Skromny domek Hiyori

Tutaj trafiają wszystkie przedawnione wątki, które nie są już potrzebne, ale mogą się kiedyś do czegoś przydać. Znajdziesz tu dawne misje, przedmioty, techniki i karty postaci, które zostały odrzucone bądź zginęły one w fabule.
Hiyori

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Hiyori »

Zagubiona

Hiyori zaniosła dziewczynkę do kuchni, gdzie posadziła ją na drewnianym krześle przy stole jadalnym. Chciała odejść i zacząć przygotowywać dla młodej śniadanie, jednak nim zdążyła obrócić się na pięcie, jej uszu dotarły dwa pytanie, na które niestety nie znała odpowiedzi. Starsza dziewczyna usiadła obok gościa. Choć na twarz ubrała delikatny uśmiech, jej oczy zdawały się posmutnieć, teraz skierowane w stronę podłogi. Kunoichi przygryzła dolną wargę.
- Przykro mi. Nie wiem kim jesteś. Wiem tylko tyle, że znalazłam cię wczoraj w zaspie nieopodal mojego domu, więc postanowiłam ci pomóc - nie chciała kłamać, aby nie napawać dziewczynki złudną nadzieją, także przedstawiła sytuację wprost - Nie pamiętasz nic, prawda? - zapytała, wzrok teraz kierując prosto w fiołkowe spojrzenie czarnowłosej istotki. Odpowiedź prawdopodobnie była już znana, jednak kunoichi wciąż miała nadzieję, że ta zagubiona duszyczka będzie w stanie przypomnieć sobie chociaż drobne szczegóły, które mogłyby zdradzić nieco informacji na temat jej pochodzenia.
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Hiyori

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Hiyori »

Nowy początek

Dziewczynka kompletnie nic nie pamiętała. W tej chwili była osamotniona i przerażona. Hiyori mogła sobie tylko wyobrazić jak to jest nie znać nawet swojego imienia, a co dopiero, gdy jesteś jeszcze dzieckiem, które nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie. Co prawda, kunoichi wiedziała jak to jest stracić bliskich, jednak o ile gorsze musiało być nie posiadanie nikogo, o kim można byłoby chociażby wspomnieć przed snem.

Młoda kunoichi odwzajemniła uścisk, czule obejmując łkającą istotkę na wysokości ramion. Było jej przykro, że los postanowił uraczyć niewinną duszę tak nieprzyjemną sytuacją, zamiast pozwolić jej beztrosko przebrnąć przez okres dzieciństwa.
Dziewczyna delikatnie pogłaskała czarnowłosą po głowie, po czym zebrała się na skromny uśmiech.
- Hej, może to tylko chwilowe - powiedziała spokojnie, wciąż tuląc młódkę - Czasem ludzie tracą pamięć, jednak zdarza się, że ta wraca po czasie. Musimy po prostu trochę poczekać, aby się przekonać, dobrze? - Hiyori oddaliło się nieco, aby spojrzeć dziewczynce w jej zapłakane oczka. Ta jedną dłonią otarła spływające po policzkach łzy, po czym skinęła głową.
- D-dobrze - wybełkotała drżącym głosem. Zamrugała szybciej kilka razy, aby wyostrzyć rozmazaną przed ciecz wizję, a następnie nieco nerwowo zaczęła obracać głowę we wszystkie strony, rozglądając się po pomieszczeniu. Pod koniec zwiadów fioletowe oczy ponownie wylądowały na życzliwym wzroku starszej koleżanki - T-tylko w takim razie... co ze mną będzie? - zapytała z nutą strachu w głosie. W końcu nie wiedziała nic o otaczającym ją świecie i ludziach, z którymi prędzej czy później dane jej będzie się spotkać.
- Spokojnie - odparła ciepło czerwonowłosa - Do czasu, aż nie dowiemy się czegoś więcej o twojej przeszłości, zostaniesz ze mną - dziewczyna wstała od stołu, podpierając się prawą dłonią o blat stołu - A skoro masz tu chwilę zostać, to nie mogę pozwolić, abyś głodowała pod moją opieką, ne? - puściła w stronę dziewczynki oczko, a jej uśmiech nie był już przykrywką dla kryjącego się w oczach żalu - Chciałabyś coś konkretnego, czy dasz się zaskoczyć? - czarnowłosa przez chwilę zastanawiała się nad słowami jej gospodyni. Dziewczyna nie wydawała się kłamać. Od początku była dla niej bardzo miła, ani razu nie okazując negatywnych emocji w stosunku do problemu, jakim została obarczona. Teraz przecież musi być za nią odpowiedzialna, a to na pewno przyniesie niemałe zmiany w jej dziennym grafiku.
- Umm... chyba wybiorę niespodziankę - odpowiedziała nieśmiale, choć w sercu poczuła ulgę. Znajdowała się w bezpiecznym miejscu, gdzie ktoś czuwa nad nią i stara jej się pomóc w niekorzystnej sytuacji.
- Dobrze - powiedziała Hiyori, sięgając po parę składników do lodówki - Uh, i jeszcze jedno. Skoro chwilowo nie masz imienia, przydałoby się nadać ci jakieś, chociażby tymczasowe, dopóki nie poznamy twojego prawdziwego - oznajmiła kunoichi, spoglądając w stronę rozmyślającej fioletowookiej - Chciałabyś sobie jakieś wybrać czy może chcesz małej pomocy?
- Hmm - drobna postać przy stole przysunęła dłoń do ust i zmarszczyła brwi, zastanawiając się przez chwilę - Ch-chyba poproszę o pomoc...
- No dobra, pomyślmy - zaczęła dziewczyna - Może Murasaki? Oznacza "fioletowy", jak twoje oczy - zaproponowała. Widząc jednak, że dziewczynka nie cieszy się na oferowane przezwisko, szybko zmieniła wybór - Nie pasuje, ne? A może... Sachiko? Muszę przyznać, że od zawsze podobało mi się to imię. Co o tym myślisz? - zapytała młodszej osóbki, która tym razem uśmiechnęła się lekko, przytakując głową.
- Umm, Sachiko brzmi bardzo ładnie - odparła cicho.
- No dobrze, to w takim razie będzie Sachiko - potwierdziła Hiyori, kontynuując przygotowanie posiłku - To jak, Sachiko, będziesz chciała przejść się ze mną po okolicy jak nieco wydobrzejesz? - czarnowłosa patrzyła na nią przez chwilę, jakby nie zrozumiała wypowiedzonego przez nastolatkę zdania. Szybko jednak oprzytomniała, teraz energiczniej potrząsając głową.
- Tak - odparła znacznie weselej niż przedtem. Nowy gość zdawał się powoli przyzwyczajać do miejsca jak i do zarządzającej nim gospodyni. Ciekawe w jaki sposób ich drogi napotkają się w niedalekiej przyszłości
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Hiyori

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Hiyori »

Hiyori zabierała się właśnie za krojenie owoców do owsianki, kiedy to z miejsca pobytu gościa usłyszała bardzo oczywiste pytanie.
"No tak, gapa ze mnie".
- Uh, kompletnie zapomniałam się przedstawić - powiedziała, zakładając prawą dłoń na kark - Mam na imię Hiyori - odparła, posyłając w stronę dziewczynki przyjazny uśmiech. Przez chwilę myślała, czy aby jeszcze o czymś nie zapomniała. W końcu jednak poddała się pustce panującej w jej umyśle - Jeśli będziesz chciała dowiedzieć się czegoś o mnie lub o wiosce, pytaj śmiało. Jak widzisz, mieszkam sama, także nie narzekam na nadmiar towarzystwa - oznajmiła, kończąc układać mieszankę posiekanych brzoskwiń i bananów na wierzchu miski. Pod owocową przykrywką znajdowały się zbożowe płatki z dodatkiem laskowych orzechów i rodzynek. Dziewczyna nie wiedziała co jej młodsza znajoma lubi, dlatego też postawiła na lekko słodkie, pożywne śniadanie. Teraz kunoichi mogła zanieść dwie gotowe porcje na stół. Ustawiła miski z jedzeniem, po czym sięgnęła do stojącej niedaleko szafki po dwa widelce. Jeden z nich wręczyła wpatrującej się w nią fioletowookiej, a następnie sama usiadła przy blacie, gotowa do rozpoczęcia posiłku - Smacznego - powiedziała, uzbrojona już w trójnogi sztuciec, ostrymi końcami skierowany wprost w stronę bezbronnego kawałka brzoskwini.
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Hiyori

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Hiyori »

Hiyori miała już przeprowadzić atak na znajdujące się z wierzchu owoce, kiedy to ustaloną strategię przerwała jej prośba Sachiko.
- Uh, jasne - odparła, a na jej twarz wkradł się drobny rumieniec - Zapominam, że normalni ludzie jedzą owsianki łyżką - dodała z uśmiechem, wstając i podając czarnowłosej odpowiednie narzędzie do konsumpcji, po czym powróciła na swoje miejsce - Przez moje nawyki jedzenie w publicznych miejscach zawsze wydaje się trochę niebezpieczne - zachichotała lekko, zakrywając dłonią dolną część twarzy - Do dziś nie opanowałam sztuki posługiwania się pałeczkami, które to w wielu miejscach zastępują zwykłe sztućce. Cóż, chyba do najzręczniejszych nie należę - dziewczyna wzięła w końcu pierwszy kęs dania, składający się z naznaczonej uprzednio wyrokiem śmierci brzoskwini i nawiniętych się przy okazji na ostre końce widelca płatków - Kiedy skończymy i będziesz czuła się na siłach, zabiorę cię na mały spacer. Przy okazji odwiedzimy radę miasta. Myślę, że tamtejsi urzędnicy będą w stanie pomóc ci odnaleźć jakichś krewnych - oznajmiła ciepło, chociaż szczerze nie była pewna, czy starszyzna będzie posiadać takie informacje. Mimo to wciąż miała nadzieje, że przygarnięta pod jej dach istotka odnajdzie swój dom, a wraz z nim wróci jej chociaż część wspomnień.
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Hiyori

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Hiyori »

Hiyori oparła głowę o lewą dłoń, prawą zaś zatrzymując na wysokości brody, w której to spoczywał widelec z kolejną porcją śniadania.
- Cóż... - zaczęła nieco wstydliwie, odwracając wzrok w stronę blatu z niewykorzystanymi jeszcze składnikami - Każda próba kończyła się tragicznie dla podanego posiłku, więc po kilku razach zrezygnowałam - oznajmiła, dodając na koniec swojej wypowiedzi delikatny uśmiech. Widząc, że Sachiko powoli kończy jeść, postanowiła wykorzystać okazję, aby zmienić niekomfortowy temat, który boleśnie dotykał jej znikomą zręczność - Widzę, że już kończysz. To mam jeszcze małe pytanie - wolisz kolor zielony czy czerwień? - zapytała wesoło, jakby jej skowronkowy głos miał pomóc odwieść dziewczynkę od kontynuacji śledztwa na temat zaginionej zdolności jedzenia pałeczkami.
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Hiyori

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Hiyori »

Hiyori ugościła na swojej twarzy pogodny uśmiech i wstała od stołu, aby zabrać naczynie po skończonym posiłku.
- Mam nadzieję, że było zjadliwe - powiedziała żartobliwie. Co prawda czerwonowłosa nigdy nie uważała się za najlepszą kucharkę, ale do tych tragicznych raczej też nie należała. W końcu miska dziewczynki była pusta, a to już coś. No chyba, że była aż tak głodna... - W takim razie powinnyśmy powoli zbierać się do wyjścia. Przecież nie mogę cię tu ukrywać przez wieczność, ne? - oznajmiła, odkładając kompotierki do zlewu. Umyje się potem, teraz wystarczyło tylko nalać troszkę ciepłej wody do środka, aby ułatwić sobie wieczorną pracą przy doprowadzeniu przedmiotów do stanu nadającego się do użytku - Zaczekaj chwilkę, dobrze? - poprosiła, po czym opuściła kuchnię.


Hiyori wróciła jakąś minutkę później. Przez ten czas z przedpokoju usłyszeć można było dźwięki otwierania szaf i przekładania przeróżnych obiektów, niemożliwych do zidentyfikowania za pomocą samego słuchu. Czerwonowłosa stanęła teraz przed Sachiko, w dłoniach trzymając koloru czerwonego płaszcz.
- Przymierzysz? Co prawda będzie troszkę za duży, ale przecież nie puszczę cię w podartym ubraniu na chłód - powiedziała, ręce wyciągając w stronę dziewczynki, aby ta mogła odebrać narzutkę i sprawdzić, czy nadaje się do noszenia.
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Hiyori

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Hiyori »

Czerwonowłosa, choć lekko rozbawiona tym, że jej płaszcz wyglądał na młodszej dziewczynce jak długa suknia, była zadowolona, gdyż Sachiko nie będzie skazana na marznięcie po drodze. Sama więc wybrała drugi, zielony płaszcz, który tym razem na wzrost pasował idealnie.
- Do twarzy ci w czerwieni - stwierdziła, kiedy jej mały gość stał już przy drzwiach. Trzeba przyznać, Sachiko wyglądała przeuroczo w nowym ubraniu, nawet jeśli faktycznie było dla niej za duże - To chyba jesteśmy gotowe, ne? - Hiyori otworzyła drzwi, a następnie niczym starsza siostra złapała czarnowłosą za rękę i wyszła na zewnątrz, uprzednio oczywiście zamykając dom. O takich rzeczach warto pamiętać.


Dziewczyny spokojnym tempem przemierzały ulice Hayashimury. Nie spieszyło im się zbytnio, więc przed wizytą u rady miasta Hiyori postanowiła oprowadzić nieco młodą po osadzie. Może coś sobie przypomni, jeśli zobaczy kilka znajomych miejsc.
- Jak ci się podoba wioska? - zapytała, gdy obie mijały jedną z bardziej zatłoczonych ulic, gdzie obecność ludzka przyciągana była przez sporą ilość lokalnych barów oraz sklepów z rzeczami do użytku codziennego. Idealne miejsce, jeśli chcesz kupić sobie buty, a następnie przypieczętować zakup obiadem bądź smacznym napojem, rodzaj według uznania.
0 x
Tamaki Hyūga

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Hiyori

Re: Skromny domek Hiyori

Post autor: Hiyori »

Dziwna? Hiyori zaczęła zastanawiać się przez chwilę, co takiego "dziwnego" może być w jej wiosce. Miejsce to nie wyróżniało się niczym nadzwyczajnym, jednak nie było także smutną, wiejącą pustką i ubóstwem osadą. Czerwonowłosa lubiła swój dom. Shinobi z klanu Senju jak i zwykli cywile zazwyczaj byli bardzo uprzejmymi i pomocnymi ludźmi, przez co w otoczeniu panował łagodny klimat. Wszechobecne, stare oraz potężne drzewa według opinii młodej kunoichi dodawały kilka punktów do przepełnionej spokojem atmosfery w Hayashimurze. Ale cóż, każdy lubi co lubi, z czym trzeba się liczyć i zwyczajnie pogodzić.
- Hmm, co jest tu takiego dziwnego? - zapytała pogodnie dziewczyna z czystej ciekawości. Może Sachiko będzie w stanie wyjaśnić swoje zdanie na temat wioski.


Przez chwilę w głowie Hiyori narodziła się pewna myśl, której nie mogła po prostu zignorować. Kontemplacja ta kierowała ją do wniosku, że jej czarnowłosa kompanka może jakimś cudem być powiązana z klanem Uchicha. Co prawda kolor włosów nie jest żadną wielką poszlaką, jednak co młoda, ranna dziewczynka robiłaby sama nocą na granicy osady z lasem? Poza tym ciekawe jest to, co ta niewinna istotka musiała przejść, aby stracić pamięć. To raczej nie była zasługa tych kilku zadrapań, które zielonooka znalazła na jej ciele. Może była porwana, ale uciekła? Teorii można było snuć wiele, jednak ten pomysł jako pierwszy przyszedł kunoichi do głowy, nie chcąc opuścić myśli czerwonowłosej.
0 x
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość