród Ashikaga był przyparty do muru. Brak jakichkolwiek środków do życia, nadchodzące zewsząd rywale, takie okoliczności przyczyniły się do zawarcia paktu z diabłem, podpisania cyrografu. Jak można się domyślić, Świątynia Jashina nie należała do oficjalnych instytucji pokroju miastowego banku, w którym spłacasz raty. O nie, tu nie musiałeś oddawać pieniędzy, w zamian za ochronę oraz zapomogę finansową, rodzina Ashikaga musiała zobowiązać się do oddania każdego pierworodnego ze swojego przyszłego drzewa genealogicznego. Cena nie wydawała się wtedy ogromna, jednak płacz i rozstrzęsienie jakie nastąpiło po odebraniu im kochanego syna, doskonale oddała prawdziwą klątwę, jaka została nałożona na ich ród. W ten sposób Kaz, zabrany już jako niemowlę, był wychowywany w przybytku tego okrutnego Boga. Nie pamiętał swoich rodziców, nie posiadał informacji o ich historii, a sam nie odczuwał potrzeby odnalezienie własnych protoplastów. Uważał, że skoro go porzucili, nie zasługiwali na jakiekolwiek ciepłe uczucie. Tak oto wykształcały się pierwsze cechy bohatera, nieufność, kłopoty z wybaczaniem krzywd. Pierwsze lata w świątyni nie były najprzyjemniejsze, wychowywany przez surowych kapłanów, razem z piątką innych dzieciaków, byli w zasadzie przygotowywani na rzeź o czym sami nie wiedzieli. W tym boskim przybytku panowała tradycja, co dziesięć lat wybierano piątkę niemowlaków, które były ukazane w wizjach Arcykapłana Matsuhimoto. Następnie opiekowano się nimi, szkoliło, wpajało się wiarę w Jashina, ale przeżyć mogło tylko jedno, najsilniejsze. Kilku „szczęśliwych” wybrańców przechodziło trudną szkołę jaką jest życie. Pozbawieni większej grupy rówieśników, łączyli się w mniejsze grupki. Kaz zaprzyjaźnił się z Keitaro. Oboje nie przepadali za wiecznymi, niekończącymi się pracami dla kapłanów. Chcieli być kimś ważnym, wojownikiem, a nie pomocnikiem domowym. Razem stawiali czoła pichceniu, zamiataniu, zanoszeniu listów. W ten oto sposób minęło pierwsze pięć lat, trening cierpliwości, pokory i uszanowania autorytetów został zakończony. Dziesięcioletnia grupka rozpoczęła hartowanie ciała i umysłu. Poszerzali wiedzę z zakresu różnych dziedzin życia, przy jednoczesnym rozwoju fizycznym. Pojedynki, zawody, kłusownictwo i rybołówstwo. Dwójka przyjaciół rywalizowała głównie z drugą parą, Mikeru i Hitsuyoshim. Natomiast ostatni wybraniec był socjopatą, samotnikiem nie chcącym nawiązać żadnych relacji. Niezwykle zdolnym, którego większość kapłanów uważała za tego jedynego. Wbrew pozorom, największą przeszkodą dla zielonookiego było przyjęcie religii Jashina. Z początku nie rozumiał całej istoty zniszczenia, okrucieństwa i cyklu życia oraz śmierci. Z czasem, poprzez studiowanie wielu ksiąg, manipulacje ze strony pozostałych wyznawców oraz wsparcie duchowe od swojego najlepszego przyjaciela, Kaz przyjął to wyznanie. Jednak głównym momentem, w którym rzeczywiście stał się Jashinistą z krwi i kości, były ostateczne próby. Po trzecim minięciu pięciu lat, piętnastolatkowie zostali wtajemniczeni w rytuał. Byli twardzi psychicznie, jednak wszyscy poza milczącym odludkiem, niemal otworzyli usta ze zdziwienia. Arcykapłan wyjawił im prawdę. Tylko jeden mógł dostąpić zaszczytu i stać się prawdziwym wyznawcą, nie akolitą. Całe te lata, trudy i wyrzeczenia mogły obrócić się w nicość, stać się marnością i pyłem przeszłości, który nie ma żadnego znaczenia. Nie musieli umierać, posiadali dowolność wyboru. Każdy z całej piątki mógł odejść w pokoju, będąc przeklętym przez Jashina, tracąc możliwość daru nieśmiertelności.
Obrazek Theme III Walka połączona ze stratą prowokuje potwora w naszej duszy - nienawiść 12 marca, tego dnia miała rozpocząć się rywalizacja. Cała piątka została wprowadzona do lasu z pięciu różnych stron. Cel? Dotarcie do ruin znajdujących się w centrum puszczy i dojście do ukrytych w nich wrót. Tam miał odbyć się cały proces inkorporacji duszy człowieka we władanie Jashina. Dzień wcześniej, Kaz oraz jego przyjaciel w tajemnicy przed wszystkimi kapłanami ukradli dzban wina i razem spili się. Celebrowali w ten sposób zakończenie okresu adepta, obiecywali sobie, że nie będą walczyć na śmierć i życie przeciwko sobie, chcieli kontynuować tą więź niezależnie od tego, czy któryś z nich osiągnie nieśmiertelność. Następnego dnia, o poranku stawiło się jedynie czterech młodzieńców. Jak się okazało, Mikeru postanowił opuścić świątynię puszczając z dymem ostatnie piętnaście lat życia. Nie wiedział, że był to kolejny test charakteru, a w jego ślady Arcykapłan wysłał dwójkę skrytobójców – nic nie mogło wyciec na zewnątrz. Kaz, wchodząc od północnej strony lasu wiedział, że szybkość to podstawa. Jednak nie zamierzał niczym berserker wbiegać pomiędzy liście i krzewy, dostał od znajomego akolity cynk, że w puszczy znajduje się strażnik, na którego lepiej się nie natknąć. Ostrożnie przechodząc pomiędzy zaroślami, po dwudziestu minutach marszu usłyszał przeraźliwy ryk. Odgarniając połacie śniegu rozpoczął bieg w stronę usłyszanego głosu. Martwił się o Keitaro, który mógł być w tarapatach. Rzeczywiście, kiedy dotarł do źródła tego chaosu ujrzał ogromną poczwarę przypominającą, niee… nie przypominała niczego co młodzieniec znał, wielka szara masa uzbrojona w szpony i kły, z wbitymi patyczkami. Po dokładniejszym skupieniu rozpoznał w tym włócznie. Nieco dalej, dwie mniejsze postacie, jedną z nich był przyjaciel Kaz’a, a drugą Hitsuyoshi, ich odwieczny rywal, w tym momencie walczący ramię w ramię z Keitaro przeciwko temu humanoidalnemu potworowi. Bez chwili wahania Kaz ścisnął mocniej swój miecz i w opętańczym biegu ruszył ku swojemu towarzyszowi. Bestia w szale bojowym starała się jedynie dorwać te dwie mrówki, nie zauważając trzeciego pasożyta wbiegającego na jej teren. Keitaro ujrzał zielonookiego, jednak widząc jego spojrzenie nie wykrzyknął niczego. Kaz wykonał gest, który oznaczał "poświęcenie i śmierć" według ksiąg Jashinistów, a jego przyjaciel w mig zrozumiał o co chodzi. Uderzył na odlew w twarz Hitsuyoshiego, który wypluł z ust krew.
Co ty odpierdalasz świrze!? Nie widzisz tego mutanta? - pełen rozgoryczenia nie zdążył odpowiedzieć na atak, to Kaz dopadł do jego pleców. Ryk bestii zagłuszał skrzypienie śniegu wywołane sprintem brązowowłosego, dopadł do uderzonego kandydata na kapłana i z całej siły kopnął go w kark, Keitaro wymierzył kolejny cios, a Hitsuyoshi na moment stracił władzę w nogach. Dwójka przyjaciół działała tak, jak można się spodziewać po wieloletnim duo. Wyrzucili wspólnie pobitego w stronę bestii.
Wiejemy, szybko! - zakomenderował Kaz, a następnie wytężając każdy mięsień starali się oddalić od miejsca spotkania potwora. Nie było to jednak takie proste. Poczwara w mgnieniu oka rozszarpała potężnymi kłami Hitsuyoshiego, a następnie ogromnymi krokami popędziła za dwójką uciekinierów. Drzewa trzęsły się pod wpływem siły bestii. Bohater przedzierając się przez kolejne zarośla i gałęzie czuł, że to ich koniec, nie sposób było walczyć czy uciec przed strażnikiem. Pot spływał po jego plecach, nogi paliły wewnętrznym bólem. Z pękniętych ust spływała krew, a w płucach, kłutych milionami szpilek, brakło tchu. Keitaro upadł na ziemię po potknięciu się o wystający konar.
Wstawaj, nie możesz się teraz poddać, nie umrzesz leżąc pośród mrozu i śniegu! - warknął Kaz podnosząc przyjaciela.
Spokojnie głupku, nic mi nie jest, biegiem. - odpowiedział Keitaro, obaj byli twardzi, obaj chcieli żyć. Montsrum było coraz bliżej, a drzewo obok którego przed chwilą przemknęli młodzieńcy zostało wyrwane z korzeniami i rzucone w stronę gonionej zwierzyny jaką było dwóch wyznawców.
Padnij! - wrzasnął zielonooki ciągnąć za sobą towarzysza. Ogromny pień przeleciał metr ponad ich głowami spadając w dół zbocza. Dwóch adeptów Jashina także turlało się pośród śniegu i gałęzi, nie mogąc się zatrzymać. Biały puch dostawał się do oczu, za ubranie, a gałęzie cięły niemiłosiernie torsy dwóch piętnastolatków. Kiedy dotarli na sam dół ujrzeli kamienne struktury. Ruiny. Nie zastanawiając się nad niczym, w szaleńczym pędzie udali się do kamiennego portalu. Ziemia się zatrzęsła, to strażnik zleciał z zbocza niszcząc po drodze kilkanaście drzew. Podnosząc się pomachał otumanioną głową, a następnie ryknął. Dźwięk mrożący krew w żyłach miał nigdy nie zostać zapomniany przez każdego człowieka, który go usłyszał. Bestia dalej goniła swoją zwierzynę. Kiedy dwa worki mięsa pokonywały kamienne schody, łapa zaopatrzona w pazury ostrzejsze od mieczy wyrżnęła w kamiennie filary. Cała konstrukcja runęła. W mieszaninie pyłu i gruzu Kaz i Keitaro biegli ślepi na niebezpieczeństwo. Nie wiedząc kiedy, ziemia się pod nimi zapadła, a warstwa zburzonych ruin przykryła całość okolicy. Odległe, przytłumione przez ziemię ryki, dawały jasny wyraz niezadowoleniu strażnika. Ostatkiem sił, dwójka przyjaciół wyczołgała się spod gruzów.
Jesteś cały? - mruknął Kaz zdzierając z siebie przemoczoną i podartą koszulę. Keitaro tylko kiwnął głową i stanął obok towarzysza. Dwóch żądnych przygód wojowników ciężko oddychało. Wiedzieli, że muszą dotrwać do końca. Pokonując kolejne metry oświetlonego tunelu, dotarli do kamiennej, przestrzennej sali. Postanowili dać sobie chwilę wytchnienia i odpocząć w tym pomieszczeniu. Cały zamiar został jednak przerwany przez chrapliwy, złośliwy głos pełen nienawiści.
Keitaro, Kaz, dwóch małych idiotów nie godnych wiary Jashina. Przeszliście przez strażnika, ale na tym wasze sukcesy się skończą. - osobnikiem, który wypowiadał tę kwestię był socjopatyczny, piąty kandydat. Sprawniejszy od obojga przyjaciół, oraz w pełni sił w przeciwieństwie do zmęczonych bohaterów. Zeskoczył z kamiennego podestu na środek sali dzierżąc w dłoni kościaną kosę zaopatrzoną w tajemniczy, metaliczny kabel.
Natsuke. Zejdź nam z drogi, jesteśmy we dwójkę. - mruknął Keitaro patrząc z niechęcią na przybysza.
O nie, jak widzicie, nie macie żadnej broni, a pośród ruin znalazłem ten artefakt. Kruszy on nawet skały, więc z takimi śmiesznymi istotami jak wy, poradzi sobie bez problemu. - odpowiedział, a następnie ruszył biegiem w stronę bohaterów. Bez słów przyjęli oni postawę obronną, a następnie szykowali się na atak przeciwnika. Piętnaście lat znajomości starczyło, aby mogli współpracować niewerbalnie. Pierwszy wymach ostrzami trafił w pustkę, Kaz uchylił się przed bronią, jednak nie zdążył uniknąć silnego kopnięcia kolanem w twarz co odrzuciło go na parę metrów i ogłuszyło. Keitaro szybko przeanalizował sytuację, z wielkim trudem unikał kolejnych ataków socjopaty, oboje nie posiadali broni, byli zmęczeni, szanse na przeżycie kurczył się z sekundy na sekundę. Postanowił poświęcić się dla przyjaciela, tak jak on nieraz był gotów zrobić to dla niego. Zamiast unikać ataku, złapał za trzon kosy i pozwolił ostrzom zagłębić się w jego boku. Natsuke nie posiadał jeszcze takiego poziomu walki tą niekonwencjonalną bronią, aby przeciąć Keitaro na pół. Kości uderzyły o kości, a zdziwiony tym manewrem samotnik, uśmiechnął się z wyższością. Nie wiedział jednak, że przyjaciel Kaz'a podłożył się specjalnie. W momencie przyjęcia ataku, dzięki swojej nadludzkiej wytrzymałości, nad którą pracował całe życie, zdołał zrobić jeszcze dwie czynności. Kopnął przeciwnika w podbrzusze, zmuszając go do puszczenia broni, a następnie z głośnym krzykiem wyrwał ostrze ze swojego boku i wyrzucił je za siebie, w stronę towarzysza, broń była niezwykle lekka.
Pomścij... - wychrypiał upadając na kolana. Ostatnią siłą woli spojrzał w zielone tęczówki swojego przyjaciela, a następnie osunął się uderzając głową o kamienne podłoże - zakończył swój żywot. Natsuke z zimną pogardą spojrzał na truchło, a następnie chciał już biec dalej, kiedy się zatrzymał. Trzy metry przed nim stał wcześniej ogłuszony Kaz. W oczach młodzieńca widać było czystą nienawiść, a w prawej dłoni trzymał wyrzuconą wcześniej kosę. Bez słowa, z całych sił wyrzucił ją w stronę przeciwnika, a kiedy ten jej uniknął zapierając się stopami pociągnął za kabel do siebie. Ostrza przebiły niespodziewającego się takiego manewru socjopaty, rozpruwając jego lewy bok. On także upadł na kolana, a brązowowłosy podszedł do niego i mocnym, horyzontalnym cięciem dokonał egzekucji. Ciemnoczerwona posoka trysnęła na jego ciało, zemsta się dokonała, przyjaciel został pomszczony. Kolejne godziny Kaz medytował nad ciałem Keitaro, prosząc Jashina aby zapewnił mu godne miejsce w krainie nieśmiertelnych. Korzystając z krwi upadłego towarzysza, narysował symbol wyznawców i umieścił w nim zwłoki dawnego przeciwnika. W imię Keitaro postanowił kontynuować życie w wierze Jashina, doskonale zdawał sobie sprawę z fanatyzmu swojego zakonnego brata. W ten sposób upamiętni jego ofiarę, jednocześnie dziękując za poświęcenie. Po całej tej sytuacji rozpoczął marsz korytarzem.
Obrazek Theme V Na skraju śmierci, na krawędzi nieśmiertelności Gwałtowny haust powietrza wyrwał ciało młodzieńca z letargu. Ciemność, krew i śnieg mieszał się umyśle piętnastolatka. Ostatnim obrazem była uśmiechnięta twarz Keitaro, z kącików ust spływały krople krwi. Kaz podniósł się do pozycji półleżącej, niesamowicie bolała go głowa, ciało, rany dawały o sobie znać. Jęk wyrwał się z jego ust, kiedy powstał. W głowie zaszumiało, upadł na jedno kolano, opierając na nim cały swój ciężar. Nie czuł poprzedniego bólu wewnętrznego, jakby Keitaro odszedł na dobre, zostawiając tylko pokój i radość w sercu swojego przyjaciela. Ostatecznie, nikt nie znał reguł rytuału, a każdy przebiegał w inny, indywidualny sposób. Kaz ponownie postarał się wstać, tym razem utrzymując się na swoich nogach.
Przeżyłeś. - mruknął głos, w którym kryła się rozległa wiedza, spokój i mądrość. Piętnastolatek spojrzał w górę i ujrzał Arcykapłana w swojej masce przypominającej przód czaszki człowieka. Dostojnik wyciągnął rękę do młodzieńca.
Od dziś jesteśmy sobie równi, podążaj za mną. Kaz nie miał nawet sił aby odpowiedzieć, omijając dziesiątki ciał akolitów, którzy z własnej woli poderżnęli sobie gardła, szedł ślad w ślad za przewodnikiem Wyznawców Jashina. Tajnymi korytarzami ominęli las ze strażnikiem i dotarli do głównej siedziby. Tam, Arcykapłan nawet nie pozwolił bohaterowi dojść do porządku tylko od razu wprowadził go do prywatnych komnat dowódcy. Siadając za biurkiem nalał do dwóch kielichów nieznanego chłopcu napoju, a następnie ruchem ręki nakazał wypić. W ciało genina od razu napłynęła nowa siła, a rany się zasklepiły.
To serum uzdrowienia, stara receptura. Zatem to ty jesteś wybrańcem hmm? Doskonale. Zostaniesz wysłany do Ryuzaku no Taki. Musisz nabrać ogłady i poznać świat. Pamiętaj, zostałeś wezwany jako jedyny przez Czcigodnego Jashina, reprezentuj go godnie, idź przez życie z podniesioną głową. No, jeszcze jedno. Nie jesteś jeszcze nieśmiertelny, przyjdzie to z czasem, warto mieć to na uwadze, nie chciałbyś chyba aby te piętnaście lat połączone z wysiłkami ostatecznego testu poszły na marne prawda? - widząc pytające spojrzenie Kaz'a, przewodnik zakonu wszystko wyjaśnił. Może to zbyt wiele powiedziane, rzucił promyczek światła na mrok otaczający przyszłość młodzieńca. Na szyi zawiesił mu naszyjnik symbolizujący Kult Jashina, a następnie odprawił go z gabinetu. Zielonooki został wysłany pierwszym transportem do miasta, ku nowej, nieznanej przyszłości.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ WIEDZA ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Informacje:
Klany, rodziny, szczepy:
Postacie:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Zdolności ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kekkei Genkai: Fumetsu
Natura chakry: Suiton Obrazek
Style walki: Kijutsu (Mokuzai) - Ōgama
Umiejętności:
  • Nabyta -
Pakt:
Atrybuty podstawowe:
  • Siła 14
    Wytrzymałość 10
    Szybkość 71(81)
    Percepcja 23 (33)
    Psychika 1
    Konsekwencja 1

Kontrola chakry E

Maksymalne pokłady chakry: 100%
Mnożniki: (+10 Szybkość +10 Percepcja)
Poziom rozwoju dziedziny ninpo:
  • Ninjutsu
    Genjutsu
    Taijutsu

    Bukijutsu
    • Kenjutsu
      Shurikenjutsu
      Kusarijutsu
      Kijutsu D
    Iryōjutsu
    Fūinjutsu

    Elementarne
    • Katon
      Suiton D
      Fuuton
      Doton
      Raiton
    Klanowe C

Jutsu:[/size]

Suiton
  • Suiton: Kirigakure no Jutsu
  • Suiton: Mizu Kawarimi
  • Suiton: Mizutetsu no Jutsu
Kijutsu
  • Gairaishū Kaiatari
  • Yosakugiri

Ninjutsu
=Akademickie=
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ EKWIPUNEK ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Przedmioty przy sobie - widoczne: Bojowa Kosa na plecach
Przedmioty schowane - niewidoczne: 5x kunai | 5x shuriken
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ROZLICZENIA ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Pieniądze: 700 Ryo
PH: PH
Misje:
  • D - 2
    C -
    B -
    A -
    S -
0 x
Awatar użytkownika
Sans
Administrator
Posty: 5407
Rejestracja: 14 lut 2015, o 11:23
Wiek postaci: 8
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Papyrus

Re: Ashikaga Kaz ~ Gotowa

Post autor: Sans »

  Ukryty tekst
Pierwsza zaakceptowana KP na nowej odsłonie. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!. Akcept~!
0 x
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Karty Postaci”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości