Strona 1 z 1
"Zwodniczy Karmazyn" - podsumowanie eventu
: 5 paź 2018, o 10:26
autor: Yamanaka Inoshi
Zwodniczy Karmazyn - Podsumowanie -
- Rok 385 - Wiosna -
" Odrodzenie... "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=NLJLZtT ... LkKxNSwGrP [/youtube]
Ryuzaku przeżyło trudne chwile, zaraza która dopadła miasto nie była jedną z tych którym wystarczy odpowiednie zaangażowanie iryoninów. Ludzie którzy przybyli z Kami no Hikage po katastrofie która tam miała miejsce byli idealnym celem, idealną zasłoną dymną dla pewnego alchemika który zdecydował się na wykonanie swojego pierwszego kroku. Kroku który miał na celu obalić miasto handlowe i wszystko to co ono sobą reprezentuje.
Yukari przechadzał się właśnie po jednym z oddziałów które były częścią szpitala w mieście kupieckim Ryuzaku no Taki. Miejsce to pełne było ludzi, zadziwiająco jednak większość z tych którzy przyszli tutaj jako osoby wymagające pomocy miały drobne lub inne niezagrażające życiu rany. Wszystko to już po rozdysponowaniu lekarstwa w chwilach gdy miasto zaczynało stawać na nogi i ponownie przypominać stolicę handlu niżeli ulice płynące szaleństwem. Mężczyzna w zbroi samurajskiej kierował się do gabinetu Tsobukiego, osoby która zarządzała tym miejscem. Gdy pokonywał kolejne metry przyglądał się wszystkim osobom które przybyły tutaj by zajęto się ich ranami. To mogło się wydawać dziwne jednak ten widok bardzo go uspokoił. W pewnej chwili dotarł do drzwi gabinetu i wkroczył do środka.
- ... Na całe szczęście nie było aż tyle ofiar. Ucierpiało ledwie kilka osób. - Powiedział jeden z głosów dobiegających ze środka, był to Tsobuki który siedział w tej chwili na swoim fotelu przy biurku. Po drugiej stronie, po prawej stronie zasiadał Izo który od razu mu odpowiedział zwracając również uwagę na wchodzącego samuraja.
- Paradoksalnie zamknięcie miasta nas uratowało, myślę, że była to dobra decyzja. Mimo, że z tego powodu nikt z zewnątrz nie mógł nam pomóc - Wtedy zawiesił wzrok na Samuraju który zamykał za sobą drzwi.
- Haruki dostarcza ostatnią dawkę leku, w przeciągu kilku następnych dni, lub tygodni efekty szaleństwa powinny ustąpić. Zajęliśmy się wszystkimi źródłami wody. Kazumi natomiast dopilnuje by nikt nie opuścił miasta bez zażycia odtrutki, musimy mieć pewność... - Powiedział splatając dumnie dłonie za swoimi plecami, przyjął dumną pozę niczym paw. Wiedział, że wykonali dobry uczynek, nie mieli wyjścia inaczej Ryuzaku spisane byłoby na straty.
- Całe szczęście... - Izo westchnął ciężko podpierając zarazem swoją głowę. - Dalej jednak chciałbym byśmy wszystkie sygnały które mogą świadczyć o zarazie... truciźnie, Cokolwiek to było, dalej traktowali poważnie. Tak, wiem, że zawsze mamy pełne ręce roboty. Mimo to nie możemy dopuścić by zaczęło się to na nowo. - Mówił nie tracąc poważnej miny. Tsobuki siedzący naprzeciw niego drapał się lekko po brodzie pogrążony w myślach, po chwili ciszy musiał dopowiedzieć swoje kilka linijek.
- Nie wydaje mi się by ludzie Yukariego nie poradzili sobie z wyśledzeniem wszystkich, polecenie wydane Kazumi wydaje się abstrakcyjne, jest jednak takie dla dobra wszystkich. Nie sądzę też byśmy odkryli coś nowego na temat tej mikstury. Wierzę Izo w twoje umiejętności, nigdy nie zawiodłeś. Ale nakażę personelowi zwracać na to szczególną uwagę. - Zwrócił się do swojego przyjaciela, również lekarza.
- Miejmy nadzieję, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Do prawdy nie udało nam się złapać sprawcy. Z tego co ustaliliśmy było ich dwóch a śmierć poniósł tylko jeden z nich. - Powiedział samuraj rozluźniając się. Spuścił już z tego oficjalnego tonu i sam przysiadł na krześle obok Izo.
- Z notatek które pozostawił w pośpiechu dowiedzieliśmy się, że gdyby nie on to prawdopodobnie nie poradzilibyśmy sobie z tym problemem. Izo już wie, że tylko dzięki zwiększeniu dawki ponad zalecaną ludzie oszaleli i stali się aż tak brutalni. Zaskakujące jest jednak to, że nie było aż tak dużo ofiar. - Westchnął z wyraźną ulgą podczas gdy spoglądał najpierw na lekarza a później na zajmującego fotel po drugiej stronie Tsobukiego.
- Prawdziwy sprawca jednak uciekł, nie oznacza to jednak, że nie będziemy go poszukiwać. Osobiście się tym zajmę - Zwrócił się do dwójki samuraj powstając z krzesła. - A teraz jeśli wybaczycie muszę przypilnować ostatnich działań mojej drużyny - Mówił a następnie kiwnął głową wykonując jednocześnie drobny ukłon w stronę obydwojga, opuścił pomieszczenie zamykając za sobą drzwi. Dwójka jednak wciąż rozprawiała na temat leku oraz jego wpływu na miasto w którym życie zaczynało powoli wracać do normy.
Po opuszczeniu budynku jego oczom ukazała się normalna ulica po której przechadzali się ludzie, zwyczajnie, pracowali, sprzątali oraz zajmowali się swoimi sprawami. Nawet w oddali kupcy rozpoczęli rozstawiać swoje stragany. To był dobry znak świadczący o tym, że jeszcze trochę czasu i miasto poradzi sobie z problemem który mógł kosztować je znacznie więcej..
Siedziba rady możnych nie była w najlepszym stanie po pożarze który miał w niej miejsce. Kolejne spotkanie musiało odbyć się więc w miejscu zastępczym. Był to jeden z pobliskich budynków, nie używany, jednak idealnie spełnił swoje zadanie do tego celu. Jedno z głównych pomieszczeń, to w którym akurat teraz znajdowała się rada możnych, było obszernym pokojem, znacznie mniejszym niż właściwa sala spotkań radnych, musiała jednak wystarczyć a drewniany stół przy którym zasiadali nie rzucał się w oczy swoim pięknem, ot, zwyczajne drewno, nie zdobione, nawet nie udekorowane. Nie były to wymarzone przez nich warunki. Wtedy też Radna Tatsumi podjęła głos jako pierwsza.
- Sytuacja której doświadczyliśmy była bardzo niebezpieczna, nie tylko dla nas ale i dla całego regionu. Aż trudno sobie wyobrazić, że coś takiego mogło się stać tutaj, u nas w osadzie. - Mówiła przejęta do pozostałych zgromadzonych.
- Podjęliśmy w tym czasie kilka trudnych decyzji jednak to właśnie dzięki nim żaden z pobliskich klanów nie zdołał wykorzystać tej tragedii która wydarzyła się w Kami no Hikage oraz u nas, pośród naszych murów. Posłuchajcie mnie przyjaciele, poradziliśmy sobie z tym problemem. To tylko świadczy o tym, że stoimy na równi z innymi krainami i regionami. Nigdy nie byliśmy gorsi. - Tsuyo nie zamierzał spocząć na laurach. Mimo tragedii która przybyła do miasta wraz z nim zdawał sobie sprawę z tego, że musiała być ona przygotowywana już od dłuższego czasu w ukryciu.
- Póki możemy, musimy skupić się na pozostałych w mieście problemach. Po otwarciu miasta, szczęśliwie większość uchodźców opuści nasze ulice - Powiedział radny Amano siedzący na krześle obok Tatsumi.
- Tak, jednak musimy zadbać również o przyszłość, ktoś może wykorzystać ostatnie dni przeciw nam, ten sztylet był niespodziewanie blisko naszego gardła. Byliśmy podatni na ten cios. Nie możemy sobie pozwolić na kolejny. Musimy zyskać sojuszników. Sojuszników tak silnych by odbudować nasz status z przed wydarzeń w stolicy świata - Tym razem mówił radny z domu Shimura, był bezpośredni i tym razem. Snuł plany odbudowania immunitetu zarówno Ryuzaku ale i Shigashi no kibu jako wspólnoty miast kupieckich.
- Musimy się z nimi porozumieć, skorzystają na tym zarówno my jak i oni. To niepodważalne. Oni też są teraz w kropce, powiedziałbym, że nawet w gorszej sytuacji od nas. Są otoczeni z każdej strony... My mamy z kolei Cesarstwo z którym graniczenie też nas nie urządza. - Mówił Takasu Tsuyo zastanawiając się zarazem nad kolejnym przebiegiem wydarzeń. Próbował zaplanować coś i przewidzieć kolejne ruchy jakie mogą wystosować inne prowincje, zarówno te graniczące z Ryuzaku ale i tymi z Shigashi.
- Takasu-sama, inne prowincje mogą źle odebrać nasz kontakt i być może współprace z Shigashi a co dopiero z cesarstwem, niezależnie od tego kto pierwszy nawiąże kontakt. - Odparła kobieta rozkładając dłonie, przewróciła wzrokiem na pozostałych radnych którzy zabierali głos.
- Owszem... Właśnie to mnie martwi. Musimy być gotowi na rozmowy z każdym... Nie możemy jednak ukazać krzty desperacji, zostanie to wykorzystane przeciw nam. Nie możemy również ustąpić, to oznaka słabości którą wykorzystają inni....
Tutaj będzie spis npc i ich kolorków
Tsobuki
Yukari Narahasi
Amano
Tatsumi
Radny Shimura
Takasu Tsuyo
Izo
Nagrody:
Keion, - 50 - W miarę ogarnięte odpisy, pomoc ludziom w karczmie, prawdziwy iryonin.[ no i wyjazd gdzieś tam w nieobecnościach]
Saburo, - 20 - Bieganie z Sorą bez celu i szukanie guza.
Trupki:
Sora - 20 - Bieganie bez celu, spóźnienia, braki odpisów.
Kurusu - 40 - Interakcje z npc oraz graczami w tawernie, przedzieranie się przez miasto do dzielnicy Hirotsugu, walka z zarażonymi. Śmierć w wyniku braku odpisów w sytuacji wymagającej reakcji w samej już dzielnicy Hirotsugu.
Satori - 50 - Tawerna i interakcje, zainteresowanie się ostatecznie wątkiem i “ zrekrutowanie go do zespołu “ podróż do szpitala i wysłuchanie ich kolejnych zleceń. Z powodu braku odpisów porwanie przez tłum zarażonych wraz z Chiakim. Uproszenie powrotu, nie wywiązanie się z odpisów skończyło się śmiercią z ręki ucznia alchemika, sprawcy całego zamieszania. Został spopielony za pomocą dai endan.
Hyojin - 30 - Karczma, potem brak odpisów, umarła na zarazę.
Hiroshi - 40 - Wieczne spóźnienia, pomoc Keionowi w pracy iryonina, uśpienie tlumu pod szpitalem, podróż w celu uratowania pewnej kobiety, śmierć w tłumie.
Chiaki - 40 - Fabularna sprzeczka z Kurusu i Saburo i Sorą, dalej interakcje w tawernie, później dotarcie do szpitala i brak odpisów w związku z “ obrażeniem się na Yamiego za brak posta “
Zwycięzcy:
Yami - 70 - Bycie typowym Yamim w tawernie, później wycieczka do szpitala a później do dzielnicy możnych. Uratowanie Riki ze szponów zarażonych a na końcu uratowanie ludzi z pożaru wraz z Oshim.
Sumairu - 70 - Młody samuraj wpierw pomaga ludziom w karczmie, później wraz z innymi wyrusza do szpitala i decyduje się zbadać sytuacje przy bramie, tam prowokuje trzech ludzi do walki i przepędza ich po kilkukrotnym ich zranieniu. Zdenerwowany strażnik w końcu pod groźbą zastrzelenia go przegania go z miejsca i wtedy chłopak decyduje się wspomóc inną grupę. Keiona i Hiroshiego, ostatecznie sam odnajduje Toyoko w dzielnicy w której wladzę sprawuję Hirotsugu, miał on oddział najemników który jej broni. Ostatecznie udało mu się uratować kobietę z tej dzielnicy i wraz z Riką dotrzeć do dzielnicy możnych. Kobieta znała formułę wcześniejszego niedokończonego leku.
Rika - 80 - Bycie obiektem kłótni Yasuo z Yukarim, samurajem który miał ich prowadzić. Później uśpienie ludzi przed szpitalem którzy sprawiali zagrożenie. Próba uratowania ekwipunku staruszka chiakiego, uratowanie jej przez Yamiego. W samej dzielnicy nihya tsu natomiast zdecydowała się na eksploracje samotnie tuneli pod miastem które zaprowadziły ją do dzielnicy Hirotsugu z której akurat uciekał Sumairu, pomogła mu wrócić do Nihya-tsu. W podziemiach zdobyła składniki do wytworzenia leku.
Yasuo - 65 - Próba zginięcia w walce z Yukarim który okazał się bardziej od niego rozsądny. Przekazanie mu listu dla ukochanej Yuki, dalej wycieczka do szpitala i podjęcie się uratowania Izo, głównego iryonina który wie jak wyleczyć zarazę. Przedarcie się przez miasto i pozabijanie ludzi mimo, że można było tego uniknąć. Ostatecznie uratował Iryonina i wracał do dzielnicy możnych. Zatrzymał się jednak i próbował zniszczyć mieczem ścianę… W końcu wrócili do dzielnicy.
Oshi - 90 - Dostanie się do miasta na swój własny sposób, z rozkazu swojego przełożonego z klanu Senju i ominięcie strażników których później spotka Sumairu. Zdecydowanie się pomóc w kwestii zarazy. Dociera do szpitala, później udaje się do Nihya-tsu i ratuje pozostałych gdy mają kłopoty w tym i Satoriego za pierwszym razem. Później w samej już dzielnicy rusza w pościg za niebezpiecznym shinobim. Ostatecznie dopada go w budynku rady gdzie toczy z nim bój i uśmierca go pozyskując zarazem składniki do Leku które odebrano Izo gdy go pojmano. Pomoc radnym w opuszczeniu płonącego budynku.
Po sławę trzeba samodzielnie się zgłosić do odpowiedniego tematu.
No i co mi więcej pozostaje? Liczyć, że następnym razem będzie lepiej niż było teraz! Powodzenia w dalszej fabule wygranym jak i również tym przegranym. Bo w końcu liczy się historia i wspomnienia, prawda?
Re: "Zwodniczy Karmazyn" - podsumowanie eventu
: 5 paź 2018, o 14:55
autor: Rika Kari Matsubari
Okres wyczekiwania był dla mnie nieznośny, ale kilka scen mi to po części zrekompensowało. Eventowe granie nie jest jednak dla mnie...
Mimo to oceniam na plus, wątek był dobry i szkoda że nie dało się go zrealizować. Następnym razem będzie lepiej
Nim odbiorę swoje punkciki chcę jeszcze zapytać o to co chyba zawsze przy takich wydarzeniach: jaka ranga?
Re: "Zwodniczy Karmazyn" - podsumowanie eventu
: 5 paź 2018, o 15:50
autor: Vulpie
Spieszę z odpowiedzią na pytanie Riki. Każdy uczestnik może sobie wpisać event jako misję rangi B!
Re: "Zwodniczy Karmazyn" - podsumowanie eventu
: 5 paź 2018, o 16:52
autor: Yasuo
Czy ryo też jak za misję rangi B? I czy trzeba to oddawać do wynagrodzeń?
Re: "Zwodniczy Karmazyn" - podsumowanie eventu
: 5 paź 2018, o 17:38
autor: Sumairu Abe
Dziękuję za wspólną przygodę i życzę wszystkim powodzenia na nowych drogach życia.
Buziaki.
Re: "Zwodniczy Karmazyn" - podsumowanie eventu
: 5 paź 2018, o 19:36
autor: Yami
Spoko "misjo" mimo, że "techniki czasoprzestrzenne" na mnie nakładano kappa
Szkoda, że ludzie poodpadali i Administracja kazała przedwcześnie kończyć. Tak to może byłaby większa burda i większa sława, a tak to zostaje "Ej ja go skądś kojarzę".
Re: "Zwodniczy Karmazyn" - podsumowanie eventu
: 5 paź 2018, o 22:34
autor: Oshi
Łooooo mega ^^ Dzięki wielkie
Re: "Zwodniczy Karmazyn" - podsumowanie eventu
: 6 paź 2018, o 09:48
autor: Keion
I ja dziękuje za to co otrzymałem, za mój niewielki wkład
Re: "Zwodniczy Karmazyn" - podsumowanie eventu
: 6 paź 2018, o 21:40
autor: Yasuo
W końcu przeczytałem to podsumowanie
. Na swoje pytania co prawda odpowiedzi nie otrzymałem, ale dopytam o to jeszcze. W każdym bądź razie, dzięki za tą niezwykłą przygodę!
I do zobaczenia na innych eventach/misjach/fabułach! \o/
Naprawdę... to mnie mega wciągnęło. I jeśli to był event (w sumie to się nie spodziewałem)... to chyba pierwszy, który moja postać przeżyła kappa. Gj, Inoś!