Strona 1 z 3
"Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:26
autor: Rokuramen Sennin
Siewca
Zapisy na event
-Nad czym my się w ogóle zastanawiamy? Czas pokoju minął!
W głównej sali spotkań Rady Dwudziestu panował nadzwyczajny gwar. Ostatnie wydarzenia, które zdarzyły się na świecie, dość mocno wstrząsnęła wszystkimi obecnymi tu politykami - ci, którzy przyzwyczaili się do tego że ich zdanie jest absolutne, zostali odrzuceni i opluci przez tych, których uznawali za pewnych sojuszników. Rada od prawie czterdziestu lat panowała niepodzielnie, mając pełną kontrolę nad prawami respektowanymi przez wszystkie klany shinobi. Z jednej strony udzielali im bardzo dużej swobody, jako że pozwalali im zajmować się swoimi problemami bez zbędnych ingerencji, a reagowali tylko, gdy sytuacja była bliska wyjścia spoza czyjejkolwiek kontroli. Nie byli tymi, którzy mieli zbawiać świat - byli tymi, którzy byli ostatecznym gwarantem pokoju. Wszystkie klany to wiedziały (a przynajmniej powinny): samo istnienie Rady chroniło ich przed popełnianiem głupich błędów, które mogłyby się skończyć tragicznie w skutkach.
A jednak pojawili się odszczepieńcy, którzy postanowili odrzucić dłoń Rady. Dłoń, która została wyciągnięta w dobrej wierze i ku bezpieczeństwu prowincji.
Odepchnięta. Prawie odcięta. Wyspiarze wybrali swoją ukochaną wojnę ponad pokój, którego podobno tak potrzebowali.
Novum Ordo, które tak nagle odsunęło się od Rady i zaczęło prowadzić swoją agresywną politykę, mogło być zmiażdżone bardzo szybko. Lecz byłoby to ryzykowne wobec mieszkańców, którzy mogliby zostać wyniszczeni przez brutalnych ekstremistów. Dlatego Rada musiała czekać, aż znajdzie się okazja na odbudowanie bezpiecznych bastionów na wyspach. Czekali, aż Yuki wywiążą się z obowiązku, i pokonają renegatów. I faktycznie to zrobili... kto jednak mógłby pomyśleć, że ci dranie wcale nie okażą się lepsi od Novum Ordo? Ci, których uważano za najbardziej pokojowy klan, nagle wybili wszystkich stronników Rady na Hyuo, stworzyli własny system polityczny, i połączyli się z Kantai by utworzyć ten plugawy wytwór, który nazwali Cesarstwem. Miejsce dekadencji, biedy, zbrodni. Prowadzone przez psychopatę, który równie dobrze mógł się okazać drugim Zangetsu.
...
A przynajmniej tak to widzieli sami radni. Od jakiegoś czasu, za każdym razem gdy klęczałem z czołem przyklejonym do podłogi i wysłuchiwałem co "nasi szanowni" mieli do powiedzenia, praktycznie jedynym poruszanym przez nich tematem było Cesarstwo i ich "odrzucenie tradycji w imię chaosu" i inne tego typu polityczne pieprzenie. Całkowicie zapomnieli o innych sprawach, o informacjach z kontynentu, o fakcie że "zgubili" ciało mistrza Hana. Cała ich uwaga skupiła się na pluciu pianą na wyspiarzy.
Świnie zostały oderwane od koryta, to i się pieklą, huh.
-Musimy w końcu coś zrobić z tą polityczną abominacją! - grzmiał na całą salę jeden z Radnych, Jozune Shigeru - podstarzały mężczyzna o gęstej brodzie i przenikliwych jak u jastrzębia oczach, aktualnie miotających się od twarzy do twarzy. - Jeżeli pozwolimy wyspiarzom robić sobie co chcą, pozostałe klany wezmą to za naszą słabość, i również spróbują nas opuścić, ba, może nawet obalić! I my mamy się godzić na coś takiego?
Po sali poniósł się donośny szmer. Na twarzach polityków pojawiły się aprobujące miny, niektórzy kiwali głowami, inni wręcz pokazywali gestami swoje poparcie dla słów Jozunego.
Na twarzach niektórych widać jednak było brak przekonania i niepewność.
No, nie licząc tajemniczego nomady, Hassuma, przyjętego do Rady wiele lat temu, bo jego twarz była po prostu niewidoczna. Wybitny administrator i taktyk z Samotnych Wydm nigdy nie pokazywał swojej twarzy, pozostawiając ją zakrytą turbanem i zasłoną. Aktualnie jednak siedział z głową opartą na dłoni i ze zmrużonymi powiekami, pokazując w ten sposób swoje wątpliwości.
-I co planujesz zaproponować? - powiedział swoim chrypliwym głosem z ostrym akcentem, kręcąc głową. - Spróbujesz ich przekonać do zmiany zdania? Jak?
Jozune uderzył pięścią w otwartą dłoń.
-Na barbarzyńców nie ma co marnować czasu. Wyślijmy na nich wojska! Shiro Ryu! Zwołajmy resztę Rodów, by ruszyli militarnie na wyspy!
Hassum parsknął śmiechem.
-To najbardziej niedorzeczna rzecz, jaką słyszałem. - Powoli się podniósł i oparł dłonie na stoliku. - Wyspiarze to kultura militarna, i każdy z nich, nawet zwykły farmer wie, jak atakować tak by skutecznie eliminować agresorów. Zwłaszcza z aktualnie istniejącą u nich obowiązkową służbą wojskową. Poza tym, wiesz o tym, że klany wyspiarskie przez dekady, ba, wieki szkolili się w sztuce wojny morskiej? Atakowanie ich otwarcie przez wysłanie floty jest zwykłym samobójstwem.
-Zwłaszcza, że flota Cesarstwa jest pokaźną siłą - dodał inny Radny, były rajca z Ryuzaku no Taki, Hagane Haru. - Musielibyśmy znaleźć odpowiedni sposób na walkę. Ich atakebune i kobuksony są wyjątkowo brutalnym argumentem w walce.
O tekkousenach nie wspominając, dodałem w myślach.
Jozune wyglądał, jakby miał zaraz wybuchnąć. Kilku innych Radnych również widocznie się zbulwersowało słowami pokazującymi ich słabość. Jeśli istniało coś, co wpieniało Radę Dwudziestu, to było to kwestionowanie ich potęgi i wielkości.
-Więc co, mamy im pozwolić się rozwijać i pluć nam w twarz? Niedopuszczalne! Nikt nie ma prawa wystawiać Rady na pośmiewisko! Rozumiesz, nomado? Rozumiesz, panie rajco? NIKT! - to ostatnie podkreślił uderzeniem pięścią w blat stołu.
-Nie przesadzajmy - stwierdziła Radna Uchiha Ayame, rudowłosa trzydziestolatka o niezwykłych umiejętnościach perswazji... albo manipulacji, jak zwał tak zwał. - Wyspy nie są aż tak bogate, poza tym - znaczna część ich sił została uszczuplona najpierw przez Novum Ordo, później przez Zimną Wojnę. Ich wojska może i są duże, ale nie są niezniszczalne. Z odrobiną wprawy dalibyśmy radę je ominąć... lub nawet zniszczyć, zanim by się zorientowali. A wtedy droga na Kantai i Hyuo stanęłaby otworem.
-Albo wystarczy zaciągnąć Douhito! Atak z powietrza byłby zabójczo skuteczny!
Więcej Radnych - tym razem prawie już wszyscy - wyrazili zainteresowanie i poparcie słowom Uchihy i Jozunego. Jedynie Hassum dalej nie wyglądał na przekonanego, i ze zrezygnowaniem oklapnął na swoje krzesło.
-Istna głupota - burknął nomada. Domyślał się, że do przegłosowania przyczyniło się też to, że mało kto tolerował go jako Radnego. Tak to już bywa z tymi, co urodzili się w niższych rodach - ci wyżej zawsze będą patrzyli na ciebie jak na robaka.
-Z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia - stwierdził klęczący obok mnie Suzumura Hanji, lider Shiro Ryu. Mężczyzna o zmęczonej twarzy i siwych włosach ukrytych pod kapturem klęczał na jednym kolanie, patrząc z zaciśniętymi wargami na rozprawiających polityków. - Jeżeli nic nie będzie zrobione, Wyspy wzrosną w siłę. Jeśli zaś zwołamy armie z całego kontynentu, nie możemy być pewni czy stare niesnaski nie przebiją potrzeby pokonania Cesarstwa. Nie mówiąc już o tym, co się stanie, jeśli Cesarstwo wygra.
Nastała chwila ciszy.
Przerwana wybuchem śmiechu większości Radnych.
-Nie bądź śmieszny, Suzumura! - powiedział Jozune, patrząc na shinobiego z góry. - Walczymy z grupą ledwo zjednoczonych wieśniaków, osłabionych po własnej wojnie! Poza tym, stracili Garekiego, który był przecież jednym z najsilniejszych shinobi świata. Jakim niby cudem mieliby wygrać?
Suzumura skrzywił twarz w paskudnym uśmiechu.
-Chociażby wykorzystując mózg, w przeciwieństwie do niektórych tutaj, i dobierając pole walki i taktyki, zamiast polegać na samej sile. Wasza buta może być waszym upadkiem.
Te słowa bardzo widocznie nie spodobały się Radzie, która w znacznej części poderwała się z siedzeń i zaczęła wykrzykiwać obelgi w kierunku lidera Shiro Ryu. Ten jednak, ku memu zaskoczeniu, klęczał bez ruchu i tylko się uśmiechał. Zawsze był wyjątkowo cierpliwy. Zwłaszcza do tej bandy idiotów. Byłem jednak pewien, że w środku cały aż się gotował.
-Wystarczy - usłyszeliśmy, i wszyscy natychmiast się uciszyli. Ze swojego miejsca wstał przewodniczący Rady i najbardziej wpływowy człowiek na świecie, Takasu Tsuyo. Mężczyzna o długich do połowy pleców włosach i odziany w długą, białą szatę rozejrzał się po sali, by ostatecznie przymknąć oczy z zamyśloną miną.
-Takie wykłócanie się do niczego nie będzie prowadzić. Musimy zaakceptować fakty - Cesarstwo jest dla nas zagrożeniem. A to musi zostać zneutralizowane. Jednak jak Hassum i wielu innych zapewne zauważyło, sami sobie z tym nie poradzimy. Będziemy musieli zwołać inne frakcje.
Uśmiech na twarzy Suzumury nieco się poszerzył, sprawiając że jego zmarszczyła się. Wyglądała wręcz, jak gdyby popękała.
-Cesarz Yuki Natsume zorganizował festiwal... a więc i my zrobimy coś w tym rodzaju. Jednak z góry przedstawimy to, co obiecaliśmy - ostatecznie przedstawimy naszą postawę wobec wysp. Gdy wysłannicy Rodów z kontynentu przybędą, zwołamy ich na konferencję. I tam...
Przerwał, a w sali zapadła absolutna cisza.
-... wypowiemy otwartą wojnę Cesarstwu.
Niewiele później, gdy tylko zakończyło się spotkanie Rady, wyszliśmy na zewnątrz razem z lordem Hanjim. Mężczyzna nadal się uśmiechał, na poły tajemniczo, na poły... paskudnie.
Ruszyliśmy w głąb budynku, stopniowo lawirując, aż w końcu dotarliśmy do jednego z zapomnianych pomieszczeń. Tam Hanji kopnął ukrytą wewnątrz kominka dźwignię, otwierając tym samym ukryte przejście do tuneli pod budowlą. Shiro Ryu niekiedy używało podobnych przejść żeby łatwiej poruszać się po terytoriach Kami no Hikage - cała klifiasta wyspa była pokryta siatką takich naturalnych grot i tuneli, które były idealnymi skrótami i kryjówkami. Spokojnie wsunął się do środka, a ja, nie czekając dłużej, ruszyłem za nim.
-Nie spodziewałem się, że Rada będzie aż tak zdesperowana - stwierdził w końcu, przeciągając się. Teraz szedł już spokojnie, nie spiesząc się nigdzie, tempem iście spacerowym. - Powstanie Cesarstwa dość mocno ich kopnęło w dupę, przypominając im że nie są niezniszczalni. To zauważalnie ubodło ich napompowane ego.
-To prawda, mistrzu - stwierdziłem, kiwając głową. - Teraz skupiają całą swoją uwagę na wyspach, ignorując to co może się wydarzyć później. Ignorując inne, większe zagrożenia.
Suzumura zaśmiał się donośnie.
-Wiem doskonale, i nawet nie wiesz jak się z tego powodu cieszę! Strach zupełnie ich zaślepił, dając mi więcej czasu i swobody na przygotowania! Prawdopodobnie do tego całego ich festiwalu będziemy gotowi na fajerwerki.
Aż się zatrzymałem z wrażenia.
-A więc...
-Tak, Shinnichiro - powiedział wesoło Hanji, wciąż idąc przed siebie. - Twój Wieczny Kalejdoskop już prawie się ustabilizował, udało mi się znaleźć pozostałe informacje na temat fragmentów klucza do Oka Świata, wiem gdzie szukać informacji o położeniu wieży. Brakuje już tylko większej swobody na świecie.
-Doprawdy?
Z oddali zauważyłem cztery figury, zmierzające w naszym kierunku. Olbrzym w zbroi, niska kobieta, otulony płaszczem szkielet i ekscentrycznie odziany młody shinobi z kijem na plecach.
Jeźdźcy.
-W rzeczy samej - potwierdził wesoło Suzumura. - Rada jest przerażona, owszem. Ale w swym strachu chcą chociaż częściowo zjednoczyć kontynent, by razem stanęli przeciwko zagrożeniu. I właśnie przez takie zjednoczenie przez przypadek spartolili moje plany wiele lat temu. Teraz... po prostu będziemy musieli sprowadzić trochę więcej chaosu. Tylko tyle nam brakuje.
Szkielet, Jeździec Śmierci imieniem Akuryo, pokiwał głową.
-Doskonale. Zająłem się już "przygotowywaniem" naszej armii dywersyjnej, tak jak zarządziłeś. Niestety, kilku oficerów przebywa poza Kami no Hikage, więc nie udało mi się ich dorwać, ale reszta... będzie gotowa.
-Nikt się nas tutaj nie spodziewa, myślą że całkiem się wycofaliśmy - dodała kobieta, Jeździec Wojny która przyjęła imię aktualnie przejętego ciała, Iwaru. - A bez ochrony Shiro Ryu będziemy mogli przygotować się jak należy.
-Załatwiłem już potrzebne materiały - dodał trochę mechanicznym i burkliwym głosem odziany w pancerz Jeździec Głodu, Kabuto. - Pozostaje tylko liczyć na NESa, że nie spartoli jak z Podbojem.
-Ej, przecież mi się udało! - odparł ostatni, Jeździec Zarazy o pseudonimie NES, znany ze swojego szaleństwa... i niezwykłych talentów infiltracyjnych. - Skoro Admin twierdzi, że dam radę, to dam radę! Przecież niektórzy użytkownicy już się domyślają, do czego to zmierza...
... i znowu zaczął.
Suzumura pokręcił głową, ale uśmiechnął się szeroko. Szerzej niż wcześniej.
Sięgnął dłonią do twarzy i złapał się za skórę koło policzka. Następnie szarpnął.
Twarz zeszła z niego w całości, bez żadnego uszkodzenia. Jego włosy zmieniły kolor na rude, podobnie jak skóra, która choć wciąż wizualnie popękana, zaczęła wyglądać na młodszą.
Han Sozo.
Zaśmiał się donośnie, obrócił głowę i podrapał się po podbródku. Następnie spojrzał na nas z ukosa.
-Czas zasiać burzę, czyż nie?
Tym samym pragnę ogłosić ZAPISY NA NADCHODZĄCY EVENT ! Odbędzie się on 30 kwietnia (lub 1 maja - zależy kiedy będę w stanie opisać to na tip top) w Kami no Hikage, gdzie mają się udać wszyscy uczestnicy przed upłynięciem tego czasu. Później, jak już zacznie się akcja, dołączenie będzie już niemożliwe! Im szybciej się zapiszecie, tym większa będzie szansa że wasza postać będzie miała dopisany jakiś ciekawy wątek. Oczywiście, tego nie obiecuję, ale może coś wplotę, żeby było ciekawiej
Możliwe nagrody? Oprócz miljonów (niedosłownych) PH, po uzgodnieniu z Administracją, będę mógł wśród graczy rozdysponować DWÓM OSOBOM boost postaci, jakim jest AKUMA NO KIGO. Warto więc się wybrać.
Zapisy trwają do 25 kwietnia. Jeżeli będzie dużo osób, możliwe że będę musiał rozbić event na dwie części, gdzie drugą partię poprowadzi któryś z adminów, z którym to dogadam. Wstępnie jednak będę jedynym prowadzącym.
W zapisach napiszcie, czy chcecie żeby wasza postać otrzymała informację od klanu (automatycznie, jako list albo od innego członka klanu), czy przypałęta się do Kami no Hikage przez przypadek.
Zapraszam, i powodzenia!
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:28
autor: Kaori
Zapis, coby nie zapomnieć. Postać "tak po prostu" przypałęta się do Kami no Hikage.
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:28
autor: Yamanaka Inoshi
Wpisuje się - Yamanaka Inoshi
Chcę by została wysłana z klanu, najlepiej z kimś bo sama nie ma motywacji by iść na takie zadupie jak centrum świata.
Chociaż najlepiej by było wybrać się z rodzinką na ten cały festiwal[nawet z polecenia klanu]
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:31
autor: Kaito
Zapisuję się! I mogę dostać informację od klanu w sumie ; )
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:32
autor: Murai
Zapis. Jestem gotów na pójście z woli mojego lidera Mitsuchiego!
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:33
autor: Mizumi
Han? Pojawię się tak szybko jak to możliwe! Tym razem dopadnę właściwego :3
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:34
autor: Sessai
Zapisuję się. Trzeba zacząć z kopyta.
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:37
autor: Hitsukejin Shiga
Wpisuje się - Mnich Shiga. Ucieszylbym się na jakąś wiadomość od arcykapłana.
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:38
autor: Ame
Wchodzę w to. Informacja od klanu mile widziana.
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:39
autor: Nikusui
Będę tam, muszę. To znaczy chcę, bo się fajnie zapowiada. Jednak musi to być z polecenia, inaczej by się tam nie pojawiła.
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:40
autor: Chise
Zapisuje się! Jeśli chodzi o info, to się jeszcze ustali :P
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 2 kwie 2018, o 23:41
autor: Hanshin
Zapisuję się. Tak samo jak Sessai. Razem z synkiem wpadniemy tam przypadkowo. ^ ^
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 3 kwie 2018, o 00:46
autor: Kei
Zapisuje się. Raczej przypadek.
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 3 kwie 2018, o 08:21
autor: Oshi
Lecę z wami! <z polecenia>
Ediding
Wycofuje się, za mało czasu :<
Re: "Siewca". Zapisy na event, start: 30 kwietnia
: 3 kwie 2018, o 08:29
autor: Yuji Saga
Przybywam! Nie wiem dlaczego! Ale przybywam! Czas zdobyć świat! (Zapis)