Dom niczym nie wyróżniajacy się na tle innych. Hanami uważa go za najprzytulniejsze miejsce na świecie. Mama, Kami, postarała się, żeby takie było dla swojej jedynej córki i najbliższej osoby. Ogródek z kilkoma drzewkami i trawą, gdzieniegdzie, jakieś małe zbiorowisko kwiatów. Do domu prowadzi kamienna dróżka. Samo wnętrze domu zapewnia dużą przestrzeń dla psów i dwóch kobiet. Składa się z dużego salonu i jadalni, kuchni i jednej łazienki na dole. W dalszej części są dwie sypialnie, jedna mamy, zrobiona w tradycyjnym stylu i druga Hanami w różnych rodzinnych zdjęciach, przypominających jej o ojcu, ale przewagę chyba ma cały bałagan dookoła. Jej ubrania są po prostu wszędzie, jak przystało na nastolatkę.
Na zewnątrz po prawej stronie budynku znajduje się małe jeziorko, przy którym dość często obydwie z mamą spędzają czas.
Re: Dom Hanami
: 28 maja 2018, o 22:09
autor: Hanami
-Bi! Nie można! -Hau! Hau!
Dziewczyna ganiała po całym domu za swoim psiakiem, który zabrał jej stanik i nie chciał go oddać. Suczka zatrzymała się za krzesłem w jadalni i podniosło swoje wargi, a oczy puściły iskrę. -Byuuuuti! Masz natychmiast oddać mój stanik! Szybki krok do przodu i już prawie miała psiaka w rękach, ale ta była zwinniejsza i uskoczyła biegnąc do wyjścia. BUM! Zderzenie czołowe futrzastego łba o nogi Kami. -Dziewczyny. Czy Wy kiedyś przestaniecie się wygłupiać? Proszę Was.... Bi wstawaj i oddaj biustonosz Hanami. Już, już. Koniec zabawy.
Psisko smutne podeszło do swojej właścicielki z odkrytym biustem i oddało obśliniony stanik. Dziewczyna podniosła go sobie do oczu i widziała gołym okiem, jak ocieka ze śliny. -Wiesz co? Jednak go sobie weź, znajdę jakiś inny... I rzuciła swojemu Ninkenowi z powrotem stanik. -Gdybyś w końcu tam posprzątała, to nie musiałabyś szukać, moja droga... -Oh mamo, nie mam na to czasu, muszę zacząć trenować! Właśnie Byu! Twoja ostatnia Tsuga była okropna! Musimy to ogarnąć, bo zrobisz mi tylko wstydu, jak spotkamy, jakiegoś przystojniaka! -Wooof! Pies rzucił się na stanik i zaczął miotać łbem na prawo i lewo, rozbawiony kwestią swojej treserki. -Hau! Hauuu! -Że niby moja była gorsza?! Nie żartuj sobie! Mój to ideał w porównaniu z twoim! -Dziewczyny, już, już. Proszę Cię, Hanami ubierz się w końcu, nie przystoi tak się pokazywać. Zaraz będzie obiad. Obie macie się przygotować, dobrze? -Hai, Hai, mamo. -Hau!
Dziewczyna ruszyła do pokoju w poszukiwaniu stanika, zaś Byu nadał bawiła się swoją nową zdobyczą.
Re: Dom Hanami
: 29 maja 2018, o 15:23
autor: Hyūga Hiroshi
Re: Dom Hanami
: 29 maja 2018, o 19:22
autor: Hanami
-Tu jesteś! Dziewczyna złapała za swój dopiero co znaleziony, czyściutki, czarny staniczek. -Będę wyglądać w nim świetnie! Kiedy przymierzała się do założenia swojego odzienia zauważyła coś dziwnego za oknem. Zmrużyła oczy i zobaczyła cień. Na sto procent cień człowieka. -Byūti! Zawołała swojego psiaka, który od razu wleciał z wystawionym jęzorkiem i rozglądającym się wzrokiem za kolejnymi zdobyczami. -Przestań szukać i spójrz za okno. Rozkazała, kładąc jedną dłoń na biodro i wąchając. Na pewno był to człowiek. Nie mogła się pomylić. -Hau. Hau. Hau. -Też tak sądzę. Ubieram się i bierzemy się za tego prześladowce.
Założyła swój biustonosz, który był porannym bohaterem opowieści i resztę odzienia, zakładając swoją kurteczkę moro. Otworzyła okno. -Jeżeli chciałeś popatrzeć na moje cycuszki to trzeba było poprosić! Wyskoczyła ze swoim towarzyszem przez okno i od razu ruszyła do drzewa.
Nagle mama podbiegła do okna, żeby sprawdzić, czemu jej córka krzyczy w taką pogodę przez okno. -Hanami! Co się dzieje?! -Zaraz to załatwię mamo! Spojrzała się w stronę cienia nie zatrzymując się, Byūti trzymała się blisko swojej Pani, nie tracąc swojego celu sprzed oczy. -Woof! Woof! Bi nagle skoczyła w powietrze i obkręciła się trzy razy wokół własnej osi. -A masz, siczki mojej psinki! Dainamikkumakingu!!! Teraz na pewno nie powinien im zniknąć sprzed nosa. I to dosłownie.
Re: Dom Hanami
: 30 maja 2018, o 19:39
autor: Hyūga Hiroshi
Re: Dom Hanami
: 31 maja 2018, o 05:03
autor: Hanami
-Byūti, leć dalej, zaraz Ciebie dogonię!
Skoczyła na pobliską gałąź i zerwała zauważony skrawek ubrania. Przyłożyła go sobie do nosa, aby zapamiętać zapach i ruszyła za podglądaczem i psem. W takich chwilach warto było posiadać umiejętności Inuzuka Ichizoku. Uśmiechnęła się pod nosem i już zaraz dogoniła swojego piecha. -Trzymaj mała, poznaj jego zapach. Teraz ten gnojek nam nie ucieknie, hau! -Woof! Woof! -Tak wiem, nie zdążyłaś z Danamiku, ale jeszcze mu odpłacimy. Chciał zobaczyć cycuszka to mógł poprosić, prawda? -Hau! -Żałosne? Jesteś okropna, Byūti!
Nie było po co się teraz sprzeczać, dlatego od razu zaprzestały swoich działań i wykorzystując swój węch, rozpoczęły od zlokalizowania celu. Jeżeli go nie znajdą to będą się przemieszczać po osadzie do tej pory, aż złapią zapach zostawiony na ubiorze chłopaka i jak to się stanie... -Od razu skopiemy mu tyłek!
Re: Dom Hanami
: 2 cze 2018, o 00:41
autor: Hyūga Hiroshi
Re: Dom Hanami
: 2 cze 2018, o 01:00
autor: Hanami
Ruszyły w dalszą pogoń za podglądaczem. Dzięki swojemu węchowi były w stanie mknąć po ulicach osady bez żadnego problemu, nie gubiąc tropu. Byūti była zadowolona, mimo że chodziło o poważną sprawę, wykorzystywała czas na wybieganie się. Ten pies ma niespożyte zapasy energii i to od samego rana!
Dziewczyna na chwilę się zatrzymała, starała się wywęszyć cel w środowisku, gdzie pojawiło się nagle wiele zapachów, musiała porządnie się skupić... -HAU! HAU!
Ale po co, skoro jej psina miała lepszy węch od niej?
Pobiegły w stronę wskazaną przez Bi i kiedy wkroczyły na dzielnicę, od której zawsze kazano jej się trzymać z daleka, wyczuła zew przygody. To będzie coś, jak mama się dowie! Nigdy nie była w tej dzielnicy, więc zwolniła do truchtu i wsiąkała widoki brzydki budynków i dróg. Nie traciła tropu swojej ofiary, wręcz przeciwnie, czuła, że się zbliża. Ale... -Stoi... Dziwne... Przyspieszyła i doszła do uliczki. Usłyszała krzyk, Byūti zamerdała ogonem i strzeliła klapniętymi uszkami. -Mówiła. Przygoda. Pokazała psu, żeby został za ścianą sama pozwoliła sobie wyjść z ukrycia. Cóż za lekkomyślność! Straciła swoją przewagę! Ale przecież Ona się tym nie przejmowała, bo po co... -Dwóch na jednego... Naprawdę musza z Was być cipki... Pfff... Prychnęła oburzona, lustrując facetów. -Poza tym... On jest mój. Woof! Wyszczerzyła się, wiedząc, że za chwile będzie tutaj jatka, w tej małej uliczce. Czuła, że wygra.
Re: Dom Hanami
: 4 cze 2018, o 00:14
autor: Hyūga Hiroshi
Re: Dom Hanami
: 4 cze 2018, o 08:49
autor: Hanami
Dziewczyna wyszczerzyła się do swoich przeciwników. -Macie rację idealna pora na obiad... Nagle ułożyła się w dziwnej pozycji Wypięła się do tyłu, ręce ułożyła na podłoży, nogi w delikatnym rozkroku ze zgiętymi kolanami. Z jej ciała zaczęła ulatniać się chakra, pojawiły się pazury. -Shikyaku no Jutsu... To który chce być na obiadek? Byu! Dziewczyna zawołała swojego psiaka, który wyskoczył zza ściany i widząc w jakiej pozycji jest jej właścicielka, od razu wskoczyła na jej plecy. Wtedy dziewczyna złożyła pieczęć tygrysa i nagle zamiast psa zobaczyć można było idealną kopię Hanami. -Dobra. Załatwimy to szybko. I ruszyły do przodu. Już wykonując trzeci krok obydwie skoczyły i zaczęły niewyobrażalnie szybko się kręcić lecąc na obydwu oprawców. Dobrze pamiętały zapach chłopaka, tym razem jeszcze bardziej go wyczuwając, dlatego wiedziały, jak skierować swój lot. Zamiar miały zderzyć się przy największej możliwości z mężczyznami, a przy najgorszej pozwolić, aby upuścili chłopaka, żeby ten miał możliwość ucieczki.
[uhide=Hyūga Hiroshi]+15 siła, +15 szybkość
Chakra: 74%
Techniki:
Shikyaku no Jutsu
Jujin Bunshin
Gatsuga[/uhide]
Re: Dom Hanami
: 5 cze 2018, o 00:55
autor: Hyūga Hiroshi
Re: Dom Hanami
: 6 cze 2018, o 22:23
autor: Hanami
Przesadziła. Zdecydowanie przesadziła. Kiedy się zatrzymała, zobaczyła efekt swojego pochopnego działania. Wyprostowała się rezygnując ze swojej klanowej techniki walki wręcz. Spojrzała się na jednego bandziora i na drugiego. I na nieporuszającego się chłopaka. Wybałuszyła oczy. Zdecydowanie przesadziła. Nie spodziewała się, że bandzior rzuci nim prosto w jej technikę. Nie opanowała jej jeszcze całkowicie. Zadziałała zbyt pewnie siebie. Zdecydowanie.
Łza popłynęła jej po policzku. Podbiegła do nie poruszającego się chłopaka. Starała się go nie ruszać. Poklepała go tylko po twarzy, starając się go ocucić. -Obudź się, proszę obudź się... Teraz wpadła w histerię. Wiedziała, że przesadziła. Zdecydowanie. Byuti tylko podeszła i obserwowała leżącego mężczyznę. Pozostała dwójka gdzieś pobiegła... Miała przechlapane. Zdecydowanie... -Proszę... Nie umieraj!
Co czuła w środku? Okropny ból, smutek, żal... Ale przeważał strach. Dotyczący tego co się z nią stanie. Co stanie się z jej ninkenem... Czy chłopak przeżyje... Co miała zrobić? Popełniła ogromny błąd... Mogła się opanować w odpowiednim momencie. A teraz... Teraz trzymała w rękach umierającego chłopaka, tylko i wyłącznie z jej winy.
Łzy zaczęły cieknąć jej strumieniami. Byuti wróciła do swojej psiej formy i równie smutna położyła się obok pani. Mogły tylko domyślać się, co się z nimi stanie... Zostaną wygnane... Albo zabite... Przez jeden głupi błąd... Przez jeden błąd straci życie, matkę, możliwość rozwoju... Co się teraz z nią stanie?